Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

lemonkowa jak moglas nie isc na ta impreze ?! trzeba korzystac z okazji!! Juz 2 dzien jem normalnie. Bez liczenia kcal,bez stesu. SUPER!! A dzisiaj 5 dzien weidera (musze sie przyznac, ze w czwartek sobie odpuscilam :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
d.m nie martw sie. Schudniesz :) Dziewczyny najpierw uczymy sie normalnie jesc!! NAwet nie zauwazycie kiedy zleca wszystkie zbedne kg. DO tego troche ruchu i efekt gwarantowany. Trzeba tylko uwierzyc w siebie i w swoj sukces!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.m
No pewno dziewczyny damy rade:p Ja tez jestem w 2 kl. liceum. ANa razie tez pare dni jakos na luzie jadłam ...dość ograniczenie. dod.m->wątpie ze by to poskutkowalo,efekt byl by pewnie dwa razy gorszy:D A co do tych imprez to ja tez teraz zrezygnowałam bo stwierdziłam ze nie pojde taka...gruba.Ale jak juz się pojdzie na taką impreze to się raczej nie żałuje...tylko trezba sie przełamać zeby iśc i czuc się pikekną:p no ale łatwo mówic gorzej zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawi mnie czy wy NAPRAWDE jestescie grube cz tylko się wam WYDAJE (tak jak mi jeszcze rok temu) moze d.m , idrill i inne dziewczyny napiszcie ile wazycie?? no chyba,że się wstydzicie, to ok, ale naprawde nie bójcie się :) ja mam 165cm i 75kg waze. (zakłądajac topik bylo 65kg!!) więc musze zrzucic 25kg, bo na moj wzrost idealną wagą jest 50kg. nie wiem jak ja tego dokonam. dzis znowu się nazarłam. podsumowowując: 3.5tygodnia siedzenia w domu(ferie+choroba) przezarłam, przytyłam. moze od jutra się uda. :| moze. cały czas marudze, narzekam, uzalam się, zamiast ruszyć tyłek z miejsca. załosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.m
Ja waże 60 kg a moj wzrost to164. Hmm wczesniej wazyłam 50 i musze do tego wrocic ! lemonkowa bierezmy się za siebie ,ja już dzisija na pewno juz nic nie rusze ,bo troche ciasta mi sie pojadło wi wogole ...a jutro szkola ,nie iwem jak ja sie tam pokarze:// No to co jutro dietka?? zdawaj relacje co jakis czas jak ci idzie to nie bedzie cie cignac do jedzenia..hmm?moze to jest jakies wyjscie?jak myslisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.m
Ja waże 60 kg a moj wzrost to164. Hmm wczesniej wazyłam 50 i musze do tego wrocic ! lemonkowa bierezmy się za siebie ,ja już dzisija na pewno juz nic nie rusze ,bo troche ciasta mi sie pojadło wi wogole ...a jutro szkola ,nie iwem jak ja sie tam pokarze:// No to co jutro dietka?? zdawaj relacje co jakis czas jak ci idzie to nie bedzie cie cignac do jedzenia..hmm?moze to jest jakies wyjscie?jak myslisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
167 w porywach do 169 :P i 67 zywej wagi.. Rok temu bylo cos kolo 63 (wiec przytylam \'tylko\' 4 kg - bedac na \"diecie\":/) Chce osiagnac 57.. Ja juz sie za siebie wzielam, jem normalnie, duzo cwicze :) . Tak sie ciesze, ze w ogole mnie do jedzenia nie ciagnie, nie wiem co ze mna jest!!Chyba dojrzalam do walki z nalogiem :D UDA NAM SIE !!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
d.m to nie jestes gruba, uwierz w to, rozumiem,że się zle czujesz w swoim ciele,że nie jest idealne, ale nie jest tragicznie, głowa do góry, wiesz ile ja bym dała dziś żeby mieć 60kg???????? naprawde duzo!! a jeszcze jakis rok temu płakałam z tego powodu.... idrill tez nie jest tak tragicznie. ale bedzie lepiej :) damy rade, dzis u mnie ok, pewnie bedzie z 1200kcal i dobrze, mimo,ze wrocilam do szkoly, nauka itd, to mam dzis dobry humor i wierze ze sie uda !!! a mozecie wpadac na moj pamietniczek: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69133&highlight= i byc na bieząco :D moze wy tez sobie załozicie?? wpisujcie ile zjadłyscie itd? bedziemy się wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam. to juz nieaktualne. spadłam zanim zaczęłam. i to koniec. po prostu przegrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa - chyba pojade do Warszawy i kopne cie w tylek!! Nie dnerwuj mnie!!! Masz JESC NORMALNIE!! zadnych diet!! Przerwij to bledne kolo, zrob cos. Musisz zaczac zyc normalnie!! Prosze cie.. Chociaz sproboj. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano pusto. nie sadzicie ze na walentynki, obok tych misiow, bombonierek w ksztalcie serca i kartek powinni sprzedawac sznurki dla singli ??? bo ja tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
163 cm jakies 65 kg -przytylam ostatnio. krytyczny przypadek uzaleznienia od cukru . jezu, boje sie ze pewnego snia stane na wage i zobacze 100 kg. nie wyobrazam sobie tego. ale robie wszystko zeby do tego doprowadzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) nie wiem czy ktos tu mnie jeszcze pamieta... ostatniego posta napisalam jakies pol roku temu... mialam opuscic topik, wziac sie w garsc i wygrac swoje zycie...skonczyc z bulimia, z napadami, obzarstwem, z calym tym syfem. Nie tylko to zawsze bylo moim problemem, ale to wszystko dolowalo niesamowicie, i tyle roznych rozmiarow w szafie, ciagle zmiany wagi. i ta totalna nieakceptacja siebie. w najgorszym momencie (choc wiem ze to przeciez i tak nie tak najgorzej) mialam 65-66 kg przy 163 cm. nie moglam wykjsc z domu, nie moglam nic. chyba wtedy powiedzialam ze juz dosc, ze trzeba wziac sie w garsc. i szczerze to wzielam...bardzo powoli chudlam..zabralam sie za cwiczenia, zmienila mi sie sporo sylwetka. przede wszystkim caly czas ostro pracowalam aby polubic siebie, a to najtrudniejsza rzecz na swiecie. obzeralam sie bo sie glodzilam, bo sie nienawidzilam, bo to byla moja reakcja na wieczne napiecie ktore mnie meczy, nerwice, stres, problemy zyciowe...no i zawalczylam. rezultaty sa takie ze obzeram sie o wiele wiele mniej, zdarzaja mi sie wpadki, wiekszosc jest taka \"srednia\", raz na jakis naprawde dlugi czas zdarza sie taka gigantyczna, a kiedys takie wlasnie po pare tysiecy kcal byly norma. nie wymiotuje ( ale to juz pokonalam o wiele wczesniej..choc tez przyznam ze byly moze ze 3 przypadki kiedy juz nie wytrzymalam) po kazdym upadku mowie sobie ze nie moge znow wpadac w ten \"ciag\", ze nie moge sie zalamac, ze to nie koniec swiata..raz lepiej raz gorzej to wychodzi ale chyba po tym wszystkim jestem i tak bardzo na \"plus\" a wiec zmienila mi sie sylwetka od cwiczen, zrobilo troche miesni:), schudlam nie wiem ile...ale troche. nadal jest za duzo i nadal walcze. to wszytko co robie pomaga zaakceptowac siebie...jeszcze dluga droga i jeszcze moze te pare kilo, moze z 5...ale wiem ze to nie najwazniejsze, waga, wyglad nie sa najwazniejsze do cholery, ciagle sobie to przypominam. za duzo zycia zmarnowalam na depreche, nerwy i ta cholerna bulimie. mam juz 22 lata na karku i naprawde chce zaczac ukladac sobie zycie. pisze tego posta po takim czasie zeby wam powiedziec ze mozna walczyc i troche wygrywac:) nie mowie ze jest latwo..jest nawet cholernie ciezko, ale mozna jakos isc do przodu:) bedzie dobrze, wierze w to. Wierze ze u was tez bedzie coraz lepiej... Pozdrawiam was wszystkie...te co moze mnie pamietaja czyli: lemonkowa, forget me not, idrill, agatatenis, ewa wredna zmora:), triste, gdusiaczek, luffka i wszystkie wszytkie wszytkie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yoona > Ty jestes zywym dowodem na to, z da sie z tego wyjsc.GRATULUJE i 3mam za ciebie kciuki :) Za jakis czas mi tez bedziecie mogly pogratulowac (mam taka nadzieje!) nala007 > jestem za .. :P Dzisiaj sama.Pociesza mnie fakt, ze nie wleje w siebie litrow coli, nie bede musiala tuczyc sie kolacja w knajpie, nie musialam biegac za durnymi prezencikami (ktore i tak na chu*** sa wszystkim potrzebne). Ale przydal by sie ktos obok .. pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssdsdsddssd
samotność mnie zabija.dobicie to nic takiego,śmierć to problem.żrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwolilam sobie dzisiaj na obzarstwo kontrolowane ;) nic mi sie nieeee chceee.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! co tam? u mnie okropna pogoda, mam goraczke i strasznieee sie nudze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, ze tylko ja tu zagladam.. :P rano weszlam na wage i .. zawal na miejscu!! 69 😭 Tylko, ze bylam po sniadaniu, dosyc duzo wody wypilam.. i jeszcze maslanki. Mam nadzieje, ze na czczo bedzie 67! :) Biore sie za siebie. I musze sie nauczyc systematycznosci. Od 2 dni nie cwicze, zaprzestalam 6weidera (moze przez gorsze samopoczucie..) Dzisiaj, choc mam goroczke to i tak pocwicze, zaczne weidera od poczatku :D pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, U mnie źle i to bardzo... dziś straszny napad, jadłam jak głupia cały dzień :( a już tak było dobrze, tak długo wytrzymałam jedząc normalnie Dziś zrozumiałam, że nigdy z tego nie wyjde nie ma szans, nie daje rady .. jak jest już dobrze, ZAWSZE przyjdzie taki moment, że się nawpieprzam i całe starania do dupy :( Zastanawiałam się dziś wracając dość długo w autobusie dlaczego ja tak robię? Nie nowością jest chyba to że jem ze stresu, gdy mam jakiś problem ,który mnie przerasta lub gdy mam za dużo rzeczy do zobienia na już, ze zmęczenia, gdy nie mam sił na nic. ale jeść jakoś umiem. Ostatnio, ktoś mnie w podły sposób oszukał, a była to dla mnie bardzo ważna osoba i też żeby zagłuszyć ból to jadłam.... Ja już nie wierze, że kiedykolwiek z tego wyjde, jest jeden sposób ale wstyd mi o nim pisać, bo większość z was uzna., go za chory. znów przytyłam, znów się źle czje, błędne kółko którego nie umiem przerwać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało tego zaczełam palić, nigdy nie paliłam tyle co teraz, ja się staczam na dno, każdy dzień taki sam, sama się sobie dziwie , ze jeszcze mam siły wstawać, ale czuje, że już nie długo pękne całkowicie... to się musi kiedyś skończyć ja nie chcę tak żyć , ja nie chce żyć bez Niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idrill -mysle, ze wiele osob zaglada ale nie zawsze cos pisze. ja zagladam codziennie, lub co drugi dzien ale nie zawsze czuje potrzebe zeby cos pisac, nie zawsze chce narzekac, czasem nie wiem co moznaby napisac bo juz wszystko zostalo chyba napisane, maglujemy ten temat roku :) a wyjscia jak nie bylo tak nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam...daawno mnie tu nie było... u mnie ech. roznie wymiotuje często... wczoraj pobiłam rekord okolo 10 razy!!;/ i wpieprzylam z 6000 kcal z czego wyrzygalam mniejsza ilosc bo potem juz sily nie mialam. teraz jem garbek lecza niskalorycznego i zaraz pojde w kibel;( no to tyle o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.m
witam "chudzinki" u mnie jak narazie z komplsami w porzadku nie mialam napadow obżarstwa ,zdarzało się tylko wpadki z czekoladą czy pączkiem ,ale zmieściłam sie w 1000 kcal:p Jest znowu piątek i juz zaczełam powrót ze szkoły czekolada ,ale myśle że tak duzo po niej nie przytyje...Reszte dniaa w sumie nie bede w domu więc postaram sie wieczorkiem nie nadrobiać zaleglosci w jedzeniu.Dziewczyny czasmai się zastanawiam dlaczego nie można byyć po prostu chudym i jeśc normalnie,trakotowac to jako jedna z wilu przyjemności na spędzenia dnia, a nie jedyna...!Juz niedługo wiosna wiec na mus trzeba się spręzyc... bo figura troche jednak czasu wymaga:/ sciskam was cieplutko i dodaje otuchy :*:* Prezcież nie ma takiej opcji żeby nie dało sie zapanowac nad własnym organizmem ...tylko ta silna wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.m
