Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniulka 28

Czuje się gorsza.....

Polecane posty

Gość aniulka 28

Chodzi o mnie i mojego faceta, o boje jestesmy po studiach technicznych , ja inz sanitarna on geodeta, w kraju zarabialismy tyle samo, moglismy sie sobie na to samo pozwolic, kiedy trzeba było oszczedzac - oszczedzalismy. On do tego jest bardzo oszczedny ( nie kupi sobie nic lepszego, ma mało ubran itp uwaza ze to jest mu niepotrzebne - ja kobieta mam ciut inne podejscie, ale nie w tym rzecz). Do niego usmiechneło sie "szczescie" dostał propozycje pracy za granicą w firmie polsko .... zarabia obecnie 5 razy tyle co ja, nie ponosi kosztow zjazdu do Polski, jedzenia i utrzymania tam - to wszytsko finansuje firma. Powinnam sie cieszyc, a jest wrecz przeciwnie nie jestem na niego zła , ale czuje sie rozgoryczona, gorsza, wydaje mi sie ze on inaczej tez na to patrzy. Żle mi z tym faktem, wiem ze tu zapieprzam 2 razy bardziej niz on (z tego co opowiada on pracuje 3 h dziennie a 5 h jest na czuwaniu, ja pracuje nawet w soboty), a nic nie mam , starcza mi od 1 - do 1, na nic nie moge sobie pozwoalic, na wakacje musze oszczedzać, nic nie moge odłozyc, dobrze ze mieszkanie utrzymuje moja mama. Swiadomosc tego mnie przytłacza. Mam cholernego doła... poza tym czuje sie samotna w związku on tam ja tu, widzimy sie co 2 miesiące, nie mam z jego strony wsparcia, dla niegoliczy sie głownie ta praca i kasa, ambicje i mozliwosci ja zeszłam na inny, dalszy plan - cholernie mi z tym zle, jak przełamac te wszytskie bole i sie pozbierac ech ryczec mi sie chce, jakas deprecha, nawet nie ciesze sie ze niedługe bede miec urlop, jestem rozbita....W ogole perspektywy pracy w Polsce sa straszne......a emerytura? z czego? do Niemiec bez studiow kible myc miałabym wiecej....:( porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
nikt nie wypowie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
ale to trzeba miec cos nakrecone jakąs prace? jade do niego, on tam jest od 2 miesięcy, ma mieszkanie słuzbowe ... przeciez sezonowo nie bede zbierac owocow, szkoda mi stazu i pracy stałej jaka mam tu mam , mimo ze jest tak kiepsko płatna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pindole
a moze jak pojedziesz do niego to bedzie mozliwosc,zeby on cie tam wkrecil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie jestes rozgoryczona
ale zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty nie myślałaś, że gość koloryzuje? W wielu przypadkach facetom zdarza się koloryzować w przypadku gdy nikt nie ma możliwości ich sprawdzić... A może pracuje by potem wrócić do kraju i wyprawić dla was wielkie wesele? Nie rozumiesz, że najlepszym pomysłem byłoby powiedzenie mu jak się czujesz? Wtedy byłaby szansa, że i ty załapiesz pracę za granicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jesteście parą
od kilku lat, Ty ledwo dociągasz do pierwszego, finansowo wspierają Cię rodzice a on nie? dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imigrantka
Dziwne jak jestescie juz stalym zwiazkiem to chyba calkiem normalne jest to ze chlopak by cie wspieral finansowo. On powinien stanąć na głowie żeby Tobie było lepiej. Jesli planujecie jakąś wspólną przyszłość to musice mysleć co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
