Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krajanka1

do romansujących mężatek

Polecane posty

Gość do to kłamstwo.........
mądre słowa!!!!!!!!!! każda kochanka wierzy,że kochanek ją kocha , nie chciałabym dowartościowywać się przy cudzym facecie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Mnie żona zdradziła po 15 latach małżeństwa. Zdradziła z facetem, który był jej miłością przed naszym ślubem.a przyjechał w nasze okolice służbowo .Wszystko wskazuje, że kochała go przez te nasze wspólne lata. Nie odszedłem ze względu na nasze dziecko , które być może za bardzo kocham. Przez te 7 i pół roku od tamtego czasu żyjemy razem i osobno. Sporadyczny seks smakuje jak kawior z nocnika. Krajanko zakończ jeden lub drugi związek. Zyczę Ci , żeby mąż nigdy nie dowiedział się o Twojej zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
Mysle sobie ze tkwimy w tym bo żadne do konca nie jest pewne drugiego. On ze jak odejdzie od zony to ja sie rozmyslę, przestraszę. pozałuję.... i odwrotnie. łatwo mówic tym którzy tego nie przeszli. A cierpienie dzieciaków? Jego dorastających a moich maluchów? Pewnie mozemy wszystko rzucić w diabły, wynieść sie do innego miasta, rozpocząc nowe zycie... ale tu po nas zostana zgliszcza.., więc nie mówcie ze jak kocha to co robi jeszcze przy zonie albo ja przy męzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flegamina
kurcze. kiepsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do krajanki
łatwo Ci mówic-bo nie byłaś po drugiej stronie! nie życzę Ci jednak tego, pomimo,że jesteś kochanicą żonatego faceta! Rozwalacie dwa związki. To nie Wy będziecie cierpieć, tylko Wasi partnerzy i dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Znasz go tylko ze spotkań i rozmów telefonicznych. Nie wiesz jaki jest w domu. Jak zachowa się gdy przyjdą codzienne kłopoty. Czy narazi się w pracy, żeby być przy Tobie w czasie choroby? Czy będzie kochał Twoje dzieci? Pytań jest mnóstwo. On widzi Cię uśmiechniętą, wymalowaną i do takiej tęskni. Czy będzie taki czuły i tęskniący zawsze, nawet wtedy gdy spędzisz noc przy chorym dziecku. Bez makijażu, z podkrążonymi oczami nie będziesz już tą samą oczekującą, seksowną kochanką. Mąż jaki jest wiesz. Zaufałś Mu, pokochałaś i z tej miłości masz dzieci. Często w małżeństwach brakuje zwykłej szczerej rozmowy o naszych oczekiwaniach, marzeniach, także w sprawie seksu. Miłość to nie tylko czerpanie przyjemności ale także ofiarowanie przyjemności drugiej osobie. A Ty Krajanko próbujesz spekulować. To co zostawisz to nie zgliszcza, to morze goryczy i bólu. A ból który sprawisz dzieciom będzie rzutował na ich psychikę i całe dorosłe życie. Jeśli jednak nie możesz zostać w małżeństwie, to odejdź i nie zatapiaj się w bagnie kłamstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
