Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porzucona ale ...

Wszystko co nalezy zrobić, by ten co porzucił żałował. Ważne nie robić tego by

Polecane posty

Gość ja placze...
odzszedl ode mnie 3 dni temu bez slowa wytlumaczenia dlaczego ... dlugo sie w ten zwiazek angazaowalam bo juz mnie ktos zostawil ... na dodatek w taki sam sposob ... odchodzac z dnia na dzien ... wiem ze musze zyc jakos dalej wiem tez ze potrafie ... ale juz sobie nie wyobrazam ze bede kiedykolwiek z kims ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanuśka.
miej go w d..., zjedz sobie coś dobrego i nie myśl o nim -o ile dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helpppppppp
wspierajmy sie..dzis to 10 dzien wychodze z tego chyba, ale juz nie wierze w milosc..i sie nie zdecyduje juz nigdy na milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaniaaaaaaaaa
do Jaga2. Przechodziłam podobny stan po zdradzie. Mam nadzieję, że tak jak ja odzyskasz wiarę w mężczyzn. Ja spotkałam kogoś już na zawsze, z dawnych układów śmieję się teraz. Jestem szczęśliwą 46-latką, więc też antyk, ale nigdy dotąd nikt mnie na rękach nie nosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania N.
ja juz zapominam od wrzesnia i nie moge mam obsesje jakas musze wiedziec corobi gdzie jest a on ma mnie gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniuśka.
nie kopntaktuj sie z nim, przykre to, ale niestety nie warto tylko Cię oleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaarrrtttaaaaa
aniu n. mam to samo nawet teraz siedze na gg w nadziei ze sie pojawi, mimo ze w srode mam trudnego kolosa i powinnam zakuwac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie wydaje niemozliwe
z poczatku, ale najlepiej jest byc ponadto, w razie spotkania odzywac sie do niego z synpatia, jak do kumnpla. Bo przejdzie i tak, predzej czy poniej, a mimo wszytko lepiej miec w nim przyjaciela.W koncu znacie sie i rozumiecie. Ja ze swoimi bylymi jestem w najlepszej przyjazni ( niewazne, kto z kim zrywal). Teraz przyjaznie sie z ich zonami a oni z moim mezem, I fajnie jest Naprawde nie warto sie dreczyc i robic na zlosc,udowadniac cokolwiek, co bylo nie wroci, lepiej isc do przodu otaczona zyczliwoscia. A tak poza tym, to on, majac taka kumpele, ktora nie robi zadnych wyrzututow i nie narzuca sie, moze i zateskni czasem przy jakiejs zazdroscicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo trudno zamknąć za sobą taki rozdział , kochasz faceta oddajesz mu wszystko, czasami sie wygłupiasz wbrew sobie zeby wiedziec gdzie jest i co robi, a on olewa potem rzuca ! chodzisz po scianach , nie jesz , malo spisz - istny koszmar. a on? on całuje piersi innej, innej mowi te same slowa które jeszcze przed miesiacem mowił tobie. czy da sie tak powiedziec \" od dzis bede silna, jeszcze mu pokaze\"?- nie , jesli tak jest to zwykle sie oszukujesz zeby nie zwariowac....przychodzi moment kiedy zaczynasz normalnie spac - ale to wszystko trwa i trwa , on siedzi ci w glowie i nie chce z niej wyjsc..tak duzo bys oddała zeby to wszystko po prostu przespac potem obudzic sie i móc juz o nim nie myslec..ale tak sie nie da, wiec wegetujesz , miesiac , dwa, pol roku..jacys faceci sie kreca ale zaden nie jest nim ...nienawidzisz go a jednoczesnie nie mozesz zapomniec tych wszystkich cudownych chwil kiedy czułas sie szczeslliwa... tak