Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość minealny
czy ja dobrze przeczytałem ? chodziła pani po operacji pół dnia po tatrach ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krys55ka
Leczę się u ortopedy już pół roku na ostry ból barku.Nic nie pomaga.Dostałam skierowanie na MRI kręgosłupa szyjnego.Kolejka. Dopiero teraz mam wyniki .Czy ktoś mógłby mi pomóc -czy to wygląda operacyjnie? Mam drżenia górnej części ciała, ciągły,ćmiący ból głowy w skroniach,potylicy,i taki zdrętwiały kark i góra pleców. badanie wykonano w sekw.TSE i T1 i T2 zależnym.Tylna przepuklina krążka C4-C5 uciska worek oponowy.Tylna przepuklina C5-C6 również uciskaworek oponowy.Centralno-lewostronne uwypuklenie keążka C6-C7 modeluje worek oponowy.Pogrubiałe więzadła żółte w odcinku C5-C6 przyczyniają się do ograniczenia wymiaru strzałkowego kanału kręgowego do 11,5mm.Trzony kręgów szyjnych mają odpowiednią wysokość i prawidłowy sygnal .Korzenie nerwowe wolne.Rdzeń kr.Bez zmian ogniskowych.Czy wystarczy rechabilitacja,czy musi być operacja? Pozdrawiam wszystkich .Krysia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kry55ka
Takie decyzje w oparciu o badania podejmuje tylko lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do minealny
Przeczytaj uważnie - pół dnia łażenia po Tatrach a nie pół dnia po operacji już w góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krys55ka
Rehabilitacja oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Ojeje uśmiałam się ;) nie no oczywiście w Tatrach byłam jakieś 5 m-cy po operacji spokojnie do Czarnego Stawu Gąsienicoweg - podczas wycieczki nic mnie nie bolało ( bardziej niż zwykle) , na drugi dzień dopiero to odchorowałam. No ale ja nie potrafię zrezygnować z mojego aktywnego życia .... mam małe dzieci , chcę im jak najwięcej pokazać , zaszczepić w nich miłość do sportu ( który sama zawsze kochałam) do gór , aktywnego wspólnego spędzania czasu.... operacja byłą tak nagła w sumie tylko tydzień chorowałam - ja sie nie zastanawiałam tygodniami czy się poddać zabiegowi czy nie - to mnie tak nagle wyrwało z mojego noramalnego życia że dla mnie to był SZOK !! kry55ka oczywiście nikt tutaj nie powie czy musisz mieć operację - każdy jest indywidualnym "przypadkiem" na opisie też sie nie znam ( mogę jedynie porównać do mojego ;) ale pozytywne wydaje się stwierdzenie "korzenie nerwowe wolne ". Ja bym pewnie poza ortopedą skonsultowała badanie w neurologa lub neurochirurga ( choć oni to od razu mogą chcieć coś operować ;) potem dobry fizjo i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzio
Witam jesli mialbym znowu wybierac operacja czy rehabilitacja to 100% operacja,9 minely 3 miesiaceod operacji i nic,nic,nic mnie nie boli.Usuniete mialem 2 dyski ale przez 8 tyg wcale nie siadalem,nawet sprawy z oddaniem kalu robione bylo na tz.pozycje malysza:)pomocne kule byly.Teraz 28.11 jade do sanatorium Ladek-Zdroj.Najwazniejsze ze moge juz zakladac sam skarpetki i wiazac buty,wejsc do wanny..proste rzeczy a ciesza. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ :) Zwracam sie do Was z zapytaniem czy jest ktos z Was z okolic Ustronia i czy ma namiary na dr.Rottermund Jerzy? moze ktos byl na wizycie moglby cos doradzic.Dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
andzio zazdroszczę Ci ( oczywiście tak pozytywnie :) że tak u Ciebie sie to ładnie poskładało , że od początku trafiłeś na mądrych specjalistów którzy Cię właściwie pokierowali .... a powiedz czy dopiero teraz zaczniesz w sanatorium rehabilitację czy już coś robiłeś? bambi202 niestety nie pomogę , ja nie z tych rejonów dziś mija dokładnie 8 m-cy od mojego zabiegu - 19 III , też była sobota.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzio
witam, wczesniej juz pisalem ze mialem 10 dniowa rehabilitacje u nas w poradni-laser,prady inter,tenss,pol.magnetyczne i cwiczenia z obciazeniem gornych partii,i ponownie mam przepisane to samo ale dodatkowo delikatny masaz-mimo podkreslenia przez lekarza ze pilne to mam miejsce na 11.04 2012:):)ale wczoraj dostalem z zus-u pismo i 28.11.jade do Ladka -Zdroj sanatorium Trojan-czy ktos tam był???a moze sie wybiera???:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate 73
Witam. Dzisiaj wyjazd do szpitala na operację. Trzymajcie kciuki:( Boję się strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ismina
kate trzymam kciuki ale z pewnością będzie lepiej:-) Ja jestem 7 tydzień na rehabilitacji i w piątek stopa drgnęła tzn nie opada od razu jak stanę na palcach tylko 2-3 sek. utrzymuje się. Dla przypomnienia operację przepukliny krążkowej L5-S1 miałam 5 wrzesnia br. Po operacji pozostał efekt opadajacej stopy, na której rehabilitanci i fizjoterapeuci sie głównie skupili . Sama dodatkowo ćwiczę mięsnie brzucha. Generalnie codziennie co najmniej 2 godziny zabiegów i ćwiczeń. Najsmieszniejsze jest to, ze myślałam, że po operacji po miesiącu wrócę do pracy a teraz okazuje się, że nie wiadomo czy w lutym mi się uda wrócić do formy. Wstawanie poranne z łóżka trwa plół godziny zanim rozruszam kręgosłup i się zgramolę. Ale jestem zadowolona bo przed opercją bez przeciwbólowych nie mogłam funkcjonować a od dwóch m-cy nie muszę nic brać na ból. Czekam teraz na sanatorium z ZUS. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Witam wszystkich forumowiczów. Przeczytałam już wszystkie 143 stronki Waszej dyskusji i stwierdzam, że bez niej byłoby mi duuuużo gorzej w okresie pooperacyjnym... Jestem 2 tyg. po usunieciu przepukliny L5/S1. Nie miałam wielkiego bólu, ale dość rozległy brak czucia w nodze i przeszywajacy co jakiś czas prąd. Stało się to po interwencji manualnej przez lekarza neurologa, który jednocześnie, a może przede wszystkim "nastawia" zwichrowane kręgosłupy. U mnie rotowała się czasem miednica i zakleszczał staw biodrowy. W przeciągu 1 roku, lekarz pomógł mi 2 razy, ale nie zlecił odpowiednich ćwiczeń i po jakimś czasie miednica wracała na niewłaściwe miejsce. Za trzecim razem już nie było różowo, bo weszłam do gabinetu z bólem lędźwi, a wyszłam z wielkim bólem nogi, który po dobie zamienił się w drętwotę i brak czucia - lekarz utrzymywał, że to normalne. Wcześniej nie zlecał żadnych badań! Próbował mnie potem ratować masażami (!), oczywiście bez skutku. W końcu poszłam po rozum do głowy, zrobiłam rezonans i wynik mnie przeraził - masywna protruzja (18mm). Dr Rakowski powiedział, ze mnie z tego wyciągnie bez operacji, bo to przepulkina nieaktywna itp. itd...... i znów uwierzyłam... Fakt, odrobinę mi ta rehabilitacja pomogła, wiem jak sobie pomagać w pewnych sytuacjach, ale brak czucia pozostał... W końcu poszłam do neurochirurga i jestem po operacji... jednak z zastrzeżeniem lekarza, że po 7 mies. ucisku, nerw może nie wrócić do dawnej sprawności. Aż mnie z łóżka wyrywa, żeby już zacząć ćwiczyć, ale wiem, że muszę troszkę poczekać.... No, no, ale się rozpisałam. Może ku przestrodze innym - myślałam, że jak mnie strasznie nie boli, a mam "tylko" brak czucia, to przejdzie, przecież jestem szczupła, dosyć wysportowana, bardzo ruchliwa.... a tu taka niespodzianka. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim duuuużo zdrowia i optymizmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keram59
Nie czytałem wszystkich odpowiedzi. Sam przeszedłem długa drogę po przepuklinie jadra miażdżystego L5/S1. Nie wyraziłem zgody na zabieg ale leczyłem sie w instytucie McKenzie Polska w Poznaniu.Bardzo prostymi ćwiczeniami doszedłem do formy. Dzisiaj jeżdże rowerem i przejechanie 100 km to nie problem. Nie uważam iz każdemu ta metoda pomoże ale radzę spróbować. Kiedy w roku ubiegłym w listopadzie potrącił mnie samochód , gdy jechałem rowerem.Medycyna konwencjonalna nie potrfiła dac odpowiedzi dlaczego boli nmnie tylna częśc głowy oraz kręgosłup szyjny. Zrobiono mi rezonans magnetyczny odcinka szyjnego oraz tomografię komputerową głowy i wszystko było OK. ale bóle nie ustępowały. Ponownie udałem sie do Instytutu Mc Kenzie gdzie po prostym badaniu stwierdzono uszkodzenie dysku C3. Otrzymałem zalecenie oraz proste ćwiczenia i juz po dwóch tygodniach ustąpiły bóle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
keram59 : nie wiesz, czy w Poznaniu prowadzą też rehabilitację pooperacyjną wg met. McKenzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do keram59
To gdzie Ty ten rezonans robiłeś, że nie zauważyli takiego uszkodzenia. OK. McKenzi jest w porządku ale czasem może zaszkodzić, jeśli jest uszkodzenie dysku, kręgu albo długotrwały ucisk na nerw. Jak z każdym to i z McKenzim trzeba być bardzo ostrożnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
keram59: Cwiczenia, które wykonywałam przez pół roku, (bez odczuwalnej poprawy) też częściowo opierały się na McKenzim, a nie mam "zastanych mięśni" itp.., zawsze coś robię - aerobik, tańce, jazda konna, narty, pilates.... Zastanawiam się więc czy jest sens znów iść w te same ćwiczenia po operacji... Macie jakieś sugestie? Na rehabilitantów też można różnych trafić... chyba już nie będę tak ufać jak do tej pory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po operacji
to rehabilitacja a nie mcKenzi Znajdź dobrego rehabilitanta. zalezy jakie miałas uszkodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestem właśnie po zabiegu koblacji lędźwiowej L5-S1. Chciałbym się spytać czy są na tym forum jakieś osoby, które miały ten zabieg, jak się czuły po nim, jak długo i jakie miały bóle po tym zabiegu i ogólnie jak długo dochodziły do siebie po tym zabiegu. Byłbym bardzo wdzięczny jakby Ktoś podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami po tym zabiegu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
