Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

my czsami sie tak wszystkie czujemy..ale nie ma co rozpamietywac..rozdrapywac strae rany..zycie toczy sie dalej ..czy tego chcemy czy nie...a od nas zalezy,czy damy mu sie pokonac czy nie..pomysl sobie , ze los wystawił na próbe Twoja 2..nie sprawdził sie..wiec czas teraz, zebys zadbała o siebie..tych chwil juz nam nikt nie zwróci, ale warto zadbac o nowe...zeby były lepsze...jacy wy--trzymaj sie cieplo...🌼 Miłej spokojnej i przespanej nocy wszystkim zycze...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my czsami sie tak wszystkie czujemy..ale nie ma co rozpamietywac..rozdrapywac strae rany..zycie toczy sie dalej ..czy tego chcemy czy nie...a od nas zalezy,czy damy mu sie pokonac czy nie..pomysl sobie , ze los wystawił na próbe Twoja 2..nie sprawdził sie..wiec czas teraz, zebys zadbała o siebie..tych chwil juz nam nikt nie zwróci, ale warto zadbac o nowe...zeby były lepsze...jacy wy--trzymaj sie cieplo...🌼 Miłej spokojnej i przespanej nocy wszystkim zycze...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my czsami sie tak wszystkie czujemy..ale nie ma co rozpamietywac..rozdrapywac strae rany..zycie toczy sie dalej ..czy tego chcemy czy nie...a od nas zalezy,czy damy mu sie pokonac czy nie..pomysl sobie , ze los wystawił na próbe Twoja 2..nie sprawdził sie..wiec czas teraz, zebys zadbała o siebie..tych chwil juz nam nikt nie zwróci, ale warto zadbac o nowe...zeby były lepsze...jacy wy--trzymaj sie cieplo...🌼 Miłej spokojnej i przespanej nocy wszystkim zycze...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
zakrecona dzieki za tych kilka słow dla mnie... samosia zosia-przepraszam ,zle przeczytałam nie dostrzegłam kropki...pewnie juz czas udac sie do okulisty...pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNKI?!STRASZNIE TU DUZO BULU I CIERPIENIA...I TO MI DAłO DO MYSLENIA...CZY WARTO??CZY CHCE??MAM JESZCZE CZAS MOGE SIE WYCOFAC I OSZCZEDZIC SOBIE TEGO WSZYSTKIEGO ALE CZY MAM NA TYLE SIłY HMM TRELE MELE DUDKI?? KObiety, jak Wam sie juz maz znudzil, zaniedbuje Was lub nie ma juz niczego miedzy Wami to skonczcie z tym cyrkiem...po co sie meczyc...droga wolna, mozna zaczac nowe zycie, bez przeszkod............ NIE ZGADZAM SIE Z TYM GDYBY TO TAKIE PROSTE BYłO TO NIE BYłO BY TEGO TOPIKU.JESTESMY ZONAMI ,MATKAMI ....I NIEMOZEMY OD TAK SOBIE ZABRAC RZECZY I ZNIKNAC.TAKA DECYZJA NIESIE ZA SOBA WIELE KONSEKWENCJI BOLU I CIERPIENIA I ZAWSZE BEDZIE PYTANIE CZY DOBRZE ROBIE.chyba sie zapedziłąm i znowu jakis krytyk mnie tu zjedzie !!!!!pozdrowienia dla krytyka i odpusc sobie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
bardzo prosze was o odpowiedz czy ktoras z was bedeac na moim miejscu(oczywiscie tylko z tych ktore przeczytały moja historie) zadzwoniłaby teraz,w chwili obecnej....dzies jutro nie wiem ...w ciagu paru najblizszych dni do 2.....korci mnie zeby to zrobic....co Wy na to????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysle ze...
