Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

Gość Cad
O Turkach mogłabym pisać i pisać. Nie wspomniałam też, o ogromie znajomych tej właśnie narodowości, jakich posiadam. W niektórymi widując nie nawet na co dzień (w obecności mojego chłopaka, bo on ma problem jeśli wychodzę spotkać się z innymi mężczyznami bez niego - może ktoś złapie się tu za głowę, ale jako słowo wytłumaczenia dodam, że żyjemy według zasady "Nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe". Więc jeśli ja nie chcę by on spotykał się z innymi dziewczynami (a nie chcę i to moja indywidualna sprawa) to i ja tego też nie powinnam robić, jeśli ja nie chcę, aby on wychodził do klubu beze mnie, to i ja też tego nie robię - to bardzo prosta zasada, która się kierujemy), itd. Czasem totalnie mnie wkurza, czasem nie mogę przestać się do niego przytulać. Cieszy mnie natomiast, to że nie obawiam się, że mnie zdradzi czy oszuka, co jest dla mnie bardzo ważną rzeczną (i tu obalenie kolejnego mitu, że KAŻDY Turek zdradza). Jeszcze jedno, Turcy są zazdrośni, to fakt. Ale ja, jako Polka, również jestem zazdrosna. Czasem bardziej niż on. Uważam, też że zazdrość w związku jest potrzebna. Jaki tu więc problem? Oczywiście jeśli zazdrość jest w granicach rozsądku. Jeśli nie, uciekaj gdzie pieprz rośnie. Turcy są też bardzo honorowi. Zasada "jak powie -tak zrobi" jest obecna na co dzień w moim związku. Są tego plusy i minusy oczywiście. Czasem ciężko ich złamać, są nieugięci w swoich postanowieniach. Jednak to też ma swoje dobre strony, gdyż jak obiecują, mamy większą pewność, że słowa dotrzymają. Podsumowując, związek Turkiem to rzecz nieco skomplikowana. Różnice kulturowe, których nie da się uniknąć, lecz które są do zaakceptowania, były, są i będą ZAWSZE, jeśli chodzi o związek z Turkiem, czy innym mężczyzną żyjącym w kraju muzułmańskim. (nie znaczy to oczywiście, że mamy akceptować wszystko, czego nasz partner chce). Warto jednak być otwartym i potrzeba dużo tolerancji, aby w takim związku przetrwać. Turcy potrafią kochać bardzo mocno i tą miłość można odczuwać każdego dnia. Przy niejednym turku można czuć się naprawdę wyjątkowo. Są bardzo ciepli i są w tanie obdarować naprawdę wielką dawkę uczuć. Trzeba też okazywać im szacunek. Muszą czuć, że jesteśmy ich kobietami, że jesteśmy w stanie zrobić dla nich wiele, kochamy ich i doceniamy. A odwdzięczą się nam tym samym. Są gotowi do poświęceń, i zmian które, fakt, ciężko przychodzą, ale są możliwe, często po długich rozmowach, powtarzanych w koło Macieju błędów, mimo to nadal naprawdę możliwe. Ważną rzeczą jest też, nie dać wejść sobie na głowę, dać sobą pomiatać. Wielu Turków to oczywiście dranie, DOKŁADNIE TAK SAMO jak Polaków. Wielu z nich natomiast to wspaniali ludzie, tak jak i często nasi Polacy. Trzeba mieć własny rozum. Często zakochane dziewczyny, nie to, że nie dostrzegają problemów w związku, lecz NIE CHCĄ ich dostrzegać. Potem wychodzi, co wychodzi. Nie wmówicie mi przecież, że Turek był idealny przez kilka lat porze małżeństwem, a potem przeszedł drastyczną zmianę. Nie mógłby przecież ukrywać przez tyle lat swojego prawdziwego ja, bo tak na dobrą sprawę, to po co? Oni są dumni z tego kim są, jacy są. Mimo wszystko miejcie głowę na karku i myślcie. Lecz myślcie same, nie kategoriami myślowymi innych. Obserwujcie. Dajcie się poznać i pozwólcie sonie poznać ich. Bo przez chore wpisy chociażby na tym forum, często możecie stracić szansę na poznanie wspaniałego faceta. Rozmawiajcie dużo w celu wyjaśnienia własnych poglądów i punktu widzenia, a dojdziecie w pewnym