Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość jak wstawać
aby zejść z łóżka przewróć się na plecy, spuść nogi na ziemię pilnując aby kręgosłup był prosty, jak masz łóżko nisko to wylądujesz na kolanach, jedna noga, druga i stoisz. Po 2 tygodniach wejdzie Ci w krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wstawać
sorry! przewróć się z pleców na brzuch!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oprócz tego, co już inni napisali, to lekarz dał mi jedną uniwersalną radę: jeśli coś robisz, to rób to do granicy bólu. I myślę, że organizm doskonale sam nas informuje, właśnie poprzez ból, czego lub jak nie powinniśmy czegoś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterguliver
Wielkie dzięki za informacje. pozdrawiam i życzę zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz1
A ja zastanawiam się nad operacją. Neurochirurdzy mówią aby operować, fizjoterapeuci aby zająć się terapią manualną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskietka taka jak Wy
Powinienes jednak skonsultowac sie z kims z osrodka w ktorym byles operowany bo generalnie wszyscy dyskarze maja racje ale tam gdzie ja bylam operowana nie wolno bylo lezec na brzuchu, tylko boki i obolale plecy. Natomiast w szpitalu w ktorym pracuje po takich zabiegach wolno lezec na bokach i na brzuchu a na pleckach juz nie. Dlatego tak bardzo na poczatku wszystko mi sie mieszalo i o to wszystko pytalam po kilka razy . Dobrej nocki Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Samo spanie (podłoże na którym śpimy)też ma spore znaczenie .mnie osobiście służylo BARDZO spanie na podłodze.Proste ,twarde ,stabilne podłoże.Żadne gąbkowe materace.Starzy ludzie często opowiadali o spaniu na dzrwiach od szafy-kiedyś myslałem "bzdury!!",teraz już się nie śmieję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polamany grajek
Witam Was wszystkich... Niestety sporo Was tu jest... Mam podobny problem z Kregoslupem. Moje schorzenie przedstawia sie tak: na poziomie L4-L5 duzą centralna przepukline jadra miazdzystego uciskającą worek oponowy, na poziomie L5-S1 mniejszą, centralna z nieznaczna przewaga na strone prawa przepukline jadra miazdzystego modelującą worek oponowy, na obu ww poziomach uwypuklenia tylnych zarysów pierscieni wloknistych i zaosrzenia tylnych krawedzi trzonow zwezaja otwory miedzykregowe, przebudowę zwyrodnieniową trzonow przyleglych do krążka L4-L5, miany dehydratacyjne i obniżenie wysokosci krążków miedzykregowych L4-L5,L5-S1. To jest wynik rezonansu magnetycznego. Czy wiecie cos wiecej na ten temat? Plecy na codzien mnie nie bolą tak strasznie, tylko troche. Ale czasami ból jest tak silny, ze nawet ketonal nie pomaga... 30 marca mam wizyte u lekarza. Nie wiem czego mam sie spodziewac. Prosze was o jakie kolwiek porady i zalecenia. Z góry dziekuje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterguliver
Próbowałeś to leczyć rehabilitacją? Czy odczuwasz odrętwienia w nogach, opadanie stopy lub osłabienie mięśni w nodze? Jeśli masz takie objawy to prawdopodobnie w zależności od wielkości przepukliny czeka Ciebie zabieg chirurgiczny. Ja miałem to samo na odcinku L5 S1 i jestem już po zabiegu. Nie ma się czego bać. Co do zaleceń to starać się nie schylać i nie nosić ciężkich rzeczy. Nie siedzieć długo przed komputerem. Tyle ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zett
