Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

o ile pamietam to norma mowi by PRL byla nie wieksza niz 25 ale nie pamietam jednostek, a po obciazeniu nie wiecj niz 5 razy. Z bromkiem da sie zyc. ja juz 2 lata biore... szacha, Ziolka-jelsi nas podczytujecie, to przynajmniej dajcie znac, ze czytacie. Bo nie wiem, czy juz zrezygnowalyscie z topiku :( Przykro ze przynjamniej sie nie meldujecie... U mnie bez zmian. W tym tyg bedzie jak zwykle planowana @. Oj, ja ja ja lubie brrrrr:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka - przepraszam, że się nie melduję, ale po prostu nie mam za bardzo o czym pisać. U mnie po prostu nic ciekawego się nie dzieje, z czym mogłabym sie z wami podzielić. Ani złych nowin, ani tym bardziej dobrych:( taki marazm i zwykła codzienność. Też czekam na @, powinna sie pojawić w tym tygodniu i jak sie pojawi to znów kolejny cykl bedę czekać na cud, bo z leczeniem już chyba dałam sobie spokój, będzie co ma być, a już nawet się powoli uczę żyć z myślą, że może wogóle nie dane jest mi być mamą, coż skoro tak chce Ten na górze, to widocznie ma w tym jakiś cel. To wcale nie znaczy,że się poddałam, nadal próbujemy, ale już bez tego całego szaleństwa z lekarzami, lekami, liczeniem dni cyklu, tak jest nam łatwiej, a skoro w ten właśnie sposób raz się udało, to mam nadzieję, że uda się drugi raz, ale czas pokaże. Ale podczytuję was oczywiście i już chyba zawsze będę, bo to już u mnie nałogowe:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka33
IZA111 Ty chyba nie musisz się jeszcze mrtwić moje koleżanki przynajmnie dwie które rodziły ostatnie zacgodziły w ciąże po 2-3 miesiącach starań więc wszystko przed Tobą :) ziolka ja tak jak Ty chyba straciłam nadzieję, już nie czekam tak niecierpliwe na okres poprostu wiem że będzie i to mnie przygnębia... też czekam na okres powinnam dostać jakoś w piątek chyba a w marcu do nowego lekarz może coś poradzi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziolka-dziekuje ze sie zameldowalas, dalaz nak ze jestes... Poczulam, ze nieco smutek bije z twego wpisu... Ale moze trzeba dosiegnac dna beznadziei by moc sie odbic do nadziei. Wierze mocno, ze Bog obadruje was dzieckiem i bedziesz b. szczesliwa mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2
Cześć dziewczyny opowiem wam moja historie. Od 2 lat staram się o dziecko i nadal nic. Miałam robione wszystkie badania i jest niby wszystko ok. Jestem w trakcie brania CLO i będe miała robioną inseminacje. Powiem szczerze ze już przestałam wierzyć że mi sie uda. Jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nie pisałam bo nic sie nie dzialo, teraz jestem po wizycie u gina to mogę coś napisać. Na szczęście torbiel który powstał po clo zniknął sam bez leczenia po @. Niestety mam dość silny ból jajników spowodowany jak się okazało zapaleniem:( No cóż byłoby zbyt pięknie jakby nic sie nie działo. Gin powiedział, że mamy jeszcze dwa miesiące na leczenie z mężem, później idę na laparo i od razu ma mi sprawdzić drożność jajowodów, także ominie mnie samo HSG. I uczciwie powiedział mi, że jeżeli PRL mi spadnie za dwa miesiące i po laparo się nie uda to jego rola się już skończy, bo On nic więcej nie będzie mógł zrobić. Jakoś na szczęście się nie załamałam, w sumie to cieszy mnie takie Jego podejście do sprawy, uważam je za uczciwe. Oczywiście cały czas mam nadzieję, że nam się uda, ale gdyby tak się nie stało to nie będę rwać włosów z głowy, tylko