Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pimkie

Najwieksze swinstwo jaki zrobil wam facet !!!

Polecane posty

Gość taka sobie jedna głupia chyba
Byłam w 9 mies. ciązy.On oswiadczył, ze ma pilne spotkanie zawodowe i wróci późno.Czekałam do północy, potem poszłam spać.okazało sie, ze był na kolacji u matki, która zaprosiła jego i jego pierwszą żonę oraz ich dzieci.Było mi tak przykro, ze omal nie umarłam.Twierdził, ze 'został wmanipulowany przez matkę" na moje pytanie, czy - jak się zorientował , co sie święci - nie mógł po prostu wyjść usłyszałam - nie chciałem robic im przykrości. Niestety - ta historia zaważyła na całym moim stosunku do niego.Juz póxniej nie potrafiłam i nie potrafie tak go kochać, jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeee
przesadzasz. Rozwodu z teściami się nie bierze. Z byłymi synowymi też nie! Postaw się w sytuacji teściowej. Przecież to jej wnuki. Musi utrzymywać jakieś poprawne kontakty. Organizować spotkania. Zazdrośnica! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jeszcze jedno
jeżeli coś takiego zaważyło na Twoim stosunku do niego. To wasz układ i tak nie rokuje na przetrwanie jakiegoś poważniejszego kryzysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tam bzdury
Z tego co można zrozumieć zrobił to raz . Jak się bierze faceta z odzysku to trzeba umieć się pogodzić i z takimi sytuacjami. Może nie chciał jej sprawić przykrości (ciąża) i dlatego zataił. Ale też nie poszedł w zaparte i przyznał się. Wy to tylko te negatywy wypatrzycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie głupia chyba
O to chodzi, ze się NIE przyznał.Matka jego wykonała telefon do nas na drugi dzień, ja odebrałamPowiedziała, że XX zostawił u niej wczoraj notes, podczas kolacji (opowiedziała). I nie było to raz.Ten "ciązowy " raz był ostatni, albo nie dowiaduje się juz o innych razach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobi
Czytając to wszystko zdałam sobie sprawę jakie mam szczęście. Pomyśleć, że kiedyś przejmowałam się tym, że facet zerwał ze mną w dniu urodzin :( Kobiety, trzymajcie się! Każda z nas ma prawo do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ... taka jedna sobie
A ty pewnie taka święta, że w życiu nie skłamałaś albo czegoś nie zataiłaś. Nie punktuj tak surowo bo i ciebie kiedyś wypunktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qcyk
kto chodzi do lozka na 3 randce ten chodzi a ja nie robie tego nawet na 10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odbiegajcie od tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zwykle tak się kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama sobie była winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co tam się pchała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy Kociak
ze mną zerwał,bo przestał mnie kochać... i poszedł sobie do blondi!!! a to wszystko po tym jak uratowałam go przed popełnieniem samobójstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliaa
Mój przypadek: po 5 latach małżeństwa, dowiadujesz się, że mąż ma 3-letnie dziecko i kobietkę na boku..w innym mieście (częste delegacje). Dowiadujesz się nie od niego, ale od teściowej. On tłumaczy, że nadal kocha tylko Ciebie. Jesteś głupia i tkwisz w tym związku, choć nic już nie czujesz. Pewnego dnia dzwoni domofon, Twój mąż wychodzi przed blok, a Ty widzisz z okna jak z samochodu wybiega do niego 3-letnie dziecko i jakaś kobieta, aha jest jeszcze teściowa... :-) Kiedy wraca, nie możesz nic powiedzieć, coś Cię dusi w gardle. Milczysz, on mówi, że to teściowej pomysł a one przyjechały do niej... Po dwóch dniach, słyszysz, że one jeszcze są i chcą go odwiedzić i byłoby dobrze gdybyś się na jeden dzień wyniosła. Milczysz, wychodzisz i już nigdy tam nie wracasz.... The End.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boże
