Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Renola

Mamusie dzieciątek z nietolerancją laktozy - odezwijcie się!!!

Polecane posty

Gość paulusia24
Hej kochane ! Naprawde wspolczuje wszystkim mamusiom ktore musze sie zmagac z nietolerancja laktozy u swoich maluszkow , bo sama mam ten sam problem ! Moja kruszynka ma juz prawie 3 miesiace i pije mleko lactose free formula plus co drugie karmienie moj odciagniety pokarm plus formula , bo niestety moje mleko juz zanika . Od czwartego tygodnia odciagam mleko i teraz juz jest na wyczerpaniu niestety nie udaje mi sie utrzymac laktacjii z dnia na dzien jest go poprostu coraz mniej . Naprawde nie rozumiem ludzi , ktorzy potepiaja sztuczne karmienie , niestety niektorzy nie maja wyjscia choc bardzo by chcialy karmic piersia . Ja zawsze bylam nastawiona na karmienie naturalne ale niestety nie potrafilam patrzec jak moje dziecko przez moj pokarm cierpi 24 / h choc lekarz powiedzial , ze mam karmic i koniec , choc to nie jego sprawa zreszta ! sama musialam wziasc sprawy w swoje rece , bo do tej pory by moj maluszek cierpial a ja razem z nim a chyba nie oto w tym wszystkim chodzi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie tak umęczone mamy jak ja. Przeczytałam cały post i wygląda na to, że też się mordujemy z nietolerancją laktozy, choć nie mam 100% pewności - ponieważ O-lac pomaga (stosujemy 5 dni, plus czasem dam małemu cyca na uspokojenie), ale obawiam się, że zaraz zacznie mieć zatwardzenia (po moim mleku lało mu się z pupy, plus z 10 kupek na dobę, a teraz jedna! ALE Delicol nam nie pomaga-i tu mam szkopuł. Chciałam zrobić badania na tę laktozę i jedyne co wyszperałam w Krakowie to Prokocim i tam robią ten nieszczęsny test wydechowy. Do franek505 - rozmawiałam z pielęgniarką, która bezpośrednio wykonuje to badanie i powiedziała, że niemowlęta są przyduszane :[ po to by wykonać ten test-podziękowałam :] i sama mi powiedziała, że ten test w ostateczności. czy ktoś z was się orientuje gdzie w Krakowie, lub choćby w Małopolsce można zrobić test kerrego i ph?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Igaya, też jestem z Małopolski i nawet nie szukałam laboratorium, w którym się te badania wykonuje. U lekarzy, których byłam odsyłali mnie z kwitkiem, poniewaz mam karmić piersią i kropka. Sama wprowadziłam enfamil o-lac, po którym była poprawa ( przepuklina z tego stękania sie cofneła), ale dostał okropnych zatwardzen. Codziennie kupa przy pomocy dwóch czopków;( Potem przeszłam na pepti, ale się czuł gorzej i musiałam podawac z delicolem. Dopiero na to mleczko "poszedł". Teraz z perspektywy czasu dwóch lekarzy przyznało mi rację, dr z Prokocimia i z mswia z Krakowa. Ale co przeszliśmy i co Dziecko się wcześniej nacierpiało, to nasze... Okazuje się, że jest uczulone też na białko mleka krowiego i do roku mamy nie eksperymentowac ze zwykłym mlekiem. Jakieś 2 tyg temu P. doktor kazała nam wprowadzac po 1 miarce zwykłego bebilonu i zaczał się suchy kaszel, przechodzący w okropną duszność (o mało nie wylądowaliśmy w szpitalu), krosty z których zaczeła sączyć się ropa i okropne bóle brzucha, dopiero 2 dni po wycofaniu się z tego mleka wrócił do normy. Pozdrawiam i mam nadzieję, że w czymś pomogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka1980
