Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość timonkawd
ilmar-;)ty juz bedziesz po..a ja dopiero bede jechac szkoda ze nie mamy w jednym dniu...powiem ci ze do mnie tez jeszcze nie dociera staram sie nie myslec chodz jutro robie drugie podejscie do zakupów piżama itp....pozdrawiam buzka jakos domy rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do homosapiens. Hala ma rację z tym zasiłkiem prawie we wszystkim.Piszę prawie bo co do wniosku to jeśli Twój zakład pracy zatrudnia poniżej 20 osób i zasiłek chorobowy wypłaca Ci ZUS- to pewnie wyślą Ci taki wniosek( ale wczesniej i tak zadzwoń do ZUS-u o ile to oni wypłacają i zapytaj bo w różnych oddziałach różnie to jest...).Natomiast jeśli zakład jest duży i zatrudnia powyżej 20 osób to wtedy chorobowe wypłaca Zakład prPracy i ZUS nie przyśle Ci takiego wniosku tylko musisz iść sama i wziąć go z ZUS-u.Wypełniony wniosek należy złożyć w ZUS-ie 6 tygodni przed zakończenie 182 dni zasiłku chorobowego. A druga sprawa to kwestia wysokości świadczenia.Pierwsze 3 m-ce to kwota 90 a nie 95% podstawy wymiaru zasiłku chorobowego a kolejne to tak jak napisała hala 75%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka-73
karrolina79.Ja też mialam wszystkie wyniki w porządku.Moja tarczyca też funkcjonowała dobrze.biobsja nic nie wykazała,zadnego raka nie było,ale był guz.Też się bałam i zawsze mówiłam że operacja to tylko w ostateczności.Moja endo jednak mnie namówiła i usunełam to świństwo.Wyniki mogą być dobre,ale nie wiesz co dzieje się z guzem.Biobsji nie robimy codziennie.Mam kolegę który miesiąc temu robił badania okresowe i był zdrowy.dziś bierze ostrą chemie i walczy o życie.Ma ostrą białaczke .Przemyśl jeszcze raz to wszystko rozwarz za i przeciw.Zycze ci dużo zdrówka.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalka 73 mnie tez endo namówiła na operację, w przyszłym tygodniu idę do szpitala się zapisać, mam nadzieje ze tez niedługo będę się cieszyć ze to juz po i będe wszystkich pocieszac ze to wcale nic strasznego pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka-73
eleonora771 daj znać na kiedy masz wyznaczony termin operacji.Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrolina79
Do Lalka 73! Cały czas o tym myślę. Poza tym idę jeszcze do takiej pani prof.która stosuje metodę wstrzykiwań etanolu w guza. Tu na forum wzbudziła już wiele złych opinii. Ale muszę z tą pani dr porozmawiać i jak mądry lekarz kiedyś powiedział, że ostateczna decyzja należy do pacjenta. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! W końcu dotarłam do domu. Ze szpitala wyszłam dzisiaj rano ale była do tej pory u teściów. Mówię wam teściowa to może być czasami jak skarb. Zajmowała się moimi dziećmi i rocznym synkiem mojej szwagierki no i mną. Dostałam pyszny rosołek i cały dzieńwylegiwałam się na kanapie. Operację zniosłam bardzo dobrze, bez żadnych wymiotów po narkozie nawet do toalety chodziłam sama. Właściwie pierwszy raz to przy pomocy męż a potem to już sama. Na pooperacyjnej leżałam 24h a potem na zwykłej sali, na którą sama poszłam. Na wypisie napisano mi że operacja przebiegła prawidłowo bez żadnych komplikacji, Został usuniętycały lewy płat oraz część płata prawego tak na wszelki wypadek. W czasie badania histo. śródoperacyjnego raka nie stwierdzono. Jestem na razie na lekach przeciwbólowych