Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

hej luffka :* u mnie identycznie jak siebie, ciagle mam zacząć i nie daje rady. własnie przed chwilą byłam robic sobie jakis normalny obiad, ale niestety skonczylo sie beznadziejnie. prawdopodobnie pojde do dietetyka(prywatnie) , ale to dopiero w nastepnym tygodniu. moze mi to pomoze. juz innej nadziei nie widze. do zobaczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siczek 22
czesc dziewczyny ja mam22 lata 176 cm i waze 113 kg i niewiem co zrobic z ta wagom ale dzisiaj zaczełam diete kapuscianom i narazie jest dobrze głodna nie jestem moge tego paskuctwa jesc ile chce i mam nadzieje ze mi sie uda izawas tez czymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha! jestem genialna! znowu sie obzarlam.. oczywiscie, ze wyrzygalam. Wyrzygalam wszystko, skonczylam kiedy zobaczylam krew. Nie, nie przestraszylam sie. Ja zawsze rzygam do krwi (bo dopiero wtedy wydaje mi sie, ze wszystkie kcal zostaly usuniete z mojego org :]) zalosne.. a myslam, ze sama dam sobie z tym rade. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh jak czytam o rzyganiu to mi sie cos robi. Nigdy przenigdy tego nie zrobie, bo to gorsze od wszelkiego gowna. Idrill ja nie wiem po co to wszystko piszesz az z takimi szczegolami, szkoda gadac, niedobrze sie robi. Widze, ze sama juz nie dasz rady, tylko lekarz Cie ratuje a najlepiej to jakis szpital zamkniety. Serio, bo ja sama myslalam o takim szpitalu, choc nigdy nie zygalam, ale w Twoim przypadku to nawet bym sie nie zastanawiala. U mnie super, chudne, cwicze, nie chodze glodna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam. to juz sie wiecej nie powtorzy. na mnie to juz po prostu nie robi wrazenia, tylko czasami sie tego brzydze. Zastanawiam sie , dlaczego tak siebie nienawidze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idrill, lemonkowa---> kochane moje kobietki chyba czas pomyslec o leczeniu... zreszta ja juz tez zaczynam sie do tego sklaniac bo nie moge cale zycie tak siebie ranic i sie wstydzic swojego wygladu... idrill----> nie mozesz rzygac... przeciez wiesz, ze to tylko pogarsza sprawe... coraz trudniej bedzie Ci z tego wyjsc... rzyganie pozwala na \"bezkarne\" objadanie sie- pewnie w trakcie napadu myslisz sobie : \" zjem jeszcze i to i to tez, co mi tam- i tak to wszystko wyrzygam...\" , prawda?? :( straszne to wszystko jest. straszne jest ed. czasem jestem naprawde przerazona kiedy zdaje sobie sprawe z tego, ze ciagnie sie to juz tyle lat i konca nie widac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim musicie zmienic stosunek do jedzenia. Wejdzcie na Vitalie lub na www.dieta.pl tam jest duzo dziewczyn ktore z tego wyszly. A co do zygania to nie jest tak, ze sie nie tyje. Tyje sie normalnie, poza tym zolkna zeby, z czasem sie scieraja, pojawiaja sie wrzody, spieprzona watroba itd. Ale ja Wam tego nie musze mowic, bo Wy wiecie. Ja wiem, ze nie moge, bo chce wrocic do swojej wagi a to jedt dla mnie wazniejsze, jak zarcie. Zreszta to nie ucieknie, zawsze mozna zjesc troche tego i tego z jakiejs tam okazji. Ale nie dopoki nie osiagne wagi, ktora chce. Jak mam na cos ochote to sobie mowie, rozmawiam ze soba, ze nic z tego nie ebdzie, ze zjem czekoladke, bo przeciez to chwila przyjemnosci a tylek rosnie. Wole miec maly tylek na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to stanelam dzis na wadze... az sama sie zdziwilam bo wcale tak duzo nie przytylam a jem caly czas. wydaje mi sie, ze rozpedzilam troche metabolizm bo innego wytlumaczenia nie widze..... czas zaczac kolejna probe wyjscia z tego bagna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja się jakoś dziwnie trzymam :| aż to nie podobne do mnie.... już przestałam dni liczyć... na wadze 66 kg..... chciałabym już nigdy nie mieć takich napadów 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja się jakoś dziwnie trzymam :| aż to nie podobne do mnie.... już przestałam dni liczyć... na wadze 66 kg..... chciałabym już nigdy nie mieć takich napadów 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja się jakoś dziwnie trzymam :| aż to nie podobne do mnie.... już przestałam dni liczyć... na wadze 66 kg..... chciałabym już nigdy nie mieć takich napadów 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja się jakoś dziwnie trzymam :| aż to nie podobne do mnie.... już przestałam dni liczyć... na wadze 66 kg..... chciałabym już nigdy nie mieć takich napadów 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciiii-PKA
