Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość barbara79
hejka, mój lekarz z przychodni skierował mnie do endo lecz w przychodniach są bardzo duże kolejki więc poszłam prywatnie i po trzech tygodniach byłam już po biopsji tarczycy.... mam guza. Lekarz chciał mi dać skierowanie na operacje ale ja odmówiłam gdyż byłam w szoku no i lekarz nie przekonał mnie do tego.nie udzielił mi żadnych informacji a ja nie wiedziałam o co mam sie zapytać. na koniec wizyty powiedział że muszę robić biopsje co rok. od ostatniej wizyty minęło już dwa lata.tarczyca lub guz daje o sobie znać. więc zaczęłam szukać w internecie więcej informacji. tak na marginesie chcemy mieć z mężem dziecko ale jakoś długo na nie czekamy, a to właśnie tarczyca jest odpowiedzialna za płodność miedzy innymi. teraz jestem już od roku za granicą byłam już u lekarza i teraz czekam na wizytę w szpitalu a czekam już trzy miesiące. niecierpliwie czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara79
hej to jeszcze raz ja. znalazłam wyniki mojej biopsji. Rozpoznanie kliniczne: Struma nodosa. Rozpoznanie cytologiczne: Treocyty i koloid. obraz mikroskopowy odpowiada guzkowi koloidowemu. brzmi to nie ciekawie. szukam czegoś na temat leczenia i nie mogę znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fibi72
hej...ja zapisalam sie dzisiaj na biopsje oczywiscie prywatnie bo na kase do maja musialabym czekac.W Bielsku kosztuje 80zl od jednego guza ja mam az dwa,ale i tak musze zaczekac do 6 listopada, wiem ze na wynik bede czekac 3 dni dlugie 3 dni, dzis odebralam wyniki krwi i wyniki te co sie robi na tarczyce i mam dobre, to skad te okropne guzy,w srode ide do lekarza boje sie jak diabli moze nie jego ale to co mi powie.Powiedzcie mi czy oni jesli guzy sa wielkosci 6 i 7 mm wycinaja czy wycinaja z calym platem,ja tez z racje ze moj facet wroci za pol roku planujemy dziecko,musze mu o tym wszystkim powiedziec a tak strasznie sie boje,chce miec dzieci,ale wiem ze jesli cos jest nie tak musze sie najpierw wyleczyc bo w nia nie zajde albo zajde i poronie albo urodze uposledzone tak mi powiedziala pani co robila usg.takze wsumie do 10 listopada bede siedziala jak na szpilkach, oby to sie grozne nie okazalo...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 22
do Fibi twoje guzki są maciupcie :) jesli biopsja nic nie wykaze pewnie nic nie bada ciac tylko tabletki, czasem da sie to rozgonic, mi wycinaja ale ja nie dosc ze mam komorki rakowe to i wielkosc guza prawie 3 na 3 cm :) wiec nie martw sie wszytsko bedzie dobrze, a pani og usg to nie powinna takich gluipot gadac, rozmawialam z pania ze szpitala z warszawy na ten temat i mowi ze po operacji rodzi sie zdrowe dzieci, a nawet jak ci nie wytna bedziesz leczyla a tsh krwi masz w normie wiec nic nie powinno sie dziac. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fibi22
Dziekuje Ci Natalio za słowa otuchy , przydadza sie , moze i troche i panikuje,ale sam fakt mnie dobija. moje wyniki sa w normie tzn. TSH3-1.240 uIU/ml ---- wg norm 0,27-4,20 FT3 2.570 pg/ml --- wg norm 2,57-4,43 FT4 1.210 ng/dl --- wg norm 0,9-1,7 tak mam na wyniku nie bardzo sie na tym znam, do lekarza ide dopiero po biopsji tak mi poradzila lekarka co w BB wszyscy chca sie i to prywatnie do niej dostac ale niestety ja juz sie nie zalapie, pozostalo mi czekac na biopsje i potem wyniki.boje sie panicznie i tez dziwie bo wlasnie parzylam na badania z przed 1,5 roku i mialam wszystko w porzadku tarczyce czysta (trenuje wiec co jakis czas mam badania wszystkie) a tu nagle cos takiego, najgorsze w tym wszystkim to to czekanie..no ale... pozdrawiam i trzymam za Was wszystkie mocno kciuki ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magpie101
natalio 22 na kiedy masz wyznaczony termin operacji? i czy szczepisz sie przeciw zoltaczce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 22
