Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość pan z dyskopatią
O hurra! jestem patologią - tego o sobie nie wiedziałem. Do tej pory byłem jedynie lemingiem :P Chyba naprawdę inaczej rozumuję patologię, bo tej u mnie w mieście mało nie jest. Po operacji - moze zamienisz sie ze mną? myślisz, że to nie frustrująca sytuacja jest jak się siedzi 1,5 roku w domu?Na szczęście sytuacja u mnie pod tym względem zaczęła nieco się wyjaśniać. Ale oczywiście będąc w innej pozycji, tego się nie widzi. Bo wierz mi, kolorowo nie jest. A tak po drodze - mam w domu osobę niesamodzielną (częściowo), więc też nie musisz mi tego objaśniać. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Was kochani❤️👄.Wiele w życiu przeszłam(kiedyś może opowiem)i nie rusza mnie nic...po prostu nic:classic_cool:Miłego weekendu.Wszystkim,bez wyjątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolaczam do Ime ❤️ nie rusza mnie nic :) wrecz przeciwnie. czuje sie zaszczycona! :) ten ktuś sprawia ze my dyskopaci jestesmy warci jego CENNEGO czasu i uwagi na dobry lub zly sposob - troche jak w brukowcu "Fakt" :) - ale zawsze to cos :) :) :) moze kiedys bedziemy mogli liczyc na wiecej i odwiedzi nas ktos z innej gazety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Witajce. Juz w domku. No wiec zdam relacje jak blo. W piatek przyjecie na oddzial, sobota 7 rano niebieska tableka i o 8 na blok. O 10.05 otworzlam oczy. Nic nie bolalo. Lezakowanie do 19 i wtedy byl niewielki bol rany oraz dosc silny przy przekrecaniu sie na boki i podnoszeniu tylka do basenu :-) :-) ciecie na ok 4 moze 5 cm. Wyglada bardzo ladnie. Niestetu niedowlad nadal sie utrzymuje ale lekarz powiedzial ze cudow nie ma, ze na wszystko potrzeba czasu. W ciagu kilku tygodni sprawnosc powinna wrocic. Dostalam skierowanie na rehabilitacje ale do piero zaok 6 tygodni. Jak chodze, a robie to dosc dziwnie, biodra wyrzucam do przoduto prawie nie boli, oczywiscie jest ciagniecie od razy, klucie itd ale spodziewalam sie ze bezie gorzej. Jestem troche rozczarowana ze niedowlad nie minal ale coz, musze zbroiv sie w cierpliwosc. Operowal mnie dr Stampniewicz z Kliniki Neurochirurgii Akademi Medycznej w Gdansku. Szpital przepiekny, jak hotel, mialam jednoosobowy pokoj z lazienka. Pielegniarki cudowne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Ciesze sie ze jesteś juz po, mysle że nie tylko ja byłam myslami z toba.Zyczę ci powrotu do zdrowia i cierpliwości , bo tego będzie ci potrzeba w nadmiarze , proces powrotu do sprawności bedzie troche uciazliwy, jakby to powiedział doktor Chrzanowski Rok Dyrektorskiego zycia. Niedowład ci minie ale potrzeba na to sporo czasu i za jakis czas ćwiczen, twoje problemy były raczej swieże , nie chodziłas z tym latami, więc napewno nerw sie zregeneruje. pozdrawiam z ciepłego Krakowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Dziekuje :-) wkurza mnie to troche chociaz minelo dopiero 48 godz od operacjii. Strasznie jestem niecierpliwa, myslalam ze odczuje chociaz minimalna porawe a tu guzik. Chodzenie tez mnie denerwuje, jak jakas lamaga chodze :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Własnie o to mi chodziło, postaraj sie jakos miło zorganizowac sobie czas, ja w dzień powrotu ze szpitala wybrałam sie z mężem do ikei , byłam bardzo słaba ale przerażało mnie połozenie się do łózka, dużo chodziłam ale przez miesiąc miałam zakaz siadania, z tym siadaniem to jest róznie, tzn. kazdy lekarz ma swoje zalecenia co do tego. Pamiętaj i mysl o tym że co dzien będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wkurzaj się Boa❤️,złość piękności szkodzi;) Daj czas czasowi a wszystko powinno wrócić do normy.Cieszę się,że tak dobrze poszło.Życzę zdrowia i wytrwałości👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boa ciesze sie ze jestes juz w domu!!! jak mowi Zolan sprawa jest na tyle świeża ze wszystko powrocic powinno do sprawnosci i trzeba czekac :) i co wazne pozniej rehabilitacja. wszystkiego, wszystkiego dobrego Boa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Chetnie bym sie gdzies wybrala na zakupy ale bardzo szybko sie mecze przez ten niedowlad. I chwilami trace rownowage bo nie wiem ktorych miesni uzywac :-) :-) :-) przed chwila z malymi przeszkodami zalozylam sobie sama skarpetki...mala rzecz a jak cieszy :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