my kobiety mamy problem szczegolnie wtedy kiedy fantazjujemy ze przyjdzie dzien , bedziemy odchudzone , po wakacjach ze swierza opalenizna , faceci ogladaja sie za nami , własnie wyszłysmy od fryzjera a na zgrabnym ciele lezy jak ulał nowa kiecka - i jest on , wyobrazamy go sobie jak widzi jak fantastycznie wygladamy, ilu facetów za nami zerka i on zaskoczony, oszolomiony naszym nowym JA !nie moze odkleic od nas zwroku.....ale to tylko fantazja zeby zapomniec trzeba nie myslec a to juz bardzo trudna sztuka trzeb a zajac sie soba tak naprawde - nie po to ze gdyby nas zobaczył to to czy tamto..trzeba zaczac zyc na nowo, calkowicie na nowo a na to potrzeba duzo czasu i walki z wyobrazeniami bo one tak na prawde nie pozwalaja nam zakonczyc psychicznie tego zwiazku.a my chcemy go zakonczyc , oderwac sie emocjonalnie od naszego kata , przez którego tak cierpimy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iluzjaa
Ok. może jest to dziecinne, ale niestety ja miałam maksymalna ochote zrobić mu na złość. Przyznaje sie bez przymusu. Trwało to troszke, ale w koncu dopiełam swego. Spotkalismy sie przypadkiem. Zobaczył mnie dobrze bawiąca sie wsród osób ktorych praktycznie nie znał. Oczywiście masa pieknych słów, jak to dobrze mnie widzeć, jak to on źle postapił...czy spotkamy sie jeszcze, blablabla Wypytywał kim są osoby z ktoeymi przyszłam,czy z kims jestem itp. Ja postanowiłam ze bede twarda, mimo ze jeszcze jakąs tam słabość do niego mam. Ale nie dam sie, nikt nie bedzie miał wiekszego wpływu na moje życie niż ja sama, tym bardziej ktoś od kogo dostałam po głowie. Mimo ze jeszcze jakiś czas temu siedziałam i myślałam, zastanawiałąm sie co było nie tak, obwiniałam siebie oczywiście,w koncu po prostu coś zrozumiałam, że nie warto marnować czasu na kogoś kto nie był tego wart. Kurcze, teraz sobie myśle dlaczego jakoś wczesniej to do mnie nie dotarło... i to nie jest tak ze calkowicie zapomniałam,ze temat nie isteje, owszem łapie sie czasem na myśleniu o nim, ale tylko czasem i nie w ten sposób co kiedyś. Przynajmniej sie czegoś nauczyłam. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorc
nie zastanawiacie się, dlaczego to zrobił, tylko jak sobie podreperować EGO ;) ciekawe dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania N.
A JA NIE UMIEM ZAPUSCILAM SIE JAK SWINKA 15 KG NADWAGI ZADNYCH ZNAJOMYCH i te obsesyjne mysli o nim co robi czy wiedzie mu sie lepiej niz mnie dlaczego nie jestem szczesliwa a on tak ze moje zycie skonczone wyyc mi sie chce w dodatku przyjechalismy razem za granice teraz ja nie mam tu nikogo siedze sama jestem niemila zamknieta w sobie a on osiaga kolejne sukcesy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja placze...
ja tez znowu wszystko zawale przez faceta ... bo nie umiem sie na niczym skupic siedze i bezsensownie patrze w sciane ... a tu sesja za pasem obrona niedokonczonej jeszcze nawet magisterki ... juz nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *mala blondyneczka*
>>ja placze...>> ja mialam tak samo jeszcze kilka tyg temu, juz jest lepiej, ale magisterka zawalona totalnie, egzaminy przede mna a ja nie potrafie sie na niczym skupic...nie wiem kiedy bedzie obrona:( wszytskie plany postudyjne trzeba pozmieniac, cale zycie na nowo zaplanowac. a ja nie chce sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też płaczę...