Jesli nie miales rehabilitacji to pewnie od tego zaczniesz. Jesli tak bedzie to cwicz rowniez w domu, ja po pierwszym zaleczeniu odpuscilem sobie cwiczenia w domu i teraz jestem po zabiegu, niby nic strasznego ale po co jesli mozna to zalatwic inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polamany grajek
Dzieki bardzo za odpowiedz. Myslalem, ze tylko zabieg mnie ratuje, ale widze, ze moze innymi sposobami da sie to leczyc. W sumie nie czuje nic tak strasznego jak odretwienie nogi lub uciekanie stopy...( chociaz nie wiem do konca co to znaczy):) W tym momencie mam tylko lekki bol plecow i czasem przechodzi mi to w nogi. Czasem lewa, a czasem prawa... Wczesniej, jak zdecydowalem sie isc do lekarza to zlapal mnie rano jak wstalem taki bol plecow i przeszyl mi obie nogi, ze upadlem na ziemie. Nie chcial bym zeby mnie bolalo choc jeszcze raz tak jak wtedy... jeszcze raz dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->polamany grajek Mnie lekarz mówił, że opadanie stopy, to jest bezwzgledne wskazanie do operacji, bo świadczy o dużych ubytkach neurologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_problem_z_kregoslupem
Hej. Pisze do Was bo moze ktos cos mi doradzi... W czerwcu mialam operację - fenestracja dwupoziomowa ( L3-L4, L4-L5). Od tamtej pory...jest gorzej. Boli mnie dalej cala noga i do tego zaczyna bolec druga. W styczniu 2010 mialam robiony rezonans..i wyszlo, że blizny pooperacyjne "otoczyly" worek oponowy, lekko go przemieszczajac i zmieniajac jego kształt. Czy to moze byc powod bolu? Lekarz ktory mnei operowal juz nie wie co mi jest. truje mnie tabletkami przeciwbolowymi( tramal, zaldiar, noax, nawet szprycowal mnie solu-medrolem bo twierdzil ze to zapewne zwichnięcie stawy miedzykregowego). Teraz przepisal mi sterydy i mam czekac...chociaz sama nie wiem na co bo on tez nie wie co mi jest . Twierdzi ze niby korzenie nerwowe sa odbarczone i nei ma na co uciskac... wiec skad taki bol ze zwariowac można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polamany grajek
Mam nadzieje, ze jakos bedzie mozna ominac zabieg, no ale jak nie to poddam sie operacji. Mysle, ze nie ma co tego unikac, bo moze byc gorzej. A co do operacji to trzeba wierzyc w naszych lekarzy i byc pozytywnie nastawionym:) A co to jest opadanie stopy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 111
przestajesz używać stopy, ciągnąc nogę za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Do mam problem....+++>A może blizny ,o których piszesz (i nie tylko TY)uciskają nerwy??? Tak jak pisze Ewa111 -"człapanie" gdy się idzie ,bezwładna stopa nie reaguje na bodżce .Kłopot dość poważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mam problem - podpowiedź
Pytałam swojego neurochirurga jakie mogą być komplikacje po operacji. Wspomniał właśnie o czymś co bardzo przypomina mi to co piszesz. Pewna grupa ludzi (niewielka) ma właśnie takie uwarunkowania genetyczne, że po operacji kręgosłupa blizny tak jakby otorbielają się (nie znam terminu medycznego) . Objawy pogorszenia sięstanu zdrowia, powrót niedowładu nogi, mrowienie itp pojawia się po ok 3 miesiącach po operacji, mimo początkowego ustąpienia objawów. Może właśnie to masz? Tego nie da się usunąć bo nawet wyciecie tych blizn powoduje powstawanie następnych. Ja nadal czekam na termin operacji, pilnuję się, uważam i źle sięczuję psychicznie, chyba to efekt działania leku przciwbólowego. Już nie wiem co mi wolno a czego nie, pojawiły się od czasu do czasu bóle w plecach czego nie było wcześniej, mam jakby opuchnięte nogi, wygląda jakby w organiźmie gromadziły się płyny. Nie wiem czy to efekt działania leków czy może brak ruchu tzn ćwiczeń, spacerów, jazdy rowerkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina90@