Kasienka - jak widzisz u mnie bez zmian, jutto ide do lekarki i zobacze czy dostane dalej zwolnienie, czekam na wizyte w Klinice Leczenia Bolu - moze tam beda dostepne jakies masaze albo elektroterapia. Ja fijzo zakonczylam - tzn sami zakonczyli bo uzanli, ze nie sa w stanie nic zrobic bo to wina bliznowca. Czucie nie wrocilo, martwi mnie ze od jakiegos czasu boli mnie stopa przy chodzeniu - tak od zewnetrznej strony, od spodu no i zaczely mi cierpnac tez stopy;/ Jutro popytam co to moze byc. U mnie ostry bol pojawia sie przy obracaniu jak spie, prz robienie wiekszych krokow jak musze wejsc np na chodnik, jak sie odegne troszke do tylu albo schodze po schodach. Nie jest ciekawie, zlozylam papiery na zasilek dla niepelnosprawnuych i czekam. Dostalam zasilek chorobowy z Urzedu - zastanawiam sie nad odejsciem z pracy... Nie wyobrazam sobie powrotu w takiej sytuacji w jakiej sie obecnie znajduje. Czekam na termin assessmentu z tego zasilku chorobowego, na nim sie okaze czy bede w stanie kiedykolwiek wrocic do mejej pracy czy bede doszkalana w innym kierunku... Jutro tez zapytam o ewentualna ciaze bo chcielibysmy drugie dziecko ale wszystko zalezy od lekarzy - jedni twierdza, ze nie ma obaw a drudzy ze sa.... A czy jest tu ktos po operacji LS kto mial po niej dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Beatka a miałaś robiony po operacji rezonans ? mnie też neuro sugerował że może mi blizna uciskać i dlatego mam takie odczucia bólowe ... ja ciąży nie planuję bo już zdążyłam urodzić drugie ukochane dzieciątko ale wiadomo jaki to w życiu , różne niespodzianki nas spotykają ;) kontra miałam podobnie- na początku urazu (jakieś 5 dni )straszliwy ból a potem zaczęło przechodzić więc myślałam że jest lepiej ( gdyby nie ta opadnięta stopa )a to już tak nerw był uszkodzony.. a potem szybko szybko coś robić żeby noga zaczęła mnie znów słuchać a to trzeba jednak cierpliwości wszystko wróci tylko nie wolno przesadzić z intensywnością a co najważniejsze DOBIERAĆ WŁAŚCIWE ĆWICZENIA dla mnie właśnie to było kluczowe - trafiłam w złe ręce , nie miałam w ogóle wiedzy na ten temat - i teraz mam poczucie że zmarnowałam cały trud operacji ... u mnie McKenzi odpada przynajmniej te ćwi. na brzuchu z unoszeniem tułowia na przedramionach - odczuwam ból a mój fizjo do którego w końcu trafiłam i mam zaufanie - mówi że jak boli to nie robić ! TObie też dużo zdrówka ;) DK85 nie pomogę bo miałam bardziej tradycyjny zabieg - z resztą z tego co sie orientuje u mnie przy rozerwanym pierścieniu nie przyniósł by on rezultatów kate73 wróciłaś już ? napisz jak się czujesz , jak było ... wszystko dobrze ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kate - czekamy na wieści! Kasieńka - dzięki za wsparcie, szukam uporczywie dobrych adresów. Niestety pod jednym podobno dobrym właśnie się załatwiłam na cacy i stąd ta operacja, więc chyba jestem jakimś pechowym przypadkiem... Ćwiczeń na brzuchu też nie robię, nawet jeśli nie czuję bólu, to dyskomfort - wyraźnie mi to nie służy. Na razie powolutku się rozkręcam z poizometryczną relaksacją mięśni i spaceruję... Jeszcze 2 tygodnie do kontrolnej wizyty i mam nadzieję dostać jakieś konkretne zalecenia i adresy... Mój dok jest bardzo myślącym i doświadczonym facetem (hi,hi wszyscy chyba powinni być), spodziewam się, że mnie pokieruje w odpowiednie miejsce. Dużo zdrówka i pozytywnych myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