jacy wy tyle przezylas, dwa lata minely bez kontaktu, powinno byc lepiej a nie jest :( sama sie nakrecasz czy jednak kochasz? nie dzwonilabym, napisalabym za to dlugi list i wszystko w nim opisala, po tygodniu bym go odczytala i po dwoch , jesli uczucia by sie nie zmienily to wtedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacy wy--powiem Ci tak, nie wiem jak bym się zachowała w Twojej sytacji..bo nie jestem, mogę jedynie teoretycznie Ci odpowiedziec..a jak wiadomo teoria bardzo czesto mija się z realiami...ale wiesz...pomysl sobie co by Ci dało, ze bys zadzwoniła, nie daj boze jego reakcja by była dołujaca jak bys sie poczuła..chyba jeszcze gorzej..On juz podjał decyzje..zamilkł...wiec po co burzyc ten \'\'spokój\'\'...po co znowu na nowo budzic swoje demony...co Ci to da ..nowe hustawki emocjonalne...rozumiem, ze potrzeba bliskosci i ciepła..posuwa nas do róznych nieraz \'\'głupich\'\'zachowan..ale Ty juz wystrczajaco przeszłas...a na koncu zostałas sama...przemysl wszystko na spokojnie...i pomyśl czy warto?..takie jest moje zdanie...Twoje mozebyc całkiem inne...i masz do tego parawo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacy wy......>moim zdaniem jesli zadzwonisz rozdrapiesz tylko niepotrzebne rany.....znowu zacznie sie chaos z przecparu lat.zapytaj siebie samą czy warto przezywac od nowa te rozterki,czy warto ryzykowac spokoj w domu i czy warto ze względu na twojego męża.Sama musisz zdecydową ,a my bedziemy sie starac wspierac Cie w kazdej podjętej przez Ciebie decyzji,ale prosze Cie,przemysl i zastanów sie 20 razy zanim podejmiesz jakiś krok. Zakrecona.....> dziekuje...Ty wiesz za co.....buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu wcześniej pisał, że może by coś optymistycznego napisać... Otóż ja jestem szczęśliwa z moją 1. 2 nie dzwoni, nie odzywa się i ja wymazałam go z mysli. Z 1 nie ma motylków, wzruszeń, uniesień, ale jest spokój, harmonia i miłość. Moze to kwestia przyzwyczajenia, bo przecież na początku tez miałam motylki itp. Powiem jedno, wyjazd na wakacje z 1 dużo mi pomógł. Odświeżył nasz zwiazek, a teraz wróciła codzienność... Codzienność z 2 pewnie też by zabiła motylki, gdyby mogła była (ta codzienność)... Więc ja wybrałam 1.... ... a jutro spotkam zapewne 2, ale postaram się być twarda! Trzymam mocno kciuki dziewczynki za Nas, oby Wam było lepiej, mi już jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dzis miałam troche spokojniejszy,ale wciąz czuje ten ścisk na żołądku,strach przed dniem jutrzejszym,strach przed przyszłością.mówię wam kobietki,gdyby nie moja niunia dawno bym padła na kolana i się poddała.Dzieci dają kobiecie tyle sił do walki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
dziękuje Wam tak macie racje....a gdyby tam tel odebrała jego zona??....dlatego tez nie zadzwonie.....a ze mieszkamy od siebie 100km to pewnie nigdy juz sie nie spotkamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
ale mam mnostwo pytan...a ze jestem z natury ciekawska pewnie umre niepocieszona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacy wy nie wiem czy czytalas wszystko co tu bazgrolilam :P ale ja rozstalam sie ze swoja dwojka nagle i burzliwie przestalam sie odzywac on byl w zwiazku na poczatku pisal, ale nie odpisywalam jak go spotkalam, nie odzywalam sie serce wylo z bolu cale moje cialo wylo kazda komorka spotkalismy sie w czerwcu przez przypadek ja go nie widzialam podszedl i powiedzial \"czesc\" wygladal wtedy jak kupa nieszczescia zdawkowa rozmowa nie chcialo mi sie z nim gadac kilka