Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość poprostu zona
a ja...wczoraj rozstalam sie z tym drugim i jest strasznie zle...kurcze czemu to tak boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazza_di_lui
Dziewczyny przepraszam ze sie tak wpraszam na wsz topik ale od dawna go podczytuje a teraz poczulam potrzebe wygdania sie. Poznalam go pol roku temu. Najpierw byly tylko rozmowy na gg przez tel. Facet wydawal mi sie sympatyczny. Umial wyciagnac mnie z dolka i wesprzec w kryzysie jaki przechodzilam w moim malzenstwie. On tez nie byl szczesliwy w swoim wiec wspolnie sie wspieralismy. Do tego doszla ogromna zgodnosc charakterow. Potrafil dokonczyc zdanie ktore ja zaczelam:) Postanowilismy sie w koncu spotkac na zywo. I wtedy sie zaczelo. Czestrze kontakty godzinne rozmowy przez tel. Juz nic sie dla mnie nie liczylo. Zakochalam sie w nim. On tez po pewnym czasie powiedzial ze mnie kocha. A pozniej nagle znknal. Nie odzywal sie przez 2 tyg. Boze jak mi bylo zle. Doszlam do wniosku ze pobawil sie mna i sie znudzil. Pogodzilam sie z tym i zaczelam zyc normalnym zyciem. W tym czasie zaczelam duzo rozmawiac z mezem. Wyjasniac nasze problemy i powoli moj zwiazek zaczal wracac do prawidlowego stanu. Az tu nagle 2 sie odezwala. Chcialam to skonczyc. Powiedzialam mu ze chce odbudowac to co sie zniszczylo miedzy mna a mezem. A on nie dawal za wygrana. Przyjechal niby ostatni raz mnie zobaczyc, pozegnac sie. I tak zegnamy sie od 1,5 tyg. Nie umiemy tego skonczyc. On pisze ze mnie kocha a ja powoli juz warjuje. Jestem w kropce. Dzis juz nawet sie poklocilismy. Bylam pewna ze to koniec a za chwile on sie oezwal ze nie moze tak skonczyc. Zalezy mi na nim i to bardzo. Dal mi tyle szczescia przez pol roku ile maz nie dal przez lata naszego zwiazku. Przepraszam jesli was zanudzilam moja historia ale potrzebowalam wyrzucic z siebie to co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris3
Oszalałas na jego punkcie jak ja 4 miesiace temu ,rozumiał mnie lepiej niz mój mąz ,myslał tak jak ja i to mi sie spodobało miał to ,a raczej ma to co niema mój mąż i to mnie pociaga do tej pory ,wiec cie rozumie .Mój maz mnie nierozumie i nigdy nie rozumiał ,a ten drugi tak i trwam juz tak te pare miesiecy ,i wiesz jest mi z tym dobrze te noce codzienne w necie ,te rozmowy wspoarcie to zrozumienie czego nam brakuje w małzenstwie .Ale boje sie co dalej bedzie jak to zrobimy ,a napewno tak sie stanie .bo go przgne tak jak on mnie .Mam dzieci i to trójke ,ale wiem nie jestem sama z takimi problemami na tym swiecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazza_di_lui
Tak oszalalam!!! Myslalam ze mnie cos takiego nie spotka. Malzenstwo bylo dla mnie swietoscia. Pomimo ze nie jestem w nim do konca szczesliwa. Z mezem nie rozmawiam prawie wogole bo on nie chce mnie sluchac. To ze miedzy nami od dluzszego czsu sie nie uklada to nie problem dla niego. Uklada nasze zycie tak jak on chce zapominajac o mnie. A moja 2 umie mnie w tym czasie wesprzec i o dziwo nie nastawia mnie przeciwko mezowi. Ale niestety opanowaly mnie wyrzuty sumienia. Czuje sie zle wobec obydwu. Chcialam zakonczyc ta historie ale nie daje rady. Juz wczoraj bylam twarda. Caly dzien poswiecilam na tlumaczenie mu ze to wszystko nie ma przyszlosci a wieczorem wymieklam. I znow sie pierwsza odezwalam. Znow chcialam porozmawiac uslyszec jego cieple pelne milosci slowa. Nie mam juz sily!!:( Doris 3---> Ciesze sie ze jest ci z tym dobrze. Zycze ci sily i wytwalosci. Ja jej nie mam. Na poczatku szczescie jakie mi dal zaslonilo obawy o przyszlosc. Ja z moja 2 nie robilismy tego. Ale pragniemy sie jak szaleni wiec dokladnie cie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris3
Ja mam doła uwierz to chyba nagle sie skonczyło u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris3
pazza wszystko co piekne kiedys sie konczy uwierz u mnie to chyba juz sie stało potym jak on zrozumiał ze nie moge zostawic zycia i byc z nim od tak ,nie odzywa sie unika telefonów boli go to ,ale mnie tez to trwa juz 2 dzien ,nierozumie mezczyzn my kochamy szczeze jest nam ciezko ,a oni co znami robia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris3
Ja to łapałam go za słowa ,aby znalesc sobie motyw ,aby skonczyc i tez miekłam .My mamy chyba tak ,ze niepotrafimy odejsc bo jest nam z tym dobrze ,mamy tego 2 ego,co nas rozumie.Ale czy naprawde gdy by był w tym szarym zyciu na codzien tez by tak było no powiedz sama .Ja z mezem nie mam wspólnych tematów kazda rozmowa to kłótnia o byle co uwiez ,pisaam o sobie pare stron wczesniej przeczytaj sobie .Mam teraz serce złamane które boli ,bo on sie nieodzywa ,przejdzie mu ,bo zrozumiał ,ze niebede jego i to go boli ,al dlaczewgo nieumie porozmawiac o tym ,a było tak pieknie ,gdzie to jest ,czy wróci chce tego ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby się okazało,że moja pani żona ma kogoś na boku,to poraz pierwszy w życiu dałbym na msze i jeszcze osobiście bym w niej uczestniczył:D Kurcze pomażyć można :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazza_di _lui
Doris3 strasznie mi przykro:( Wiem co czujesz bo przez to samo przechodzilam. I dalej przechodze. Oboje lgniemy do siebie ale potrafimy sie tez mocno zranic bo ta sytuacja nas przytlacza. Masz racje wszystko co piekne kiedys sie konczy!! Ale daj mu troche czasu i zrozum go. Na pewno mu zle z tym wszystkim. Moze przemysli sprawe i sie odezwie. Jesli tak to znaczy ze to co was laczy to prawdziwe mocne uczucie. A szczegolnie z jego strony. Moja 2 tak wlasnie postapila i przez to zrozumialam ile jest gotowy dla mnie zrobic. Postepowalam tak samo jak ty. Szukalam w nim jakiejs wady powodu zeby go znienawidzic ale za kazdym razem on udowadnial mi ze na nic moje zlosci on tak latwo sie nie podda. Nieraz myslalam o tym co ty. Przeciez gdyby 2 stala sie 1 to zwyczajnosc dnia moglaby zamienic te cudowne chwile. Rozne juz mysli krazyly mi po glowie. Szukalam rozwiazan tej sytuacji. Ale nie ma dobrego wyjscia. Jakiekolwiek by ono nie bylo zawsze ktos na tym ucierpi. Trzymam za ciebie za was kciuki. Mam nadzieje ze 2 sie odezwie i bedziecie mogli sobie wszystko wyjasnic:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja kocham juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA MIŁOSC DO DRUGIEGO
trwa ponad 19 lat.Ja wiem,ze nigdy sie nie spełni bo on kocha swoja zonę.Nigdy nie poznam nikogo z jego znajomych,rodziny a jednak ma miejsce w moim sercu.To trwa juz tak długo mimo,ze ta miłosc nigdy sie nie spełni to czasami usmiecham sie do niej.On chyba cos sie domysla ale nie moze i nie chce zrobic nic bo i po co.Ma wspaniała rodzine a ja nie bede ingerowac bo i tak nigdy w zyciu ta miłosc nie miałaby szans na spełnienie.Czasami jest trudno,kiedy mysle,ze przytula zone rozmawiaja wieczorami,ale zaraz wracam na ziemie.Piekna,ale nie do spełnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę
nie chcę się męczyć tak jak wy skończyłam ten związek, chociaż trudno jest jak cholera ale chcę wracać do domu z podniesioną głową i patrzeć prosto w oczy mojemu mężowi jak pyta "gdzie byłaś", "do kogo piszesz" nie umiem żyć podwójnie nie umiem oszukiwać ale nie wierzył, że go kocham to bardzo boli uznał, że słowa o miłości to było z mojej strony oszustwo a ja po prostu nie chcę, nie umiem żyć na dwa fronty a nie czuję się na siłach rozwalić małżeństwa nie umiem zniszczyć dzieciństwa mojemu dziecku tylko dla mojego szczęścia i cóż mój mąż jest dobrym człowiekiem, dobrym dla mnie i dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazza_di_lui
Prosze---> jestes na tyle silna ze ci sie udalo. Gratuluje. Ja nie potrafie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sędzia kaloszzzzz
xyz... facet może pomaZ o zakupie dobrego słownika, bo się błaźnisz:O bierze się za podrywanie kobiet, a ma umysł gimnazjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sędzia kaloszzzzz -> fakt ort :D ale przynajmniej moRZesz błysnąć licealistko ,która NIGDY RZadnych błenduw nie popełnia:D:D:D:D:D Ja niestety popełniam zwłaszcza orty i się do tego pżyznawam :D:D:D:D:D:D :classic_cool: A swoją drogą to kiepściutki z Ciebie obiekt do podrywu :p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doris3
Co tam u was słychac ,ja koncze chyba z drugim ,zaczełam sie z tym osfajac .Tylko ,zeby on juz sie nieodzywał bo niewiem co zrobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sędzia kaloszzzzz
wyz ... Jasne, jeszcze powiedz, że masz dysortografię:D A nie lepiej wrzucić swą wypowiedź do worda i sprawdzić na okoliczność błędów? Ale to byłlby dla Ciebie zbyt skomplikowane:P Na brak INTELIGENTNYCH I WYKSZTALCONYCH podrywających nie narzekam i nie muszę zarzucać nędznych przynęt na forum, żeby złapać ofiarę do łóżka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sędzia kaloszzzzz -> nie mam dysortografii,a sprawdzać mi się po prostu nie chce bom leń i tyle :p "Na brak INTELIGENTNYCH I WYKSZTALCONYCH" - czyli tak samo jak ty wyżej srających niż dupę mających :P Gratuluję inteligentnych ofiar w łóżku z encyklopedią w dłoni :D:D:D:D:D:D:D:D:D bo inaczej nic by z tego nie było:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed-daj juz teraz na mszę, moze Ci sie poszczęsci, tylko zebys potem nie był słodko roczarowany, efektami i swoimi rekacjami:P Pozdrawiam reszte \'\'specyficznego \"towarzystwa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę płacić za efekty ale nie za niespełnione jeszcze życzenia :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj..nie badz taki skapy::Pczsami warto w cos zainwestowac, zeby potem zbierac tego owoce..:), a Ty, jak widze, wolałbys , zeby samo wpadło , bez wysiłku:D:D..ale nie ma tak dobrze:P, im bardziej cos z trudem zdobyte , tym bardziej smakuje:)::)..ale to chyba juz wiesz..:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D teraz to ja mam zamiar inwestować w swój egoizm:D bo z tego co widzę egoistom żyje się lepiej.Może ta inwestycja przyniesie lepsze efekty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to do tej pory nim nie byłes...?:Pjakos inaczej to odebrałam :P, ale w jednym Ci przyznam racje,egoizm własany ..tez jestem za..tylko wiesz..moze byc problem, jak 2 egoistów sie spotka i kazdy bedzie ptrzał w siebie..i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponoć kruk krukowi oka nie wykole:D A jeśli egoizmy nie dadzą się pogodzić albo nie będą się uzupełniały,to trzeba będzie przeprowadzić następną zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje ozdrowienia..:).. tylko tak mnie korci jedno...jeszcze niedwano sama naskakiwałas, na takie typu teksty , a teraz...\'\'może któraś się opamięta\'\'hmmm, bardzo miłe słowa... ale jak sie szala odwraca....i pomoc nie potrzebna..to sie jest juz tylko kims do opamietania.. Dziekuje za troske:):),odpowiadam tylko w moim imieniu... opamamietam sie napewno...:), a moze sie juz opamietałam ..:):), ale to juz nie wazne:):):) Pozdrawiam miło wieczorowa porą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w klubie nulinko :) ja tez jestem uleczona, przynajmniej tak mysle ;) ten tekst... swieta prawda, bo mimo ze juz nie tesknie, nie placze, mysle sporadycznie to czegos mi brakuje, tego czegos co dawala mi dwojka jest dobrze, ale czuje w sobie taki niedosyt mam nadzieje, ze to tez z czasem minie :) 👄 for all :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×