Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

Gość stokrota23
usunełam jego gg, jutro oddaję mu jego rzeczy (znaczy zanosze do domu kiey jego nie bedzie), bo choć on nie chce ich zwrotu.. przez to właśnie, ze nie widzi jakie to głupie i dziecinne zaprosić mnie teraz na spotkanie z NIMI.. zrozumiałam, ze nie chce nic.. jestem wiecej warta niz on mysli.. niech mu się szczęści, nie życzę mu nic złego.. wrecz przeciwnie.. żeby w końcu dojrzał.. i wiecie co.. zasługuję na kogoś, kto nie bedzie mnie wpędzał w nerwy swoim dziecinnym zachowaniem, brakiem odpowiedzialności, ktorego nie bede miała czasami za własne dzieco, któego problemami nie bedę sie przejmowała bardziej, niz on sam, na kogoś, kto.. nie bedzie mną manipulował.. kochałam.. ale kogo..? chyba moje wyobrazenie o nim.. mam 23 lata, pracuje, kończę studia mgr, nie mam nałogów.. ona ma 16 lat, pali jak smok.. a on to lubi.. niech teraz inna doswiadcza jego przekrętów,, zbyt długo z tej mojej pierwszej miłości przymykałam na nie oko.. a to ja miałam więcej powodów do rzucenia jego.. na dodatek zabronił mi sie wiązać kiedykolwiek z kimkolwiek z jego znajomych.. a ja się umówiłam z jego kolegą.. zabronił jemu iść ze mną.. i ze jak zacznie się do mnie 'przystawiać', to ze ten kolega 'dostanie w mordę i bedą wiecznymi wrogami.. żałosne.. żałosne, że dopiero teraz otwieraja mi sie oczy.. ale.. jest za to łatwiej, niż pół roku temu.. a ból.. spycham jak mogę w czeluscie.. jak zaczynam sie amutać, to zaraz sobie powtarzam, ze on o mnie nie myśli, że sie świetnie z nia teraz bawi i ma gdzieś to, co ja czuję.. matko.. ile trzeba czasami przeżyc, żeby zrozumieć coś, co niektórzy wiedzieli juz na starcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Stokrotki:) Jakbym czytała własne myśli. Lepiej przejrzeć na oczy wcześniej niż wcale. Trzymaj sie ciepło! Pozdrawiam wszystkich:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne, że w końcu się zauważy. I wyciągnie wnioski, przestanie negować te najbardziej oczywiste dla wszystkich sygnały - które dopiero teraz stają się jasne. Wszystkie kawałki układanki łączą się w całość.. I to już jest tak duży krok do przodu. Świadomość tego, co się działo, DLACZEGO - to punkt wyjścia dla zmian w życiu, walki o samych siebie. Stoktorko, Natasho, trzymam kciuki za was, wiem, że jesteście wspaniałymi dziewczynami, które jeszcze będą bardzo szczęśliwe. Wiem to na pewno! 🌻 Marku - masz może jakieś wieści od andrew? :-( pozdrawiam wszystkich i moc pozytywnego myślenia wysyłam 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
zmieniłam nr gg.. przysłał sms "oj Ania Ania miłego dnia :*" potem chciał moje nowe gg.. dlaczego? 'bo spadlismy po prostu na nowy poziom nizej, czyli przyjaźń" powiedzial, ze nie chciał źle ani mnie zranić proponujac piffko z nimi i za jesli po 1.5 roku związku nie chce być jego przyjaciółką, to ze mna jest coś nie tak znowu mnie okłamał.. twierdził ze od września sie nie widzieli i spotkali dopiero w sobotę, w niedz ze mną zerwał we wtorek dzwoni ze ma nową.. bzdura.. spotykał się z nią już jakis czas.. przyjaciel nie kłamie.. to ja wychodzę na tą złą.. bo nie chce biegać z nimi na piffko.. nie chcę przyjaźni czy jakby to inaczej nazwać.. on nie rozumie, jak bardzo to boli.. nie obchodzi go jak bardzo teraz cierpię i choć naprawdę staram sie trzymać dzielnie i spychać ból głeboko, to wiem, ze udaję sama przed soba.. stwierdził, ze jakby role sie odwróciły, to by sie cieszył razem ze mna moim nowym szczęściem i normalne dla niego jest, ze bylibyśmy przyjaciółmi.. smutno jak.. teraz inną bedzie okłamywał.. czy życie jest sprawiedliwe? czy cierpiacym nagradza? po co się wiazać z kimkolwiek, jak zawsze sie to kończy i zawsze człowiek cierpi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierz w taką przyjaźń
przyjaciel nie kłamie, nie oszukuje, nie jest egoistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