i nie jest źle. Poziom wapnia i fosforu w normie czyli nie muszę narazie nic przyjmować. W przyszłym tygodniu mam wizytę u endo na którą mam zrobić powtórne badania wapna i fosforu. Głos jest w porządku od razu mówiłam swoim głosem. Przełykanie sprawia mi ból ale na skutek intubacji. Teraz jest już lepiej ale w pierwszy dzień połknięcie śliny było niemałym wyczynem. Cieszę się że zdecydowałam się na Lębork, byłam blisko domu i bliscy mogli mnie odwiedzić. Operował mnie sam pan ordynator. Nawet zbyt mocno mnie nie rozcieli. Mam cięcie wielkości tylko mojej tarczycy a że nie była powiększona to nie jest to zbyt wielki uśmiech. Wiadomo szyja jest jeszcze jak u hipopotama: równa z głową i pofałdowana, ale to opuchlizna i już powoli zchodzi. Ludzie jestem kolejnym dowodem , że nie ma się czego bać. Pozdrawiam was bardzo serdecznie. Przerażona dziękuję,że o mnie pamiętałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! W końcu dotarłam do domu. Ze szpitala wyszłam dzisiaj rano ale była do tej pory u teściów. Mówię wam teściowa to może być czasami jak skarb. Zajmowała się moimi dziećmi i rocznym synkiem mojej szwagierki no i mną. Dostałam pyszny rosołek i cały dzieńwylegiwałam się na kanapie. Operację zniosłam bardzo dobrze, bez żadnych wymiotów po narkozie nawet do toalety chodziłam sama. Właściwie pierwszy raz to przy pomocy męż a potem to już sama. Na pooperacyjnej leżałam 24h a potem na zwykłej sali, na którą sama poszłam. Na wypisie napisano mi że operacja przebiegła prawidłowo bez żadnych komplikacji, Został usuniętycały lewy płat oraz część płata prawego tak na wszelki wypadek. W czasie badania histo. śródoperacyjnego raka nie stwierdzono. Jestem na razie na lekach przeciwbólowych i nie jest źle. Poziom wapnia i fosforu w normie czyli nie muszę narazie nic przyjmować. W przyszłym tygodniu mam wizytę u endo na którą mam zrobić powtórne badania wapna i fosforu. Głos jest w porządku od razu mówiłam swoim głosem. Przełykanie sprawia mi ból ale na skutek intubacji. Teraz jest już lepiej ale w pierwszy dzień połknięcie śliny było niemałym wyczynem. Cieszę się że zdecydowałam się na Lębork, byłam blisko domu i bliscy mogli mnie odwiedzić. Operował mnie sam pan ordynator. Nawet zbyt mocno mnie nie rozcieli. Mam cięcie wielkości tylko mojej tarczycy a że nie była powiększona to nie jest to zbyt wielki uśmiech. Wiadomo szyja jest jeszcze jak u hipopotama: równa z głową i pofałdowana, ale to opuchlizna i już powoli zchodzi. Ludzie jestem kolejnym dowodem , że nie ma się czego bać. Pozdrawiam was bardzo serdecznie. Przerażona dziękuję,że o mnie pamiętałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd
koczelada-;)wszyscy o tobie pamietalismy i cieszymy sie ze jestes juz w dobrej formie cala i mozna juz powiedziec zdrowa;-)))pozdrawiam cie goraco wielka buzka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tominka :D Pewnie, że damy radę!!! Zobacz na Koczeladę : zadowolona, rozlużniona, aż miło poczytać :P My też tak będziemy, słowo daję:D Koczelada [kwiatek} 🌼 🌼 Tak jest, Timonka ma rację - Wszyscy o Tobie pamiętaliśmy!!! Witaj Kochana. Cieszę się, że jesteś już po. :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki za wywalony jęzor. Miała być uśmiechnięta bużka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ KOCZELADA. NARESZCIE DOŁĄCZYŁAŚ DO GRONA PODWÓJNIE UŚMIECHNIĘTYCH. TERAZ JUŻ SAMA WIESZ, ŻE NIE BYŁO SIĘ CZEGO BAĆ. TERAZ ODPOCZYWAJ IWRACAJ SZYBKO DO ZDROWIA. PRZESYŁAM POZDROWIENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GosiaSz
