Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

...Inka77.. Ja mam opadanie stopy, jestem po operacji, ale teraz to mi sie stało, po zabiegu. Noga u mnie drętwieje, boli i w krzyżu jakies bolesne dziwne czucie, nie wiem jak to się ma do nerwu strzałkowego, powiem szczerze ja juz przestałam się zagłębiać w precyzyjnych opisach choroby, staram się troszkę uciec od tego, mnie to zmęczyło psychicznie. Ale mam dobra stronkę dam ci linka może tam coś znajdziesz. A i z tym basenem, nie spiesz się!!!!!! Ja miałam basen i rehabilitacje za szybko, teraz jest ze mna licho, nie polecam pośpiechu w naszych dolegliwościach!!!! http://www.rokwisz.pl/dr_hab.htm tutaj poprzeglądaj, może coś ci sie przyda Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
U mnie niestety sanatorium to porażka. Skierowanie wypisano mi w szpitalu (neurchirurgia) miesiąc po zabiegu, po dwóch miesiącach dostałem skierowanie - termin za 3 tyg. Po pierwsze - zalecenie lekarza kierującego - szpital sanatoryjny po min 3 mies, a ja dostałem po 2i pół, po drugie - nie mogłem żadnych zabiegów, na większość za krótki termin po zabiegu, po trzecie - łózko było fatalne jak dla mnie, zmieniano mi materace, cudowano a i tak mnie bolało, po trzecie, skierowanie złaczono ze skierowaniem sprzed 2 lat - spięto zszywaczem i uznano, że moje czekanie na marne, nowe skierowanie przebilo stare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani czy w takim sanatorium jest internet? Zawsze przez Skypa można by pogadać z dziećmi. W końcu to długa rozłąka. Opiszcie jak wygląda taki pobyt? Jak to jest z kimś obcym w pokoju? Na jakiej zasadzie przydzielaja pokoje, nie można byc samemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Chosia... Ja byłam w sanatorium o dość kiepskich warunkach. W pokoju nie było telewizora (przekupiłam panią sprzątającą żeby mi załatwiła) o internecie nawet nie marzyłam (nawet w jakiejś świetlicy). Łazienkę miałam współną na korytarzu. Ale za to miałam pokój jednoosobowy!!! Przydzielanie do pokoi odbywa się na zasadzie - kto pierwszy przyjedzie będzie miał w czym wybierać. Panie starają się sugerować/pomagać dobierając współlokatorów wiekowo. W innych pokojach były po trzy osoby, właśnie dobrane wiekowo i ludzie raczej nie narzekali. Mieli łazienkę w pokoju na te trzy osoby. Codziennie od 7 rano są zabiegi i znowu - kto pierwszy umówi się do lekarza na pierwszą wizytę i potem biegiem poleci do rehabilitantów się umówić ma szansę na jakieś rozsądne godziny i zabiegi jeden po drugim, a potem może mieć dzień po obiedzie dla siebie (jakiś spacer, zwiedzanie okolicy, czy spanie :) Zabiegów jest sporo (oczywiście zależy to od lekarza) - ja miała codziennie 8! Wyrabiałam się z nimi do obiadu. Inni mieli zabiegi rozrzucone od śniadania do kolacji i nie mogli się nawet ruszyć na spacer bo nie zdążyliby wrócić na kolejny zabieg. W sanatorium byłam trzy tygodnie i na każdy weekend brałam przepustkę. Mąż z dzieckiem przyjeżdżał wtedy do mnie i spaliśmy razem w pobliskim hotelu - tak sobie radziłam z tęsknotą za rodziną. Radzę po prostu zadzwonić do sanatorium i wszystkiego się dowiedzieć w sekretariacie. Panie powiedzą o której przyjechać żeby dostać lepszy pokój i odpowiedzą na wszystkie wątpliwości (jeśli akurat trafisz na ich dobry humor ;) Ogólnie rzecz biorąc nie było źle, a patrząc po innych - tych romansujących, biegających po wszystkich dansingach i knajpach dzień w dzień i tych tworzących po kryjomu pokoje "ko-edukacyjne" - to w sanatorium bywa wręcz wspaniale ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i jeszcze jedno mi się przypomniało Na komisji byłam w kwietniu, skierownie do sanatorium dostałam w czerwcu (na początku jakoś) że mam jechać w połowie lipca. Czyli tak mniej więcej na miesiąc przed wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