If you want -jestesmy z tobą ,trzeba się wziasć w garśc zebys odzyskala chłopaka ...z reszta zycie nie konczy się na jednym .Jak bedziesz iękna i rozpromieniona ,bezdiesz sie cieszyć zyciem to sam do ciebie wroci !na pewno cos go jeszcze do ciebie ciągnie.A tak wracając do twojej wypowiedzi to o jaki sposób ći chodzi...wiadomo ze człowiek w akcie desperacji ma rózne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zagladam codziennie i czytam co piszecie, ot takie przyzwyczajenie. sama nie chce pisac codzien, bo nie ma zabardzo co, jak to bylo powiedziane, co za duzo to niezdrowo. a ja zamierzam schudnac 10kg do wialkanocy dzis 3dzien diety max 500kcal, ale moze byc 300, jak wczoraj. tylko i wyłacznie tussi mnie ratuje, wczoraj i dzis miałam mega kryzys jedzenie prawie w buzi, ale ta myśl, daj spokoj, wezmiesz se tussi i kawke, i nie bedziesz musiała jesc. no cos to minimalnie te tussi daje, ale sie cholera boje,że sie uzaleznie, a najbardziej ze cos z sercem se zrobie. ale nie ma innego wyjscia, nie moge obzerac sie jak swinia. pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liviIIa
wiecie co.... weszlam natopik po raz pierwszy - przeczytalam kilka pierwszych stron - jakbym czytala o sobie..za pare miesiecy jesli nadal pojdzie tak jak przez ostatni miesiac bo jeszcze moze w takim staium nie bylam.ale mialam juz czasami odchyly...zadarazlo sie do 4 tys. kcal chyba ;/ (choc nie wiem dokl., bo wtedy juz nie licze:) ) niektore posty czytalam z usmiechem zdzwienia -ze tak to wszystko podbne !! i tak absurdalne:) od poczatku tpiku autorki postow sie nieco zmienily z tego co widze,ale problem ten sam wciaz cholera no ;/ i nic nie dodaje podpisuje sie pod Wami rekami i nogami....:) i damy rade :) wasze posty sa dla mnie wsparciem, a te drastyczniejsze - przestroga waga skacze mi wciaz :// w granicach 53 - 65 przy wzroscie 167 uswiadamiam sobie ostatnio coraz bardziej,ze grunt to stabilizacja - wagi i stanow psychicznych:) kocham taniec, uwielbiam - potrafie godzinami tanczys sama nawet w 4 scianach..problem,ze im jestem grubsza tym tych chwil wiecej na niekorzysc imprez ...:> i nie bedzie tak dalej , o nie !! duzo tu maturzystek bylo, to prawda,ze taki stres robi swoje ja mam 19 lat i pierwszy rok studiow...pierwsza sesja ...przed nia cudnie sobie schudlam - po raz pierwszy "madrze" stopniowo, bez drakonskich diet i mialam ochote tak dalej...do 52 kg dobrnac.. i wcale nie marzylam,zeby wreszcie schudnac i skonczc "diete",bo to nawet nie byla dieta - zmienilam styl zycia a jednak...na nieprzespane noce z tonami ksiazek musialam miec sporo energii...tlumaczylam sobie,ze teraz egzaminy na I miejscu,byle je dobrze zdac - przy takim wysilku umyslu to potem odchudzanie bedzie pestka :) no i sesja sie skonczyla...poszla zaskakujaco dobrze,z czego sie bardzo ciesze no i zamiast te radosc wykprzystac, to ja mam pretekst do swietowania...tydzien odpoczywam,odsypiam i zajadam sie - w nagrode ...i dobry humor ustepuje coraz gorszemu... no nie moze byc tak dluzej no !!! koniec :) przeciez to do szalenstwa prowadzi... dziewczyny,to my rzadzimy naszym cialem,a nie ono nami !! :) i ksztaltujemy je tak, zeby przybralo forme w jakiej widzimy siebie w wyobrazni , w planach, w marzeniach... i musimy sie cieszyc,ze to jest problem,z ktorym wlaka zalezy od NAS SAMYCH i TYLKO OD NAS ostatnio kilkoro moich bliskich przytjaciol ma powazne problemy...i nie oni maja wplyw na ich przebieg a my mamy, to my decydujemy,wykorzystajmy to !!!! i bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak chce umrzec jem zaraz wodke ebde pic i sie zachelje na smierc umrzec chce;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×