Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

ehh z dieta do dupy. niby dalej 45 kg ale czuje, ze to sie zmieni niedlugo. mam jakis obnizony nastroj... i nie mam sily na walke... niby to jeszcze nie napady ale nie jest za wesolo....... a co z Wami? anoxa? lemonkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa--> uwierz mi, ze mozna. jestem tego zywym przykladem. wygladalo to mniej wiecej tak: dwa dni zarcia, 3 dni glodowki i ostrych cwiczen....... teraz juz mowilam, ze nie mam napadow jako takich, po prostu jem za duzo. a nie tyje pewnie dlatego, ze metabolizm mi sie poprawil. no i cwicze. wiec nie jest tak, ze kazdy majac kompulsy wazy powyzej 60 kg. zreszta nie musisz mi wierzyc a ja nie musze sie tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ok.napaduje i rzygam ale nie wpeirdalam tyle. waże ok 54 kg wiec waga cały czas spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jutro jade na przystanek woodstock z kolezanka i moim bylym facetem... :) ciesze sie ogromnie :) pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dół ogromny, nie pod względem diety, bo z jedzeniem ok, sama się sobie dziwie, że nie miałam napadu już tak dawno..... ale to nic w porównaniu z tym co teraz mam ;( Ja jutro jade do Zakopanego na kilka dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lethargy
Cześć, dziewczyny. Kiedyś tu byłam, potem zniknęłam, a problem mam dalej ten sam. Dzisiaj obiecałam, że pójdę w przyszłym tygodniu do lekarza. Już mam dosyć- jestem tak zmęczona tą huśtawką, że nie dam rady dłużej... Postaram się doczytać te 70 stron, ale to nie dzisiaj ;) Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka i if you want- miłych wyjazdów :) ja własnie wrociłam znad morza i wreszcie wytrwalam na diecie 7dni- cud jak na mnie.----- ciekawe czy spieprze sprawe jutro czy pojutrze, nosi mnie do żarcia. lethargy- pamiętam Cię :)..... szkoda,że dalej się z tym męczysz problemem(jak i ja) trzymaj się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie chcesz tak jak ja miec kilka lat wycietych z zyciorysu i brak perspektym na dalsze normalne,szczesliwe zycie to idz do dobrego psychologa albo poszukaj pomocy,ale profesionalnej,bo sama z tego nie wyjdziesz-tego jestem pewna!ja wazylam 50 przy 168 i,potem mialam anoreksje,potem bulimie,a teraz mam to i to i mam ochote wziac i sie rzucic z mostu:(ratuj sie poki mozesz i nie sluchaj glupich rad,prosze cie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogubiłam się w tym wszystkim już. tak bardzo chciałabym rozpocząć życie na nowo.... nic nie jest tak jak być powinno......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anoxa dziewczyna wez sie w garsc!!! nie jestes nikim pamietam Ciebie z troche innego forum:), bylas idealem dla wiekszosci dziewczyn, ktore tam siedziały, widzialam Twoje zdjecia jestes sliczna dziewczyna, przeciez raz dalas rade schudlas i to duzo, to teraz tez dasz, wierze w Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yy chyba wiem o kogo ci chodzi ale to nie jestem ja. taki nick wzielam bo od dawna mam taka poczte. coz,pomylka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawiodlam sie na kolejnej bliskiej mi osobie. przykro. nie wiem co ja jeszcze robie na tym swiecie. wiem, ze to brzmi zalosnie, ale tak sie wlasnie czuje..... smutno. samotno. cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna.taka.pelna.nadziei.22