momencie do jakiegoś porozumienia. Bo uwierzcie da się. Mimo wszystko nie zapominając o wielu historiach, które skończyły się źle, dla nas Polek. Bo i tak być oczywiście może. Miejcie oczy otwarte, ale też nie bądźcie uprzedzone. I tu też czas na najbardziej popularne zdanie, które pada w co drugim poście, jest prawdziwe, lecz nie wszyscy się do niego stosują: NIE GENERALIZUJCIE, nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka, ludzie święci. Czytając Wasze posty, ręce mi momentami opadają. Niektórzy jesteście tak totalnie zamknięci na inne kultury, religie, zupełnie uprzedzeni, nie mając żadnych własnych doświadczeń. Turcy, jak my wszyscy to także ludzie, a jak wiadomo "wszyscy jesteśmy ludźmi, dopiero potem narodami". Dzięki jeśli, ktoś przeczytał. Może zmienię patrzenie na ten temat chociaż jednej osoby, a to już będzie coś. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
No fajny, dobry i ciekawy ostatni post. Jedyne co Ci się nie spodoba, to nie przekonalaś mnie, bo myślimy tak samo, hahahhaa. W pełni sie z Tobą zgadzam, że nie wolno generalizować, że są potrzebne kompromisy, no ja mam męża Egipcjanina i wiadomo, jak w kazdym malżeństwie sa wzloty i upadki, ale nie zamienilabym go na nikogo innego na tym świecie jak i on mnie. Najpiękniejsze jest tez to, że w Egipcie większość mężów i mężczyzn kompletnie nie zwraca uwagi na obce kobiety a już w ogóle (wiadomo sa dobrzy i źli, jak wszedzie, ale piszę o tych dobrych) nie ma mowy o zdradzie. No u nas akurat nie ma zazdrości, bo oboje jesteśmy mocno religijnymi muzułmanami w związku z czym coś takiego jak choćby pomysł zdrady jest dla nas kompletnie nie do przyjęcia więc i zazdrości nie ma. Jak na chwile obecną to nie zmienilabym nic a nic, nawet nie teskno mi za Polską. Jak się kocha i ma się to co najbardziej się chce przy spobie to kraj zamieszkania nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Dzięki za odpowiedź. Mam rozumieć, że wyznajemy Islam. Czy mogłabyś napisać trochę o tym kiedy, dlaczego postanowiłaś zmienić wyznanie? (jeśli wcześniej byłaś innego). Interesuje mnie ten temat. Czym się kierowałaś? Co Cię przekonało? Jaki był stosunek Twojego partnera co do tego? Czy wcześniej byłaś bardzo religijna? Mam jeszcze pytanie co do wyjazdu. Co skłoniło Cię do zmiany kraju zamieszkania? Czy Twój obecny mąż nie był w stanie przeprowadzić się tutaj, do Polski? Czy Ty sama chciałaś przenieść się tam? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Że wyznajesz* Islam - sorry, błąd, piszę z telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
Narazie tylko na szybko, a więc Islam przyjęłam poniewaz to ja tego chciałam. Uczyłam sie o Islamie, miałam wykłady na ten temat, czytałam Kor'an i dopiero po roku "zaznajamiania" się z religią uznalam, ze to ta wlaściwa. Zatem wypowiedziałam Szahadę z własnej, nie przymuszonej woli. Mój mąż mąż? Cóz mógł powiedziec? Kiedy sie poznaliśmy to już muzulmanką bylam a poza tym nie sądzę aby chciał za żonę niemuzułmankę, zawsze mówi, ze to przynosi klopoty, bo sa rozbierzności zdań na wiele róznych tematów. To ja zawsze chcialam emigrowac z Polski więc gdy zostalam zapytana czy byłabym w stanie żyć w Egipcie, przemyślalam temat i uznałam, że sprobować można. Decyzji nie żaluję. I tak zawsze marzylo mi się życie w ciepłym, slonecznym kraju :D Wcześniej byłam "katoliczką", niepraktykującą ponieważ czytając cokolwiek widzialam więcej rozbierzności niż spójności w tym wszystkim. No ale to moje zdanie. Od czasu konwersji jestem praktykującą muzułmanką i nawet w Pl, chodzę do