satyr masz racje powinnam przyswoić sobie twoje słowa i codziennie powtarzac, ale wierz mi nie wiem comam zrobić stoje od roku w rozkroku wiodąc dwa zycia. Myslicie ze to cudowne, wspaniałe? Nie!!! To boli cholernie, boje sie co bedzie dalej. czy jak przerwe to to nie znienawidze własnego męża widząc w nim przyczyne konieczności podjęcia takiej decyzji? Myslicie ze człowiek jest w stanie wszystko racjonalnie wytłumaczyć? że mozna emocjonalnie wrócic do Tego zycia udając ze On nie istnieje? Co mam sobie wmówić? że umarł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Krajanko, nawet nie wiesz o tym, ale zrobiłaś już maleńki krok w dobrą stronę. Twoje życie jest w Twoich rękach. Ja mogę Ci dać rady zupełnie bezstronej osoby, czy z nich skorzystasz, nie wiem. No to na początek stań naga przed lustrem i popatrz, jesteś piękna, młoda, wzbudzasz pożądanie, chociaż urodziłaś dwoje dzieci nie stałaś się kurą domową, potrafisz kochać i być kochaną. Twoje ciało należy także do męża, tak jak jego cialo do Ciebie. On moze zbyt żadko to mówi, ale kocha Cię. Musisz jednak wiedzieć, że bedzie Cię kochał gdy twarz pokryją zmarszczki, gdy cialo nie będzie już takie gładkie, gdy poprosisz go opodanie laseczki gdy będziesz staruszką. Powiedz sobie, koniec z szarganiem malżeństwa. Twoje małżeństwo jest jak dom z uszkodzonym dachem i podkopanym fundamentem, ale jest cały i niewiele potrzeba, żeby znowu stał się mocnym i pozostał na lata .Dla tego, który podkopał fundament byłaś idealnym układem. Przecież gdyby nie prawił Ci komplementów, nie mówił jak bardzo kocha, już dawno oddaliłabyś go. Nie chcę Cię ranić i cytować słów facetów opowiadających o takich układach, przechwalających się wyczynami. Jeden do dzisiaj widzi we mnie wroga, bo powiedziałem mu, że krzywdzi męża i pomimo chwil rozkoszy rani kobietę. Zbliżają sie dni wolne od pracy,więc może poproś rodziców lub teściów, żeby zaopiekowali się dziećmi. Usiądźcie sobie z mężem, powspominajcie cudowne chwie uwiecznione na zdjęciach. Odrobina alkoholu, np czerwone wino, albo jeśli Cię stać koktajl Manhatan z dużą ilością lodu. Powiedz mu jak bardzo go kochasz, że brakuje Ci jego wyznań, pocałunków i tego co przeżywaliście na pierwszych spotkaniach. Powiedz, żeby czasem, bez okazji przyniósł Ci choćby jedną różę, żeby czasem zadzwonił z pracy i powiedział, że Cię pragnie. Delikatnie wyjaśnij, że popadacie w monotonię i rutynę. Powiedz mu czego brakuje Ci w seksie, może więcej pieszczot, innych pozycji, sama wiesz najlepiej. Spytaj, czego on pragnie i co sprawiłoby mu najwiecej przyjemności.Gdy będziesz się z nim kochać,to róbcie to przy świetle, patrzna niego, nie blokuj się, jęcz,krzycz jeśli będziesz miała ochotę. Zaczerpnij pełnymi garściami z morza rozkoszy i daj ile tylko możesz. A tamtemu najlepiej powiedz, że mąż dowiedzał się o wszystkim i dał wybór: możesz odejść ale bez dzieci, albo zostać. Wyjaśnij mu, że nawet niewiedziałaś jak bardzo kochasz męża i dzieci.Niech przestanie dzwonić, pisać, dażyć do spotkania, Ty podjęłaś decyzję. Jeśli nie masz tyle siły,żeby powiedzieć, to wyslij sms-a. To musi być definitywne zerwanie, bez robienia jakichkolwiek nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Ijeszcze jedno. Absolutnie nie możesz wyznać wszystkiego mężowi. Nic to nie pomoże a jedynie zaszkodzi. To co się stało niech zostanie w Twojej pamięci jako przestroga. Jesli bedziesz miała ochotę napisz. Kiedyś może opowiem Ci o moim życiu, ale dopiero gdy uporzadkujesz swoje, no i jeśli zdążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