lemonkowa --> cześć. zgadnij kto? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedna.taka.pelna.nadziei.22---------------- kto ??| luffka- ehh czuje sie identycznie..... zawiodłam się na dwóch kolezankach. strasznie, tak mnie to boli.zyc mi to nie daje.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka --- ja dopiero teraz, gdy to mi jest źle i ja potrzebuje kogoś widze kto tak naparwde jest moim przyjacielem a kto nim nigdy nie był. Tez właśnie zawiodławm się baardzo na 1 bardzo bliskiej koleżance, ale cieszę się w końcu ze mi klapki z oczu spadły. Nie potzrebuje takich fałszywych przyjaźni. M robi ze mna co chce. W piątek rozmawiałam z nim przeszło 30 min przez tel.oczywiście rozmowa bez większego celu. Czemu On mi to robi.Widzi jak Go kocham i jeszcze nie pozwala mi o sobie ani na moment zapomnieć.ehhh Nic nie boli tak jak życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów zaczynam palić, kurwa mam tego wszystkiego dosć. W drodze do pracy ok 6.00 napisałam M sms, ze chciałabbym sie z Nim zobaczyć i czy mozemy się dzis lub jutro spotkać. Pewnie mnie oleje.. BO ON SIE ODZYWA TYLKO JAK ON CHCE... a ja jak jakaś pierdolnięta sie na wszystko godze co On powie i zrobi :( Ja nie chce tak a nie umiem tego zmienić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba stara świnia
chciałam tylko powiedzieć, żę ja mimo że nie wymiotuję, to ciągle żrę, dopóki jest co, a potem płaczę do poduszki. waże 77 kilo, 165 cm wzrostu.w czasach świetności ważyłam 62. nigdy się z tym nie pogodzę, żeby wyglądać jak wieprz, nigdy! a jednocześnie mam ochotę zeżreć wszystko co pod ręką. mam dość wszystkiego, chyba mam pierdolca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-taka-pelna-nadziei
lemonkowa --> ano właśnie ja :D czemu nie ma cię na naszej stronce? :) do autorki ostatniego wpisu --> miąłam to samo, nie martw się,nie jesteś sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny! Mam podobny problem jak Wy jak narazie tkwię w tym błednym kole od jakichś dwóch lat. Obecnie doszłam dow niosku, ze musze jednak zaczerpnąć terapii u psychologa:( Narazie jestem na etapie poszukiwan. Sama tez dietuje, ćwicze trwa to dwa, trzy dni... Póxniej chwila moment i już jestem przy lodówce, wpierdalam wszystko co podejdzie mi pod ręke, oczywiście wszystko tak jakby nikt nie widział:( O mojej chorobie wie tylko mój chłopak. Ale on i tak tego nei rozumie:( Nie wie, ze to wszystko silniejsze odemnie:( Że nie jest łatwo nie jeśc gdy jest napad, wtedy trzeba jeść, a póxniej wyrzuty, czuję ze ttje w oczach:( Dziś ważyłam sie 67,1 kg przy 171 cm, nie waże 100 kg chyba tylko ze wzgledu na to, zę po obżarstwie znów dietuje:( Niechce wiedzieć jak wyglada mój metabolizm. Jak narazie od ranma sie trzymam i mam nadzieje, ze bedzie tak cały dzien. Rano zjadłam jedynie dwie kromki wasy z plasterkiem chudej szynki i plasterkiem pomidorka, teraz popijam wodę i kubek kawy zbozowej bez cukru. Bardzo bym chciała do konca miesiaca choc dwa kg zrzucic, wtedy lecę na wakację do Bułgarii i chciałabym mieć płaski brzuszek. Ale nie wiem czy mi sie uda przez to żarcie:( Choć wierzę w to głeboko... Łacze sie z wami, bo wiem jak to jest, mam nadziej, że bede mogła tu do was zagladać i pisać co u mnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Novika----> zapraszamy ;) ale musze Cie zmartwic, ze tak naprawde ten temat mi osobiscie wiele nie pomogl.... napewno spotkalam tu pare osob, ktorym ufam i ktorym zawsze moge sie wyzalic... ale czy pomogl mi w obzarstwie? raczej nie. z tym trzeba sobie poradzic samemu.... ale pisz! chetnie