dni pozniej rozmowa na gg dluga i bardzo szczera przerobilismy wszystko to co sie dzialo jak nie mielismy kontaktu jeden wielki bol i tesknota wtedy zrozumialam... zrozumialam, ze ma prawo miec ta dziewczyne, bo ja nie odejde dla niego od jedynki zrozumialam, ze kocham cala soba ze tesknie jak cholera wtedy przestalam go nienawidziec nadszedl spokoj bo wiedzialam, ze nadal kocha choc tego nie powiedzial ze mysli codziennie ze teskni ze mu mnie brakuje wybaczylam i zrozumialam nie mialam zalu i bylo mi z tym dobrze powiedzial, ze woli zebysmy nie mieli kontaktu, bo on tego nie wytrzyma ze za bardzo boli siedzial i plakal on przed swoim monitorem, ja przed swoim dwie zagubione dusze, ktore powinny byc razem, a ktore los zlaczyl w nieodpowiednim momencie zeby potem brutalnie rozlaczyc... odezwal sie w lipcu zerwal ze swoja panna i od razu napisal chcial sie spotkac oczywiscie, ze sie zgodzilam wtedy zobaczylam, ze mu zalezy pokazal mi to, powiedzial... przyjechal do mnie po kilku dniach kochalismy sie heh, pamietacie? snilo mi sie to - pisalam, ze przysnilo mi sie ze sie kochalismy i to sie stalo tak samo jak kiedys przysnilo mi sie, ze powiedzial, ze mnie kocha... i powiedzial to kilka miesiecy pozniej stesknieni siebie jak magnes lezalam wtulona w niego i chlonelam cala soba po wszystkim powiedzial, ze chcial ubrac spodnie i wyjsc nie zrobil tego... dlaczego tak jest? godze sie na wszystko, wytrzymuje jego humorki i wszystkie przykrosci jakie zdarzy mu sie popelnic w stosunku do mnie... biegne rano do sklepu po buleczki jak ma przyjechac na sniadanko wszystko co robie ze soba robie dla niego przy nim zachowuje sie zupelnie inaczej niz przy jedynce chce zyc chce z nim spedzac czas chce wszystko z nim robic i to daloby mi szczescie myslalam o tym ostatnio ze znosze wszystko to co mi nie pasuje w nim, bo... jestem zakochana kobieta naprawde zakochana kobieta i wiem, ze bede plakac bo on odejdzie ale za Coelho moge powiedziec, ze jak cos w zyciu wydarzylo sie raz, to pewnie sie juz nie zdarzy, ale jesli wydarzylo sie dwa razy - na pewno wydarzy sie i trzeci raz... jacy wy... chcialam ci po prostu powiedziec, ze taka rozmowa z dwojka mi bardzo pomogla oczyscila mnie z negatywnych emocji pomogla zrozumiec ale jednoczesnie znowu otworzyla serce wrocily wspomnienia bolalo... ale ja osiagnelam spokoj ktory on zburzyl wracajac trudno przewidziec scenariusz zachowania twojej dwojki ale przeanalizuj to sobie ja poszlam na zywiol gdybym byla konsekwenta nie odpisalabym na smsa, nie pojechalabym na spotkanie z nim, nie wpuscilabym go do swojego domu... wszystko bylo by na nie ale wtedy mialabym spokoj, ktory budowalam przez kilka miesiecy niestety nie dalam rady bylam za slaba i wiem, ze nadejdzie taki dzien kiedy znowu napisze do was zaplakana i nieszczesliwa na maxa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
pinezkaa-analizuje to co napisałas mysle specjalnie dla mnie [za co bb dziekuje} i z jednej strony odbieram to jako podtrzymanie na duchu....z drugiej zas jako ostrzezenie....jesli mozesz napisz prose w jakim wieku masz dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie dziewczynki.Dzis znow do mnie napisal,ze teskni,kocha,potem probowal dzwonic,ale nie odebralam.Czy dobrze robie?Nie wiem.Tesknie,kocham,snie o nim,przypominam sobie nasze wspolne chwile.Czy mi to kiedys przejdzie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to jest ostrzezenie i nadzieja jednoczesnie nie mam dzieci, od 5 lat jestem w stalym zwiazku niemalzenskim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja próbuje uwierzyć w to,ze jest ta jedyna miłośc,której jeszcze nie znalazłam........moze jestem naiwna,ale wierze i bede wierzyc,ze jest ten kos kto jest mi pisany do konca zycia a nwet i dłużej.