To zależy, u nas internet bezprzewodowy był w budynku głównym, kilka minut drogi od naszego. Miałem ze sobą komp. Sanatorium poszpitalne jest wcale niepłatne. A tak to się dopłaca zależnie od wielkości pokoju. Za jedynkę tu było ok 600 zł, za dwójkę 400. Kwaterują po zgłoszeniu się do recepcji sugerując się wiekiem i subiektywną oceną. Nie ma reguły jasno określonej. Małżeństwa oczywiście razem, w dwójkach. Byłem 3 tygodnie - w ostatnim tygodniu już miałem dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka 77... serdecznie dziękuję za całkowicie wyczerpujące informacje!!!! To nie wiedziałam że w sanatorium panuje jakaś rozwiązłość, romanse, kurczę, nawet nie myślę o romansowaniu z mężęm z tym moim kręgosłupem hehehehe :( ...mieszkam na 1 piętrze... dziękuję bardzo, czyli jest szansa na internet! Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maniak2002... Myślę ze bardzo dobrze zrobiłeś odkładając operację na to jest czas i to jest ostateczność tak mówią lekarze którzy naprawdę się na tym znają.Czytając wypowiedzi osób po operacji mozesz wynioskować ile czau trzeba na powrót do funkcjonowania ,nie robiąc jej jesli będziesz się rehabilitował szybciej to nastąpi. Wierz mi jestes jeszcze młody i u ciebie poprawa następuje szybciej ja pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji gdy byłam w ciąży z pierwszą córką miałam 21 lat dość szybko mi przeszło potem miałam spokój na kilka lat i tak sie powtarza ostatnio miałam taki okres w 2003 roku przez 10 m-cy ale jak minęło to do tego roku było dobrze w tym roku znowu powróciło i trzyma od kwietnia (mam 3 przepukliny we wszystkich odc. kręgosłupa) ale czekam do stycznia jade na rehabilitacje ,korzystałam juz niejednokrotnie TO JEDYNA METODA i gimnastyka w domu polecam cwiczenia McKenziego proste tylko trzeba byc systematycznym. Korzystaj z rehabilitacji ,mieszkasz w idealnym mieście macie sanatoria ja niestety wszędzie mam daleko.Mysle ze jestes silnym człowiekiem psychicznie i dlatego nie poleciałes na operacje licząc jak n zbawienie ze po wszystko minie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki to nie prawda, uświadomił mi to lekarz chirurg ortopeda. Jesli kiedys zaniemoge całkowicie oczywiście poddam sie operacji ale jak najpózniej. Życze ci zdrowia i trzymaj tak dalej. Pozdrawiam wszystkich cierpiących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość binom
Furman 35 Dzięki za odpowiedź. Byłam wczoraj u chirurga ortopedy, od razu mi powiedział , że mam mieć operację, zabronił mi również jakichkolwiek ćwiczeń. Także na razie rehabilitacja nie wchodzi w grę. Konsultowałam się również z neurochirurgiem, neurologiem, a jutro idę jeszcze d o lekarza rehabilitanta, tak pro forma, aby mieć diagnozę wszystkich specjalności... Noga boli jak cholera...jestem zdecydowana na zabieg, tak czy siak to tylko kwestia czasu (u mnie akurat). Mojego wypadniętego dysku nikt ręcznie nie wsunie, zbyt duż zmiana to jest. Boję sie oczywiście, ale ja musze normalnie funkcjonować Pozdrawiam wszystkim obolałych Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BINOM... masz podobny rezonans, jak ja miałam, niestety u mnie też to skończyło sie operacją. Obys szybciej wróciła do zdrowia niż ja. Bo u mnie trwa to i trwa, a nadal boli. Dbaj o siebie i bądź silna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość binom