Satyr Czytalam wielokrotnie Twoj post. To co mówisz jest mądre, rozsądne, logiczne ale tylko wówczas gdy kierujesz sie tylko zimnym rozumowaniem. Postaram sie napisać Ci to tak. Znam tego mężczyzne ponad rok. Momo ze dzieli nas 500km to nasza znajomość głównie dziek jego staraniom przetrwała. Nie, nie było spotkań, były smsy i telefony. Codziennie , najrzadziej co 2 godziny. Spotkaliśmy sie kilka razy. Myslisz ze nie mialam wątpliwości i mysli że chodzi mu o seks? Nawet pytałam o to. Nie mam 20 lat . mam sporo powyzej 30 i znam troszke facetów. Bylismy, jesteśmy sobie bliskomi ludxmi, myslimy o sobie cały czas, często rozmawiamy. Zaczynamy i konczymy dzień "razem..." Sam powiedz czy ktoś, kto jjest Tobie bliski, o kim myslisz, któemu sie zwiarzasz zasługuje na zerwanie znajomości smsem albo kłamstwem ze mąz sie dowiedział? Na zostawienie go jak zabawki. Mysle ze on się zaangazował ( nie wiem czy to miłość), bardzo dba i pilnuje tej znajomości. O nic jednoczesnie nie prosi ale i nie obiecuje, bo zdaje sobie sprawę jak jest. Gdybys miał dzieci, a pokochał kogos innego rzuciłbys wszystko i stanał u jej drzwi? A wiesz co ona by zrobiła? nie wiesz i ja nie wiem i wiesz co? boje sie spytać a moze powinnam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Krajanko, Krajanko,życie jest jak podróż z przesiadkami. Wysiadłaś ze swojego pociągu i i zobaczyłaś inny, wsiadłaś i wydaje Ci się, że tam jest przyjemniej. Wrociłaś do swojego, ale co stacja biegniesz żeby chociaż tam posiedzieć. WTwoim pociągu na korytażach jest tłok i żeby przejść trzeba się rozpychać. W przedziale sa Twoje dzieci i mąż. To prawda, że przedział nie jest piękny, za oknem szaro i smutno a koła pociągu wciąż stukają. Tak, w tym drugim jest o wiele lepiej. Nie zapominaj jednak, że nie wiesz jak jest tam, gdy pociąg ruszy. Poradziłem Ci, żebyś w swoim przedziale zmyła podłogę, na siedzeniach położyła białe prześcieradła, wywietrzyła i zawiesiła w oknie kolorową zasłonkę. Nadal nie będzie super, ale gdy się postarasz możesz być szczęśliwa. Za oknem w końcu też zaświeci słońce. Bieganie od pociągu do pociągu jest bez sensu a jeszcze może się zdarzyć, oba pociągi odjadą bez Ciebie. Możesz wybrać ten drugi, ale trzeba wtedy wziąć dzieci ze sobą. Czy jednak będą tego chciały? Oczywiście możesz zabrać, koniec kropka. Popłaczą i przywykną, czyż nie? No to może zostawisz z ojcem? Wtedy nie będziesz warta jednego piksela na monitorze! W Twojej sytuacji każde wyjście prowadzi przez wiekszą lub mniejszą rzekę bólu. I to tyle, ile może Ci powiedzieć stary, ranny Satyr-kaleka. Satyr, który pokochał piękną nimfę i z którą ma dziecko. Nie wiedział jednak, że nimfa kocha myśliwego Adonisa, a ten strzelił w niego. Strzelił nie żeby zabić, ale wykrwawić. Czasu jest coraz mniej i pozostaje mu tylko przekazać całą swoją wiedzę dziecku i ogonem odganiać natretne muchy. Ma jeszcze tyle sił, że probuje przestrzegać inne nimfy. Ryczy w puszczy: Dzieci, dzieci, dzieci ponad wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
A co do kłamstwa, to co powiesz o oszukiwaniu męza przez tyle czasu.Powiedziałaś mu przy świadkach, że nie opuścisz go aż do śmierci no i przyrzekłaś uczciwość małżeńską nie mówiąc już o miłości. Nie powiedziałaś, że pod warunkiem że nikogo milszego nie spotkasz na swej drodze. Kłamstwo jest złe, ale prawda będzie o wiele bardziej bolała.Tak, tak tylko, że męża a nie kochanka. A może mąż sobie na to zasłużył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