rozgoryczona jestem tym ze w kraju nic nie osiagne, staram sie , angazuje w prace i mam 1000 na rekę? konczyłam studia i jakie sa realia? co moge zrobic z tym papierkiem? nie jestem zazdrosna, tylko czuje sie gorsza.... ze ja nie osiagne tego co on nigdy, nikt mi nie da takiej mozliwosci:/. Majac mieszkanie na utrzymaniu, opłaty auto, tel itp? na co ma mi starczyć?. Nie nie koloryzuje.. chociaz nie wiem co masz na mysli? w jakim sensie? Mozliwe ze ma plany nasze n aprzyszłosc tak mowi, ze pracujena nasze lepsze jutro.... ale co bedzie za miesiac? zycie na odległosc bez namacalnych relacji jest cholernie ciezkie, czy to jest zwiazek kiedy ludzie widza sie na 4 dni co 2 miesiaće? moze nawet rzadziej? nie chce by wciaz tak wyglądało moje zycie, ze on tam ja tu i moze mam samotna byc zona i matka? przeciez nikt z wlasnej inicjatywy nie zrezygnuje z takiej pracy? on wie jak sie czuje, oboje to wiemy, ale nie chce by miał do mnie kiedys pretensje ze zaprzepascil szansę jaka dało mu zycie bez wzgledu czyu nadal bedziemy razem...Szansa na prace za granica w moim zawodzie jest nieosiagalna w miejscu gdzie on przebywa...On za granica jest od 2 miesiecy to jest poczatek wszytskiego, nie ma prawa mnie wspierac nie musi, nie jestemy nawet w narzeczenstwie, dlaczego miałby mi oddawac swoje pieniadze? ja nawet nic od niego nie dostaje, sama finansuje wakacje ( noclegi), nie chce miec swiadomosc ze kiedys mi co bedzie wypominac, a ja go do tego nie bede przymuszac a on widocznie nie czuje takiej inicjatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli myslisz już o nim
w tych kategoriach, że mógłby kiedyś coś wypominać to marne szanse na udaną wspólną z nim przyszłość. jesli będziecie nawet kiedyś mieszkać razem, ale utrzymywać się osobno to i tak ktoś, kto mógłby drugiemu coś wypomnać znajdzie ku temu powód. partnerzy powinni się wspierać. wspierać w trudach dnia codziennego, w problemach, zmartwieniach... również tych finansowych... a teraz pomyśl, czy gdybyś Ty miała tę dobrą pracę a on byłby w kraju i z ledwością wystarczałoby mu na opłaty to czy nie dążyłabyś do tego, żeby mu pomóc? co Was łączy jeśli pytania dotyczące Waszego wspólnego życia zadajesz nie jemu a obcym ludziom na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
nie wiem juz mam watpliwosci co nas łaczy?/ moze przyzwyczajenie?? i stabilizacja ktora mielismy?? Jakos nie umiem sobie wyobrazic wspolnego konta i budzetu, nie sadze zeby to było realne, on poza tym jest strasznie oszczedny ze kolezanki sie smieja ze bedzie mi na płatki kosmetyczne załował:( moja ciocia kiedys na takiego trafiła, obecnie jest juz po rozwodzie, nie mozna było wytrzymać z taką osoba, dla któej nic nigdy nie jest wspolne, jej bylo jego a jego bylo tylko jego...Ostatnio si e pokłocilismy mielismy si e prawie rozstać usłyszałam kilka przykrych słow ze nie ma zadnych wspomnien miłych ze mną, ze jestem wrzodem na jego zyciorysie , mielismy wspolne rzeczy powiedział ze jak przyjedzie to sie rozliczymy ( czyli ze oddam kase mu za to) nie wiem co robic, kocham go brakuje mi go , nie radze sobie z zyciem na odległosc i wszytskie te przykre słowa wciaz mi dzwięcza w głowie, poza tym teraz te roznice finansowe, wydaje mi sie ze patrzy na mnie z góry.....Wspierac ech cholernie mi trudno nie radze sobie...Ja nie wiem czy byłabym, gotowa wyjechać i zyc osobno bez niego... ale tojuzinna sytuacja, wole stabilizację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie obraź się ale
