Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Obłudo, Obłudo... matko naiwnych i \"kruchych\" kobiet. Zacytuję jedną z pań \"Żeby odejść, trzeba mieć dokąd zabrać siebie i dzieci...Tak łatwo sie to mówi. Zobowiazanie wobec dzieci jest tu czesto najsilniejsze\". A dlaczego pytam miałabyś zabrać dzieci, dlaczego do ku*** nędzy? Jeżeli zakochałes się nie w mężu, jeśli chcesz odejść - proszę bardzo - dzieci jednak mają zostać z tatą, ojcem, którego kochają. To tylko w tym przeklętym kraju sądy przyznają opiekę matkom, z których winy rozpada się małżeństwo. Nigdy nie pozwoliłbym, aby moje dziecko/dzieci odeszły z kobietą, która mnie zostawia. Jeżeli chciałaby odejść sama, nie stawiałbym przeszkód, ale z dziećmi przenigdy. Nawet przegrywając w sądzie nie dałbym jej spokoju do końca życia. dopadłbym ja na końcu świata. Bo to moje dzieci, które kocham i których nie oddam w ręce obcego faceta. TAKIM SPRAWOM MÓWIĘ NIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłam za mąż bez miłości. Mąż bardzo mnie kocha. Starałam się go pokochać ale nie wyszło. Po roku czasu w moim życiu pojawił się inny mężczyzna. Zakochałam się w nim i to z wzajemnością. Chciałam odejść od męża, ale nie moge mu tego uczynić, nie po tym co dla mnie zrobił. Jestem w sytuacji chyba bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do krytyka
Krytyku, dzieci kochają nie tylko ojca, ale matkę też. Fakt, że matka odchodzi od ojca nie oznacza, ze od dzieci. A w tym kraju (fakt, chorym kraju) nawet prostytutki moga wychowywać dzieci i już. A swoją drogą- w swojej praktyce zawodowej juz nie raz widziałam tego typu tatuśków, co to deklarowali, ze dzieci tylko z nimi. I co? I nic! Kończy się na krzyku.Większość facetów jest nieudolnych wychowawczo z różnych powodów i mimo wszystko to dobrze, ze sady zostawiaja dzieci kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
(zaczerniłam nicka) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krytyk bo faceci w tej kwestii są w tym kraju dyskryminowani i tyle :o A jeśli ktoś twierdzi inaczej to ............. i tu nie dokończę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zla na siebie dzisiaj znowu widzialam sie z dwojka nie chce tego, ale nie mam sily powinnam kazac mu wypieprzac z mojego zycia inaczej nigdy nie bedzie w nim spokoju ale nie potrafie :( znowu trace kontrole znowu bedzie bolalo bede tesknic bede plakac wsciekac sie zloscic niby chodze w euforii, ale mam w pamieci to co sie stalo kilka miesiecy temu pamietam i sie boje tego co bedzie do niczego dobrego to nie prowadzi przeciez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Koło 14 napisał sms : .... Cześć.....chcesz się ze mną pogodzić?...... Nie odpisałam mu i nie zamierzam tego zrobić.... Nie wiem co on sobie wyobrażał pisząc do mnie, że co ? że zapomnę że mnie okłamał ? że zapomnę że mnie zdradził? że zapomnę że nazwał mnie szmatą??? Nigdy tego nie zapomnę! Dziś nie wiem nawet co w naszym 19 miesięcznym związku było prawdziwe. Dziś zastanawiam się jak mogłam wierzyć w to wszystko? Jak mogłam wierzyć że jest z nią od marca i nie bzyka jej? Jak mogłam być taka głupia? Jak????? Mój anioł okłamywał nas obie. Może to wredne co powiem ale chciałabym aby ona dowiedziała się prawdy o swoim związku.... Nie było nawet jednego dnia aby nie kłamał. Od początku ich znajomości byłam też ja. Ich związek zbudowany jest od początku do końca na kłamstwie..... Nie kocha jej ... wiem to na pewno. Wiele rzeczy przemyślałam.... Dziś wiem dlaczego odszedł tak