Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krajanka1

do romansujących mężatek

Polecane posty

Gość Ola5555
jagoo, ale to jest ciche przyzwolenie na zdradę i tyle, bo pozwalasz mu zdradzać, bylebyś sie o tym nie dowiedziała. Ja jestem mężatką od 13 lat, więc też nie mało, ale chcę wiedzieć, to mój wspólik, to dlaczego mam nie wiedzieć? Dlaczego mam nie wiedzieć, że druga osoba łamie zasady umowy? Przecież to oszustwo, chcę wiedzieć czy ktoś mnie oszukuje ponieważ od tego zależy moje dalsze życie, moja decyzja co do mnie i co do naszyh dzieci!!!!! Na podstawie jego działań JA podejmę decyzję na nasze życie więc MUSZĘ wiedzieć, bo oszustów i fałszerzy wygonię precz z mojego życia!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
jagoo napisze do Ciebie jak tylko się pozbieram. Mam takie dni ze najchętniej pojechalabym do lasu i się tam zakopała. Wcale tego nie szukałam.Moje zycie to były proste tory . Widzialam stacje koncową...dzis widze same zakrety na których nie wyrabiam.. Chciałbym myslec tak jak Satyr, ale jeszcze chyba nie jestem gotowa, choc wiem że .może być gorzej.Napisze jak pozwolisz. dziś smutek mnie zabija :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Napisz krajanko. Chętnie się z Toba podzielę tymi rozsterkami. Moje życie też było proste, a zasady w nim twarde. I nagle coś się zburzyło. To bardzo trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola5555
Ja nie wiem czy on ma kogoś, opisuję tą swoją sytuację na topiku, który ma kilkaset stron, pod czarnym nikiem, może nie ma, a może ma, dowodów nie znalazłam, ale jego zachowanie jest dosyć dziwne, jego zmiana stosunku do mnie. Nie chcę tu podawać jaki to topik i pod jakim nikiem piszę, ale mogę Ci wysłać na maila jeśli chcesz. Mam bardzo dziwną sytuację w małżeństwie, mój mąż nagle się zmienił, prawie z dnia na dzień. Nie wiem co mam o tym myśleć, dlatego tutaj szukam rozwiązania, na tym topiku, bo jeśli ma kogoś to kobiety, takie jak Wy - które miały romans z mężczyznami żonatymi, pomogą mi dojść do prawdy, pomogą mi stwierdzić czy w moim przypadku chodzi o zdradę czy o coś innego, dlatego Was pytam jakie są symptomy zdrady, czego powinnam szukać i na co zwracać uwagę. Aha, wypowiadałam się tutaj na temat mojego dawnego romansu z żonatym mężczyzną - pod czarnym nikiem. Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Ola jesli chcesz to napisz do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Dziewczyny! Jak do was przemówić, jakich Wam potrzeba argumentów? Jesteście jak piękne, cudowne nocne motyle. Nęci Was to światło a nie chcecie słuchać ostrzeżeń, że to może być ogień. Tak wiele z Was ginie tracąc całe swe piękno, niektóre wracają rano poobijane, poparzone, wracają do swch dziennych kryjówek małżeńskich, a tylko nieliczne miały to szczęście, że trafiły na żarówkę.Nie chcecie zachwycać się światłem dnia, nie ma ono w sobie tego dreszczyku emocji, jest odległe, ale o wiele cudowniejsze, bezpieczne i daje ciepło. Stare porzekadło mówi: Do serca mężczyzny droga przez żołądek, a serca kobiety przez uszy. Wystarczy, że ktoś potrafi Was wysłuchać, a potem mówi to, co chcecie słyszeć. Dajecie się owinąć wokół palca, uzależniacie jak do narkotyku. Duża część mężczyzn to myśliwi. Ciągle polują. Jedni dla zdobycia trofeum, inni dla posiadania oswajają od czasu do czasu dokarmiając. Krajanko, mówisz, że znasz facetów. Guzik prawda. Znasz być może wielu. Jestem facetem od urodzenia i znam naprawdę bardzo dobrze nie tylko z ich wypowiedzi ale także Was kobiet. A wiek, nie ma żadnego znaczenia. Przez pewien czas myślałem, że Ty Krajanko chcesz wyplątać się z tej sytuacji, ( wybacz mi szczerość)ale Ty tego nie chcesz. Boisz się że to w końcu się wyda, a najbardziej doskwiera Ci, że on jest tak daleko. Jeśli nie mam racji, udowodnij. A tak nawiasem mówiąc, mam dziwne wrażenie, że Twój mąż pracuje na morzu i mieszkacie tu, gdzieś niedaleko.A zresztą to nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Nie do końca masz rację Satyrze. Jeśli ciągnie nas w stronę innego mężczyzny, to oznacza tylko jedno, że w małżeństwie nie jest jak nalezy. I nie mów mi, że nalezy o tym porozmawiać z mężem. Uwierz, że w moim przypadku rozmów było tysiące. Wszystkie jak grochem o ścianę. Nie znasz naszej sytuacji rodzinnej. Nic o nas nie wiesz. Nie zawsze jest to romans z potrzebami seksu. Jeśli czytałeś moje wczesniejsze wypowiedzi, to wiesz, że jestem w swoim "związku" pięc lat. Nie spędziłam z tym mężczyzną ani jednej wspólnej nocy. Tu nie chodzi o seks. Nie chodzi o kilka czułych słówek. Może tu chodzi poprostu o bratnią duszę. Może chodzi o przyjaźń, którą trudno jest z męzczyzną utrzymać w ryzach tylko jako przyjaźń, bo często z tego rodzi się poprostu głębsze uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Masz rację Jagoo, nie wiem nic o Was, no może prawie nic. Przyjaźń między kobietą a mężczyzną to stąpanie po kruchym lodzie. Nie chodziło mi wcale, o to, że ciągnie Was do facetów dla seksu. Źle mnie zrozumiałaś. Dążycie do tego co powinien dać Wam związek małżeński.Osamotnione dążycie za każdym światłem, każdą iskierką. Efekt, czujecie się jeszcze gorzej. W wielu przypadkach jest duża szansa, a nawet bardzo duża, że rozmowa jedna, dwie, a czasem dopiero setna coś zmieni. Są jednak takie betony, których nic nie skruszy. Dopóki jest szansa trzeba walczyć. Przecież kiedyś było inaczej. Kiedyś , wybrałaś go właśnie dlatego, że był przyjacielem i kochankiem. Na betony nie ma jednak rady. Najgorsze w tym, że płacicie za to wysoką cenę, zbyt wysoką. Nie wiem czy naprawdę warto, gdy doliczy się cenę jaką płacą dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......./........
Ola5555 może on się o tym dowiedział i stąd zmiana stosunku do ciebie?A swoją drogą jesteś nieźle zryta.Ty dawałaś dupy i siedziałaś z nim-to było ok, ale jak on nie daj boże posuwa jakąś inną to rozstanie?Zajebiste poczucie sprawiedliwości.Zaiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Oj założycielko zaniedbałas temacik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
nie :-( Jagoosiu. Tylko stoje w miejscu. Wszyscy macie rację. Tylko ze ja nie umiem podjąć żadnej decyzji i nadal stoje w rozkroku. Tęsknię jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Krajanko a po co chcesz podejmować jakąkolwiek dycyzję ? A może poprostu bierz życie takim jakie jest. Wiesz, ponoć nie ma w życiu przypadkowych spotkań. Ponoć każde spotaknie ma jakiś sens. Może i to co Ci los dał ma jakiś głębszy sens ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
A wiesz ze bywaja takie dni... mało ich ale są...czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bi
krajanko, podjęłaś juz jakąś decyzję???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
Nie :-(. Kurcze moze jakby on odpuścił, jakbym nie widziała ze kocha to było by mi łatwiej...Czasem mam lepsze dni, jak uda mi sie wciągnąć w to "życie" tutaj ale gdzies tam z tyłu głowu ciagle jest ON. I to trwa juz 1,5 roku. mam wiesci od niego codziennie, 1,5 roku co dwie godziny. nie rzadziej. To tak jakby tu był. Mówie Wam KOSMOS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoo
Krajanko półtora roku to nie jest długo. Ja tak się miotam już 5 lat. Dziś się z nim widziałam. Jest taki cierpliwy i dobry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutroprzeczytam cały topik
dzis ma pytanie do tego pana ktory wypowiada si tutaj.sorry zapomnialm nicku.jestem w zwiazku od 4 lat.po pol roku znajomosci on pwiedzial zonie ze cche odejsc.zaczela sie jazda.cche zaznaczyc ze ja sie wtedy przerazilam.nie bylam gotowa.to znaczy generalnie ja sie balam .powiedzilam zeby na razie zostal.wiem to chore.przepychanka walka z ona trwala rok.to bylkoszmar.kochalam go anie potrafilam podjac decyzji o wspolnym zyciu.jego poddanie sie .zostal w domu.on nie mogl mnie byc pewien.bardzo kocha coreczke.zostal dla niej.ostamnie dwa lata to koszmar.ciagle powroty i rozstania z moje j tylko winy.teraz mam ciagle pretsensje o yto ze jest tam gdzie jest.wiem ze mnie bardzo kocha,alew pewnym momencie przstal we mnie wierzyc.nie mow nie uogolniaj.pozdrawiam jutro na czarno.dzis targaja mna emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bi
mój zaiązek trwa juz dwa lata i chyba chyli sie ku upadkowi, choć nie powiem liczyłam na cos więcej - nie w sensie matrymonialnym (mam męża), ale byłam przekonana, że taka miłośc zdarza sie tylko raz i będzie trwała do końca życia, pokona wszystkie trudności a przyjaźń, która na s łączy pomoże rozwiązać wiele problemów. I co? Motyle z brzucha gdzies odleciałały, z różowych okularów wypadły szkiełka a ja powoli uświadamiam sobie, że zniszczyłam swoje życie i nigdy nie będzie tak jak przed dwoma laty. Jeszcze się łudzę , ze cos sie zmieni, z utęsknieniem czekam na każdy telefon , sms, spotkanie, niekiedy wręcz prowokuję "przypadkowe" widzenie, tylko po to , by móc choć na chwilę zobaczyć, usłyszeć. Najgorsze jest to , że on juz do końca życia będzie obok mnie i chyba powinnam go znienawidzieć, żeby móc z powrotem stanąć na własnych nogach i zacząć powoli odbudowywać to co zniszczyłam. Krajanko, nikt za Ciebie nie podejmie decyzji, każdy musi przejść swoją szkołę życia, by wyciągnąć wnioski ucząc sie na własnych błędach. Ja chciałabym cofnąć czas i żyć samotnie w małżeństwie, teraz dodatkowo towarzyszy mi ból , cierpienie i nieznana dotąd TęSKNOTA. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
Bi a myslisz o tym czy kiedykolwiek uda Ci sie emocjonalnie "wrócic" do męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
Agnieszka310/34/5 Hm czy ślub zabija miłość możliwe. Lepiej żyje się w związku w którym każde ma możliwość odejścia w danej chwili i kiedy mu się chce lecz żyć ciągle w strachu. Z drugiej strony to nie ma żadnej różnicy jak chcemy odejść to nie ma znaczenia dzieci ślub lata pożycia wszystko się skreśla. Zawsze żałuję, że tak wyglądają zwiazki u nas u mojego syna w klasie 3/4 osob jest rozwiedzionych. Znajomi też się rozstają nie wiadomo czy to moda czy rzeczywiście tyle osob jest nieszczęśliwych. Poza tym psychologia mowi, że każdego kolejnego partnera wybieramy takiego samego i nawet sobie nie zdajemy sprawy. Błędy także robimy te same to tak naprawdę nie ma gwarancji, że kolejny związek też będzie udany i do grobowej deski. Do Freya 30 hm szkoda, że nie walczysz o swoje szczęście wtedy może przekonałabyś się na ile jest jego warta miłość. "Bo nie ten kto głośno mowi. że nas kocha kocha nas ten kto mowi to szeptem" . Z drugiej strony jako kobieta matka i nadal żona i kochanka nie chciałabym żeby ktokolwiek wiedział o moim ukrytym związku. Szacunek dla siebie to bardzo ważna sprawa jeżeli my kobiety się nie szanujemy nie szanuje nas nikt. ----------------------------------------------------------------------------------- A co ja mam dodać? Nic! Nie znam się na kobietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emisja
Krajanko, ciężko jest znów byc z mezem, gdy kochalo sie kogos innego. Ja to wiem....Jest mi zle, ogladam jego zdjecia, placze, gdy slysze "nasze" piosenki. Nigdy juz nie bede taka sama, cos we mnie umarlo...Nie moge tego zrozumiec dlaczego mnie to spotkalo...Powinnas sie naprawde dobrze zastanowic z kim chcesz byc, kogo naprawde kochasz. Wiem, ze to cholernie trudna decyzja! Ja wybralam meza, nie chcialam odbierac jego dzieciom cudownego ojca, balam sie podjac te ryzyko. Nie mam z nim zadnego kontaktu juz 5ty miesiac, tesknie strasznie, ale ukladam swoje zycie od nowa, z mezem... Zycze Ci naprawde duzo sily, mam nadzieje, ze bedziesz szczesliwa, cokolwiek sie wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka1
Emisja to była twoja decyzja? Co on na to? Pozwolił sie zostawic? Kurcze to musiało strasznie bolec..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mój Boże ja też napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mój Boże ja też napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emisja
Bolało bardzo, do dziś boli...Tak, to była moja decyzja, chyba najtrudniejsza w życiu...Oboje bardzo to przeżyliśmy, to głupie nawet teraz łzy mi lecą, gdy o tym myślę... Na początku jeszcze utrzymywaliśmy kontakt, ale to było błędem, bo ciągnęło nas do siebie strasznie, bałam się, że to znów się zacznie...Bo to była kolejna próba rozstania, ale tym razem definitywna. Ale wiem, że tak "trzeba było". Tylko tak podle się czuję, bo wiem jak bardzo on mnie kocha i jak tęskni...Czasami tak bardzo chciałabym go zobaczyć, choć przez chwilę poczuć jego zapach, jego dotyk...Boli, cholernie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dopiero jstem bardzo bliska tego kroku..Oboje jestesmy w stałych zwiazkach znamy sie od lat,jednak w swoich związkach nie jesteśmy szczęsliwi..Kocham go całym sercem i wiem że On kocha mnie.Życie pcha nas w swooje ramiona.Chcę byc przy nim, rozawiać..nie chodzi tutaj o seks na dzień dzisiejszy,ale chyba coraz bardziej do tego dąży,bo w żartach bywają teksty z tym zwiazane..moj mąż jest dobrym człowiekiem ale nie kocham go.Niewiem co bedzie dalej..Chce popełnic ten ktok i przyc przy drugim, napewno nie bedę załowac, bo to zloty czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zażenowany
ja pierdole jakie wy jestescie popierdolone wszykie baby bez wyjatku, glupie kurwy, w kazdej kobiecie kurwy jest 2/3, myslalem ze milosc istnieje, ale jednak to mit, nie warto sie starac ani poswiecac, odpierdolcie sie od swoich mezow, nie oklamujcie ich i dajcie im szanse na normalne zycie, szanse na znalezienie kogos wartosciowego i nie PIERDOLCIE ZE ICH MIMO TO KOCHACIE !!! poprostu wam wygodnie wy egoistyczne parodie czlowieka. WIEM dosadnie i wulgarnie ale taka jest prawda !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***jedynie ja
ufff... zażenowany.... to akurat działa w dwie strony.... my też możemy tak o "was" powiedzieć... wszystko zależy od punktu siedzienia... z pewną jednak różnicą... rzadko która kobieta tak wuglarnie się wypowiada... a emocje... no cóż... można chociażby joging.... :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emisja
zazenowany- mnie zenuje twoje slownictwo nie zawsze zycie jest takie proste, nie zawsze jest tylko tak albo nie, nie wszystko jest czarne albo biale, nie ekscytuj sie tak, nie wiesz jeszcze jakie niespodzianki szykuje ci zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×