no właśnie.. i to tak bardzo boli, bo mówi, ze to ze mna coś nie tak.. powiedzcie tylko, że dobrze robię odcinając sie.. usunęłam go z gadu bo miał tam buźki do niej, które jeszcze nie tak dawno były do mnie.. zmieniłam nr gg i mu nowego nie podałam.. jasne, ze nie bedę udawać, ze go nie znam.. nie chcę gniewów, złosci.. jest po prostu tak bardzo przykro, ze on nie rozumie jak bardzo boli.. sznuję go i jego uczucia, które teraz skierował do innej.. nie wyszło.. tylko te kłamstwa.. taki juz typ.. a ja.. ja właśnie z szcunku i miłosci chce dać mu swiety spokój.. dokonał wyboru to niech się mną teraz nie przejmuje, ma o kogo dbać.. zresztą.. nawet nie pomyśli o uczuciach tej nowej dziewczyny.. jak ona by sie czuła, jakbyśmy wychodzili gdzieś we 3.. jakby wiedziała, że np. przyszedł do mnie na herbate.. chyba naprawdę egoista.. a mi brakowało zdrowego egoizmu.. zawsze wszystko dla niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierz w taką przyjaźń
świetnie zrobiłaś że go usunęłaś, dzięki temu nie jest Ci przykro patrząc na jego opisy bądź twarda i konsekwentna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko 🌻 Hehe, ubawiło mnie jego stwierdzenie o odwróconych rolach :D Akurat! Wtedy Ty zostałabyś przechrzczona na hm.. łatwą, a nowy chłopak otrzymałby adekwatne określenie. Wybacz, ale to z tym burakiem jest coś nie tak, a nie z Tobą :| Myśl teraz o sobie. Bardzo dobrze, że usunęłaś numer GG, wywal z telefonu wszystkie smsy, jego numer. Stwóz sobie takie otoczenie bez niego. W domu stwórz sobie azyl. A wszystkie rzeczy, jakie mogą Ci go przypominać - do pudła i do piwnicy. Niech sobie leża tam, może kiedyś, jak wszystko minie, będziesz mogła spokojnie do nich wrócić. Niemniej chwilowo powinny zniknąć. Tulę i trzymam kciuki za Ciebie i nie daj s ię wpędzić w żadne poczucie winy! Koleś okazał się egoistycznym kłamcą, to nie jest materiał na przyjaciela! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
ajajajaj.. okazało sie, ze zaczął z nią chodzić zanim zerwał ze mna.. trzęse sie z nerwów.. na siebie.. za taka naiwna byłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma chyba nikogo innego, wiec mam nadzieje ze nie uraze Cie, jesli skomentuje ten fakt pomimo, ze sie nie znamy? Juz samo to ze zmienil tak nagle front i trzy dni pozniej widzialas go z inna swiadczylo, ze ona byla przyczyna tego zerwania. Mezczyzni nie mysla az tak szybko, zeby z dnia na dzien zmienic poglady ;) A moja jego ocena nie jest zbyt pochlebna: moze zabrzmi to jak banal, ale takie zachowanie swiadczy o braku dojrzalosci psychicznej. Albo kompletnym braku wrazliwosci. trzeba nie miec oczu, zeby nie widziec kiedy sie kogos rani. Naprawde warto sie wczesniej zastanowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
wiem.. to ze sie skonczylo nie boli tak bardzo jak fakt, ze tak cholernie kłamał i kłamie.. wczoraj zadzwonił urazony, że cos ze mną nie tak, skoro nie chce być przyjaciółką.. a ja wiem, ze gdyby im nie wyszło, to by zaraz przyleciał.. bo chyba po prostu nie lubi być sam.. kłamstwa bolą najbardziej.. i ten brak szcunku i wyczucia co mozna, a czego by nie wypadało mi proponować.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
podpowiem cos śmiesznego.. on nawet nie wie jak ona sie nazywa.. mamy wspólnych znajomych wiec wiem co i jak.. poznali sie 3tyg temu.. dzwonił do mnie i ja przdstawił, opisał (pastwił sie nade mna czy co?), a nazwisko dziewcze ma inne.. znam ja z widzenia.. córka mojej nauczycielki z podstawówki.. no i o czym tu mówic.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyslona na maxa
eechhh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
