homosapiens 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 do RODI Nie martwcie sie na zapas. moja uczennica w klasie maturalnej miala rdzeniastego i minęły już 4 lata od operacji. Jest zdrowa, pod stałą kontrola Centrum Onkologii w Warszawie. Nikt z jej rodziny nie zachorował. Wazne, aby teraz miała scyntygrafie po operacji i terapie jodem radioaktywnym jak to sie praktykuje. Serdecznie Cie pozdrawiam. PS Oczywiscie nie zaszkodzi zrobic USG najblizszym-to cenniejsze niz złotówki :-)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 O rany kładzecie miód na moje serce a co najgorsze wprawiacie w zakłopotanie! Dzięki za te miłe słowa ale chyba mnie przeceniacie. Ewa nic wielkiego, cieszę się że pomogłem i życzę powodzenia. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosowa beza 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 witam Niestety nie przeczytalam Waszych wszystkich wpisow bo jest ich sporo , ale z czasem przerobie Wasza lektore..:-)wiec na poczatku zaznacze ze nie wiem czy byl poruszany temt ciazy po operacji tarczycy ?? 7 lat temu wykryto u mnie guza , nowotwor brodawkowaty jestem po calkowitej resekcji tarczycy i wezlow chlonnych po prawej stronie. Po operacji dosc szybko trafilam do Instytutu onkologi w Gliwicach tam tez mialam podany jod radioaktywny Po leczeniu oczywiscie kontrolne wizyty w Instytucie i u swojego endr. Podczas operacji mialam uszkodzone przytarczyczki co spowodowalo u mnie mrowienie rak , twarzy i ponad rok czasu lykalam calperos1000 i alfadiol . Obecnie jestem na dawce euthyroxu 150. Obecnie mieszkam w Anglii i jestem teraz pod opieka tutejszych lekarzy, po przyjezdzie lekarz zmniejszyl mi dawke hormonow do 100mg po 4 mis lykania tej dawki zaszlam w ciaze , ale nie donoslilam jej , jak pozniej okazalo sie zbyt niska dawka leku (oczywiscie dawke zmniejszyl mi lekarz ogolny po zrobieniu badan)i kiedy trafilam juz po wszystkim do end, to byl oburzony dlaczego tak mala dawke leku biore. Za 2 tyg mam kolejna wizyte u end wiec zobacze jakie bede miec teraz wyniki. Mam corke 7 letnia i w zasadzie zaraz po porodzie wykryto u mnie tego goza, bardzo chcialabym miec kolejne dziecko . Czy moze sa tutaj kobiety ktore po operacji tarczycy zaszly w ciaze i urodzily dziecko , chcialabym poradzic sie w kilku sprawach z gory dziekuje :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała81 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 do eleonora771 Witam :) U mnie dwa miesiace temu wykryto guza prawego płata tarczycy, wszyscy lekarze u których byłam zgodnie twierdzili, ze trzeba go wyciąć.Biopsja wykazala, ze jest to zmiana łagodna. I tym sposobem 18.06. mam operacje właśnie w Redłowie. Polecono mi ten szpital, ale jak bedzie to dopiero sie przekonam. Też jestem przerazona, ale musimy byc dobrej myśli :) Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do Mała 81 Będę trzymała za ciebie kciuki!!!!!!! Odezwij sia do mnie jak już będziesz, ja owszem boje się - każdy się boi - ale wiem ze wszystko będzie dobrze i z WAMI i ZE MNĄ pozdrawiam PS- w Redłowie podobno warunki są podobno super, tylko szkoda ze łazienka na korytarzu... głupie wiem, ale znajoma powiedziała by - wziąśc sobie dużo 2zł - bo telewizor tylko na nie, dużo szmatek - bo prysznic okropny - reszte powiem później jak chcesz wiedzieć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała81 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do eleonora771 Dziekuje bardzo :) Zawsze cieplej robi sie na sercu gdy wiemy, ze nie jesteśmy pozostawieni samemu sobie :) Gdy bedzie już po wszystkim to odezwe sie do Ciebie. Jeżeli możesz mi powiedzieć wiecej na temat tego szpitala, lekarzy- to bede wdzieczna za każda informacje :) A czy Ty masz juz ustalony termin? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do Mała 81 miałam jechac wczoraj ustalić termin - ale uświadomiłam sobie ze jest piątek trzynastego no i zrezygnowałam... ale sadze ze nie wcześniej niż koniec sierpnia, bo dopiero 8 sierpnia będe miała druga dawkę szczepionki na wzw, a i jeszcze jestem w trakcie poprawiania wyników, bo moje tsh jest 0,006 co do szpitala - wiem ze pod koniec zeszłego roku był remont, więc ogólnie jest ok - ale podobno lazienki są tragiczne, więc na to się przygotuj, telewizro na sali działa na 2zł więc miej przy sobie. Co do lekarzy i personelu to podobno jest super, opieka rewelka. W szpitalu możesz przebywac ok 10 dni, wszystko zalęzy jakie będziesz mieć wyniki po - magnez, wapno, głos. Będziesz miała wycninanego tylko guza czy cała tarczycę? Bo ja całą, a blizna jest naprawde malutka, moja znajoma miała powiększoną, al blizna miała góra 4 cm, i to taka waska kreseczka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do Małej81 i Eleonory771 Dziękuję Wam dziewczynki, bo czytając Wasze posty wzrosło mi nagle ciśnienie, które zazwyczaj mam bardzo niskie... Macie problem z łazienką? Z telewizorem? Czort z tym!!! Uważam, że inne rzeczy sa wazne. Proponuję wyjazd do SPA a nie do szpitala. Sorki za ton, ale zdenerwowałam się deczko!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała81 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do eleonora771 Prawdopodobnie wytną mi samego guza, no chyba, że cos sie zmieni. W szpitalu będą konsultacje i wtedy wszystkiego sie dowiem. Moje tsh wynosi 0,000 Ale byłam u 2 endo i powiedzieli mi, że skoro FT3 i FT4 mam dobre to nie trzeba mnie leczyć. Mam nadzieje, że w środe rano, jak pojdę do szpitala to nie odeślą mnie do domu z powodu tego TSH. Koszmarne łazienki itp. da się przeżyć, ważniejsze, ze opieka, lekarze i personel są super, ale o tym osobiście sie przekonam:) Do środy już blisko, a ja coraz bardziej przejmuję sie tym wszystkim. Miłego dnia dla wszystkich :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała81 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do ilmar Spokojnie! Nikt nie napisał, ze ma problem z łazienką czy telewizorem. Chyba każdy zna realia polskich szpitali, wiec wiadomo czego mozna sie spodziewać. Dla mnie wazna jest opieka w szpitalu! Szpital w miejscowości, z której pochodzę to pod tym względem tragedia. Idąc na wyciecie głupiego wyrostka, można już nie wrócić. Wiec chyba zrozumiałe jest, ze zapytałam o szpital w Redłowie. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 kokosowa beza Jak sama nazwa mówi ogólny to ogólny. Jak ktoś jest lekarzem od wszystkiego to jest od niczego. Jego głównym zadaniem jest leczenie grypy itp a w razie potrzeby wypisanie skierowania do lekarza secjalisty jakim bez wątpienia jest endokrynolog. Skoro endo zalecił ci brać taką dawkę a nie inną to do cholery słuchaj go i bierz! Olać to co powiedział ci jakiś lekarz ogólny. Endo cię prowadzi, ma twoją historię choroby, ma zestawienie wyników. Jak będziesz tak skakała z kwiatka na kwiatek to zrobisz sobie krzywdę!!! pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do małej81 Jeszcze raz sorki, poniosło mnie. Ale szlag mnie trafia, kiedy ludzie walczą z beznadzieją, a tu problem kibla się wyłania. Ja tam moge w krzaki lać, byle operacja się udała i zdrowie dopisało. A co do środy to głowa w górę. trzymam kciuki i powodzenia życzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tu_kasia 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Witam wszystkich:) Dokładnie rok temu okulistka do której