Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brush

moj facet jest sknera!

Polecane posty

Gość mmariolka1980
HHmm a moj zarabia na reke 2600zł :P Tak wiec mozna sie poprostu zalamac :( Sknerus i tyle;( Jestem poprostu załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
Nie myslcie ,ze oczekuje jakiegos sponsoringu ale głupio mi jak kolezanka pyta czy pojde(tzn ze swoim) i z nia i jej facetem do kina czy gdzies tam ... Jakis czas temu powiedzialam ,ze siedzimy ciagle w domu mozebysmy wybrali sie na jakis film Zaproponowalam pozycje z repertuaru i powiedzial ze ok pojdziemy .Za pare dni wymyslil ze nie lubi takich filmow i ze woli sensacyjne(nic z sensacji nie bylo wowczas na ekranie) Tak wiec stwierdzilam ,ze do kina napewno sie nie wybierzemy No coz moze wybiore sie zkolega :P Moze zadziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość this is the life....
Rany, dziewczyny, niektóre Wasze opowieści mrożą krew w żyłach :D Obecnie otaczam się chłopakami bez zarzutu, jednak miałam pewnego maksymalnego sknerę i mogę przytoczyć parę sytuacji - teraz wydają mi się zabawne i patrzę na nie z przymruzeniem oka (jak ja mogłam być z takim dziwakiem), ale kiedyś rzeczywiście było mi nie do śmiechu. Przejdźmy do konkretów - byłam z takim kolesiem: 1) w kinie byliśmy tylko 2 razy - za pierwszym razem jak mieliśmy darmowe bilety, za drugim jak mój tata (!!!) nam postawił!! 2) nigdy nic od niego nie dostałam - kwiatka, czekoladek już nie mówiąc o jakimś poważniejszym prezencie. Ooo przepraszam, raz dostałam od niego breloczek do kluczy z kiosku - kosztował on 3,80 zł - to był dopiero wydatek :D na walentynki, urodziny, gwiazdkę - oczywiście nic od niego nie dostałam, nawet kartki!! 3) przez cały dzień na mieście potrafiliśmy nic nie zjeść, bo on uporczywie nie chciał iść do żadnej knajpy, bo niby nie był glodny! jasne!!! za to jak ja mu raz postawiłam pizzę to zjadł ją w 5 minut i jeszcze częstował się moją! 4)nigdzie nie wychodziliśmy, ewentualnie na spacery, nawet w największe mrozy!! chyba że to ja stawiałam wyjście do knajpy czy gdzieś indziej :o 5) A TERAZ NAJLEPSZY PRZYKŁAD!!!!!!!!!!! Była zima, strasznie zimno, padał śnieg z deszczem i była chlapa. Staliśmy na jakimś małym zapyziałym dworcu i spóźniliśmy się na pociąg (osobowy) do naszego miasta - następny osobowy byłby za 2 godziny!!. Na szczęście okazało się, że za 15 minut jest pośpieszny - ja uradowana chciałam dokupić bilet na pośpieszny a on powiedział, że woli czekać te 2 godziny!!! Wyobrażacie to sobie?? żal mu było dopłaty 5 zł na pośpieszny!!! Oczywiście nie zgodziłam się i kupiłam 2 bilety za swoje pieniądze :o Tak poza tym tylko powiem, że on wcale biedny nie był!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amoj amoj
a moj az takim sknera nie jest. ale specjalnie prezentów tez mi nie kupuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
No my tez jakos tak w kinie itp bylismy jak mialam wejsciowki albo wejsciowke dla siebie:P No coz chyba najlepszy pomysl wybrac sie do kina z kolega:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
Pamietam jak obiecal mi ze pojdziemy na ,,epoke lodowcowa 2,, do kina Przyniosl ten film do domu na dvd (z kiepskim tlumaczeniem) i jaki byl zadowolony :P No coz moge sobie powiedziec widzialy gały co brały:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem,moj facet to tez straszna sknera,ale ja po prostu staram sie unikac takich sytuacji zeby pozyczac od niego pieniadze i nie oczekuje nic od niego nawet gdy sama mu cos kupuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1755
sknera to najgorszy typ faceta, kazdy jest lepszy! nie sluchaj tych co ci wmawiaja materializm! materializm by byl jakby nie mial kasy a ty bys chciala, a sknera to ktos kto sobie kupi garnitur za 400 a zonie bluzke za 20, zerwij z nim, sknery nie zmienisz! po slubie bedzie jeszcze gorzej, teraz pewnie sie i tak stara, jak bedziesz dziecko chowac peweni bedzie cie wyliczal z kazdego grosza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysle 26
Ja nie mam obecnie faceta, ale czasami umawiam się z bliższymi lub dalszymi kolegami na kawę czy piwo. Przyznam szczerze, że zawsze staram się płaci za siebie. Jeśli kolega kupuje mi drinka, następnego ja zamawiam. Nie chce aby ktokolwiek pomyślał, że staram się go naciągnąc. Chociaż ostatnio mój dobry kolega zaprosił mnie do knajpki ( mąż moje bliskiej kolezanki, przyjechał do miasta w którym mieszkam wiec umówilismy się ). Nie zgodził się abym zapłaciła za siebie, więc się nie upierałam. Nie chciałam aby czuł się niezręcznie. Wydaje mi się, że trzeba zna granice dla obu stron. Nie wyobrażam sobie jednak abym byla rozliczana z kazdego grosza przez mężczyznę z którym planuje przyszlosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysle 26
Poza tym, umawiając się np na piwo zawsze staram się spojrzec na wszystko z dwóch stron. Mam mlodzego brata, jeszcze nie pracującego i wiem że nie ma kasy na ciągłe fundowanie dziewczynom kina czy prezentów. Dlatego zdaje sobię sprawę ze w takiej sytuacji może byc rowniez chłopak z którym się np spotykam i jestem w stanie to zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez takieog faceta mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez takieog faceta mialam
traz mam cudownego,dostaje od niego prezenty bez okazji conajmniej raz na meisiac,typu drogie naszyjniki itd itp,az w szoku ejstem bo nigdy nikt czegos takieog dla mnei nie robil.ale on akurat ma duzo kasy. wczenisje mialam facetow ,ktorzy zarabali dosc malo,totez nie wymagalam od nich niewiaodmo jakich rpezentow.no ale wydaje mi sie ze lczy sie gest i an urdoziny to ejdnak wyapda cos kupic:/ jedne to mi na urodizny nie kupil nic,zabral mnei do mcdonalda gdzie kupil mi cheesburgera,toem stweiurdzil ze ma ochtoe na lody i czy teraz ja moglabym zaplacic:/ potem zbaal mnie na molo gdzie ywklocal sie o znizke ze 1,50 na 70 gr bo jestesmy studentami,ale ja nie miaalm rzy sobie legitymacji,myslaalm ze umre.weszlismy an chwile na molo,po czym on stweirdizl ze w sumie bylismy tam tak rktoko ze wlasciiwe to powinni nam oddac za bilet:P:P a jeszcze wczneisjeszy facet to w zasadzie nie byl sknera,jka mial peiniadze to mi stawial wsyztsko,ale byl taki okres ze nie mial kasy to aj mu nawet bielty sponsororwalam.no ale w sumie tego milo wspominam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
Co do wyjscia z kolega do kina to zaplace sama za siebie za bilet tylko mialam na mysli,ze moze cos do mojego dotrze ,ze chce czasami gdzies wyjsc;( Wszystkie kolezanki wychodza do kina czy na pizze bez okazji raz na dluzszy czas a u nas pomijajac wakacje to ,,swieto,,musi byc abysmy gdzies wyszli:( W Mikolajki siedzialam sama w domu i przykro mi bylo bo nawet mnie nie odwiedzil a kolezanki gdzies zostały zaproszone(jedna do kina a druga na pizze)Tak wiec zaczynam sie juz dziwnie czuc jak gdzies wychodze A moze poprostu wstydzi sie mnie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
Wogole mam dzis potworny humor bo pewnie zyczenia swiateczne zlozy mi przez gg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
do daria1755- czesto sie zastanawiam co bybylo jakbysmy mieli dziecko(on nie chce miec) Przeraza mnie mysl,ze bedzie mi wypominac ile wydaje i takie tam (a z natury jestem oszczedna osoba) Coraz mniej zaczyna mi sie usmiechac mysl o wspolnym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisia kupcia
mój facet nawet jak kasy nie ma,a wejdzie na chwilę do spożywczego,to zawsze wyjdzie z moją ulubioną czekoladą.A tak w ogóle to całą wypłatę przelewa na moje konto,bo uważa że jego kasa,to nasza wspólna kasa i nie wtrąca się na co ją wydaję.Kiedyś byłam z jednym sknerą,który na rocznicę kupił mi blaszany łańcuszek,a ciągle mnie namawiał żebym pracy szukała,że będę niezależna...hehe,chyba głównie chodziło mu,żebym, była niezależna od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka
No to moj mi blach nie kupuje:P No ale moze dlatego mnie nie zaprasza do kina czy na pizze bo ja tez go niezapraszam Ciekawa jestem jak to bedzie jak bede pracowac .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara bluza
Oj widze, ze takich facetow na swiecie więcej... Teraz na szczęście mam cudownego chlopaka,ktory sam z siebie robi mi prezenty, tansze i drozsze, cena nie ma znaczenia- tylko gest.. Mialam kiedys takiego jednego co biedny nie byl, a wrecz przeciwnie, a jednak: - studiowalismy na tej samej uczelni a za podwiezienie mnie na wykłady kasował 2 złote, - nigdy nic od niego nie dostalam- przed każdą okazją ( swieta, urodziny, walentynki ) zrywał ze mną, zeby prezentu i nie kupic, na nastepny dzien sie godził, - jak bylismy razem na wczasach i skonczyly sie mi pieniądze a bylam glodna- szlismy do restauracji, on kupowal sobie jedzenie tylko sobie- ja patrzylam jak on je, Takze nie jesyes sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
to ja az tak zle nie mam:P Jak kupuje sobie jedzenie to i mi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara bluza
I po co tu sie wszyscy oburzają? juz na samym poczatku bylo napisane o facecie, ktory MA KASE a jest sknera i na wszystko żaluje... Autorko topiku zerwij z tym facetem bo tak nie da rady zyc! Ja bylam z takim sknerą rok czasu i pomimo uczucia trzeba bylo sie rozstac... nie wytrzymasz na dluzszą mete... Ja probowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem dokladnie co czujesz... Ja rowniez mam faceta i nie oczekuje sponsoringu, ale jestesmy ze soba rok a nigdy nie dostalam od niego zadnego drobiazgu. Nawet \"zapomnial\", ze mam urodziny., imieniny itp... Pojecie sponsoring kojarzy mi sie z gruba kaska, a nie drobnym upominkiem... Zastanow sie czy chcesz tak zyc, bo moze w przyszlosci bedzie zalowac zlotowki, zeby dac waszemu dziecku na lizaka... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po przemianie
A ja natomiast uznaje powiedzenie "chciales miec pania zapie...j na nia". Okrutne, ale zycie mnie tego nauczylo. Zwykle to ja stawialam facetowi, a on zwykle to wykorzystywal. Staram sie to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixel
To ja bedac przedstawicielem pluci brzydkiej stane troche w obronie facetow i ich portweli.. Sprawa z meskim "skapstwem" nie zawsze jest tak oczywista jakby sie wydawala. Owszem sa faceci dusigrosze ktorzy w ogole nie mysla o swoich dziewczynach i takich osobnikow nalezy tepic. Ale zanim kazda kobieta zaszufladkuje swojego mena do tej kategori niech sie najpierw zastanowi czy to pozorne skapstwo wynika z cechy charakteru czy moze maja wplyw na to inne czynniki. To ze facet nie chce w sklepie dolozyc sie lub kupic jakis fajny ciuszek moze byc spowodowane tym ze poza finasowymi potrzebami swojej ukochanej musi myslec tez o zaplaceniu czynszu, internetu i zatankowaniu auta abys nie musiala wracac ze sklepu na piechote. Niestety przecietny facet dysponuje ograniczonymi srodkami na koncie a uwzglednienie wszystkich co miesiecznych egzystencialnych oplat, zaplanowanie czegos na zblizajace sie walentynki itp nie zawsze umozliwia rozpieszczanie jego kobiet przy kazdej wizycie w centrum handlowym. Wiec nastepnym razem kiedy drogie Panie uslyszycie w sklepie slowo "nie" to okazcie troche wyrozumienia swojemu facetowi. To wcale nie jest takie latwe i przyjemne dla nas mezczyzn widzac wasza slodkie minkki i blagajace oczeta odmowic. Skoro tak bardzo podoba Ci sie ta spodniczka w ktorej wygladasz tak bossko to powiedz o tym swojemu partnerowi. Niech uwzgledni ja w budzecie na nastepny miesiac ale nie kazcie mu kupowac jej z miejsca-bo poprostu nie zawsze moze. I doceniajcie to ze wasze chlopy staraja sie jakos gospodarzyc a nie rozwalaja cala wyplate przy pierwszej lepszej okazji. PS... oczywiscie nie nalezy popadac w skrajnosc, ta kupiona od czasu do czasu rozyczka lub flakonik z perfumami nie spowoduje zajecia mieszkania przez komornika! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogasalara
Sam osobiscie nie lubie pozyczac. Zamiast prosic go o pozyczke powiedz mu zeby Ci dal. Zawsze mam takie wrazenie ze jak pozycze to ktos bedzie zwlekal z oddaniem bedzie mnie oszukiwal ze odda kiedy costam zrobi i takie tam... Ja wole dac komus pieniadze czy cos a nie pozyczyc. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Mam 20 lat i od 5 miesięcy spotykam się z moim obecnym chłopakiem. Ja pracuję w weekendy ( śpiewam na weselach), a on nic nie robi.( czasami dorabia z korków a angielskiego : 2 lekcje w tyg. po 25zł.) Już od początku dawał oznaki ,że jest skąpcem, ale myślałam ,że to się zmieni. Na pierwszą randkę zaprosił mnie do kawiarni ( zapłacił za moją herbatę, ale pierwszy i ostatni raz- ZAZNACZAM,ŻE TĄ HERBATĘ OBIECAŁ MI ZA ZESZYT KTÓRY MU DAŁAM,a więc nie było to bezinteresowne, koszt wyniósł : 3zł( 2 razy po 1,5zł.) Kolejene randki ( wyjście na pizzę,piwo,kebaba, DO KINA- każdy płacił za siebie! On czekał tylko na pieniądze.) Następne randki( w jego domu): przed każdym spotkaniem szliśmy do polo marketu i kupowaliśmy to na co mamy ochotę np. chipsy,piwo i dzieliliśmy wszystko NA PÓŁ. Nigdy nie było sytuacji żeby mi coś postawił. Np. gdy kiedyś weszliśmy do sklepu po lody-kaktusy za 1zł, to on czekał aż zapłacę za siebie. ZAZNACZAM,że jak szliśmy do mnie to ja za całe zakupy płaciłam SAMA! on mówił wówczas: \"przecież ja jestem Twoim Gościem.\" Raz przed wizytą u mnie kupiłam dużą neste, jakieś ciasteczka,czekoladę, a on krzyczy: KOCHANIE KUPMY JESZCZE TE KINDERKI!! -wpychał mi je do ręki, a ja na to: nie,nie będę brała kinderków, a on na to: -DOBRZE, TO JA SOBIE WEZMĘ I ZAPŁACĘ ZA SWOJEGO.- no dajcie żyć! Raz była taka sytuacja,że przygotował kolację, ale gdy od razu weszłam do jego to powiedział : \"aaaa,wyszło mnie PO TANIOŚCI- jedyne 8zł.\" On w ogóle nie ma taktu! Nie jest romantyczny ( gdy wspomniałam o kolacji ze świecami to powiedział: o matko, to byśmy musieli jeść o 20:00 bo dopiero o tej godzinie się robi ciemno.\") - A Przecież tu chodzi o fakt!, o nastrój! Raz zaprosił mnie do restauracji na obiad- było to spotkanie z jego matką ( poznałam ją wcześniej, więc nie było to aż tak oficjalne). Po spożytym posiłku, co ?- PŁACIŁAM ZA SIEBIE! A on wyłożył odliczoną kwotę za 2 osoby ( siebie i mamę)! Czułam ,że mama kopie go pod stołem ,żeby zam nie zapłacił ,ale już było za późno... Naprawdę nie wiem z czego to wynika, on na nic nie oszczędza!! I jeszcze ostatnia sprawa: podarował mi obraz ręcznie malowany sprayami( robił go jego kumpel ,kosztował jakieś 80-90zł.), ale zaznaczył, że jeśli się rozstaniemy to GO ZABIERZE I DA KOLEJNEJ DZIEWCZYNIE! Ja nie jestem materialistką,ale naprawdę źle się z rym czuje. Jak wspominam nasze randki, gdzie KAŻDY ZAWSZE PŁACIŁ ZA SIEBIE, to aż mnie krew zalewa!! Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak czytam,to mi sie wlos na glowie jezy,ja mam normalnego faceta,i w naszym zwiazku jakos tak od poczatku dzielilismy sie roznymi wydatkami-tyle,ze nie ustalalismy tego,po prostu jakos tak wyszlo samo z siebie. Jesli on zabral mnie do kina i kupil bilety,to ja kupilam popcorn i cole,itp.i nikt mnie nie zmuszal,zebym wydawala swoje pieniadze,a ja nie liczylam na to,ze on bedzie mi wszystko kupowal,choc facet sie burzyl,jak wyciagalam swoja kase,ale nigdy nie bylo problemu z placeniem,jesli chodzilo o prezenty,to ja mowilam,czy on mowil,ze mozemy wydac do 50 zl,bo ja nie chcialam zeby kupowal mi cos za 200 zl,jak mnie nie stac na rewanz. Sytuacja troszke sie zmienila,jak zamieszkalismy razem,facet tez chcial dzielic sie wydatkami po polowie. Ale szybko wybilam mu to z glowy. I eksperymentalnie zaczelismy spisywac nasze wydatki-wyszlo,ze ja wydalam wiecej pieniedzy,bo poza jedzeniem kupowalam rowniez art.chemiczne,czy np.reczniki i inne przybory domowe. Facetowi az sie glupio zrobilo i chcial mi zwracac kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malaa20 Ty tak na serio z tym facetem ?:D:D od razu mu oddaj ten obraz... ja bym chyba za taki tekst rozwaliła mu go na głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malaa20 ja bym z takim gościem nie była. Nie jestem materialistką, ale coś takiego jest niedopuszczalne. A co jakbyscie byli malżeństwem, mieli wspólny dom, dziecko? No nie wiem dla przykładu musiałabys zapłacic za swoją poszewke na poduszke:D Ja mam z kolei odwrotną sytuację, mam karte mojego faceta i moge robic z Jego kasa co chce. Ale nie korzystma z niej. Ciagle słysze ze mam nie brać pieniedzy ze swojego konta tylko z Jego. Oczywiscie tego nie robie. Skoro pracuje i zarabiam to nie widze przeciwskazń zebym poxniej wydawała ta zarobiona kase przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj przeprowadziłam poważną rozmowę z moim chłopakiem i wygarnęłam mu wszystko. Skruszył się jak baranek i powiedział ,że nie był nauczony ,że chłopak stawia dziewczynie. Myślał, że wszystko ZAWSZE trzeba dzielić NA PÓŁ. Sądził ,że jak on mi coś postawi to ja pomyślę że on chce mnie kupić. Zapomniałam dodać,że NAWET W WALENTYNKI dał mi tylko kartkę, ale gdy poszliśmy do restauracji to KAŻDY PŁACIŁ ZA SIEBIE. Powiedziałam mu to wszystko i mam nadzieję,że wyniósł z tego naukę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjj
tak czytam i mysle sobie ze chyba was pojebalo zaplacenie za dziewczyne w pubie ok zaproszenie do kina ok prezenty na swieta walentynki ok ale kurwa bez przesady kupowanie sukienek ciagle placenie w restauracjach ? czy wy sponsora szukacie czy partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×