Nie ma to jak o 4:40 nad ranem wysyłać 4 posty, bo oczy się kleją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
If you want gratuluje :) z tego co widze poszło ci 6kg, tak trzymać !!!! ja tak bardzo chce sie pozbierac, juz nie dołuje, uwierzyłam ze zycie moze byc piekne i takie tam. ale dalej sie kazdego dnia objadam i nie moge zaczać. ;/ beznadziejnie, chce ale nie potrafie juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa a jaki masz wzrost i wagę,bo nie znam tego topicu>? Może jak musisz jeść to zjedz kg kiszonej kapusty,weź selera,zrób sobie wieeelki talerz warzyw nakrojonych i jedz,jedz aż \"pęklniesz\"?może wtedy nie będziesz musiałą jeść chleba,słodyczy,bo nie będzie miejsca? może spróbuj tak we ferie,chyba że dzisiaj ci się kończą? jeżeli mama wie o twoim problemie,to niech kupuje kilogramy warzyw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tu tak pusto? nie zwracam. Sama, swiadomie sie obzeram i niech mi dupa rosnie!! Ale..teraz zaczynam walkr. Bede jesc normalnie :) lemonkowa > zagadalam do ciebie na dieta.pl... ucieszylam sie, ze jeszcze tam jestes, a tu sie okazalo, ze ostatni post jest z sierpnia :( moze wielki powrot, co? ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie beznadzieja. wlazlam w to \'chewing&spitting\' i nie moge sie wygrzebac. a myslalam ze to bedzie proste. a dzis spedzam kolo 2 godz nad smietnikem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maly zawod milosny.. ale nie obzeram sie!! Dotralo do mnie, ze On nigdy nie bedzie moj. Tylko troche mi smutno. Minie za miesiac, zapomne ;) ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś mały kryzys ale od jutra walcze dalej, nie rzygałam nie obżarłam się strasznie ale zjadłam troche za dużo... Nieweim co mam myśleć o M, ostatnio mi takie smsy pisał, a ja głupia i naiwna robiłam sobie nadzieje... idelany cytat dla mnie \"To co wiecznie zawodzi, wiecznie też jest przedmiotem nadzieji\" :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you want - a jak to w ogole jest miedzy wami? chcialabys sie tym z nami podzielic? chociaz wiem, ze On kocha inna to i tak wciaz pojawia sie nadzeja. I tak wiem, ze nie bedziemy razem, w sumie to teraz malo kiedy gadamy, wrecz unikamy sie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idrill - ciężko to wytłumaczyć ja go kocham, jest miłością mojego życia. On jest zmienny, teraz mieliśmy dłuży czas ze się nie widzieliśmy ale on nie zapomniał o mnie, mało tego ostatnio rozmawiałam z nim na gg to napisał mi że czesto myśli o mnie, po nocy wysyła mi smsy, pisał że jakby to było jakbyśmy byli razem, że wiele zrozumiał. że nie potrafi o mnie zapomnieć, że nie potrafi się odciąć, zawsze było takie coś dziwnego miedzy nami, ciężko tak to wytłumaczyć... ehhh czas pokaże co ma być to będzie, ale ja go z każdym dniem kocham coraz mocniej z dietą wmiare ok, waga troche w góre ale jestem przed okresem, mam nadzieje ze po sie wszystko unormuje pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ping-pong
Hej! Tez mam problem z kompulsywnym objadaniem sie i wymiotami. No co tu wiecej gadac jestem chora na E.D. Ale nie jedyna. Nie bede sie rozpisywac o sobie, tylko powiem ze jestem gruba, nie chce mi sie wychodzic przez to z domu, czuje sie zle z tym i nie chce mi sie zyc. Czy mozna chciec wiecej ?!?!?! Normalnie boooomba :((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, tez chce sie zakochac. tak na wiosne, fajnie by bylo :) Pierwszym krokiem do wyleczenia hyperphagii jest przyznanie sie do tej dolegliwosci przed samym soba i wyrazenie checi do przeciwstawienia sie jej. Nie jest to latwe i wymaga duzo wewnetrznej odwagi Nie nalezy wstydzic sie tego, gdyz jest to schorzenie, tak jak kazda inna choroba, ktore wymaga leczenia Bardzo trudne jest pokonanie tego schorzenia jedynie wlasnymi silami. Nalezy poszukac wokol siebie kogos zaufanego, kto moze okazac zrozumienie oraz stanowic wsparcie psychiczne. Wyznanie przed kims swojego problemu jest jeszcze trudniejsze niz przyznanie sie do niego przed samym soba. Czlowiek cierpiacy na hyperphagie obawia sie, ze druga osoba wysmieje czy strywializuje problem. Potrzeba do tego jeszcze wiekszej odwagi wewnetrznej i odpowiedniego wyboru zaufanej osoby Nie nalezy koncentrowac sie wylacznie na mysli o ograniczaniu jedzenia (nadmierne jedzenie jest tylko objawem innych problemow pacjenta). Nalezy przeanalizowac wszystkie inne aspekty swojego zycia i przemyslec jakie czynniki prowadza do tego nalogu. Moze