wezmę się za dalsze próby. Monia2 zawsze trzeba mieć nadzieję, my też staramy sie już ponad dwa lata i nic. Clo biorę od sierpnia 2007r , a od dwóch miesięcy jeszcze bromergon na obniżenie prolaktyny i jeszcze mam kilka wyjść przed sobą. Jeżeli będziemy musieli kiedyś podjąć decyzję o in vitro, to ją bez oporów podejmiemy, ale to już będzie ostateczność. Pomimo chwilowych zwątpień i załamań cały czas mam nadzieję. W tym cyklu nie brałam clo ze względu na torbiele, ale od następnego znów ruszam z clo do boju:):) Pozdrawiam wszystkie topikówny i życzę dużo uśmiechu i nadzieji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2
Witam Pani-inka dziękuje za pocieszenie ale już nie mam siły. Wiem że mam jeszcze kilka sposobów do wykorzystania ale to mi nie dodaje wiary. Dla mnie in-vitro to za drogi interes i chyba nie będe mogła sobie na to pozwolic. Także zostaje mi tylko czekać na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Piszę, bo mam 11 dc i zaczyna mi się owulka. Powiem wam, że to chyba zasługa tego metformaxu. Po prostu leje się ze mnie i boli brzunio. Cieszę się, bo w sumie to gino powiedział, że mogłam nie mieć wcześniej owulacji. Zaczęliśmy z mężem działać, ale spokojnie, bo nie nastawiam się ponieważ nie chcę się rozczarować. Jak wcześniej pisałam nie dam się zwariować, bo to najgorsze. Życzę wszystkim najlepszego i może popytajcie o tą metforminę, bo mój gino mówił, że masa jego pacjentek zachodzi na tym w ciążę i też takie które się długo starały. Pierwsze tygodnie zażywania są uciążliwe, bo masa dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ale to mija. Zaleta dodatkowa można (ale nie trzeba) zrzucić parę kilo. U mnie powolutku tylko dwa, ale zawsze coś. Powiem wam też, że ja u siebie nie widzę sensu brania clo, bo po tej metforminie mam owulkę, a jak twierdzi gino pęcherzyki też łatwiej pękają. Zobaczymy. Trzymajcie kciuki, bo ja za was trzymam bardzo mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem tu nowa i po pierwszej kuracji z CLO bylam dzis u gin zeby robila mi USG dopochwowo aby zobaczyc czy mam pecherzyki. i owszem mam az trzy bylam w szoku byly duze tak powiedziala gin tylko e umnie jeste problem nie owulacji a brak sluzu plodnego po CLO troszke ten sluz sie zwiekszył ale niedokonca w nastepnymmiesiacu mam barc bromjestem obecnie w 13dc i od dzis zaczynamy starania moze sie uda zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>> hej migmig ja też byłam niedawno na pierwszej wizycie w IVF w krakowie, czy miałaś może zlecone badanie MRL? ja już mam wynik i być może to jest przyczyną moich problemów też robiliśmy kariotyp ale nie mamy jezszcze wyniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim:) kijanka bardzo się cieszę że będziemy we dwie ;) na bocianie jest temat pacjentek ivf w Krakowie nie piszę tam jeszcze bo byłam dopiero na jednej wizycie i nie mam za bardzo o czym, ale widać że fajne towarzystwo, ciekawa jestem czy tam piszesz?? ja idę na pobranie do kariotypu dopiero w piątek bo to był najbliższy termin:), a potem 4 tyg. czekania... a Ty jesteś u dr JJ czy drP ?? Ja jestem u drJJ :) Jeśli chodzi o badanie o które pytałaś to nie miałam zrobić czegoś takiego i nie wiem co to jest?? Pozdrawiam Was wszystkie:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka-monika,kolezanka ktora wyslala Ci perfumy dzownila dzis,ze worcily :(:(:(sprawdzalam adres-na pewno nie bylo pomylki, dostalas aviso??ustalilam z nia,ze pewnie to wina poczty-no bo nie wierze,ze przeoczylabys aviso wiecona wysle je do mnie a ja przez znajomego w tnt wysle Ci kuriera. czekam jak perfumy do mnie dotra i od razu jedzie paka do Ciebie :):) pozdrawiam wszystkie kolezanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola28