Meczetu (w końcu co jakiś czas tu odwiedzam w porach letnich, cobym nie zamarzła) rodzinę, chodze w hijabie (z własnego wyboru) i tak tez jest z większością moich koleżanek i znajomych, które wyszły za mąż za Araba i zdecydowały sie zostac w jego kraju i tam mieszkać. W sumie to znam chyba 3 z wielu, ktore nie wytrzymały i wrocily do Pl, ale raczej nie było to ze względu na traktowanie ich a dość niski poziom życia, czyli głównie z rodzina meża a na dłuższą metę tak się nie da niestety. Co do Turkow, w Pl znalam ich dość dużo, bo w mieście w którym mieszkalam jest ich sporo i 90% z nich nie życzę żadnej kobiecie. Balangi, alkohol, w Meczecie nigdy. Ale tez znam 3 małżeństwa (2 szczęśliwe, 1 nie), żyjące, mieszkające w Pl. No to chyba tyle narazie muszę uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Rozumiem. Dzięki za odpowiedź. Sama jestem katoliczką tylko z nazwy. Religia nie odgrywa w moim życiu dużej roli. Ale ostatnio zastanawiam się nad tymi sprawami. Ale to już dłuższy temat z mojej strony... i trochę temat nie na temat jak na to forum :) Co do Turków, których ty znałaś - nie zaprzeczę. Nawet jeśli jak twierdzisz 90% z nich nie życzyłabyś żadnej kobiecie, zawsze pozostaje jednak to 10% takich Turków, o jakich ja pisałam w drugiej części mojego pierwszego wpisu. Jak już pisałam. Jest różnie, czasem kolorowo, czasem nie. Mimo to jestem po prostu szczęśliwa z nim. I to jest dla mnie najważniejsze. PS. Mój za to alkoholu nie pije, i na imprezach też go nie spotkasz. Życzę Tobie powodzenia i żeby szczęście, które odnalazłaś u boku Twojego męża trwało wiecznie. Bo ja wierzę, że tak właśnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Rozumiem. Dzięki za odpowiedź. Sama jestem katoliczką tylko z nazwy. Religia nie odgrywa w moim życiu dużej roli. Ale ostatnio zastanawiam się nad tymi sprawami. Ale to już dłuższy temat z mojej strony... i trochę temat nie na temat jak na to forum :) Co do Turków, których ty znałaś - nie zaprzeczę. Nawet jeśli jak twierdzisz 90% z nich nie życzyłabyś żadnej kobiecie, zawsze pozostaje jednak to 10% takich Turków, o jakich ja pisałam w drugiej części mojego pierwszego wpisu. Jak już pisałam. Jest różnie, czasem kolorowo, czasem nie. Mimo to jestem po prostu szczęśliwa z nim. I to jest dla mnie najważniejsze. PS. Mój za to alkoholu nie pije, i na imprezach też go nie spotkasz. Życzę Tobie powodzenia i żeby szczęście, które odnalazłaś u boku Twojego męża trwało wiecznie. Bo ja wierzę, że tak właśnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Rozumiem. Dzięki za odpowiedź. Sama jestem katoliczką tylko z nazwy. Religia nie odgrywa w moim życiu dużej roli. Ale ostatnio zastanawiam się nad tymi sprawami. Ale to już dłuższy temat z mojej strony... i trochę temat nie na temat jak na to forum :) Co do Turków, których ty znałaś - nie zaprzeczę. Nawet jeśli jak twierdzisz 90% z nich nie życzyłabyś żadnej kobiecie, zawsze pozostaje jednak to 10% takich Turków, o jakich ja pisałam w drugiej części mojego pierwszego wpisu. Jak już pisałam. Jest różnie, czasem kolorowo, czasem nie. Mimo to jestem po prostu szczęśliwa z nim. I to jest dla mnie najważniejsze. PS. Mój za to alkoholu nie pije, i na imprezach też go nie spotkasz. Życzę Tobie powodzenia i żeby szczęście, które odnalazłaś u boku Twojego męża trwało wiecznie. Bo ja wierzę, że tak właśnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Rozumiem. Dzięki za odpowiedź. Sama jestem katoliczką tylko z nazwy. Religia nie odgrywa w moim życiu dużej roli. Ale ostatnio zastanawiam się nad tymi