Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

euralia21

Pytanie do zon???? Przyszla zona

Polecane posty

Mam takie pytanie mam chlopaka o 8 lat starszego od siebie ja mam 21 lat jestesmy razem od 9 miesiecy I chodzi o to ze nie wiem jak powinno byc w malzenstwie Gdy budzimy sie rano u niego w domu to on mowi Kochanie zrob sniadanie pozmywaj czy moglabys posprzatac zrobisz mi kanpki do pracy jak sie pytam czy on nie moze tego zrobic to on mowi ze duzo pracuje a ja nie i czy to dla mnie wielki problem Nie wiem jak mam do niego podejsc Czy w malzenstwie rzeczywiscie jest tak ze to kobieta robi wszystko w domu ???? BBAAARRDZO PROSZE odpowiedzcie jak to jest uwas ????? Bo nie wiem czy on troche nie przesadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do ciebie
on teraz jest twoim chlopakiem , nie mezem? niewazne jak ma byc-wazne to czego ty chcesz od zycia a w ogole to ty chcesz wyjsc za maz czy za niego wyjsc za maz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, niestety jak dla mnie to nie rokuje to dobrze. Pewnie napatrzył się w domu jak matka skacze, za przeproszeniem, wokól wszystkiego. Nie daj się. Niestety prawda jest tak, że przyzwyczaisz go a później będziesz płakać, że sobie rady nie dajesz. Oczywiście chodzi mi o sytuacje np po ślubie, gdy juz będzie dziecko. Porażka, ja tak robiłam a teraz po 5 latach nie mogę odkręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce wyjsc za maz juz to planujemy Kocham go ale denerweuje mnie to ze jemu wszystko trzeba podac ugotowac pozmywac posprzatac Ja pytam czy wszystkie obowiazki naleza do kobiety On ma taki wzor z malzenstwa starszego brata jest ona typowa kura domowa a mi cos takiego nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On caly czas powtarza ze ja nie bede musiala pracowac Prawda jest taka ze on potrafi zarobic moja tygodniowa pensje w jeden dzien Ale denerwuje mnie to jest tak ze jak ja go o cos poprosze to tez mi pomaga ale widze ze on chce mnie do tego przyzwyczaic zebym wszystko robila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli go kochasz to świetnie, tylko nie daj się tak wykorzystywać. Na pewno nie rezygnuj z pracy bo zgłupiejesz, a później będziesz się prosic o 10 zł na majtki. Ja tak na szczęście nie mam, bo pracuję i o nic nie prosze. Mój mąż twierdzi, że jego matka wychowała pięcioro dzieci i wszystko w domu zrobiła i ojciec tez miał usługiwane...no brak słów, dla mnie to nie do przyjęcia. Moja mama praktycznie nic koło ojca nie robi. I ja mam taki model, tego się trzymam. Na pewno nie dam się zajeźdić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja biorę ślub za rok , ale mieszkamy razem od ponad roku i ja np. wogóle nie gotuję ! Sporadycznie zrobię coś prostego albo zwykłe kanapki , ale przeważnie narzeczony sam sobie pichci. W domu mama dawała mu pzykład kobiety , która w jenym ręku robi zakupy , drugą odkurza a nogą \" miesza zupę\". Fakt , ja sprzatam - ale akurat to robię z własnej nie przymuzonej woli... :) To jak zachowuje się facet po ślubie , czy tez przed -ale powiedzmy po jakimś czasie bycia ze sobą - zależy od niego samego ... Mój miał przykład matki Polki , która nie pracowała a skakała przy wszystkich domownikach . u nas w domu nie ma takiego stereotypu. Dodam , ze jesteśmy razem 9 lat ...Przed wspólnym zamieszkaniem