do magpie 101 ja czekam na telefon ze szpitala bo maja zadzwonic pare dni przed operacja i wtedy podaja konkretny termin, powinni zadzwonic w przeciagu 3 tygodni, a co do szczepien to akurat ja sie pol roku temu zaszczepilam profilaktycznie jak jeszcze nie wiedzialam ze chora jestem, wiec sie przydalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magpie101
Ja mam termin wyznaczony do szpitala na 19 pazdziernika, wiec pewnie 20 bedzie zabieg (tak to nazywaja lekarze). troche sie martwie, bo w tym terminie mam miec miesiaczke, a slyszalam, ze z miesiaczka nie chca operowac. W sumie od odebranie wyniku do operacji bede czekac miesiac - dla mnie strasznie dlugo. Chcialabym miec to juz za soba zeby sie nie denerwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magpie101 wczorjaj minął tydzień od zabiegu usunięcia guza (ja miałam go dokładnie w węzinie, więc przy tarczycy mocno nie grzebali) i wyobraź sobie właśnie miałam miesiączkę (4 dzień) i nie było przeciwwskazań, bo rozmawiałam z anastezjologiem, któy przychodzi zawsze w przeddzień zabiegu (powiedziała, ze z reguły nie robią tego w pierwszym dniu miesiączki). Po zabiegu kilka godzin ja osobiście czułam się strasznie (najgorszy ból pozostał w przełyku po rurce intubacyjnej, no i ten cholerny ból głowy), ale siostry od razu podały mi środni przeciwbólowe i było ok. Zabieg miałam o godz. 11 i dopiero ok. 19,30 odzyskałam pełną świadomość (choć o pójściu do wc mowy nie było, po prostu nie byłam w stanie - od razu mdlałam - więc miałam pierwszą w życiu \"przygodę\" z \"basenem\", ale to też idzie przeżyć). Ogólnie nie jest źle, choć przyznam że rana jest strasznie opuchnięta (lekarz mówilł, że może niewielka opuchlizna utrzymywać się nawet do pół roku), trochę boli, ale najgorszy ból jest przy kichaniu i kaszlu (a właśnie się przeziębiłam i jest strasznie :( ) Jeśli macie jakieś pytanie, to chętnie odpowiem póki jestem \"na świeżo\" po zabiegu - dodam, że zabieg wykonywał super chirurg dr Majchrzak i szycie zrobi artystyczne. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 22
do MAMOCHA ZAZdroszcze ci że masz juz to za sobą. Ja niedługo też ide pod nóż i przyznam, że z dnia na dzień coraz bardziej się boję. Nie mam ustalonej daty i w każdej chwili mogę dostać telefon, że mam przyjechac. Nie boje sie samej operacji jak tego co bedzie po niej. Jak sie obudzę. powiedz czy miałas założony dren? ten sączyk czy jak to sie tam zwie i co najbardziej boli? a i czy usuwali ci wezły chłonne znajdujące sie w pobliżu terczycy? mam tyle pytan że moglabym pisac i pisac :) a ile czasu po opercji lezy sie w szpitalu? z góry dziekuje za odp:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angi8
Ja mialam operacje 2 pazdziernika. Lezalam w szpitalu 4 dni. Operacja byla o 9 rano i juz po poludniu bylam w pelni przytomna. wieczorem poszlam nawet do toalety i nie bylo tak zle. Mi usuneli caly plat bo guz byl duzy. Niestety jest zakladany ten dren i boli gdy sie przelyka sline. Teraz jestem juz prawie w pelni sil. Robie wszystko oprocz dzwigania. Nadal boli gdy kicham i tez wlasnie teraz sie przeziebilam. Natalia 22 trzymam kciuki za Ciebie. Napewno bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia-966