Witam Widzę, żę dużo znawczyń na tym forum, więc chciałabym was sie poradzic. Moja sytuacja wyglada tak; mam niedoczynność tarczycy (ale już unormowana). Miałam też podwyzszoną prolaktynę 55, przy normie 28). Od 3 miesiecy jestem na bromku i tarczyca wynosi obecnie 18,75 :) Dzisiaj moja endokrynolog poradziła żeby zrobć sobie monitoring cyklu i sprawdzic czy mam owulacj, bo od jakiegoś czasu nie mogę zajść w ciążę. i gdyby nie było owulki zastosować CLO. Robiłam przez 2 cykle testy owulacyjne, ale nie wykazywały owulacji (wychodziła mi w 12 lub 13 dniu cyklu drug blada kreska, ale na drugi dzień test pokzaywał już tylko jedną krechę). Od którego dnjia cyklu powinnam zacząć robić monitoring? Cykle mam 270-28 dniowe (przy stosowaniu luteiny). bez luteiny miałam zazwyczaj 25-26 dniowe cykle. Mam okazj iść do lekarza w 12 lub 13 dniu cyklu, czy to bedzie odwpowiedni czas? Czy któraś z was robiła monitoring na NFZ? Czy w ogóle jest taka możliwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>>>hej migmig ja jestem u doktora P w zasadzie mnie udało się zajść w ciąze 2 razy (mimo tego że mam PCO i wysoką prolaktynę) ale obie ciąże szybko się zakończyły - w 5 tyg , może więc dlatego mam nieco inne badania niż Ty u mnie na razie żle wyszło badanie MRL - określa ono ilość przeciwciał blokujących ( ma być 40% lub więcej , u mnie jest 16 % :( Te przeciwciała chronią zarodek - gdy ich nie ma kobieta rozpoznaje zarodek ( w tym antygeny męża) jako intruza i niszczy . Podobno na to niskie MRL są jakieś szczepienia limfocytami ale nie wiem dokładnie. Następną wizyte mam jak dostanę badania kariotypu - tak za ok 2 tyg. Podczytuje dziewczyny na Naszym Bocianie ale sama się nie udzielam Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z tego wątku!!!!! Czasem nie warto wydawać zbyt dużo pieniędzy na ginekologów a udać się do kliniki żeby dokładnie stwierdzili gdzie jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>> migmig , ile masz lat ? ja 30 a od 3.5 roku staramy się o dziecko ,może kiedys się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kijanka ja mam 27 lat...od 6 lat się staramy, ale nigdy nie udało mi się zajść w ciążę......i dlatego gin stwierdził że insem. nic nie da...i też mam iść na wizytę jak będę miała wyniki kariotypu:) skoro Ty zachodzisz w ciążę, myślę że na pewno się Wam uda, czego Ci życzę z całego serducha ❤️ mieszkasz w Krakowie czy dojeżdżasz do klinki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Krakowa dojeżdzam ok 50 km z południa Polski trochę żałuję że wcześniej nie zgłosiłam się do kliniki bo przez 3 lata chodziłam do zwykłych ginów i w sumie nie zrobili mi żadnych konkretnych badań poza oznaczeniem hormonów :( a przyczyn zajścia w ciążę lub utrzymania ciąży może być przecież tak dużo teraz po pierwszej wizycie klinice ivf musiałam zrobić z mężem dużą ilość badań łacznie za ok 2 tyś zł ,nie przelewa mi się ale jak trzeba to trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2
czesc kijanka to jakie te badania robilas ze az tyle wydalas? Ja tez jestem po serii badan ale mnie to wynioslo ok 1 tyś ale teraz czeka mnie inseminacja a to kosztuje 300 zł za jedna a moj gin powiedzial ze trzeba to zrobic dzien po dniu takz musze szykowac kaske

