Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anglia

callanetics

Polecane posty

piksa- czekam i czekam, martwie sie, nie piszesz jak sie czujesz; wizyta kontrolna juz była , czy w ten czwartek bipi- a co z toba przepraszam, ze bez ogonkow pisze , ale trzymam synusia, zła ze mnie matka, uzalezniam szkraba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny🌻 jetsem wruszona tym ze o mnie pamietacie markery zrobione badanie pozostale tez poczytalam was odrazu mi lepiej na sercu kontrola w czwartek mam na ndzieje ze ta piekielna cysta sie nie powieksza antybiotyki itd. ja rozbija oby ide cwiczyc aby nie myslec narazie dziewczyny🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięćdziesięciolatko - płyta z Tamilee powinna dziś wyruszyć do Ciebie :) jeśli mój facet ją wysłał to już jest w drodze, jeśli nie to najpóźniej jutro Aga - genialny był ten patant z żelem Elmexu.. wczoraj na noc nałożyłam (po 3 nocach wybielania) i dziś wreszcie nie bolały mnie ząbki (za to dziąsła pieką jak szalone :P ale smaruję sacholem) dzwoniłam do mojej dentystki, powiedziała że spoko można tak dwie, trzy noce z rzędu nosić jakby co... nie ćwiczyłam nic prawie tydzień.. dziś już muszę :) bo wypadnę z rytmu i będzie źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za off top, ale myślę że tak będzie najszybciej dla mnie Aga - ty używałaś ŻELU elmex takiego do fluoryzacji (pisałaś ze miałaś czerwony bo jeszcze nie było zielonego, ale do fluoryzacji jest tylko czerwony - tak mi babeczka w aptece powiedziała, a zielone są tylko płyn i pasta)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samanto- przepraszam, że tak poźno, ale nie zauważyłam wpisu; moj stomatolog wspominał o zielonym żelu, panie w aptece też się dziwiły, może się pomylił, czerwony też pomogł, a to najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, no to super. bo ja od razu wtedy wieczorem kiedy mi napisałaś wysłałam chłopaka do całodobowej apteki (żeby nie było że jestem okrutna i kazałam po nocy biec do apteki, ze szkoły wracał i miał po drodze :D ) i kupił taki czerwony do fluoryzacji.. dzwoniłam do tej mojej dentystki ale była poza zasięgiem i ostatecznie sama sobie zaordynowałam \"Twoją\" terapię na zęby - fakt, zęby przestały boleć (aż się dziwnie czułam dziś:) ) i dzis zamierzam znów nałożyć wybielacz - Ty ten elemx kładłaś na sam koniec czy po elmexie jeszcze wybielałaś? ćwiczyłam wreszcie.. Tamilee i Carmen kocie ruchy :D i od razu mi lepiej, endorfinki się wydzielają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie,że nasze forum dogorywa:-(Zabrakło Bombasti,i kilku innych,Guga wyjechała i CISZA jak w rodzinnym grobowcu:-(Temat wyczerpany czy wszystkie mamy inne zmartwienia?Swięta w zanadrzu,pracy huk i nie ma czasu na pogaduchyU mnie też spiętrzenie i nie potrafię być dyżurnym wesołym,już mi nawet gimnastyka nie pomaga do końca...Smutno mi Boże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za to do Ciebie Pięćdziesięciolatko jednak wczoraj po południu płyta wyruszyła :) przed świętami powinna dotrzeć :P w końcu na pocztach teraz wzmożony ruch, nawet priorytety idą dłuuuuużej (zwłaszcza, że swoje dokłada allegro które generuuje mnóstwo pracy dla poczty) a dziewczyny pewnie są zajęte sprzątaniem i bieganiem po sklepach :D też się wtedy dużo rusza i dużo spala kalorii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj z tą pogodą mam to samo.. nienawidzę wręcz obsesyjnie takiej pluchy, jesieni w takim najgorszym wydaniu.. bleee lubię zimę, szczególnie ten okres przed świętami, kiedy wychodzę z Pałacu i całe centrum udekorowane lampeczkami, kolorowe witryny itd.. ale takiej zimo-jesieni bardzo bardzo nie. zwłaszcza, że nie mogę się doładować sztucznym słonkiem z solarium (wiem oczywiście jakie to jest niebezpieczne itd. ale taka depresja wywołana pogodą jest bardziej szkodliwa moim zdaniem ;) ) przez tą depilację więc tak chodzę i marudzę :P jeśli ktoś jeszcze ma siłę mnie słuchać :D nawet jak mi się bardzo nie chce ćwiczyć to się zmuszam.. wiem, że po ćwiczeniach wytworzą się endorfiny, więc od razu będzie lepiej :) tak sama siebie przekonuję :) stany lękowe na czym polegają u Ciebie..? to na pewno pogodą wywołane..