Witam. Śledzęjuż od 2 tyg wasze dyskusje o chorobach tarczycy.Też mam ten problem.Dziś odebrałam wynik biopsji. 1 z badanych guzków to łagodna zmiana , grupy tyreocytów (?)i koloid.. ale pozostałe 3 to carcinoma papillare- rak brodawkowaty. Wizytę u endokr. mam we wtorek, ale chcę wiedzieć wcześniej.Czy ktoś z was wie co mnie czeka ztym raczyskiem?? Nie mam żadnych dolegliwości, ani węzłów powiększonych, a hormony w normie...Czy ktoś z was miał podobną sytuację i się wyleczył?? Jak- czy czeka mnie operacja??czy leczenie jest kłopotliwe? Czy kosztowne??? no, dość na 1raz tych pytań...Proszę odpowiedzcie mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalia 22: wiesz ja miałam guza w węzinie, więc traczycy praktycznie mi nie ruszali i chyba właśnie dlatego nie miałam zkładenego drenu. Węzłó chłonnych rówież mi nie ruszali, ja zabieg miałam 17.10 we środę, a w piątek już byłam w domu. Straszny był dla mnie tylko ten dzień zabiegu, a później z dnia na dzień coraz lepiej, choć nadal czasami strasznie zaboli. Pozdrawiam i trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 22
do Asia 966 Ja mam raka brodawkowatego tarczycy wiec moge ci powiedziec co mi lekarze powiedzieli, oczywiście musowo naleyz to wyciąć i podejrzewam ze tak jak u mnie u ciebie tez beda chciali wyciac całą tarczycę. prawdopodobnie sprawdza stan wezlow chlonnych bo net rak wlasnie daje tam przerzuty, jesli wezly beda czyte to ci ich nie wytna. po operacji bedziesz miala podawane chyba dozylnie coś, nie wiem dkolkadnie czy to ten radiojod czy co czy to moze naswietlania beda, i przez trzy dni tak bedzie, potem bedziesz musiała byc odizolowana od ludzi na 3 tygodnie, nawet lekarze nie beda przyhodzic, ale ta izolatka moze byc w twoim domu tylko nie mozesz sie kontaktowac z nikim!!! bo bedziesz promieniowała i to bedzie bardzo szkodliwe dla otoczenia. ja bede operowana w warszawie w szpitalu onkologicznym na ursynowie i kazali mi miec przed operacja zaswiadczenie ze ktos oddał mi krew bo prawdopodobnie bedzie trzeba przetaczac. z tego co mi powiedziala pani onkolog jest to rak najmniej sprawiajacy klopoty, po wycieciu podaje sie leki zastepcze ktore zastopia ci tarczyce, podobno nie ma po nich zadnych skutkow ubocznych i mozna rodzic zdrowe dzieci. nie mart sie wszytsko bedzie dorze :) oprzechodze to samo co ty:) do Mamocha i Angi 8 dziekuje wam kochane za info :) podnosi to na duchu bardzo :) pozdrwaiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 100
Witam wszystkich. Do Natali 22 : Natalio o co chodzi z tą krwią ? Dlaczego mają Ci ją przetaczać ? Może poprostu u Was brakuje krwi i chcą się zabezpieczyć żeby nie brakło im w trakcie Twojej operacji. I jeszcze jedno jesteś pewna ,że po jodoterapii jest się izolowanym na 3 tygodnie ??? To jakiś koszmar!!! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 22
do ewa 100 Czesc Ewciu. No niestey tak mi powiedziała pani onkolog ze izolacja conajmniej trzytygodniowa, a jesli chodzi o krew to nie chcodzi o operacje tylko potem ,wiesz jak bede miała we wkrwi te różne świństwa, które beda mialy zabic pozostałości po raku to może byc potrzeba przetoczenia krwi, żeby wypłukac tamta przesiąkniętą chemią. Przy zwyklych guzkach chyba tego nie robia ale z rakami moze tak sie zdarzyc. zalezy jak organizm bedzie sobie radził. I nie wiem ile tej krwi bo nie powiedzieli, ale ja juz mam 9 osob które mi oddały po 450 mililitrów czyli max tego co mogli oddac i mysle ze to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gunia4
Witam wszystkich! Pisałam kiedyś tu na forum później nie miałam czasu i znów wróciłam. Przeczytałam i ... boję się jeszcze bardziej; już tłumaczę. Pisałam Wam, że miałam 4 guzy, które rosły i chciano mnie operować ale chciałam mieć drugie dziecko i powiedziałam, że dopiero po drugim pójdę na operację (zresztą, żeby zajść w ciążę przy pierwszym dziecku miałam trochę kłopotów). Ale szczęśliwie mam 2 dzieci (tak jak chciałam syn 3 lata i 9 miesięcy, córcia 7 miesięcy), tylko, że zamiast 4 guzów mam już na całej tarczycy, dr powiedziała, że w zasadzie nie mam kawałka zdrowej tarczycy. Więc do wycięcia jest cała i leki do końca życia - niestety. Operacje będę miała dopiero po nowym roku bo muszę jeszcze trochę pokarmić córkę cycusiem, bo jak to dr stwierdziła szkoda dziecka. Strasznie zdołowałyście mnie (choć i tak już się bałam), tym co będzie po operacji. Mam małe dzieci, które mnie potrzebują, nie da się nie dźwigać przy małych dzieciach, a nie mogę dłużej czekać, boję się, że wpadnę w jakąś depreche. Nie wiem co robić? Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angi8