sprawami. Ale to już dłuższy temat z mojej strony... i trochę temat nie na temat jak na to forum :) Co do Turków, których ty znałaś - nie zaprzeczę. Nawet jeśli jak twierdzisz 90% z nich nie życzyłabyś żadnej kobiecie, zawsze pozostaje jednak to 10% takich Turków, o jakich ja pisałam w drugiej części mojego pierwszego wpisu. Jak już pisałam. Jest różnie, czasem kolorowo, czasem nie. Mimo to jestem po prostu szczęśliwa z nim. I to jest dla mnie najważniejsze. PS. Mój za to alkoholu nie pije, i na imprezach też go nie spotkasz. Życzę Tobie powodzenia i żeby szczęście, które odnalazłaś u boku Twojego męża trwało wiecznie. Bo ja wierzę, że tak właśnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
A ja Tobie życzę abyś poukładała sobie życie ze szczęściem, które Ty odnalazłaś i obys była wśród tych wygranych :D Z całego serca Ci tego życzę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cad
dziewczyno jesteś świetna! :) mój związek z Turkiem jest chyba identyczny jak ten Twój obecny! :D Oby dobrze nam się wiodło :) a skąd pochodzi Twój jeśli można wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiysha
Z Egiptu, z pięknego miejsca w Egipcie i mieszka tam rodzina z dziada pradziada, nie są ludźmi "napływowymi" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Jeśli ten post był do mnie, a "do Cad" na to wskazuje :) to moja odpowiedź brzmi - z Izmiru, a dokładnie z Karsiyaki ("dzielnica" izmiru). A Twój? Życze i Tobie powodzenia i dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiysha
Nie zrozumialyśmy się. ja napisalam o moim, ze nie jest napływowy, bo mieszkamy w Hurghadzie, a wiesz co się mówi o męzczyznach z Hurghady, ze przyjeżdżają tam bogate laski podrywać, hahaha. No i moj mąż nie pracuje w turystyce także to było nie do Ciebie a do pewnych tutaj czepialskich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Aiysha nie miałam na myśli Twojego posta, tylko poprzedniego o nazwie "do Cad" bo miałam wrażenie, że Ty na niego odpisałaś a był do mnie. Oj nie ważne :D nie miałam nic złego na myśli, w każdym bądź razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cad
noo to Twój "prawie" europejski :P mój z Van-u. (to już jest bliski wschód, prawie na granicy z Iranem.. Wiesz coś o tym mieście? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
Z Van? :) A co Twój Tobie mówil na temat jego miasta? Ciekawa jestem. Napisz, a ja Ci potem na pewno odpiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdybanek
pamiętajcie ze nie długo wybuchnię wojna religijna między chrześcijanami a muzułmanami co w stylu byłej Jugosławii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cad
Co mój mówił na temat Van-u? Miasto jest w 3/4 zamieszkane przez Kurdów, jest więc przesiąknięte ich tradycją i zachowaniem, po trzęsieniu ziemi wzrosło to jeszcze bardziej. Do trzęsienia ziemi, miasto to mimo iż na wschodzie, nie było tak całkiem konserwatywne, całkiem nieźle się rozwijało, ale teraz praktycznie Turcy z niego "uciekli" i zmierza to wszystko w jednym, dość "ostrym: kierunku. Mój nie ma nic do Kurdów i nieraz to podkreśla, nawet z nimi współpracuje, jednak oczywiście nie da się ukryć że Kurdowie są o wiele bardziej tradycyjni w sprawach religii i obyczajów, a nawet można powiedzieć o wiele bardziej surowi itd. Chyba wiesz o co chodzi :) Mój chłopak jest Turkiem :P I jest tam naprawdę jednym z niewielu wyjątków. Pochodzi z rodziny religijnej, ale nie fanatycznej, poglądy są raczej w centrum, niż konserwatywne, mama nawet nie nosi chustki i nikt z jej rodziny, co nie jest tam takie