a ja przez faceta zawalałam pracę, zostawił mnie w momencie kiedy znalazłam nową pracę, nie potrafiłam się na niej w ogóle skupić, myślałam tylko o nim i o tym jak mógł mi coś takiego zrobić, teraz powol zaczyna być lepiej, chociaż niewielu czasu minęło, staram się wychodzić codziennie z domu, basen, solarium, czasem kino, ale mimo wszystko nie potrafie zupełnie wyrzucić go z mojej głowy z serca, z myśli, wiem że to już koniec, ale też chciałabym poczuć kiedyś tą satysfakcję, żeby on pożałował tego co zrobił i chciał wrócić, a ja wtedy powiem "NIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radwanek
A ja moge powiedziec ze jestem z siebie dumna.Tez mnie zostawil m-c temu.Od tej pory zero kontaktu.Jestem z siebie dumna bo w momencie kiedy ze mna zrywal mialam humor taki jak zawsze.Smilam sie do niego,wszystkie konkretne słowa wychodzily z moich ust.On nie mial odwagi...zalosne.JUz jest coraz lepiej,nie dam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radwanek
Bylo mu cholernie glupio bo karmil mnie ladnymi slowkami,i chyba sam nie zdawal sobie sprawy z tego co mowi.Byl bardzo zdziwiony moja reakcja,spodziewal sie ze bede plakac i takie tam.A ja wrecz odwrotnie.TOTALNY LUZ.Chlopakowi juz bylo tak glupio ze wyszedl po ok.godzince bo zabraklo mu jezyka w gębie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyle moge napisac
Ale sie topik rozbudował, niestety byłam w pracy i pozniej nie mogłam napisac... Macie racje kobietki, nalezy zyc swoim zyciem i nie patrzec na niego a noz widelec przypadkiem sie spotkamy a ja nie bede wygladąła olsniewajaco, to co mamy w duszy i sercu sie tez liczy a wyglad czasami sie wyglada lepiej czasami gorzej zalezy od dnia itp Ja jak on przyszedł by ze mna porozmawiac - tez nie pałakałam, nie chisteryzowałam nic... moze luz był ale czasami jak powiedział cos to tak mnie zirytował ta glupota ze troszke sie uniosłam ale malutenko .. niestety nie wiedziałam co mi powie w danym momencie ale o placzu nie ma mowy przy facecie nie plakała i nie bede nigdy przy nim z jego powodu !!! Bylam normalna nibys smutna niby wesoła taka neutralna no i czasem podniosłam lekko głos bo te glupoty co gadal to juz nie mogly mnie obejsc. No ale jak wyszedł to strrasznie palakałam w momenci gdy zamknelam drzwi odrazu lzy .... on nie widzial ale widzieli moi rodzice... Moja rozpacz zalamanie dala popalic rodzica i sostrze ktora jak wrocila do domu i widziala mnie w stanie tragicznym nie mogla patrzsec na moj bol i cierpienie... Bylam w strasznym stanie plakalam siedzac w pizamie calymi dniami... nie mialam juz łez.... nie miałam ... moje oczka otwieralyu sie i nic z nich nie plynelo ... brakowalo lez... wygladałam jak po porzadnej depresji .... mama siedzaca obok mnie i placzaca razem ze mna... i prosila nie placz prosze bo ja nie moge patrzec jak cierpisz... a ja krzyczalam idz sobie nie jestescie w stanie mi pomoc nikt mi nie pomoze sama musze sie pozbierac... Wiele takich scen przez 2 miesiace.... a teraz żyje... usmiecham sie, nie moge powiedziec ze jestem szczesliwa ale jestem czlowiekiem , funkcjonuje jak kobieta ktroa calkiem niedawno byla bliska straszliwej depresji. U mnie jeszcze byly inne problemy i to wszystko