Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MARKIZA35

ponawiam topik....dla myślących o dziecku....ZAPRASZAM

Polecane posty

Gość Tomasz100p
Sweetkatie i ja Cię witam! Nie za często będę zaglądał na forum bo żona i tak krzyczy, że jest wciąż sama i mnie nie czuje :) Oczywiście pracę kończe o 15.00 plus dojazd godzinkę do domciu jakies zakupki i kolejne 30 minut leci i jakoś tak schodzi.....a jak wiadomo ludzie robią po 12 godzin i jakoś żyją choć ani mnie, ani żonie takie życie nigdy nie będzie interesowało. Do kobiet które wspominały coś o pracy....a zerkacie czasem na Urząd miasta- wystarczy wkleić link : http://www.bip.warszawa.pl/informacja.asp?mn_id=3187? Tam nie dają wypowiedzeń ot tak sobie. Choć nie wiem jakie macie wymagania co do wynagrodzenia, ja preferuję życie, nie pracę więc wolę spokojniej i mniej zarobić ale i mieć czas.....dla żony oczywiście!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć 😭 😭 😭 oczywiście jak się domyślacie, dostałam @ , moja radość była przedwczesna, nigdzie nie musiałam iść bo ból brzuch mnie przekonał że @ na 100% przyjdzie ;o ale nie dam się tak łatwo spławić, będę walczyć cześć Tomasz 🖐️ przywracasz mi wiarę w człowieka, też uważam że kasa nie jest najważniejsza, nie jest warta poświęcania czasu, który można spędzić z ukochaną ;) a link też chętnie wykorzystam, tylko ze ja nie jestem z W-wy, ale to chyba można zastąpić jakiimkolwiek miastem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) a ja weszłam na tą stronkę od Tomasza, ale okazało się żę dla mojego miasta taka strona nie istnieje i przekierowuje gdzie indziej (muszę pogrzebać za prawidłową stronką) ale niestety uważam ze niki ma rację. Moja koleżanka załapała się w ten sam sposób na staż w Urzędzie. No po prostu bez znajomości to się dzisiaj leży :( chociaż ja naczytałam się poradników w sprawie poszukiwania pracy, i mądre głowy napisały tam, że należy powiedzieć znajomym że szukamy pracy, a oni wg poradnika na pewno nas poinformują, jeśli tylko będą wiedzieli o jakimś wakacie. Tak zrobiłam właśnie, i efekt tego był taki, że gdy wchodziliśmy na tematy pracy,to wszyscy od razu jakoś dziwnie spoglądali po sobie, i mówili nie u nas to nie ma pracy, nie ma i nie będzie,za to jedna z koleżanek powiedziała że u nich właśnie jest nabór, a jak spytałam do kiedy trwa to usłyszałam: a co ja powiedziałam, że teraz trwa, nie ja się pomyliłam, przepraszam, nabór będzie w styczniu. Osoby po których bym się nie spodziewała tego, zmieniały od razu temat, prawda jest taka, że nikt kto właśnie wdrapał się na stanowiska z polecenia, i ma jakieś braki w wykształceniu albo gdzie indziej, pracy ci na pewno nie pomoże znaleźć, bo się boi o swój tyłek. No i u nas jest takie chamstwo społeczne, że od razu nawet jak ktoś wie o tym wakacie, to myśli a co mu/jej będę mówił, niech se sam/a znajdzie; jeszcze będzie miała lepiej odemnie. Ale mam jeszcze jedną przykrą nauczkę, jak własnie kiedyś tak poinformowałam znajomych, to przynajmniej 3-4 razy w tygodniu byłam pytana czy już znalazłam pracę, a mnie jak na złość nikt wtedy nie chciał odpowiedzieć. Teraz to już nikomu nic nie mówię, jak znajdę pracę na pewno się dowiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej to w ogóle sobie samemu znaleźć, wtedy nie trzeba być nikomu za nic wdzięcznym i bać się nie trzeba, że w końcu ktoś wykryje nasze braki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annetta
