Nie chce kochac sie z mezem juz go nie kocham!

Mam 33 lata od dwoch lat kochanka chce odejsc nie potrafie zyc w klamstwie a maz nie chce mi dac rozwodu

dlaczego go nie kochasz?

minela dawna euforia......pozostal zamiast milosci szacunek za to jaki jest wspanialy... i byl przez te wszystkie lata

przesrane....po co ludzie wogole spotykaja sie przed oltarzem...

nudzi Ci się w zyciu, sorry, ale to nie jest krytrium

niz euforia.Euforia nie trwa wiecznie.A milosc trzeba pielegnowac,to jest uczucie b glebokie.

kiedys myslalam ze ja robie to o czym inni boja sie pomyslec...... kocham kogos innego meza poznalam w liceum.. chodzilismy do tej samej klasy....blad mlodosci za szybko... teraz to swiadoma dorosla milosc... to wszystko....

powystrzelac takie:( pomysl co Twoj maz teraz czuje...

a masz dzieci?

To odejdź od niego bez rozwodu.

jak sie dowie kto to zabije nas oboje

nie chce bez rozwodu nic mi to nie da nie chce tak chce zyc normalnie na tyle ile sie da

masz?

tak

nie rozumiem nie chcesz bez rozwodu? to zastanów się czego tak naprawdę chcesz chodzi ci o papier z sądu czy o spokój i szczęście?

a z tym zabijaniem to nie przesadzaj mężczyźni bardzo lubią wygłaszać takie kategoryczne i groźne stwierdzenia, ale na tym się kończy.

Jak nie masz dzieci, to uciekaj od niego!

robisz krzywde sobie i JEMU!!!

Wiem ze krzywdzimy sie wzajemnie i wiem rowniez ze nie mam do tego prawa ale czy poswiecanie sie w dobro ogolu jest naprawde takie wzniosle? a gdzie my sami ? Moze odzywa sie we mnie niesamowity egoizm ale kocham nad zycie tego drugiego trwa to juz bardzo dlugo i ani na moment nie ostyglo to uczucie.Jaki jest tego fenomen? hmmm..... nie lacza nas klopoty dnia codziennego jesli takie wystapia mozemy rowniez miec momenty kryzysu ale za nic z tej milosci nie zrezygnuje.... pozdrawiam i czekam na kolejne posty