Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

Gość Są, są
*Zuzanna* "Tradycjonalna, abim oznacza moj starszy brat. Moja starsza siostra to ablam (zdrobnienie to ablacim), ale tylko, gdy zwracamy sie do starszej osoby (zaleznie od plci). W przypadku osob mlodszych, czy w tym samym wieku chlopak moze zwrocic sie do dziewczyny per abim lub abicim, ale wtedy nie ma to znaczenie raczej pieszczotliwe, lub wrecz *przecinkowe*. Moj kolega z pracy jak mi cos opowiada albo tlumaczy to zawsze zwraca sie do mnie per abicim. Mezczyzni do mlodszych od siebie zwracaja sie czasem w ten sam sposob (abi, abicim, abisi), kobiety tez (ablam, ablacim, ablas), jednak nigdy nie spotkalam sie z tym, by dziewczyna do swojej kolezanki zwrocila sie per abla, natomiast gdy oburzone cos sobie opowiadaja to rzucaja *abi*, ale wtedy ma to kompletnie inne znaczenie, na nasze mozna to przetlumaczyc jako *kurna* (chodzi o zabarwienie emocjonalne tego slowa, a nie znaczenie)". Ciekawe, tego nie słyszałam. Język pisany to jedno, a potoczny drugie. :-) "Sa sa abi to forma potoczna mowiona, wszedzie indziej (ksiazki, czasopisma itd.) to slowo wystepuje jako *agabey*, wiec nie jest to slowo, ktore wypadlo z obiegu, czyta sie je rowniez wg *agabey*, a nie *abi* (stad to dlugie *a* na poczatku wyrazu, oraz zaokraglone *i* na koncu). Turcy maja po prostu sklonnosc do skracania wszystkich slow, ktore dodatkowo czesto pisza jak slysza, szczegolnie licealisci probujacy zaoszczedzic miejsce na dodatkowe litery w sms-ie Ale sa przypadki w Stambule, gdzie np. kursy przygotowawcze dla licealistow na studia reklamuja sie blednie jako *dersane* zamiast *dershane* :/ " Zuzanna, gdzie ja napisałam, że słowa "agabey" się nie używa? Używa, ale już dużo rzadziej niż "abi", właśnie ze względu na to wygodnictwo ;-) Turków w skracaniu wszystkiego tak bardzo, jak tylko się da skrócić, o czym wyżej piszesz. Znam język turecki, choć jeszcze nie biegle, niemniej dziękuję, że zadałaś sobie tyle trudu, by to wszystko pisać. Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że jest tu na forum ktoś, kto pisze tyle na temat kultury tego kraju. Szkoda jedynie, że niektórzy zaglądający tutaj Turcy, jak jeden, który wczoraj wszedł na mój wątek, zupełnie bez powodu są chamscy. No ale tacy też się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, Na poczatku przepraszam ze nie potrafie pisac po Polsku dobrze i bez bledu. Mam nadzieje ze Panstwo potoleruja z tego. Rozumiem ze ten forum jest dla kobiet ktore ma chlopaka z Turcji. Nie wiem czy mezczyzny tez dodaja swoje opinie jako Turek- ale jak ja przeczytalem forum i chcialbym mowic kilka slow. Jak przeczytam tu nieralny opinie to mi bardzo przykro. Np; Turkow sa Arabow to jest nie prawda. Turek i Arab dwie rozny narod. Religia podobny (Nie jest tak samo sa sporo roznictwa). Albo Turkow brudasy. Moze sa brudasy w Turcja ale nie wszyskie. Nie mozemy generalyzowac. Nie ma dobry albo zly narod, sa dobry albo zly ludzi. Przy okazji chcialbym podziekowac do Kraj jak zaden inny. Uwazam ze ona napisala swoja najbardziej prawdzila opina. Jezeli chodzi milosc z chlopcy ktore pracuja w turystycznym hotelu w Turcja. Tak trzeba uwazac. Oni przyjezdza do polidniu albo do zachodu do pracy sezonowe w turystycznym miejsce ze wschodu. Pracuja w hoteulu za niska pensja. My mowimy Asgari Ucret (minimalna pencja) to jest 539 lir. (Tak jak w Polsce liczymy 1 lira jest 2 zl). Wieksosci sa nie edykowany i dlatego trudno znalesc w Turcja lepsza praca. Te chlopaki myszla ze jedyne wysjc dalej podrozowac do zachod, zagranice. Uwazam ze takiego milosc wakacyjny zawiera duzo rzyzyko dla powaznych kobiet. Nie chce generalyzowac ale wieksosc tak jest. Ja mieszkam ponad 8 lat w warszawie, pracuje w swoim firmie. U mnie pracuja polacy i mamy miedzy sobie dobry kontakt. Generalnie mam pozytywne wrazenie w Polsce o Polacy (Oczywiscie mam negatywny wrazenia tez, to nie duzo). Ludzi sa goscinny, kontaktowny, wesoly. Jak masz ciezkie problem zawsze znajda w ostatnym minucie bardzo praktyczny rozwiazany. A ja tego uwielbiam. Zycia mi jest latwiej w Warszawie niz Istanbula. Istanbul jest bardzo duze miasto, mieszkaja tam 17 million ludzi. Korek jest okropny, ludzi prowadza samochod jak komputer gra. Czesto jade do Istanbula na zakup, wakacje albo spotykam sie ze znajomych. Jezeli Panstwo macie cierpliwosci wystarczyjacego dalej przeczytac, chcialbym dodac kilka slow o moim nieudanego malzenstwo. Moja zona byla Holenderka. Mielismy rozny problemy o roznictwa kulturze. Ogolnie poradzilismy z tym. Ale ona miala jeszcze dodatkowy problemy w Polsce. Ona nie mogla znalesc dobra praca w Warszawie (Absolutnie nie chciala pracowac w naszym firmie, zawsze powidziala ze sama poradzi sobie), sprobowala nauczyc jezyk ale to nie udalo sie i nie mielismy duzo znajomych w Polsce ona sama sie czula. Wrocila do Holandi, na jakisz czas nie mieszkalismy razem. Ja nie moglem zostawic swoj biznes w Polsce i jechac do Holandia. Koniec kocem 2 lata temu niestety dostalismy rozwod. Bez diskucja, bez awantura. Na poczatku nie moglem uwierzyc. Zawsze myszlalem ze ona wraca ale ona nie wrocila. Teraz, czasami pomysle sobie ze gdy by mialem zona w swoim kulturze, czy efekt mogl byc inaczej. Trudno to powiedzic. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa sa, napisalas, ze uproszczono jego zapis, wiec (zle) zrozumialam ze *agabey* w swojej *naturalnej* formie nie wystepuje :/ Wystepuje tylko wlasnie w formie pisanej i to w tzw. literackim jezyku. Ja dopiero po ok. 2 latach pobytu przypadkowo czytajac jadlospis w kawiarni dowiedzialam sie, ze mowiona *poca* to w rzeczywistosci *pogaca* (te podluzne niby-buleczki z nadzieniami, ktore tutaj zajada sie na sniadanie) :D Sinan, hos geldin :) Ja bardzo chetnie dowiem sie jakie roznice kulturowe najbardziej daly Ci sie we znaki :) Do czego bylo sie najciezej przyzwyczaic podczas pierwszych dni w Polsce? Zgaduje, ze m.in. ograniczenie w korzystaniu z klaksonu podczas jazdy samochodem :D Hayirli Ramazanlar ;) p.s. Asgari ucret wynosi juz 601 TL z groszami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merhaba Zuzanna, Nie wiem czy uda sie ogranyczyc uzywanie klkasonu:). Widze ze lepiej wiesz Asgari ucret jak jest w Turcji teraz. W Polsce tez zmienily asgari ucret, tez nie wielka. Czy mowisz po Turecku? Widzialem ze napisalasz bez bledu. A ja mowie po Polsku lepiej ale fatalnie pisze :( Chyba jedynem najtrudniejsze jezyk macie na calym Swiecie:) Hayirli ramazanlar. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie tak samo nie orientuje ile wynosi najnizsza krajowa w Polsce... Ale nie wiem, gdzie finansowo lepiej... Wydaje mi sie, ze jednak tutaj, chocby ze wzgledu na o wiele dogodniejsze (finansowo) warunki mieszkaniowe niz w Polsce. Gdybym byla obcokrajowcem, to w zyciu bym sie nie zabrala za nauke polskiego, wiec Tobie naprawde gratuluje. Turecki znam - mieszkac w obcym kraju i nie nauczyc sie jezyka ? Ayip (wstyd) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys u nas pracowala kolezanka, Ewelina. Ona skonczyla Turchologia. Zna jezyk Turecku bardzo dobra. Poten reygnowala bo znalazla pracy w Turcja.Miala chlopak w Turcji wiec ona przyprowadzila do Turcji. Od 5 lat mieszka i pracuje tam (Ankara) Czasami spotykamy sie albo kontaktujemy przez telefon. Kiedys miala delikatny akcent ale juz mowi po Turecku bez akcentem jak Turczynka. Powidziala ze wogole nie chce wracac do Polski. Nawet teraz jej siostra (Eliza) tez dostala praca w Istanbule i mieszka tam. Jak mam problem z jezyk Polski (np oficjalny pismo albo trudno texty) one zawsze pomagaja. Na pocatku myslalem ze nie ma szansa zebym ja nauczyc jezyk Polski. W pracy u klienci (OBI, Prakiker) zawsze pogadalismy po Angielski albo po Niemiecku. Poza tym kolezanka przetlymaczyla miedzy dwoch jezykow (Turecki-Polsko). Ale i tak mi zawsze cos brakolalo. Jak kolezanka rezygnowala, ja potrzebowalem ze nauczyc jezyk natychmiast. Wiec za 2 lata od mojego pobytu w Polcse zdecydowalem nauczyc po Polsku:) Teraz czesto jade do Angli sproboje tu budowac rynek na nas. Od 2,5 lata spedze czas w Angli wiecej niz w Polsce. Tu sa sporo Polacy. Jak ja mowi po Polsku oni dziwija sie:) Selamlar, Ps: Duydum ki memlekette havalar cok sicakmis. Su an Ingiltere de berbat bir hava var her zaman oldugu gibi yagmurlu. Gunesi ozledim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam wieksza motywacje od razu, bo w moim otoczeniu nikt angielskiego nie znal. Znam dziewczyny, ktore siedza tu od 2-3 lat, ale nie nauczyly sie tureckiego, bo z mezami rozmawiaja