nie zasłuzył, cholera nie zasłużył!!!........................:-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA O
Ja też spotykałam się z facetem mając męża. trwało to dwa i pół roku. to on zabiegał o mnie , to jemu na poczatku bardziej zależało. Tak wiele miłych rzeczy mówił, mieszkamy w jednym mieście i spotkania były prawie codziennie. Szalał za mną , czułam to. Twierdził ,że załuje ,ze nie spotkal mnie wcześniej. Bamawiał do odejścia od mężą. twierdził ,że w każdej chwili jest gotowy zostawić żonę i zamieszkać ze mną . Pomału zaczynałam wierzyć w to co mówi. Choć długo byłam nieufna i nagle...postanowił wyjechać do Anglii.Przed wyjazdem pytał mnie o zdanie czy powinien jechać. Nie zatrzymywałam go , twierdziłam ,że jeśli czuje ,ze musi wyjechac to ja będę za nim czekać i tęsknić . Kochałam go , ale podswiadomie czułam ,że nastąpi koniec. I co ? I tak się stało. Na poczatku coraz mniejszy kontakt( twierdził ,ze nie może się zaaklimatyzować ) a później sms ,ze żona się dowiedziała o nas ( przez tyle czasu jak tu był niczego nie wiedziała a teraz po pół roku jego nieobecności nagle niby się dowiedziała)Powiedział ,że kazała mu przyjechać do kraju na rozmowę i co się okazało. NZe kobieta której nie pożądał tyle lat i z którą nie sypiał od lat zapragnęła pójść z nim do łóżka i zażądała zerwania ze mną kontaktów. i on w obawie o mnie oczywiście:)w trosce o moje bezpieczeństwo poprosił bym się z nim niekontaktowała jak bedzie tutaj w Polsce. I mimo ,że przyjeżdzał raz w miesiącu na weekend nie mogłam pisać na jego telefon i on również nie pisał. I nagle przestałam być tą jedną jedyną kobietą którą kochał. Już nie byłam jego " kwintesencją kobiecości " jak czule mawiał. Nagle przestałam być kimś ważnym, przestałam nawet być samym kimś. Bedąc w Anglii od czasu do czasu napisał lakonicznego smsa.Ale to nie było już to. I nagle przyszło opamiętanie. Ze byłam tylko zabawką w jago ręku. Ze facet jest skłonny powiedzieć wszystko kobiecie byłe dostać to czego potrzebuje. Było akurat zapatrzebowanie tutaj na miejscu by miał kochankę i było ok ,ale kiedy pojechał dalej przestalam się liczyć. Ale dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo głupia byłam i naiwna.Może faktycznie potrzebowałamdowartosciowania i on mi to ( niby ) zapewniał. Byl świetnym aktoremMiędzy nami wszystko się zakończyło. Spedziłam z nim cudowne chwile ale to w jaki sposób mnie zostawil - jak niepotrzebna rzecz)przekreśla wszystkie miłe wspomnienia.Nie wierze tak do końca ,ze jego zona się dowiedziała. przyczyna była pewnie inna ,ale tego już tak naprawdę się nie dowiem. Dlatego dziewczyny..nie ma sensu wierzyć w to co mówi taki facet.On tylko korzysta z tego na co ma zapotrzebowanie w danej chwili nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA5555
Aniu a napisz jak to robiliście, że żona nie wiedziała, jak się ukrywaliście? Ja mam podejrzenia co do męża inie wiem jak to sprawdzić. Jak masz chwilkę to napisz proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA O