Dziewczyny, mam guza. Wykryty podczas przypadkowego USG. Jednym słowem poszłam do endokrynologa z zaburzeniami cyklu a wyszłam dodatkowo z tym guzem. Jeden lekarz stwierdził, że trzeba usunąć. Inny, że obserwować, co roku USG. Wyniki TSH, AtyTPO w normie. Samego usunięcia się nie obawiam. Niepokoi mnie to co będzie później. Czy zawsze po operacji następuje jodowanie, kwarantanna, rozregulowanie hormonów, konieczność brania leków, itp.??? Teraz tarczycę mam zdrową, tyle tylko, że jest tam jakiś guz. Chciałabym w tym roku zajść w ciążę i to mi trochę komplikuje życie. Nie chce czekać. Co mi grozi jeśli zapomnę na jakiś czas o tym guzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do koczelada Witaj w domu:) Ciesze sie, ze jestes po i czujesz sie w miare dobrze. Tak trzymaj! No i fakt-dziekuj niebiosom za TAKA tesciowa. do homosapiens Wielkie dzieki za odp. Troche sie uspokoilam. Tak sobie tlumacze, ze te wszystkie dolegliwosci to efekt \"uboczny\" tego zlego co w nas siedzi, wiec trzeba sie tego jak najszybciej pozbyc, bo po co nam tarczyca, ktora robi takie numery? ;) Poki co nie mozna jej wymienic na lepszy model, ale na zlosc jej da sie bez niej zyz, hehehe:) Choroba sklonila mnie do przykrej refleksji, ze wsparcie panstwa w przypadku osob, ktore uslyszaly, ze maja raka jest zerowe!!!Wydaje mi sie, ze w badz co badz cywilizowanym kraju pomoc terapeutyczna psychologiczna powinna byc norma. Przeciez nie kazdy ma kogos na ktorego moze liczyc...i nie kazdy ma dostep do netu...To nie fair. Zycze wszystkim milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za pozdrowienia Do MarekGd Nadal interesuje mnie ten endo. Podaj numer tel. i gdzie przyjmuje. Z prawego płata niezawiele mi usunieto, więc jest nadzieja, że to co pozostało zacznie pracować za cały gruczoł i obejdzie się bez przyjmowania leków. Narazie nic nie biorę.Czuję się też dobrze. Wczoraj chciałam się przekonać jak mnie tak naprawdę boli ta szyja po operacji. Nie wzięłam żadnych leków przeciw bólowych bo myslałam że są mi już nie potrzebne. Około godz. 23 dopadł mnie taki ból ze się zwijałam. Chciałam być twarda ale jakoś nie wyszło. Mąż zadzwonił po sąsiadkę ( pielęgniarkę) która zaaplikowała mi ketonal no i spałam jak mała dzidzia. Dzisiaj nie eksperymentuję biorę przeciwbólowe jak kazali. do tych co są przed operacją Nie bójcie się, wszystko będzie ok. Wiem że nerwy same przychodzą , ale zajmijcie się czymś. Odsuńcie myśli od operacji. Naprawdę dacie rade. A co do pomocy dla osób które zachorowały na raka, to jak moja mama zachorowała i leżała na oddziale onkologicznym w Redłowie, to miała ona zapewnioną pomoc psychologa. Przychodził do pacjentów na oddział w wyznaczonych dniach a jak ktos potrzebował go częściej to przychodził na wezwanie. Nie wiem jak jest teraz bo moja mama była na tym oddziale około 10 lat temu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam7