razem dalo piekny efekt, ale wygrzebałam sie i wierze ze kazda potrafi tylko nie nalezy sie zamykac. Zmienilam fryzurke...solarium tez zaczelam bo teraz moge chodzic, troche ciuszkow nowych niestety nie mam za duzo mozliwosci bo pieniazkow malo ale staram sie jak moge wygladac bardzo dobrze... Wychodze z domku, spotykam sie z ludzmi, nawet z mezczyzna to tylko kolega... nie znam mnie wcale praktycznie ale powiedział tylko jedno --->>> jaki drań wyrzadzil Ci tyle krzywdy. On mimo ze nic nie wie widzi jak bardzo zamknieta jestem na mezczyzn, jak bardzo nie ufam i jak bardzo sie boje... Mam nadzieje ze i to minie bo wreszcie zaczynam zyc normalnie... Nie sni mi sie po nocach i gdy rano budzac sie nie mysle o nim i chetnie wstaje z lozka kiedys gdy rano otwiralam oczy i uswiadamiałam sie ze sama spie w łozku ze go nie ma obok mnie i ze juz nie bedzie go nigdy \gdy oitworze oczka... chciała znow zasnac i nigdy sie nie obudzic... To mija uwierzcie kobietki tylko trzeba zacisnac piesci i zabki i do przodu nie patrzac za siebie.... DO przodu kobietki !!! To jest nasze zycie i od nas glownie zalezy jak je przezyjemy. chetnie pomoge bo wiem co mozna przezyc po rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania N.
tak bylo w czerwcu 2005: ja mam podobny probem jestem z facetem prawe 3 lata poznalismy sie na studiach zawsze to on szalal za mna w zeszlym roku oswiadczyl sie po czym wyjechalismy studiowac za granice mieszkamy razem od roku studiujemy i wszystko jest coraz gorzej ciagle sie klocimy on juz nie zwraca uwagi na mnie jakbymbyla powietrzem powiedzial ostatio ze nie wie czy mnie jeszcze kocha ja wracam z pracy po 20 a on nie pracowal i o tej godzinie wychodzil z domu wracal pozno w nocy wogole sie nie widywalismy jezeli juz to ciagle klotnie o to zenic mi nie pomaga w domu nie chce spedzac ze mna czasu ostatnio nawet sie nie kochamy ciagle mi cos zarzuca juz nie rozmawiamy tylko krzyczymy powiedzial ze nie potrafi zaakceptowac moich wad on ma jeszcze gorszemimo to akceptuje go kocham go bezgranicznie ale nie chce sie juz meczyc nie mam tu nikogo nie znam jeszcze jezyka i ciagle jestem taka samotna zadne rozmowy nie pomagaja on sie oddala odemnie coraz bardziej zaproponowalam zebysmy zamieszkali oddzielnie bylam pewna ze wtedy zacznie walczyc a on na to ze w takim razie wraca do Polski bo sam mieszkac nie bedzie ja sama tu niedam rady nie wiem co robic rozstalismy sie definitywnie we wrzesniu za obopolna zgoda niby ja nadal nie spie nie usmiecham sie jestem sama jak palec i tak mi zle ale chyba juz nie ma powrotu niewiem comoglabym jeszcze zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez to spotkalo,po prawie 5 latach wczoraj mnie rzucil.....to jest dla mnie koszmar.......przeplakalam caly wieczor noc no i teraz tez gdzieniegdzie poleci lezka,serce bardzo boliii.......moze z czasem sie pozbieram ale narazie nie wierze w to.tyle planow mielismy...niestety ja mam nadzieje ze on lada dzien wroci.....jestem slaba.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy łzy
Czytam was kobietki i wiecie....dochodze do wniosku ze ja tez musze dac upust swoim emocjom! Mam troche inna sytuacje-zrobilam facetowi straszne swinstwo (nie chodzi tu o zdrade)....oboje przegielismy w podobny sposob ale ja duzo mocniej! Oboje mamy identyczne charaktery ale ja mimo to zrobilam pierwszy krok....rozmawialam z nim i uslyszalam "nie moge od Ciebie wymagac abys mi deklarowala swoja milosc po tym co zrobilem ani ja nie moge tego zrobic wzgledem Ciebie patrzac na to co Ty zrobilas"....Zamarlam.....i wyszlam! Kiedy sie spotkalismy oboje sie poryczelismy na poczatku ale potem bylo chlodno! Dzis nie wiem czy on mnie jeszcze kocha...nie mam z nim kontaktu i wariuje...siedze w domu i placze od rana do wieczora....swietna dieta...tydzien to trwa a ja juz 5 kilo zgubilam.....nie jem i tylko czasem posiedze z piwem..bo nie mam nikogo wiecej! NIe chce sie na nim mscic...i nie rozumiem po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyle moge napisac
tak dieta niezła przyznaje ja wygladąłam strasznie bo przy wzroscie 175 wazyłam55kg i ja schudłam 5 kg to wszyscy mowili ze wygladam jak kosciotrup--- mi sie tam podobało. No tak nadzieje ze wroci lada dzien a jak mija tydziern po tygodniu i słow wroc nie pada to co ??? Wy byłyscie dosc długo bo 3 lata, 5 lat ja byłam 9 miesiecy a jakie miałam ząłamanie wiec wam sie wcale nie dziwie... u nas tez były plany i ogolnie zaplanowany jakis cały rok do przodu albo i wiecej ... to on mowił pojedziemy tam , zrobimy to, przeprowadzisz sie do mnie. zaczniesz mgr u mnie... itp to od niego to wychodziło ja nie chciałąm tak planowac i co zrobił Ułozyłam sobie na nowo zycie znaczy niecałkiem ale ukladam caly czas... Szkoda łez.... naprawde szkoda.... uwierzcie mi .... Niue płaczcie, rozumie jak to sie stało wczorej to trzeba sie wypłakac i wyryczec i wyzalic bo to normalne ale zacisnac ząbki i starac sie by to jak naszybciej wyrzucic z siebie... ja zmarnowałam ponad 2 miesiace zycia.... załuje bo wiem ze zycie jest jedno czas plynie i nie nalewzy marnowac ani minutki .. Do przodu kobietki do przodu prosze was i nie obracac głowki za siebie co było to było jeszcze najlepsze przd nami zobaczycie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też płaczę...
ja też schudłam 5 kg, i też wygładam teraz jak kościotrup (165cm wzrostu i 50 kg) i wszystko przez jakiegos dupka, nie moge jeść, myśle tylko o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy łzy
Dziewczyny my bylismy ze soba rok....ale byla to ta jedyna najwieksza milosc i wiem co pisze bo za soba mialam juz 3 zwiazki po 2-3 lat....a ten facet, to byl ten ktos na kogo sie czeka cale zycie! Najgorsze bylo to ze mielismy skomplikowana sytuacje....mase problemow z ktorych mielismy wyjsc raze, poza tym az wstyd sie przyznac moi rodzice nie akceptowali go bo ogolnie mowiac dla nich to za niska klasa (az szok jak sie przekonalam ze moi rodzice to ludzie takiego pokroju)....jego zas mieli mnie za wariatke i stad tez nieakceptowali mojej osoby! My mimo to wypielismy sie na caly swiat i postanowilismy byc razem! Szantazowali nas ze np. jego wywala z roboty (firma rodzinna) jak nie skonczy ze mna a mnie, ze skonczy sie pomoc rodzicielska....my i tak mielismy to w nosie! Rycze jak glupia, bo nie wiem co dalej....tez jestem slaba i wierze ze wroci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona ale ...
U mnie było 8 lat i nie rozumiem po co do samiutkiego końca zapewniał mnie o miłości, robił tak, bym jak najbardziej mu zaufała, zebym była spokojna, ufna itd. - a potem z dnia na dzień porzucił jak niepotrzebnego, przeszkadzającego psa. Dlatego bardzo to przeżyłam, bo to sile było do tego stopnia , jak tego nie przeczuwałam. Teraz chce o siebie walczyć, najgorsze dni mam za sobą. Takie, w których nie chciałam z nikim rozmawiać, kiedy wszystkie pocieszenia bliskich mnie denerwowały przyprawiały mimo wszystko o jeszcze wiekszy płacz. Dni kiedy budziłam sie, zasypiałam, żyłam jak w letargu... snułam sie godzinami po domu w piżamie, nie odzywałam sie do znajomych, dni w których chciałam umrzeć. Dzisiaj juz nie płacze, bo w sumie chyba wszystkie łzy wypłakałam, nie ma już nic. Uśpił moją czujnośc do tego stopnia,ze ja juz za jego podpowiedzią zaczynałam myśleć o ślubie - jak tylko sie obronie. Żałosne już nawet miałam swoją piosenkę, którą wybrałam, zeby mu osobiście zaśpiewać na slubie i ją jemu zadedykować - to miała byc niespodzianka. Do tego stopnia ufałam mu, wierzyłam w nas. No i co bec , wszystko sie skonczyło. Najgorsze chyba było uświadamiać sobie z dnia na dzień, ze nie był tym kogo wydawało mi sie ,ze znałam. Te ciągłe myśli i uswiadomienie sobie o kłamstwach, o tym całym fałszu. Ale dosyć o tym juz nie chce wiecej. Duzo sie o tym opisałam. Wcale nie jest to takie proste, zawalczyc o siebie, bywają trudniejsze dni i chwile, kiedy wydaje sie to wszystko jednak bezsensem. Ale wychodze juz z tego, dzisiaj czuje zapach skoszonej trawy ... :) i mnie to cieszy... a jeszcze jakis czas temu irytowało mnie to, irytowało mnie wszystko, co paradoksalnie było piekne , dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też płaczę...
ja byłam z nim tylko kilka miesięcy a mimo wszystko jest mi ciężko, ale z drugiej strony cieszę się że tak szybko się to skończyło, bo nie wiem jak dałabym rade po kilku latach. jeszcze go kocham, ale staram się jakoś zwalczyć to uczucie, zamienić je w nienawiść, a potem w obojętność, bardzo chciałabym zapomnieć i wykasować ze swojej głowy wszystkie wspomnienia, ale niestety nie da się tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona
hej dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też płaczę...
hej, coraz więcej nas tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona
Moje drogie takich jak nasza historia jest wiele.Powiem wam jak było ze mną zakochalam się do szalaństwa,wstawalam o nim mysląc ,jadłam myśląc o nim,szlam spać i czulam się w jego ramionach.To była miłość o jakich robią fim lub czyta się w książkach.Było i minęło zostawil mnie bolalo strasznie,tak bardzo że trwało to przez dwa lata,w między czasie widywalam go,porozmawialam z nim i powiedzialam że go kocham nad życie ale wiem że on mnie już nie chce,i wiem że serce nie sługa i mu nie rozkaże mnie kochać.Bylo mu bardzo glupio,nie narzucalam się przy spotkaniach rozmawialam jak z przyjacielem a w środku aż wyło z bólu.I w koncu przeszło całkowita obojętność i wyobrażcie sobie że on teraz zaczyna zabiegać o moje względy a ja z ogromną satysfakcją odpowiedzialam że z przyjaciólmi nie chodzę do łóżka,że się skonczyło że jako mężczyzna mnie już nie pociąga.Chciałybyście widzieć jego minę to wielkie rozczarowanie i ten żal w oczach że stracił coś tak pięknego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona
i jeszcze jedno jak się z tym upralam ?wypisalam na kartce wszystkie jego wady i niedociągnięcia i jak przychodzila tesknona i zal czytalam jak modlitwe za każdym razem .POMAGAŁO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×