trafiłam na badania wstępne do pracy zasugerowała mi wizytę u endokrynologa. Po ponad 2 miesiącach, bo taki był termin oczekiwania, wybrałam się z wizytą przekonana, że mam coś z tarczycą. Owszem po badaniu USG okazało się, że wychodowałam sobie mnóstwo guzków na tarczycy. Niestety główny problem okazał się o wiele bardziej poważny. Wykryto u mnie czynnego hormonalnie gruczolaka przysadki mózgowej. Wytwarzał za dużo hormonu wzrostu, który miał wpływ na wole guzowate taczycy. Jestem już po operacji usunięcia gruczolaka, czuję się dobrze i wyniki badań też są w porządku. Do tej pory to gruczolak spędzał mi sen z powiek i nie myślałam o guzkach tarczycy. Jest ich kilka, są duże ale na szczęście to zmiany łagodne, tak wykazała biopsja ale ostatnie badanie TSH jest poniżej normy. Zdania lekarzy na temat moich guzków są podzielone. Jeden uważa, że czeka mnie operacja, drugi natomiast stwierdził, że nie jest to konieczne. Posłucham chyba tego drugiego bo jakoś mi się nie spieszy iść drugi raz pod nóż. Wyrzuciłam intruza z głowy a skoro te na tarczycy nie są dla mnie groźne, przynajmniej narazie, to niech sobie będą:) Życzę wszystkim dużo zdrowia, pozytywnego myślenia i wiary, że wszystko będzie dobrze:) \"DLA ZDROWIA NAJWAŻNIEJSZE JEST MOCNE POSTANOWIENIE, ŻE BĘDZIEMY SIĘ DOBRZE CZULI\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Droga Ilmar ja też walczę z beznadziją, z tym, że nie mogę spać po nocach, że ciągle o tym myslę. Lecze się już dwa lata, więc cos o tym wiem. Tak, zgadzam się ze najważniejsze jest to aby byc pod dobra opieką lekarzy i pielegniarek, ale nikt mi nie powie ze warunki szpitalne nie są nie istotne dla tych, którzy tam własnie idą, ja osobiście chcę wiedzieć co mnie czeka, nie tylko podczas operacji ale i całego pobytu w szpitalu. Poczytałam sobie tu na forum o telefonach na karte na korytarzu, o telefonach zapakowanych w folie, o tym by wziąśc najgorsze ciuchy ze sobą, więc dlaczego nie temat telewizora i łazienki? Mnie łatwiej jest się przejmować tym niż samą operacją i tym co będzie później... Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 do KOKOSOWA BEZA Osobiscie nie mam takich doswiadczen, ale moja kolezanka po usunięciu tarczycy miała w krótkim czasie operację narośli na nodze i był to czerniak złośliwy. Już 13 lat temu i operowano ją w CO w Wa-wie. Po tych doswiadczeniach, w wieku 30 lat miala juz 2 synów i z wdziecznosci za przeżycie zaadoptowała dziewczynkę z obciążeniem alkoholowym. W kilka lat potem sama zaszła w ciąże i urodziła swoją córeczkę. Ma teraz piękną rodzinę i wspaniałą równowagę płci :-)) Bądź zatem dobrej myśli i spokojnie podchodź do sprawy. Moja zaź siostra po peirwszym synku długo nie zachodziła w ciążę choć cały czas chciałą. Hormony były OK, ale nic z tego :-( Aż tu naraz po 13 latach urodziła wspaniałą pannicę :-)) Bądz zatem dobrej myśli :-)) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do Eleonory. Poniosło mnie co? :( Nie ukrywam, że jest mi cholernie głupio za mój niewyparzony, ostry język. :O:O:O Może wynika to z tego, że sama będę operowana za 3 tygodnie i jakoś nie przyszło mi do głowy aby rozmyślać o telefonach, łazienkach... Myslę o tym co będzie po: czy będą skoki wapna, jak będę się czuła, a najbardziej myślę o wyniku hist.