CHOSIA mnie lekarz nie obiecywał cudów po operacji, powiedział wręcz , że może boleć bardziej, ale to dobrze, bo oznacza to , że uciskane korzenie nerwów próbują się regenerować. Ja po prostu nie chcę doprowadzić do sytuacji, kiedy mogłoby sie zdarzyć, że będę musiała leżeć w pampersie, nie daj Boże. Mam tak porąbany kręgosłup, że zmiany nadal powoli będą postępować , niestety... Siły i duuużo zdrówka Ci życzę Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Furman nie trafiłeś, nie Gabriela, Agnieszka. Po prostu to imię bardzo mi się podoba :) Tak czytam o tych sanatoriach i nie wiem, czy się pytać lekarza, czy nie. Tak naprawdę nikt mi nie zaproponował do tej pory. Na rehabilitację się jeszcze nie zapisałam, bo lekarka nie kazała się spieszyć. Z basenu chwilowo nici, bo mi się synek rozchorował i nie mam kiedy, mąż późno wraca. Może w sobotę. Ale wczoraj odważyłam się popróbować kilka ćwiczeń z fitnesu, chodziłam jakiś rok temu. No i powiem wam, że super się dzisiaj czułam, nawet umyłam okno balkonowe :) Ostatnio nic nie robiłam i chyba się mięśnie troszkę zastały. Trza się ruszać i już :) Tak ładnie u nas, słoneczko, a my siedzimy w domku, ehh. Moja noga chyba daje mi odsapnąć, bo już kilka dni mam spokój, ciekawe jak długo. Dla wszystkich zdrówka i wytrwałości. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniak2002
Witam ponownie! Chosia - Furman 35 - aldi68 - dzięki piękne za Wasze odpowiedzi, troszkę mnie podbudowały i widzę dzięki Wam coraz większą szansę na chwilowe wyjście z tego. Tak jak pisałem wcześniej z dnia na dzień widzę efekty ciężkiej pracy na rehabilitacji i ćwiczeń w domu. Aldi 68 - korzystam z ćwiczeń McKenziego i bardzo pomagają - znalazłem fantastyczną fizjoterapeutkę z którą praca jest prawdziwą przyjemnością i przynosi widoczne efekty. Z dnia na dzień czuję różnicę mogę przejść kawałek dalej a ataki rwy kulszowej są mniej bolesne - także jestem optymistą i wieżę ,że dojdę do takiego stanu ,że będę mógł powrócić do swej ukochanej pracy. Furman 35 - pytałeś jak to się stało - a więc nie było żadnego szarpnięcia upadku czy nagłego dźwignięcia - ostatnie kilkanaście lat to niestety szaleńcze treningi na siłowni ( od 14 roku życia) potem ciężka praca fizyczna - ciągła pogoń za pieniędzmi i lepszym jutrem - zawsze brakowało czasu na relaks czy jakieś ćwiczenia rozciągające i tak wyszło.Teraz obiecuję zmienić wszystko aby tylko przeszło. Pozdrawiam gorąco i życzę powrotu do zdrowia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniak2002
