Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Gość Skzywdzona....
chybasieotworze... Ja też mogę chętnie wysłuchać... Też zostałam zgwałcona... ale czytając Twój post się popłakałam... to co przeżyłaś musiało być straszne... :( Będziesz chciała popisać to się odezwij do mnie masz podanego mojego emeila:) Pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hybasieotworze... Ja też mogę chętnie wysłuchać... Też zostałam zgwałcona... ale czytając Twój post się popłakałam... to co przeżyłaś musiało być straszne... Będziesz chciała popisać to się odezwij do mnie masz podanego mojego emeila Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertyu
chybasieotworze Matko dziewczyno :( Ile musiałaś się wycierpieć to tylko jedna Ty wiesz :(:( Co za skurwiele !!! Dewiacja pierdolona !! Mało im gwałtu było to jeszcze okaleczyć Cię chcieli.. Z chęcia ja bym im włożyła rozbite butelki w dupę i gasiła pety na powiekach. Normalnie w głowie sie to nie mieści. Ściskam Cię mocno kochana !!!! Trzymaj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybasieotworze
wczoraj rozmawiałam ze swoim chłopakiem powiedziałam mu że znalazłam sobie sposób na odreagowanie tego co się stało. Zajrzał na to forum przeczytał mój pierwszy post... i staneły mu łzy w oczach uśmiechnął się do mnie przytulił mnie... cieszę się że jestesmy razem gdyby nie on byłoby mi ciężko. Wiem że są osoby które przeżyły to co ja i niestety nie mają takiego oparcia . To jest przykre . Cieszę się że jest takie forum na którym można wylać wszystkie żale cały ten ból Dzięki wam za zainteresowanie za slowa otuchy można pomyśleć że puste słowa nic nie znaczą ale świadomość że nie borykam się z tym problemem sama mobilizuje mnie pozdrawiam was wszystkich i całuje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Cieszę się, że czasem mogę podeprzeć na duchu inne kobiety, wiem jak to jest ciężko być z kobietą, która to przeżyła być z nią w każdym momencie. Znałem dziewczynę, która została zgwałcona, odwiedzałem ją w szpitalu, a ona panicznie się mnie bała. Nie wiedziałem dlaczego. Nadal nie rozumiem dlaczego mnie się bała.Nie robiłem niczego złego Jej. Zresztą to, że ćwiczyłem na siłowni nie znaczy, że jestem bezmózgim pakerem. Nie krzywdziłem kobiet i teraz też ich nie krzywdzę. Nie jestem takim dupkiem. Moja dziewczyna jest cały czas bardzo przygnębiona, że to ją spotkało, ale nie rozumiem jak może się bać własnego chłopaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarka
Szukając jakiś odpowiedzi i pomocy dla siebie znalazłam tę strone. Na początku nie wiedziałam czy mam prawo tu napisać ponieważ nie zostałam zgwałcona tak jak inne dziewczyny, ale otarłam się o gwałt. W sobote wieczorem wracałam z przyjaciółką z kina. Obie mieszkamy na osiedlu do któego prowadzą dwie drogi. Jedna jest oświetlona, ale dłuższa, a dróga to skrót. Było już dosyć późno i oczywiście postanowiłyśmy pójść skrótem. Kiedy byłyśmy już w takiej paskudnej okolicy, którą musiałśmy przejść zaczepiło na kilku pijanych facetów. Zaczeli nami szarpać, chcieli ''zaprosić'' nas na piwo. Kiedy się budzę z krzykiem w nocy czuje ich zapach zwietrzałego taniego alkocholu i papierosów. Nie pamiętam dokładnie co mówili, nie pamiętam nawet gdzie była wtedy moja przyjaciółka, a ona w tym czasie została zgwałcona i nieumiejętnie zabita - umierałam powolną bolesną śmiercią. Ja wyszłam z tego cało. Jeżeli można to tak nazwać. Mam złamaną nogę rozciętą brew, pełno siniaków, ale to wcale nie jest takie złe. Kiedy się im wyrywałam nawet nie czułam złamanej nogi. Nie pamiętam gdzie biegłam, robiłam to na oślep. Ktoś mi pomógł. Jakaś kobieta, teraz wiem, że to była moja sąsiadka musiałam biec w dobrą stronę, bo potem znalazłam się w domu. Rodzice mi pomogli doprowadzić się do porządku. Pogrzeb mojej przyjaciółki odbędzie się za jakieś dwa tygodnie, nie wiem dokładnie. Jestem taka wściekła. Czasami płacze, czasami krzycze, nie wiem co robie, nie wiem co się ze mną dzieje. Jednego dnia jestem zła na wszystkich, a drógiego nie czuje poprostu nic. Teraz też nic nie czuję dlatego mogłam spokojnie usiaść i napisać posta. Próbuje odnależć odpowiedzi, dlaczego się tak ze mną dzieje. Rodzice mówią, że mam się cieszyć, że żyję i przestać, a ja się staram i nie mogę. Proszę o rozmowę i może wyjaśnienia? Nie wiem. Jeżeli ktoś będzie wstanie mi pomóc niech powie, a ja postaram się z nim skontaktować. Dziękuje i przepraszam za długiego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malarko, wyjasnic stanu w ktorym