oczywiste. Mój chłopak jest najmniej religijny z całej jego familii :P Jego tata, mama, brat, bratowa to ludzie gruntownie wykształceni, znający języki i pracujący co oczywiście nie znaczy że są w 100% europejscy, ale też na pewno nie są fanatykami czy stereotypowymi Turkami :) Często dyskutuje z moim chłopakiem na przeróżne tematy, często "drażliwe", przyznam się że lubię go prowokować i zaczepiać ale ja go tylko tam sprawdzam :P :P jemu wiele rzeczy które tutaj się dzieją również nie mieszczą się w głowie, sam zdaje sobie sprawę jaki jest wschód Turcji i Van (sam często mówi że nie do końca chciałby tu mieszkać nadal, ale jest uwiązany pracą, tym bardziej po tym trzęsieniu ziemii) ale nie znaczy to też że nie ma między nami żadnych różnic kulturowych. Ot, normalny związek, jak każdy inny ;) Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę, to tak w skrócie :D a Ty co sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cad
Co do Izmiru to za dużo o nim nie wiem :) Tyle tylko, że miasto jest w tej części "stricte zachodniej" podejrzewam że życie tam dla Polki niewiele różni/różniłoby się od życia gdzieś w Polsce :) Za to Van, to zupełnie inna bajka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cad
To wszystko prawda. Nawet nie mam nic do dodania :) Myślałam, że Twój chłopak inaczej trochę to przedstawił, nie wiem dlaczego, ale dobrze, że wszystko zgodnie z prawdą i to godne docenienia. W ramach ścisłości, ja mieszkam w Polsce, z moim chłopakiem razem studiujemy (i tak też się poznaliśmy). Wiem natomiast wiele o Turcji i o wszystkim co z nią związane, z powodu bycia z Turkami od wielu lat, z resztą zawsze mogę podpytać o informacje na bieżąco bo jak już pisałam, mieszkamy razem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cad
aaa to źle zrozumiałam, myślałam że Ty w Izmirze mieszkasz, to fajnie że masz go w Polsce na co dzień :D a jakie miasto? :P Również życzę powodzenia :) haha tak właśnie myślałam że mnie sprawdzasz ( i mojego chłopaka) czy czasem nie okłamuje mnie i nie koloruje :P otóż oczywiście że nie! to nie żaden tam chłystek :D czasem aż jestem w podziwie dla jego szczerości, nie wybielania itd. i muszę przyznać że to wręcz ja częściej jestem kłamczuszkiem i "tą złą" w związku :P no napisz mi coś więcej o sobie, o was, może masz do mnie jakieś pytania? :P ja powiem Ci że np. zazdrość Twojego faceta wygląda tak samo jak i mojego :D a już się bałam że tylko ja mam takiego zazdrośnika :P Jakie macie plany na przyszłośc? co po skończeniu studiów? Nie boisz się że w przyszłości zmieni się na 'stereotypowego' Turka, brutalnego, zakłamanego i bezlitosnego w poglądach? że po prostu jego cechy się wyostrzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
Ech, bo ja to nie spojrze dobrze na nicki i odpisuję, hahaha. Moja koleżanka, hmm, muzulmanka od urodzenia, Tatarka, ale urodzona i mieszkająca w na terenie Polski wyszla za mąż wieeele lat temu za Turka. Mieszkaja w Izmirze i z rozmów wiem, że zachodnia część Turcji nie jest tradycyjna, że większość Turczynek chodzi ubranych jak Europejki, ale też są tam i religijni i konserwatywni Turkowie. Niemniej jednak napewno życie w Izmirze dla Polki będzie latwiejsze niż w Van. Skądinąd Van nie jest również jakimś szczególnie mega ortodoksyjnym miastem choćby z powodu tego iż bylo (przed nieszczęsnym trzęsieniem ziemi - bo teraz nie wiem jak tam jest) miastem przez które po pierwsze przewijały się wycieczki turystyczne, po drugie było/jest tam wiele uczelni. I tu znowu moja inna znajoma była tam akurat na wymianie na studiach, niemniej średnio jej się tam podobało, ale to z powodów osobistych. Niefajnie potraktowala ja matka chłopaka zktórym się związala a co za tym idzie, rozstali się. Ale tak ogólnie mowi, że źle na wymianie nie było niemiej później została na chwilę (jakiś czas) w Stambule i mówi, że jest wielka róznica między Van a Stambułem, że w Stambule czuła sie jak w Europie :D Tyle wiem o Turcji a mieszkam w Egipcie, mieszkałam w Polsce, hahahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cad