do dupy z taką stabilizacją. być stabilnie nieszczęśliwą jest chyba gorsze niż zaryzykować niestabilność. w najgorszym wypadku znów będziesz nieszczęśliwa... z tego co czytam to dominuje u Ciebie raczej strach przed odejściem i samotnością. Ty już wiesz, że zycie z nim będzie ciężkie, już piszesz, że ten związek jest toksyczny. nie chcesz chyba rozwieść się kiedy będziecie już mieli dzieci i tak jak słusznie zauwazyłaś zostaniesz samotną matką (chociaż nie samą). samotną nawet wtedy, gdy zamieszkacie razem... samotną, bo polagać będziesz mogła tylko na sobie... jedyne co mogę doradzić to bardzo szczerą i poważną rozmowę, która zaważy na tym czy będziecie razem. pieniądze to może nie temat dla damy, ale bez pieniędzy zyć się nie da. o tym też musicie porozmawiać. zwłaszcza, że Twój partner pod tym względem jest wyjątkowo "niedomyślnym". dla mnie nie do pomyslenia jest usłyszeć, że jestem wrzodem na czyimś życiorycie, i że nie kojarzę się z niczym miłym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
masz rację.... ale gdzies wewnwtrz mi zalezy na nim, moze n atym co było, boje sie jednak przyszłosci z nim, zycia dla kasy i samotna wciąż, sama wychowałam sie bez ojca bo zmarł gdy byłam malutka chciałam miec pełną rodzie, bezpeczenstwo , ciepło ... mi tego brakowało przez całe dorastanie, tylko ze on wywodzi sie z takiej rodziny ( ciepłej, troskliwej, opiekunczej - bardzo lubie jego amme) a moze za bardzo peobuje znalezc w nim wady? Poza tym boje sie ze bede sama, milismy, plany marzenia... slub i znow bede zyc tylko praca znajomymi którzy ułozyli sobie zycie, on nie jest zły....Rozmawialismy ostatnio jednak nie twarza w twarz, mamy do dyspozycji komunikator czasem tel i sms, a to wymaga dojrzałej konwersacji.. tylko czy to pomoze? co do kasy hmm teraz jest dzielone moje , twoje, co najwyzej on płaci w lokalu ( do kt chodzimy tak rzadko bo go przeciez nie ma wciąz....) ale nigdy od niego nie wziełam zadnych pieniedzy na zycie, starm sie utrzymywac ze swoich dorabiac trochę... jakos daje sobie radę. Te słowa nadal mi dzwiecza w głowie nigdy bym podobnych nie uzyła w stosunku do niego, sadze ze to była z jego strony bezilnosc, mielismy powazny konflikt, kłotnie, chciałam odejsc wtedy uzywa sie roznych argumentow,,,,albo juz nie wiem sama jestem w kropce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ochhhhh
Jesli facet jest taki oszczedny a wrecz skapy to zadne to zycie.Ja jestem mezatka od 8 lat,mamy malutkie dziecko.Jeszcze przed slubem wyjezdzalam do pracy zagranice i po kilku sezonach uzbieralam sobie na mieszkanie.Po powrocie do Polski mialam ambitne plany,ze sie jakos ustawie,znajde dobra prace zgodna z kierunkiem studiow.Tymczasem dostalam prace w powazanej firmie,ale za MARNE pieniadze.Starczalo mi jedynie na oplaty +bilet miesieczny,na jedzenie i inne rzeczy musialam wyciagac jakies resztki pieniedzy z konta i wtedy powiedzialam:dosc.Zostawilam Polske,mieszkanie wynajelam(chociaz to bardzo boli)i znow wyjechalam zagranice.I uwierz-tu wcale rozowo nie jest.Co z tego ze zarobki kilka razy wyzsze niz w Polcse skoro koszty utrzymania tez sa nieporownywalnie wyzsze?Znalazlam meza,z dwoch pensji dalo sie normalnie zyc.Teraz urodzilam i zyjemy tylko z pensji meza i nie wyobrazam sobie,ze moglby mnie z czegokolwiek rozliczac czy zalowac.Wydaje te pieniadze jak swoje wlasne,jak chce kupic krem za50 euro to kupuje i nie musze sie z tego spowiadac.Porod tez oplacil mi w prywatnej klinice,chociaz musi teraz brac nadgodziny,ale zrobil to w trosce o nas.Nie wyobrazam sobie zyc z kims kto ma inne podejscie do kasy,bo wiedz,ze w malzenstwie sa powazne kryzysy,a gdy zaczyna sie wojna o pieniadze to juz tylko jeden krok do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salaman
no lalaka czego marudzisz, tu ci szkoda prace zostawic a tam truskawek nie chcesz zbierac zdecyduj sie, jak ci przeszkadza ze on sie jakos odbil finansowo to znajdz se 2 faceta a jak nie to nie marudz tylko zastanow sie czego ty chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