Natalka poszukiwanie pracy to nie jest prosta sprawa - ja dodam tylko od siebie, że trzeba wierzyc ze sie uda a samo szukanie pracy niech tez bedzie praca. My tak zrobilismy z męzem. szukalismy oboje pracy w tym samym czasie, bo pobrlismy, gdy ja akurat przestałam pracowac w szkole a mąz skonczył studia, napierw nie przemeczalismy sie, ale gdy po kilku tygodniach zpostrzeglismy, ze robiaz tak dalej dluuugo pozostaniemy bez pracy na moim zasilku i korepetycjach - zaczelismy akce. mieszkamy w niewielkim 80 tys. miescie, nie jest tu moze za duzo ofert pracy, ale istnienie kilka firm i instytucji, gdzie uwazalismy warto zajrzc. i tak postanowilismy chodzic do 4-5 firm dziennie. wieczorami wertowlismy ksiazke telefoniczna, szukalismy adresow, pisalismy podania i cv, a nastepnego dnia rano okolo 10.00 jezdzilismy i zanosilismy te papiery. nie wszedzie chcieli nawet przyjac nasze oferty, ale czasem po milej rozmowie z kierownikiem czy chociazby kadrowa wstepowało w nas ycie i odrastała nadzieja.co tydzien wychodzi u nas tygodnik, wertowalismy zatem dział \"praca\" a na ciekawe chocby w jakims ułamku procenta ofert y reagowalismy - mysląc, na poczatek chociazby to, potem znajdzie sie cos lepszego. w firmach, gdzie dawano jakś tam nadzieje, nie dawalismy za wygraną. po kilkunastu dniach ciszy z ich strony, wykonywalimy telefon, czy przypadkiem nie zmieniła sie sytuacja i czy nie poszukuja pracownika, bo jakims czas temu zostawilismy podanie itp. mąz po 2 m-cach znalazł prace w Sanepidzie, ja szukałam dłużej-bo u mnie przeszkodą były studia uzupełniaj.ace w trybie zaocznym. ale tez po 3 m-cach znalazłam prace, gdzie pracuje juz od 1,5 roku - z ogłoszenia w tygodniku. mąz po roku pracy nie dostała kolejnej umowu, histori powórzyła sie zatem, 2 m-ce brał zasiłek , przez pierwszy miesiąc całkiem odpuscił szukanie pracy - zrobił sobie \"urlop\". ale juz od marca (bo stracił prace z dniem 31.12) pracuje w kolejnej firmie, ma juz umowe na czas nieokreslony. napisłam te historie, żeby uzmysłowic Wam, drogie szukające pracy -Natalko!-ze aby znaleźc prace, trzeba pracowac szukając jej! i jak sie szuka, naprawde stara, łazi z papierami, nawet tam gdzie nikt nie ogłasza ze potrzebuje, to sie prace znajdzie! mam siebie i mego meza za przyklad! a moj brat który reagował tylko na \"ciekawe\" ogłoszenia o prace, i czekał w domu az praca sama do niegop przyjdzie, dłuuuugo czekał.... nie przyjmij tyko tego jako jakies uwagi czy nie wiem - wymądrzanie sie :-) ale jako wskazówki, i słowa otuchy, ze szukając pracy tez pracujemy, a wtedy rezultat bedzie taki jak trzeba! powodzenia! trzymam kciuki! za co chcesz wiećej? zebys najpierw zafasolkowała - a wtedy problem z praca jakos sie przesunie na dalszy plan, czy za to zeby zaczepic sie gdzies, a dziecko w \"miedzyczasie? całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć anette :) najpierw poproszę o zdrówko+ zafasolkowanie :D reszta chyba się tak nie zrobi :P fajnie to napisałaś, dam mojemu chłopakowi do poczytania, może go to trochę ruszy i zmobilizuje do aktywniejszego szukania pracy, bo na razie to kiepsko z motywacją :( chociaż jest w podbramkowej sytuacji, no ale FACECI....mam nadzieję że znajdzie coś \"na początek\" a potem tak jak mówisz, poszuka czegoś lepszego i już na stałe :) ja się przyznam szczerze, że szukam od niechcenia :P :P :P bo najbardziej bym chciała zajść w upragnioną ciążę, a nie chcę się potem zwalniać i cudować znowu, nie znoszę takiego zamieszania i nie chcę nikogo wykorzystywać, żeby potem nie było żadnych dziwnych akcji ;) więc podchodzę lajtowo do tej kwestii, i odpowiadam tylko na to co mnie zainteresuje, nie mam jeszcze takiego parcia na to że się tak wyrażę (to jest w ogóle złożona historia a zrozumieją ją tylko dziewczyny, które chciały zajść w ciążę, a tu długo nic, potem zmiana decyzji: ah nie czas na dzieci poszukam lepiej pracy ;) z kolei pracy też nie ma na zawołanie, i potem nagły przebłysk: już dłużej nie wytrzymam dawać mi tu bobaska :P no i znowu szukanie zawieszone. Ale po ostatniej rozmowie