Witam. Mój tata miał operację na przepuklinę jądra na odcinku L4-L5. Jest 2 tygodnie po operacji ale czuje dziwny ból w stopie, mówi, że lekko mu drętwieją. Czy to jest normalne po tego typu operacji ? Lekarz powiedział, że tak ale nie jest zbyt chętny by udzielać informacji :/ Na pytanie co dokładnie było wykonywane podczas operacji odpowiedział, że to co powinno być... Proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterguliver
Ewelino, ja miałem 2 miesiące temu operację na poziomie L5/S1. Odczuwałem dokładnie to samo co Twój Tata. Jest to spowodowane dłuższym uciskiem dysku na nerw i po pewnym czasie zaczyna się to uspokajać. Niestety takie dolegliwości mogą trwać do pół roku w zależności od stanu przepukliny przed operacją. Drugim powodem dla którego to się może dziać jest blizna pooperacyjna, która także może dawać podobne objawy. Z mojego przypadku mogę powiedzieć, że po przeszło miesiącu bóle w stopie i nodze się uspokoiły, pozostało tylko uczucie odrętwienia, które czasami jest silniejsze a czasami słabsze. Myślę, że to normalne odczucia po tego typu zabiegu. Na razie niech Twój tata się oszczędza. Jak najmniej siedzenia. Najlepiej leżeć i trochę pochodzić po domu. Dopiero po jakimś dłuższym czasie( miesiącu lub dwóch) spróbować krótkich spacerów, by się trochę wzmocnić. To, że lekarz nic nie mówi to normalne. Ten, który mnie operował też wiele mi nie powiedział co mam robić po operacji, natomiast dokładnie opisał to co miało być wykonane. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
Witajcie wszystcy!====>Ewelina90@,ja 15 lutego miałam zabieg-dyskoidektomia lędzwiowa L4/L5 z fenestracją.Na dzień dzisiejszy nie boli,nie mrówieje,tylko ta noga jest jak-by słabsza,no i momentami jakić prąd przeszyję delikatnie w róznych odcinkach-od pleców do stopy,w której też momentami coś dziwnego się dzieje..Mi powiedział lekarz-że wyczyscili kanał kręgowy,czyli odbarczyli uściskany worek oponowy,korzonek.Lekarze oraz rehabilitant w szpitalu powiedzieli też że przez pierwsze 2 tyg.leżeć mam ,wstawać co jakąś godzinkę ,pochodzić po mieszkaniu,żeby mięśnie troche popracowały,też zero siedzenia.A potem stopniowo wychodzić na spacery,za jakiś miesiąc-dwa-zalezy jak szybko wrócę do sprawności-plywać ido konca życia dbać o kręgosłup.No i jak wstawać-i spać,leżeć-wszystko robić tak żeby kregosłup trzymać prosto.Nie dzwigać ponad 4 kg narazie.Koledzy/koleżanki wyżej opisują jak to robić.Ja już robię rundkę wkoło bloku powoli,ile można leżeć?przed operacją pół roku tylko to robiłam!i konałam z bólu.od powrotu ze szpitala-nie biore p/bólowych.Więc wniosek-jest poprawa!Tylko że ja od dnia ostrego ataku do zabiegu zaliczyłam pół roku.A tak się łudziłam że wyjdę z tego za pomocą terapii manualnej.I się kłuciłam z niektórymi na tym forum,że operacja to ostateczność.Teraz zmieniłam zdanie.Bo w mojim przypadku trzeba było jednak wyjąć te galarete .Jezdziłam po 2 razy w tyg.na te zabiegi-owszem,wyprostowałam się,pozbyłam