Gość marekponez Napisano Wrzesień 17, 2008 wiec dlaczego Ci odradzaja usuniecie ich ? przecież np. w przypadku nadczynnosci moze to doprowadzic do np. osteroporozy? nie mówiąc o krazeniu, bolach stawów, zaburzeń wzroku. Może chodzi o wiek moze jestes za młoda. ja mam 34 lata i guzy lecze już od pau dobrych lat ale uwierz mi coraz gorzej sie czuje. najgorsze jest to ,że ona raz na jakis czas rosna. nigdy nie mialam problemów z połykaniem a teraz mam wrażenie ,że jeden z nich ociera sie o przełyk ;-( oczywiscie hormony mam w porzadku. mam mala nadczynność . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aga68 0 Napisano Wrzesień 17, 2008 Marekponez ja mam wyniki w normie co prawda co jakiś czas mam TSH na granicy blisko nadczynności ale norma, co mowią -obserwacja pomyślałam jak endo (konkretnie 3 róznych) tak zaleca to moze chirurg powie coś inneg (bo oni lubia wycinać) a ten mówi jeszcze nie czas i on tego nie bedzie operował ale jak się uprę to znajde kogoś kto mi wytnie tarczyce z guzami albo guzy z tarczyca. No i zgłupiałam znowu. Wszystko nie jest takie oczywiste na forum bywa Monia31, która też kilka lat obserwuje sowje guzy i endo jej odradza operacje. Ja za młoda nie jestm -bo starsza od Ciebie o 6 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marekponez Napisano Wrzesień 17, 2008 To widzisz ja tez mam duże guzy porównywalne do twoich tylko,że 2 jeden na 7 cm , drugi na 4.5cm. hormony tez mam w porzadku. A u mnie mówia ,że nie ma na co czekać, cos trzeba zdecydować . I bądz tu madra;-) Czekam teraz tylko na kolejna biopsje to wszystko rostrzygnie. czasami juz sama głupieje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Wrzesień 17, 2008 odpowiadając na twoje pytanie, ja przez dwa lata leczyłam się na nadczynność u bardzo dobrego endo w Gdyni, jak mi powiedziała jest jedna szansa na to aby nasza tarczyca się uruchomiła i prawidłowo działała (moja nie chciała się uruchomić mimo leków), w międzyczasie pojawiły się i guzki i lekarz powedział mi ze nie ma na co czekać trzeba wyciąć tarczyce, bo po pierwsze leki nie działają a po drugie są guzki. No i trafiłam całkiem przypadkowo na to forum, oj wahałam się pewnie ze tak i to mocno, operacja, wycięcie, leki i tak dalej (młoda jestem mam 29 lat) bezdzietna więc decyzja była trudna, ale mój lekarz powiedział, ze dzieci będę mogła mieć a po prostu będę zamiast do zwykłego ginekologa to chodziłabym do endo ginekologa więc jeden problem mi odpadł, przeczytałam przez co ludzie przechodzą, zwłaszcza ci którzy zwlekali z operacją więc ja przestałam zwlekać zapisałam się na pierwszy termin wycięcia, jestem już po i nie żałuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oginka Napisano Wrzesień 17, 2008 Moja historia zaczęła się w 2004, miałam najpierw mały pęcherzyk na 5 mm, a potem zaczął się zagęszczać i rosnąć. Jak miał 6-7mm, to trafiłam do takiego endo, który od razu na pierwszej wizycie powiedział mi o Gliwicach i o tym, że to trzeba wyciąć, bo jak coś urosło, to samo nie zniknie. Ja tez myślałam, że operacja to ostateczność, pochodziłam jeszcze po innych lekarzach, a oni kazali czekać i obserwować i w ogóle każdy miał inna teorię na ten temat.Jeden mówił, ze to nic takiego, że to normalne taki pęcherzyk na tarczycy, drugi mówił, żeby obserwować, bo guzów na tarczycy poniżej 1 cm się nie rusza-bo są niegroźne i w ogóle...Ale najlepszy to był taki doktor, który mi powiedział, że"przyszła baba z pryszczem na brodzie i szuka se choroby"......Dobre, co?Dodam, że wszystkie wyniki typu hormony, morfologia, OB miałam w idealnych normach! I w końcu sama zwątpiłam i zaczęłam się z endo targować, żeby jeszcze poczekać z operacją. A on mi na to, że lepeij to zrobić teraz, żeby później nie płakać i że rak co prawda zdarza się rzadko, ale się zdarza, a ostatnio zwłaszcza u młodych kobiet. I jak mi tak wypalił, to mi szczęka opadła i prosto od niego poszłam do chirurga umówić się na cięcie. I wiecie co? Chirurg jak zobaczył moje wyniki i usg z rozmiarami guza, powiedział, że to bez sensu i e on takiej "bździnki" nie będzie ciął, bo nie wie czy ja w ogóle tam znajdzie, bo to za małe jest.....!Na szczęście miałam wsparcie w moim koledze (lekarzu), który w tym szpitalu pracował i prowadzał mnie za rękę od endo do chirurga i to jemu właściwie najwięcej zawdzięczam!Bo jakby nie on, to pewnie jeszcze długo bym błądziła.W końcu mnie pocięli w lutym, wycięli mi guza z lewego płata i kawałek płata prawego i dopiero po tym wybadali, że to rak brodawkowy i jeszcze, że mam Hashimoto! Dodam jeszcze, że przed operacja miałam 2 biopsje, z których wychodziła tylko krew - znajomy lekarz mi mówił, ze to się podobno zdarza i nie ma co zwalać że coś źle zrobili i nie ma też co się cieszyć, że nic nie wyszło.No, a jak już mi wybadali co i jak, to od razu wysłali do Gliwic. A wiecie co patomorfolog powiedział do mojego kolegi, że dużo szczęścia miałam, bo on sam jakby miał guza na 7 mm, to nie dałby sie pociąć!I wszyscy którym mówiłam, że miałam raka na 7 mm, to mnie poprawiali, ze chyba chciałam powiedzieć, że na 7 cm......No, a później zawiozłam szkiełka do Gliwic, diagnoza sie potwierdziła i wyznaczyli mi drugą operację w celu całkowitego wycięcia tarczycy - standard przy raku. Niestety, pomiędzy operacjami musi upłynąć 3 miesiące, ze wzgledu na ryzyko podraznienia nerwu krtaniowego (gdzieś na internecie widziałam takie fajne zdjęcia z operacji tarczycy i tam widać rzeczywiście, że ten nerw przebiega przy samej tarczycy). No i czekałam. na poczatku myślałam, że może potraktuja mnie tylko jodem - bez operacji- ale pani chirurg mi wyjasniła, ze jak mi dadzą jod, to tarczyca wszystko wchłonie, a jak gdzieś się czaja komórki rakowe, to jod do nich nie dotrze i ich nie unicestwi tak jak trzeba. Pogodziałam sie z losem i pocieszałam sie, że może nie trzeba będzie jodu po operacji. Ale niestety, za duży procent tkanki tarczycowej mi został po operacji - pani doktor tłumaczyła, że nie mogła wszystkiego wyciąć, bo miałam zrosty po pierwszej operacji i bała się bardziej radykalnie wycinać wobawie przed uszkodzeniem głosu. Nawet pamiętam jak mnie na siłę wybudzała jeszcze na stole operacyjnym i kazał powiedzieć jak mam na imię. To był dla mnie wyczyn świata, ale za to usłyszałam zadowolony głos pani doktor, że ładnie mówię i że jest dobrze. Ale niestety coś za coś. Później w ramach leczenia ablacyjnego podali mi jod. Musieli po prostu zniszczyć jak najwięcej tkanki tarczycowej, zeby nie daj boże po jakimś czasie ta tarczyca nie podjęła pracy i nie zaczęła odrastać -taki jest tok postępowania. W Gliwicach okreslili to, że jestem zakwalifikowana do radykalizacji.Dodam jeszcze, ze po 2 operacji okazało sie, że miałam przerzuty do 2 węzłów szyjnych przednich - to jest podobno charakterystyczne dla tego raka. I te przerzuty miałam na 0,4 i 1,8 cm!czyli, że już szło ostro do przodu. I wiecie co, długo jeszcze rozmyślałam, czy jakbym trafiła od razu do Gliwic, to uniknęłabym jodu (bo dwóch operacji na pewno tak!), ale tamtejszy lekarz (dr Roskosz) wyjasnił mi, ze to się rzadko zdarza i wcale nie zależy od przeprowadzenia operacji tylko od indywidualnych uwarunkowań u pacjenta. W praktyce podobno średnio 5 osobom na 100 udaje sie nie mieć jodu po operacji całkowitego usunięcia tarczycy. Tak więc przestałam już gdybać i dywagować. Słucham lekarza, który mi powiedział, że muszę bezwzglednie przestrzegać