uwierzyłam w siebie, i zdaję sie na los, zobaczymy co przyniesie ( co będzie pierwsze :) ), może mam już w sobie fasolkę :) i szukanie zawieszę na czas nieokreślony (pomarzyć dobra rzecz). Czy ja cię mogę zapytać ( bo wczoraj wróciłam się do twoich pierwszych postów w poszukiwaniu pierwszych oznaków ciąży, i trafiłam na coś takiego mniej więcej, ale dalej nie doszłam: że w końcu dostałaś @, ale była bardzo skąpa i trwała krótko) czy podczas niej miałaś bóle brzucha i czy niedługo potem się okazało że właśnie jesteś w ciąży? Sory że pytam ale szukam na chama jakiś oznaków u siebie i te by się zgadzały, oprócz bólu brzuch bo jest dosyć dosyć :O Ale namieszałam :) zdolna dziewczyna jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annetta
Natalko! tamta "skapa" @ to był fałszywy alarm - potem miałam kolejny cykl i w tamtym własnie cyklu stworzylismy nasze maleństwo :-),. okres spózniał mi sie zaledwie 2 dni, w dodatku byłam na urlopie, zatem pomyslałam ze to przez zmiane klimatu, ale gdy zauwazyłam niepokojące jak na mnie objawy - a mianowicie, ze nie mysłam o sniadanku jak tylko otworzyłam oczy, i czułam kręcenie w zolądku - to sie zastanowiłam. zaraz po powrocie kupiłam test. kreseczka była jasniutka, ale jak uspokoiły mnie dziewczyny - tak bywa, bo stezenie tego hormonu, którego nazwy juz nie pamietam, moze byc na poczatku malutkie! objawy były widoiczne u mnie od razu - ból piersi - który nie minal do tej pory - moze juz nie tak jak na poczatku, ale nadal nie moge ich "objąc" i mąz musi byc ostrozny ... :D, no i na sama mysl o jedzeniu z razna juz mnie mdliwło, potem przechodziałam straszny okres mdłosci i wymiotów tak około 2-3 tygodnie, potem dowiedziałam sie, ze koniecznie!!!!!!! musze jesc sniadania, nawet jak mnie mdli itp, pierwsza rzecz raniutko to cos zjesc, wtedy praca zoładka bedzie spokojniejsza, ze nalezy jesc kolacje (a ja od wielu lat nie jadam kolacji) bo nie mozna miec dlugiej przerwy miedzy posilkami. i odkąd stosuje sie to tych zalecen, dolegliwosci prawei zniknely - mowie prawie, bo zdarzaja sie dni, ze wymiotuje, mdli mnie itp. ale juz sie przyzwycziłam, da sie zyc. a zapomniałam dodac, ze jak tylko zrobiłam ten test zapisłam sie do lekarza i za 2 dni miałam wizyte, na której lekarz stierdziła ciąze po badaniu ginekologicznym! powiedziała, ze te zawroty głowy i mdłosci to nie od upałów - to był 24.07 kiedy zrobiłam test i dowiedziała sie ze jestem w ciązy, srodek lata. i tak to juz jestem w prawie 15 tygodniu ciązy! i teraz tylko nie moge ie doczekac, kiedy poczuje pierwsze ruchy dziecka, ale na to bede musiała pewnie poczekac jeszcze miesiąc.... pozdrawiam serdecznie i oby sie udało! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annetta
hej. wlasnie wyczytałam, ze moje dziecko moze miec około 8-10 cm, i co najwazniejsze, ze pierwsze ruchy dziecka mozna juz czuc w 16 tygodniu ciązya, a wiec moze za około 2 tygodnie! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, ale ci zazdroszczę :) no u mnie też to nie \"to\", za obfita ta @ :( Trudno, na razie się nie zrażam, bo to dopiero początki, zresztą się przeziębiłam i jestem bardzo zmierzła :O więc na chwile o tym nie myślę. Szybko wam się udało :D Ja też tak chcę :) :) :) Trochę ci musiało być cężko w takie upały z tymi dolegliwościami. Na kiedy masz termin? Byliśmy w parku, tam jest taki duży plac zabaw, a my siedzilieśmy niedaleko, ile małych dzieci tam było ;) ;) fajny klimacik taki tam był, że prawie siedzieliśmy 2 godz. i patrzyliśmy jak się bawią :P :P :P oczywiście to był zły pomysł bo chęci od razu wzrosły i zazdrość też się trochę pojawiła a żeby było smieszniej, koleżanka którą nie za bardzo lubimy przyszła się pochwalić że też się chcą starać o dziecko, tylko że oni o 