się drętwienia i mrówienia,oraz mniej bolało,no ale dalej kulałam,i od czasu do czasu łykałam ketonal,zaldiar.No i z wynikow TK-neurochirudzy twierdzili że samo się nie cofnie. Także kożystałam z rozmaitych metod zachowawczych.Opisywałam swoją sytuację tutaj.Ale po sobie wiem,że nie każdy kto dopiero trafił na ten for.jest w stanie wnikliwie przeczytać wszystkie posty-duzo nas takich.Więc jeśli nawet ktoś pisze kilka razy to samo,albo pyta-to normalne jest.Nikt nie musi nas czytać,albo nam odpowiadać.Piszemy tutaj,bo z kim możemy pogadać o naszych problemach,jak nie z tymi co ma takie same!W naszej sytuacji musimy prowadzić oszczędny tryb życia-ale jak to robić,skoro mamy dzieci,małżonków,pracę( ja polroku na chorobowym,teraz przyznali na 3 mies.świadczenie rehab.)A poznałam osób co samotni są (z tą chorobą)-to też im nie łatwo.Bo gdyby nas zostawiali w szpitalach po operacji choć aż na te 2 tyg.-to napewno,o wiele mniej z nas trafiało by na kolejne zabiegi.Bo jak w 3-j dobie nas wypisuja do domu,to już myslimy-ze jestesmy zdrowi.Chcemy sami,prosimy-do doomuu-ale gdyby nas nie puścili-to mało kto na własne zyczenie by ryzykował.Gdyby codziennie przez 2 tyg po operacji pracował z nami rehabilitant-to weszło w krew ten oszczedny tryb zycia-hehe.No ale jesteśmy doroslymi ludzmi,ja wiem,ze sama siebie doprowadzilam do takiego stanu-mam 34 lata-zdrowa,a juz czulam sie jak babcia.A co będzie dalej?nie uzalam się nad sobą,nigdy nie będe,bo znam ludzi z duzo powazniejszymi chorobami,problemami.Pozytywne nastawienie-ciężko,ale do wykonania!trzymajcie się i cos róbcie,walczcie-to nie są moje własne słowa-ale Sobie też tego życzę.hehe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
dodam tylko jescze ze byłam na zabiegu w Akademii w Gdańsku,lekarza ktory mnie skierowal na zabieg,poprostu pokochalam-,a ktorego mnie operowal-mniej pamietam-ale tez mam dobre wrazenie.i wogule-siostry,opieka-pozytwnie!pozdrawiam kolezanki s sali-co bylysmy operowane w tym samym dniu jedna po drugiej.te 3 dni spędzone na oddz.neurochirurgii-pomimo powodu,wspominam bardzo fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, chciałam się Was poradzić w sprawie świadczenia rehabilitacyjnego. Jestem już 5m-cy na zwolnieniu lekarskim (w kwietniu minie ustawowe 182 dni). Wcześniej nie interesowałam się za mocno tym tematem, gdyż miałam nadzieję, że po takim okresie wrócę do całkowitej sprawności i tym samym do pracy. Jednak teraz zaczynam się niepokoić co dalej ze mną będzie. Jak już kiedyś wspomniałam, jestem po zabiegu i mam problem z dłuższym siedzeniem (pracę niestety mam siedzącą). Ogólnie czuję się w miarę sprawna, choć jeszcze wiele czynności n.p. w domu przychodzi mi z trudem. W tym jednak zawsze ktoś może pomóc, wyręczyć, ale z siedzeniem już nie ma jak. Byłam ostatnio u neurochirurga (losowego jaki przypadł mi w przychodni). Na moje słowa o bólu w plecach przy siedzeniu odpowiedział: to niech się pani pomasuje... Powiedziałam, że w przyszłym tygodniu właśnie zaczynam rehabilitacje i że wiążę z nią duże nadzieje, i na tym temat się skończył. Jak zapytałam o świadczenie rehab., to lekarz nie podał mi żadnych konkretów, miałam wręcz wrażenie, że unikał odpowiedzi (czemu - nie wiem). Mniejsza z tym. Mnie chodzi teraz o to, że sama nie wiem, co o tym myśleć. Papiery do ZUS-u pewnie złożę, choć to już późno - dziś dopiero