bezsennosc, moze bol jakiegos narzadu, moze jakies stressy dnia codziennego...Nalezy wowczas: Starac sie wplynac na te czynniki (np. rozwiazanie problemow rodzinnych lub zawodowych...) Przedyskutowac te sprawy z zaufana osoba Zlozyc wizyte u lekarza, aby wplynac na niektore z tych czynnikow (lekkie srodki nasenne, uspokajajace, przeciwbolowe...) Nalezy na poczatku zalozyc, ze proces wychodzenia z nalogu przejadania sie bedzie dlugi i nielatwy. Myslenie, ze juz od jutra bedzie lepiej, jest nierealistyczne i pogarsza tylko sytuacje, poniewaz powoduje kolejne stressy Nie nalezy myslec dlugodystansowo Zakreslanie limitow czasowych poglebia stressy. Nalezy myslec tylko o dniu dzisiejszym i o posilku, ktory wlasnie ma nastapic. Wazne sa starania, aby wprowadzic jakas drobna zmiane tylko dzisiaj i tylko do zblizajacego sie wlasnie posilku. Nastepny krok bedzie przy nastepnym posilku, albo jutro czy pojutrze Stawianie sobie celu, aby byc doskonalym w dotrzymywaniu swoich postanowien jest bardzo nierealistyczne i moze byc ogromnie frustrujace. Nalezy wrecz oczekiwac dni lepszych i gorszych Nawroty epizodow przejadania sie beda nastepowaly z cala pewnoscia Chwilowe sukcesy beda przeplatane okresami nawrotow Nie trzeba wowczas uragac sobie samemu. Nalezy starac sie zapomniec o tych epizodach i nie rozpamietywac tego co bylo. Trzeba koncentrowc sie na swoich drobnych dotychczasowych sukcesach w opanowaniu nalogu. Trzeba starac sie nakierowywac mysli na terazniejszosc i kolejny posilek, przy ktorym moze uda sie osiagnac znowu jakis maly sukces Przy nawrotach szczegolnie trudna jest praca nad opanowaniem nalogu jedzenia. Nawet malenki sukcesik jest wowczas wielkim osiagnieciem. Chinskie przyslowie mowi: Podroz tysiaca mil rozpoczyna sie jednym malym krokiem Gdy odczuwa sie, ze nadchodzi kolejny nawrot, jednym ze sposobow nie poddawania sie nalogowi, moze byc rozmowa o tym z zaufana osoba. Nalezy wowczas przedyskutowac i starac sie zauwazyc to, z czym wiaza sie epizody przejadania sie (moze brak snu w nocy, moze klopoty rodzinne lub w pracy...) Innym sposobem na zapobieganie nawrotom jest zajecie sie czyms przyjemnym, np. pojscie na spacer, obejrzenie programu w telewizji, czy zadzwonienie do milego znajomego Wskazane jest przemyslenie sobie planu: jak bede sobie radzil, gdy poczuje, ze nadchodzi czas nawrotu Nawroty nastepuja zwykle w sytuacjach stressujacych, np.: choroba wlasna lub bliskiej osoby, klopoty rodzinne, utrata pracy, klopoty finansowe, itp. Nawroty beda nastepowaly szczegolnie wowczas, gdy nasila sie starania o wyeliminowanie przyczny przejadania sie, poniewaz same te starania sa wielkim stressem. Np. jesli pacjent stara sie pracowac nad bezsennoscia, tym bardziej bedzie go pociagalo do jedzenia, ze wzgledu na stress, jaki powoduje zmiana nocnych przyzwyczajen Nie nalezy podejmowac zadnych ostrych diet. Ostra dieta pogarsza tylko stan. Po ostrej diecie na pewno nastapi okres tym ostrzejszych nawrotow, a potem poczucie jeszcze wiekszej winy i kleski Zamiast o diecie nalezy myslec o powrocie do normalnego sposobu odzywiania. Normalny sposob odzywiania sie to: trzy lekkie posilki w ciagu dnia i dwie lekkie przekaski pomiedzy nimi Na poczatku mozna ustalic sobie regularne godziny, w ktorych bedziemy zasiadac do normalnych posilkow, bez wzgledu na to czy odczuwalny jest glod czy tez nie (na poczatku fizjologiczne mechanizmy odczuwania glodu nie pracuja u danego pacjenta, ale stopniwo syganaly te beda powracaly) Podczas normalnych posilkow nalezy zignorowac wewnetrzny glos, ktory czesto podpowiada: nie powinienes jesc. Nalezy cieszyc sie z przyjemnosci jedzenia podczas normalnych posilkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pass
moja znajoma miala anoreksje bylo z nia barrrrrdzo zle ale wyszla z tego i nawet urodzila dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pass
tez jestem gruba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nala007 fajny ten tekst :) i nie miałam pojęcia,że funkcjonuje takie pojęcie jak \"hyperhagia\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jem normalnie, zadnego obzerania sie i zadnych diet. A spodnie nawet nieco luzniejsze :) pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej idrill :) Mam nadzieje,że u Ciebie dalej ok :) no ja sie nie mam co chwalić ......swoimi osiagnięciami(czyt.dodatkowymi kg) ale od jutra przechodze na 500kcal i schudne do wielkanocy 15kg :D żalosne, ale prawdziwe :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×