spotykaliśmy się codziennie i razem pomieszkiwaliśmy u rodziców :) Także, jeżeli Tobie to nie odpowiada to powiedz mu to ! Bo później będzie jeszcze gorzej ....Najgorsi faceci to tacy, którzy nawet wodę na herbatę przypalą :) Oooo , mój np. wczoraj ugotował ozorki w sosie chrzanowym . Ponoć przepyszne, bo dwie inne osoby próbowały ... Miał ochotę na nie , a ja potrafię takich rzeczy robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zona jego brata siedziala w domu bo miala 3 dzieci nie powiem ze ma zle oboje maja samochody i tak na oko to wszytsko u nich ok Ale dziala mi na nerwy jak mowi do niej ala podaj piwo ala zrob herbate nic sam nie zrobi Faktem jest ze pracuje tak jak moj chliopak bardzo dlugo i to dwa podobne wzorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I muszę Ci powiedzieć , że Twój partner jeżeli twierdzi , że nie będziesz musiała pracować to już w tym momencie zaczyna tobą manipulować i chce pokazać , że skoro będziesz w domu siedziała, to wszystko ma mieć na tacy podane ... Jest od Ciebie sporo starszy , więc uważaj , żeby nie traktował Waszego zwiazku jako : wziąłem sobie dużo młodszą to sobie ją wychowam jak chcę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze jest tak jak napisala Monia Kocham go widze e jemu tez zalezy ale on przyzwyczaja mnie do tego jak mu powiedzialam ze nie lubie gotowac to on coraz czesciej mnie prosi zebym mu cos zrobila i zebym, sie uczyla Jak sie pytam dlaczego zona jego brata tak we wszystkim usluguje jego bratu to on mi na to ze ona nigdy w zyciu nie pracowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty
Bo widzisz .... Dla niektórych facetów idealna żona to powinna być mistrzem kuchni , wystrząpać dom w godzinę i jeszcze skoczyć do fryzjera i kosmetyczki , a wieczorem zrobic pokaz tańca na rurze ..... Oczywiście , że się kochacie - ale jezeli on ma w Ciebie wmuszać stereotypy , które widzi w swoim środowisku lub które wyniósł z domu to albo mu ulegniesz albo postawisz sprawę jasno ... albo wóż albo przewóz ... Bo później będziesz taką nie spełnioną kobietą w średnim wieku, kuchtą i garkotłukiem a ona sobie znajdzie 20 letnią kochankę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to jest u was? ja mu powtarzam ze uwazam ze obowiazki w malzenstwie powinny byc podzielone ale teraz ja nie pracuje i on to wykorzystuje mimo tego ze jestem na utrzymaniu rodzicow bo jak przychodzi z pracy mowi Kochanie czy moglabys zrobic kanapki pozmywasz posprzatasz jak bede w pracy Raz przyszedl z pracy i niue pozmywalam dodam ze wczesniej sie troche posprzeczalismy to sie spytal czy tak wyglada zlew jak kobieta siedziw domu mnie to bardzo denerwuje staram sie mu to wytlumaczyc ale on uparcie dazy do tego zebym ja wszystko robila To jest dla mnie naprawde duzy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się zastanów ... Bo teraz są głupie pytania o zlew , a później będzie chodził po domu i sprawdzał palcem , czy w rogach aby nie ma kurzu ... i wytykał Ci , że on ciężko pracuje , a Ty się w domu tylko wylegujesz ... Tak , tak znam takie pary ... Facet ma prawie 30 lat i masz tez swoje oczekiwnia , nie jesteś pewnie jego pierwszą kobietą ... Zastanów , się moze poprzedniczki pop prostu dały nogę w porę ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenka36