dowiedziałam się, że powinno to się robić na 60 dni przed upływem zasiłku chorobowego. Czy Wy czuliście się całkowicie sprawni jak wracaliście do pracy (pomijam jakieś "drobne" sprawy jak n.p. drętwienia w nodze, z którymi można funkcjonować)? Jakie macie doświadczenia z komisji czy badań u lekarza orzecznika czy nawet swojego lekarza prowadzącego, kiedy że tak powiem po raz ostatni u niego byliście przed powrotem do pracy. Nie wiem, może jestem przewrażliwiona, może przesadzam, bo przecież jest dużo dużo lepiej niż było kiedyś, może powinnam zacisnąć zęby i powiedzieć sobie - będzie dobrze, a jak zaboli, to wezmę tabletkę... Jak wyczuć tą granicę, żeby sobie nie zaszkodzić zbyt szybkim powrotem do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina90@
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedź. Sama nie wiem zbyt wiele na ten temat a martwię się o tatę, dlatego chciałam właśnie zapytać innych ludzi ,w podobnej sytuacji , o ich przejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
Dzień doberek!--->_snowdrop_,w sprawie świadczenia rehabilitacyjnego -u mnie sprawa wygłlądała tak:pojechałam do ZUS gdzie mieszkam,dali mi druki do wypełnienia-dla mnie,pracodawcy,i lekarza.poszłam do lekarza rodzinnego do swojej przychodni,wypelnil druk;wyslalam druk do pracodawcy-on wypelnil i preslal mi z powrotem,sama wypelnilam gdzie trzeba.zawiozlam do ZUS te wszystkie-chyba 3 ,tam dowiedzialam sie ze nawet gdyby zlozylam po terminie,co jest wymagany-nic by sie nie stalo strasznego,poprostu musialabym dluzej czekac na decyzje i ew.kase.po jakims czasie chyba po mies.dostalam wezwanie do lekarza orzecznika do zus,a ze akurat bylam kilka dni po operacjii,zadzwonilam,ze nie jestem w stanie przyjechac na wyznaczony dzien,wiec pani mi kazala wyslac faksem( podala numer .)wypis ze szpitala.Za kilka dni dostalam orzeczenie lekarskie,komisja odbyla sie bezemnie,ze na 3 mies mi przyznali.za kilka dni przyslali jeszcze decyzje (ze na poddstawie orzeczenia lekarskiego to swiadcz.mi przyznane).teraz czekam co dalej.chyba teraz juz tylko przelew przyjdzie.dodam,ze mimo tej dezyzjii trzeba isc do lekarza po zwolnienie lekarskie dla pracodawcy-tak mi szef powiedzial.nie wiem czy pomoglam.w razie pytan-slużę!pozdrawiam!I myśle ze jezeli nie czujemy sie jescze na silach -trzeba walczyc o dalsze swiadczenia,bo bez sensu poczuc sie dobrze,zeby po kilku dniach w pracy znowu sie rozlozyc.,oczewiście jesli mamy taką możliwość nie pracować i utrzymywać się za te kwote.bo ja mam 90 proc.podstawy zasilku chorobowego.i tak do konca nie wiem ile dostane-czy te procenty to podstawy tego co dostawalam chorobowego na reke,czy jednak wynagrodzenia?a z reszta-zobaczę.wtedy się podzielę informacją.milej niedzieli dla wszystkich,i minimum bólu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskietka taka jak Wy
_SNOWDROP_ o swiadczenie rehabilitacyjne trzeba starac sie 6-8 tyg przed uplywem zwolnienia bo to wszystko troche trwa i zwyczajnie mozesz zostac bez pieniedzy , ja tak mialam. Zaczelam zwolnieniem na kolano i zawsze kiedy mialam zamiar wrocic do pracy okazywalo sie ze znow z kolanem nie tak i nie ma mowy o powrocie, kiedy po operacji kolana czwarty raz zaczelam myslec o pracy wyskoczyl kregoslup i to od razu bardzo ostro a wtedy jedyne co mialam w glowie to zrobic cos zeby nie bolalo a nie papierki. Trzeba