powspieramy Cie duchowo :) trzymaj sie i walcz.... bo zwyciestwo jest mozliwe.... to mowie ja- ktora nie miala napadu juz nie wiadomo od jakiego czasu... owszem, ze zdazaja sie chwile zwatpienia i \"podjadania\" ale nie sa to juz napady, ze wymiatam wszystko z lodowki..... wiec staraj sie ze wszystkich sil :) bo tylko Ty sama mozesz nad tym zapanowac! to jest mozliwe! if you want---> strasznie wspolczuje...... mojm zdaniem powinnas zakonczyc ta znajomosc... ale wiem jak sie ciezko.... i wiem, ze tak naprawde tego nie chcesz... lemonkowa---> 🌻 walczysz jeszcze? jak dieta? jedna.taka.pelna.nadziei.22---> ja chyba tez wiem kim jestes ;) ale niestety nie jestem pewna na 100% ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedna.taka.pelna.nadziei.22---> ja chyba niestety nieweim kim jestes., chociaż moze i wiem ale nie umiem skojarzyć. Novika----> ja mam podobne zdanie w sprawie topiku jak luffka. U mnie ciągłe wahania wagi, są okresy gdy jest naprawde super ale są też napady czasami. Kończe prace i marze tylko o tym, zeby się połozyc a bede w domu ok 18.00 :/ chyba ze mnie nogi zaniosą gdzie indziej.. dziś znów z NIm gadałam przez tel wrrr Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-jedna-nadzei-pelna-22
no ty nie możesz wiedziec, kim jestem, bo mnie nie znasz, a lemonek zna :) a ja ciągle pomarańczowa jestem, wczoraj zmieniałam kolejność słów w nicku i ciągle nowe hasła i nic - ciągle pisze,że mam błędna hasło :( dziś n kolację zjem kawał ciacha i będę walczyć, by zjeść je w normalny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny nie wiem czy mnie pamiętacie kiedyś bywała czesto. zwlaszcza w ubiegłe wakacje. potem czytalam. tyłam-chudłam. nie wyszłam z tego. nigdy nie wyjdę. przez ostatnie tygodnie bylo dobrze. od 3 dni się opycham... czytam czasem topic i mi smutno, ze wciąż tu jesteście... dziś znów chce mi sie ryczeć... czytam Wasze posty i pod niemal kazdym mogłabym się podpisać... nawet historia mojej internetowej miłości nie jest oryginalna - luffcia, mam nadzieję że można się po tym otrząsnąc... połtorej tygodnia temu powiedział \"tak\" jakiejś innej, a ja wciąż płaczę, wciąż tęsknię.... czekam aż się rozwiodą... i nawet jestem skłonna o wszystko obwinic siebie - w końcu moglam coś zrobić itd.itp. ale życie trwa dalej, a puki my zyjemy, zyją nasze obsesje. przyjmiecie córkę marnotrawną topicu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste!!!!!!!!! 🌻 pamietam Cie doskonale! czesto mysle co tam u Ciebie.... dobrze, ze sie w koncu odezwalas.... no ale nie takich informacji sie spodziewalam.... mialam nadzieje, ze nie piszesz bo poukladalas sobie zycie..... :( szkoda, ze Tobie tez nie wyszlo... pisz, nie uciekaj juz :) tesknilam :) i milo, ze sie odezwalas :) naprawde sie ciesze :) 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffcia, strasznie się ciesze, że mnie pamiętasz. też sie stęskniłam, ale wydawalo mi się, że skoro topic nam nie pomaga zwalczyć podstawowego problemu... ale co tam. tu przynajmniej nie jestem jedyna... tamtego roku przegadałyśmy nie jeden kryzys... i już wtedy miałam wrażenie jesteś moją młodszą i chudsza bliźniaczką... teraz jestem pewna ;) ściskam mocno i z nadzieją że kiedyś nasze głupie pokręcone drogi życia się wyprostują. w ogóle mam dziś fazę pt.: kto powiedział, że wszyscy muszą mieć rodzinę, muszą żyć tak samo..... ehhhhhhh sama nie wiem czego chcę:( całuję goraco lufcia, walcz ze mną o normalność, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×