Krajanko Z tego co czytam , histrorie nasze są podobne. Jeli mogę coś doradzić to wycofaj Ty się z tego . Miej swoją godność, nie pozwól by po pewnym czasie to on Ciebie zostawił jak niepotrzebną lalkę.Przeżyłam to strasznie, emocje jakie mną targały były straszne , od rozpaczy poprzez złość ,ze dałam się nabrać. Ze wierzyłam w to co mówił bo chyba bardzo chciałam w to wierzyć. Na poczatku wydawał mi się facetem bez skazy mimo ,ze byłam ostrożna. Ale pod koniec naszej znajomości przypadkiem słyszałam jak traktował swoją żonę ( chodzi mi o rozmowę telefonicznę ) i wiesz co zrobiło mi się jej żal. Już nie był tym szarmanckim , kulturalnym facetem ktorego grał przede mną. Uzywał słów w stosunku do niej których nigdy z jego ust nie słyszałam Zaczynałam tracić różowe okulary. Przychodziło zastanowienie...ale trwałam dalej w tym. Bo będąc ze mną był kimś innym, ale tak naprawdę on będac ze mną grał , udawał kogoś kim nie jest, po pewnym czasie takie udawanie moze być męczace.Po pewnym czasie przestałam go poznawać , zmienil się strasznie.Był oschły i juz nie taki miły jak kiedyś.Teraz czasami potrafi do mnie napisac smsa ale nie odpisuję na niego . nie daję się sprowokować , choć widze ,ze szuka zaczepki.Wiem ,ze źle postąpiłam zdradzając z nim mężą. Sumując dopiero po tym wszystkim otworzyłam oczy i zobaczyłam jaki skarb mam w domu. Może faktycznie wkradła się nuda i rutyna ale ...wiem ,ze mogę zawsze liczyć na męża. zresztą tak wiele bym mogla na ten temat mowić. wiem ,że piszę chaotycznie, ale nie mam obecnie sprzyjajacych warunków w domu by swobodnie pisac o tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA O
Fakt jest faktem ,ze żona nigdy nie interesowała się tym co on robi i gdzie jest. zawsze dziwil mnie ich układ.On żył swoim życiem , jego żona swoim.Wiele razy namawialam go żeby zaskoczyl czymś pozytywnym żonę. Kiedyś będąc w podróży słuzbowej wspomnial ,ze ma rocznicę ślubu. To ja namówilam go by zadzwonil lub chociaż napisal smsa zonie ,ze pamieta o tym wydarzeniu. Może to głupie ,ąle w pewnym sensie zależało mi na ich poprawnych stosunkach.Nie wiem dlaczego. Moze dlatego ,ze nigdy nie planowalam odejść od mężą. a Kochanek ? Chciałam by był przy mnie, bym mogla z nim spedzić czas, czasami zapomnieć o klopotach dnia codziennego niczego w zamian nie chciałam. To miał być tylko czysty układ.Sama lubię bardzo kwiaty i wiem jakie są one dla nas kobiet ważne. To ja z nim poszlam do kwiaciarni to ja wybrałam dla niej piękny bukiet tulipanów. Wiem ,ze nie szanował jej i nie podobało mi się to. To bardzo nie grało z tym jakim się przedstawiał będąc ze mną. Wiedziałam ,ze nie byłam jego pierwszą kochanką i pewnie nie ostatnią.Zdradzał swoją żonę już 4 lata po ślubie, a slub mieli 20 lat temu. Kiedy o tym sie dowiedzialam chcialam zerwać tę znajomość ,ale nie potrafiłam , wiele razy probowałam odejść ,ale on za kazdym razem błagał mnie bym go nie zostawiałam, To co robił by zdobyć moją przychylność graniczyło z cudem. I teraz z perspektywy czasy myśle sobie ,ze to był typ faceta którego kobieta pociąga wtedy kiedy jest nieosiągalna . ale kiedy przestaje gonić zajączka i kobieta pokazuje ,ze jej też zależy na nim wtedy traci jej osobą zainteresowanie.Mam już swoje lata. Jestem blisko 40 , on byl o 9 lat starszy...a mimo wszystko uleglam jak mała dziewczynka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestey... też tak mam..