Kasienka - mialam. robiony rezonans, mnie zaczelo bolec po pierwszych cwiczeniach - takich delikatnych a zaczelam je robic miesiac po operacji. Jak przyszedl czas na kontrole to jzu bolalo coraz bardziej ale neurochirurg powiedzial mi, ze to jest jeszcze swierze i kazal isc na fijzo. Mialam fizjo umowione na nasteony dzien po kontroli ale bol jzu byl tak duzy ze nie potrafilam wstac z lozka... Polecialm do Polski i poslzam do mojej neurolog - ona powiedziala ze nei iwe czemu boli bo wszyskot wyglada ok i dala mi skierownie na elektorterpie... Po tym jakby bylo troszke lepiej ale dalej bolalo wiec jak worcilam do UK to mnei znowu skierowali do neurochirurg ana kosnultacje - on mi przyslal papiery na rezonans i pozneij do niego - wyszlo ze jest bliznowiec - nieoperacyjny - powiedzial, ze nie chce tego ruszac bo jak to usunie to moze si ezrobic jeszcze wiekszy i ze musze sie nauczyc zeyc z tym bolem. Mnie dodatkow bliznowiec otoczyl nerw i nie dosc,ze operacje mialam za pozno to jeszcze przez to mam zaburzenie w przekazie nerwowym - jelsi mnie rozumiesz:) Wczorja bylam u mojej GP po zwolnienie i sama powiedziala zebym szla do prawnika bo to co mi sie przytrafilo to naprawde jakis pech. No ale moj prawnik uwaza ze to tez jej wina niestety w jakims stopniu.... Kazla mi tez zlozyc papiery o zasilek dla niepelnosprawnych i zobaczymy jaka bedzie decyzja. Wiesz tu troszke inaczej wyglada leczenie - mnei sami na drugi dzien posadzili na krzesle jak bylam jeszcze w szpitalu - nie mialam zakazow tylko mialam wstwac co 20 min. mniej wiecej. Tu mnei duzo osob zjechalo za to ze sama sobei zaszkodzilam siedzeniem - ale konsultowalam to ostatnio z lekarka i fizjoterapeutami w PL i powiedzili ze teraz w PL tez juz nie kaza tak lezec - zalezy od lekarza. Jak sie ma skonnosci do bliznowcow to nawet cwiczenia moga nie pomoc.... Ale ja jzu nei mam ochoty sie spierac z nikim na ten temat - prawda jest taka ze kto by nie powiedzial tu czegokolwiek to i tak kazdy slucha chyab lekaza bo to kompetentna osoba. Co do ciazy to moja lekarka mowi ze im szybcije tym lepiej - w PL mi kazali czekac ok roku. Jak jzu bede w ciazy to zostane skierowana do ginekologa i on podejmie decyzje czy musze miec cesarke - pierwsze dziekco rodzilam sn, ale teraz sobei nie wyobrazam bo sie nawet nie zapre bo nei mam czucia i odruchu skokowego, zgiac sie nie moge. Jak juz bede w ciazy to wezme z PL zaswiadczenie zeby miec cesarke i moze mi tu uznaja...Zobacze jak juz bede bo nie ma co gdybac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontra68
Beatko, a myślałaś o terapii u Andrzeja Rakowskiego w Centrum Terapii Manualnej pod Poznaniem? Mnie pomógł tylko trochę, bo jednak przepuklina to co innego, ale wiem, że zajmuje się różnymi bólami i ich leczeniem. Turnus trwa od poniedziałku do piątku, są zabiegi manualne (bardzo wyważone i delikatne), ćwiczenia, igłoterapia, psychoterapia i nauka poprawnego zachowania postawy w różnych sytuacjach. Plan jest dość napiety, ale wyjeżdża się stamtąd niesamowicie podbudowanym psychicznie. Znam kilka osób, które zostały tam postawione na nogi w sensie fizycznym i psychicznym. Rakowski to guru polskiej rehabilitacji. Mogę jeszcze dodać, że każdy pacjent jest tam traktowany poważnie i serdecznie. Cały czas robię zalecone przez nich ćwiczenia izometryczne i pewnie dlatego jestem w dobrej kondycji po operacji, chociaż potrzebuję jeszcze innych ćwiczeń w najbliższej przyszłości i szukam fizjoterapii blisko miejsca zamieszkania.. Gdyby ktoś miał pytania na ten temat, chętnie odpiszę. Zdrówka! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