stwierdził, ze zabrakło mi własnego zdania i checi zmian.. nie mówił mi, że coś chce zmienic.. sam też nic nie zaproponował.. czy miałam być jasnowidzem? tyle mu wybaczyłam, na tyle rzeczy przymknęłam oko.. pokochałam jego wady, słabe strony.. hehe przyjaciółka sie podpytuje "jak mi isę widzi kolega z pracy jej męża" kochane słodziaki.. tylko.. czy jest sens bawic sie w takie rzeczy? czy jest sens zaczynać cokolowiek, skoro i tak sie kiedyś skończy? wydaje się być sympatyczny, ale.. boje sie go nawet poznawać.. a może.. warto? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc stokrotko bylam w wielkim szoku jakprzeczytalam co Cie spotkalo :( sledzilam w wakacje twoja historie i tak sie cieszylam ze wrociliscie do siebie..szkoda ze stalo sie tak, ale chyba lepiej pozniej niz wcale?ja osobiscie nie znioslabym gdyby mnie facet oklamywal, nawet gdybym go bardzo kochala..przeciez on zachowuje sie zupelnie jak dziecko, jest kompletnie niepowazny i nie szanuje Cie ani troche! wiem ze boli i bedzie bolalo..ale jakos trzeba sie trzymac..nie powiem Ci jak bo sama nie daje sobie z tym rady :( wspomnienia mnie dobijaja, wszystko mi sie z nim kojarzy, a najgorszy jest zal do siebie samej :( nie moge sobie wybaczyc tych wszystkich bledow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam ich dzisiaj razem...jezdzili po mieście serce mi oszalało na jego widok wiedziałam że tak będzie... Pozdrawiam!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
ja sie bardzo chce pozbyć wszystkiego, co mi go będzie przypominać.. wspomnienia i tak męczą w nocy :( ja sie boję wychodzić na ulicę, żeby ich nie spotkać.. chyba bym wtedy zaprzepaściła wszystko, co mi sie udało stworzyc przez ten tydzień.. tez szukam błedów.. gdybym czegoś nie powiedziała, gdzybym czegoś nie zrobiła, gdybym zrobiła cos wcześniej, gdybym wtedy z nim poszła, gdybym, gdybym, gdybym.. muszę kupić nowe głosniki do kompa.. moje obecne należą do niego - chcę je oddac.. i czekoladę na mikołaja, i zdjecia, i ksiażki, i mały zabawkowy samochodzik od niego, i bransoletke na imieniny, która dla mnie była symbolem NAS.. wyrzucam róze od niego, kartki, butelki po winach pitych do spaghetti.. sama siebie bym chciala wyrzucić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś teraz
kiedy chłód poranków przeszywa mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello stokrotko23, kici-kici dobrze Ci doradza widocznie nie pasowaliscie do siebie, teraz widzisz jego byc moze prawdziwe oblicze...a to iz chcial Cie z nia zapoznac to doslownie szczyt deblilizmiu z jego strony moim zdaniem... dziex natashaa za pozdrowionka ;) Kici-Kici niestety nic nie wiem od Niego :/ cholera troszke sie martwie, mam nadzieje ze sie 3ma i nic mu nie jest... stokrotko23...nie daj sie nabrac na ta jego przyjazn, zerwij kontakt calkowicie i zostaw wszystko w tyle...! tak jest najlepiej Jason Bourne- brawo za ta wypowiedz la mariposa witaj :) co tam u Ciebie? u mnie hm..raz lepiej, raz gorzej, wachania nastroi, brak wewnetrznej sily...czekanie na milosc? nie wiem, byc moze.. zycze wam udanych, radosnych swiat oraz udanego sylwestra i milosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
własnie pozbywam sie wszystkiego.. zaniosę mu to (znaczy do domu, jego widzieć nie chce nawet.. widziałam go 2 razy.. zupełnie inny.. zupełnie obcy..) jak kupię nowe głosniki do kompa, bo te co mam, należą do niego i też chce mu oddać.. może dobrze, że dostał druga szansę.. jak pierwszy raz mnie zostawił to winiłam siebie.. teraz wiem, że zrobiłam wszystko.. a nawet ZA DUZO.. dni powszednie wypełnia mi praca.. weekendów sie boje.. ale.. mam 3 przyjaciół, którzy mnie nie wygonią, a i jeszcze bardziej utwierdzą mnie w moich działaniach, gdyby przyszła chwila słabosci.. hm.. chyba nawet samo jego zerwanie nie zabolało tak mocno, jak jego propozycja piffka z nim i nią.. i fakt, że tłumaczył, że nie chciał mnie skrzywdzić, zranić, że chciał dobrze.. kiedy nie pracowałam nasze życie wygladało bardziej imprezowo - wiecej czasu, energii.. wiecie co.. chyba zrobił to, czego ja sie bałam zrobić.. za bardzo mi zależało na nim i na nas.. widocznie dla niego to wszystko przestało cokolwiek znaczyć.. JAK FENIX Z POPIOłóW POWSTAJE, BY SZCZęśCIE SWE ODNALEźć matko.. skad tyle siły by to wszystko powyrzucać.. zdjecia, smsy trzymane od półtora