nagle. Dlaczego powiedział że nie damy rady, że jego rodzina nigdy mnie nie zaakceptuje..... Bo ona była w ciąży!!!!!!!! Tylko dlaczego do kurwy nędzy nie przyszedł i jak dorosły, odpowiedzialny facet nie powiedział mi o tym??? Myślał że się nie dowiem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u was dziewczynki?Ja dzisiaj odebralam telefon od niego i powiedzialam mu,ze ma wiecej nie dzwsonic,ze nie chce go juz sluchac,czytac co pisze i w ogole chce o nim zapomniec.I wiecioe co?Nie ulzylo mi,jest jeszcze gorzej niz bylo.Tak bardzo go chce,tak bardzo chce sie do niego przytulic,tak bardzo go dalej kocham!Nie mam juz sil,chce go miec chociaz jeszcze jeden raz !Tak bardzo bym chciala cofnac czas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Juz pare razy mialam telefon w reku chcialam napisac,zadzwonic,ale nie moge mu przeciez pokazac,ze jestem slaba,musze byc silna wiem to,ale to tak strasznie boli!!!!!!!!Czuje jak bez niego sie wypalam juz nie mam sil,tak bardzo go kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!TAk bardzo,ze sama nie moge w to uwierzyc.Jest mi tak cholernie zle,mam ochote go udusic i przytulic,chyba zwariowalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam🌼 Tyle tu ostanio pesymizmu..nic tylko płacz....i lamemt..kobietki glowa do góry ..przeciez na nich swiat sie nie konczy..zacisnac zabki...i oreslic sobie nowy cel w zyciu..wiem , ze cholernie boli..mnie nieraz bolało...ale do cholery..zycie toczy sie dalej...jakl to mówia trzeba przezyc czsa załoby...i zyc dalej... aniołku....my wszystkiew jakis sposób jestesmy naiwne...na szczescie On ci pomógł dojrzec jakim jest naprawde człowiekiem... pinezka---przestan sie bac, jezeli brniesz w tym dalej to po co sie ogladasz w stecz...i myslisz co bedzie pózniej...zyj dzisiejszym dniem a jutro jutrzejszym.. a co ma przyjsc i tak przyjdzie czy tego chcemy czy nie..wiec po co sie zamartwiac na zapas... XYZV---Trzymaj sie dziwczyno i nie złam..za Ciebie szczególnie trzymam kciuki...Ty masz szanse jeszcze zyc prawdziwie...nie daj sie złudzeniu...ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazic co przechodzisz...dla mnie to nie pojete..ale coraz mniej rzeczy mnie juz dziwi na tym swiecie....ale kazdy dzien budzi w nas nowa nadzieje ...moze któregos dnia...obudzi sie ona w Tobie... a u mnie w miare spokój...ciesze sie ztego stanu..wczoraj mialm mała hustawke...ale wyszłam z tego cało... aaaaaaaaaai spotkałm sie w realu z nulinką...bardzo miłe spotkanko....ja czułam sie jak bym ja znala wieki....i bardzo sie ciesze,ze nieraz swiat wirtualny potrafi sie urzeczywistnic... pozdrawim wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM,Zakrecona dzieki wielkie za dobre slowa.Ale samam wiesz jak jest:(.Staram sie trzymac jak tylko potrafie,ale ciagle mysle,wyszystko mi przypomina jego(jekbym byla z nim kupe lat).To cos niesamowitego,sama sie temu dziwie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona to nie tak... zyje chwila chlone wszystko kazdym zmyslem ale sie boje tak bardzo sie boje... nie zniose tego bolu po raz drugi... chce byc ostrozniejsza, bardziej zdystansowana ale nie potrafie on przychodzi i jestem jego nic sie nie liczy nikt tylko ja i on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
:( Dziewczyny co tu tak pusto? XYZV? Pinezko? Zakręcona? Złota rybko? Fabien111? Co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼 Pinezka--boisz się a mimi to brniesz w to...boisz się, ze nie przezyjesz jeszcze raz takiej sutacji...Pizeka..przezyjesz...wiesz o tym..widocznie szala bólu w Tobie się jeszcze nie przelała...ale nie zycze Ci tego..nie zadreczaj się tym co stac sie moze a nie musi..u Ciebie jeszcze wszystko zdarzyc się moze..wiec nie zadreczaj się czarnymi scenariuszami....tylko z usmiechem patrz w przyszłosc.. aniołek--mam nadzieje,ze ty juz powoli godzisz się z sytuacja,domyslam się, ze przestac kochac obraz idalneg faceta jest trudno...ale najlepszym rakalstwem na to jest realizm...bez zbednego idealizowania... XYZV--wiesz ten nick jest mi bliski...bez jednej literki...:)..wiesz tak się zatanawiam, czemu pamietamy tylko chwile miłe..a tez złe smutne odchodzą w nie pamiec...bo same je wypychamy w podswiadomosc..chcemy zeby nam było dobrze...i dlatego pamietamy o tych szczesliwych i dazymy do niego..czesto naszym kosztem...czemu nie rozmyslasz o tym, ze on spedza dnie i noce z zoną....czemu nie rozmyslasz o tym, ze zawiódł pokładane w nim nadzieje, ze oszukał,ze nie okazałas się dla niego az tak wazna , zeby zaryzykowac z Tobą nowe zycie...GDZIE TA MIŁOSC JEGO???????...gdzie...czyny i jeszcze raz czyny...Wiesz na Twoim miejscu, jezeli jeeszcze nie mieliscie szczerej rozmowy ze sobą...porozmawiała bym znim w cztery oczy,,,niech On Ci powie jak ON widzi tą sutucje,...bez zbednych słow...jasno i klarownie...jezeli chce Byc z TObą niech cos robi w tym kierunku...jezeli nie jest wstanie zostawic rodziny...a chce zebys była dodatkiem niech Ci to powie...i jezeli godzisz na to...godzisz sie na zycie w cieniu...na ciagłym czekaniu...bólu...Twój wybór...ja inaczej u ciebie tego nie widze..poniewaz kochasz go...poniewaz ten zal w Tobie jest, ze Ty zrobiłas wszystko co mozliwe zebyscie byli razem..tak naprawde..a oN>>??...myslę, ze szczera rozmowa wiele by Ci pomogła...zdecydowac...i przepraszam, ze wyg;ada to jak kopanie lezacego..ale chciałabym,zeby skonczyło się Twoje szarpanie..bo przestac kochac nie jest łatwo... A u mnie własnie relazim pozwala mi, odnalezc prawde w tym wszystkim co dzieje w okól mnie...na poczatku było to bolace przejscie ze stanu marzycielki zyjacej w swoim swiecie do stanu realnego..rzeczywistego...i powiem Wam tak mi jest o wiele lepiej...dostrzegam inne walory zycia...i potrafie się usmiechac sama do siebie i powodem nie jest moja 2 tylko ja sama...a kiedys był całym moim swiatem..teraz tylko jego czescia..mam okreslone cele i powolutku do nich daze..i na sama mysl, ze kiedys sie one spełnią jestem szczesliwa... pozdrawiam cieplutko wszystkich...i zycze spokoju..jakos ostanio doceniam wartosc tego słowa a kiedys spokój wydawał mi sie nudą...:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarzebinka
Kochane! nawet nie wiecie, jak bardzo sie ciesze, ze na was trafilam :) doskonale rozumiem co czujecie....niestety...i jak tu czesto czytam... rowniez nigdy bym nie pomyslala, z mnie to spotka :( Na szczescie w zyciu przeszam juz duzo i nigdy nie ocenialam ludzi bo wiem, ze dopoki czlowiek czegos nie przezyje nie wie jak to jest - nie powinien dzielic wszystkiego na czarne i biale, dobra i zle....eh... czytam WAS od poczatku ale dotarlam dopiero do 12 stronki bo nie mam ciagleg dostepu do neta...wiec wybaczcie mi, ze bede pytac o wasze sytuacje, jak to bylo nu was...etc :) Ale do sedna mam 29 lat i jestem mezatka od 7 miesiecy... nie mamy dzieci moj maz jest bardzo dobrym czlowiekiem, kocham go bardzo i szanuje, ale jak brata, nie jak mezczyzne................... :( jest tak juz bardzo dlugo........ moje zycie jest "dobre" i spokojne ... czasami mysle sobie, ze wybralam "swiety spokoj" niz milosc, milosc namietna, ze wzlotami i upadkami... Przed slubem poznalam mezczyzne - 26 lat, to bylo dziwne...spojrzelismy na siebie i od tego mmomentu poczulam niesamowite fluidy..nie wiem jak to nazwac... potem poznalismy sie przez znajoma i wymienilismy sie nr kom. byly zyczenia slubne :P i bylismy caly bczas w kontakcie Zaprzyjaznilismy sie.....tak sobie wmawialismy....spotkania, rozmowy ( od jest od 6 lat w zwiazku) i zarty, ze dobrze ze poznalismy sie juz po slubie - chodzi o spotkania :) zObiecalam sobie, ze gdybym cos poczula urwe ta znajomosc, okazalo sie, ze on tez mial taki zamiar gdyby zrobilo sie niebezpiecznie....i stalo sie! ale nikt z nas nie mogl tego zrobic! uczucie kwitnie, a my podzielilismy swoje zycie na dwa swiaty... Musze konczyc...:( Sciskam was mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zakręcona....Staram się ze wszystkich sił nie myśleć o nim... Staram się zająć myśli czymś innym i nie rozpamiętywać tego co się stało... Staram się nie widzieć go kiedy wchodzi do pracy i odwracam wzrok kiedy przechodzi obok...Staram się ale to nie jest łatwe..... Ciągle czuję jego obecność tuż przy sobie... Nadal uśmiecham się na wspomnienie chwil gdy byliśmy tacy szczęśliwi. Nadal nie przestaję wątpić w szczerość jego uczuć do mnie, ale już nie idealizuję jego osoby. Dziś zaczynam dostrzegać jego wady... Ufałam mu jak nikomu innemu na tym świecie.Nikt nie zna mnie tak dobrze jak on. Nikt nie zna moich myśli, moich pragnień.... Byłam naiwna... Tak cholernie naiwna że aż wstyd przyznać się do tego... Staram się zapomnieć jego uśmiech, jego ciepłe spojrzenie, jego dotyk, smak jego pocałunków ...Staram się zapomnieć i nie płakać już więcej.... Staram się.... ...jesteś szmatą jakich mało.... tego nigdy nie zapomnę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniolku podejrzewam, ze wszystkie jestesmy naiwne... wyksztalcone, silne kobiety, ktore topnieja pod wplywem dwojki... gdybym patrzyla na to z boku, powiedzialabym - zalosne ale nie powiem, sama w tym tkwie i wiem jak jest ciezko zakrecona... usmiecham sie :) motylki wariuja w moim brzuchu choc myslalam, ze juz umarly na zawsze nie przewidzialam takiego scenariusza myslalam, ze to koniec ze never ever a tu prosze... czuje sie kobieta prawdziwa kobieta czuje, ze jestem sexy ze jestem piekna, choc jedynka zawsze mi powtarzal, ze jestem sliczna i och, ach ale to nie wystarczalo... bo to slowa jedynki gonic niewidomo co tak sie czuje jestem dorosla powinnam dokonac jakis konkretnych wyborow a ja sie szarpie i dziele swoje zycie na dwa znowu to robie i to mnie przeraza boje sie tego, ze za jakis czas sie obudze i zobacze jaka bylam glupia, jak wiele zniszczylam... ba! ja juz to wiem tylko co z tego? nic zupelne nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,dzisiaj byl u mnie moj maz.Gadalismy ze soba tak spokojnie jak nigdy.Na koniec zapytal czy mielibysmy jeszcze szanse?Nie odpowiedzialam nic.Teraz siedze i mysle,nie wiem co robic widac,ze sie zmienil,ze zalezy mu .Z wielka cirpliwoscia wysuchal i dal mi sie wyplakac,moze powinnismy sprobowac?Poradzcie mi cos prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:(Jest tu ktos w ogole!!!!!!!!!!!!!!????