-pat. Boję się tego jak diabli. Jeszcze raz przepraszam. Przeczytałam w spokoju Twój ostatni wątek i przyznaję, że jest w tym co piszesz dużo, dużo racji. Ze spuszczonym nosem pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie.Trzymaj się, pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Czerwiec 14, 2008 Do Ilmar W porządku, doskonale cię rozumiem, czy wiesz, ze ja dziś strzeliłam focha na moja mamę, bo powiedziała, że źle trzymam kwiata? No ale ja to zwalam na tarczyce ;) Tak więc nie przejmuj się, a ja będę trzymała za ciebie kciuki za te trzy tygodnie, a potem ty za mnie gdzieś za dwa miesiące Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Czerwiec 15, 2008 do Eleonory Dzięki kochana za wyrozumiałośc. Ale mi ulżyło. :):):) Trzymaj się, nie bój się trzech chirurgów przy operacji, głowa w górę i do przodu, buzka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Czerwiec 15, 2008 witaski-;)))ojjj cos nerwowo sie zrobiło ale to tylko tarczyca tak działa...u mnie to normalka juz mnie stres dopada raz płacze a za chwile sie smieje-;)ilmar to czekanie jest najgorsze prawda??zapraszam na kawke i ciasto moze martiny odchamimy sie troszeczke -;)))pozdrawiam buzka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koczelada 0 Napisano Czerwiec 15, 2008 Ludzie trochę wyluzujcie. Rozumiem że was nerwy dopadają, sama to przeszłam i też wyżywałam sie na kim się dało. Teraz wiem że nie warto było. Moja operacja przebiegła książkowo, bez zadnych komplikacji. Nie minął jeszcze tydzień a ja już chodzę na spacery, na poranną kawę do sąsiadki a głos mam taki jak przed operacją. Zebyście słyszały mnie jak Polska grała z Austrią. Sensacji z wapniem jak narazie też nie mam, nawet żadnych leków nie przyjmuję. I gdyby nie to że chodzę z podniesionymi ramionami ( sa już prawie na swoim miejscu) i pochyloną głową no i mam opuchniętą szyję nie pamiętałabym o tej operacji. DACIE RADĘ NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY JAK GO MALUJĄ. Wiem, wiem tydzień temu też robiłam w majtki ze strachu, ale mam nadzieję że jak przeczytacie że komuś się udało to łatwiej zapanujecie nad nerwami . Mi to pomagało. Pozdrawiam wszystkich oczekujących na operację, korzystajcie z życia i nie martwcie się . Będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAJKA60 0 Napisano Czerwiec 15, 2008 KOCZELADA JAK MIŁO,ŻE WRACASZ DO ZDROWIA. GŁOWĘ NOŚ WYPROSTOWANĄ,NIE BÓJ SIĘ,NIC CI SIĘ NIE URWIE. NIE DŻWIGAJ I NIE WYKONUJ GWAŁTOWNYCH SKRĘTÓW.TO SUPER,ŻE SIĘ DOBRZE CZUJESZ,ALE OSZCZĘDZAJ SIĘ. MASZ OKAZJĘ TROCHĘ POLENIUCHOWAĆ. ŻYCZĘ DUŻO ZDRÓWKA. POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Czerwiec 15, 2008 Witajcie Dziewczynki !!! Oj nerwowo, nerwowo... To przeze mnie :( Już chcę byc po. Chcę się pozbyć tego dziada pecherzykowca. Operacji się nie boję. Boję się sensacji po. A najbardziej boję się czekania na wynik hist.-pat. Wtedy to chyba zwariuję. Trzymajcie się kochane, pa Coś Doktora Marka nie ma. Jakoś tak czuję się niepewnie bez Jego rad, Marek wracaj i to już !!! :):):) Potrzebujemy Ciebie!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość RODI Napisano Czerwiec 15, 2008 Do homosapiens i ilmar Dziękuję za słowa pocieszenia. W takiej chwili najdrobniejsze slowo dające jakąś nadzieję jest na wagę złota.Jak to dobrze ,że jest takie forum. Czekamy.Siostra dzwoniła w piatek , ale wyników jeszcze nie ma .Będziemy dzwonić jutro.Najgorsze jest to czekanie.Zwariować można. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 Kochani, Jeżeli ktoś czeka na leczenie jodem radioaktywnym, niech napisze po jakim czasie od operacji mieć to będzie. Trochę się martwię, że każą mi czekać 6 m-cy. Wiem, że jest potrzeba podleczenia się hormonem /bez niego po operacji byłam słaba strasznie/, ale moja kochana , młodsza siostrzyczka ostatnio ma rację i martwi się o mnie, co z kolei sieje we mnie niepokój. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magnolia45 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 do ilmar Ja też mialam pęcherzykowca.Usunięto go miesiąc temu.Nie martw się na zapas bo naprawdę nie warto.Wszystko będzie w porządku.Pomyśl o rzeczach przyjemniejszych.