o!! to mnie by się taki turnusik przydał ;) potrzebuję podbudowania z każdej strony ..... przypuszczam że we własnym zakresie trzeba sobie wyjazd sponsorować - drogie to to jest ?? Beatko - no to mnie załamałaś - jak to NIC nie mogą z tym bliznowcem zrobić ??!! jak się masz nauczyć żyć z czymś takim ?? a na zewnątrz ładnie Ci się zagoiło? powiedzcie mi czy jest sprawiedliwość na tym świecie - zamiast żyć pełnią życia , rozkoszować się młodymi latami , zarabiać i wydawać kasiurkę, patrzeć jak dzieciaki rosną i otwierać przed nimi cały świat to my musimy zajmować się takimi "pierdołami" jak przepuklina jądra miażdżystego :P ech....... myślałam że takie rzeczy będą mi głowę zaprzątać nie wcześniej niż przed 70 -tką .....a tu masz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontra68
Kasieńka, turnus z zakwaterowaniem i wyżywieniem wyniósł mnie trochę ponad 2 tys. Żałuje tylko, że nie trafiłam na takie zajęcia jak byłam dużo młodsza, pewnie uniknęłabym wielu błędów... W szkole uczą nas pierdół, na w-f szlifują wyniki w biegach długodystansowych, a nikt nie mówi jak żyć higienicznie, aby nie szkodzić swojemu ciału. Ja od czasu wizyty w CTM odpoczywam tylko w parterze, inaczej zachowuję się w kuchni itp. Mam troje dzieci, ale nikt wcześniej mi nie powiedział, że załatwianie "grubszych" potrzeb fizjologicznych należy rozpocząć u maluszków, gdy mają ok. 2 lat - dopiero wtedy wykształcają się zwieracze. Jeśli robimy to wcześniej, uczymy dzieci, że aby "wytrzymać" muszą napiąć pośladki - później na każdy stres reagujemy napinaniem pośladków, co jest bardzo szkodliwe dla naszego organizmu (mięśnie głębokie, kręgosłup, itp.) - nic dziwnego, że nam "lecą" dyski... Masz rację, że w młodym wieku powinno sie korzystać z życia, a nie skupiać na przepuklinach itp. Ja już mam pierwszą młodość za sobą (rocznik w nazwie :-) ), a wydawało mi się do niedawna, że jestem bardzo młoda na takie dolegliwości..... Gdy zaczęłam trochę czytać na ten temat, to się przeraziłam - właśnie w moim wieku się to objawia najcześciej - hmm a ja ciągle myślałam, że jestem młoda i zdrowa. ;-) Pozdrowienia i miłego, bezbólowego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
kontra - ja nie mieszkam w Polsce niestety;/ Teraz bede 5 dni ale i tak musze pozalatwiac sprawy urzedowe bo inaczej maly nei dostanie paszportu... Moj synek jeszcze maly - 15 miesiecy dzis konczy:) Jestesmy sami wiec nie bardzo jak mam jechac, pozatym jak pojade na dluzej za granice to mi moga uciac zasilek chorobowy... Kasienka mnie sie na zewnatrz super zagoilo - az lekarz mowil, ze sliczna malutka blizne mam tylko - ja nei mialam nawet szfow normlanych tylko taki plasterek - wiesz po operacji to pierwsze co zrobilam to maclam reka jaki duzy mam opatrunek i nei moglam uwierzyc ze taki maly :))) az w lazience pod prysznicem patrzalam w lusterko Dzis dostalam papiery z zasilku dl aniepelnosprawnych - dali jedno dodatkowe pytanie i w 8 tygodni maja odpowiedziec - jak nie to mam dzwonic. Zobaczymy co z tego wyjdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Kontra - no i dobrze myślałaś - jesteś piękna i młoda :) !!! ja jestem kilka lat młodsza ale kiedy mnie to spotkało to też myślałam "halo , to jakaś pomyłak , jestem za młoda " !! jednak