Kobieto! Święta chyba jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Del
Mnóstwo tego było. Ze świeżych kwiatków: Jakieś 2 miesiące temu nasłał na mnie swoją Obecną, opowiedziawszy Jej wcześniej o moich intymnych sprawach, kompleksach i słabych punktach. Dodam, że nie jesteśmy razem od ponad dziwięciu miesięcy, a Oni latem planują ślub, na Ich miejscu zatem znalazłabym milion innych, bardziej palących spraw niż moja skromna osoba. Wciąż i wciąż zastanawiam się po kiego grzyba nadal się mną oboje żywo interesują. Być może byłam najbardziej interesującym i pociągającym (także Ją ;o) ) elementem Jego życia. Pozdrawiam ciepło wszystkie Panie i Panów także :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Del
Przy pozdrowieniach miał być uśmiech, o taki -> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ameliii
To film jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teleliki
No cóż... Moja historia nie jest aż tak tragiczna, jak niektóre tu opisywane, jednak mnie bardzo zabolała. Po prawie roku bycia razem, mój ex chłopak (również ex najlepszy przyjaciel mojego brata) zadzwonił do mnie i spytał, czy może na chwilkę przyjechać, bo ma do omówienia pewną sprawę... Nie miałam nic przeciwko. Przyjechał punktualnie, zaprosiłam go do środka na kawę i ciastko. Siedzieliśmy w pokoju, żartowali, śmiali się tak jak zawsze. Pytając co to za sprawa do omówienia odpowiadał, że to nic takiego, co by nie mogło poczekać. Jak wychodził (po około 6 godzinnej wizycie) to przy drzwiach oznajmił mi, że on mnie NIGDY nie okłamał i zawsze mnie kochał.... Potem dodał, że ten chłopak do którego chodzi od 3 miesięcy by udzielać korepetycji, to jest dziewczyna... No i on sie w niej zakochał... Stałam jak wryta, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. On potem jeszcze dodał, zę chciałby, żebyśmy zostali przyjaciółmi. Potem zebrał sie i wyszedł... Dopiero po jakimś czasie, jak już przestałam płakać, dotarło do mnie, że on - święty - nigdy mnie nie okłamał, no bo przecież to, że od początku z jakichś powodów taił, że udziela korepetycji dziewczynie, to nie kłamstwo! Minął miesiąc... a ja dowiedziałam sie, że ten palant powiedział kumplom ze studiów, nie zauważając że mój brat to słyszy, że wreszcie ma normalną dziewczynę, co się daje po 4 miesiacach... No cóż... ja się po 4 miesiącach nie dałam i przez to straciłam chlopaka. Teraz z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że nie straciłam dziewictwa z tym oszustem. Mam cudownego chłopaka i to jemu oddałam się cała. Wierzę, że on jest tym, u którego boku się zestarzeję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliaa
Ani nie jestem święta, ani nie był to (niestety) film. Okazuje się, że życie pisze zdecydowanie "lepsze" scenariusze... Opowiem jeszcze jeden z mojego życia i oczywiście na temat: Chodzisz z chłopakiem 3 lata, razem studiujecie. On wyjeżdża na wakacje do Hiszpanii z kumplami, skoro sami faceci to Ty nawet nie próbujesz się tam wcisnąć. Wraca. Opalony. Mijają trzy miesiące. Pewnego dnia chłopak przychodzi lekko przybity i zwierza Ci się, że ma problem. W tej Hiszpanii to były też panienki z Polski, a jedna 18-tka z miasta Kielce. Okazało się, że panienka zaszła w ciąże z Twoim chłopakiem i on Cię pyta - co ma z tym fantem zrobić, przecież kocha Ciebie. Szok ... To Twój problem - mówisz - mnie w to nie mieszaj... Mijają dwa miesiące i jest wesele - Ciebie tam nie ma... Państwo zamieszkują razem. Mija miesiąc... Chłopak przychodzi do Ciebie i mówi, że to był błąd... Ona go oszukała, niby twierdzi, że poroniła , ale on w to nie wierzy... Błaga, płacze... abyś do niego wróciła, bo przecież tylko Ciebie naprawdę kocha .... .................... Wierzcie, nie wierzcie, tak naprawdę było... wolę nie pisać , co było dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emliek
