Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amarolka1

ANTYNOWOTWOROWY POST RUDOLFA BREUSSA 42 dni

Polecane posty

Gość do szurnietej załozycielki
proszę podać nazwę swojego nowotworu:) Co za bzdury wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meqa
Amarolko1 tak trzymaj!!!Jak ktoś się na czymś nie zna to niech nie zabiera głosu.My wiemy co dobre!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sidra
Amarolko czy ja dobrze zrozumiałam, że nie będziesz tego 42-dniowego postu łączyć z urynoterapią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meqa
dobre, dobre. mniam, mniam. najbardziej lubię kocie siuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
Sidra absulutnie nie !!!urynoterapię stosuję cały czas i nie zamierzam z niej rezygnować. Do końca swego życia będe piła mocz. Teraz połącze obie metody : urynoterapię i post Breussa. doktorze nauk medycznych ! Twój stopien naukowy nie robi na mnie wrażenia. Sama posiadam tytuł naukowy aczkolwiek z innej dziedziny nauki. Praca naukowa nie jest mi obca. Miałam do czynienia z profesorami medycyny , którzy okazali sie niedouczeni. Z całym szacunkiem dla lekarzy : leczcie się sami! Ja kilkanascie lat temu wzięłam zycie we własne ręce i dzięki temu mogę sobie tutaj z wami rozmawiać:):): Podkreślam ! nikogo nie namawiam!!!!Każdy wybiera swoją ścieżkę walki z chorobą . moje posty nie przyniosły mi żadnej szkody : to dzieki nim dosłownie powstałwalam z popiolów . Z kazdym postem zauważam zmianę na lepsze!!! Nie było łatwo - ale za każdym razem łatwiej . Nie myslcie też ze za miom przykladem pójda rzesze - ta kuracja to spore wyzwanie nawet dla mnie . O glodowkach napisano wiele: pólki w ksiegarniach uginają się od ksiązek z tej dziedziny. Ja podzielę się swoim doswiadczeniem za darmo. Pozdrawiam kochani i dzięki za troskę:) i wsparcie będzie mi potrzebne w czasie tych 6 tygodni.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
meqa !!! przepyszne !!!!!!mniam :):):) takie stare kilkutygodniowe ,nie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
do szurnietej załozycielki ! jak zauwazylaś mózg - wyżarlo mi mózg i od tego czasu piję siuśki i nie jem z własnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sidra
42 dni, no proszę... ja jestem bez szans na takich długich dystansach. kibicuje mi tylko mój mąż, reszta rodziny i otoczenie reaguje delikatnie mówiąc źle. kiedyś na forum Urynusa Radość Życia napisał, żeby olać wszystkich, ale ja wymiękam jak na przykład moja matka (lekarka zresztą) dostaje histerii jak widzi, że nie jem. ostatnią głodówkę (18 dni) zakończyłam dzień przed jej urodzinami :p w moim odczuciu post breussa to bezpieczna głodówka, to tylko nasze otoczenie może być niebezpieczne co zresztą widać po tym forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meqa
Masz rację Amarolka!!!Trzymam za Ciebie i innych kciuki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
Sidra! oczywiście że jest to bezpieczna glodówka zwlaszcza , ze połączona z urynoterapią. Organizm dostaje swoje mikroelementy w soku i moczu ale jak widzisz reakcja otoczenia agresywna . dlatego tez zalecenia z biblii czy tez starozytnych pism ad postu i urynoterapii są w pełni uzasadnione : " aby nikt nie widzial że poscisz" , " urynoterapia to kuracja dla odwaznych "/Upaniszady/, Otoczenie reaguje ze wstretem i pogardą . No cóż do czasu....... Czasem choroba przychodzi w najmniej spodziewanym momencie a kiedy jest z tych potocznie zwanych nieuleczalnych to.......no właśnie co? posłuchać lekarzy i pisać testament ( jesli jeszcze cos zostało do rozdania po przebytym leczeniu w polskiej słuzbie zdrowia - wiadomo lekarze musza jakoś dorabiać do skromnych pensji ) czy też uwierzyć w cudowną moc natury, ktora jest w kazdym z nas i walczyć . WALCZYĆ. M am kontakt ze wspaniałymi lekarzami , z serca z powolania .Wybaczyłam też złym lekarzom , ktorzy stanęli na mojej drodze ale postanowiłam i przysięgłam samej sobie : już więcej na mnie nie zarobią . zresztą prawie póścili mnie i moja rodzinę z torbami. Długi posplacałam , mam się dobrze tylko czasami gdy chodzę po korytarzach szpitalach onkologicznego sciska mnie za gardło i mysle sobie hieny