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż - badanie nasienia i chromatyna( rozbijanie główek plemnikom :) - 100 zł i 360 zł ja - różne hormony (tarczyca , płciowe , itp ) - ok 200 zł - wirusowe ( toxopazmoza , różyczka,inne) - 150 zł - różne przeciwciała (p.kardiolipidowe, przeciwjadrowe, przeciwplemnikom i coś tam jeszcze) - 300 zł - test cytotoksyczny i MLR - 280 zł - kariotyp ( bad. genetyczne) - 600 zł do tego dochodzą dojazdy , benzyna itp. dziś dostałam kolejną porcję wyników i wytwarzam przeciwciała przeciw plemnikom czyli morduję plemniki :( poczekam jeszcze na bad. karotypu i umawiam sie na omówienie badań i ustalenie dalszego postępowania a więc oprócz zaburzeń hormonalnych ( PCO i wysoka prolaktyna) , które da się wyregulować bromergonem i innnym lekami np. Clostilbegytem lub gonadotropinami wyszły u mnie poważne problemy natury immunologicznej ( no chyba że jeszcze żle wyjdą genetyczne ale tego nie można już leczyć) zobaczymy co to ze mną będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kijanka 50km to trochę, ale z drugiej strony wyobrażasz sobie jak byśmy musiały jeździć do Łodzi albo Warszawy?? to byłby koszmar...już teraz podczas tego leczenia trzeba się dobrze gimnastykować żeby połączyć i zgrać wszystko z pracą...Jak dla mnie ( tak postanowiłam ) ta klinika jest ostatnim przystankiem mojego leczenia, jeśli mi tam nie pomogą już nigdzie nie będę szukać pomocy...będę się musiała pogodzić z życiową porażką...:(:(... Koszty leczenia niepłodności są ogromne, szczególnie jak się już zaczyna korzystać z kliniki...niestety...z wielu rzeczy rezygnujemy, bo przecież na leczenie musi być... aha...i jeszcze podoba mi się to że ivf jest czynna 7 dni w tyg. ja robiłam insem. w innej klinice a ponieważ była nieczynna w weekendy, przetrzymali mnie z ins. do poniedziałku i jak to powiedziałam dr JJ to mu szczęka opadła do ziemi...moim zdaniem miałam ją za późno, i w dodatku bez uprzedniego usg ...co wprawiło dr w jeszcze większe zdumienie.... PS. znam trochę południową Polskę;) oczywiście te większe miejscowości 50km od K-owa to okolice Myślenic, a ja jestem rodowitą Hutaską:D Pozdrowionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wiush-nic nie wiem o perfumach. Sdres podalam do tesciowej, bo tu jestem zameldowana. I ona mi wszytskie sprawy zalatwia, bo ja czesto poza domemoem (wlasnie wrocilam z 2dniowej delegacji), wiec nie mogalby przegapic AVISO. Poza tym ja od 3 tyg mnieszkam u niej bo mam remont wiec powiedzialaby mi cos o przesylce. Uprzedzilam ja ze przyjda perfumy... czekalma, ale przyszly tylko zawory ktore zamawial maz , a zadnych perfum. Bede czekac dalej. Jak by co dam znac zaraz ja tylko dosatne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MigMig, Kijanka, To widzę, że jesteśmy jakby sąsiadkami. Ja też prawie z Huty (1000 m od Dywizjonu 303), a teraz mieszkam na południe Krakowa (między Myslenicami a Dobczycami). Gdzie chodzicie do tej kliniki. Oczywiście bez nazwisk, bo mi się już na tym forum oberwało, ale z ciekawości. Ja na razie staram się od niedwana. W sumie z kliniki b. dobrej przeszłam na \"zwykłego\" lekarza. Nie żałuję, bo tam wydawałam kasy i gino korzystał z mojej niewiedzy. Jak wcześniej przeczytacie przygotowywał mnie do in vitro po dwóch miesiącach starań. Mam nadzieję, że takiej potrzeby nie będzie, a gdyby była to nie po dwóch miesiącach starań. Nieważne. dziewczyny powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZA111 ja i kijanka chodzimy do kliniki ivf przy Al. 29 Listopada 178 A a jeśli chodzi o trasę Dobczyce Myślenice to dobrze ją znam i często korzystam, muszę przyznać że mieszkasz w bardzo fajnych terenach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka33