a i nawet powiem Ci że mój chłopak po trzęsieniu ziemi w Vanie uważa że nie mogę tam mieszkać, będę tam nieszczęśliwa, bo nie zdaje sobie sprawy jak tam jest, że to miasto konserwatywne i Europejka zwyczajnie nie będzie umiała się tam odnaleźć i wszystkiego zaakceptować etc. Często się o to kłócimy, nawet były rozmowy o rozstaniu, a mi jest przykro że on tak stawia sprawę na ostrzu noża czasem... Z drugiej strony Rozumiem jego i pewnie ma rację. Choć wszystko byłoby inne gdyby nie to trzęsienie ziemi. Teraz to takie "miasto duchów', większość kobiet i dzieci wyjechało do rodzin oddalonych o wiele kilometrów. Ja jednak wierzę że powoli coś tam się, 'ruszy' i zobaczymy co czas pokaze.. a Ty skąd znasz Van? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ayisha
Dokładnie :) ja też o tym wspomniałam, jak na bliski wschód, Turcję itd. Van naprawdę nie było totalnie zamknięte i ortodoksyjne. Jednak jak to tłumaczył mi chłopak (w końcu on zna się lepiej), po trzęsieniu ziemi, miasto "uwsteczniło" się w tym zakresie, teraz robi się tam naprawde nieprzyjemnie, co samym Turkom nawet ze wschodu wydaje się już być trochę niebezpieczne. Niestety, podejrzewam że 80% ludności tam to Kurdowie. Zobaczymy jak to będzie, Van będzie odbudowywany, oby wszystko 'kiedyś' wróciło tam do normy.. A i własnie, to miasto w górach, zimą można pojeździć na nartach, są wysokiej klasy zabytki, uniwersytet a więc nie było tak źle w Vanie :) A o tej pani Polce z Izmiru to chyba wiem nawet o którą chodzi, bo czytam jej bloga :) Życzcie mi szczęścia dziewuchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
To źle myslisz :D Ona nie ma bloga, ale w Izmirze dośc duzo Polek mieszka, bo nawet moja koleżanka mowiła, ze raz w tygodniu spotykają sie Polki na kawkę :D Zaraz się okaże, że pani z bloga zna moja koleżankę, ale napewno tak jest hahaha skoro co tydzień są na kawce/herbatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ayisha
a to nie wiem, ja "znam " panią blogowiczkę która z pochodzenia jest Tatarką urodziła się w Polsce, poślubiła Turka, mieszka BODAJŻE w Izmirze, ma dwójkę dzieci i faktycznie, spotyka się często z Polkami, również tam mieszkającymi :) nieprawdopodobna zbierzność danych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ayisha
* zbieżność :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
Do Cad, prawda jest taka, ze lekko Ci w Van nie będzie a czy zamiast rozstania nie możecie iść na kompromis mieszkania w zachodniej Turcji? Jeśli chcesz się przekonac czy dasz radę dam Ci dobrą radę, jedź tam na 2 miesiące i będziesz wiedziała czy chcesz tam mieszkać czy też nie. Ja tak zrobiłam z Egiptem, bo dopiero na miejscu wychodzi wszystko w praniu (znaczy w życiu), jesli uznasz, ze jako Europejka będziesz mogła się tam odnaleźć to wtedy będziecie myśleć co dalej jeśli nie to albo kompromis i przeprowadzka albo rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ayisha
Na jaka literę zaczyna się jej imię? :D Ta zbiezność jest bynajmniej dziwna, hahahaaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×