po angielsku i teraz zaluja, bo o prace bez chocby sredniozaawansowanego tureckiego jest trudno. Burda hava her zamanki gibi sicak (berbatlik aslinda buna denir :P ) Allah oruc tutanlara yardim etsin ;) Ben de yagmuru ozledim, bana sorarsan sonbahar gelsin derim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aslinda fazla bir sey kalmadi sonbahara. Eylul de seinler havalar. Sahiden de bu mevsimde cok zor olmali oruc bu sicakta 16 saat. 1992 de cikmistim Turkiye den gecici olarak ama cikis o cikis donemedim sonra. Isler, hayt vs vs. Aradan onca yil gecmesine ragmen hala Turk yemeklerini, Turkce kitaplari, Istanbul da sinemaya gitmeyi, Istiklal caddesinde yurumeyi, arkadaslarimla bulusmayi inanilmaz ozluyorum. Bir de sabah vapurda karsiya gecerken borekle kahvalti etmeyi cok ozluyorum:) Ama Istanbula gidince de bir sure sonra Warszawanin sakinligini ozluyorum. Ingilteredeyken de hergun yagmur yagmasindan nefret ediyorum ama, Ingilizlerin yabancilara karsi cok toleransli olmalarini seviyorum. Su ana kadar gordugum ve yasadigim ulkeler icerisnde belki de yabancilara karsi en fazla toleransli olan ulke Ingiltere. Burda cok yabanci var ve Ingilizler buna aliskinlar, bir de yasalar ayrimciliga karsi cok sert ve etkili. Adeta kendini burada hic yabanci gibi hissetmiyorsun. Selamlar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Son zamanlarda Polonya'da hava cok fazla yagmurlu oldu. Butun ulkede tasmalar sayesinde yuzlerce insan evlerini kaybetti ve onlarin hic bir yiyecek seyi yok. Cok uzgun... Sinan, bardzo się cieszę, że tutaj zajrzałeś i wyjaśniłeś bliżej niektórym kobietom, dlaczego lepiej uważać na mężczyzn z rejonów turystycznych. Przykre to, że tak się dzieje, ponieważ pozostała część kraju to inny świat i inni ludzie - mozaika kultur i obyczajów. Masz wiele racji w tym, że wszędzie, w każdym kraju, są ludzie godni zaufania i tacy, których lepiej unikać. Ja trafiałam na oba rodzaje Turków, jak i osóbz innych krajów. Co do Twojej znajomości jęzuka polskiego, to powiem, że jak na jedynie dwa lata nauki, to jak na Turka (bo ludziom z Waszego kraju nauka polskiego sprawia dużo trudu), mówisz całkiem dobrze. Można Cię bez problemu zrozumieć. Varsova'da otur misiniz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
SINAN "Warszawanin sakinligini ozluyorum". Iki haftadan beri Varsova sakin oldugunu durdu (hac savasindan dolayi). ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sinan, zdaje sobie sprawe, ze latwiej ci pisac po turecku, ale jako ze czytaja nas rowniez osoby, ktore tureckiego nie znaja moze popiszmy po polsku, a ulatwimy im wlaczenie sie do rozmowy :) Pogoda tutaj z poczatkiem wrzesnia nie od razu sie zmienia, wiec tutejsze upaly bedzie trzeba znosic jeszcze przez miesiac. Skoro Turcy nie wytrzymuja to co ja mam mowic? :) Poszczacy beda mieli ciezko przez kolejne kilka lat. Kolezanka malo co nie zemdlala nam dzis w pracy :( Choc z drugiej strony co maja powiedziec mieszkancy np. Arabii Saudyjskiej... ? Mam znajomego Turka w Polsce, zawsze mu dowoze sucuk i bulgur pilav, bo tego mu brakuje najbardziej :) Mnie z kolei brakuje polskiego jedzenia, bo nasze najlepsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Zgadzam sie z toba Zuzanna. Piszemy po Polsku zeby kazdy nam rozumie. Choc dla mnie latliej pisac po Turecku ale widze ze duzo ludzi nie zna jezyk Turecku. Mieszkam w Warszawie. Slyszalem kryzys w Warszawie o krzysz przy palacu prezydenskiej. Ale nie od 2 tygodniu jestem w Anglii. Wiec nie wiem dokladnie co jest grany tam. Coraz latwiej znalesc Turecku jedzenie w warszawie bo otworzyli Turecki sklep w Aleja Krakowskiej. Kiedys nie bylo. Pamitam ze kilka raz jezdzilem samochodem z Warszawa do Berlinie zeby kupic sucuk, peynir, zeytin itd. Merhaba "Sa sa' Tak jak napisalem mieszkam w Warszawie w Bialolece. Tam wynajmuje mieszkanie. Nie dlugo mam przyprowadzic do swojego miszkanie w Al. Grojecka. Termin odbior mieszkanie w Listopadzie no i planuje urzadac mieszkanie bo mieszkanie sprzedaja tu w stan deweloporze. A skad wy jestescie w Turcja, w Istanbulu? Selamlar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Witajcie ponownie. Sinan - ja mieszkam w Warszawie, mam znajomych i przyjaciół Turków. I w codziennych kontaktach zwykle nie czuje się wielu różnic. Poszukuję mieszkającej tutaj jakiejś Turczynki, m.in. piszącej tu czasem Cikolaty, ale jej tu ostatnio nie widać. Myślałam o tym, co napisałeś wyżej - że może łatwiejsze byłoby małżeństwo z osobą pochodzącą z Twojego kraju. Teoretycznie powinno być łatwiejsze niż z osobą z innej kultury, większość mieszanych par rzeczywiście się rozpada, ale te, które zostają razem, są zwykle bardzo szczęśliwe. Na pewno łatwiej znaleźć wspólny język z osobą pochodzącą z tego samego kraju, choć bliższe przyjrzenie się kulturze Turcji pokazuje, że tam osoby pochodzące z pewnych regionów kraju, jadąc do innej jego części, czują się czasem tak, jakby były w innym świecie - ze względu na nieco inne obyczaje, większą swobodę i akceptację pewnych zachowań, itd. Turcja to w końcu wielkie państwo. Spotkałam się też z opinią jednego Turka, ktory mówił, że jego zdaniem Turczynki są...zbyt kapryśne. ;-) Ale tak naprawdę to, czy dane małżeństwo będzie udane, zależy tylko od dwóch tworzących je osób - od ich umiejętności wspólnego porozumienia się, podobnego spojrzenia na najważniejsze kwestie, tolerancji, chodzenia od czasu do czasu na kompromisy, zdolności przystosowania się do zamieszkania w innym kraju, a przede wszystkim od siły uczucia. Masz rację, że wielu ludzi myli niestety Turków z Arabami. Czasem też wrzucają Pakistańczyków, Afgańczyków i Irańczyków do jednego worka. A to są kraje o całkiem innym pochodzeniu etnicznym, choć w ciągu ostatnich kilkunastu lat nastapiły duże migracje ludności pomiędzy nimi. Co do użycia klaskonu, to będąc w Turcji za pierszym razem, nie dało się pomyśleć inaczej, niż że uczą Was tego obowiązkowo na kursie prawa jazdy. ;-) No i widziałam też jazdę pod prąd. :-D Zuzanna - o ile jeszcze brak jedzenia w czasie Ramadanu do zachodu słońca jakoś w miarę da się przeżyć, ciężko sobie za to wyobrazić brak picia, zwłaszcza w takie upały. Już chyba znacznie lepiej, gdy to święto przypada na ostatnie miesiące roku. Bardzo się cieszę, że tyle piszesz na temat Turcji. Mimo że ja sama dużo na jej temat wiem, to jednak nic nie zastąpi informacji i wrażeń Osoby, która tam mieszka na stałe. :-) Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa sa, moze w Warszawie nie ma roznic miedzy Turkami, tutaj sa ogromne, dlatego nie starcza i te 4 lata, zeby mowic, ze zna sie Turcje. Ja zawsze podkreslam, ze mowie to co zaobserwowalam i widzialam, bo nie widzialam jeszcze wszystkiego, choc mialam okazje poznac skrajnie rozne srodowiska (od ateistow po radykalow) :) Mysle, ze dla Sinana latwiej byloby opisac w skrocie Polske po 4 latach pobytu, niz mi Turcje po 8 latach :) Nie zgodze sie tez z tym, ze Sinan mialby latwiej z Turczynka :D Moze pod niektorymi wzgledami, ale pod wieloma mialby ciezej. Oczywiscie zalezy to od oczekiwan jego samego, ale i od osoby, ktora spotkalby na swojej drodze. Ja znam kilku Turkow, ktore maja *idealne* wrecz zony. Ta *idealnosc* to oczywiscie generalizacja *typowej* tureckiej zony jaka istnieje w swiadomosci Polakow pracowita (ale tylko w domu), usluzna, umiejaca gotowac itp. Tylko po krotkim czasie okazuje sie, ze malzenstwo to jednak cos wiecej... Ja znam sporo par mieszanych (przewaznie polsko-tureckich). Kazda z tych par ma problemy, jedna wieksze, inna mniejsze, jak wszyscy. Jednak nie powiedzialabym o wszystkich ze sa ze soba szczesliwe. Z roznych powodow pozostaja razem, jednak milosc to nie zawsze to co je trzyma. >Ale tak naprawdę to, czy dane małżeństwo będzie udane, zależy tylko od dwóch tworzących je osób - od ich umiejętności wspólnego porozumienia >się, podobnego spojrzenia na najważniejsze kwestie, tolerancji, chodzenia od czasu do czasu na kompromisy, zdolności przystosowania się do >zamieszkania w innym kraju, a przede wszystkim od siły uczucia. * Z tym sie w ogole nie zgadzam ;) Przede wszystkim w zwiazku tego typu (Polka plus Turek) najwazniejszy powinien byc najpierw rozsadek, a potem uczucie. Nawet najwieksza milosc zabije brak zrozumienia, czy akceptacji nie ze strony tej drugiej polowy, ale otoczenia. Dlatego zawsze podkreslam, ze na zamieszkanie w Turcji powinna sie decydowac TYLKO osoba silna psychicznie. Wiele osob gubi siebie po drodze wlasnie z powodu uczucia (przechodza na islam, bo kochaja, podporzadkowuja sie mezowi i rodzinie z milosci, chca