a u mnie znowu okres .....chyba nie mam już siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2
katarzynko wiem co teraz czujesz sama jestem w trakcie okresu i ten pierwszy dzien jest najgorszy zalamanie totalne ale badz twarda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim:) kijanka dziś byłam z moim Ł na pobraniu do kariotypu w Diagozie na Kurczaba mam pytanie czy Ty też tam robiłaś to badanie?? jeśli tak to czy dostałaś jakieś potwierdzenie wpłaty? bo ja nie i nawet się nie zorientowałam dopiero mój się kapnął w drodze do domu...i już nie chciało nam się wracać...w zasadzie to mi ono niepotrzebne, ale teraz to się mogą na mnie wypiąć z tym badaniem albo chcieć jeszcze raz zapłaty... a 600zł piechotą nie chodzi... Pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona18
dziewczyny proszę o pomoc!!!!! miałam robioną laparoskopię i napisano mi że perfiltracja obustrommnie ujemna co to oznacza proszę o pomoc bo już sama nie wiem a o dziecko staram się 4 lata. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>>>>>>>>>hej migmig tak, ja też robiłam kariotyp w Diagnozie - potwierdzenia wpłaty nie dostałam ale to nie szkodzi bo wynik przyszedł drogą pocztową 2 dni temu. Podejdz do nich tak za 3 tyg i zapytaj o wynik ( prawidłowy :) ) A ja umówiłam się do kliniki na 6 marca żeby omówić wszystkie wyniki Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilkaaaa26
Witam Pisałam do was jakiś czas temu odnosnie zawyzonej prolaktyny i bromergonu. I po 3 miesiacach na bromku w lutym robiłam kontrolne badanie i moja prolaktyna ładnie spadła i obocnie jest w normie. Mam teraz inny problem. Od półroku nie mogę zajść w ciążę 9w pierwszą zaszłam w pierwszym cyklu starań tylko niestety poroniłam). Byłam dzisiaj u ginekologa żeby sprawdzic na usg jak tam moja owulacja. No i w 12 dniu cyklu miałam kilka pęcherzyków w prawym jajniku, ale były dość małe i żadnego dominującego wskazującego na owulację w tym cyklu. Poza tym testy owulacyjne wychodza mi negar\tywnie. Wychodzi mi tylko druga blada kreska około 12-13 dnia cyklu a na nastepny dzie już jedna krecha. Gin zaproponował mi 3 kurację clostilbegytem (od 5-10 dc). A potem w 13 dc mam sie zgłosić na usg. I sama już nie wiem co robic. Czy przed rozpoczęciem takiego leczenia nie powinnam mieć zbadanych jeszcze jakiś hormonów? Czy nie powinnam mieć jeszcze w kolejnym cyklu sprawdzanych pęcherzyyków i monitoringu cyklu? jak długo po wyrónaniu prolaktyny powinna wrócić owulacja? mam doła, nie wiem już co robic. Będę wdzieczna za doradę i jakieś wskazówki, jak u was wygladało leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zanim dostalam CLO mialam pakiet badan, nie tylko PRL, ale tez inne hormonki w tym koniecznie tarczyce. No i pamietaj ze ma byc monitornig przy braniu CLO!!! Tzn kolo 12 dc-14 dc masz isc na USG i trzba obserwowac pecherzyk. Nie wiem jak dlugo trwanormowanie cyklu po brmku... ja go biore z przerwami 2 lata. I niby jest OK, ale tak naprawde moja PRL nie byla duza o. 30stu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×