sie znajdujesz bez rozmowy nie da sie. Wszystkie tego typu stany w psychologi zawieraja sie w jej specjalnym dziale PTSD lub po polsku zespol pourazowy. Jelsi moge to zwroce ci tylko uwage na jeden element ( choc jest ich z pewnoscia wiele) a mianowicie chodzi o to ze w takich jak twoja sytuacja czlowiek- wspolofiara ma sklonnosc do obwiniania siebie za to co sie stalo lub za to ze nie pomogl w sposob skuteczny. Jeszcze raz powtorze to co czesto mowie na tym forum skorzystaj z pomocy psychologa lub psychoterapeuty. W sytuacji jakie sie znajdujesz najwazniejsze jest ograniczenie wplywu emocji na twoje zycie w tej chwili a mozna to osiagnac jedynie przez zracjonalizowanie tego co sie stalo. Jesli masz jakies pytania konkretne to w miare mozliwosci sluze pomoca , mojego maila widzisz na gorze, albo poprostu napisz na forum. Zachecam do przegladniecia moich poprzednich postow byc moze beda pomocne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarka
Myślałam o pójściu do psychologa. Powiedziałam o tym mamię, ale ona stwierdziła, że mi to nie potrzebne i że nie mam sobie robić wody z mózgu. Nie rozumiem jej postrzegania, ale też nie chcę robić nic wbrew niej. Rzeczywiście jestem na siebie potwornie zła, wściekła, szczerze mówiąc tego nawet nie idzie wyrazić. Wiem, że mołyśmy iść inną stroną, albo iść szybciej. Przeczytałam też, że czasami rozmowa z oprawcą pomaga w zatrzymaniu go przed tym co chcę zrobić. Stoję w jednym punkcje i raczej z niego nie wyjdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malarko, mama jest wazna i jej zdanie takze ale mimo to skontaktuj sie z psychologiem,on oceni jaki jest twoj stan i powie ci czy wymagasz terapii czy nie . Wazne jedynie, zeby ten psycholog był specjalista od stersu pourazowego. Co do rozmowy z oprawca to ma to pewien sens resocjalizacyjny zarowno dla niego jak i po czesci dla ofiary, w tym \"zabiegu\" chodzi o to zeby ofiara zobaczyla czlowieka w oprawcy a oprawca odczul ze osadzany jest czyn ktorego sie dopuscil a nie on jako czlowiek. Nie zachecam jednak do takich konfrontacji na tym etapie. Zycze zdecydowania i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarka
Muszę dać sobie radę, bez względu na wszystko dla przyjaciółki. Mam nadzieje, że jutro będe myślec tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Bardzo mi przykro malarko. Nie wiem co inteligentnego tutaj powiedzieć, ale co to znaczy nieumiejętnie zabita? Nie wiem jak Ci pomóc. Tego się nie da wyjaśnić. Po prostu Ty miałaś szczęście, a ona nie... Co komu pisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarka
Pisząc ''nieumiejętnie zabita'' miałam na myśli to, że nie udało się jej uratować, a musiała cierpieć przez dłuższy czas. Jeżeli kogoś to uraziło to przepraszam za wyrażenie. Nie uważam też, że ja miałam szczęście, a ona nie. Skoro mi się udało przeżyć to prędzej czy później sprawiedliwość się na mnie wykona i będe gdzieś tam z nią. Widziałam, że inne osoby zostawiają tu swoje namiary, aby wrazie czego ktoś mógł do nich napisać i im pomóc. Jeżeli ktoś mógł by ze mną porozmawiać bardzo chętnie bym się mu zwierzyła z moich myśli. Moje namiary: antosia.1990@go2.pl gg 2775981

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Nie uraziło i naprawdę miałaś szczęście Malarko, że przeżyłaś. A jak byś do niej poszła to nie była by sprawiedliwość tylko tragedia dla twoich bliskich.Dziękuję za namiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiacy
dalej uwazacie ze tacy sk..ele moga zyc i chodzic po tym swiecie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cierpiacy.... Mój chłopak jest tego samego zdania... Gdyby tylko dostał sprawcę w ręce sam pewnie wymierzył by mu drastyczną karę... ale ja jednak staram się więcej przy nim nie pokazywać mojej słabości do tego co się stało... Bo wiem że wtedy on też cierpi i od razu by poszedł szukać sprawcy... Tylko czy to coś da? Czemu macie odpowiadać za gówno??:( Pamiętam jak dziś gdy tego samego dnia gdy się dowiedział chciał jechać do mnie na osiedlu szukać oprawcy... tylko co z tego jak nie wiedział jak on wygląda... ja do tej pory nie mogę sobie dokładnie go przypomnieć... może dlatego umorzyli śledztwo...że nie potrafiłam sprawcy w 100 procentach wskazać... :( I pomyśleć że on jest nadal na wolności... być może mieszka na moim osiedlu a ja o tym nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łzy anioła