udowodnic rodzinie, ze zasluguja na ich syna itp.) Znam kilka takich Polek, dosc szybko zauwazaja, ze same sobie stworzyly wiezienie. Ja juz tez kilka razy slyszalam, ze moje obywatelstwo tureckie do czegos zobowiazuje ;) Mnie bardzo przeszkadza wlasnie ten *nacjonalizm* turecki (moze to niesluszne slowo) jestes u nas to masz byc jak my. Oczywiscie, ze to zalezy od danej osoby, jednak w moim przypadku to jednak wiekszosc, dlatego tak mowie o tej sile psychicznej by moc wieloma rzeczami sie nie przejmowac i isc dalej wlasna droga :) Kompromisy w takim zwiazku nie sa od czasu do czasu :) Na poczatku to jest maraton kompromisow, by potem moc wypracowac jakis system. Dopiero potem to sa kompromisy od czasu do czasu :) Inni porownuja Turkow i Arabow, bo dla nich muzulmanin to muzulmanin :/ >Co do użycia klaskonu, to będąc w Turcji za pierszym razem, nie dało się pomyśleć inaczej, niż że uczą Was tego obowiązkowo na kursie prawa jazdy. >No i widziałam też jazdę pod prąd. Jeszcze malo widzialas :) Klaksony, jak mowi moj maz, to forma komunikacji kierowcow. >Zuzanna - o ile jeszcze brak jedzenia w czasie Ramadanu do zachodu słońca jakoś w miarę da się przeżyć, ciężko sobie za to wyobrazić brak picia, zwłaszcza w takie upały. Już chyba >znacznie lepiej, gdy to święto przypada na ostatnie miesiące roku. Oj zdecydowanie. Nawet ja jem mniej, bo nie widze nikogo z jedzeniem, wiec i mi sie nie chce, ale wytrzymac bez wody sobie nie wyobrazam. Moj maz z kolei wyobraza sobie przetrwac bez jedzenia i bez wody, ale nie bez papierosow :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sinan, mnie dalej ciekawi jakie aspektami naszej kultury bylo Ci najtrudniej zaakceptowac, a co wydalo Ci sie calkiem calkiem? :) Jakie roznice kulturowe dokuczaly Ci najbardziej w zwiazku z Europejka, a co Ci sie podobalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Zuzanno, przeczytałam Twojego długiego i ciekawego posta. Nie mam teraz czasu pisać, więc napiszę na razie tylko tyle, że nasze inne punkty widzenia na małżeństwa mieszane wynikają z tego, że obserwujemy je obie w odmiennych warunkach kulturowych: ja na terenie Polski, a Ty na terenie Turcji. Sądzę, że dużo łatwiej np. znaleźć Turkowi (dodajmy jeszcze, że to zwykle bardzo pracowici i zaradni ludzie - nawet założą własną firmę, gdy nie znajdą nic innego) pracę w Polsce niż Polce w Turcji. A nieraz, wbrew pozorom, sprawy możliwości zatrudnienia potrafią zdecydować o rozstaniu czy nawet rozwodzie ludzi. No i żadna z tych kobiet nie tylko nie przeszła na islam, ale wszystkie zachowały swoją wiarę i ich mężowie nie tylko nic przeciwko temu nie mają, ale jeszcze razem z nimi świętują Boże Narodzenie oraz Wielkanoc, a one z nimi Ramadan. :-) Potrafią się we wszystkim dodagać świetnie. Ja na codzień nie czuję między nimi a mną jakiś różnic, no ale to oni są tutaj przyjezdnymi. Ty natomiast odczuwaasz to bardziej, bo jesteś nie w swoim kraju. Tak myślę. Co do związku z Turczynką pisałam, że teoretycznie powinno być Turkowi łatwiej, ponieważ generalnie zakłada się, u nas też, że najłatwiej wiązać się z osobą z własnego kraju ze względu na tę samą kulturę, która ma zagwarantować dobre rozumienie się. A to wcale nie musi być prawdą. Wystarczy u nas porównać sposób myślenia ludzi z małych miasteczek i z dużych miast. Nie napisałam, że wiem wszystko na temat Turcji. To wielki kraj kontrastów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry, Tak jak powidzialem trudno powiedzic ze gdy by mialem Turczynka czy efekt bylo by inaczej ? Ale wiem ze nie ma taki regul Turek trzeba miec Turczynka, Niemiec Niemka itd. Chyba to zalezy od czlowieku i warunek. Znam malzenstwo maz Turek zona Polka, albo maz Anglik zona Turczynka, albo maz Polak zona Turczynka (mieszkaja w Warszawie). Jak pytalem wiele razy jak oni poradza sobie. Dostalem generalnie podobny odpowiedz. Tolerancji, cierpliwosc, szanowac jej albo jego kultur i tymczasem trzeba troche nauczyc kultur partnera. Powidzieli ze na poczatku bardziej zwracaja uwaga wspolny rzeczy w dwoch kulturze to jest latwiej. Sama religia nie gra w glownym role ale religia dotyczy kultura i mentalnosc czlowieka i dlatego to tez wazny. Jezeli chodzi o moim zwiazku. U nas tez bylo roznice kulture. Religia mielismy inna ale to wogole