Witam ponownie! Czy ktoś z Was korzystał może z magnetoterapii i lasera ??? Czy to coś pomaga i czy warto - jak zwykle nasza cudna służba zdrowia na koniec roku nie może nic zaoferować - koniec limitów z NFZ - załatwiłem skierowanie na zabiegi do uzdrowiska ale oczywiście limity się skończyły i zostało mi tylko płacić za zabiegi co też czynie. Jako że do najtańszych one nie należą chciałem się dowiedzieć czy warto wydawać dosyć sporą kasę właśnie na nie. Jeżeli ktoś miał te dwa wyżej wymienione zabiegi proszę o opinie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Maniak, nie wiem dokładnie czy pomaga czy tylko daje chwilową ulgę. Ja miałem i w sanatorium i potem na miejscu, u siebie chodziłem na zabiegi. Po sanatorium ogólnie czułem się fatalnie, bolały mnie plecy a raczej biodra (jakby ściśnięte kleszczami), po miesiącu zabiegi u nas w przychodni - było lepiej, dużo lepiej. Teraz mam znów bóle przy wstawaniu z łóżka, kiedy sięprostuję, kiedy się odwracam z boku na bok. Przyznaję ostatnio nic nie robię z ćwiczeń. Dużo pracuję, w pracy dużo chodzę, również schody. Zwykle tak jest kiedy dłużej poleżę. Najlepiej czuję się w ciągłym ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapy
Witam wszystkich. Tak jak większość z was posiadam dwie przepukliny. Pierwszy atak miałem około rok temu. Męczyłem się z dwa miesiące i bóle znacząco obniżyły się ... konsultowałem się z dwoma neurochirurgami - dr. Czapigą a nazwiska tego 2giego nie pamiętam --> pamiętam, że był ze szpitala z Borowskiej (Wrocław). Obaj panowie sklasfikowali mój stan jako podlegający operacji. Powiem szczerze, że zacząłem nawet rozważać to opcje i zapisałem się na zabieg. Całkiem niedawno dzwoniono do mnie, że jest już moja kolejka ale ja zrezygnowałem bo ostatnio już prawie rok nie odczuwałem żadnych -- absolutnie żadnych dolegliwości. Może dlatego, że zapisałem się na basen i intensywnie płwałem głównie żabką około 3 razy w tygodniu. Niestety tydzień temu poszedłem ze znajomymi na imprezę na miasto. Wiadomo duża ilość % zaowocowała moim śmiałym tańcem na parkiecie ...... piruety i ogólnie ten cały ruch spowodował nawrót choroby:/ Od 3 dni leże w łóżku i nie mogę praktycznie chodzić. Możecie polecić jakiś speców z Wrocławia co by mnie postawili w miarę szybko na nogi ?? Mam 27 lat. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcy-Darcy
Witam, u mnie trzasnęły 2 miesiące po operacji L4/L5. Nie będę się wdawać w szczegóły mojego stanu (jest raczej ok:)), właściwie mam dwa konkretne pytania do zadania: 1) Jeśli chodzi o rehabilitację, co dokładnie robicie po takiej operacji? Czy są jakieś bezpieczne ćwiczenia, które nie zaszkodzą kręgosłupowi, czy też chodzi bardziej o zabiegi wykonywane przez rehabilitanta (jakieś lasery, magnetroniki czy co to tam jest)? Co konkretnie robicie, żeby wrócić do formy fizycznej? 2) Czy jeśli minęły 2 m-ce od operacji, a w szpitalu nie upomniałam się o skierowanie do sanatorium, czy mam jeszcze możliwość uzyskania tego skierowania po takim czasie? Czy też wszyscy załatwialiście skierowanie od razu po operacji? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi :) Pozdrawiam wszystkich dyskopatowiczów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
MARCY ja upomnialem sie o skierowanie do sanatorium na drugiej wizycie kontrolnej u mojego doka to jest okolo 2.5 mca po zabiegu i mi wypisal choc sie wypytywal czy nie wystawial czasem przy wypisie ze szpitala pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Żeby zaliczyli skierowanie jako poszpitalne (bez opłat w sanatorium) to chyba max 3 miesiące po wyjściu ze szpitala, a musisz dostać świadczenie max do roku czasu. Skierowanie może wystawić lekarz specjalista (szpital) albo pierwszego kontaktu w oparciu o wypis ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitara100
