Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

laida

...zostańmy przyjaciółmi... komuś się to udało?

Polecane posty

Gość smutna anielica
masz racje ale najbardziej boli fakt ze ty kochalas, kochasz a to juz niema znaczenia ..trudno mi sie z tym pogodzic przykro mi ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
dlatego cie podziwiam za twoje podejscie naparwde chcialabym zapomniec ale niepotfaie wyrzucuc go z serca mimo wszytsko dlatego jestem pelna podziwu ze ty potrafilas znow zyc ale ebz niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę to trwa :) ale jest możliwe. wiele czasu poświęciłam na rozliczne lektury, na zrozumienie jego i swojego zachowania. poza tym życie płynie dalej, warto zająć się czymś, co sprawia radość, a nie tylko przygnębienie i smutek. dużo zawdzięczam też moim przyjaciołom, którzy nie opuszczali mnie w tej \"biedzie\". :) mam nadzieję i życzę Ci tego, mogła zapomnieć jak najprędzej. uwierz mi, tak będzie lepiej. pozdrawiam i ufam, że pomyślisz nad tym, co dla Ciebie jest najlepsze ? bo w końcu to Ty sama dla siebie jesteś najważniejszą osobą w życiu, a nie facet, który manipuluje Twoimi uczuciami 🌼 dobranoc 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
masz racje i dziekuje za wiare ;) ale mam jeszcze w sobie tez zal..lzy plyna do oczu jak pomysle o tych prawie 3 latkach jak przychodzil do mnie i mnie przytulal ;( przykre to jest lecz najbardziej boli ze to byla moja druga polowka i szczerez po ciuchu jeszcez wierze ze gdzies kiedys znoew nasze drogi sie zejda chce czasem o niego walczyc ale niewiem czy juz jest o co i o kogo ;( Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od wczoraj mnie nie było, a tu tyle wpisów... Jakoś raźniej, że nie tylko ja zmagam się z odrzuconym uczuciem, chociaż absolutnie nikomu nie życzę takich problemów. Wróce jeszcze do tematu, czyli do przyjaźni. Ktoś pisał, że taka przyjaźń zawsze będzie fałszywa, bo osoba, która pokochała, jest w jakimś sensie zmuszona ukrywać uczucia. Coś w tym jest. Jeśli powiesz facetowi: chcę przyjaźni bo tylko w ten sposób mogę być blisko, to on, jeśli choć trochę zależy mu na kobiecie, raczej na to nie pójdzie. Nie wiem, tak mi się wydaje. Nadjas np. pisze o tym, że dzięki przyjaźni próbowałaby odzyskać faceta. No właśnie... Ja się zastanawiam, czy jest możliwe wyzwolenie się z tego uczucia. Na tyle, żeby przyjaźnić się dla samej przyjaźni, a nie dla złudzeń. uuuuuuu - mówisz o tym, że tobie pomaga brak kontaktów, że masz do niego duży żal. U mnie jest trochę inaczej. Ja nie mam żalu do faceta, który odszedł. Postąpił uczciwie, nie skrzywdził mnie, chociaż pewnie mógł to zrobić, wykorzystując moje zaangażowanie. Jak na razie nie mogę też powiedzieć, że brak kontaktu mi pomaga. Okropnie tęsknie, brakuje mi prostych rzeczy: rozmowy z nim, jego głosu, uśmiechu. Ale jeszcze nie potrafię powiedzieć, czy spotkanie nie było by kolejnym rozdrapaniem ran. To jest ten brak sensu, o którym mówiła smutna. Wstaję, chodzę na zajęcia, uczę się, robię miliony codziennych czynności, ale jakoś tak bez przekonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuu
laida, no wlasnie, z Toba postapil uczciwie, a mnie jeszcze 2 miesiace temu opowiadal bajki o swojej milosci, o tym, ze uda sie wszytsko poukladac, mowil, ze mnie potrzebuje itp. po czym przestal sie odzywac... miesiac temu cos napisal, nie odpisalam, wczoraj napisal tez do mnie, po cholere? skoro zamilkl wtedy, to niech bedzie konsekwentny, niech nie burzy mi wszystkiego w momencie kiedy juz dochodze do siebie. i bardzo chcialabym uslyszec od niego prawde, cokolwiek, ze mnie nie kocha, ze cos tam, byloby latwiej. a tak nie wiem tak naprawde o co chodzilo, mam resztke nadziei, ze nie klamal, a z drugiej strony i tak wiem, ze juz z nim nie bede. podobnie jak Ty nie widze momentami sensu w tym co robie, potem nagle go odnajduje, bo wiem, ze robie to dla siebie, nie dal niego. ale trudno powiedziec, zebym byla szczesliwa. nie jestem. ale wszystko przede mna. grazka b - zgadzam sie z tym co piszesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz wiedzieć
a ja nawet nie chciałabym takiej przyjaźni,to nie przechodzi,z czasem zaczniecie"coś"znowu,a potem będzie jeszcze gorzej,lepiej zostać w kolezeńskich układach cześć-cześć i zyć dalej ,iść do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
wiece czasami jak tak mysle nad taka przyjazna to wydaje mi sie ze to niema sensu dla kogos kto kocha...ale z drugiej strony jesli z takie przujazni znow zrodzi sie to uczucie..to jest szansa dla obojga aby znow stworzyli cos pieknego uczac sie na wczesniej popelnionych bledach..Ciekawi mnie tylko jedno czy facet tez kiedys zaluje i sie do tego przynzjae ze chce wrocic , czy poznaje ten bol jaki zadal kobiecie gdy ja rzucil itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anielica, a ja się właśnie zastanawiam czy nie jest odwrotnie. Czy nie jest tak, że taka przyjaźń będzie mieć sens tylko wtedy, gdy osoba, która kocha przestanie się łudzić? Zaakceptuje tą sytuację, pogodzi się z nią i dopiero wtedy spróbuje zbudować nową, inną relację. Pytanie tylko, jak to zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
Powiem Laida ze trudno jets sie przestac ludzic ;( w moim przyopadku napewno...Bo noechodzoi o to jak sie rostalismy itd,,ale o to ze caly zcas mam w sobie ta milosc ..centralnie to niesa jakies byletam slowa ale prawdziwa milosc ktora jego obdarzylam 3 latka temu i mimo wszytsko niejes,my razme ale ona trwa ..Powiem ci ze wsyzscy mouiwa aby znow zaczyla zyc i takietam ale to jest trudne naparwde ..zaczac to nowe zycie bez niego , a jakze niedawno on byl obecny ;/ Takze ja podjelam decyzje zaczynam o niego walczyc ..moze sie ponieze zrobie z siebie idiotke ale trudno..dzis w nocy napisze mu emailem to co czuje napisze mu ze chce zaczac nowe zycie ale on jestw moim sercu ...poprostu pokaze mu ze go kocham mimo wszytsko .moze to glupie ale taka juz jestem..ze niepatrze na swoj bol tylko na szczescie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
smutna anielica a powiedz mi jak on wczesniej sie zachowywal , wyczuwalas ze cos jest nie tak czy on do konca udawal , ze wszystko jest ok i nagle stwierdzil to co stwierdzil ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
nadjas to bylo tak..nasz zwiazke byl udany mielismy zcasem klotnie czasem sie niedoagdywalismy, ja troszcze bylam zazdrosna i sie balam..gdyz nasz zwiazke byl wystawiony przez caly zcas na porboe on jezdzil na studia a ja zoastalam tu..;( noi wydaje mi sie ze przez te klotnie jakos tak cos peklo jeszcze w sylwestra bylo cudownie..mowil mi jak mnie kocha i ze jestem cudowna ..byl szczesliwy ze ma mnie napawrde wiem ze nieklamal..ale co z tego po miesicacu juz zaczelo sie zle on juz olewal mnie mowil ze to niema sensu ze lepiej skonczyc ten zwiazek ;( powiedzial ze nieczuje tego co an poczatku..jasne ze sie nieczuje bo milosc sie zmienia ale jak widzisz wrocil do swojej bylej ..jest to taka typowa slodka idiotka bez wlasnego zdania i wogole szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
smutna anielica to skoro tak skoro on a taka to moze to jescze nie koniec chyba, ze on lubi takie slodkie idiotki ...widzisz moj tez pdobnie pisal milutkie smski i z biegiem czasu bylo ich mniej i mniej wolal isc na spotkanie z kumplai niz ze mna a mnie tlumaczyl sie ze jest zmeczony jak zapytalam co robil w weekend i tak pare miesiecy mnie chyba oszukiwal tzn olewal nie spotykal sei ze mna ale nadal niby bylismy ze soba , pewnie trwaloby to do dzisiaj gdybym wkoncu nie zapytala o co chodzi tak naprawde, wtedy przyznal sie ,ze nie czuje tego co na poczatku i ja postanowilam odejsc on nie potrafil do konca powiedziec zegnam czekal hyba az ja to wkoncu powiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
najbardziej boje sie tego ze po czasie przypomni o sobie bedzie chcial powrotu a ja bede z kims innym nie wiem co ja zrobie ciagle go kocham to tylko takie mysli sadze jednak ze to juz koniec on mnie wymazal ze swoje pamieci nie odzywa sie jod momentu rozstania czyli jakies dwa tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
a ja z jednej strony ccialabym walczyc o niego zdrugiej nie za bardzo mam zal ze obiecywal a pozniej zaczal mnie olewac ngdy nie moglam liczyc na niego a skor nie moglam to nie byla milosc z jego strony wiec chyba nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analina
nie ma gorszych słów niż "zostańmy przyjaciółmi" i nie ma gorszych przekleństw od zapewnień "lubię cie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
widze nadjas ze jestes w podobnej sytacji jak ja tyle ze u ciebie jest krotsze zcas po rostaniu a u mnie juz 3 miechy...wiesz dla mnie tez slowa typu ebde cie kochal zawsze itd starci;y wartoscbo ich niedotrzymal ..sama niewiem jestem w takiej samej kropce jak ty i pytanie co dalej robic ?? bo tez sie boje ze jak bedzie chcial wrocic a ja bede jzu z kims ...a wogole nosi nasza obraczke na palcu pytanie tylko czy z sensty,mentu czy lubi czy dalej cos czuje wiem ze hnapewnoc so zostalu mu bo niemozna wymazac z pamiecia kogos kogo sie kochal;o przez 3 latka ..mam taka nadzieje bo on jest dalejw moim sercu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
smutna anielico w moim sercu on zawsze zostanie ja tez ciagle go kocham mimo tego ze mnie skrzywdzil , ze mnie olewal , ze nie moglam na niego nigdy liczyc , a u niego nie wiem jak jest skoro zostawil skoro jest juz pewny ze nie jestem miloscia jego zycia nasuwa sie pytanie czy on wogole mnie kochal tak jak mowil juz sama nie wiem chociaz poczatkowe zachownie jego bardzo na to wskazywalo , czulam , ze jest zafasynowany moja osoba i widocznie musialo to byc zauroczenie a dla niego wtedy zaurocznie = milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
podobno nic juz do mnie nie czuje , nie mysli wcale wiem to od kolegi , z ktorym rozmawial ale czy tak jest naprawde tego nikt nie wie , bylo mi bardzo przykro kiedy dowiedzilam sie o tym tyle posiwcilam dla niego , nigduy nie zawiodlam a teraz czlowiek sie dowiaduje , ze zostal wymazany z pamieci jak wrog ... to nie jest mozliwe zeby wogole nie myslal nie uwierze w to , wkoncu byl ze na rok czasu i poczatki byly piekne czy jest zatem mozliwe zeby tak nagle zapomniec , wyzbyc sie calkowiecie myslenia o osobie z ktora bylo sie dosc dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm............ Mi sie udało on jest moim przyjacielem zawsze moge na niego liczyc widujemy sie czesto nie zapominamy o sobie on zeni sie za w przyszla sobote bardzo sie ciesze z tego powodu uwazam ze po zakonczonym zwiazku mozna sie przyjaznic, teraz on po 2 latech od tego momentu deklarowac sie bedzie innej kobiecie i wiem ze mimo tego nie zaprzepasci naszej przyjazni ... Ja tez zakochalam sie w kim innym, jestesmy w stanie sie wspolnie bawic, imprazowac, jezdzic do kina tak wiec ja twierdzee ze moznaaaaaa bo dla chcacego nic trudnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie dodałam u mnie mi przeszlo dopiero poł roku temu tak wiec moje cierpienie, ukryte nadzieje i udawanie ze mi juz przeszło trwały 1,5 roku ... pozdrawiam i zyczeee wytrwałosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
cool girl ale po waszym rozstaniu cialge byliscie w kontakcie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
analina - masz rację, te słowa brzmią jak wyrok w sytuacji, gdy czeka się na zupełnie inne słowa :( Coolgirl - półtora roku... kawał czasu. A jednak się udało.Długo byliście razem? Domyślam się, że nie żałujesz tego \"zmarnowanego\" czasu? Na prawdziwą przyjaźń też warto czekać, tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
nadjas wiem co czujesz tak samo niemohe ja pojac jak to mozliwe ze facet ot tak zapomina o kims kogo kochal przez 3 lata i tez zadaje sobie pytanie zy to byla milosc ?? z mojej strony napewno ...on mi daje takie wraznie ze ma gdzies co sie u mnie dzieje itd..ale okazuje fakt ze sie martwi zagadjuac gdy mam smutny opis wiec sama widzisz niewiemy tak naprawde co czuja...i niewierze ze on nagle zapomnila bo sie tak nieda ...ja swojego mimo wszytsko kocham bedzie w moim sercu na zawsez i kiedys gdzies moze jeszcze nasze drogi sie zejda ..[bardzo bym chciala] bo on jets ta moja jedyna i najparwdziwsza miloscia ;((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
smutna anielica u mnie to samo rowniez chce pokazac, ze nie obchodzi go co u mnie, daje sobie ciagle wesole opisy ze to gdzies wychodzi , ze to piekny dzien itd. tyle ze mnie nigdy nie zaczepia i juz chyba nie zaczepi ale za to, to chyba tylko sobie moge podziekowac :( sama go prosilam po rozstaniu zeby wykasowal moje numery i pewnie to zrobil chociaz mysle sobie , ze gdyby mu zalezalo to nie patrzylby na to co ja mowie tylko by sie odezwal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadjas -----> wiesz co bylo roznie z mojej strony przez pewien czas ja chcac zapomniec nie chcialam sie z nim kontaktowac on jednak juz wtedy wiedząc ze nie pozwoli na to zebysmy zmarnowali ten czas spędzony razem dzwonil caly czas probowal ze mna rozmawiac mimo tego ze ja odpowiadalam tylko tak badz nie byl wytrwaly za co powinnam mu za to podziekowac bo nie zaluje ze on to zrobil!!!! byly dokladnie 3 tygodnie gdzie sie nie widzielismy i sie nie kontaktowalismyy bo wczesniej jak papuszki nierozlaczki non stop ze soba te 3 tygodnie to najwieksza meczarnia w moim zyciu!!!! samo to ze go widzialam wprawialo mnie w swietny nastruj kazden telefon, to ze slyszalam juz jego dzwonek, bylo dla mnie szczesciem, oglnie to bylam bardzo zakochana swiata nie widzialam po za tym czlowiekiem i nie chcialam zaakceptowac i dojrzec innych osob wokol mnie, ale wyleczylam sie dopiero po 3 miesiacach zwiazku z innym zwiarowanym do tego diametralnie innym czlowiekiem bylo trudno bo ciagle porownywalam ich do siebie !!! nie wiem czy inne dziewczyny tak maja, ale ja jak sie angazuje to na calego i całą soba wiec zawsze cos pozostaje w serdszku, wlasnie wrocilam ze spotkania z nim z tym pierwszym, mam problem potrafi mnie pocieszyc, zrozumiec i dowartosciowac jak prawdziwy przyjaciel dlatego sadze ze warto czekac a takie momenty, mozna to porownac do milosci braterskiej ale nie tak do konca... on mi powiedzial ze zawsze moge na niego liczyc i to sie potwierdza na szczescie, tak wiec dziewczyny jedna rada CZAS i poswiecic czas innej osobie, jesli sie szybko przelamiecie do kontakow z innymi to przejdzie, mam nadzieje, ja nadal jestem jak na zawolanie, ale na szczescie on tez tak wiec jest rownowaga!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
coolgirl ale ja sie boje tylko tego , ze zaprzyjaznie sie z jakims facetem i on sie we mnie zakocha a po jakims czasie byly sie obudzi i bedzie chcial wrcocic tzn nie sadze ze cos takiego moze sie zdarzyc ale gdzies we mnie jest takie myslenie i co ja wtedy zrobie jak odzyje we mnie wzystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laida ----> a no kawał czasu, nie zaluje nie bede zalowac nigdy, moge byc wdzieczna bardzo wiele sie nauczylam od niego, bylismy ze soba dwa lata ale codzinnie, nie moglismy bez siebie funkcjonowac, jak byl dzien przerwy w widzeniu np. swieta bo mieszkalismy 15km od siebie i nie bylo gdzie wyjsc po za dom to juz bylo za duzo przerwy, bylismy tylko sami dla siebie, nikt sie nie liczyl mielismy zwariowane pomysly z sekundy na sekunde cos nowego sie rodzilo w naszych glowach, nie potrzebowalismy nikogo, nastepnie byl przelom i musialam sie przyzwyczajac do sytuacji, kolega - kolezanka, cztery sciany bez niego byly katorgą aleeeeeeeeee wylewajac morze łez nic nie pomoglo (a propos schudlam wtedy 10 kg), pomocą okazał sie inny osobnik płci przeciwnej z ktorym zaczelam spedzac czas, nie kochając go doszlo do kontaktów bardziej intymnych az w koncu zaangazowalismy sie oboje, oczywiscie bez problemow sie nie obeszlo i nadal nie obchodzi ale dzieki niemu zapomnialam i swiat stał sie inny, lepszy, latwiejszy, teraz mam troszke problemow ale optymistyczne nastawinie do zycia tez cuda zdzialac mozee w twoim przypadku nie musi byc to 1,5 roku gdybym wiedziala ze ja zapomne w koncu to przelamalabym sie do innych mezczyzn wczesniej... no coz takie zycie nic teraz nie poradze moge tylko wam pomoc ale zalowac nie ma co moge sie cieszyc z tego co mam to i tak bardzo duzoooo!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadijas---> wiesz co, moze byc taka sytauacja gdyz moim zdaniem faceci jesli widza ze kobieta zwiazuje sie z kims innym dopiero zauwazaja co traca i wtedy sie budza, zalezy w ktorym momecie obudzi sie twa milosc czy jeszcze gdy bedziesz miala klapki na oczach czy juz przejrzysz, w tym momecie mozesz gdybac poniewaz kazden facet jest inny i kazda sytuacja jest inna, wiec nie wiadomo czy to jego olsnienie nastapi czy tez nie, ty rob swoje, jezeli bedziesz z innym a ten pierwszy bedzie chcial cie odzywskac to dobrze bedziesz miala wybor i ty wtedy bedziesz decydowac a nie czekac i cierpiec tylko sama racjonalnie wypiszesz plusy minusy kazdego z nicch i pokierujesz sie serduszkeim, ale nie majac nikogo kobieta nie funkcjonuje normalnie wiec, nie boj sie idz do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła dziewczyna..
a może by tak ułożyć listę wad i zalet żeby można było sobie postawić plus i minus . było by łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×