U mojej córki nietolerancję laktozy wykryto gdy miała około pół roku. Piłam bardzo dużo mleka, które uwielbiam, ale które niestety szkodziło mojej córce. Z przerażeniem czytam jak wielu lekarzy stawia diagnozy bez potwierdzenia badaniami. Nietolerancja laktozy często jest mylona z alergią na mleko, a są to różne przypadłości choć objawiają się podobnie, dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego. Mój lekarz polecił mi abym nie rezygnowała z mleka w czasie karmienia piersią tylko piła mleko bez laktozy, pomogło! Kupowałam takie mleko w Biedronce, firmy MEGGLE, teraz dostępne jest na stronie producenta http://www.meggle.pl/mleko-bez-laktozy.php. Kiedy skończyłam karmić zaczęłam jej podawać mleko bez laktozy, nie dość,że jej smakowało, to nie miała żadnych dolegliwości. Możliwe, że mogłaby by pić już inne mleko, ale to jej smakuje i nie chcę jej zmieniać na inne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama laktozowa
Witam mamusie z problemami brzuszkowymi. Czytałam cały wątek i aż mnie rozbolała głowa od porad nie mających z nietolerancją nic wspólnego. Po pierwsze ktoś napisał że skaza jest gorsza od nietolerancji. Nie prawda, jedna i druga przypadłość jest ogromnym cierpieniem dla dziecka. Mam 2 dzieci ze skazą i teraz trzecie z nietolerancją. Też podejrzewano skazę, niestety eliminacja nie pomogła. Doszło do tego że śluzowate kupki przerodziły się w kupki z krwią. Karmiłam piersią, dietę miałam tak drastyczną (ułożona przez dietetyka z poradni dziecięcej), że schudłam 10 kg. Ni pomogło nic , trafiłam na dobrego specjalistę i okazało się , że maluch ma nietolerancję laktozy wrodzoną. W tym przypadku nie wolno karmić piersią, ponieważ mleko matki zawsze zawiera laktozę. Więc nie piszczcie proszę że lekarz który kazał odstawić od piersi to debil (tak gdzieś wyczytałam) Dzidziuś dostał nutramigen plus probiotyki. Kłopoty się skończyły. Nie wyobrażam sobie karmić piersią narażając dziecko na potworny ból tylko dla tego, ze przyjęło się że karmienie jest najlepsze. Nie prawda są przypadki w których karmienie piersią jest wręcz zakazane. Wszystkie mamy wysyłam do dobrych specjalistów, nie pomoże jeden to do następnego. Nie można czekać aż samo przejdzie. A forum nawet najlepsze nie zastąpi wizyty u specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multi Mama Gabi
Moje bliżniaki też mają nietolerancję laktozy. Mogą jeść mleko w postaci sfermentowanej, czyli kefiry, jogurty naturalne oraz nabiał na bazie mleka krowiego. Taka dieta eliminuje problemy brzuszne, a było ich sporo: wzdecia brzuszkow, zielone stolce, czeste i dlugotrwale biegunki. To wszystko oprocz dyskomfortow dnia codziennego, a glownie nocy , powodowalo utrate odpornosci (jelita byly pozbawione dobrych bakterii), nie bylo miesiaca bez antybiotyku. Koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l_ook
W Warszawie testy oddechowe ( WTO ) na nietolerancję laktozy i fruktozy można wykonać w Centrum Zdrowia Matki, Dziecka i Młodzieży. Testy są bezinwazyjne ( dmuchanie w aparacik ) i można je wykonać także małym dzieciom. Koszt to 125 zł a wynik jest znany od razu po badaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l_ook
W Warszawie testy oddechowe ( WTO ) na nietolerancję laktozy i fruktozy można wykonać w Centrum Zdrowia Matki, Dziecka i Młodzieży. Testy są bezinwazyjne ( dmuchanie w aparacik ) i można je wykonać także małym dzieciom. Koszt to 125 zł a wynik jest znany od razu po badaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, tylko takie testy można wykonać dzieciom, które potrafią dmuchać na zawołanie - niemowlęta się do tej grupy nie zaliczają :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protonik