Witam wszystkich , Od paru dni czytam wpisy na forach o bólach kręgosłupa lędzwiowego , operacjach itd. Niektóre wpisy mnie pocieszają a inne jeszcze bardziej załamują. Ja mam 42 lata i od sierpnia walczę z bólem. Wcześniej ( 5 i 3 lata temu ) miałam poważne aptaki ale właściwie w ciągu tygodnie wychodziłam z nich . No i zapominałam o temacie. Kręgosłup co prawda ciagle trochę mi dolegał , ale tylko trochę. Nie robiłam nic - ani ćwiczeń ani dbałości odbałości o poprawną postawę. Mąż prosił abym poszła do lekarza ale ja ciagle to odkładałam. Efekt - od sierpnia mam poważne kłopty i psychicznie jestem wykończona. Jesetm już po wizycie u neurologa , rezonansie ( jednem krążek z peknięciem i dwa kolejne wysuniete ) . Na razie lekarze mówią ,że na operację jeszcze się nie kwalifikuję tylko na rehabilitację. Tyle tylko ,że wczoraj byłam u lekarza rehabilitanta i dowiedziałam się ,że m.in. mam leżeć ( i spać ) na brzuchu , jak leżę na plecach to mam coś włożyć pod odcinek lędzwiowy. A ćwiczenia na razie tylko z leżenia na plecach , bez żadnych wyginań. Przestraszyłam się , bo wcześniej unikałam leżenia na brzuchu a ćwiczyłam na rozciągnięcie mięśni w tym najbardziej ćwiczenie ( z fachowej ksiązki jaką przeczytałam ), gdzie musiałam się na kuckach całkowicie skulić z dociaganiem głowy do ziemi !!! Wczoraj postąpiłam według tego co powiedział lekarz - noc przespałam super ale rano ból wrócił z podwójną siła. Wcześniej od tygodnie udało mi się być bez leków przeciwbólowych a dzisiaj musiałam już wziąść dwie tabletki. Teraz jestem załamana. Co mam robić. Mam więc parę pytań : - czy to normalne ,że po zastosowaniu nowych poozycji na początku ból może się zaostrzyć ( może ktoś sam tego doświadczył ) - czy ktoś zna dobrego specjalistę w Bydgoszczy - czy ktoś miał już w dyskopatii przepisany gorset ortopedyczny ( ja mam , ale muszę poczekać z 3 miesiące aż fundusz zgodzi się na refundację ) , gdyb to miał być cudowny środek to zaryzykuję i zakupie za własne srodki. To tyle z pytań . Dodam tylko ,że ciagle chodzę do pracy a ból jak wspomiałam raz jest większy a raz m niejszy , przez pierwszy miesiać wytrzymałam beż prochów , potem niestety zastrzyki i prochy , ostatnio tydzień znowu bez środków przeciwbólowych - aż do dzisiaj. Ogólnie zaczynam wysiadać psychicznie. Nie ukrywam ,że wczytanie wpisaów na forum bardzo mi pomaga - wiem ,że nie jestem sama. Jeszcze raz bardzo wszystkich pozdrawiam i życzę poprawy Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ani
masz szczęscie, ze jestes z Bydgoszczy lub okolic, bo tam jest jeden z najlepszych neurochorurgów w kraju, prof.Harat.Kontakt do niego znajdziesz na stronie znanylekarz.pl.z pękniętym dyskiem na rehabilitację???/No cos takiego to tylko neurolig chyb a mógł powiedziec. Aniu szkoda czasu i pieniędzy na neurologów, nasze schorzenia konsultujemy z dobrym neurochirurgiem i jesli takowy wyrazi opinie, ze nadajesz sie na rehabilitację szukamy dobrego rehabilitanta, który poprowadzi nas indywidualnie.Co do Twoich nowych dolegliowsci, ja wiem, ze jesli wdrazamy cos nowego, zawsze mogą pojawic sie nowe bóle, ale potrzeba kilku prób, zeby ocenic dalsze postępy.Co do gorsetu pozwoli on poczuc Ci sie pewniej i moze troche zmniejszyc ból, nato miast noszenie go przez dłuzszy czas powoduje osłabienie miesni, co nie jest dla nas korzystne.Ja