Do Gunia4 Kochana, bedzie dobrze. Ja tez mam male dziecko, co prawda ma juz 16 miesiecy no ale jest mala. tez nie moge jej nosic chociaz czasami ja podniose na chwilke ale wtedy pobolewa troche. mialam operacje 2.10.07r.czuje sie juz dobrze i boli tylko gdy kicham. Twoje dzieciaczki i Ty wytrzymacie, napewno ktos Ci pomoze przy dzieciach. Trzymam kciuki, bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 100
Do Natalii 22 - Dzięki za odpowiedz. Mam nadzieje, że krew nie będzie konieczna. Przy raku tarczycy nie stosuje sie chemii tylko jodoterapie, czego też mam nadzieje unikniemy. Dla mnie najgorsze ze wszystkiego było by odizolowanie od córki i męża.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yvona
czesc jak sie macie?Ciesze sie ze znalazlam te strone. ja tez mialam problemy z tarczyca ale podobno juz jestem wyleczona.Mialam porzadnego guza ktory powodowal nadczynnosc tarczycy."Andenoma toksykum" tak brzmiala diagnoza. bardzo dlugop bo az 3 lata pilam leki bez sensu to bylo..Lekarz mnie sie pytala czy chce operacje czy raoiojod (?) Zdalam sie na nia bo ja nie moglam wiedziec co jest lepsze dla mnie.Jej decyzja to:radiojod.Przyjelam go w maju.Zalecono mi 3 dniewna izolacje od rodziny przez miesiac jeszcze mialam pic leki , nastepny miesiac nie i kontrola. wyniki przesylaja poczta i trwa to jeszcze prawie miesiac.Ale napisano "wyleczona" ostatni dosyc sie naczytalam na ten temat i dochodze do wniosku ze w Polsce to wyglada troche inaczej.Izolacja podobno trwa tydzien potem nakazuja wywalic ciuchy i posciel w ktorej sie bylo i spalo podczas izolacji itp.A podoba mi sie to ze ludzie ktorzy maja do czynienia z choroba tarczycy maja duzo informacii na ten temat. ja nie mialam wtedy komp. i nie zdawalam sobe nawet sprawy z powagi mojej choroby. moja lekarz malo mi wyjasnila...dopiero teraz szperam w internecie i dowiaduje sie mnostwa rzeczy na ten temat..Kto z Was pil radiojod Napiszcie cos o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbina-ika
Hej,5 lat temu miałam ogromną torbiel na lewym płacie i 2 małe guzki na prawym.Była operacja,ale nie wycięto mi całej tarczycy a to co zostało z tarczycy potrafiło tak pracować,że nie musiałam brać żadnych lekarstw.Niedawno na kontroli okazało się,że na prawym płacie jest nowy guz 21mm,w przyszłym tyg.mam się umówić na biopsję a od wczoraj biorę euthyrox 100.Myślałąm że problemy z tarczycą skończyły się 5 lat temu a tu znów coś nowego.Nie rozumiem tylko skąd na tej tarczycy tak często rosną te guzy,to jak plewienie chwastów-po jakimś czasie znów ich pełno.Obawiam się,że tabletki mi zostaną w jadłospisie na dłużej,ale byle do przodu!Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fibi22
we wtorek ide na biopsje, powiedzcie mi jakos trzeba sie przygotowac do tego jak wogole to wykonują.nie ukrywam ze mam duzego stracha...a potem jeszcze 3 dni czekania na wyniki.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fibi72
pomylilam w nicku numerki to tak jak mysli sa gdzies indziej. Dziekuje Ci bardzo.Nic musze to przejsc, dobrze ze mi powiedzialas, moze ktos ze mna pojdzie oby.Wsumie to jak pisalam najgorsze pewnie bedzie to czekanie .dziekuje i trzymam za wszystkie Was kciuki i jestem z Wami .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salta