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam dzis kilkanascie stron forum wstecz i sie zalamalam... bylam juz tak daleko... bylam taka silna... ze dystans ze bez milosci Boże, co za pieprzenie!!! nic mi nie wyszlo kompletnie nic miekne jak cholera nie stosuje sie do swoich zamierzen nic nie dziala przy tych cholernych dwojkach kompletnie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy wy
pinezko skoro nie masz dzieci to dlaczego nie zostawisz 1 dla 2 ? tymbardziej ze on zostawił dla Ciebie dziewczyne?.......mozliwe ze pisałas o tym ale czytałam tylko kilka stron wstecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwojka nie zostawil dla mnie dziewczyny po prostu sie rozstali i ja nie mialam z tym nic wspolnego poswiecil mnie dla niej :( nie odejde, bo... nie wyklaczam tego i nie mowie, ze nie ale jeszcze nie teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezkaaa, nie rozumiesz? On zostawił swoją dziewczynę nie dla Ciebie, tylko dla siebie. On zrozumiał, że ona nie jest tą, z którą chce być. Zrobił to tak, żeby wejść w nowy związek nie dlatego, że stary był beznadziejny. Tylko, że ta nowa osoba, w nowym związku jest \"tą\", tą, o której marzył. Że zrobił to i teraz ta jego eks już nie będzie miedzy wami. Pomyśl o tym, tym bardziej, jeśli z jedynką nie masz dzieci, ani nie jesteście małżeństwem. Co Cię czeka przy jedynce? Zobacz siebie w tym związku za 15 lat. Masz stabilizację, spokój itp. Ale czy to właśnie chcesz mieć? Sama odpowiedz. Sobie. Nam nie musisz pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie to mnie przeraza - ja za 10 lat w dotychczasowym zwiazku... nie chce tak stabilizacja i spokoj jest potrzebna, ale... dla mnie to za malo jestem wolnym ptakiem niepokorna dusza kocham niezaleznosc potrzebuje bodzcow monotonia mnie zabija... jego eks nie stoi miedzy nami bo jako tako \"nas\" nie ma on chcial byc ze mna, ale to czas przeszly zdradzilam i to mnie dyskwalifikuje u niego nie rozumie, ze zdradzilam nie dla sportu tylko z innych pobudek i tylko z nim dlatego nie powinnam miec zludzen ale z drugiej strony, jak patrze na to jak los placze nasze drogi to zaczynam sie zastanawiac, czy aby na pewno... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, jak ja się dziś zachowam, gdy spotkam 2... Wiecie co... Jak wróciłam z wakacji z 1, to byłam taka szczęśliwa, taka kochająca i kochana... I myśłałam, jak ja mogłam być taka okropna i za jego plecami spotykać się z 2, całować go... Przecież skrzywdziłam 1, nawet jeżeli o tym nie wiedział... I taka pełna szczęścia i miłości poszłam i spotkałam 2 i.... posunęłam sie dalej niż kiedykolwiek poprzednio. I jak to wytłumaczyć????? Chyba sie nie da... To miało być na do widzenia (tak, jak XYZV). Dzisiaj się okaże, czy było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ,tak sobie myślę,,,,jesteśmy za słabe by powiedziec sobie dośc.Jestesmy za bardzo emocjonalne by powiedziec miłości DOSc!!!Za bardzo uczuciowe,zakochane.....jestesmy za bardzo kobietami..... I najgorsze jest to,ze jesli juz zdecydujemy się na stabilizacje to i tak przyjdzie taki moment,w którym nasza słabośc się odezwie i znów zacznie się wszysto od nowa....przypadek,chwila tęsknoty....to wszystko powoduje,ze nie potrafimy byc radykalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×