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 Marku, Napisz jak długo od operacji czekałes na jod w izolatce i jaka miales jodochwytnosc na scyntygrafii:-) Dzieki i pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 Witam szanowne koleżanki!!! trochę brakuje mi ostatnio czasu ale mam nadzieję że to się niedługo już zmieni. Czytam i widzę, że nerwy zaczynają brać górę. Uspokajam bo to normalne. Ja na parę dni przed robieniem wyników lub wizytą u lekarza też robię się jakiś podminowany bo to nie wiadomo co nas czeka, nie mówiąc o tym co było przed zabiegiem. Lęk przed nieznanym to normalna reakcja organizmu. Za każdym razem wyniki mam jednak coraz lepsze i powodów do zmartwień coraz mniej. Ostatnio rozmawiałem z moją sympatyczną panią doktor z Gliwic i gdy odczytałem jej wyniki szczególnie TSH powiedziała że jest super. No i jest super i u was też tak będzie! Mojemu koledze jakiś czas temu jego pani endo (dodam że jedna z lepszych na Pomorzu) powiedziała że spokojnie bo na to się nie umiera a jedyny przypadek jaki zna to marynarz, ktory wiedząc że jest chory nie podjął leczenia i wypłynął w rejs a potem gdzieś w egzotycznych krajach gdzie ból głowy leczy się maczugą złamał nogę no a wtedy potoczyło się już szybko i na ratnek było za późno. tak więc moje drogie spokojnie. koczelada ja zabieg miałem w połowie stycznia a jodowanie na początku kwietnia czyli 2,5 miesiąca po. Jodochwytność jak pisałem już wcześniej miałem poniżej 4%. Nie bierz tego do głowy bo każdy ośrodek ma swoje procedury i widocznie w twoim przyjęty jest dłuższy okres oczekiwania. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ElaJG Napisano Czerwiec 16, 2008 Witam i cieszę że ta korespondencja jest tak bardzo przydatna dla tych co jadą na tym samym wózku. Przeczytałam prawie wszystkie wypowiedzi i mam pytanie do Marka poniważ był operowany w Gliwicach. Ja jestem po pierwszej wizycie w Gliwicach mam stwierdzony guz oksyfilny i jadę na 23.06.08 na konsultację z onkologiem i chirurgiem bardzo proszę o informację jak długo czeka się w Gliwicach na operację? a może ktoś inny mi podpowie? Pozdrawiam wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 Marku, Ja się martwię, bo pojawiły mi się dolegliwości sprzed operacji,tyle, że po drugiej stronie szyi. Gdy schylam szyję z prawej str ku dołowi, to czuję ból jakby siniaka.Czy to mogą być węzły boczne szyi? Chyba zronię USG choć to za wcześnie, ale mam tez 1 raz w tyg masaz ucoskowy struny głosowej właśnie prawej - może to od tego? Ale po tygodniu dopiero bym odczułą ten dyskomfort? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gepi 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 Ela-dokladnie nikt ci nie powie jak dlugo bedziesz musiala czekac na operacje ale zazwyczaj to jakies ok.2 miesiace-bynajmniej moja mama tyle czekala.Na wizycie byla jakos pod koniec marca a termin na operacje dostala termin koniec maja, i tak byla operowana 27kwietnia wlasnie w Gliwicach.Nie musisz sie obawiac bo Gliwice slyna ze swoich specjalistow i tam napewno dostaniesz sie w dobre rece! Ja natomist mam pytanie-mama ma termin w Gliwicach na 26 maja (dodam ze to jest pierwszy po operacji) ale nie wie do kogo ma sie tam udac?nikt jje nic nie powiedzial...Czy ktos tez mial taka sytuacje?bedzie rozmowa z chirurgiem czy endokrynologiem?Bo chyba w Gliwicach tez sie ma jakiegos endokrynologa a nie tylko swojego?Czy jak to jest?umie mi ktos cos podpowiedziec? Aha no i najwazniejsze-mrowienie u mamy ustalo :) huurraa!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach