Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

witajcie nie piszę tu, ale często Was czytam. jestem 3,5 miesiąca po calkowitym wycięciu tarczycy. Chciałam doradzić odnośnie forum. na stronie http://mojeforum.net można założyć sobie darmowe forum. serwer działa bardzo dobrze, a forum może być sliczne i kolorowe. Można ograniczyć dostęp osobom niepowołanym. Ja takie założyłam z kobietkami z innego topiku i zupełnie na inny temat. czujemy się tam tak dobrze, że kafeteria wydaje nam się strasznie szara. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czat odpada i to musi być forum bo czat chodzi w czasie rzeczywistym i nie można się w nim cofnąc aby przeczytać zapisane wcześniej wiadomości. Aby założyć oddzielne forum potrzebny jest serwer na którym będzie ono chodzić i jest to zazwyczaj odpłatne nie dużo ale bardziej tu chodzi o zorganizowanie tego. Potrzebny jest też moderator który czuwałby na tym forum i umiał pisać programy. Przykro mi ale ja nie znam się aż tak na tym. Ponoć jest strona- forum.pl gdzie krok po kroku wyjaśnione jest ja je założyć. Będzie ono jednak pełne reklam,spamów i przypadkowych osób no i ponoć prędkość podobna do naszego więc nie wiem czy jest sens. Postaram się jutro dowiedzieć nieco więcej. Swoją drogą trzeba by było napisać emaila do kafeterii z zapytaniem o ich dalsze plany. Być może coś mają zamiar z tym zrobić. Ulla być może nasza nadzieją w Tobie i twoim mężu:) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czat odpada i to musi być forum bo czat chodzi w czasie rzeczywistym i nie można się w nim cofnąc aby przeczytać zapisane wcześniej wiadomości. Aby założyć oddzielne forum potrzebny jest serwer na którym będzie ono chodzić i jest to zazwyczaj odpłatne nie dużo ale bardziej tu chodzi o zorganizowanie tego. Potrzebny jest też moderator który czuwałby na tym forum i umiał pisać programy. Przykro mi ale ja nie znam się aż tak na tym. Ponoć jest strona- forum.pl gdzie krok po kroku wyjaśnione jest ja je założyć. Będzie ono jednak pełne reklam,spamów i przypadkowych osób no i ponoć prędkość podobna do naszego więc nie wiem czy jest sens. Postaram się jutro dowiedzieć nieco więcej. Swoją drogą trzeba by było napisać emaila do kafeterii z zapytaniem o ich dalsze plany. Być może coś mają zamiar z tym zrobić. Ulla być może nasza nadzieją w Tobie i twoim mężu:) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezabel
Wydaje mi się, że nie powinno być problemu z założeniem nowego forum na www.gazeta.pl tyle tylko, że tam dwa o podobnej tematyce już istnieją (1. choroby tarczycy 2. hashimoto). Piszcie, jak będzie taka potrzeba będziemy próbować działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beniab21 prosze napisz co zadecydowało, ze Twój lekarz pomimo dobrej biopsji skierował Cie na opreację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
Jak jest z tymi biopsjami. Jesli wychodzi wynik pozytywny - to skąd potem po zabiegu wynik o raku??? Co mają robic ci, którym radzi się odczekać z zabiegiem (obserwować...) ufac biopsji i ewentualnemu szczęściu czy zdecydować się na zabieg???? by miec pewność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
Jak jest z tymi biopsjami. Jesli wychodzi wynik pozytywny - to skąd potem po zabiegu wynik o raku??? Co mają robic ci, którym radzi się odczekać z zabiegiem (obserwować...) ufac biopsji i ewentualnemu szczęściu czy zdecydować się na zabieg???? by miec pewność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
Cześć!! Myślę że drugą operację też zniosę lepiej bo już wiem jak to jest. Ale najgorsze jest to czekanie. W zasadzie to nadal nie mam pełnych wyników histopat bo ciągle to badają, a mineło już trzy tygodnie. Wiem ze to rak bo moja pani doktor dzwoniła do laboratorium i na razie tylko tyle jej powiedzieli - rak brodawkowaty i że są dwa ogniska. Nic nie wiem w jakim jest stadium itd. Być może już dzisiaj będzie pelny wynik. Chwilowo mam związane ręce bo bez tego wyniku nie mogę umówić sie na wizytę u onkologa. Leczę się od 2 lat i w żadnej biopsji a miałam ich chyba 4 nie wyszło nic co miało by jakikolwiek związek z nowotworem. Jedynie w tej ostatniej wyszły jakieś nieprawidłowości ale teżnie miały nic wspólnego z rakiem. Dobrze że tak szybko zdecydowałam się na operację. Miałam raka i nic o tym nie wiedziałam. Wielką niewiadomą jest też to co zostało w moim gardle bo chirurg nie usunął całej tarczycy. Pozdrawiam wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
Cześć!! Myślę że drugą operację też zniosę lepiej bo już wiem jak to jest. Ale najgorsze jest to czekanie. W zasadzie to nadal nie mam pełnych wyników histopat bo ciągle to badają, a mineło już trzy tygodnie. Wiem ze to rak bo moja pani doktor dzwoniła do laboratorium i na razie tylko tyle jej powiedzieli - rak brodawkowaty i że są dwa ogniska. Nic nie wiem w jakim jest stadium itd. Być może już dzisiaj będzie pelny wynik. Chwilowo mam związane ręce bo bez tego wyniku nie mogę umówić sie na wizytę u onkologa. Leczę się od 2 lat i w żadnej biopsji a miałam ich chyba 4 nie wyszło nic co miało by jakikolwiek związek z nowotworem. Jedynie w tej ostatniej wyszły jakieś nieprawidłowości ale teżnie miały nic wspólnego z rakiem. Dobrze że tak szybko zdecydowałam się na operację. Miałam raka i nic o tym nie wiedziałam. Wielką niewiadomą jest też to co zostało w moim gardle bo chirurg nie usunął całej tarczycy. Pozdrawiam wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas badania USG lekarz zauważył tzw. naciek, czyli guz, który znajdował się na dużym obrzasze tarczycy. To go zaniepokoiło i skierował mnie na biopsje. Był pewny że wynik wykaże nowotwór, ale było inaczej. Dlatego zdecydował się po pewnym czasie na kolejne badanie, które znów nie potwierdziło jego obaw. Zaufał temu co zobaczył na USG i dał skierowanie na zabieg, mówił że lepiej jak okaże się że to nic poważnego niż po czasie miało by być za późno. Dziś mogę mu podziękować, zresztą potwierdzają to onkolodzy- nie zdaża się że mimo dobrej biopsji kieruje się na zabieg. Biopsja moim zdaniem nie zawsze jest dokładna. Zależy wszystko od sprzętu i lekarza wykonujacego. Dziś nie ufam biopsjom innym niż robionym w gliwicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy okazji leczenia nasłuchałam się wiele na temat nowotworu tarczycy i mówią "jak mieć nowotwór to tylko tarczycy":)rokowania na wyleczenie sa najwyższe spośród nowotworów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
Moja pani doktor też powiedziala mi, że jeśli mieć raka to tylko tarczycy:). Ja straciłam wiarę w wyniki biopsji, gdybym się nie zdecydowała na operację to chodzilabym z tym świństwem w gardle jeszcze długo a kolejne biopsje wychodziłyby dobrze.:( Niestety nadal nie mam wyników histopat. Już męczy mnie to czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja także czekałam na wynik hist-pat, to norma ok 3 tygodni.Tylko w moim przypadku lekarze na stole operacyjnym od razu stierdzili że to nowotwór, a dla potwierdzenia czekali na hist-pat. Dlatego starali się przyspieszyć ta całą procedurę, bo były juz przerzuty na węzły chłonne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
W moim przypadku było zupelnie odwrotnie. Chirurg po opreacji powiedział żeby sie nie przejmować bo jego zdaniem wyglądało to dobrze. Dopiero poźniej okazało sie że to rak. Stąd takie zaskoczenie.:@ Ale jestem pełna nadzieji że będę zdrowa i tego życzę wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