Wylczyl tel.kom i obrzucil wyzwiskami wszystkich moich znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emliek
Nie mówisz powaznie skad sie dowiedzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napluł
na mnie a teraz się śmieje,ten się śmieje kto się śmieje ostatni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana
nie wiem czy to swinstwo czy poprostu zycie spotykam sie z facetem 5 lat on od ponad roku jest bez pracy i totalnie nie ma kasy Obydwoje studiujemy ale on zaocznie wiec całe dnie siedzi w domu. Niedługo nasz rocznic zapytałam go czy cos planujemy a on na to ze łazmi w oczach przepraszam kochanie ale nie mam pieniedzy a trzy dni póxniej informuje mnie ze chyba pojedzie w maju na koncert Metallicy (bilet ok90zł) wiec pytam skad weżmie kase a on na to pozycze! Widac ja jestem mniej wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswoerzam
odświerzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BYłam zareczona bardzo kochała tego faceta ale stało sie jak sie stało i sie rozeszlismy, chłopak groził ze sie utopi i tak dalej i tak dalej ale sie wyciszyło i było dobrze nadal mamy dobry kontakt do momentu jak rok i miesiac po zerwaniu zadzwoniła do mnie jego przyszła zona,bardzo miła zresztą i mnie poinformowała ze sie znają dwa lata, jakie dwa lata jak on od ponad roku nie był ze mna, wmurowało mnie,niby tak starsznie wielbił kochał na amen i mnie zdradził, choc twierdzi ze nie to nie wierze mu za jote bo miał skłonnosci do kłamstwek. Mam teraz cudownego faceta ale i tak mi przyrko ze mój eks tak mnie wyrolował:(.Było mi przykro, nie powiedziałam nic złego tej osobie tylko ze wiadomoscią to mnie bardzo zraniła za 10 minut dzwoni mój eks , ze go narzeczona znów rzuciał, mi kłamał jej kłamał to na co on cholera liczył. Sam sobie winny, nie mniej podobno nadal są razem, mam nadzieje ze im sie uda:) wszystkim dobrze zycze,ale kłamczuch to z niego niezły a potem sie dziwi ze musi wypic piwo jakiego nawazył.Nie rozumiem facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kundzio
Tak marudzicie nazekacie(po czesci i racja)ale wy tez nie jestescie swiete.Niektore z was sa gorsze niz faceci.A zawsze obrywa sie tym dobrym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Del - Kundzio
NaRZekamy, bo po to jest to forum - żebyśmy mogły sobie strzelić małą autoterapię, albo wzajemnie pomóc. Ponadto nikt tu nie twierdzi, że jesteśmy święte, a przynajmniej ja niczego takiego się tutaj nie doczytałam, choć przewertowałam wszystkie wpisy od początku do końca. To natomiast, co Ty przed chwilą zrobiłeś, było przewinieniem, o które to nas w swojej wypowiedzi oskarżyłeś. Hasło na dziś: Think firs! Pozdrawiam ozięble ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latexfist
Nie wiem, co robiłem całe swoje życie, kiedy tutaj jest sedno. Genialny topik Mieliśmy z kolegą polew przez całe zajęcia. Być może oto odnalazłem nowy sens życia. Bo nadziei to dla was nie ma. Dawno nie widziałem tylu głupich mężczyzn i tylu głupich kobiet. Toż to kopalnia ciekawych patentów. Liczę na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rodem męskim
Gość przez długi czas zdobywał moje zaufanie, spotykał się ze mną tylko po to, by zaciągnąć do łóżka (byłam w nim po uszy zakochana o czym doskonale wiedział), a kiedy już mu uległam zaślepiona tym cholernym uczuciem minął może tydzień czy dwa a on wyleciał mi z tekstem że 'nie zamierza kontynuować znajomości, która nie ma dla niego żadnego sensu i celu', przestał się odzywać, zerwał kontakt. Chyba nie muszę dodawać jak się z tym wszystkim czuję... Póki co nie potrafię nikomu zaufać a na dźwięk imienia czy ksywy tego dupka robi mi się niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×