wypelnic wniosek z ZUS o swiadczenie, druk N9 zaswiadczenie o stanie zdrowia- wypelnia lekarz, najlepiej n-chir i taki papierek pt. wywiad zawodowy to wypelnia bhp-owiec w pracy, do wniosku dolanczasz oczywiscie dokumentacje z leczenia, skladasz i czekasz.Z tego co widzialam to najczesciej osoby po zabiegach operacyjnych dostaja na pol roku, na takiej komisji moga Cie skierowac na rehabilitacje albo stacjonarna albo do sanatorium to taka prewencja rentowa, po ichniemu pelna nazwa to dla osob przebywajacych na dlugotrwalych zwolnieniach i rokujacych powrot do pracy. Przez pierwsze trzy miesiace otrzymujesz 95% podstawy wynagrodzenia, dalej swiadczenie moze trwac do roku i wtedy juz tylko 75%. Nie spiesz sie do pracy jesli cale osiem godzin musisz siedziec, to troche za wczesnie, ja mimo ze juz minal rok nadal za dlugo nie posiedze bo albo wstaje i okazuje sie ze nie czulam a zdretwiala mi noga albo zrywam sie jak poparzona bo wlasnie czuje jak nagle i bardzo mi dretwieje. Jeszcze jedno, zgodnie z prawem po trzech m-cach swiadczenia pracodawca moze zwolnic z pracybo tego pewnie Ci nikt nie powie. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_problem_z_kregoslupem
Hej. Dziekuje za odzew. Jestem załamana bo tak naprawde nie wiem co mi jest, niby wszystko jest ok a nie jest. Jestem na sterydach, ktore juz niestety ujawiniaja się w skutkach ubocznych:( Postanowilam jeszcze przejechać sie do innych lekarzy, skonsultować moj przypadek bo nie da się zyć z takim bólem:( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
witam!mam pytanko-jak byłam w szpitalu-po operacji,pielęgniarka powiedziała coś takego:"że kto ma ubezbieczenie grupowe w pracy,może starać o kase za pobyt w szpitalu też-nie tylko za operację".ja mam chyba tylko ubezb.obowiązkowe w zus-czy mozna wogule starać sie o jakąś kasę za to ze byl czlowiek operowany?szlyszal kto co na ten temat?pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dziękuję za wszystkie informacje i rady. Poszłam od razu do ZUS-u i wzięłam to, co trzeba. Nie zapytałam tylko, co się dzieje, jeśli ZUS nie zdąży dać odpowiedzi do dnia, w którym kończy mi się zwolnienie, ale może nie będę martwić się na zapas. W pracy rozmawiałam z szefostwem i usłyszałam, że nie będzie problemu, że moje miejsce będzie na mnie czekało, ale jak będzie naprawdę, to się okaże - też słyszałam, że podobno firmy jak tylko usłyszą hasło: świadczenie rehabilitacyjne, to zwalniają. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko być dobrej myśli. Ja się tylko jeszcze zastanawiam, czy przy naszym schorzeniu w ogóle można mówić o czymś takim jak zakończenie leczenia... Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->gala-gaina My w pracy mamy grupowe ubezpieczenie w Warcie. Trzeba wypełnić odpowiednie wnioski i wraz z dokumentacją medyczną przesłałać do kadr, a oni po uzupełnieniu dalej do ubezpieczyciela. Po chyba 2-3 tygodniach dostałam pieniążki i za pobyt w szpitalu i za samą operację - niedużo, bo i składkę wybrałam najniższą, ale zawsze coś. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam jeszcze dodać, że aby otrzymać pieniądze za pobyt w szpitalu, to n.p. trzeba być w nim przez minimum 4 dni - jak krócej, to nie dają. Takie szczegóły podawane są w ogólnych warunkach ubezpieczenia danej firmy ubezpieczeniowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×