terminów kontroli i wtedy wszystko bedzie OK - bo jak nie daj boże coś się zacznie, to będą mogli szybko i skutecznie zareagować. Wiadomo, że jak coś małe i na poczatku choroby to łatwiej wyleczyć - mozna to nawet porównać do dziury w zębie: jak masz małą, to parę machów wiertłem, plomba i jest dobrze, jak próchnica wyżre pół zęba, to czasem nawet kanałowe leczenie nie pomoże i ząb do wyrwania.....I powiem wam jeszcze, ze dr. Roskoszku przestrodze opowiadał nam o pacjentach, którzy po kilku latach odpuszczali sobie i przestali przyjeżdżać na kontrole, a po latach pojawiali się z zaawansowanym stadium nawroty choroby. A wtedy jak ze wszystkimi innymi chorobami, trudno jest nad tym zapanować i człowieka wyleczyć. Dlatego namawiam wszystkich, róbcie z tymi guzami porządek jak szybko się da! Wiem jak trudno się tak radykalnie za to zabrać i podjąć decyzję np. o operacji. Ale sami widzicie, jakie tu na tym forum mamy przypadki.......Pozdrawiam wszystkich pociętych, pojodowanych i tych przed tym wszystkim! :-)Będę tu chyba dopiero za jakiś czas...za kilka dni znaczy się :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lila102 Napisano Wrzesień 17, 2008 Eleonora777 Niestety nie mam gg, lecz będę bardzo wdzięczna jak napiszesz do mnie maila lola1020@op.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Wrzesień 17, 2008 lila zajrzyj na pocztę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka11 Napisano Wrzesień 18, 2008 Poradźcie co robić: pierwsza biopsja guza tarczycy : krew, poj. normotypowe komorki tarczycy, komórek atypowych brak; druga biopsja (W-wa WIM na Saszerów) : grupy komórek z cechami atypii oraz pojed. figury podziału, konieczna konsultacja histopatologiczna....po wizycie u endo- kazał wyciąć całą tarczycę; trzecia biopsja (dr T. Kubicki spec. w zakresie patomorfologii i patologii onkologicznej) - komórek podejrzanych nie znaleziono, obraz cytologiczny zmian POZAPALNYCH tarczycy prawdopodobnie po przebytym podostrym procesie (...dodam, że anty tg 696,5, noram poniżej 115...może to Haschimoto?); pasma płynu podkrwotoczngo, żerne histocyty, liczne komórki olbrzymie wielojądrzaste resorbcyjne, komórki epithelioidne, limfocytarne oraz płaciki hiperplastycznego nabłonka pęcherzykowego. Do konsultacji endokrynologicznej. Pozwyższe rozpoznanie jest PRZECIWSKAZANIEM do leczenia operacyjnego Mam termin operacji wycięcia tarczycy w Warszawie w WIM-ie na 6 października...co mam robić?-zrezygnować czy jechać, może jednak jechać do Gliwic na konsultację - ale pewnie już do 6 nie zdążę, a może wyciąć w cholerę? PZDR Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koczelada 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 Biedronka ja nie masz pewności co robić i kto ma rację jedź do Gliwic. Ja tak miałam. Nie chciałam się dłużej zastanawiać kto ma rację i pobrałam swoje szkiełka po operacji i pojechałam do Gliwic. Tam całkiem inaczej rozmawia się z lekarzami. Mimo wrażernia taśmówki ufam tamtejszym lekarzom. trochę terminy się poprzesuwały ale przez miesiac nie umrę przecież. ten mój rak nie rozwija się aż tak szybko. wiem za to że tam zrobią wszystko żeby mnie wyleczyć. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka11 Napisano Wrzesień 18, 2008 koczekolada : ale mam jechać z tymi szkiełkami z biopsji czy tylko z wynikami wystarczy ?... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa----- 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 Biedronka posluchaj może byc ciężko w Gliwicach złapać termin ale spróbuj umówic się z ta lekarką do której dałam Ci namiary niestety na prywatnie ale wiesz zawsze będziesz wiedzieć na czym stoisz tym bardziej że ona pracuje w Instytucie. Tak jak Ci pisałam na gg jest świetna. Ona z pewnością Cię pokieruje co dalej. Weźmiesz wszystkie wyniki i po sprawie, ale decyzja należy do Ciebie co zrobisz. Jeśli faktycznie masz jakieś wątpliwości to je rozwiej. Ja bym zrobila tak : Pojechalabym na ta prywatną wizytę do niej i jeśli by potwierdziła że konieczna jest operacja to bym sie operowała w Warszawie skoro masz termin ponieważ w Gliwicach bys musiała zacząć wszystko od nowa (badania)a to niestety jest czas. Na operację tez byś musiała czekać a jeśli faktycznie musi być ta operacja to nie możesz zwlekać. Wielu z nas chce sprawdzić wszystko 100 razy ale nie zawsze sie na tym dobrze wychodzi (czas)...musimy zaufać lekarzom, tak jak powiedział Marek oni maja wiedzę a my możemy sobie wymyślać teorie i tracić niepotrzebnie czas.... Pozdrawiam i zrobisz jak zechcesz... Pamiętaj tylko że odkładać tego nie możesz.... Buziolki dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa----- 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 zapomniałam dodać że ciągle nie możemy się opierac na Gliwicach ponieważ zobaczcie wielu z forum było operowanych w innych miejscowosciach i jest oki....a wszedzie zdarzają się pomyłki nawet w Gliwicach...niestety... Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka11 Napisano Wrzesień 18, 2008 Ewa...oki-tak też zrobię...pozdrowienia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 Kochani dziś odebrałam wyniki histo no i oczywiście nic z tego nie rozumiem, Marku nie ukrywam, że liczę na ciebie, bo oczywiście z lekarzem dziś sobie nie mogłam porozmawiać a do endo idę dopiero we wtorek. O to moje wyniki Lewy płat tarczycy. Wynik badania: płat o wymiarach 4x2,5x2 cm. Na przekrojach barwy szaro - beżowej ogniskowo szaro białawej bez wyraźnie wyodrębniających guzków . A.P. Mikroskopowo: Thyreoiditis lymphocytaria (hashimoto) lobi dextri glandulae thyreoidease. prawy płat Wynik badania: do badania śródoperacyjnego nadesłano płat tarczycy o wymiarach 5x4x3cm pokryty cienką gładką lśniącą torębką. Na przekroju barwy szaro - beżowej budowy drobnoguzkowej. Doraźnie: Struma colloides nodularis glandulae thyreidease. Badanie w trybie zwykłym potwierdza rozpoznanie śródoperacyjne. prosze niech mi to ktoś przetłumaczy tak abym zrozumiała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAJKA60 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 ELEONORA Witam.Na stronie 105 Marek podał stronę ,gdzie można prosić o przetłumaczenie z łaciny.Może tam spróbuj.POZDR. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia Napisano Wrzesień 18, 2008 eleonora 771 Tylko się cieszyć,wynik jest ok. Przetłumacze Ci to Lewy płat tarczycy mikroskopowo:zapalenie limfocytarne tarczycy(hashimoto)płaty prawe gruczoły tarczycowe. Wynik badania: Dorażnie: Wole koloidowe guzkowe gruczoły tarczycowe. Pozdrawiam i możesz świętować Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 autobiografia Nie wiem jak opisać uczucie, które mnie ogarnęło po przeczytaniu twojej odpowiedzi na moje pytanie, dawno nie bałam się tak jak dziś. Dziękuję Ci za tą dobrą wiadomość. Będę z wami cały czas i gorąco trzymam kciuki za was wszystkich, liczę, że każdy z was już niedługo poczuje to co ja właśnie czuję. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aga68 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 Eleonoro wszyscy sie z Tobą cieszymy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koczelada 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 Eleonora jak to dobrze że w końcu są dobre wiadomości. Cieszę się całym sercem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ulla35 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 eleonora771 gratulacje! I nigdy więcej takich stresów! Ściskam:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 dzięki dziewczyny za ciepłe słowa, no i tak ogólnie, nie wiem jak ja bym przez to przeszłą gdyby nie wasza obecność, tyle tu wspaniałych osób, ileż wsparcia. Teraz ja za was trzymam kciuki Wiecie może to głupio zabrzmi, ale specjalnie wyszukałam sobie rzeczy, które sprawiały, że się uśmiechałam, i gdy miałam doła takiego totalnego to sobie to przypominałam i zaczynałam się uśmiechać, fakt, że ludzie na ulicy patrzyli na mnie jak na debilkę ale co tam mnie to pomogło. I wiem, ze i u was zaświeci słoneczko. Nie opuszczę was ani na chwilkę Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
haLA46 0 Napisano Wrzesień 18, 2008 Eleonora771 i ja przylaczam sie do tych wszystkich gratulacji i bardzo ciesze sie z takiego finalu. Pozdrawiam!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asisam Napisano Wrzesień 18, 2008 wykryto u mnie w obu platach i ciesniach rozsiane dosc liczne guzki o strukturze lito-torbielowatej,najwiekszy w prawym placie 25mm,najwiekszy w lewym placie 18mm TSH(trzeciej generacji) 1,16 FT3 4,28 mam problemy z przelykaniem i boje sie tez ze mnie udusi:( niewiem co mam robic? czy zna ktos dobrego fachowca od tarczycy? czy moje wyniki sa bardzo zle??? od kilku lat mam zlamany nos i niewiem czy niebedzie to problemem przy operacji?? mam tysiace pytan i goca prosbe do Was wszystkich....jesli ktokolwiek moglby mi pomoc i odpowiedziec na miliony moich pytan ... bardzo ws prosze o pomoc.. boje ze osieroce moja 3 dzieci:((( co mam dalej robic? gdzie mam sie udac?? boje sie i odczowam coraz wiekszy ucisk gdy przelykam.. pomozcie mi-prosze zrozpaczona Anna:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asisam Napisano Wrzesień 18, 2008 jeszcze jedno pytanie: czy guzy ktore sa na tarczycy moga byc wyczowalne na kregoslupie szyjnym..??? mam guza albo jakas narosl nie z przodu a z tylu..czy to te guzy???? dziekuje wam z gory......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aga68 0 Napisano Wrzesień 19, 2008 Asisam -najpierw to znajdź trochę wolnego czasu i przeczytaj forum, dzieki temu dowiesz się wielu rzeczy, poszukaj sobie dobrego endo, on ci zleci biopsję albo nie zleci bo jeżeli masz objawy uciskowe to jest to jeden z powdów przy którym podejmuje się decyzje o operacji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa----- 0 Napisano Wrzesień 19, 2008 Witam Eleonora ciesze się razem z Tobą no i oczywiście gratuluje Pozdrawiam cieplutko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAJKA60 0 Napisano Wrzesień 19, 2008 ELEONORA771 Jak to miło czytać dobre wiadomości.To jakby słońce zaświeciło w ten deszczowy dzień.Cieszę się razem zTobą.Oj,bez wirtualnego szampana chyba się nie obejdzie.Po tych wszystkich przejściach ciesz się życiem,ale dbaj o siebie. Pozdrawiam wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mileńka Napisano Wrzesień 19, 2008 eleonora771 cieszę się ,że wszystko ok.Gratuluję To wspaniale , że tak się skończyło pozdrowionka dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asisam Napisano Wrzesień 19, 2008 witajcie;) czy ktos moze zna dobrego endo..???? dziekuje za odp... czytam forum ale mimo wszystko nie wiem co robic... sorry-chyba za duzym histerykiem juz jestemmmmm:(((( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aga68 0 Napisano Wrzesień 19, 2008 ASISAM ale Ty nawet podałaś lokalizacji w jakiej szukasz endo, masz USG z tym i hormonami idziesz do endo on podejmuje decyzje o biopsji i daje Ci skierowanie na to badanie a wczesniej sobie dokładnie przeczyta opis USG a nie tylko sam wymiar guzów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach