Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Fabien1111
XYZV podziwiam Cie za Twoja sile ..ja juz powoli wygasam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fabien ja tez wygasam,a mopze juz dawno zgaslam.Nie wiem,znajomi mnie nie poznaja,jestem cieniem siebie sprzed kilku miesiecy,nie usmiecham sie,prawie nie jem,jestem szara jak moj cien.Ale wiesz,w sobote nie bylam szara lsnilam jak brylant,chociaz wiedzialam,ze to tylko chwila.Chwila ktora bedzie trwac,niestety tylko w mojej pamieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien1111
xyzv...dziekuje za maila.ja dzis tez drinkuje i wiesz co,z kazdym łykiem wierze coraz bardziej,ze musi byc lepiej.MUSI!!!!!! musze położyc aniołka mojego,przytulic i zapewnic o mojej miości.potem sie jeszcze odezwe...mam nadzieje ze pogadamy jeszcze dzisiaj.Sciskam i caluje mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
Aniołka już uśpiłam. Marudził i mówił (on już mówi!) że śmierdzę wódka. A ja tylko piwo piłam. ech te dzieciaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
...a tak naprawdę..muszę sie przyznać..mam dola strasznego.Upadłam już chyba na dno...i nawet mój aniołek mnie nie powstrzymał . Jestem podłą matką.... tak mi siebie żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
piwko piwko piwko rano budzi się mój aniołek zsikany i zapłakany- a ja mam kaca Boże....co ja robie? po kacu mówię sobie: nigdy więcej alkoholu- po czym otwieram piwko dzięki kochane za wsparcie dzięki że milczycie i poklepujecie mnie po plecach (bezsłów mówiąc:" pij wywłoko dalej- to twoja sprawa my mamy swoje życie")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fabien to ja jestem tez wywloka.(NIGDY TAK NIE POMYSLALAM O ZADNEJ Z NAS)Jestesmy nieszczesliwe i szukamy wyjscia,choc nie wiem czy w ten sposob znajdziemy.Twoja zdrowko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
no to zdrówko ...Kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu nie moge przestac ryczec,czemu tak tesknie i kocham.Czemu co chwile spogladam na telefon,czemu powstrzymuje sie przed telefonem do niego,czemu jestem taka beznadziejna,czemu????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny kochane
Pić to "se możecie" jak przy boku miec będziecie tego ukochanego jedynego (niekoniecznie męża) który się wami zaopiekuje i nie pozwoli pojść na dno!!!!!! a poki co NIE PIJCIE!!!!!!!!!!!!!! BO ZMARNUJECIE ŻYCIE !!!!które się nie powtorzy!!!! (piszę bo wiem- z autopsji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo mi zle.Po co sie z nim spotkalam,po co?Zeby znow to przezywac na nowo?Kocham GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzv ja mam dzis tak samo... w pewnej chwili myslalam, ze rozpierdole ten telefon, bo nie nie wydaje z siebie zadnego dzwieku... zalosne to wszystko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny kochane
1 pivko w tygodniu potem 1 pivko dziennie potem 3- 4 dziennie potem byle co byle zwaliło z nóg (wóda , spiryt, cokolwiek) potem:ciągłe zwalenie z nóg taka jestem biedna i skrzywdzona....myślałam ...a on itak mial to w dupie (mnie) i gardził mną tylko zamiast się litowć nie książe - a pewna przypadkowa kobieta (dalsza ciotka) mnie uratowała, uświadomiła mi co robię potem odwyk (koszmar) i jestem już normalna.....(czyżby...?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie,tak bardzo mi go brakuje,tak bardzo,ze brak mi slow.Ciagle ogladam zdjecia i rycze,chyba jestem nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny kochane
ale tzrymama za Was kciuki!!! Wiem co przeżywacie! ale błagam NIE DAJCIE SIĘ ZYCIU BIĆ PO TWARZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fabien jestes???????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
........zastanawiam się nad sobą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
zatkało mnie ... jeszcze życia nie przegrałam- a już się poddałam ale zmienię to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zastanawiaj sie tylko daj mi swoje gg,lub tlen na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
Zastanowię się. Teraz idę do córuni - spać przy jej boku- ze świadomością że pijąc tu pivko: GÓWNO WSKÓRAM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien 1111
pozdrawiam was kochane, i nie boczcie sie na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
"osłabiacie mnie!!!!umiecie czytac???do was to do tych ktore sie mnie czepiaja !!!!nic nie wiecie o mnie i o mezu a on miał litosc robiac dziecko 17 latce? pijac? zdradzajac? a potem na kolanach przeprasza ,obiecuje poprawe...i wkoło to samo..długi,kłamstwa i alkohol ktory zabił we mnie resztki szacunku i miłosci do niego a zreszta po co ja to pisze ......wam nie o to chodzi .nie zabiłam,nie ukradłam,i jeszcze nie zdradziłam.wiec omijajcie moje wpisy,nie czytajcie i niekomentujcie bo zaczyna mnie to nudzic.nie sadze aby moje wpisy odbiegały tak bardzo od innych!!!pozdrowienia dla krytykow" - Zoska, to skoncz z tym...po co to napsialas, zeby Ciebie zalowac...wez sie w garsc i zostaw chlopa jak taki lajdak...nie klam dzieciaka bo prawde i tak "czuje" - rozumie wszystko na swoj sposob...a Ty grasz jakas siostre milosierdzia moze? KObiety, jak Wam sie juz maz znudzil, zaniedbuje Was lub nie ma juz niczego miedzy Wami to skonczcie z tym cyrkiem...po co sie meczyc...droga wolna, mozna zaczac nowe zycie, bez przeszkod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty XYZV
Trzymaj się! i nie ulegaj - bo ten facet to podły frajer!! znajdziesz lepszego - nie martw się serce zranione okropnie boli- ale czas i nowa miłość są lekarstwem- oczywiście nie od razu, ale z pedwnością dla Ciebie zaświeci słoneczko też. A ten frajer - oszukuje Ciebie- i z pewnością tak samo podle łże żonę Ale i tak mu wszystko jedno- bo myśli tylko o SOBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie smutno zrobiło i tak nostalgicznie...wiec i ja dołaczam..do tego stanu... Prosze o recepty jak z \'\'takim \'\'układem skonczyc definitywnie...jak wytrwac.. dajcie przepisy, nawet srodki farmakologiczne....cos zeby zadziłałao...moja 2 mi w tym nie pomoze, musze liczyc na siebi pinezka powiedz mi co za idiotyzm...jestesmy swiadome, tego , ze nas ten układ nie satysfakcjonuje..a brniemy w tym dalej...ja wytrzymuje góra pare dni i zaczyna mi go brakowac....a zreszta ...nie wazne... kobietki spokojnych snów..leciutkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
witam pragnę dokończyc swoja opowiesc mijał czas i czułam ze on staje sie mi coraz blizszy...nie mogłam wprost doczekac sie spotkan...i nagle-pierwsz wpadka...moj mąż dorwał komorke i przeczytał sms od niego...wpadł w szał i rozwalił mi tel o sciane...potem przez 2 dni więził mnie w domu...spowodowało to fatalny skutek ....lecz obiecałam mu ze sie z nim przestane spotykac....nie miałam z nim kontaktu przez 3 dni po czym zadzwoniłam z budki i powiedziałm co sie stało...był zszokowany i powiedział ze mnie kocha i nie wyobraza sobie zebysmy sie nie widywali....kupił mi tel i znow mielismy stały kontakt....niestety mąz to odkrył i znow było piekło....myśle ze byłam juz wtedy zakochana....dzis mysle ze z czasem chyba bardziej niz on .....byłam w rozterce wiedziałam ze pora definitywnie to zakonczyc ale on planował nasze wspolne zycie...moj maz siła i szantazem wydusił odemnie jego adres i tel...podswiadomie chciałam aby zrobił to za mnie....tym bardziej ze on poczuł ze sie cos konczy i kupił mi droga bizuterie...jeden i drugi zczał mnie szantazowac samobojstwem...to był moment ze miałam dosyc ich obu.....ale tylko moment...tak naprawde to chciałam ich obydwoch...kazdy z nich zaspokajał moje potrzeby,ktorych nie mogł zaspokoic tylko jeden....w koncu moj maz powiadomił jego zone....obiecalismy oboje ze sie juz nie spotkamy....juz wiedziałam wczesniej ze zona nie jest zadna lesbijka....zmieniłam nr tel...jednak po 7 dniach zadzwoniłam do niego z budki....jego radosc była przeogromna....znow mowił ze chce byc tylko ze mna itd....po czym nastapił brak kontaktu na 2 tyg....znajac juz moj nowy nr zadzwonił do mnie i prosił o spotkanie...czekałam na to wiec sie zgodziłam...przytulił mnie tak mocno gdy weszłam do kawiarni....potem nalegał zeby odwiez mnie do domu....mowił ze mnie kocha teskni i cała mase wiadomych rzeczy....znow sie wszystko zaczeło...kupił mi kolejny tel ktory był ukryty...jednak nie wiedziałam ze jestem albo az tak głupia albo nie zdajaca sobie sprawy jakiego mam meza "detektywa"....tym razem pojechał do niego osobiscie....gdy maz mi powiedział ze u niego jest byłam w pracy....wziełam urlpo i pojechałam do przyjaciołki....nie bede opisywac co przezyłam bo pewnie kazda z was jest w stanie sobie to wyobrazic ale dlaczego o tym w ogole pisze?..poniewaz wyszło na to ze był tylko zakochany a ja ze go kochałam....nie mamy zadnego kontaktu i chyba juz miec nie bedziemy.....wiem tylko ze podobno po tym wszystkim miał zawał serca ale chyba juz jest ok....pomimo całego koszmaru niczego nie załuję....wspominam tylko te cudowne chwile ....moj maz pozwolił mi zachowac bizuterie jednak nie moge jej nosic....mam pamiatke i cudowne wspomnienia...prawie 2 lata go nie widziałam a nie ma dnia abym o nim nie myslała...na poczatku było b ciezko...ale coz...dzisiaj jestem juz innym człowiekiem niz przed znajomoscia z nim....maz na poczatku sie starał aby było dobrze miedzy nami jednak teraz jest tak jak przed latem2005.............pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze co niektore z nas znieczulaja sie alkoholem.......... znam to z autopsji czasami leczy czasami nie.............pomaga spokojnie zasnac czytam was pobieznie, w biegu, w wolnej chwili jestem zabiegana, zalatana, cierpie na chroniczny brak czasu. Zmeczenie mnie dobija. Obralam sobie jakis cel, do ktorego daze, i ktory sie oddala w miare mojego zmeczenia. Chyba za duzo obralam na swoja marna glowe. A za kazdym razem jak czytam co tutaj sie dzieje, mam ochote na drinka. Ktorego teraz sobie pije. Czytam, mysle i analizuje. Schemat przy kazdej z nas jest prawie taki sam. Chociaz..................ostatnio tendencja jest taka, ze ta 1 jest zla, beznadziejna, zupelnie beznadziejna. Powiem tak. Gdyby moja 1 byla zla, beznadziejna to powiedzialabym STOP. Na dzisiejszym etapie hmmm.. znajomosci z 2 powiedzialabym stop. Wiem, ze kazda sytuacja jest inna. Ale ............................ nie sorry, nie mam prawa krytykowac, ani gdybac.................. Dziewczyny, mam cholerny problem. Moja 2 powiedziala mi, prosto , bez zadnego owijania, ze chce byc ze mna. Byl taki prozaiczny w tym co mowil i taki stanowczy. Postawil sytuacje jasno-on przychodzi z corka, ja z moja, bo wiadomo, ze moi chlopcy nie zechca. Powiedzial, ze moja corke, zeby go zaakceptowala, na poczatku bedzie musial przekupic, chlopaki go znienawidza, wiec na pewno nie beda chcieli z nim rozmawiac. Moze po czasie........jak czas zaleczy rany? Powiedzial mi, ze chce zasypiac przy mnie, budzic sie przy mnie, byc ze mna, gotowac, sprzatac itd, itd........ Pozostawilam to bez komentarza............................................. Powiedzialam mu kiedys, ze nigdy nie chcialabym zrobic mu krzywdy. teraz to robie. Mowi, ze nie moge tak myslec. Nie zostawie rodziny( znacie moja historie), nie zostawie meza, nie zostawie dzieci. Bede zyc w klamstwie????/ Tak. Bede. Mooze jestem zepsuta, zla, beznadziejna. Ale mysle, mysle, mysle. Przede wszystkim o dzieciach, o mezu, ktora mimo wszystko jest ta moja kochana jedyneczka, o tym co bylo jest i bedzie. Co bedzie? Zobaczymy. Taka beznadziejna jestem, krzywde robie sobie, jedynce, dwojce................ A tak na marginesie, to postawic moja dwojke i jedynke obok siebie to sa jak bracia ksero :) Nawet kurcze auta te same preferuja Metlik w glowie mam. Ide spac trzymajcie sie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabien1111
CO ZA IDIOTA SIE PODZYŁ PO MOJ NIK??????????????????DO CHOLERY JASNEJ.NUDZICIE SIE?O JAKIM CHLANIU WY TU PISZECIE.TEN KTO SIE PODSZYLES...JESTES SKURWIELEM JAKICH MALO DLATEGO ZE NIE WIESZ CO CZLOWIEK PRZEZYWA A PISZESZ W MOIM IMIENIU TAKIE PIERDOLY.DZIEWCZYNKI MOJ OSTATNI WPIS KONCZYL SIE NA PODZIEKOWANIU ZA MAILA XYZV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×