Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dryyy

Dziewczyny czy wzięłyście kiedyś sprawę w swoje rece i to Wy zrobiłyście ...

Polecane posty

Gość dryyy

...pierwszy krok ? Ktos mi niedawno powiedzial "zeby z nim byc musisz zrobic pierwsza krok,bo tak to nic z tego nie bedzie..." Jakos serio wzielam te slowa, niemniej stoje nadal w miejscu. A moze sa tutaj Dziewczny ktore wlasnie przejely inicjatywe ? Odwazyly sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak tak zrobiłam i...
znalazłam go na internecie, namówiłam na spotkanie, namówiłam na miłość, on sie wahał... potem sie rozkręcił trochę, ale to ja juz byłam na stałej pozycji osoby zabiegającej o wzgledy, a on na to przystawał lub się zasłaniał drobiazgami... myslałam, ze musze bardziej powalczyc o tą miłośc , bo on niesmiały jest i ma złe doswiadczenia, skrzywdzony przez kobiety, powalczyc , bo nic z tego inaczej nie bedzie, wiec walczyłam dalej i dalej uparcie, walczyłam jak facet o kobietę....az w koncu mi kiedys powiedział ,ze nie miałby nic przeciwko temu, by mu sie kobieta oświadczyła, więc sie oswiadczyłam, a on sie zgodził... ale rozmyslił się po miesiacu i stwierdził ,ze to jednak nie jest TO. i taki jest finał, gdy kobieta bierze sprawy w swoje ręce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Heh, wiesz z tymi oswiadczynami to dosc smieszne ;) ;) Nie chodzilo mi o az taka inicjatywe :) . Tylko wiesz cos zeby go zachecic, bo wiem ze ja jestem bardziej zaangazowana i poki co to mnie bardziej zalezy - tak czuje,choc nie wiem co on mysli ... Wlasnie ktos postronny zwrocil uwage,ze musze pokazac ze mi zalezy i moze on wtedy nabierze pewnosci ... Choc teraz sie zastanawiam czy to dobre rozwiazanie, bo ja nie chce potem zabiegac o chlopa, chce sie poczuc kobieta, zeby to on o mnie walczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak tak zrobiłam i...
wiesz, dryy, dla mnie to wogóle nie było smieszne.... poczułam sie jak idiotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Oj przepraszam Cie, jesli Cie urazilam, nie chcialam, to sie po prostu smiesznie czyta,ale jestem pewna ze "bedac w tym" wcale nie byloby mi do smiechu tak jak to Tobie 🌻 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak tak zrobiłam i...
wiesz, to zabieganie o wzgledy zajeło mi 1,5 roku i łudziłam się "naszymi planami". Uwierz mi, ze facet, który wie czego chce potrafi sam zrobic pierwszy krok, pozostali to malkontenci , faceci słabi, marudy zyciowe, lepiej wiac od takich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym nie wzięła spraw
w swoje łapki to do tej pory łaziłby sam. teraz to on jednak jest w naszym związku osobą z większą incjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym nie wzięła spraw
mój nie zalicza się do żadnej z ww. grup.:) po prostu był niesmiały i bał się kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie - jak facet
chce to sam bierze sprawy w swoje ręce. owsze mozna delikatnie "zachęciec" poprzez uśmiech, spojrzenie. facet musi zdobywać i tyle, jesli mu "cos" zbyt łatwo przychodzi to tego z reguły nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
No tak ale sa przeciez Ci niesmiali, przeciez oni tak samo moga sie bac odrzucenia ?! Choc ten niby w opowiesciach troche zgrywa takiego "bonzo-lonzo", niedawno sie rozstal z dziewczyna, jakos sie staram to sobie tlumaczyc bo mi na nim zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Ja nie chce sie z nim umowic, tak prosto z mostu,jedynie dac mu wiecej znakow niz on mi daje... Nie narzucac sie, nie osaczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Tylko co ja mam zrobic ? Jakie znaki mu "zaaplikowac" ?? Takie glupie, maslane usmieszki nie wchodza w gre bo ja taka nie jestem, nie bede stroic pustej laleczki mimo iz to moze dziala na facetow... Usmiecham sie duzo, jestem wesola,ale co takiego szczegolnego powinnam zrobic zeby poznal ze "cos jest na rzeczy" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Nerb a nie jest Ci latwiej jak wiesz ze jej zalezy, ze sie jej podobasz, nie lubisz tego wiedziec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Nie wiem czy to milosc mojego zycia... Boje sie ze on moze nie byc pewny, dlatego jest gdzies zboku, jednoczesnie super spedza nam sie czas, mnie sie wydaje ze jesli ja nic nie zrobie to sytuacja bedzie wlasnie stala w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmuja..
Hmm..a mnie sie wydaje ze to wlasnie facet powienien we wszystkim robic ten pierwszy krok ;) A my kobiety grzecznie musimy czekac...( czasem to trudne..wiem :P ) az laskawie to zrobią:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
To co ja mam w ogole nie pokazywac ze mi zalezy,mimo iz tak jest? Pokazac to co czuje dopiero gdy on zrobi pierwszy krok ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnmmm....
Swojego poznałam banalnie- przez internet. Przekonał nei do spotkania, potem nastepnego, kolejne ja zaproponowalam i tak zesmy sie spotykali przez miesiąc, były pocałunki, przytulanki ale nie wiedziałam na czym stoje bo niby nie byliśmy parą ale gdy tylko dowiadywał się ze umawiam się z jakimś kolegą to od razu robil sie smutny itd ale nie zaczynal rozmowy o przyszłości. W koncu ktoregos wieczoru gdy byliśmy sami sama zaczęłam rozmowe, spytałam jak sobei wyobraża przyszłość on oczywiscie odpowiedział pytaniem, wiec mu dałam odpowiedz ze wiąze z nim plany na co ten z wielkim uśmiechem przyznał się ze już dawno chcial ze mna o tym pogadac ale bał sie ze ja nie chce z nim być.. i tak jestesmy sobie do dzisiaj a od tamtego dnia minelo 1,5 roku.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
No tak ale Wy zaszliscie dalej... U nas sa tylko rozmowy i to nie takie "aranzowanie" czyli nie umawiamy sie na piwo, raczej takie z przypadku, bo np. gdzies sie "zderzymy" na miescie, albo gdzies indziej przypadkowo zupelnie. Moze i ja glupia jestem,robie sobie nadzieje bez sensu, ale z drugiej strony taka bezczynnosc mnie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnmmm....
ale przeciez mozesz mu zaproponowac wyjscie do kina (mówiąc ze ciocia oddała Ci swoje bilety i nei masz z kim isc ;)) albo poprostu umów sie z nim do pubu.. przeciez nei prosisz go "o rękę' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dryyy
Tylko ja sie cholernie wstydze :P Jak tak to nie mam problemu z nawiazaniem kontaktu, a jak chodzi o cos wazniejszego to totalna blokada. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja! ja! :P sa chwile,ze zaluje bardzo. choc jestesmy ze soba juz dosc dlugo, to nachodza mnie czasem mysli, jakby to bylo, gdybym sie jednak nie odwazyla.. wolalabym, zeby to ON sie o mnie staral.. ale wiem,ze kto nie ryzykuje, niczego nie zyska. czasem warto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
zaprosiłam na piwo, zaproponwałam wspólne zamieszkanie, jeśli będę chciała, zgodze się na ślub, cieszę się że tak postąpiłam, jesteśmy razem już półtora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×