żonaty facet się we mnie zabujał, ja jeszcze jestem wolna, ale niedługo... do niczego między anmi nie doszło, powatzra, że kocha swoją żonę, a na mnie ma po prostu ochotę.. kurcze, ja na niego też, ale wiem, ze obydwoje bedziemy tego żałowali, więc chyba oprócz spaceru w parku (pełnym ludzi :P) nie dopuszczę do zadnej innej sytuacji... żal mi tej żony... kurcze, w koncu ją zdradza, mimo ,ze nie spał ze mną, to jednak to chyba zdrada, prawda....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA O
Dlatego tak bardzo nieprawdopodobny wydaje mi się powód jego odejścia.I jeszcze jedno. śmiać mi się chciało kiedy zakomunikował mi ,ze żoną praktycznie zmusiła go do seksu i on nie miał wyjscia i musiał się zgodzić.że to było ultimatum.Nie wiem moze ja się na tym nie znam , ale wydaje mi się ,ze kiedy kobieta dowiaduje sie o wieloletniej zdradzie męża to chyba nie zmusza go do seksu.?Jak to jest?Minęło juz sporo czasu od naszego " pozegnania". Na poczatku nie radzilam sobie z tym,ale z kazdym dniem jest inaczej. kazdego dnia odkrywam prawdę o tym czlowieku, każdego dnia przychodzi kolejne opamietanie jak moglam być taką ślepa.I dochodze teraz do wniosku ,ze nie żałuję ,ze tak się stało. I mam jeszcze jedną nadzieję. że żona też zasługuje na kogoś innego niż oni ,ze prędzej czy poźniej sama od niego odejdzie.Chciałabym jej moć powiedziec ,ze bardzo ją przepraszam ,ze zrobiłam to jej i jej małżeństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda1111
U mnie to sie ciągnie juz prawie cztery lata::( Oboje mamy rodziny:( Ciągła hustawka, rozstania i powroty.Nie widziałam go juz pół roku i chyba juz nie chcę:0 A on nie daje za wygrana.A mąz? Jak pisała ktoras dziewczyna. to własnie mąz jest ze mną w trudnych chwilach, kiedy jestem chora i kiedy jest mi żle, MĄŻ . a nie tamten.Wychodzę z tego związku bardzo poraniona:( I powiem wam jedno NIE WARTO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
Anna nasze historie są podobne. Mój ( hmm jak to brzmi...) nigdy źle o zonie nie mówi. Minęlo tez sporo czasu zanim powiedzial ze mnie kocha.Kurcze nawet pomijajc słowa to widze ze on zabiega o tę znajomośc. słuchajcie widzimy sie raz na 6 tygodni a on pilnuje tej znajomości. Dlaczego??? Przecież gdyby chcial kochanki to znalazłby ją bliżej a nie 500 km od siebie. Ma taka prace ze łatwiej było by ja ukryć na miejscu niz spotykac sie ze mna, co wiąze się z koniecznościa wyjazdu na kilka dni z domu. Do tej pory przez 20 lat nigdzie nie wyjeżdzał. Ja wiem ze rozu mówi co innego ale jest jeszczed serce, emocje.. Ja nie jestem slepo zakochana. Nawet skłonna jestem stwierdzic ze on jest bardziej zaangazowany.:-(. A seks we wlasnych małżeństwach????? To dopiero psychiczna jazda, nie mam odwagi zapytać wprost ( może powinnam?), ale TO wróci. Nie mozna w nieskończoność udawac ze tematu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Ja mężatka, on żonaty. Nasz \"związek\" trwa już prawie pięć lat. Nikt o nas nie wie. Anna O - nie zawsze tak jest, że w takich związkach mężczyna kłamie. Jak widzisz u mnie trwa to już bardzo długo. Miał tyle ciężkich prób, ale mimo wszystko kocha i wciąz zależy mu na naszej znajomości. Niestety nie możemy być razem na stałe, bo nasze sprawy małżeńskie są zbyt skomplikowane. Mamy siebie choć toszkę i to musi nam wystarczyć. Trudno tak żyć, a z drugiej strony to cudowne wiedzieć, że gdzieś jest człowiek, który kocha i na którego zawsze można liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