cmentarne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amarolka Rób swoje, bo dobrze robisz! Jest już tutaj przynajmniej jeden topik na temat głodwek, ale bardzo dobrze że załozyłaś kolejny, bo trochę inaczej go ukierunkowałaś i tak też jest OK:) co do poruszonego wcześniej tematu przeżywalności człowieka w dziejach ludzkości, to pragnę \"oświecić\" co niektórych stwierdzając ten znamienny fakt, że zarówno sławetny Pitagoras jak i nie mniej sławetny Platon przeżyli w pełni władz fizycznych i umysłowychponad 90 lat każdy, a jak wiadomo głodówki nie były im obce (nawet 42 dniowe) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheSiłacz
Jeżeli się wie co się robi to sie na otoczke uwagi nie zwraca, pelen ignor i do przodu:) Poziom niektorych wypowiadajacych sie jest ponizej normy, ale coz, nie kazdy potrafi rozszerzac horyzonty o "nowe" (niekonwencjonalne i znane zreszta i tysiecy lat) metody leczenia:) Dobrze, ze jest duzo ludzi, ktorzy do lekow sie ograniczaja, bo by przemysl farmaceutyczny zbankrutowal i wiecej ubogich po ulicach sie przetaczalo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheSiłacz
znane zreszta od tysiecy lat*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheSiłacz
znane zreszta od tysiecy lat*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheSiłacz
znane zreszta od tysiecy lat*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość songo
Amarolko, życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
dzieki wam wszystkim za wsparcie jestescie kochani!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheSiłacz
Nie ma za co, powodzenia przy tych czterdziestukilku dniach, nielatwe ale mozliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuo
Ale temat nabrał tempa i gorącej atmosfery!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuo
Na wstępie Amarolka1 3 x TAK trzymać Ludzie nie pogarszajcie/Do szurniętej założycielki Internałci jak coś Was PRZERASTA to miejcie kulturę USZANOWAĆ TO Byliście pacjentami ONKOLOGICZNYMI? Przeszliście jakąkolwiek GŁODÓWKĘ? I najważniejsze Czy usłyszeliście od lekarza rozkładającego bezradnie ręce ZOSTAŁO PANI/PANU NAJWYŻEJ PÓŁ ROKU/ROK ŻYCIA? NIE? a wiec Wy tego NIEROZUMIECIE i jeszcze raz powtórze NIEROZUMIECIE naddatek Wasz ignorancja świadczy o Waszej głupocie. Jeszcze nie spotkałam lekarza, który oficjalnie popierałby niekonwencjonalne sposoby leczenia np zalecił zioła jako wspomagające, uzupełniające leczenie. Mówisz lekarzowi że pijesz zioła np pokrzywke, nagietek czy jasnotę bo to i tamto a jego gesty i spojrzenia a nieraz i wypowiedzi są pełne dezaprobaty i lekceważenia i zaraz żałuje poruszanego tematu i już nie wpominasz o tym więcej. Czy nie tak pacjenci? Pytanie retoryczne Także i w tym wypadku nie należy się spodziewać ŻADNEJ aprobaty środowiska medycznego. PS. Ja też popijam poranną szczynę i mam się SUPER I Wżyciu niezamieniłabym tego na petka, małą czarną, kolorową farmaceutyczną draże tudzież inną "używko-odrzywkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuo
Amarolka1 :) Te słowa o poście „to dzięki nim dosłownie powstawałam z popiołów” są BARDZO TRAFIONE ja to teraz dobrze czuję. Różne przeżycia i doświadczenia powodują zagubienie, zatracenie czy nawet załamanie człowieka. Post w każdej postaci daje ogromną siłę wewnętrzną do odnalezienia się i narodzenia na nowo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheSiłacz
Ja rowniez pije swoje szczyny, nawet je gotuje, ale mi na mozg padlo prawda? Do psychiatry mnie cos nie chcieli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
Pierwszy dzień Dzisiaj problemem jest głód i obniżony nastrój . Mam niskie ciśnienie krwi więc jest fatalnie – wypiłam przed chwilą kawę - wiem , ze w tej diecie tego nie ma ale na początku wolę wypić niż ....... Poza tym lekka depresja i myśli po co to wszystko? Dlaczego inni nie głodują i nie chorują /? Spoko tak jest w ciągu kilku pierwszych dni, na szczęście!!!! Rano zrobiłam kilka lewatyw z moczu i wody , peeling twarzy rąk i nóg- wieczorkiem będę wcierać urynkę .Wypiłam szklankę moczu wieczorkiem popiję soku , wetrę mocz , lewatywa i lulu. Czekam na wieczór …….Dzień jest dzisiaj za długi.:):)::( Jakoś nie mam ochoty na te zioła – za dużo zamieszania z parzeniem. W następnych dniach kiedy poczuje się lepiej będę piła. Trzymajcie za mnie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meqa