Ja robiłam badania synka na nietolerancję laktozy w laboratorium MEDGEN w Warszawie, co do karmienia piersią, to zależy, czy jest to wrodzona nietolerancja, czy nie. Przy tej pierwszej faktycznie nie zaleca się karmienia piersią, tylko przerażający jest fakt, że lekarze tak szybko wystawiają diagnozę, nie potwierdzając jej potrzebnymi badaniami... Bez sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma nietolerancję laktozy, żadne środki na kolkę nie pomagały. Delicol może trszkę pomógł ale najważniejsze przy nietolerancji jest niepodawanie laktozy ale tylko tej z mleka krowiego!!Mi pediatra kazał zaprzestać karmić piersią z tego powodu. Najpierw odciągać pierwszy pokarm bo niby tam jest sporo laktozy. Później oczywiście zapisała mleko bez laktozy Enfamil o Lac. Kubuś czół się po niem strasznie a o kupie bez czopka mogłam pomarzyć. Uparłam się jednak żeby karmić i poszłam raz do bardzo dobrego pediatry prywatnie. Wytłumaczyła na czym polega nietolerancja laktozy i absolutnie nie kazała zaprzestawać karmienia piersią. Musiałam odstawić nabiał całkowicie. Efekty niestety nie pojawiają się natychmiast od odstawienia nabiału ponieważ mleko krowie wypłukuje się z organizmu około miesiąc ale po 2 tygodniach było lepiej. Później bóle brzuszka, śluzowate kupki minęły całkowicie. Teraz z racji mojego powrotu do pracy Kubuś dostaje naprzemiennie moje mleczko i Bebilon Pepti. Ta pediatra, która wytłumaczyła mi na czym polega nietolerancja absolutnie zakazała podawanie mleko bez laktozy ponieważ mały nigdy z niej nie wyrośnie a w Pepti jest ona jakoś przetworzona ale jest. Pediatrom często zależy aby zaprzestać karmienia ponieważ nakreca to rynek mlek modyfikowanych i najłatwiej jest podać mleko bez laktozy bo niby rozwiąże problem. W pokarmie kobiecym jest owszem laktoza ale nasze dzieciaczki nietolerują zwykle laktozy z mleka krowiego a nie tej wytwarzanej przez nas. Naprawdę wystarczy odstawić całkowicie mleko krowie i jego przetwory i spkojnie dalej karmić. Mój synek strasznie cierpiał przez ten brzuszek ale po tym jak przeszłam na dietę było coraz lepiej aż w końcu maluch zaczął się coraz częściej uśmiechać i bóle brzuszka przeszły w niepamięć :) P. S. pewnie mocno namieszałam ale postanowiłam się podzielić z wami moim doświadczeniem i piszę z synkiem na kolanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem mamą synka z nietolerancją laktozy, podajemy mu mleko z obniżoną zawartością laktozy, wystrzegamy się cielęciny, jagnięciny, twarogu i jogurtów. Sama prawdopodobnie miałam nietolerancję laktozy, gdyż kolki trwały u mnie do 1,5 r.ż., później wszystko się uspokoiło. Mam nadzieję, że ta nietolerancja minie, jestem dobrej myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamiłoszka
Witam, mój synek ma 6 tygodni i w zasadzie od samego początku problemy z brzuszkiem-wzdęcia-z trudem wydobywa z siebie gazy, strasznie się pręży i stęka, podkurcza nóżki i robi się bordowy-od tego wysiłku dostał przepukliny pachwinowej, a do tego ostatnio pojawiły się u niego zielone kupki z dużą ilością śluzu-nie wiem czy to nietolerancja laktozy czy nie, ale chwytam się już każdej możliwości, bo niestety lekarze(a miałam styczność już z kilkoma)twierdzą, że to kolki i musi samo minąć-żaden nie zasugerował nawet innej możliwości, a ja już pomału wariuję od patrzenia jak moje dziecko się męczy:-(stosuję różne kropelki, które mogłyby ewentualnie pomóc(sabsimplex,delicol,dicoflor i od kilku dni jeszcze debridat), ale zamiast lepiej jest gorzej. Chciałam zrobić test Kerrego żeby potwierdzić lub wykluczyć nietolerancję laktozy, ale niestety w największym laboratorium we Wrocławiu nie wykonują takiego badania, może ktoś z Was wie gdzie na dolnym śląsku można to badanie zrobić? W piątek poszłam do lekarza po receptę na Bebilon pepti żeby na własną rękę zaobserwować czy będzie jakaś zmiana-podawałam dziecku przez jedną dobę i wydawało mi się jakby w ciągu dnia mały prężył się troszkę mniej, ale w nocy i nad ranem było o wiele gorzej, mały oprócz problemów z gazami dodatkowo nie mógł się wypróżnić-wystraszyłam się i wróciłam do cycusia i dalej jestem w punkcie wyjścia:-(Czy ktoś ma jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamiłoszka
Witam, mój synek ma 6 tygodni i w zasadzie od samego początku problemy z brzuszkiem-wzdęcia-z trudem wydobywa z siebie gazy, strasznie się pręży i stęka, podkurcza nóżki i robi się bordowy-od tego wysiłku dostał przepukliny pachwinowej, a do tego ostatnio pojawiły się u niego zielone kupki z dużą ilością śluzu-nie wiem czy to nietolerancja laktozy czy nie, ale chwytam się już każdej możliwości, bo niestety lekarze(a miałam styczność już z kilkoma)twierdzą, że to kolki i musi samo minąć-żaden nie zasugerował nawet innej możliwości, a ja już pomału wariuję od patrzenia jak moje dziecko się męczy:-(stosuję różne kropelki, które mogłyby ewentualnie pomóc(sabsimplex,delicol,dicoflor i od kilku dni jeszcze debridat), ale zamiast lepiej jest gorzej. Chciałam zrobić test Kerrego żeby potwierdzić lub wykluczyć nietolerancję laktozy, ale niestety w największym laboratorium we Wrocławiu nie wykonują takiego badania, może ktoś z Was wie gdzie na dolnym śląsku można to badanie zrobić? W piątek poszłam do lekarza po receptę na Bebilon pepti żeby na własną rękę zaobserwować czy będzie jakaś zmiana-podawałam dziecku przez jedną dobę i wydawało mi się jakby w ciągu dnia mały prężył się troszkę mniej, ale w nocy i nad ranem było o wiele gorzej, mały oprócz problemów z gazami dodatkowo nie mógł się wypróżnić-wystraszyłam się i wróciłam do cycusia i dalej jestem w punkcie wyjścia:-(Czy ktoś ma jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Moja Julka po urodzeniu miała nietolerancję laktozy. Po każdym karmieniu był wrzask, ból brzuszka, zagazowywanie, prężenie się, śluzowate kupy itp.Normalnie masakra była tak dziecko się męczyło. Lekarze oczewiście twierdzili,że to kolki i zapisywali syropki, kropelki itp a dziecko nadal się męczyło, gdyz nic nie pomagało. Dopiero jak się oczytałam się z tematem nietolerancji laktozy zmieniłam małej mleko na Enfamil 0lac i po 2 dobach podawania mleka problem zniknął, jakby mi ktoś dziecko podmienił. Mała mogła normalnie się najeść mlekiem i spokojnie pójść spać bez bóli brzuszka.Nas na początku podawania mleka też męczyły zatwardzenia ale po miesiący się ustabilizowało, przepajałam też małą dużą ilością wody i kupki szły w miarę normalnie. Czasami trzeba było masować brzuszek . Jak powiedziałam lekarce ,że młoda ma chyba nietolerancję laktozy i zmieniłam jej mleko to stwierdziła,że napewno nie ,że to są kolki , tylko bardzo męczące. Dopiero po pół roku znalazłam panią doktor ,która była obeznana w temacie i powiedziała,że dobrze,że małą na bezlaktozowe mleko wziąłam, bo nietolerancja laktozy nieleczona wyrządza duże spustoszenie w układzie pokarmowym i kończy się to poważnymi powikłaniami w późniejszym wieku. Po pół roku przeszłyśmy na normalny Enfamil i było ok. Dlatego też jeżeli wasze maluszki mają problemy brzuszkowe , zmieńcie mleko na bezlaktozowe i podawajcie do 6 mca życia. Mleko to jest normalnym mlekiem dla niemowląt pozbawionym tylko laktozy (cukru)a poza tym dostarcza normalnie wszystkich składników. . Dziecko też nie jest inne, bo nie jest karmione piersią tylko butelką. A wręcz przeciwnie moja ma obecnie 20 mcy i tylko raz miała trzydniówkę , atak to dziecko jest okazem zdrowia i niewiem do dziś co to katarek czy przeziębienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PiJiLiMsss