Wojcio, biopsja nie zawsze potwierdza stan faktyczny. Dlatego lekarze nawet nie zawsze na biopsje kieruja. Spoi\ro ludzi mialo dobry wynik biopsji a dopiero po usunieciu tarczycy okazywalo sie,ze to byl nowotwor. PO prostu zasada jest prosta, ze wszelkiej masci guzy, gdziekolwiek by one nie byly, to sie wycina. TYm bardziej, jesli one rosna. Pozdrawiam. A tez prawda jest,ze nowotwory tarczycy sa najbardziej wyleczalne sposrod nowotworow.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
A propos nowotworu tarczycy.. czy operujący ją potrafią dostrzec, że to nowotwór? Do Gosi09 Mój Endo zdecydowanie twierdzi, że nie wszystkie guzki należy wycinać... a nawet często interwencja chirurgiczna jest zwykłym błędem. Rozumiem, że w Gliwicach zajmują się tylko kwestią "podejrzanych" tarczyc, a nie samych tarczyc... bo to zdaje się jest klinika onkologiczna, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
Wojcio, masz racje. Ja bym tez nie zdecydowala sie na wyciecie guza, gdyby nie to,ze on sobie rosl i rosl. Do jakich rozmiarow by urosl, nie wiem. Ale, nie mialam juz wyjscia, bo rosnacy guz uciska wszystko wokol. Nie mowie,ze Twoj endo nie ma racji. Skoro guz jest maly i nie rosnie, to go trzeba oberwowac. Jak lekarze rozpoznaja, to nie iwem. Ostatecznie to oni w tej materii sa szkoleni i trzeba im niekiedy zaufac. Nie sadze,by lekarz cos specjalnie chcial niepotrzebnego wycinac, prawda?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abot
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu po raz pierwszy choć leczę się od dwóch lat. Diagnoza: ostra nadczynnośc i galopująca oftalmopatia w przebiegu choroby Gravesa-Basedova. W szpitalu wylądowąłam w ciągu dwoch tygodni - kuracja sterydowa przez pół roku. Prawie równocześnie radioterapia oczodołow. Wyniki hormonalne przez cały czas fatalne i tak od dwóch lat. Tarczyca wciąz się powiększa i wciąż jakieś nowe paskudztwa typu guzki i nacieki. Od pewnego czasu leczący mnie endokrynolog jako jedyne wyjście widzi wycięcie tarczycy - tylko pojawił sie nowy problem - znikające płytki krwi - są okresy gdy mam ich mniej niz połowe wymaganej normy - poniżej 60 tysięcy. Czy ktos z forumowiczów może mnie podnieśc na duchu? - Jutro mam zgłosić sie do szpitala, gdzie chcą zaryzkowac przeprowadznie operacji. Bardzo się boję. A na dodatek moje oczy zmieniły całkowicie mój świat - który od dwóch lat jest podwójny i wcale nie jest lepiej - choć ponoć sterydy miały przynieść poprawę. Wciąz odczuwam bóle w oczach, które przemieściły się w oczodołach i wyglądają często jak po przepiciu - takie przekrwione i z popękanymi naczynkami. Nie wiem czy kiedykolwiek będą wyglądąc normalnie. Czekam na dobre wieści od kogoś kto przeszedł to samo - Pozdrawiam wszystkich forumwiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
Do Gosi09 Dziękuję za odpowiedź. Wyjasnię tylko, ża ja nawet nie próbuję tu nic tłumaczyć ani się mądrzyć, bo po prostu się nie znam. Jutro mam pierwsze szczepienie. Nie wiem czy drugie będzie przyspieszone czy za miesiąc ale około 10-15grudnia będę mieć zabieg. Zadaję mnóstwo pytań bo wiadomo... człowiek mysli i mysli i w końcu traci siły... pewnie w głowie zrodzą się kolejne. Zawsze cos tam w człowieku siedzi - jakiś lęk i niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