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jestem z tobą XYZV.... Niestety nie potrafię doradzić, mogę jedynie powiedzieć że ja dałam szansę swojemu małżeństwu.... i nie żałuję ..... Jest dobrze.... rozmawiamy ze sobą, spędzamy ze sobą dużo czasu i nie kłócimy się. Mój mąż nie widzi mnie już ciągle z telefonem przylepionym do ucha albo piszącą smsy . Nie wychodzę z domu pod byle pretekstem , nie spóźniam się po pracy. Jestem tylko dla niego i nie chcę go stracić.... A dwójka ? Nie odzywa się, z czego szczerze mówiąc jestem zadowolona bo nie wiem czy nadal miałabym siłę by nie odpisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Właśnie dostałam sms: ... Cześć Aniu, przepraszam że piszę ale chciałem ci tylko powiedzieć że miałaś rację ze wszystkim, przynajmniej czegoś się od ciebie nauczyłem. Pozdrawiam..... Dziewczyny pomocy!! Co ja mam zrobić??? Odpisać??? Chyba nie.......nie wiem ..... ja nie chcę znów cierpieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gdzie jesteście ??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniołka
hej nie mam czasu czytać całości, domyślam się że zdradzałaś męża z facetem a on zanalazł sobie dupę, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniołku---Ty wiesz co masz zrobic...nie potrzebujesz naszego potwierdzenia..jeszcze długo bedzie mial na Ciebie wpływ, jeszcze nieraz zamiesza Ci w głowie...Tylko pytanie czy Ty tego chcesz...po tym jak Ciebie nazwał...i pokazał swoje prawdziwe oblicze...czy chcesz burzyc swój tak trudno odzyskany ..jakis tam spokój...sama sobie odpowiedz..jak juz tego nie zrobiłas..szkoda ze mnie nie było jak pisałas tego posta..terazmoze byc juz za pózno...jeden sms moze wywołac lawinne innych zdarzen... ZYXV--nie spodziewałam się takiego obrotu sparawy u Ciebie..ale widze,naprawde, ze coraz mniej rzeczy zaczyna mnie dziwic...Pytasz się co masz zrobic...wiem, ze jest taka potrzeba, zeby ktos dał nam gotowe rozwiazanie, ale niestety tak lekko nie ma..sami musimy do wszystkiego dojasc..kosztem własnych błedów...odpowiedz sobie smama czego Ty chcesz...co zrobisz jak zaczniesz na nowo sobie układac zycie z mezem i nagle znowu Twoja 2 zapła do Ciebie chcecią budowania przyszłosci..znowu zacznie powoli i skutecznie drazyc, zebyuscie mieli kontak..co zrobisz z mezem...?dasz mu szanse..a potem......,a przede wszystkim czy widzisz sie przy boku meza..czy nadal tli sie w Tobie jakas iskierka uczuc do niego...bardzo masz trudną sytuacje, zresztą kazda z nas boryka sie z własnymi problemami i ciezarami...z własnymi myslami....Moze najpierw troche ochłon..pobadz sama ze sobą...pobserwuj meza...bo chyba 2 juz nie ma po co...?a moze sie mylę?wiem , jak ciezko, jest kogos wymazac z pamieci..i serca...ale Ty musisz wiedziec czego chcesz..podjac decyzje i zyc znią..Trzymaj sie cieplutko..cokolwiek wybierzesz..jestesmy z Tobą..jestestesmy tylko ludzmi..i mamy prawo popełniac błedy... Pozddrawiam reszte \'\'spaecyficznego\'\' towarzystwa🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałam faceta 10 lat starszy, nie mogę przestać o nim myśleć. to do mnie nie podobne. Czy ja go kocham? Nie wiem może to tylko zauroczenie. Nie zdradziłam męża chociaż pragnęłam tego mężczyzny. czułam się przy nim tak bezpiecznie zobaczę go dopiero za rok. Myśl o nim staje się moją obsesją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie odpowiedziałam na tego smsa.... Ale po godzinie napisał następnego:że chce się spotkać, że muszę mu wybaczyć, że nie możemy żyć w gniewie , że chciałby wszystko naprawić, że nie mogę obarczać go tym wszystkim co się stało, że chce się pogodzić, że zależy mu na mnie.......... Zapytałam kim miałabym być dla niego ? kochanką? numerem drugim? Odpowiedział że chce abym była jego kobietą tak jak wcześniej......... Powiedział że nie jest z nią...... Przyrzekł że nie ma już powrotu...... Powiedziałam mu że wcześniej też tak było . Dlaczego nie jesteście razem? Dlaczego mam ci wierzyć? Nie ma odwrotu bo straciłem to co dla mnie najcenniejsze - Ciebie..... Wiedziałeś co stracisz kiedy szedłeś z nią do łóżka........ Wiedziałeś że zdrady nie wybaczę........... Odpowiedział że będzie czekał, że może kiedyś wybaczę mu to wszystko, że bardzo by się z tego cieszył...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakręcona, aniołku gdzie jesteście??????????????????? potrzebuję was. odezwijcie się. Myśli mi się kotłują. Tak bardzo tęsknię za moim facetem, nie ma w nim nic szczególnego ktoś by powiedział: co ty w nim widzisz? A ja na to: nie wiem, po prostu nie wiem!!!!!!!!!!!! Mam wspaniałego męża którego kocham przez te wszystkie lata byłam przykładną żoną< nie miałam żadnego faceta odkąd poznałam męża przez myśl mi to nie przeszło. Wystarczył jeden wyjazd oderwanie się od domu , szarości dnia codziennego, przebywanie wśród innych ludzi (bo do tej pory nie pracowałam). Zaczęłam się śmiać. Nie wiem w którym momencie to się zaczęło, chyba zaraz na początku jak go zobaczyłam miał to coś w oczach. to jego spojrzenie tak bardzo mi go brakuje. Najgorsze jest to że nie chcę przestać o nim myśleć....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kread--wiem jak to jest..nagle ktos Cie zauwazył, dostrzegł..pokzał,ze swiat moze byc piekny...i wciagasz sie w to cała soba...coraz bardziej i mocniej..juz nie wiesz gdzie jest swiat rzeczywisty..robisz wszytko mechanicznie..zyjesz w swoim swiecie, jestes myslami przy nim..wszystko sie kreci w okól tego co powiedział, napisał..myslisz, analizujesz...a pomysl sobie gdzie w tym wszystkim jestes TY,jest On a gdzie twój swiat, twoje zainteresowania, Twoja rodzina..przestało sie wszytko liczysz..to prowadzi do uzaleznienia...potem ciezko bedzie sie od tego uwolinic..kazde milczenie bedzie bolec..pojawia sie wyrzuty sumienia..i inne aspekty..poczytaj ten topik ...dobra lektura..wszytko w nimzostało zawarte. Jezeli jestes silna aby w tym trwac..jezeli tego chcesz..straj sie zachowac swoja odrebnosc...miej swój swiat a On niech bedzie dodatkiem..wiem , ze to kosztuje sporo wysiłku, ale uwierz mi tak jest łatwiej...pozoli Ci normalnie fukcjonowac,niech te chwile bedą miłe i czerp znich tylko co dobre..to doda Ci siły, ale nie poswiecaj jemu wszystkiego... aniołek--mówiłam..jeden sms pociagnie lawine innych...pamietasz jak pisałas, ze nie chcesz skrzywdzic meza...ze tego, ze nazwał cie szmatą nigdy nie zapomnisz...Wiec nie zapominaj!!!!!!!! nie daj sie sprowokowac...teraz bedzie robił wszystko, zeby Ciebie na nowo zdobyc...emocjonalnie jestes dalej pod jego wpływem, ale pomysl czy on jest wart chociaz jednej twojej łzy, zrobisz jak uwazasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Masz rację zakręcona.... Nie pozwolę zniszczyć mu mojego spokoju, nie pozwolę zniszczyć mu tego co oboje z mężem staramy się odbudować .... Nie zranię mojego męża nie zasłużył na to.... Nawet nie wiem czy potrafiłabym mu wybaczyć.... Nawet nie wiem czy potrafiłabym dać mu chociaż odrobinę czułości.... Nie wiem czy potrafiłabym zaufać.... To za daleko zaszło, za dużo zła sobie wyrządziliśmy.... Zranił mnie w chwili kiedy byłam najszczęśliwszym człowiekiem na tym zasranym świecie.... zabił moją radość, zabił moją miłość , zabił cząstkę mojej i swojej duszy........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×