Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elene

Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce .

Polecane posty

Gość no to ja coś też opowiem
leżałam na sali po cesarce i w pierwszej dobie musiałysmy oddawać mocz do słoików.Położna to potem zapisywała w katcie.Te słoje były takie wielkie.Leżała ze mną taka fajna,prosta dziewczyna.No i tego dnia przyjechała do niej chyba cała rodzina oglądać potomka.Nagle ona wstaje i idzie do toalety.Za parę minut wraca z mężem a on taszczy ten słój.Wszyscy oglądają z przejęciem i nagle jej teść na cały głos: eeeeeeee galancie (czyt.dużo) zrobiła.I wszyscy zaczęli bić brawo.Myślałam,ze mi szwy z brzucha powyrywa ze smiechu:D Ale to nic,bo ona po chwili wyrywa mu ten słoik i krzyczy: coś ty mi gamoniu podstawił! to nie moj słoik!!!! Okazło się,ze nasikała w mój:D:D:D Ja tego do konca życia nie zapomnę i tej dumy całej rodziny z ilości moczu w słoiku:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mąz jest strasznym pracusiem.Bóle porodowe wzieły mnie o 3 nad ranem dwa tygodnie przed terminem.szybko pojechalismy do szpitala, mąz sie przebrał poniewaz rodzilismy razem.Leże na tej porodowce ,boli jak diabli a on mi do ucha :iesz ja musze na 7 do pracy.tylko cos tam zrobie i wroce do ciebie.Powiedziałam,ze nie mam mowy ma byc przy mnie i basta.Na szczęscie urodziłam o 6,3 .Zdążył do pracy...A co by było gdybym jednak urodziła nieco pozniej??:)Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość górrrrraaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help nie pozwólcie umrzeć
podnoszę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ciocia gdy przyjechala na porodowke, a bylo to w latach 90, zamiast trafic od razu na porodowke musiala siedziec na krzeselku i czekac az pielegniarka laskawie wypelni papiery. ciocia probowala przetlumaczyc im ze \"to juz\" ale nikt jej nie sluchal, bo co tam ona moze wiedziec o rodzeniu. wyobrazcie sobie ze ciocia faktycznie miala pelne rozwarcie i wlasnie rodzila, ale w miedzyczasie musiala podawac swoje dane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolwica
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sialalalala.........
moja tesciowa jak rodzila mojego meza :p to trafila na lekarza alkocholika, wspoczyl jej na brzuch i powiedzial idiota ze ona nie chce rodzic wiec on jej to dziecko wydusi :/ wariat ale nie sek w tym, na drugi dzien po porodzie przywalila temu lekarzowi prosto miedzy oczy, ze wpadl na stolik o omalo sie nogami nie nakryl.. jak to opowiadala z gestykulacja jak mu ciulnela to myslalam, ze sama sie przewroce hehe,na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo, bo sama jest pielegniarka wiec wie jak to ma wygladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sialalalala.........
mialo byc wskoczyl jej na brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolwica
o boze,wskoczyc na brzuch,idiota ,tez bym takiemu przywalila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakana D
zajebiste historie..leje ze smiechu :P lzy ciekna po twarzy..komedia..jestescie kochane :P ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upiiiiiiiiii
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abbshccc
:):):) Fajnie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unjjnnjvgcbm
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NA PEWNO SA
PISZCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparatka na całego
Leżałam na sali z bardzo fajna dziewczyna,cały dzień przy niej sie smiałysmy.Gdy poszła do porodu to maz koniecznie chciał byc przy niej.juz na sali jak urodziła główke i zaczeły sie bóle parte krzyczac w niebogłosy kazał męzowi dzwonic do baski(siostry) i kazał mu wziąśc swój telefon.Po minucie wraca maz na sale,wpycha sie miedzy lekarza a połozną przyjmujacych poród i mówi do niej tak" pod którym jest baśka"?opowiadając to lałam ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja dorzuce cos od siebie :) Na porodowce nic smiesznego u mnie sie nie zdarzylo, wszystko poszlo gladko i bez komplikacji :) Zostalam przewieziona na oddzial polozniczy, pare godzin po porodzie, siedzimy sobie z mezem i podziwiamy