benia Z tym bezgranicznym zaufaniem to tak nie do końca. Najlepszym przykładem jest mój przypadek. Ja zrobiłem sobie najpierw biopsje prywatnie u najlepszego duetu od tych spraw w Trójmieście. Jedno podejście, bezbłędne wkłucie i wynik nie pozostwiający złudzeń. W związku z tym że biopsja była w czwartek, wynik w piątek przez telefon a w niedziele siedziałem już w pociągu do Gliwic nie zodołałem wyciągnąć preparatów i zabrać ich ze sobą. Mogłem to zrobić dopiero w poniedziałek ale nie chciałem czekać. W Gliwicach biopsję robiła mi pani profesor, która jest w tym specjalistką. Niestety dwa podejścia, dwukrotne wkłucie i za każdym razem sam nabłonek i krew, żadnych komórek rakowych. Gdybym wówczas nie miał w zanadrzu wyników poprzedniej biopsji i nie dosłał preparatów pewnie zakalifikowany byłbym jako przypadek ze zwyklym guzem i do chwili obecnej czekałbym nn zabieg a rak by sobie rósł. Tak było własnie. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Marekgd: Nie pisałam, że bezgranicznie ufam. Ja ufam im bardziej ale biorę poprawke na to że moga pomylić. Wmoim przypadku w gliwicach biopsja wykazała co powinna była wykazać podwójnie we Wrocławiu. Poprawności wyniku wskazującego że jest nowotwór mogłam być pewna, ale co do wyników optymistycznych zachowuje dystans:) do Wojcio: Chirurg nie jest w stanie stwierdzić z całą pewnością, że to co widzi to nowotwór, ale na podstawie wiedzy medycznej i tego co widzi, a w moim przypadku duży guz na tarczycy i guzki na węzłach chłonnych, może przypuszczać, że ma do czynienia z nowotworem. Poza tym chirurg, który mnie operował, mówił że współpracuje z Gliwicami, więc mniemam, że miał \"przyjemność\" operować już podobne przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Wojcio: przepraszam, że wtrącam się do konwersacji z Gosi09. Mój endo, także nie chciał mnie narażać na operacje. Tłumaczył, że chorób tarczycy jest wiele i można z nimi zyć, nie trzeba także od razu operować guzków, bo czasem jest to niepotrzebne, z tad też mimo swoich podejrzeń zwlekał z operacją. Nie wiem co widział na USG, ale widać miał powody by mnie wysłać na zabieg i ciesze sie że mu zaufałąm. Czasem trzeba zaufać, choć to niełatwe. Tak, Instytut Onkologii w Gliwicach zajmuje się głównie \"podejrzanymi\" przypadkami chorób tarczycy. Od chirurga z Wrocławia słyszałam, że to jedna z najlepszych w tej dziedzinie i szczerze moge polecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Wojcio: Przepraszam, że wtrące się do konwersacji z Gosi09. Tak, Gliwice zajmuja się głównie \"podejrzanymi\" przypadkami tarczyc i jak słyszałam od pewnego chirurga z Wrocławia, jest to jedna z najlepszych w Polsce, w tej dziedzinie, osobiście polecam. A odnosnnie operowania guzów, to także spotkałam się z taką opinią swojego endo, który także twierdził, że nie każdego guzka trzeba operować . Czasem tzreba zaufać lekarzowi, niech sam oceni, choć jeśli wolimy nie czekać na rozwój wydarzeń możemy sami zdecydować się na zabieg. W moim przypadku mimo poważnego stanu, nic na to nie wskazywało, że coś takiego jak nowotwór zaatakował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryka
Witam Was. Jestem tu całkiem nowa. Dziś byłam na USG tarczycy i okazało się że mam niewielkiego guzka. Jestem pod opieką endo od lat, mama miała wycięty jeden płat tarczycy ze względu własnie na guzy. Z moja do tej pory było wszystko dobrze, tylko badania profilaktyczne co roku. Teraz okazało się, ze tarczyca urosła, prawy płat na granicy normy. Na wyniku napisano mi również tak "Echogeniczność obu płató tarczycy dyskretnie obniżona. Od strony grzbietowej prawego płata widoczny jest słabo odgraniczony izoechogeniczny guzek z dwoma drobnymi torbielkowatymi przestrzeniami płynowymi oraz pojedynczym drobnym zwapnieniem. Co to właściwie oznacza? Endo oceni to dopiero za 2 tyg :( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×