Nigdy nie zapomne tamtego dnia... :( ktos tam napisal "bardziej rozbierajcie sie na ulicach" a co ma ku***a ubiór do tego co ? dlatego ze mam krotka spodniczke i bluzke z odkrytym brzuchem to daje takim sku***ynom prawo do gwaltu ? Nikt nie jest w stanie nawet sobie wyobrazic co czuje kobieta w takim momencie i jak to siada jej na psychike i na reszte zycia kto tego nie przezyl niech sie nawet w taki sposob nie wypowiada bo to swiadczy tylko o nim samym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarka
aurel zostawiłam wiadomość mail dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz zgwalconej
mam pytanie moja zona pracuje jeko opiekunka do dzieci u pakistaniskiej rodziny chwilowo sa w niemczech ale podrorzowali po innych panistwach pewnego razu przylonczyl sie kuzyn ojca dzieci ktorymi zona wraz z ich matka sie zajmuje bedac w hiszpani kuzyn tej rodziny podal mojej zonie tabletki nasenne zona rano sie obudzila naga i teraz najprawtopoidobnie jest w ciazy byla nie swiadoma tego co sie stalo wlasnie mi o tym opowiedziala nie zna namiarow ani imienia i nazwiska tego czlowieka czy moze cos zrobic w tym kierunku??? wiem ze mowi prawde nie wymyslila by teg moze ktos nam doradzic co zrobic bardzo prosze o odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mąż zgwalconej
usunąć ciążę i dorwać skurwiela.tak bym zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mąż zgwalconej
i nie zastanawiac sie nad ciążą bo Wam się malżeństwo posypie :( znam to z opowiadan bliskich,nigdy nie ma happy endu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mąż zgwalconej
ps. bardzo mi Was szkoda, naprawdę bardzo Wam wspólczuję.Trzymam kciuki, bądźcie razem ZAWSZE nawet jeśli byloby jeszcze gorzej.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze o tym porozmawiać
CHYBASIĘOTWORZE doskonale cię rozumiem, po raz pierwszy jesrtem na takim forum starałam siec zapomnieć o tym wszystkim co sie wydarzyło ale nie potrafie musze porozmawiac o tym z kimś kto wie co czuje, myśle że znalazłam w tobie powiernika prosze skontaktuj się ze mną to mój meil: mala_myszka27@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh... Właśnie sprzeczam się z moim chłopakiem... Kocham go ale on chyba nie może zrozumieć co przeżywa zgwałcona kobieta... staram się przy niem nie myśleć... ale jak jestem choć troszkę smutna bo myślę co będzie dalej jest na mnie zły że o tym myślę... o tym \"kimś\" kto to zrobił... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspomnienia tylko raz
Mnie sie tez cos podobnego przytrafilo.Bylam kiedys na zabawie wiejskiej z kolezankami.Przesadzilam z alkoholem,chyba zasnelam na ajkims krzeselku.kolezanki w tym czasie bawily sie na dobre nie zwracaly na mnie uwagi.\"Zaopiekowal \"sie mna jakis chlopak,w kazdym razie ocknelam sie jak mnie wynosil na rekach ,na powietrze na jakas lake.Nie byl sam.Potem sie zaczelo,wsadzal mi swojego czlonka w buzie,dlawilam sie,plakalam,prosilam ale nic ,uderzyl mnie ,ze stracilam przytomosc.Znowu ocknelam sie byl we mnie.Jakos skonczylo sie,chyba jakis znajomy wyciagnal mnie z tamtad.Potem z nim poszlam by sie wyzalic,on dal mi wino,pilam znowu by zalac na dobre zal.On mnie tez zgwalcil.Dzis 25 lat pozniej ciagle mam ten widok przed oczami.Moja rada dla mlodych dziewczyn.Nie pijcie nigdy w nieznanym wam srodowisku. A i tak musicie uwazac.Chlopy sa jak psy.Obrzydliwe zboczone bestie.Trzeba dlugo szukac by natrafic na porzadnego faceta.Reszta to badziewie bez serca i wykorzystaja najmmniejsza okazje by sobie ulzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrzywdzona, rozmyslanie o zdarzeniu jest normalnym stanem a chlopka powinien to zrozumiec , w zasadzie on powinien z toba o tym nawet rozmawiac kiedy tylko ty zechcesz. no ale byawa roznie. pozdrawiami powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guess_Who
mnie zgwałcił ojciec jak miałam 11 lat, nie mogę powiedziec że było mi źle, bo nawet mi sie podobało, ale w końcu to był mój ojciec, i to było obrzydliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guess_Who, a teraz ile masz lat ? mieszkasz nadal z ojcem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka21
pocieszka21 jeśli ktoś chce się wygadać lub podzielić swoimi uczuciami podaję maila marta018@gazet.pl POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on40
moją żone zgwałcił brat nic nikomu nie mówiła tylko mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana
bardzo Wam wszyskim współczuje tego co Was spotkało mam nadzieje ze szybko uda Wam się pozbierać mimo ze to takie cięzkie i boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×