2; czy wszyscy teraz muszą to robić, wpadam przez to w większą deprechę :O w sumie nie wiem czemu (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku jaki ładny kwiatuszek ❤️ sweetkatie - poradzi sobie, jak tylko łebski i umie się wziąć za siebie, to da radę :D a ty olej rodzinkę i podtrzymuj w nim zapał żeby nie odpuścił ;) będziesz panią doktorową, jak już obroni :P chociaż wiem że to wkurzające, mój chłopak na 4 roku wziął dziekankę, bo dostał lenia i deprechy w jednym, oczywiście jak można się domyślić winę za niepowodzenie rodzinka przypisała mnie, tak jakbym mu się zabroniła uczyć. Szlag mnie trafił wtedy nieziemski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweetkatie - w ogóle to życze ci szybkiego wyzdrowienia (zaraź tym kogoś, kogo nie lubisz :P ) :) :) :) Wiecie co, nie wiem czy ja dobrze wybrałam swoją ścieżkę kariery, stara dupa jestem, lat23, a zapisałam się na studia, pomijam milczeniem fakt, że u nas najwięcej pracy to jest dla fryzjerów :D ale trochę się boję, że zginę marnie wśród tych wszytskich 19 latków, wiecie jaki oni mają zapał do nauki? Pęd do wiedzy szybszy niż struś pędziwiatr. Aż im zazdroszczę, czuję się przy nich jak stary piernik :P chyba się starzeję, skoro to zauważam :P :P :P pozdrownia dla wszystkich :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweetkatie :) nie dziękuję, ale trzymaj mocno :) po 4 ciężkich latach ciągłego zastanawiania się wybrałam wreszcie politologię. A najlepsze, że polityka wcale mnie nie interesuje, ale coś wybrać musiałam, czułam że jak się teraz nie zdecyduję, to już nigdy nie zacznę :P Myślałam że będzie dużo osób właśnie w moim wieku, może nawet bliżej 25-27 :) a tu same dzieciaki, podniecone wizją wypicia piwka ;) mam nadzieję że mnie tak nikt nie postrzega :P ale oni mają takie podejście do życia... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nie wszyscy, zdarzają się przecież wyjatki od reguły ;) może trafię na jakiś kumatych ludzi :P a w duchu mam nadzieję że ci starsi od nich sie po prostu nie ujawnili :) tylko siedzą i podpatrują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niki :) cześć :) ale się naprodukowałaś, dzięki że ci się chciało :D miałam tam jedną koleżankę też studiowała z mężem, jakie oni jaja robili to az dziw bierze że sie nikt nie połapał :) ale ja też jestem na prywatnej, nie stać mnie na państwową, nie rozkładają na raty, niestety. Kończyłaś zarządzanie na Gallusie? Chyba masz trochę racji, jak byłam zaraz po maturze to chodziłam na Studium Policealne, i wierz mi, nic mi w głowie nie zostało, nawet 1 rzeczy nie pamiętam :P ale wiesz o co mi chodzi z tym ich pędem do wiedzy, oni są tacy nadgorliwi, zawsze się uczą :P (może na studiach będzie inaczej, ale na Studium właśnie tak było) na dodatek ciężko znaleźć osobę powyżej 84 rocznika która nie umie chociaż 1 języka obcego (chyba się muszę wziąć za naukę :) ) oni je chyba wyssali z mlekiem matki :) Dlatego mi się tacy pilni wydają :P a jak u was jest z j. obcymi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane:) Super, że topik żyje i jest tak dużo do czytania. Mam zaległosci:P Anetka cieszę się bardzo, że z mężulkiem coraz lepiej, teraz to tylko do przodu:) A ja pracuję, pracuję, w administracji samorządowej. Bardzo lubię swoją pracę, właściwie to ubóstwiam hihi. Vall kochana nie przepracowuj się i uważaj na siebie:) Natalka a jeśli chodzi o szukanie pracki, to ja myślę podobnie trzeba chodzić, chodzic i chodzić aż się swoje wychodzi, ciągle wysyłać CV i dopytywac się, aż się zostanie zauważonym. I główka do góry, bedzie git!! U mnie było tak: po studiach miałam staż, zostałam zauważona i wygrałam konkurs na stanowisko po prostu udało się, bo nie bałam się pracy jak byłam na stażu, parę