Witam , czytająć wypowiedzi postanowiłam też zapytać tych co się znają na temat tego co wychodowałam w swojej tarczycy. Poszłam na USG doppler tętnic szyjnych domózgowych sprawdzić czy jest ucisk kręgów na tętnice(miałam wcześniej wypadek samochodowy) . Okazało się że z tętnicami jest ok a prawdopodobnie przeszkadza i stwarza mi dyskomfort wykryty przypadkiem guzek w prawym płacie tarczycy. Jest to guzek o wielkosci 13x6 mm .Jest też powiększony płat tarczycy. Guzek jest hypoechogenny , gładkokonturowy o bogatym brzeznym unaczynieniu . Mam 56 lat i czytając państwa wypowiedzi sporo objawów które u mnie wystepują. Do hipohondri mi daleko dlatego też mimo że badanie było w maju 2006 postanowiłam dziś zanieść ten wynik do lekarza rodzinnego. Chcę powiedzieć że po przypadkach leczenia przez lekarzy i smierci moich rodziców moje zaufanie do lekarza delikatnie mówiąc jest bardzo bardzo ....praktycznie mówiąc przestałam mieć zaufanie do lekarzy. Pozdrawiam czytających i tych którzy może zechcą coś napisać co uważają o moim przychówku. SALTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fibi72
ja wlasnie wrocilam z biopsji, dobrze ze poszłam, z kims bo troche krecilo mi sie w glowie ,samo to nie boli no chyba ze naprezy sie miesnie ja to za drugim razem zrobilam,pobolewa mnie tylko z 1 strony a to temu ze to usg wykazalo ze nie mam tak jak wczesniej tzn po 1 w obu platach na prawie rowni ale jedno mam po srodku w miejscu naczyn krwionosnych i pani musiala sie troche napracowac zeby sie do guza dostac by naczyn nie uszkodzic.Dalej nie wiem co i jak bo lekarze stwierdzili ze oni sa od biopsji a nie od wynikow i pytan od pacjeta.Ich szczescie ze zke sie czulam, bo za 200zl (tyle zaplacilam)mogliby cos powiedziec.Wyniki mam za 3 dni,i choc 1 emocje opadly to teraz sa te drugie wyniki...nie ukrywam ze nadal sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 22
zadzwonili w koncu ze szpitala , kłada mnie w piątek a opercaję bede miała w poniedziałek 12.11. 2007 trzymajcie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magpie101
natalio22 - trzymam kciuki! ja mam termin na 19 listopada, mam nadzieje, ze szpital nic nie wykombinuje z terminem. jak tylko wrocisz to napisz. ile minelo czasu od odebrania wyniku biopsji do wyznaczonego terminu w szpitalu u ciebie? pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fibi72
natalio trzymam takze mocno kciuki ,napewno sie uda, ja czekam na wyniki biopsji wczoraj mialam a szyje mam cala napuchnieta i strasznie boli nie wspomne ze nie moge mowic..zycze powodzenia i daj znac jak wrocisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salta
ja też życze aby sie powiodło a wyniki dały spopkojnie zasnąć , tak naprawdę mi osobiście do lekarzy ciężko sie wybrać , miałam dziś być ale nie byłam . pozdsrawiam serdecznie i zycze powodzenia . Salta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam te guzki
od ladnych nastu lat (jestem pokolenie Czernobyla) i po prostu jestem pod kontrola lekarska. Mam i zimne i gorace. Szlag mnie trafil jak jeden endokrynolog mi mowi ,ze nie ruszac, nie robic biopsji, nie wycinac bo podobno 70% badanych losowo zwlok (przepraszam za wyrazenie) ma jakies guzy tarczycy i nie byly one przyczyna zgonu a ci ludzie nawet o nich nie wiedzieli. Powiedzial,ze nie mam ruszac tych guzow bo moge to uaktywnic i beda przerzuty a biopsja daje jakies 30% pewnosci, bo igla moze sie wbic w zdrowa partie guza, tzn bez komorek rakowych. Z kolei inny endokrynolog natychmiast mnie chcial operowac bo sie uaktywnia guzki, bo mlodziencze guzki nmaja 40% wieksza szanse na zezlosliwienie. Bylam na wizycie u chirurga i w ostatniej chwili zrezygnowalam z operacji, bo w tej klinice zepsula sie maszyna do znieczulenia i zmarl pacjent. Obydwaj endokrynolodzy maja duze doswiadczenie i doktoraty. Stwierdzilam,ze cokolwiek zrobie i ma byc zle to nie bede robic nic i chromole. Jestem pod kontrola, robie badania, przyjmuje hormony (bo mam tendencje do wola) i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×