Posłuchałam Cię Marku i ustaliłam termin u psychiatry zobaczymy co powie. Mam tylko nadzieję, że mi pomoże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalka ja jeszcze terminu nie mam, jadę dopiero w piątek na ustalenie, więc jak będę wiedziała to ic powiem. koczekolada nie bądź taka twarda szkoda zdrowia ;) i nerwów. Powiedz mi, czy orientujesz się jakie warunki szpitalne panują w redłowie? no i jacy sa lekarze. Czy warto tam iść, mnie polecają, ale wole się upewnić pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Eleonora Jak już pisałam moja mama leżała w Redłowie na onkologii około 10 lat temu. Ty napewno trafisz nachirurgię więc to nie to samo. Jeżeli zaś chodzi o onkologię w redłowie to warunki byłu tam bardzo dobre, nazwisk lekarzy zbytnio nie pamiętam. Z resztą i tak nic by ci to nie dało. Mama była na naświetlaniach przez około 3 miesięcy i mimo choroby czuła się tam bardzo dobrze. Było to jednak inne leczenie i inny rak więc nie możemy tego perównywać. Moja ciocia zaś miała operację nachirurgii onkologicznej w Akademii Medycznej w Gdańsku i operował ją dr Kopacz, ponoć najlepszy na Pomorzu chirurg jeżeli chodzi o raki, ale też nie był to rak tarczycy więc trudno mi jest ci doradzać. Prawdę mówiąc gdybym miała stwierdzonego rak tarczycy to pojechałabym do Gliwic lub właśnie do dr Kopacza. Nie wiem tylko czy ten dr jeszcze tam operuje bo było to pare lat temu a ja się teraz nie dowiadywałam, gdyż nie stwierdzono u mnie zmian złośliwych. W końcu zdecydowałam się na mały powiatowy szpital w Lęborku i jak narazie to jestem zadowolona. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczelada Profesor Krzysztof Sworczak, rejestracja we Wrzeszczu- 058- 3444255. Pielęgniarka mówiła mi że przyjeżdżają nawet ludzie z innych województw. To o czymś świadczy. Zadzwoń i umów termin. Uprzedzam nie będzie to szybko ale poradzę ci abyś podała rejestratorce swój numer telefonu komórkowego a gdy tylko zwolni się miejsce i wypadnie jakiś pacjent to zadzwonią do ciebie i może się okazać że wizyta będzie np już za tydzień. anula w-wa Każdy oddział onkologiczny ma swojego psychologa, który jeśli tylko chcesz i to zgłosisz spotka się z tobą. Ponadto w każdej poradni onkologicznej przyjmuje ktoś taki jak psychoonkolog. Wniosek z tego że po prostu trzeba pytać a potem tylko korzystać z pomocy. takatam7 Napewno nie zaszkodzi a uważam że pomoże. Nerwica ma to do siebie że idealnie udaje i podszywa się pod różne schorzenia np serca, żołądka i jelit itd do tego stopnia że trudno to odróżnić. Dlatego jest taka trudna do zdiagnozowania. A ile się przed tym niepotrzebnie po innych lekarzach nabiegasz to twoje. Jeżeli po otrzymanych lekach twoje dolegliwości ustana to diagnoza będzie jasna. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dzisiaj odwiedziła mnie znajoma, która miała w maju w Redłowie wycinana cała tarczyce, powiedziała ze warunki szpitalne sa dobre a lekarze świetni, więc ide tam, ale nie wiedziałam, że to jest tak powazna operacja, że jest przy niej aż trzech chirurgów i cholercia znów zaczęłam się trochę bać....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka73
eleonora sprubój trochę się wyciszyć.Doskonale cię rozumiem ,że się boisz.Ja przed operacją starałam się nie rozmawiać z nikim z zewnątrz o operacji i jakie są skutki.Dopiero po wszystkim lekarz mi opowidział.Potem znalazłam to forum i mogłam się wygadać .Dużo to daje i dzięki ludziom którzy tu piszą możemy czuć się nieosamotnieni.Sprubój pić wieczorami melisę,może to trochę cię uspokoi.Trzymam za ciebie kciuki ipozdrawia bardzo gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GosiaSz
