Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Gość molestowana
ja sam a nigdy nie byłam zgwałcona ale spotkało mnie molestowanie ze strony moich ciotecznych braci. Byli oni ode mnie starsi a ja właśnie wchodzilam w okres dojrzewania i co tu duzo mówic imponowało mi na poczatku to ze jestem dla nich atrakcyjna dotykali mnie pokazywali filmy porno i piescili. wtedy mi to imponowało i nawet podobało sie. dopiero teraz gdy dojrzałam i mam ponad 20 lat wiem ze oni mnie najzwyklej w swiecie wykorzystywali w koncun dojrzewajaca 12latka to dobry obiekt do takich rzeczy. najgorsze jest to ze tego nikomu wtedy nie powiedziałam i trwalo to kilka lat. do tej pory nikt nie wie, a ja nie moge sobie wlasnie teraz poradzic ze swiadomościa tego ze na to pozwolilam a najgorsze jest uczucire ze mi sie to podobało i to byla moja wina. nie wiem co robic nikt nie wie o tym, jakbym komus powiedziala to wybuchlaby rodzinna afera. niedlugo wychodze za maz i gryzie mnie czy powinnam o tym powiedziec narzeczonemu?. Przepraszam ze tak sie rozpisalam ale w koncu musialam sie wygadac komus. wiem ze topic tego tematu nie dotyczy ale akurat na niego trafilam a troche pochodny jest. co o tym wszystkim myslicie, co powinnam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka21
do molestowanej witaj wydaje mi się , że powinnaś powiedzieć o całej tej historii swojemu narzeczonemu , w końcu kochasz go i chcesz spędzić z nim resztę życia a dobry związek to szczerość i zrozumienie. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana
myslalam o tym zeby mu powiedziec i myslalam o jego reakcji i boję sie ze jak mu powiem to wywola to rodzinna afere bo on im tego nie daruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka21
do chyba się otworzę jeśli potrzebujesz rozmowy pisz oto m.oj mail marta018@gazeta.pl wierzę , że teraz już wszystko Ci się ułoży , czytając Twoją historię rozkleiłam się jesteś dzielną i odważna kobietą życzę Ci wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana
z drugiej strony to jest tak ze to siedzi w mojej psychice. Nie mam problemow natury fizycznej z tego powodu potrafie sie cieszyc bliskościa z moim narzeczonym. najbardziej boli świadomość ze na to pozwolilam i to przez taki dlugi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic dziwnego
Nie mow narzeczonemu molestowana, idz lepiej do psychologa , to obca osoba, sama mowisz ze nie chcesz afer..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebus
Miłe Panie, W S P ó Ł C Z U J Ę ....... Co się stało to się nie odstanie, ale możemy ostrzec, zaradzić jak ochronić nasze pociechy. Macie jakieś pomysły? Ja nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana
myślę ze na to rebus nie ma do konca dobrego pomysłu.jedyne co kobieta moze zrobic to bardzo uwazac nie wracac pozno samej do domu a jak juz to najlepiej z kims no i przede wszystkim nalezy uświadamiac od malego ze takie rzeczy sie zdarzaja. jakbym ja wiedziala wtedy co to molestowanie i co w tej sytuacji robic to pewnie by tego nie bylo albo na pewno by tyle to nie trwalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Last Forgotten...
Moim zdaniem molestowanie nie jest wielka zbrodnia. Dotykanie ciała towarzyszy człowiekowi od czasów pierwotnych ;p Fakt że może to być (i przewaznie jest) nieprzyjemne, ale to nie koniec świata i powód do panikowania. Co do pedofili , gejów i gwałcicieli - kastracja natychmiastowa. :D I jeszcze jedno : nie bójcie się mówić o tym co was boli ! pozdro 4ALL !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana
uważam ze molestowanie jest zbrodnia teraz t wiem wtedy nie wiedzialam.Fakt to nie gwałt ale... skutki czasem sa rowne tym co towarzysza kobiecie po gwałcie. dotykanie ciała towarzyszy człowiekowi od dawna le nie mowcie ze dotykanie dzieci w intymne miejsca przez starszych jest normalne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Molestowana, stan twoj z pewnoscia jest przykry dla ciebie, niemniej obiektywnie to kazdy psycholog terapeuta wyprowadzi cie z tego dosc latwo. Na pierwszy rzut oka to sa glownie problemy kulturowe, ale trzeba by wiecej wiedziec o tobie( mysle ze foum nie koniecznie jest dobrym na to miejscem), ale byc moze takze wystepuje uciebie problem skrywanych emocji i poczucie winy. chcesz o tym pogadac to napisz poprostu do mnie maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivia_x_x_x
Witam! Od dawna śledzę rozwój tego topic'u, bardzo dobrze,że są ludzie, którzy mimo,iż tego nie odczuli na własnej skórze potrafią nieść pomoc innym.Szczególnie cenię tu rady ''Stivie'go '', naprawdę składam Ci wielkie wyrazy szacunku i podziwu.. :* Oby takich ludzi jak Ty było coraz więcej.. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti.Ka
Bardzo chcę podziekować Aurelowi za wielką pomoc. Dziekuję Aurel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Nie ma za co, nie masz za co mnie podziwiać... Staram się jak mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amala
ja tez zostałam zgwałcona 2 razy przez tego samego :( i wcale nie prowokowałam...nie miałam nic obcisłego, ani mini ani dekoltu za pępek...nie trzeba prowokować aby do tego doszło...minęło 2 lata ponad i jest tak samo ciężko jak było na początku, gwałcicielowi uszło to na sucho, ma teraz dziewczynę i dziecko z nią :( to dla mnie chore.... Na początku nikt nie wiedział, przypadkowo pisałam do kolegi na gg o tym..chciałam zęby ktoś wiedział ale się bałam, jemu jedynemu się wyżalałam z myślą,że nigdy go nie poznam osobiście.. on sam nawet nie wie jak mi pomógł....zawsze ja zaczynałam rozmowę, czułam, że ma mnie już dość, ale dzięki niemu jestem teraz. Kiedyś pisałam z nim i przytknęłam nóż do brzucha..miałam ochotę go wbić..już czułam jak mnie przekuwa...miałam wszystkiego dość i chciałam skończyć, a on napisał po prostu ze jestem silna i sie nie zabije nie zdając sobie sprawy co robię jak to przeczytałam po prostu odłożyłam nóż...tak w ogóle opowiedziałam mu nieprawdziwą historie o tym,że zostałam zgwałcona bo sie za bardzo wstydziłam napisać prawdę nieznajomemu, mimo ze wiedziałam ze sie nigdy nie poznamy, ważne po prostu ze wiedział ze zostałam... jak z nim pisąłam było mi lżej..otem przestaliśmy tak po prostu... pewnie mu przeszkadzało nie dziwie się, powiexziałam to mojej przyjaciółce...ona też mi dużo pomogła i wyłumaczyła ale nic i nikt nie skreśli tego co się stało... "pierwszy raz jest najgorszy - umiera dusza a pozostaje tylko ciało"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibic_z_dala
Dwa razy? Jak to możliwe??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do wredny typ
Coś nie tak z główką? Polecam odwiedzenie poradni psychologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Amela, jestes doskonalym swiadectwem na to ze da sie samemu sobie pomoc przez kontakt z druga osoba , nawet anonimowo , nawet nie bedac szczerym do konca . Niemniej jednak zcahecam wszystkie skrzywdzone dziewczyny, moze teraz juz panie. do tego abo korzystac z pomocy psychologow. jesli zechcecie przygotuje wam i powiesze na forum kilka informacji jak taka terapia ma wygladac. Wiele osob do mnie pisze ze uczestniczylo w terapii grupowej, to jest metoda przestarzala nie dajaca tak dobrych efektow jak terapia indywidualna ktora nazywa sie terapią poznawczo behawioralną. Jelsibedzie zapotrzebowanie to przygotuje wam kilka zdan na ten temat. Pozdrawiam i 3 majcie sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amala
kibic z dala możliwe. To był mój chłopak... raz - to był mój\" pierwszy raz\", mówiłam,że nie chce a on dalej swoje... na siłe, myślałam,że musze juz z nim być bo mnie \"rozdziewiczył\" bolało okropnie, krzyczałam :(, potem wyszedł zapalic papierosa jakby nigdy nic, za drugim jak spałam dobierał sie do mnie i zrobił to byłam w szoku...nie płakałam tylko po tym leżałam i myślałam \"znowu to zrobił, on zgwałcił\" i tak sobie powtarzałam w kółko , nie docierało to do mnie nienawidzę siebie za to, czasem myśle ze to bardziej moja wina niż jego :( naszczeście nigdy \"nie kończył\". myślałam o tym żeby iśc do psychologa, nawet miałam telefon i miałam dzwonić ale boje się i wstydze o tym opowiadać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Ja potrzebuję pomocy jak zwykle. Oprócz tego że pomaga mi Stivie, rozmowa z nim daje mi siłę... To tak naprawdę nic mi się nie udaje... Nie mogę znaleźć pracy, nie dostałam się na szkolenie to jeszcze ktoś, kogo wydawało mi się, że kocham wykorzystał mnie i oszukał... Chciałabym umrzeć, bardzo żałuję, że kiedy mnie zgwałcili to nie zabili mnie skutecznie... Mam już dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amala
nie da się zawsze z tym wytrzymać to jest poniżające, czuje się wstręt do samego siebie,pogarde, żal, poczucie winy nie wiadomo co robić... jak na to zareagują inni i czy w ogóle o tym mówić, ja czułam się zepsuta, nie nadająca się na nic jak śmieć wyrzucony na ulicy. albo na przykład kobieta gwałcona kilkakrotnie (nie chodzi o mnie, np 4-8razy) zawsze gdy będzie się kochała np ze swoim mężem to zawsze będzie miała w myślach widok tego natręta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilianna4766
Nie wiem od czego zacząć pisząc ten post.. Nie potrafię zebrać myśli w jedną sensowną całość. Nie wiem także na co liczę, czego oczekuję pisząc tutaj.. Może jeśli to z siebie wyleję to dojdę do logicznych wniosków? ... Parę miesięcy temu zgwałcono mnie. Wychodziłam ze szkoły około godz. 16.30, wcześniej byłam umówiona z koleżanką, miałam poczekać na nią na placyku ( to taki plac zabaw obok mojej szkoły). Nie bałam się, nie podejrzewałam niczego, słońce ładnie przygrzewało, cieszyłam się,że wkrótce będzie koniec roku.. siedziałam na jednej z huśtawek i założyłam na uszy słuchawki od odtwarzacza. Ta moja naiwna radość trwała może z 10 minut? Dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć.. Po chwili poczułam dym papierosów nad sobą, gwałtownie odwróciłam się zdejmując słuchawki, usłyszałam śmiechy, grozili mi, myślałam,że zaraz odejdą,że tylko się tak przed sobą popisują.. niestety, zaczęli mnie bić, sypali mi czymś w oczy, strasznie piekły, czułam tylko jak zaciągają mnie w jakieś krzaki, pod jakąś górkę.Prosiłam żeby dali mi spokój,że mogę im oddać telefon, pieniądze, wszystkie rzeczy które teraz mam przy sobie, ale niech mnie zostawią.. Nie słuchali, gardło bolało mnie od krzyku.. Nie wiem ilu ich było, wstrzykli mi coś do przed ramienia, po paru chwilach nie mogłam się ruszać, zwykłe podniesienie ręki sprawiało ogromny ból.. Ocknęłam się na miejscu gdzie kiedyś dawniej był cmentarz. Moje ubrania były porozrzucane, innych rzeczy z plecaka nawet nie ruszyli. Wróciłam do domu 21.45 rodziców wtedy jeszcze nie było w domu, wyszli do teatru, uprzedzali,że będą późno.. W tym czasie umyłam się i wyrzuciłam wszystkie rzeczy,które w ten dzień miałam na sobie.. Z nowym rokiem szkolnym chcę zmienić szkołę, boję się chodzić sama nawet w dzień, nie chcę tego nikomu mówić, wstyd mi.. Nie liczę na współczucie, chcę tylko spojrzeć na tą sytuację z boku, może to mi jakoś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibic_z_dala
do Amala Sorry, nie chciałbym by zabrzmiało to cynicznie ale... sporo "początków" jest trudnych - ból, krew, łzy. Dziewczyny nie wiedzą czego oczekiwać, jak się zachować i poddają się bezwolnie inicjatywom partnera. W niczym to nie usprawiedliwia faceta, który okazał się chamem i burakiem ale chyba nie warto niszczyć sobie życia przez takie podejście. W końcu "pierwsze koty za płoty" - mam nadzieję, że kopnęłaś już dawno gościa w tyłek. Nie warto rozpamiętywać i koncentrować się na nieprzyjemnych chwilach bo wiele innych przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amala
Kibic z dala, ja ironicznie nazwalam to 'pierwszy raz',tego nie miało być ja nie chciałam z nim tego,miałam 18 lat i nie chciałam jeszcze stracić dziewictwa, szczególnie z nim... miałam w planach nawet czekać z tym do ślubu, nie chce opisywać ze szczegółami. ...już dawno z nim nie jestem. ogólnie to wcale mnie nie szanował, jak go zostawiam to mówił, ze się zabije i jakoś żyje do tej pory potem się dowiedziałam, ze w wielu sprawach mnie oszukiwał i by ze mną 'tylko dla jednego' chciał mnie wykorzystać i sam mi to powiedział, już nie chce go więcej widzieć. jak dla mnie jest skończonym obleśnym idiota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liljanno, teraz najwazniejsze jest to zebys wiedziala ze nie jestes sama, zebys czula ze jestes wazna dla rodzicow i dla swoich bliskich. to jest najwazniejsze teraz, ja zakladam ze tak wlasnie jest. Jesli chcesz o tym porozmawiac to zapraszam do mailowania. serdecznie pozdrawiam Aurel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liljanno, teraz najwazniejsze jest to zebys wiedziala ze nie jestes sama, zebys czula ze jestes wazna dla rodzicow i dla swoich bliskich. to jest najwazniejsze teraz, ja zakladam ze tak wlasnie jest. Jesli chcesz o tym porozmawiac to zapraszam do mailowania. serdecznie pozdrawiam Aurel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibic_z_dala
Amala - przecież to nie Twoja wina - byłaś ufna i nieco naiwna, to wszystko. Ktoś Cię skrzywdził... nie krzywdź siebie dodatkowo. Potraktuj to w kategoriach życiowej nauki. Jest taki mądry film "Hotel New Hampshire" (1984) i pada tam dość rozsądne stwierdzenie chłopaka skrzywdzonej w podobny sposób dziewczyny - że jeśli było to wbrew jej woli to się nie liczy. Jeśli działo się to wbrew Twojej woli to tak naprawdę nadal pozostałaś dziewicą - w sensie osoby, która nie zdecydowała się jeszcze rozpocząć współżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×