Amarolka trzymam za Ciebie cały czas kciuki i wytrwasz te 42 dni!Jesteś silna-tak trzymaj:)Pozdrawiam! PS.Ktoś tu raz napisał używając mojego nicu.Nie ładnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozka44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozka44
Witam.ozpoczęłam dietę warzywno owocową,wg E.Dąbrowskiej.Dziś jest mój 17dzień.Pierwsze 4 dni były fatalne.Bałam się,że nie wytrzymam.Ale jest dobrze.Teraz jest tak.jakbym nie pościła.Normalnie pracuję,nic się nie dzieje złego.Amarolko,czy mogę z tobą pościć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
bozka44 Pewnie będzie miło ...:):): Ja probowałam dietę wg dąbrowskiej i uważam że jest trudniej na niej niz na poscie zupelnym - naprawdę . U mnie tez jest cięzko nie mogę wytrzymać... ziól nie piję bo mnie odrzuca po soku mnie wzdryga....Oj żeby przetrwać te okropne pierwsze 2 lub 3 dni:) Wszyscy, ktorzy mi kibicują : dzieki kochani Buziaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozka44
Próbowałam pełnej głodówki i padałam po krótkim czasie,byłam głodna tak,że rzucałam się na jedzenie jak wilk.Teraz były trudne tylko pierwsze dni,teraz nie,Może motywację mam większą,też były wcześniejsze próby,a to ułatwia,każdy następny raz jest łatwiejszy,nie rezygnować.Miałam ze 2 kryzysy czy warto? a może sobie zaszkodzę?ale wchodziłam na wasz post o urynie i od razu nabierałam ochoty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuo
:)Kochanieńkie:) Trzyma za Was kciuki i pocieszam, że ja też pełna wyrzeczeń. Mija mi 13 dn urynowegopostu – magiczna 13 Na razie tyle ale dzisiaj jeszcze tu zawitam Gorące poz dla SUPER BABEK:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarolka1
dzień drugi : znalazłam w internecie artykuł napisany przez lekarza o metodyce postu , wklejam jego fragmenty opisujace pierwsze dni : Przeżycie przy braku dowozu pokarmu jest tylko wtedy możliwe, gdy organizm zostanie przestawiony z "odżywiania zewnętrznego" na "odżywianie wewnętrzne". Oznacza to mobilizację nagromadzonych rezerw białkowych i tłuszczowych i wymaga od większości układów komórkowych przystosowania się do innych materiałów energetycznych, tzn. zostaje także zmienione "trawienie wewnętrzne". W miejsce dostarczanej dotąd z "odżywiania zewnętrznego" glukozy oferowane są obecnie do trawienia komórkom kwasy tłuszczowe, gliceryna i ciała ketonowe. Przestawienie to jest związane ze znaczną oszczędnością energii. Poprzez odciążenie od pracy związanej z przemianą materii oraz uruchamiane wraz z "odżywianiem wewnętrznym" uwalnianie aktywnych metabolicznie, oddychających powierzchni wewnętrznych od pozostałości przemiany materii i złogów, dochodzi w rezultacie zazwyczaj do poprawy funkcji komórek i narządów, wzrostu odporności na zakażenia oraz do pobudzenia regeneracji komórek. Cały ten proces dostosowania i przestawienia jest sterowany neurohormonalnie (rys. 1). Zarówno opróżnienie żołądka, jak i spadający poziom cukru i insuliny we krwi pobudzają wyrzut adrenaliny. Nierzadko to działanie adrenergiczne zostaje jeszcze wzmocnione sympatykotonicznie przez wewnątrzpsychiczne zmaganie się z mającym nadejść wyrzeczeniem się pokarmów, jeszcze przed właściwym rozpoczęciem postu. Odpowiednio do tego wydalanie adrenaliny w moczu jest podwyższone przez pierwsze siedem dni postu. Analogicznie przebiega podwyższona początkowo produkcja hormonów tarczycowych ze wzrostem T3 i T4 w surowicy i lekkim podwyższeniem podstawowej przemiany materii aż do trzeciego dnia. Stosownie do tego poziom hormonu wzrostu w surowicy najpierw spada. Podobnie, choć wolniej i mniej intensywnie, reaguje wyrzut CRF (Cortison Releasing Factor) i ACTH-kortyzonu ze wzrostem wartości w surowicy i podwyższonym wydalaniem 17-ketosterydów w moczu. U mnie dzisiaj jeszcze pobudzenie pokarmowe i lekkie osłabienie.....dobra bez uzalania trzeba to przejść i koniec. Jadę nad rzekę! wpadnę wieczorkiem zobaczyc co u mojej towarzyszki:):): Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×