osobiscie po wizycie u neurochirurga pokusiłabym sie na Twoim miejscu o spróbowanie mateodu MC KENZIEGO, została ona stworzona dla takich szczęsciarzy jak my:) A Twoj sposób rozciągania kręgosłupa troszkę mnie przeraził...Od tej pory juz wszystkie cwiczenia będziesz musiała konsultowac z terapeutą, nie rób nic na własną rekę.Jesli mozesz sobie na to pozwolic, poszukaj takiego który pracuje prywatnie i poprowadzi Cię indywydualnie.A jesli pan profesor zaproponuje operację, to nie pozostaje Ci chyba nic innego, jak oddac sie w jego genialne ręce:)pozdrawiam i powodzenia w walce:)Iza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitara100
Dzieki Iza , Ja teraz też jestem przerażona co robiłam z tym "rozciaganiem" ale tak to jest jak ktoś chce sobie samemu pomóc a do lekarzy nie jest tak wcale łatwo się dostać. Lekarze jak widzą że chodzę , nie mam żadbych bóli promieniujących do nóg no to znaczy ,że nie jest jeszcze etap do operacji. Nie mam skierowania do neurochrurga ale sprawdzę ,czy profesor nie przyjmuje prywatnie. Jestem tak zdesperowana ,że wypróbuję wszystko aby to ............ ( nie powinnam chyba uzywać brzydkich słów ) mi przeszło. Jeszcze raz dzieki za info i pozdrawiam :) Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
VITARA Bydgoszcz o ile sie nie myle to szpital wojskowy w Bydgoszczy ma znakomitych fachmanow w tej dziedzinie bylo o tym szpitalu na tym topiku ale nie pamiętam na ktorej stronie gorset nalezy ci sie bez czekania przy tym schorzeniu [nr schorzenia M 51] mi wystawil zlecenie znajomy ortopeda i dostalem w ten sam dzien oczywiscie 100% nfz ale podejrzewam ze neurochirurg czy neurolog powinni tez wystawic ale musisz sie o nie stanowczo upominac koszt zakupu priv to ok 500pln osobiscie nie polecam oslabia twoje miesni przykregoslupowe ktore powinnas zaczac jak najszybciej budowac aby pomagaly twemu kregoslupowi nosilem troche tamtej zimy w sytuacjach skrajnego bolu ale bardzo krotko na pewno nie jest to cudowny srodek Ta pozycia na kuckach o ktorej piszesz to jakas paranoja[moglo ci dysk jeszcze bardziej wysunac] w takim stanie nie powinnas wogole zginac kregoslupa a juz napewno nie tak ekstremalnie jak opisujesz nie wolno sie schylac wszystko robimy na prostym kregoslupie zginaj nogi w kolanach a nie ledzwie i tulow to kardynalny bląd nalepiej nic nie rob na wlasna reke dopiero po rezonansie i konsultacji najlepiej neurochirurgicznej i to tez bardzo delikatnie a psycha w tym wszystkim jest najwazniejsza bedzie dobrze pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ani
profesor na pewno przyjmuje prywatnie, nie czekaj, tylko dzwon jutro i zapisuj sie na wizyte:)trochę dziwna ta Twoja sytuacja przyznam, bo dysk pęknięty, wypukliny i nie ma promieniowania na nogę:)ja mam przepuklinkę 4 mm i czuję ją w nogach nieco:)ale jak widac, dyskoaptia dyskopatii nie równa, a juz na pewno objawy objawom:)Pozdrawiam Cie i duzo zdrówka:)moze przy dobrej pracy rehabilitanta i Twoim duzym zaangazowaniu uda Ci sie wyjsc z tego bez operacji, tylko teraz juz nie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniak2002