naszego synusia. A tu slyszymy za sciana ( taka cienka czyli wszystko dokladnie slychac) jakies zamieszanie, pielegniarki leca, wolaja nastepne ... A tu sie okazalo, ze jakas mamusia tak troszczyla sie o zawartosc swojej torby szpitalnej, ze powkladala do niej .... uwaga!uwaga!!... kulki na mole :) :) :) I do swoich rzeczy i do dzidziusiowych !!!! Haha, i jeszcze ona, jej maz i cala rodzinka sie wyklucali z pielegniarkami, ze co to wlasciwie szkodzi :) :) :) Myslalam, ze mi szew peknie, tak sie smialam :) Do tej pory z mezem sie z tego smiejemy jak wspominamy. Potem na drugi dzien, tamta pania (ta od moli) gdzien zabrali, przywiezli nastepna mame ze swiezo urodzonym dzieciaczkiem. Byl to wieczor czyli tak ciszej troche w szpitalu, sceneria ta sama - siedzimy z mezusiem i synkiem. W pewnym momencie slychac oburzenie pielegniarki ... Haha, a to sie okazalo, ze maz tamtej pani, ktora byla swiezo po porodzie prosil pielegniarke o tabletki nasenne dla swojej zony, ze ta mogla sobie sie wyspac i odpoczac po porodzie :) A on sam wychodzil do domu! A pielegniarka sie pyta, kto sie dzieckiem bedzie zajmowal, jak ona da te tabletki :) :) :) Ale ludzie maja pomysly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupuppupupupupu
upupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w czasie porodu to nic ciekawego się nie działo, może poza tym, ze podczas szycia krocza lekarz mi tam dmuchał, żeby mnie nie bolało. Ale gdy zaczęłam rodzić drugi raz, byłam jeszcze w domu a mąż pojechał po mamę żeby została z córcią. Była godzina 1 w nocy. Po drodze zatrzymała go policja - on był bez dokumentów, a policja spokojnie sprawdzała czy to jego samochód. Zanim połączyli się z \"centralą\" to ja myślałam, że w domu urodzę, a wtedy komórki nie były jeszcze tak popularne i nie wiedziałam co się dzieje. Na izbie przyjęć, położna wypełniała dokumenty i zadawała różne pytania np. \"kiedy Pani farbowała włosy\", ja miałam bóle parte , myślałam, że oszaleję, ale szlag mnie trafił, dopiero gdy położna zapytała się o datę urodzin starszego dziecka a mój mąż nie wiedział, tak samo nie znał mojej daty urodzin i innych oczywistych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
dobre, up :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie jeszcze
piszcze jeszcze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Zosi
Witajcie, rodziłam dwa razy, oba porody koszmarnie długie (32 godz i 15). Normalnie nie przeklinam. Podczas pierwszego, po dwudziestu paru godzinach byłam już bardzo zmęczona i w pewnym momencie podniosłam się z łóżka i oświadczyłam: pier...ę, nie rodzę.... Oczwiscie urodziłam. Wcześniej położna robiła mi parę razy masaż szyjki macic, bolało straszliwie. Za którymś razem położna mówi: prosze się położyć, to Panią zbadam. A ja na to: w życiu, znowu będziesz mnie tam dotykać... Moja córka ważyła ponad 4 kg i okazało się, że mi uszkodziła pęcherz. Lekarz mi nie uwierzył, że nie trzymam moczu, tylko powiedział, że jestem histeryczka, kazał wypić pół litra wody i przyjść na badanie. Wypiłam pod jego gabinetem i weszlam zaciskając nogi. Udało mi się wspiąć na fotel, on mi kazał zaksłać i obsikałam go łącznie z włosami.... Już mi wierzył... Przy drugim dziecku tez wszystko się strasznie ciągnęło. Ale w koncu urodziłam. NAstępnego dnia widzę, że cały personel śmieje się na mój widok. No to zapytałam dlaczego i polożna mi opowiedziała tekst, którym uraczyłam w amoku mojego męża (komleptnie tego nei pamiętałam). A powiedziałam: ty skur.....u, jak mi jeszcze jedno dziecko zrobisz, to Cię grzybami otruję. NA szczęście się nie obraził. Tylko skąd te grzyby? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja podobnie zareagowałam na masaż szyjki, mówiąc: \"Wiem, że pani musi mnie tam posmyrać, ale niech to pani robi delikatnie\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież teraz nie robią juz lewatywy, rodziłam i wiem.. poza tym załatwienie sie podczas porodu naturalnego to wcale nie wpadka. To normalne NAWET PO LEWATYWIE. tyle ze po lewatywie jest tego mniej ale wierzcie mi ze czasami nawet o tym nie wiecie ;) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×