kiedy zaczęłam czytać o "małolatach " którzy są już po operacjach to mi uszy zwiędły :O A teraz taki paradoks- mam siostrę o rok starszą od Ciebie która nigdy nie udzielała się fizycznie że tak powiem , zero sportu ( nawet nie pamiętam żebym ją na rowerze widziała ). Od 3-4 lat zwrot o 180 *, kobitka zajeżdża rower , aerobik raz w tyg., narty zimą co weekend a czasem i w tyg. i miewa sie doskonale .A ja ?? po tylu latach uprawiania przeróżnych dyscyplin ( studiowałam na awf, zawsze czynnie spędzałam wolny czas) skończyłam jak skończyłam :p Wczoraj pojechaliśmy całą rodzinką na lodowisko - stałam i myślałam , wejść- nie wejść ? w końcu się nie odważyłam bo ludzi było dość dużo ... Znajomi mnie spotkali - no co TY ?nie jeździsz? ( w zeszłym roku uczyłam swoje i ich dzieciaki ) jak im powiedziałam dlaczego nie wchodzę to uwierzyć nie mogli - kazali mi bliznę pokazać bo nie wierzyli ...okropnie się czułam , jak jakiś obywatel drugiej kategorii.... W siatkówkę też już grałam ( chodziliśmy z mężęm raz , dwa razy w tyg) serwowałam i delikatnie wystawiałam piłkę , narazie bez skoków żadnych - gorzej nie jest - noga czuję że jest mocniejsza . Apropos dzieci - masz całkowitą rację , jeszcze jak się garbią to ktoś zwraca uwagę ale poza tym żadnej edukacji odnośnie dbania o kręgosłup nie ma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Beatka - dużo szczęścia dla synka ;):) żeby miał zdrowy kręgosłup ( nie tak jak Mamusia :p ;) i doczekał się rodzeństwa :) ja też miałam w zeszłym tyg urodziny i o dziwo pierwszy chyba raz nie miałam "doła" w tym dniu mimo tego iż ten rok jest jakiś paskudny dla mnie. Czekam żeby się już jakoś szczęśliwie zakończył ..... Ja się chyba po poprostu cieszę że w ogóle żyję - jakby tego było mało , na wakacjach dostałam wstrząsu anafilaktycznego ( nawet nie wiem po czym -najprawdopodobniej mnie coś ugryzło)- ledwo mnie odratowano :P to chyba było najgorsze przeżycie jakiego doświadczyłam...... Wy tak o tych zasiłkach , urlopach , zwolnieniach - ja jak wolny ptak , bezrobotna bez prawa do świadczeń- dzieci prawie odchowałam i chciałam od września wrócić do mojej wymarzonej pracy i co ?? wielki znak zapytania ?? nie wiem czy będe mogła wykonywać to do czego przez 3 lata się przygotowywałam ..... Kontra 2 tyś. powiadasz - no nie jest to mało ale gdyby mi ktoś na 100% zagwarantował ze będzie po tym trwała poprawa to napewno bym się zdecydowała ... a Ty się teraz po operacji wybierasz do nich ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate 73
Witam. Jestem już w domku po operacji:) Usunęli mi dysk(L5-S1),2 przepukliny i niespodziankę w postaci żylaka . Trochę się lekarz zdziwił i powiedział,że ten żylak skomplikował operację ale dobry byl fachowiec więc dał radę. Noga dalej boli,stopa i łydka ciągnie jak diabli ale lekarz powiedział,że dwa lata ucisku na nerwy zrobiło swoje i potrzeba czasu żeby noga wróciła do sprawności.W szpitalu faszerowali lekami,po jednej dobie pionizowanie ,po 7 dobach do domku.W sumie jestem zadowolona bo ten ból jest inny niż przed operacją. Inna sprawa,że trafiłam na super szpital i lekarzy,ktorych nazywają cudotwórcami. Sam pobyt w szpitalu byl niczym w hotelu,cudowna opieka,serdeczne pielęgniarki. Jak ktoś ma pytanie to chętnie na każde odpowiem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×