Witam,u mnie z synkiem problem zaczął się po 1-wszym dniu życia. Ulewał strasznie i był bardzo niespokojny. Niestety zgłaszając to nikt nie reagował. Tylko "daj mama mu jeść"! Porażka. W domu nadal ulewał i płacz był przerażający (przez 1,5 miesiąca wogóle z mężem nie spaliśmy). Kto nas nie zobaczył to mówili,że mąż jak chuda i ostrugana marcheweczka wyglada,a ja jak szkapa przepita. Tak okropnie wyglądaliśmy. Położne przychodziły to kazały odciągać trochę pokarmu na początku, bo za dużo i szybko leci i dlatego ulewa, niestety problem nie minął. Nic nie pomagało, ani spacer na dworze, ani ręce, nic kompletnie. Już nawet odciągałam mleko i z butelki mu dawałam, nic to nie dało. Zmieniałam mleko za mlekiem. Niezdążył zjeść połowy a chlustał dalej niż widziałam. I buzią i noskiem leciało..biedactwo. Gazy miał straszne (kiedy już usnął to budził się z płaczem jak bąka puszczał), zielone kupki, na dodatek strzelające i kwaskowate a robił ich dużo, na dwie cyfry wchodził na dobę, słyszałam przelewanie w brzuchu w trakcie ssania jak i po (dosłownie caly czas). Poszłam do lekarza, stwierdził,że faktycznie jest nie spokojny i zalecił badania krwi i moczu (niby wszystko dobrze tylko przedłużająca się żółtaczka). Urodził się 4260g, w dniu wypisu ze szpitala ważył 4080g, a po 1,5 tyg ważył 4120g. Jezu, w półtora tygodnia przybrał 40g!!! Przepisała mleko Bebion Pepti, ale bez poprawy,zgłosiłam jej to na kontroli. Powiedziała,że taki płaczek z natury.Więc poszłam do innego (który jest neurologiem dziecięcym) od razu po tym jak mu powiedziałam co się dzieje stwierdził Nietolerancje Laktozy, ale zanim przepisał Nutramigen zbadał go całego dokładnie. Pod koniec stwierdził,że to wszystko przez Nietolerancje Laktozy i przepisał mleko, nawet za wizytę nie wziął. Od tamtej pory pije Nutramigen. Fakt,że z dnia na dzień nie przeszło,dalej ulewał. Więc zagęszczałam mleko Nutritonem. Do tego krople Sab Simplex. Pamiętam,że to była niedziela. Wstałam (bo w nocy spałam, cud) wziełam małego do salonu, obrobiłam go (poranna toaleta, mleko) i wsadziłam go do bujaczka. Zrobiłam śniadanko dla męża i córeczki, normalnie byłam w szoku.. SPOKÓJ I CISZA. Zjedliśmy,sam zasnął. Patryk pozmywał po śniadaniu, ja poszłam po zakupy, bo akurat w ten dzień zaprosiliśmy znajomych do nas na obiad. Wróciłam, on nie spał, ale leżał w bujaczku grzecznie. I tak do godziny 16.30 (oczywiście z karmieniem i przewijaniem). Nie wierzyliśmy. Sam zasypiał, i ani razu nie jęknął. Wyszliśmy na spacer, a on co? Śpi na dworze. W poniedziałek była położna, zszokowana. Podsumowała nasze 1,5miesiąca masakrą! Nam Nutramigen bardzo pomógł. Potrzebował troszke czasu by oszyścić się z laktozy. Płacz nie był spowodowany naturą. Jego bolało, dokuczało mu coś. Dziś ma 4 miesiące i jest super. Ciągle sie śmieje, nawet mówić nie trzeba. Wystarczy,że się na niego spojrzy. I nie ma to znaczenia czy to ktoś bliski czy obcy, reaguje tak samo. Gdyby nie uszy to uśmiech by mu się w koło głowy zawinął. Robiliśmy badania, faktycznie ma NL. Ale jeszcze troszkę i będziemy próbować pomalutku rozszerzać dietę, a boję się strasznie. Bo ostatnio zabrakło mi mleka na jedno karmienie,bo recepta dopiero na godz.11 więc rano dałam mu Bebilon Pepti i mimo,że jest niskolaktozowe to dochodził do siebie przez 2 dni. Biedaczek. Pozdrawiam wszystkie mamusie. Też chciałam karmić piersią, ale te rozwiązanie było dla nas lepsze. Czujemy się wszyscy dobrze i jesteśmy szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie uszy to uśmiech by mu się w koło głowy zawinął. xxx Świetnie to napisałaś. Cieszę się, że udało się wam szybko zdiagnozować nl i teraz maluch rośnie, a wy jesteście szczęśliwą rodzinką. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając posty na różnych forach zdiagnozowałam swoją córcię, mamy NL :( strzeliste kupy, częste bączki z kleksem, wieczorne prężenie się przy piersi, do tego doszedł piasek w kupie. Na szczęście dość szybko sie zorientowałam, ze cos nie tak, odstawiam nabiał z mojej diety ( karmie piersią), odciągam pierwszą fazę pokarmu i wylewam, podaje dicoflor i jest jakby troszke lepiej, tzn w nocy nie dokucza nam kupa, w dzien jeszcze niestety dalej jest jak było, no moze minimalnie lepiej, ale to dopiero 3 dzien odkąd wprowadzilam zmiany. Przeraża mnie myśl, ze moje mleko moze szkodzić malenstwu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj synek ma teraz ponad rok. Od urodzenia byl karmiony piersia, jednak ciagle mial kolki, plakal, gazowal sie i prezyl, nie mogl sie zalatwic. po wielu bojach z lekarzami, poszlam prywatnie do alergologa gdzie pani spojrzala na malego, calego w suchej wysypce i plamach, no i stwierdzila nietolerancje laktozy. Odstawilam piers. Pijemy do teraz nutramigen 2. W przeciwienstwie do bebilonu pepti, nutramigen nie ma nic z laktozy, w pepti jest troche laktozy i moze uczulac. Polecam prywatnie zaplacic za lekarza 150zl i miec spokoj. Dziecko spokojnie przesypia noce, nie meczy sie i jest szczesliwe, a i mama spokojniejsza :) moze komus duzo wychodzi za taka wizyte, jednak pomyslcie o dziecku i o tym, ze to mleko na recepte kosztuje 3.20zl za 0onad 400g warto tez kupic na test nutramigen bez recepty za 100% (okolo 49zl) po pierwszych butelkach bedzie widoczna poprawa o ile w laktozie problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilamar
Przeczytalam caly watek I zastanawiam sie czy moj syn tez nie cierpi na NL. Karmie go piersia. Wlasnie konczy 3 miesiace.Od urodzenia choc kupy byly prawidlowego koloru I konsystencji syn robil ich bardzo duzo. Praktycznie non stop. Puszczal bardzo duzo baczkow, choc nie wygladaly na bolesne. Natomiast byl bardzo niespokojny, jesli nie byl na rekach, nie spal lub wlasnie nie jadl, to zawsze plakal I strasznie sie wiercil. Myslelismy, ze po prostu trafil sie nam taki egzemplarz trudny. Kolek nie miewal, brzuszek byl miekki. Przybieral bardzo ladnie na wadze (wzrostowo I wagowo powyzej 95centyla) mimo ze bardzo czesto ulewal. W pewnym momencie zaniepokoilo nas to, ze zaczal wrecz chlustac. Pediatra przepisala Nutriton do podawania przed karmieniem oraz zelazo, kwas foliowy I wit. B6, bo chyba od tych kup byl prawie na granicy anemii. Kazala rowniez mi calkowicie odstawic produkty pochodzenia krowiego (wlacznie z miesem). Po 2 tygodniach, ulewania jest znacznie mniej, zmian w zachowaniu nie bylo widac, dalej wrzaski I non stop wiercenie (doslownie jakby mial szatana w brzuchu, ktory wzmagal jego calym cialem) a chyba po tym zelazie kupy praktycznie sie zatrzymaly, tzn. Kilka razy na dzien pieluszka jest ledwie umazana. Choc mysle, ze odstawienie bialek krowich pomoglo na kupy. Kilka dni temu przeczytalam Wasz watek I zaczelam obserwowac go w trakcie karmienia. Jest tak jak pisze wiele z Was: zaczyna jesc spokojnie, a po 10-15 minutach znow jest caly w konwulsjach. Poszlam do lekarki ponownie osluchala go z tytulu