azy zabłysnęłam i wygrałam swój sukces. Teraz mam umowę na czas nieokreślony. Wiem, ze miałam ogromne szczęście, bo trafiłam na świetnych ludzi, ale zawsze trzeba wierzyć, ze w końcu się uda. Prawdka Niki i Kasiu? A w przypadku mojego męża było jeszcze lepiej. Złożył dokumenty do szkoły i po prostu zaproponowano mu ponad etat i to historii, gdzie jest tak dużo bezrobotnych historyków! A złożył tylko na 3/5 etatu Wosu, ale spodobał się dyrze bo chodził i pytał się co z tym etatem. Maltretował ją całe wakacje i się udało, wychodził swoje!! Tak więc zezanna i natalka będzie dobrze, jestem tego pewna:) Dobra musze kończyć, bo mam jeszcze kuuuupę pracy. Dzisiaj chyba stąd nie wyjdę. Całuję Was słonka:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny - w końcu jestem :) Zamieszanie w pracy sie skończyło :) Jescze dzisiaj..i od jutra wolne!! Wykorzystam jutrzejszy dzien aby dotrzec na badania w koncu - wymaz z szyjki... Ostatnia@ minęła nawet w miare spokojnie, ale od kilku dni kiekdo sie czuje, mam nudnosci...ale chyba zatrułam sie na jednym z konferencyjnych obaidków..teraz dieta sucharowa:) Ale juz jest lepiej..juz podejrzewałam ze mimo @ cos jednak sie \"zagniezdziło\", mimo marnych proroctw lekarza, ale to jednka nie to!!Nie tym razem!! Progesteron wspomagam naarzie tylko castagnusem..no ale mzoe i on pomoze:) A co u was nowego słychac:)?? 🌼 Pozdrawiqam: Kasiu, Niki, Kiniu, Natalko, Okruszu, Anette i jej fasolke, Tomasza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niki - nie jestem..tzn wg testów napenwo nie...a ze nei anstaiwałm sie wiec jest ok!! Pewnie sie strułam:) Ja juz mam WOLNE!! Od wtorku walka z dr..teraz chwilowe \"wakcje\" :) Na weekend do rodzinki...i chyba wkoncu tą umowe podpiszmey w/s sali na 1 wrzesnia..:) oki myskam do sklepu na ajkeis zakupki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Jejku jaki ja mam dzisiaj zapiernicz, normalnie nie wyrabiam się!!!Padam na ryjka!!! Zaraz lecę na chatkę. Sweetkatie i Vall mam nadzieję, ze lepiej się już czujecie. Dbajcie o zdrówko, nie ma żartów;) Niki a jak w pracy? Jest wiecej zadań? Giciorek? Całuski Wam śle!!! Ach musze się z Wami czymś podzielić. Zaproponowano mi, żebym pouczyła rok języka francuskiego w tekiej szkole dla dorosłych. Super kasy z tego nie będzie, ale zawsze na własne wydatki, no może na ratę :P Tak wiec mam taka propozycję. Cieszę się z tego bardzo, ale cholerka troszkę się boję czy podołam. Bo ja nie mam doświadczenia pedagogicznego. Mam certyfikat z języka i tyle. Ach spróbuję co mi zalezy. Co o tym myślicie? Pa pa całuski na 102!!!!!:P:P:P👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra ja lece do chaty, bo po prostu padam. Pa pa słonka:):):)miłego wieczorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia - fajna propozycja ja bym przyjęła :D zawsze parę grosików więcej, i jeszcze satysfakcja jak zobaczysz u nich efekty ;) Niki - a ja z kolei jak się zacznę uczyć i widzę efekty to nagle przestaje i nie mogę ruszyć dalej :P jakaś blokada w główce :P Vall - pracoholiczko :) nareszcie troche odpoczniesz, naciesz się wolnym ;) Sweetkatie - jest taka fajna maść do nosa, a właściwie do smarowania okolic nosa, żeby się strupki nie robiły i nie czerwieniał: Acidi-boricidi bodajże, w aptece będą wiedzieli o co chodzi ;) polecam A ja mam dzisiaj dołek, nie lubię takich dni; na dodatek zaczynają mnie boleć łapki i mięśnie, to chyba to przeziębienie do nas dochodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejso niki -wygrałas.. ale ja musiałm na początke zorbic przegląd prasy i poczytac co sie pozmianiało w anszym pieknym rkaju rpzez noc :) Zaraz sie zbieram i na badanka i inne takie rózne rzeczy :) 3majcie sie formułki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:)Dziękuję