jagoo potrzebne mi były i takie słowa..... a jak sobie radzisz z tym ze on nie nalezy do Ciebie? ze a nią sypia? ( ktos mnie wlasnie o coś takiego zapytał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Krajanko. Temat seksu jest zawsze drażlwym tematem w takich związkach. Nie raz mieliśmy na tym punkcie pewne stracia. On jest bardzo zazdrosny o mnie, zresztą ja o niego tak samo. On nie sypia z żoną już od jakiegoś czasu. Ja natomiast mam w miarę normalne życie seksualne. Staramy się jakoś omijać ten temat, choc to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
jagoo jesli zdecydujesz sie i zechcesz to prosze bąź tu, na topiku, w pobliżu. Widze ze poukładana jesteś w tym wszystkim. Moze uda nam sie kiedys pogadac na priv. Bardzo bym chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola5555
Jagoo tak jak pytałam wcześniej Ani - zapytam Też Ciebie: jak on ukrywa przed swoją żoną te pięć wspólnych lat? Czy ona o niczym nie wie, czy on się tak dobrze kamufluje? Mam podejrzenia co do swojego męża, może on też się tak kamufluje a ja głupia mu wierzę, nasze małżeństwo wisi na włosku i dlatego proszę Cię, napisz jak on to robi, że prawda nie wychodzi na jaw. Może w ten sposób uda mi się "podejrzeć" mojego męża i sprawdzić czy kogoś ma czy jednak nie. Mamy dwoje dzieci i chciałabym wiedzieć czy jestem jedyną kobietą w jego życiu, bo jeśli tak to zostanę z nim, a jeśli nie to tylko rozstanie. Czego i gdzie mam szukać i na co zwracać uwagę? Jakie symptomy zdrady są ewidentne? Chcę i muszę wiedzieć, bo to również mój wspólnik wię jeśli mnie oszukuje to oszukuje również moje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola5555
Jagoo tak jak pytałam wcześniej Ani - zapytam Też Ciebie: jak on ukrywa przed swoją żoną te pięć wspólnych lat? Czy ona o niczym nie wie, czy on się tak dobrze kamufluje? Mam podejrzenia co do swojego męża, może on też się tak kamufluje a ja głupia mu wierzę, nasze małżeństwo wisi na włosku i dlatego proszę Cię, napisz jak on to robi, że prawda nie wychodzi na jaw. Może w ten sposób uda mi się "podejrzeć" mojego męża i sprawdzić czy kogoś ma czy jednak nie. Mamy dwoje dzieci i chciałabym wiedzieć czy jestem jedyną kobietą w jego życiu, bo jeśli tak to zostanę z nim, a jeśli nie to tylko rozstanie. Czego i gdzie mam szukać i na co zwracać uwagę? Jakie symptomy zdrady są ewidentne? Chcę i muszę wiedzieć, bo to również mój wspólnik wię jeśli mnie oszukuje to oszukuje również moje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Ola. On ma akurat taką pracę i taki zawód, że wychodzi z domu i nie mówi gdzie, bo nie może powiedzieć. Tak, więc jemu jest łatwo wyjść z domu o każdej porze dnia i nocy. Napewno zwróć uwagę na komórkę męża. Czy dostaje jakies smsy. Czy się z nią (znaczy komórką) nie rozstaje. Nie wiem co Ci jeszcze podpowiedzieć. Pewnie jesli by zdradzał to przed wyjściem staranny prysznic i zadbany wygląd. To pewnie takie typowe zachowanie zdradzającego faceta. Tyle Ci moge podpowiedzieć. A z drugiej strony Olu czy warto wiedzieć czy mąz zdradza ? Wiesz, jestem bardzo długo mężatką i powiem Ci, że nie chciałabym wiedziec czy mąz mnie zdradza. Nawet kiedyś mojemu powiedziałam, że jeśli mnie zdradzi, niech to zrobi tak, żebym się o tym nie dowiedziała. Powiedziałam to wówczas kiedy byłam mu wierna jak pies. Krajanka jesli chcesz ze mną kontakt to napisz do mnie na mejla cd500@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
potwierdzam a to dlatego że ja ze swoja komórka nie rozstaje się od roku a nawet dłuzej. Ale nie jestem tak pogodzona z tym jak Ty jagoo. Może to kwestia czasu. na razie miotam sie i przyznaję ze przegrywam sama ze sobą. Jagoo powiedz mi czy Ty chcesz aby ten stan sie zmienił? Czy to jest mozliwe? Z teo co widzę to mój planuje ttę znajomośc w latach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Krajanka jeśli myślisz, że jestem z tym pogodzona, to się bardzo mylisz :( Ale nie chcę tu na forum o wszystkim opowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×