kaszlu (potwierdzila, ze podloze refluksowe, bo pluca czyste) I na te konwulsje przepisala debridat. Karmie dalej piersia (bez odciagania pokarmu pierwszofazowego) a debridat podaje dwa razy dziennie na mleku nan 1 bezlaktozowym (za kazdym razem 2.5ml debridatu podaje na 60ml mleka bez laktozy). Robimy tak drugi dzien I widze, ze po podaniu butelki z mieszanka nie ma konwulsji. Z tego co wyczytalam, efekty dzialania debridatu powinny byc widoczne po 2 tygodniach. Dam Wam znac czy bedzie poprawa, licze na to, ze nie bedzie konieczne odstawienie od piersi, synek preferuje zdecydowanie piers nad butelke (nawet z moim pokarmem). Bede tez szukac miejsca w Wawie, gdzie mozna zrobic test Kerrego. Bardzo ciesze sie, ze znalazlam ten watek, bo przynajmniej wszystkie klocki zaczynaja mi sie skladac w calosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, podejrzewam u swojego 2m-cznego synka nietolerancję laktozy. Tzn. wszystkie objawy mi na to wskazują.... robi zielone, wodniste kupki ze śluzem, pręży się w trakcie ssania piersi, ma ciągle wzdęty brzuszek, popłakuje w trakcie oddawnia gazów, jest niespokojny... uspokaja się tylko na rękach, mało śpi. Wyczytałam, że można zrobić test Kerrego i proszę o podpowiedź gdzie można zrobić to w Warszawie. Moje dziecko dostaje Espumisan w kropelkach i dicoflor, nie pomaga. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilamar
Justyska, ja bede w tygodniu dzwonic po szpitalach dzieciecych w Wawie, zeby sie wywiedziec. Jak cos ustale, napisze w tym watku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwokor
mam podobny problem - moja 9 tygodniowa córcia cierpi na NL - od 4 tygodnia zaczęły się problemy -niespokojny sen, ciągłe wiercenie, spokojna tylko na rękach i to czasami. Śpi po 15 minut. Do tej pory robiła tylko strzelające kupki, ale teraz zaczęły się spienione, zielone i każda kupka ma krew. Mała zaczęła także strasznie chlustać po karmieniu i czasem tak chlusta do następnego karmienia. Karmienie piersią to istna męczarnia bo po kilku minutach zaczyna się wyginanie i odrywanie od piersi. Podaję jej Delicol i Espumisan i odciągam pierwsze mleko, ale to nie pomaga. Spokojny sen tylko po kąpieli 3 godziny, bo po całym dniu dziecko jest padnięte i wymęczone, ale i tak zasypie z trudem bo czasem pręży się i budzi i tak z godzinę . Potem śpi już niespokojnie jęcząc i wiercąc się w łóżeczku. W środę mam kolejną wizytę u pediatry i nie wiem co mi powie - chciałabym karmić piersią, ale niepokoją mnie te kupki z krwią i te chlusty - to tak jakby wymioty. Myślę o wykonaniu testu Kerrego - proszę o informację gdzie w Warszawie można go wykonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obdzwoniłam kilka miejsc w Warszawie, ale niestety tego testu nigdzie nie robią. Niewiem czemu, czy to są mało wiarygodne testy, czy zbyt skomplikowane. Proponowano mi test oddechowy, ale niemowlę musi wypić laktozę. Mój syn nie chce nic poza cyckiem, więc stwierdziłam, że nie będę w błoto kasy wyrzucać. Z krwi u małych dzieci testy podobno zdaniem mojej lekarki są mało wiarygodne. I jak tu być mądrym? U nas dalej zielone kupy, już od m-ca. Ale lekarze twierdzą, że to wina mojej diety. Chociaż zrezygnowałam już prawie ze wszystkiegp i dlatego podejrzewam tą nietolerancję laktozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u dziecka mojej koleżanki przez 2 miesiące mylono kolkę z nietolerancją laktozy, a dziecko karmione piersią, już było w fatalnym stanie ... opisałam to u siebie na blogu, jak macie ochotę to looknijcie kashuwmiescie. blogspot. com ale z tego co czytam, to już tu niektóre mamy wprawione w bojach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane !! Moja córcia ma 21 miesięcy i własnie zdiagnozowano u niej NL. Od zeszłego roku wyniki eozynofilii były podwyższone - lekarze przeoczyli. W tym roku gastrolog podejrzewała pasożyty. Prze leczyliśmy całą rodzinę i wyniki dalej bez zmian. U małej nasiliły się zaparcia. Leki nie pomagały. Ni stąd pojawiły się biegunki. Pediatra stwierdziła, że jednak wygląda to na alergie pokarmową. Gastrolog stwierdziła, raczej nie ale zleciła krzywą laktozy, badania na celiakię i coś z wapniem. Dzisiaj odebrałam wyniki. NL. Załamka. Pomóżcie Mi !! Nie wiem z czym to się je. Tyle już przeczytałam w sieci, że głowa Mnie boli.Zakupiłam małej mleko NAN EXPERT BEZLATOZOWY. Z czym to podawać? Kaszki ryżowe/kukurydziane tak? ale mleczne kaszki już nie? Jakie pieczywo?masło? Lekarka powiedziała Mi jedynie o mleku i dała kartkę, że w rozsądnych ilościach maślanka, sery żółe, jogurt. A że zabronione kwaśne mleko, twarogi. Jak rozumiem Bieluch do Chleba odpada całkowicie? Parówki też? a winierki? wędliny jakie? mięsa dowolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusie, karmię synka Nutramigenem. Ale dziś po raz pierwszy próbowałam mu podać kaszkę ryżową bezmleczną Bobovita. Było to ohydne. Czy wg Was mogę mu spróbować podać te kaszki na jakimś innym mleku/ preparacie mlekozastępcznym, i jeśli tak to jaki polecacie? I czy któraś Mama zmieniała dziecku Nutramigen na jakieś mleko.... alergolog jakiś czas temu zasugerował przejście na mleko HA. I do jakiego wieku mogę podawać Nutramigen 2, bo 3 już nie ma. Czy caly czas dziecko pije 2, czy np. po roku zmienia się na inne mleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dodam, że on po prostu nie chciał zjeść tej kaszki i dlatego pytam o inne mleko. A ogólnie dietę już mu rozszerzam... je już jabłka, marchewki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POMOCY!! Witam. Moja dwuletnia córka od listopada ubiegłego roku ma zdiagnozowaną nietolerancje laktozy. Jako niemowlak karmiona była piersią. Słabo przybierała na wadze. Lekarze zalecili dokarmianie mlekiem modyfikowanym. Nic nie poszło do przodu. Nasiliły się jedynie kolki niemowlęce, ale to "zbagatelizowaliśmy". Mała zawsze była niejadkiem.W zeszłe wakacje pojawiły się zaparcia, dwa miesiące później biegunki. I tak w kółko. W lipcowych badaniach wyższy podwyższone EOZYNOFILE, pozostałe wyniki z krwi w porządku. OB niskie. Mała była przeleczona z całą rodziną na pasożyty (owsik), gdyż zauważyłam coś na kształt owsika. W kale zmian nie było. Apetyt spadał z każdym dniem. W listopadzie po teście na obciążenie laktozą wyszła nam nietolerancja. Wprowadziliśmy dietę bez laktozową, z zachowaniem jogurtów naturalnych, kefirów i zsiadłego mleka. Mała praktycznie nie przybiera na wadze. Waży 10,400 kg. przy wzroście 86cm. Dzisiaj odebrałam wyniki badań. Pasożyty, lamblie w kale nieobecne. Mocz ok. Morfologia ok, Hemoglobina 12,6. Rozmaz chyba do bani bo dalej EOZYNOFILE : 8 !!! granulocyty 34, bazofile 1, limfocyty 53 a monocyty 4. Czemu pomimo zastosowania diety bez laktozowej eozynofile dalej są ponad normę ? Czy to może być jakaś inna alergia? a może już pasożyty przeniosły się do innych narządów ciała i dlatego w kale nie są wykrywalne? Doradźcie co robić? Bo na lekarzy nie ma co liczyć... Wizyta u kolejnego gastrologa dopiero za tydzień a ja już nie wiem co robić sad mała niknie w oczach .... Jakie badania doradzacie? co robić dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×