Wam za rady. Spróbuję swoich sił, tym bardziej, że już uczyłam języka ale to było na zasadzie wolontariatu. Chciałam pomóc. No a teraz będę z tego miała kasę, to będzie około 400 zł. Dla mnie to sporo, bo to będzie raz w tygodniu dwie godziny, więc luz i zawsze na wydatki własne będzie. Cieszę się z tego bardzo:):):) Vall wypoczywaj na maksa, nalezy Ci się:):):) Kasiu jak się czujesz, jak nosek, lepiej wyglada? Niki a gdzie jedzie Twój mąż do pracy? Anetka, natalka, niewiadomska, D-ta, tomasz, co u Was? Całuski👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki 🌻 a ja się dzisiaj spotkałam w ramach integracji z paroma ludziami z mojej uczelni :) to będą baaardzo długie lata wiecie. Czułam się między nimi jak z jakiejś innej epoki, gadali do jakich chodzą do klubów (ja nie byłam chyba już z 4 lata, a co gorsza mnie nie ciągnie :O więc nie mogłam się wykazać :P ) po pytaniu ile ty masz lat, padło pytanie czy masz dziecko? A męża masz już chociaż? czuję się taka stara, na dodatek bez żadnych specjalnych osiągnięć :( im się wydaje teraz że w moim wieku to chyba już chyba powinno się mieć już początki kariery albo przynajmniej być mamą i żonką :P kurde a może tylko ja mam takie głupie odczucie i jakieś umniejszone poczucie własnej wartości wychodzi na jaw? Czy któraś mnie rozumie? Miałyście może kiedyś takie uczucie? Pliss napiszcie że tak, bo inaczej popadnę w depresję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niki :) :) :) :) jak ja ci się odwdzięczę za to pocieszanie i znoszenie mojego marudzenia :) chyba ja się tak postrzegam i przez to tak się czuję, ale mój kochany chłopak powiedział, że jeśli będzie większość osób młodych (czytaj młodszych odemnie :P ) to po prostu \"wsiąknę w środowisko, i będę się bawić razem z nimi, a o tyle mam lepiej że mam już pewne życiowe doświadczenia\", że jak powiedział \"nie wpakuję się w żadne bagno :P i nauki będę doglądać a nie spotkań\" :P osobiście nie lubię takiego marudzenia, jakie tu uprawiam ;) więc wyrażam swą wdzięczność, że nikt mnie tu jeszcze nie zdzielił po łbie :P :P :P hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annetta
hej dziewczyny jestem, jakos zyje. daje tylko znac. ale niestety nie dam rady ani Was poczytac- uzbierało sie tego 2,5 strony ani napisac cos wiecej. padam. glowa znow mi poeka. ide sie polozyc. maz zaraz idzie do pracy, pozgnam go i do lozka. sorki! niech do ch.. .wezmie. strasznie sie zrobilam uzalezniona od pogody - nadszedl front nizwy - a mnie glowa zaczela bolec, mam mdlosci i w ogole, przechlapane samopoczucie. buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chrapie, nie chrapie :) na nogach od świtu...ale ejstem tak zła..ze nawet nei chc emi sie pisac:( Wieczór skoncyzł sie awantura, ranek zaczał sie eb zsłowa..norlamnei mnie mnie zaraz rozsadzi..i zbey wam tu nei psuc nastrojów..zasune na to załosne milczenia!!!! Pozdrówki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annetta
hej! Vall, któz to iosmielił sie psuc tobie urlop? i nastrój? jesli to narzeczony - to nie ma co tego ciągnąć - na pewno pogadacie wieczoprem i bedzie dobrze! jestem pewna! w koncu sie kochacie! igłowa do góry, usmiech na twarz! delektuj sie wolnym! ja jednak wybrałam sie do pracy, chco nie czuje sie dobrze, ale chociaz w pracy nie mysle tyle o moim samopoczuciu! Niki, to masz podobnego szefa do moich bossow. Oni tez wiele razy nabąkiwali o dziecku, ze jak bede miała, to to a to itp. i bardzio pozytywnie zareagowali na wiesc o mojej ciązy! wiec nie mart sie, pewnie i twoj szef to rodzinny człowiek - i stworzy moze taka rodzinna atmosfere w firmie, jak u nas. sam ma dziecki i rozumie takie sytuacje. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×