Posłuchaj dziewczyn- dobrze mówią. Nie przyzwyczajaj Przyszłego męża do obsługi full service ;) Małżeństwo nie oznacza zepchnięcie wszystkich obowiązków na drugą osobę. Jasne jeśli jestem w domu to sprzątam, piorę, gotuję i tego samego wymagam od niego kiedy ja jestem w pracy. Czy on robi coś dla ciebie? Nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, kiedy siedząc oboje na kanapie, on bezceremonialnie powiedział "przynieś mi piwo kobieto" Na tego typu rozkazy mam jedną odpowiedż " bozia rączki dała?" :D Skutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjghmghghjghjggg
Dla niektórych facetów idealna żona to powinna być mistrzem kuchni , wystrząpać dom w godzinę i jeszcze skoczyć do fryzjera i kosmetyczki , a wieczorem zrobic pokaz tańca na rurze ..... ha ha ha ha ha !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA 6 LAT
Ja też nie pracuję,uczę się. Skoro ja siedzę w domu to logiczne(dla mnie!),że to ja sprzątam i gotuję.Ale jeśli mój mąż jest w domku to sprząta on. Przed pracą przynosi mi kawkę do łóżka,kanapki robi sam.Najważniejsze by od początku nie przyzwyczajać do dobrego,później będzie bunt;) Mój mąż jest jedynakiem i od początku nie skakałam koło niego jak mamusia:PTo on skakał koło mnie;) Rada-ustalić wszystko na początku! Dla mnie to nie jest problem posprzątać,ugotować,tylko ja myślę przyszłościowo.Kiedyś też pójdę do pracy i wtedy będzie mi potrzebna pomoc.Wiem,że na taką pomoc ja mogę liczyć.Tego Tobie również życzę,ale męża trzeba wychować!Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jestes na utrzymaniu rodzicow to nie ma prawa zadac od Ciebie wcielenia sie w role gospodyni domowej. Skoro czerpie wzorce z zony brata- to niech sobie znajdzie inna, tego typu kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytocze tu nawet pewnien przyklad raz bylo tak ze siedzialam u niego w domu i gdy wrocil z pracy jak zwykle chcial zebym cos zrobila a jak sie zapytalam czy on nie moze i czy to dla niego taki wielki wysilek to sie mnie zapytal co ja dzis robilam i czy dzis pracowalam Nie wspomne juz o tym jak mnie wyprowadza tym z rownowagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna ze jak nie zrobilabym mu kanapek do pracy to by sie na mnie obrazil on mowi ze robi dla mnie wszytsko chodzi mu o to ze tak duzo pracuje i ze to bezie dla nas i pozniej jakbym go poprosila o podwiezienie lub cos innego to by mi to wypomnial Bylo tak ze mieszkalam u niego tydzien on oczywiscie pracowal w swojej pracy i jeszcze po godzinach i kazdego wieczoru przypominal mi o kanapkach a raczej poprosil o nie i wtedy mi jest glupio ide i mu je robie czuje sie czasem bezsilna Nie wiem jak mam z nim o tym porozmawiac Doslownie rece mi opadaja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie licz
na to ze on sie zmieni na lepsze, ,jest tak nauczony i taki bedzie.Jesli Ci to nie odpowiada to chyba nie masz wyboru i przemysl spokojnie czy chcesz byc z tym czlowiekiem.Wiele zalezy od charakteru bo byc moze sa takie kobiety ktorym to akurat odpowiada Tobie wyraznie nie .Mowie Ci to jako zona z 21 letnim stazem ktora nauczyla meza ze ma poddane wszystko pod nos , bo tak kiedys bylo u mnie w domu.Dodam ze ja tez pracuje ale krocej i blizej.No ale zeby byc sprawiedliwa kawe robi sobie sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej......