do Vitara100 - dobry fizjoterapeuta może dużo zrobić, ja byłem praktycznie w dramatycznej sytuacji , ogromny ból całej prawej nogi, utraciłem czucie w palcach, cała stopa była odrętwiała i nie mogłem nią ruszać, nie mogłem stać chodzić a nawet leżeć - skończyło się szpitalem ( poczytaj stronę wcześniej) po wyjściu ze szpitala od razu znalazłem fantastyczną rehabilitantkę - po 3-4 spotkaniach już była potężna różnica, zacząłem chodzić choć tylko na minutkę czy dwie - z dnia na dzień było coraz lepiej - i tak od zeszłej niedzieli chodzę już normalnie - po prawie miesięcznej przerwie w staniu czy chodzeniu mogę pójść po synka do przedszkola - super sprawa. Operację odwołałem całkowicie i mam nadzieję ,że przez jakiś czas się bez niej obejdę - chciałbym już na zawsze! Oprócz codziennej rehabilitacji wykupiłem zabiegi w Uzdrowisku - magnetoterapię i laseroterapię, od tego tygodnia chodzę na basen ( pływanie tylko na plecach i bez szaleństw. W porównaniu ze mną jesteś w dużo lepszej sytuacji - ale jak najszybciej zacznij coś robić - bo możesz skończyć tak jak ja. Ja tą swoją przepuklinę przenosiłem około 1,5 miesiąca troszkę bolało ale co tam - dźwigałem i to sporo - robiłem wszystko jak zawsze a stan mego kręgosłupa się ciągle pogarszał - aż w końcu wylądowałem na ostrym dyżurze z ogromną przepukliną. Znajdź dobrego rehabilitanta - głowa do góry - i ćwicz systematycznie - poczytaj sobie o metodzie McKenziego - zmień w swoim życiu stare przyzwyczajenia - siedź w prawidłowej pozycji, prawidłowo się schylaj , ubieraj buty czy wstawaj z łóżka. I nie licz na żaden NFZ tylko jak najszybciej udaj się prywatnie do neurologa czy neurochirurga a potem znajdź dobrego rehabilitanta. Ja po szpitalu dostałem skierowanie na zabiegi do Uzdrowiska ale od lekarza usłyszałem że szkoda ,że Pan nie zachorował miesiąc wcześniej bo teraz nie ma już limitów z NFZ - wyczerpały się. Najszybciej można na początek lutego - chory kraj!!!! W ciągu 3 tygodni na rehabilitację wydałem już ponad 1200zł - 45min - rehabilitacji 60zł , laser 5min - 16zł, magnetoterapia 10min - 10zł , basen 45 min -11zł - ale jakbym miał czekać do lutego leżąc cały czas na podłodze i nie mogąc chodzić to bym się chyba powiesił. Wież w siebie i ćwicz pod okiem dobrego specjalisty - zdrówka życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitara100
Dziękuję wszystkim za odpowiedz, Bardzo mi to pomogło. Wracając do tematu gorsetu - na razie poczekam , bo Pan w Funduszu powiedział,że nie ma środków i zabrał mi mój wniosek wieć nawet nie mogę sprawdzić czy był ten odpowiedni numer. Wogóle z NFZ to jakaś porażka - jakbym czekała normalnie na wizytę to jeszcze byłabym przed pierwszą wizytą u neurologa ( miałam być zapisana na połowę listopada a rezonans magnetyczny to juz by był w przyszłym roku ) . Udało mi się ( cudem i szczęsciem ) załatwić wcześniej. A dzisiaj co za radość - załapałam się na specjalny projekt i dzieki temu będę miała trzy tygodnie rehabilitacji - ćwiczeń. Miałam też już drugą ( prywatną ) wizytę u lekarz rehabilitanta i wszystko z ćwiczeniami się potwierdziło.Dała mi wiele wskazówek na to co mam robić na chwilę obecną + te trzy tygodnie rehab. To co robiłam wcześniej tylko jeszcze bardziej pogorszyło mój stan.Jak jej powiedziałam co robiłam sama w domu ( to co pisałam wcześniej ) to prawie zemdlała z wrażenia. Krótko mówiąc genialna jestem - jak dodać ,że jestem farmaceutką to tylko mi "pogratulować" mojej "fachowej " wiedzy jak należy postępować. Ale widać ,że każdy uczy się na błędach. Zresztą lekarze np. pierwszego kontaktu są nie lepsi. mojej wizycie w przychodni to nawet nie chciał mi