"Dziewczyny, mam guza. Wykryty podczas przypadkowego USG. Jednym słowem poszłam do endokrynologa z zaburzeniami cyklu a wyszłam dodatkowo z tym guzem. Jeden lekarz stwierdził, że trzeba usunąć. Inny, że obserwować, co roku USG. Wyniki TSH, AtyTPO w normie. Samego usunięcia się nie obawiam. Niepokoi mnie to co będzie później. Czy zawsze po operacji następuje jodowanie, kwarantanna, rozregulowanie hormonów, konieczność brania leków, itp.??? Teraz tarczycę mam zdrową, tyle tylko, że jest tam jakiś guz. Chciałabym w tym roku zajść w ciążę i to mi trochę komplikuje życie. Nie chce czekać. Co mi grozi jeśli zapomnę na jakiś czas o tym guzie?" Nikt mi nie odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eleonora:wszytko bedzie dobrze,nawet jesli jest 3 chirurgow to spokojna glowa-w koncu co 3 glowy to nie 1:)) pozdrawiam i trzymam kciuki! gosia:niestety nie potrafie ci odpowiedziec na zadane przez ciebie pytania ale poczytaj dobrze forum,zdaje sie ze ktos o tym juz pisal...sprobuj w wyszukiwarce z jakimis kluczowymi slowami np.guz tarczycy i ciaza...lub cos podobnego....powodzenia i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa -----
Witam wszystkich cieplutko!!! Troszkę milczałam, ale na bieżąco śledzę forum. Muszę przyznać, wielu osobom na tym forum rację, że Gliwice są świetnym Instytutem, ale przede wszystkim pragnę podziękować Tobie Marek za wszystko co dla mnie zrobiłeś!!!Jesteś wielki! Gdyby nie Twoja pomoc to naczekałam bym się... Jesteś skarbem na tym forum!!! Pewnie większość się zemną zgodzi :-) Jestem pełna nadziei po wizycie w Gliwicach, nie spotkałam aż tak miłych lekarzy i całego personelu a sam Instytut robi ogromne wrażenie. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i przede wszystkim gratulację dla Koczelady, że tak dzielnie przeszła to czego się tak bardzo bała. Buziaki dla wszystkich i dużo zdrówka :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Eleonory771 No coś Ty!!! Tylko się cieszyć, że duża obstawa przy operacji!!! Ja tam się cieszę. Nie chciałabym, aby przy mojej operacji był tylko jeden chirurg. O jeny zgroza !!! Trzymaj się i głowa w górę. Do Ewy Podzielam Twoje zdanie odnośnie Marka. Doktorze Marku, jesteś naszym skarbeńkiem :D :D :D kopalnią wiedzy, terapeutą, który łagodzi nerwy, uspokaja, pociesza. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RODI
Witam.Jestem nowa , ale te strony śledzę już od dłuższego czasu.Sprawa dotyczy mojej 22-letniej siostry mamy 2 letniego chłopczyka.Siostra jest już po wycięciu całe tarczycy i kawałka węzłow chłonnych.Wstępna biopsja wykazała że jest to rak brodawkowaty lub pęcherzykowaty .Operację miała w Poznaniu.Gdy wóciła do rodzinnego miasta jej endo powiedział ,że przyszły wyniki krwi z których wynika że jest to rak rdzeniasty.I tu już panika, bo jest to rak ,,rodzinny" i gorszy w leczeniu-tak wyczytałam w internecie. Wprawdzie czekamy na wyniki hist.ale niepokój zasiany.Czy ktoś z Was wie coś na ten temat????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Rodi Kochana, badz cierpliwa. Ja niestety nie potrafię Ci pomóc, ale są tu fachowcy, którzy na pewno się odezwą i dadzą Ci cenne informacje. Pozdrawiam, Cię bardzo, bardzo goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×