to brzmi groźnie, ja jestem 2 lata po ślubie, oboje pracujemy do 1530, po pracy to raczej mój mąż gotuje w weekendy to on sprząta(oczywiscie nie zawsze też czasem coś robie), nie podoba mi sie to że masz wszystko robić sama i w dodatku nie pracować? bo on tak chce? nie rokuje to dobrze, pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) ja jestem poltora roku po slubie czyli w \"żonowaniu\" mam maluśkie doświadczenie ale zawsze coś. Ja niestey należę do osób które maja niepoekolei w glowie pod tym względem ze jak nie zrobia czegos same to to na pewno bedzie zrobione źle :( ale staram sie z tym walczyc zeby pozniej nie bylo wszytsko na mojej glowie. Oboje pracujemy wiec staramy sie dzielic niektore obowiązki. Jeśli ja robie obiad to on zmywa, jak ja piore i prasuje to on np poodkurza albo posprzta łazienki, ale chęć pomocy wychodzi od niego, zawsze pyta co mi pomoc. Nie wiem bardzo co Ci poradzić bo oczywiście najłatewiej jest rzucić wszystko w diabły ale w miłości nie o to chodzi, macie byc razem i szcześliwi. Jednak zwalanie na drugą osobe wszytskiego bo skoro kocha to zrobi to też nie w porządku bo o to tez nie chodzi. Popieram to co ktoś napisał wyżej żebyś nie dała sie zamknąć w domu i zrezygnowała w pracy bo moze Ci pozniej wypominac ze wszystko masz dzięki niemu. Mając prace bedziesz nie zalezna i też zmeczona wracając do domu więc może w koncu te kanapki zacznie sobie robic sam. Twój facet ma bardzo błędne wyobrażenie o domowych pracach jesli mysli ze to czysta przyjemność. trzymaj sie i nie daj sie stłamsić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teeez artykul
http://www.feminoteka.pl/print.php?type=N&item_id=612 Nie mów na mnie idiotka Zofia Milska-Wrzosińska Ludzie nie wierzą, że można znosić takie traktowanie. Mówią: "Jak możesz na to pozwalać? Czemu nie odejdziesz?". Nie rozumieją, jak dramatycznie trudno odejść od części siebie. Osoby uwikłane w układ psychicznej przemocy są mistrzami w kreowaniu uzasadnień własnej bierności i przyzwolenia. I nie chodzi o te najprostsze: gdzie pójdę... jest dobrym ojcem... zabiłby mnie chyba. Oto, co na głębszym, często podświadomym, poziomie mogą myśleć ofiary: Byłabym złą, mściwą, wredną babą, gdybym zaczęła się sprzeciwiać. I to by było najgorsze, bo nie wolno być kimś takim - nienawiść zatruwa człowieka. Jak będę zawsze dobrą, kochającą żoną, to może on zrozumie, że zasługuję na lepsze traktowanie. Mój ojciec był dużo gorszy, a na starość, jak umierał, to mu się odmieniło. Przysięgałam, że na dobre i na złe... I miałabym, ot tak, odejść, bo mi się ten model przestał podobać? Od krzyku i wyzwisk się nie umiera. I nie ma co przesadzać: przecież na co dzień jest dobry, tylko czasem ma zły humor, no to trzeba umieć wcześnie rozpoznać, po prostu schodzić z drogi i tyle. W końcu przecież nie bije, dba o mnie i dzieci. Nie róbmy z igły wideł. Jest taki zazdrosny, bo mnie bardzo kocha i po prostu chce być ze mną jak najbliżej, mieć mnie całą dla siebie. Gdyby nie kochał, po co miałby tak dręczyć mnie i siebie? Ja przecież widzę, że on cierpi. Sam znacznie bardziej się swoim zachowaniem gryzie niż ja. Widzę to po nim, przecież znam go najlepiej. A jak człowiek żałuje, to nie można być zawziętą. Ze wszystkich myśli obronnych stosowanych przez ofiary najbardziej nieprawdziwa jest ta, że od tego się nie umiera. Od wyzwisk, nękania i poniżania przez najbliższą osobę niezauważalnie, ale nieuchronnie umiera dusza - i sprawcy, i ofiary. Dlaczego ofiary tego nie czują, dlaczego mają potrzebę samooszukiwania? Bo kiedyś ich - albo ich matek - godność została złamana. Doświadczyły, że dziewczynka, kobieta to ktoś gorszy, kto ma się podporządkować i nie ma dla niej innej drogi. Czasem są po swojemu dumne, że potrafią to znieść. Przecież najgorsze ze wszystkiego to być "złą kobietą". Bo jest w nich głód miłości, a miłość zaborcza i wyłączna wydaje im się największym, najprawdziwszym zaangażowaniem. Sądzą, że tworzą wyjątkową parę, a krytyczni obserwatorzy nie mają pojęcia o tak głębokiej miłości, udręce i oddaniu. Bo nie widzą granicy między sobą a człowiekiem, z którym się zbliżyły. Codziennie odczytują swoje uczucia i wartość z trwożliwie podglądanego wyrazu twarzy partnera. Nie mają oddzielnej woli, myśli, planów. Dobrze ilustruje to sformułowanie jednej z bohaterek reportażu: "Gdy pytałam, czy wobec tego mogę sobie znaleźć pracę..." Jej umysł został tak wytrenowany, że podległość stała się normą, autonomia - przejawem wrogości i demoralizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrob sobie test
TESTY DO ROZWIAZYWANIA : Z dnia: 04:45--- Czy jestes za mila? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=210 Z dnia: 23:57--- Czy Twoje relacje z mezczyznami sa zdrowe? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=270 Z dnia: 05:08---Czy zabijasz namietnosc? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=300 Z dnia: 22:16 --- Czy jestes meczennica milosci? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=300

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rób żadnych testów
tylko wyprowadź się na chwilę. powiedz, że chcesz odpocząć i przemysleć sprawę, bo masz zamiar także w zyciu rozwijać się zawodowo, a nie tylko być jego podnóżkiem. ide o zakład, że przyjmie to spokojnie i więcej go nie zobaczysz - bo on chce mieć w domu służącą, nie żonę. nie pracuj, tylko zajmuj się mna i bądź wiecznie wdzięczna, że ci na to łaskawie pozwalam - nie znoszę czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rób żadnych testów
i jeszcze jedno ci powiem: jeśli teraz on ci mówi, co ty w ciągu dnia zrobiłaś i czy pracowałaś, to możesz być na 100% pewna, że gdybyś się urobiła po łokcie, dom by lśnił, a on by miał na stole obiad dwudaniowy z domowym deserem, to powie ci dokładnie to samo - co ty w tym domu robisz, to nie jest żadna praca, ja pracuję i mam prawo do wszystkiego, ty w zasadzie tylko plaszczysz tyłek. to masz na przyszłosc gwarantowane. jeśli tego własnie chcesz - nie marudź. ale jeśli chcesz normalnego związku, to uciekaj, gdzie pieprz rośnie. 30-letniego faceta już sobie nie wychowasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandraa
ja nie jestem zona jestem u faceta i nigdy jak wstalam nie mowil ze mam to zrobic zmywac, sprzatc itp. sam wstawia pranie czasem prosi zeby je wywiesic, sniadanie robi on zreszta kuchnia to jego krolestwo i tez tylko on pracuje,moze ma takie nawyki ze wszystko robi sam bo uwaza ze zrobi lepiej ale nie przeszkadzam mu w tym, pomagam tylko w gotowaniu zeby za dlugo samej nie siedziec w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UWIELBIAM TAKIE ...
naiwne topiki ... Z księżyca spadłas czy co ? A jak jest u ciebie w domu czy w twojej rodzinie ? Kobieta musi być moim zdaniem niezalezna. To nie ma znaczenia, że on zarabia przez tydzień tyle co ty przez miesiąc, niech zarabia i dobrze, mozna się tylko cieszyć, ale ty pracujesz i równiez zarabiasz, masz swoje pieniądze i nie jestes na jego utrzymaniu TO SIĘ LICZY I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi się ...
tak cos wydaje, że ty nic nie chcesz robić. To znaczy odpowiada tobie siedzenie w domu (nie rozumiem tego, jak mloda zdrowa dziewczyna moze tak zyć) miec dużo pieniędzy i jeszcze najwazniejsze zeby ręcę i nogi mialy spokój ... to dla ciebie jest szczęście. Nie wyobrażam sobie takiego zycia, nigdy, przenigdy nie zgodzila bym się na to żeby być na utrzymaniu faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×