ech a o to lista zakupow kt mam mu zrobic jadac dla niego - zarabia ponad 5 tys miesiecznie nie ponszac kosztow LISTA ZAKUPOWA Zakupy do użytku wspólnego w mieszkaniu (oddzielny na to paragon - KONIECZNIE PARAGON!!): 1. Środek do mycia sanitariatów: wanna/umywalka/wc-muszla – ala domestos ale prostszy/tańszy (1 opak. 0.5L) możliwie tani 2. Środek do mycia podłóg mopem (1 opak. ok. 0.5L) możliwie tani 3. Papier toaletowy – (jedna zgrzewka) nienajgorszy i niezadrogi Zakupy dla mnia (oddzielny paragon/paragony): 1. Cukier – 2kg (najtańszy) 2. Śmietana do kawy UHT, ew. mleko UHT (opak. śmietany 2x0.5L, ew. mleko 2x1.0L) nienajgorsza i niezadroga 3. Piwo ‘TYSKIE’ ‘LECH’ ‘ŻYWIEC’ ‘DOG IN THE FOG’ – zgrzewki po 4 puszki, różnych rodzajów – w sumie 3-4 zgrzewki, puszka w cenie do 2.50zł 4. ‘COLA ORIGINAL’ firmy Hoop – produkt dla BIEDRONKI, but. 2.0L – zgrzewka 6x2.0L 5. Baton ‘LION’ – pakiet po 3szt. w BIEDRONCE – 5 pakietów 6. Płyn do kąpieli/mycia (1 opak. 0.5L) nienajgorszy i niezadrogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniusia
Wysylajac te liste sama sie kompromitujesz.O Boze dziewczyno czy ty oczu nie masz?Ja rozumiem ze koles moze byc skapy ale do tego stopnia?Bo oszczednosc to nie jest!Ja jestem na utrzymaniu meza i ani razu nie zdarzylo mi sie,zeby kazal mi kupic cos "najtansze"lub"niedrogie",o paragonie nie wspomne!!! A rzuc ty go w cholere,bo sie jeszcze w zyciu naplaczesz.Przeciez on cie wyraznie poniza-a ty sie niestety dajesz.Zal mi ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frankowa
I masz zamiar mu to kupic i zawiezc?Daj mu nauczke,pokupuj wszystko firmowe i daj mu po prostu w prezencie.Jesli ma resztki przyzwoitosci to sie mu zrobi glupio.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cypryjskie sloneczko
5tysiecy nawet na czysto zagranica to nie kokosy,ale to nie powod do takiego skapstwa!Przeciez te rzeczy moze kupic na miejscu.Nie stac go?Wiezc cukier z Polski?A w jakim on kraju pracuje?Na Kubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
ech pokazałam mu czesc waszych wypowiedzi , ale on ma racje jest tak zaslepiony w kazda złotowke bedzie szczesliwszy:/ jak zyc z takim facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
świetnie cie rozmumię... opowiem ci o mnie... jestem wykształcona znam biegle język pracuję w miedzynarodowej firmie.... i na tym koniec zarabiam 10x mniej od mojego faceta ktory po maturze wzial sie za ptrywatne biznesy i wyszlo mu to. Jestesmy stałym swiazkiem ( 9 lat) i nie chodzi tu o zazdrosc o pieniadze ale o to ze on ma poczucie ze odniosl sukces, ze robi to co lubi, i ze jego praca oprocz satysfakcji daje mu niezle pieniadze. Tego mu zazdroszecze... Ja nienawidze mojej pracy, wogole mam dosc pracy w biurze, tych manewrów i tego biurowego światka.Tylko mam problem ze nie bardzo wiem co chciałabym robic w zyciu ... wiec tkwie tu juiz 5 rok i zastanawiam sie co dalaj.... Coraz bardziej mnie to dobija.... wymagania ciagle wzrastaja a statysfacji ( rowieniz finansowej ) nie ma zadnej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kwiatki
tyle błędów robisz, że aż trudno uwierzyć w to, że jesteś dobrze wykształcona. może znasz biegle jakiś język, ale nie jest to język polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniulki28
nie żyć z nim. poszukać innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Aniulka?A ja bym sie po prostu ze wstydu spalila majac takiego faceta.I ty pozwalasz na takie traktowanie siebie?A gdzie godnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