nie byla problemu. Obudwie nie jesteszmy konserwatywny ludzie i zawsze szanowalismy w tym. Jak nasz syn urodzil sie bylo w kosciol w Holandia (jak nazywa sie po Polsku nie pamietam cyhba komuna?) za kilka lat sunnet w szpitalu w Holandia. Ona i Ja nie jestesmy ateistem. Nauczylismy syna Bog jest, trzeba wierzyc i zaufac Boga. Zdecydowalismy ze jak on bedzie dorosly on sam wybiera. On nauczyl po Holenderski od mama i Po Turecku odemnie (Teraz slaby mowi po Turecku bo on mieszka z mama w Holandia raz w miesiacu spotykamy sie z synem). Roznice o kulturze na poczatku bylo troche problem. Niektorzy rzeczy bylo dla mnie na poczatku bardzo dziwny. Np; Jak zaczynalismy razem mieszkac ona liczyla budzet miesiecznie. Poprosila odemnie tez kazdy faktura albo paragonu mam schowac w segrygatorze. (A ja wogole nie lubilem zrobic tego) Pod koniec miesiacu ona liczyla dokladnie wydatki, mowila ze total koszty tyle ja dalam tyle a ty tyle ja jestem winny tako kwota (Ona regularnie nie miala pracy w Polsce ale zawsze miala kasy z Holenderskie ubezpieczenia). Ja zawsze myslalem ze bedziemy miec wspolny budzet, dochody i wydatki. Ale ona tega wogole nie zgodzila. Kazdy, mielismy swoje oddzielny dochody. Nie moglismy planowac zadna wspolna inwestycja razem. Czasami jej mama przyjechala do nas zeby opikowac syna to tez bylo platny. Jak bylismy w restauracja raz ona raz ja placilysmy itd. Te rzeczy dla mnie bylo glupata ale dla niej normalny. Zawsze czulem sie ona ma za materjalistyczny myszlenia. To mi bardzo przezkadzal. Jeszcze mielismy troche problem o buty W naszym kulturze w domu zdeymujesz sie buty. Ale ona zawsze w domu byla w butach, jej mama tez. (Czasami jej tata tez byl u nas i w domu chodzil zawsze w brudnym butach. Tata Niemiec mama Holenderka). To mie zawsze denerwowal sie. Pamietam ze zadna sprzataczka nie wytrzymala dlugo z nami mimo tego dobrze placilismy. Mielismy bardzo regularny sex. Co Czwartek. Gdy by ja zapominalem czwartek, albo jezeli bylem zmeczana itd musialbym poczekac do nastepnego czwartku Ona zawsze uwielbiala wszystko zaplanowac. Pozatym ona byla bardzo bezposredniu, generalny uczczila, intelligent, zaufna te rzeczy podobal mi sie. Czesto powidziala ze ja zawsze narzekam, zawsze nie zadawolony jestem i jestem egoistyczny clowiekem bo zawsze pilnuje swoja praca i swoj biznes. Zuzanna jezeli chodzi o jedzenie nie zgadzam z toba. Bo nasze sa lepsza. Otworzyli nowa restauracja Turecka przy rondzie Al. Krakowska to sie nazywa MAHO oni gotuja pyszna jedzenia polecam. Jak mieszkalem w Istanbule dawno temu mialem swoj samochod i jezdzilem. Ale kilka lat temu bylem w Istanbule, wnajmowalem samochod w lotnisko. No i nie moglem jezdzic. Za 10-15 minut po jazda przypominalem sobie jak trzeba jechac w Istanbule potem udalo mi jezdzic z samochodem na drogach Istanbula Pozdrwaiam Ps: Nie jestem pewien czy mozecie rozumic co ja napisalem. Bo naprawde mi nie jest latwo pisac po Polsku. Teraz jestem w Anglii, wiec slowniku zostalilem w Warszawie i nie ukrylam ze ja 100% nie rozumiem wasza texty. Czy moge prosic zeby Panstwo pisali troche prostszy i ewentualnie nie uzywac za komplikowane zdanie albo slowo. Poprostu dla mnie bylo by latwiej. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna, czy Ty mieszkasz aktualnie w Warszawie, czy w Turcji? Ja też nie ośmieliłabym się powiedzieć, że znam Turcję, choć tu mieszkam już od jakiegoś czasu. Ba, nawet skłaniam się bardziej do stwierdzenia, że im dłużej tu mieszkam, im dłużej się Turcji uczę, tym mniej wiem i tym więcej wysiłku muszę włożyć w naukę. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie powiedzieć, że znam Turcję. ;) Bo proces poznawczy jest zbyt skomplikowany... Sinan, jaki świat jest mały... :D Znam obie Twoje koleżanki ;). Fajnie , że opowiedziałeś na forum, jak to jest z miłościami poznanymi w wakacje. Może komuś to pomoże, choć wiem też, że niektórym to nic nie jest w stanie pomóc. Zwłaszcza tym, które są w pierwszej fazie zakochania. Przykro mi, że Twoje małżeństwo się rozpadło. Mam jednak pytanie, czy mieliście jakieś szczególne problemy natury kulturowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna, czy Ty mieszkasz aktualnie w Warszawie, czy w Turcji? Ja też nie mogę powiedzieć, że znam Turcję, choć tu mieszkam już od jakiegoś czasu. Ba, nawet skłaniam się bardziej do stwierdzenia, że im dłużej tu mieszkam, im dłużej się Turcji uczę, tym mniej wiem i tym więcej wysiłku muszę włożyć w naukę. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie powiedzieć, że znam Turcję. ;) Bo proces poznawczy jest zbyt skomplikowany... Sinan, jaki świat jest mały... :D Znam obie Twoje koleżanki ;). Fajnie , że opowiedziałeś na forum, jak to jest z miłościami poznanymi w wakacje. Może komuś to pomoże, choć wiem też, że niektórym to nic nie jest w stanie pomóc. A już zwłaszcza w pierwszej fazie zakochania. Co do prowadzenia samochodu w Stambule... Owszem, prowadzę samochód, ale mój małżonek rwie włosy z głowy, że ja trzymając się przepisów spowoduję wypadek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Maria Magdalena. Masz racje ze swiat maly. Niespodzianka ze znasz moje kolezanek:) Onie sa bardzo sympatyczne. Jezeli chodzi roznice kulture my nie mielismy jakisz szczegolny problem.Miedzy soba tego poradzilismy sobie. Ale tak jak napisalem Ona nie mogla przyzwyciaic zycia w Polsce. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa sa, wydaje mi sie, ze gdy Polka mieszka u siebie (w Polsce) to odpada jej na *dzien dobry* polowa problemow :) Ja rowniez nie mialabym roznych problemow gdybym mieszkala w Polsce chocby ze wzgledu na odleglosc od rodziny meza :D Nie jest zla, ale potrafi dac sie we znaki ze swoimi dziwnymi (jak na nasza mentalnosc) pogladami :) Pisalam o tym juz wczesniej - nie ma czegos takiego jak jedna kultura turecka. Kazda rodzina ma swoja kulture (tzw. aile kulturu) i roznice miedzy jedna rodzina a druga potrafia byc ogromne. Turczynka i Turek nie maja tej samej kultury. W Turcji zawsze pyta sie przy poznaniu danej osoby o miejsce (miasto, wies) pochodzenia i na tej podstawie czlowiek juz na poczatku stwarza sobie obraz nowo poznanej osoby, rowniez o jej kulturze. O niektorych miejscach sa nawet rozne powiedzenia (czasem zlosliwe, czasem zabawne). Nie wiem, czy w ogole mozliwe jest wiedziec wszystko o Turcji :) To jest kraj takich kontrastow, ze co krok obserwujemy cos nowego, czy zaskakujacego i czlowiek dziwi sie na nowo :) Ogolnie tendencja jest taka, ze im mniej dana osoba zna Turcje, tym bardziej jest przekonana, ze wie o niej wszystko i na odwrot :) Sinan, wszystko da sie zrozumiec :) Jak czegos nie zrozumiesz u nas to powiedz, a wytlumaczymy (albo przetlumaczymy). Te wydatki i trzymanie oddzielnej kasy to raczej cecha charakteru Twojej zony. Ale z tymi butami masz racje :) Ja co prawda zdejmuje buty jak wchodze do domu, ale gdy wychodze i musze wejsc spowrotem na chwile, bo czegos zapomnialam to juz ich nie zdejmuje. Moj maz na poczatku dostawal szalu, teraz sie przyzwyczail i sam tak chodzi, ale u tesciowej buty trzeba zdejmowac jeszcze przed wejsciem do mieszkania :) Jak u Ciebie z punktualnoscia? Bo ja z tym najdluzej walczylam u swojego meza :) Co do jedzenia to bede sie spierac do konca :D Nasze sery (twarog), slodycze i chleby sa lepsze :P No i (affedersin) nic nie pobije wedliny wieprzowej ;) A prawda jest taka, ze co swoje to zawsze najlepsze ;) Masz jakies ulubione danie z polskiej kuchni? Moze zupa ogorkowa? :D Maria Magdalena, ja jestem w Stambule, moze jestesmy sasiadkami? (o ile to w Stambule to w ogole mozliwe :D ) Ja caly czas nie mam prawa jazdy. Moze to i dobrze, bo na drodze albo ja zabije kogos, albo ktos mnie (w klotni) :) Podejrzewam, ze jesli ktos nauczy sie jezdzic w Stambule to chyba nie bedzie mial problemu z jazda w innym dowolnym miescie, co akurat jest zaleta, jak sadzisz? :) Trzymanie sie przepisow faktycznie nie wychodzi na dobre, czasem nawet od policji mozna oberwac za utrudnienia w ruchu (nie mowiac o przepisowej jedzie samej policji) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Jezeli chodzi o kuchnia nie ukrylam ze swoje kuchnia jest dla mnie najlepszy. Oczywiscie mam ulubiony rzeczy w kuchina Polski. Pierogi lubie, ponczki (Paczki?) jeszcze zupa jakisz ale nie pamietam jak sie nazywa (marchewki, spagetti jeszcze cos). Jezeli chodzi o punktualnosc nie mam zadnych problem. Czasami narzekam w Polsce ze klienci zawszae opoznija sie:) W Polsce ludzi bezpieczniej jezdza ale mimo tego niestety sa duzo wypadek tak jak w Turcjii. Jezeli ja mowie ze gdy by w Polsce drogach sa jak w Turcja bylo by w Polsce mniej wypadek, nie kogo nie wierze mi.:) W Posce drogi sa fatalnie niestety bardzo malo autostrady. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna, może jesteśmy sąsiadkami, who knows? :D Z punktualnością można sobie poradzić. :) Sinan, tak zapytałam z ciekawości. Ja mam problem np. natury gustów kulinarnych :), ale kilka innych też by się znalazło. Udaje nam się je rozwiązywać natychmiast, ale czasem wymaga to dużo cierpliwości z obu stron. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym wtrącić słówko o zaproszeniu, bo niedawno wystawiałam.. Otrzymanie zaproszenia wcale nie jest takie trudne, no chyba, że zależy to od urzędu i urzędników? Nie wiem....Ja przedstawiłam tylko pieniądze na koncie i rezerwację hotelową. Niczego się nie czepiali. A i tak moi zapraszani ostatecznie nie skorzystali z zaproszenia, dostali wizę turystyczną w 3 dni bez zaproszeń :) Ale to tylko dlatego, że mieli podkładkę w postaci bardzo dobrej pracy i sporych oszczędności na koncie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foczka1984
Przeczytalam tutaj rozne wypowiedzi i mam tez swoje zdanie na temat Turkow. Niedawno wrocilam z Turcji, w sklepach, na miescie bylam co chwile zaczepiana przez Turkow. Byli zbyt otwarci, ale ignorowani przestawali zaczepiać itd. Ale poznałam rowniez inny typ Turka, człowieka bardzo spokojnego, odmiennego niż Ci na mieście i w sklepach. Poznalismy się w hotelu, w ktorym mieszkałam, a on tam pracował w wakacje. Jakoś tak od początku powstała między nami magia i chemia, duzo rozmawialismy, potem doszły spacery itd. Było super do momentu, kiedy jemu przestały wystarczec pocałunki.. Obrazil się nam nie na 3dni, nie odzywal sie, nawet nie mowil cześć. Potem foch mu minał, ale juz nie umowilismy sie poza hotel, rozmawialismy tylko w hotelu. Na koniec mowil, ze bedzie zam na tesknić. Teraz kiedy jestem w polsce piszemy codziennie przez internet. Na nic nie licze, ale zastanawia mnie fakt, czy on wowczas poczul sie odrzucony czy tylko chodzilo mu o seks. Teraz gduy piszemy przez internet rowniez mowi ,ze teskni itd. Jakby nie bylo będę bardzo milo wspominac te wlasnei znajomość, poniewaz jak na Turka byl bardzo wyciszony i oczywiscie jak oni wszyscy bardzo przystojny ;):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do "Zuzanna"
a czy umiesz udzielić błyskotliwej odpowiedzi na pytanie : a czemu tak mało jest małżeństw mąż Polak - żona Turycznka? :P bo związków Polka - Turek to jest na pęczki, i tu chyba wiadomo dlaczego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppookemon
mam do skopania ogródek jak macie namiary na jakichś turasów do dajcie niech mają coś życia smoluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
do "Zuzanna" "a czy umiesz udzielić błyskotliwej odpowiedzi na pytanie : a czemu tak mało jest małżeństw mąż Polak - żona Turycznka?" Powody są m.in. takie: w niektórych regionach Turcji trudno spotkać kobietę poza domem (do tego często kobiety te znają tylko język ojczysty, więc dochodzą problemy z komunikacją, a bez tego żaden poważny związek nie ma szans, co oczywiste), chyba że jest to duże miasto lub miejscowość turystyczna, a za granicę wyjeżdżają praktycznie tylko mężczyźni, bo jadą do pracy. Jeśli już w Polsce znajdzie się jakaś Turczynka (a jest ich tutaj bardzo, bardzo mało), to albo jest to żona, która przyjechała do męża-Turka, albo studentka z wymiany, która zostaje tutaj tylko na pewien czas i wraca. Poza tym nie jest łatwo ożenić się z Turczynką, nawet taką z bardziej nowoczesnej rodziny, ponieważ zgodę na ślub tradycyjnie musi wyrazić Jej ojciec - i na tym etapie poległ niejeden śmiałek, choć nawet reszta rodziny nieraz bywa mu przychylna. A czasem jest i Jego zgoda, ale kobieta rezygnuje ze związku na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
"Na nic nie licze, ale zastanawia mnie fakt, czy on wowczas poczul sie odrzucony czy tylko chodzilo mu o seks". Foczka, moim zdaniem chodziło Mu o to drugie niestety. :-( Gdyby Mu rzeczywiście na Tobie zależało, to ani by nie naciskał na seks, ani tym bardziej się nie obrażał w razie Twojej odmowy. Po prostu uszanowałby Twoją decyzję ze względu na szacunek do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×