dać skierowania do lekarza neurologa - powiedział " a wie pani ile się czeka na wizytę ". No cóż jak takie jest podejście lekarzy to nie dziw ,że każdy ratuje się najpierw samemu - często z opłakanym skutkiem. Co do operacji - i lekarz neurolog i dwóch lekarzy rehabilitantów powiedziało mi,że na to jest jeszcze czas. Mam co prawda przeuchlinę ale oprócz bóli nie mam promieniowania do nóg, paraliżu i innych poważniejszych objawów. Najważniejsza teraz to rehabilitacja - i oby pomogła. Jakby co mam już namiar na prof. Harata , ale nie ukrywam z operacja nie chcę się spieszyć. Zwłaszcza ,że nie daje ona całkowitego wyleczenia tylko poprawę na jakiś czas. Tak jak czytałam na niektórych wpisach. Wiem też ,że muszę uważać na swoje ruchy - żadnych gwałtownych no i bez dzwigania ciężarów. Z tym ostatnim trochę trudno bo co jakiś czas jakieś małe zakupy muszę zrobić ale staram sie aby były naprawdę małe. Np. jedna butelka wody czy tak jak dzisiaj kilogram ziemniakow. Zresztą każdy tutaj na forum wie jak problem z kręgosłupem zmienia styl życia , jak kiedys łatwe czynności stają się albo niemozliwe do wykonania albo wymagają całkowitej zmiany w ich sposobie wykonania. Jeszcze raz serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę zdrowia !! Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ani
powodzenia Aniu i napisz za te 3 tygodnie ze rehabilitacja pomogła:)pozdrawiam, Iza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika s
coś mi dziwnie z tym pęknięciem krążka. albo ktoś nie umiał odczytać Twojego badania albo źle coś zrozumiałaś. pęknięcie jest stanem BARDZO, BARDZO poważnym. błagam Cię, kobieto, idź do DOBREGO neurochirurga. nie zaszkodzi Ci, nie musisz od razu iść na operację. ale proszę, konsultuj z neurochirurgiem. jeśli masz pęknięcie, to się ono nie zresorbuje. może ktoś dokonał błędnego odczytu. pęknięty krążek może być w kanale niebezpieczny. nie opieraj się jedynie na opiniach rehabilitantów, metodzie mckenziego. wszystko to jest bardz dobre, ale nie w każdej syt. nie napisałaś zbyt wielu szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitara
Witam Monika, Chyba pójdę do tego neurochirurga bo mam coraz wiecej niepokojacych objawów. Boję się jak ch.....a ale jak sama napisałaś nie muszę się zaraz kłaść pod nóż. Za to dowiem się jak to wszystko wygląda i jakie teraz są w Bydgoszczy terminy. Dzieki za poradę. Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitara100
Witam jeszcze raz, Mam jeszcze pytanie do wszystkich "dyskowców" jak u nich wygladały zwolnienia z pracy. Ja długo się broniłam (- wiadomo strach o utratę pracy ) Na początku wytrzymywałam ale po dwóch miesiacach się poddałam i od piatku jestem na zwolnieniu. A i jeszcze jedno - jak tolerują Mydocalm forte. Ja biorę od piatku po trzy tabletki dziennie ( zalecenie lekarza z przychodnii ) i osłabłam . Dzisiaj wyszłam na spacer ( w koncu muszę też dbać aby mięsnie nie osłałby ) a tu po dwódziestu minutach ledwo wróciłam do domu. Do tego zwroty głowy i depresja. Na szczęscie bóli nie mam mocnych tylko to osłabienie , no i jak długo stoję albo cos robię to taki tępy ból się pojawia w dole pleców. Mija jak się położę. Ale jak za długo poleżę to mnie mrowi w lewym pośladku. I tak wkółko. Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam i życzę wszystkim poprawy Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×