ech....... ja juz sobie z tym nie radze co mowie o mu o moichobawach odnosnie jego zachowania i podejscia wynikają kłotnie, a ja nie chce sie kłocić - boje sie dalszych planow, bo jego się juz nie zmieni, on ma to wszytsko tak głeboko zakorzenione w sobie takie podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniulka28 - oszczędność oszczednością, ale życie na takich warunkach będzie ciężkie. Najbardziej Ty ucierpisz na tym i Twoja psychika. Z czasem będziesz się czuła coraz bardziej zeszmacona i poniżona. Bo to okropne czuć się jak żebrak. Życie w małżeństwie wymaga prowadzenia wspólnej kasy, bo jak inaczej??, będziesz rozliczała ile wyniosła jego porcja obiadowa, ile należy się za gaz zużyty do jego części potrawy?? A jak Was przybędzie to koszty utrzymania dziecka podzielicie na pół??.Albo wyjaśnicie pewne kwestie i co najważniejsze będziecie razem, albo nie uda się utrzymać tego trochę chorego układu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
jestesmy ze soba 1,5 roku i te kwestie do niedawna jeszcze nei wychodziły , nie w takim zakresie, ateraz na kazdym kroku przewija się prawie pieniadz i jeego oszczednosc, chociazby kontaktu ze mna na odległosc ( sms, tel) wiadomo ze to jest drozsze....poza tym ta lista zakupow, ja nigdy nie patrze ile co kosztuje, po prostu jezeli cos musze kupic i wiem ze mi to odpowiada jest sprawdzone to nie wazne czy kosztuje 12 czy 13 zł to kupię bo złotowka w obecnych czasch to jest nic.... nawet chcac ja zaoszczedzic to co mi to da w sklai dnia? tygodnia czy miesiąca? wczoraj mu napisałam: 13:04:51 kasia1978-24 (kasia1978-24@tlen.pl) powiedz co dzis oznacza 10 zł na zakupach wiekszych? nic? Boze nie rozumiem Ciebie to jest chore i jak mam sie z takim podejsciem zaopatrywac na nasze małzenstwo, z paragonem sie rozliczac z kazdej złotowki ? do tego sie sprowadza? 13:05:06 Bartek (bartol78@tlen.pl) nie to co innego 13:05:17 kasia1978 a ty po 10 groszy chcesz na produkcie zaoszczedzic? co to jest 10 groszy? ja sie boje 13:05:29 Bartek ( a co innego zycia i praca za granica gdzie po to sie robi by mozliwie duzo odlozyc 13:05:41 Bartek ( tego nie rozumiesz po prostu 13:00:09 kasia1978 jestes przesadnie na tak drobiazgowych rzeczach oszczedny boje sie tego na przyszłosc rozumiesz? wyliczania załowania kup zono moja to co najtansze najem sie scinkami dla psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka 28
jestesmy ze soba 1,5 roku i te kwestie do niedawna jeszcze nei wychodziły , nie w takim zakresie, ateraz na kazdym kroku przewija się prawie pieniadz i jeego oszczednosc, chociazby kontaktu ze mna na odległosc ( sms, tel) wiadomo ze to jest drozsze....poza tym ta lista zakupow, ja nigdy nie patrze ile co kosztuje, po prostu jezeli cos musze kupic i wiem ze mi to odpowiada jest sprawdzone to nie wazne czy kosztuje 12 czy 13 zł to kupię bo złotowka w obecnych czasch to jest nic.... nawet chcac ja zaoszczedzic to co mi to da w sklai dnia? tygodnia czy miesiąca? wczoraj mu napisałam: 13:04:51 kasia1978-24 (kasia1978-24@tlen.pl) powiedz co dzis oznacza 10 zł na zakupach wiekszych? nic? Boze nie rozumiem Ciebie to jest chore i jak mam sie z takim podejsciem zaopatrywac na nasze małzenstwo, z paragonem sie rozliczac z kazdej złotowki ? do tego sie sprowadza? 13:05:06 Bartek (bartol78@tlen.pl) nie to co innego 13:05:17 kasia1978 a ty po 10 groszy chcesz na produkcie zaoszczedzic? co to jest 10 groszy? ja sie boje 13:05:29 Bartek ( a co innego zycia i praca za granica gdzie po to sie robi by mozliwie duzo odlozyc 13:05:41 Bartek ( tego nie rozumiesz po prostu 13:00:09 kasia1978 jestes przesadnie na tak drobiazgowych rzeczach oszczedny boje sie tego na przyszłosc rozumiesz? wyliczania załowania kup zono moja to co najtansze najem sie scinkami dla psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×