roku, kwiatki (kiedy jeszcze mi je dawał) itd. skad tyle siły, by.. no właśnie.. nie płakać, nie wspominać nieustannie, nie grzebać co ze mną nie tak.. nanosekundy załamań, kiedy łzy napływają do oczu.. bo tylko przez nanosekundy wspomnienia dobijają się do głosu.. nanosekunda ukłucia w sercu.. godziny względnej normalnosci, kiedy mam swiadomosć, że.. on nie dorósł.. że.. czeka mnie cos piękniejszego.. a on.. pewnego dnia zrozumie co jest w zyciu ważne.. a moze i nie zrozumie i wiecznym dzieckiem zostanie.. ale.. czy mnie to w ogóle ineteresuje.. skłamałabym mówiąc, że w ogóle nie, ale.. już nie tak.. szkoda mi tylko rodziców.. jego rodziców.. mieli we mnie sojuszniczkę w bojach o jego oceny.. 16-latka im nie pomoze wytłumaczyć synowi, że na samych 1 nigdzie nie dojedzie.. a jeszcze go na wagary wyciągnie.. cóz.. niemało nerwów, nieprzespanych nocy, środków uspokajających przez jego wybryki było.. czas odpocząć.. wszystko by było ok, gdyby nie te nanosekundy.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***//***
Tylko już nie płacz, uśmiechnij się! Wzruszające są takie uśmiechy przez łzy. ... Tylko już nie płacz, już nie płacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
'ja Cię też' i się rozłaczył.. nie mam nadziei na cokolwiek.. ale wiem, widziałam, jak sam bije sie z własnymi myślami.. mój chłód go przeraził.. mój chłód na sam koniec pogawedki zakończył sie cichym "kocham Cię" i moim odwróceniem się na pięcie.. nie zniweczyłam tego, co zbudowałam.. sprawiłam, że myśli.. że rozważa.. wiem, że potrafie bez niego żyć, o czym świadczy moja ucieczka przed nim i moje nadzwyczajne radzenie sobie z tą sytuacją.. teraz jego krok.. eh.. miłość.. poplątane to wszystko.. ale jestem silna.. i cokolwiek się zdarzy wiem, że.. taka pozostanę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nic tak nie działa na facetów (przynajmniej w większosci) jak obojętność kobiety. O jakże wtedy walczą Jak zabiegają! Bo coś im ucieka, coś tracą.. Bądź dzielna, Stokrotko, i konsekwentnie walcz o samą siebie - to Ty jesteś w tej całej sytuacji najważniejsza. O własnym dobrze myśl przede wszystkim. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
zaczynam się łamać.. nie to, żebym ryczała dniami i nocami, czy ciagle go zaczepiała.. łamię się w sobie.. w środku.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie, to że Ty się łamiesz to jeszcze za mało, aby sytuacja zakończyła się pięknie. :-( Napisałaś, że widzisz, że on też. Ale nadal jest z tamtą, prawda? Cóż warte są jego zapewnienia o miłości, skoro nie idą za tym czyny? Stokrotko, ja nie mówię, że słowa w miłości nie są ważne. Ale świadczą o niej jeszcze bardziej czyny; czasem kocha się bez mówienia o tym, uczucie okazując tym, jak się postępuje. Słowa nic nie kosztują -- rozumiem Twoje rozterki, ale dopóki za jego pięknymi zapewieniami nie pójdą uczynki, nie daj się złamać. Pamiętaj, że Tu jest jeszcze element trzeci tej uczuciowej układanki - \"ona\". Do której on codziennie wraca. Proszę, weź to pod uwagę. 🌻 ]kwiat] 🌻 Dziś jadę do domu, opuszczam akademik na jakiś czas, trzeba pomóc w przygotowaniach. Dlatego nie wiem, czy zdołam tu jeszcze zajrzeć i coś napisać. Dlatego piszę już teraz - spokojnych, dobrych świąt! mam nadzieję, że przyniosą one nam zmiany na lepsze. 👄 A Tobie, Stokrotko, życzę teraz dodatkowo jeszcze spokoju ducha, żeby żadne demony Ci go nie zakłócały. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
jutro sie z nim spotykam na herbacie wiem, że.. nic ona nie zmieni.. a wrecz przeciwnie.. znowu będzie mówił o przyjaźni blah blah blah nie mogę nie złożyć mu życzeń.. nie mogę nie dać mu prezentu, który kupiłam zanim.. nie mogę.. nie chcę.. i tak okropnie się boję.. jak pójdę, będzie bolało.. jak nie pójdę, będzie bolało.. najgorsze swieta w moim życiu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______
tak jak moje ... najlepiej bym je przespal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×