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błagam was, nie dajcie się!!!!!!!!!!!! Pogadajmy o świętach, prezentach, potrawach. Ja odstawiam cycusia :( i smutno mi, ale się nie dam. Nie lubię , przepraszam, tematow wokoł stanow lękowych. Ktoś kto ćwiczy regularnie nie może się temu poddawać- endorfinki. A moj mniejszy ma 7 miesięcy, siedzi, raczkuje i ma dwa zęby. Ja jestem w szoku.A mnie boooooolą piersi.Nie udało się poćwiczyć rano, bo poł nocy ratowałam się przed zastojami, Przepraszam za dygresję. W pracy zaczyna sie normować. Jeszcze tydzień i obiecuję, że ruszę z ćwiczeniami . Bardzo mi ich brakuje, a najbardziej moim udom. Pięćdziesięciolatko- trzymaj się ciepło, bardzo mi smutno, jak jest ci źle, pamiętam jak mi pomogłaś, gdy u mnie świat sie walił. 👄 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam niejasne poczucie zagrożenia wbrew logice i rozsądkowi,być może w związku z chorobą mojej mamy,która ma 83 lata i ma prawo chorować a nawet umrzeć...ąle zawsze to jest trudne,atmosfera świąt jakoś mi się nie udziela:-(Wokoło same problemy i czasem trudno dojrzeć słońce.Zawsze miałam 1000pomysłów na taki stan ducha,a teraz jest mi ciężko;-) porażka,nie ma jednego sposobu na wszystko,choć życie JEST PIEKNE🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pięćdziesięciolatko- rozumiem twoj smutek, my dwie bliskie męzowi osoby żegnamy , obie z nowotworem; moja prababcia ma 93 lata , ale ma w sobie tyle woli życia i babcinego ciepła, że wszyscy jej więcej niż 100 lat życzymy; na szczęście czuje się swietnie; przykre to że musimy żegnać bliskie nam osoby i wcale nie pomaga to , że duchem bedą z nami; każdy ma prawo do łez, szczegolnie w takich chwilach, to ja przepraszam pięćdziesięciolatko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh Pięćdziesięciolatko, mój chłopak chciał bardzo zadbać aby przesyłka doszła bezpiecznie i zaznaczył opcję odbioru bezpośredniego (nie wiem jak to się nazywa) więc pewnie jeśli ktoś z domu nie odbierze tej płytki to Ci zostawią awizo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efektywnie na pewno :) ja ćwiczę to w sumie od niedawna ale widzę po swoim tyłku że nabiera kształtu tyłka :P no niestety, mój chłopak chciał żeby było dobrze i trochę przedobrzył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny widzę, że nastroje nie dopisują. Ja też nie mam powodów do radości. W poniedziałe pojechaliśmy do mamy(wtorek- wizyta córki w 2 poradniach, od mamy jest bliżej), a tu wieczorem 39,5 temp., mała jak ogień. Poradnie odwołałam i prędko powrót do domu do lekarza. Lekarz ręce rozłożył- angina ropna, ja się na tym nie znam ale był zdziwiony podobno takie małe dzieci jak moja córka nie chorują na anginę. Druga nocka nieprzespana, może dzisiaj będzie trochę lepiej, gorączka ustępuje. Ćwiczę, nie przerywam, bo wiem, że jak raz przerwę to mogę to robić częściej. Druga sprawa to dzięki ćwiczeniom czuję się lepiej, wczoraj bolała mnie głowa, a po ćw. ból zniknął, czary, hahaha... Pisałyście o aurze przedświątecznej. Mnie jeszcze nie dopada. Święta spędzamy zawsze u mamy. Jedziemy wcześniej i wszystko przygotowujemy na miejscu, ja ciasta, sałatki no i uszka, brat mięska w różnaj postaci, a mama rybki i barszczyk. Zawsze panikujemy, że nie zdążymy i zawsze zostaje nam dużo czasu wolnego. W Wigilię jest nas 12 osób, więc nie jest smutno, siostra i brat z rodzinami, no i my z mamą. Trochę się rozmarzyłam. Pozdrawiam, lecę do małej bo chyba jej się znudziła zabawa w samotności, pa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że pocieszacie się wzajemnie :) miło tak wrócić i w spokoju poczytać. 50-latko, słoneczko zaświeciło :) pewnie dla Ciebie. Jesli chodzi o mamę to rozumiem Cię, choć moja mam nie jest jeszcze zaawansowana wiekowo. Ale wiem jakie myśli przechodzą Ci przez głowę. Samanto, pewnie Twoja pupa już wygląda rewelacyjnie :):) a brak solarium zaoszczędzi Ci zmarszczek, więc masz kolejny powod do zadowolenia. Oagap, u mnie tak jak było. Młyn. Piksa, odezwij się wreszcie. Na Gugę czekamy aż wróci z wojaży. My jesteśmy już po 3 urodzinach naszego synka. Dom doprowadzony do porządku. Sterta prania czeka na mnie w łazience. Musiałam się uporać z odmrożeniem i umyciem lodówki. Muszę wrócić do regularnych ćwiczeń. Fatalnie się czuję, że nie ćwiczyłam tak długo. Najbardziej wpłynęło to na mój brzuch. Co do Tamilee, ćwiczenia są super ale ..... nie wszystkie dla mnie. Niektóre obciążają mi za bardzo stawy kolanowe i czuję ogromny dyskomfort jak mi chrupie w kolanach. Dla mnie jednak został stworzony callanetics :) z myślą o moich dolegliwościach. Ale staram się włączyc dodatkowe cwieczenia na brzuch (na ile mi sił starczy). MIŁO WRÓCIĆ DO WAS :) CAŁUSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o święta to boję się jak wytrwam bez zjedzenia tych wszytskich smakołyków ............ już mi pachnie :):):) a gdzie w tym wszystkim moja dieta ????? ogarnia mnie przerażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bipi - dzieuję bardzo :) ale jeszcze nad pupą pracuję (pisałam że ja mam na tym tle obsesję :P ) ale do aż takiej jak ma Tamilee to ednak nie chciałabym dojść ;) jeśli nie możesz ćwiczyć na nogi to oczywiście nie ćwicz - po co się nadwyrężać. a ty miałaś jakiś uraz ogólnie związany ze stawami skokowymi? bo mi też czasami coś chrupie w prawym kolanie :P ale ja nigd żadnych przeżyć nieprzyjemnych z kolanami nie miałam.. kiedyś jak byłam malusia (może ze 2 latka miałam, ale pamiętam) ojciec mnie wiózł na bagażniku roweru i wkrciłam nogę w szprychy ;) miałam skręconą kostkę ale u dziecka to się goi i \"naprawia\" momentalnie :) dziś mi tylko gładzitka blizna na kostce (tak okrągła idealnie jak kostka) została na pamiątkę :) ja to w ogóle jako maluch (tak do 3 lat) miałam ciekawe przygody.. mam żałuje że kiedyś nie było takich kojców jak teraz są dla dzieci - mówi że by mnie tam trzymała w izolacji :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanta witaj w klubie jeżeli chodzi o skręconą kostkę, pierwszy raz skręciłam w 9 m-cu życia, zachciało mi się chodzić, do tej pory często mi się to przytrafia, dlatego nie chodzę na obcasach, a przy zmianie pogody odczuwam ból. Córka nie ma już gorączki może dzisiaj prześpi całą noc, ja chciałabym. Zaczęliśmy zbierać prezenty dla rodzinki, szybko co? Wy dziewczyny z tego co się oriętuje już macie. Co roku obiecuję sobie, że zrobię to wcześniej, ale cóż nie udało się, a teraz na wariata bieganie po sklepach no i pomysły kończą się. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asika - ja na szczęscie tylko wtedy miałam skręconą.. ja na razie się zastanawiam nad prezentami. na pewno 8letniej siostrze mojego faceta kupimy błyszczyk lub coś takiego - ma wyjątkowo babskie upodobania, więc z nią nie będzie problemu :D mam problem z moim bratem, 11 lat, maniak gier komputerowych, chyba z przekory kupię mu jakąś książkę.. :P nawet Anie z zielonego wzgórza którą czyta się jednym tchem czytał ze streszczenia.. poszukam czegoś o strasznych i przerażających potworach.. :) a tak ogólnie to jakieś prezenty hand-made będziemy robić, pisałam kiedyś o mydełkach, świecach itp - to strasznie fajnie wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanta ja swoim bratanicom też nie mam problemu 14 i 18 lat z prezentem, ale siostrzeńcom 16 i 20 lat nie mam zielonego pojęcia co kupić. Znowu boli mnie głowa idę ćwiczyć może znowu pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Udało mi sie przespać noc, 5 godzin , ale ciągiem.Już zapomniałam, jak to jest. Jeszcze jedna i pomyślę o ćwiczeniach, bo jak dotąd nic. A tak dobrze mi szło. Jeżeli chodzi o prezenty, to dzię przyszedł przedostatni- ręczniki z wychawtowanymi imionami dla rodzicow. Czekam jeszcze na naczynko z bomblllą do picia mate dla męża, ostatnio szaleje na jej punkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee zbawiać to nie będę :P ja lubię takie bajery sama tworzyć :) ogólnie zawsze marzyłam żeby iść do szkoły dla projektantów mody (fajna jest w łodzi ale musiałabym się wynieść z domu a to w chwili kiedy podejmowałam decyzję co do studiów niesety z przyczyn finansowych nie wchodziło w grę, zwłaszcza że czesne za tę szkołę też jest nieezłe) albo chociaż projektowanie wnętrz (uwielbiam!) ale nic straconego :) kiedyś na pewno do tego wrócę, choćby na emeryturze :D tylko rysować nie cierpię i nie mam cierpliwości, więc z góry państwowe studia o artystycznych profilach odpadały, bo na wejściu trzeba było exam z rysunku zaliczyć z facetami to są zawsze problemy żeby kupić prezent. nawet jak ktoś ma jakąś konkretną pasję to w końcu się pomysły wyczerpują.. Pięćdziesięciolatko - mój chłopak dopytuje czy Tamilee już doszła do Ciebie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×