No i znow jestem wsciekla, ogarnia mnie niemoc, lapie depresja. Nie moge sobie poradzic z tym moim niedowladem, nie potrafie pozytywnie myslec, mam dola, znow nie spie i nie jem. Myslalam ze to wszystko minie od razu po operacjii a ja czuje sie dokladnie tak jak przed. Gdyby nie ciagniecie rany pooperacyjnej nie czulabym zadnej roznicy... i co mam robic? Bezczynnie czekac az niedowlad minie?? A jak nie minie?! Nie wyobrazam sobie zycia bez biegania, skakania, zabawy z corka... Czy komus ubytki neurologiczne ustapily po zabiegu... Jestem taka bezsilna... znow czytam fora internetowe, oczywiscie tam same problemy, powtorne operacje, brak poprawy a takze pogorszenia itd. Ja chyba od tego wszystkiego oszaleje, czuje sie kaleka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
dziewczyno opanuj sie, jestes trzy dni po operacji, jak się masz czuć, to wszystko normalne. Nie czytaj tego ch... internetu . Kup sobie cos na nerwy, moze chociaz zwykła melise.Mysl pozytywnie, wszystko bedzie dobrze, mów sobie że jesteś silna, dasz radę. Wiem ze wkurza cie ta niemoc ale tak musi byc, poszukaj sobie na necie takich cwiczeń z piłka na nogi. zachowaj SPOKÓJ SPOKÓJ .Niedowład bedzie puszczał powoli dopiero gdzies po miesiacu. BEdziesz skakać z córką, nie martw sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Dziekuje Kochana za wsparcie. Ja naprawde myslalam ze poczuje chociaz minimalna poprawe... miesiac mowisz... nie wiem jak wytrzymam. Zalamie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Wytrzymasz, pocieszaj sie tym ze mogło byc znacznie gorzej.Uwierz mi ja jestem 10 miesiecy po i dopiero teraz dochodze do siebie, ale ja mam jeszcze problemy z piersiowym i szyjnym, psychika mi siadła , ale mam tak dobrego lekarza ze zajał sie i tym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Popijam melise i po malutku sprzatam, na telewizor juz nie moge patrzec, kazda plamke na suficie znam na pamiec. I tak zastanawiam sie co zrobie jak ten nieszczesny nerw jest uszkodzony na stale... oszaleje, zawsze bylam optymistka a teraz nie widze zadnych jasnych stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Nie wiem czy to dobrze czy zle ale zaczelam odczuwac bardzo minimalny bol z tylu uda, mniej wiecej w miejscu gdzie wyspepuje odretwienie. Byz moze oznacza to ze nerw zaczyna sie regenerowac...albo ze operacja spartaczona... boli tylko jak kaszle albo zle stane, w sumie to raczej uklucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boa 🌼 ❤️ wiem, ze b. b. się martwisz i latwo sie mowi. trudno bedac we własnej skórze nabrać dystansu do swojego broblemu. moja znajoma bezposrednio po zabiegu w szpitalu otrzymala dawke sterydow, ktore dzialaly do 4-5 dni. pozniej juz w domu pojawily sie dosc ostre bole w okolicy przysrodkowej uda i posladka. z kazdym dniem byly ciut mniejsze az po ok 3-4 tygodniach ustapily bez lekow. sam zabieg jest duza trauma dla nerwow. sa one odsuwane, naciagane i w nastepstwie tego pojawia sie obrzek i stan zapalny tych nerwow. sa one na szczescie juz odbarczone i nic juz je nie drazni nie uciska. tkanka nerwowa jest b.b. wrazliwa i potrzebuje czasu na pelna regeneracje. zmartwilo mnie to Twoje sprzatanie, porzadki itp. nie rozpedzaj sie kobieto :) spaceruj, odpoczywaj na lezaco i znow spaceruj i ...zostaw porządki na pozniej. powolutku, powoli do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Bardzo sie oszczedzam, sprzatanie to za duzo powiedziane, scieram kurze wyprostowana jak tyka, obieram marchewke dreptajac w miejscu :-) po prostu czas'ktory nie sprzedzam w lozku wykorzystuje na drobne prace domowe, oczywiscie z asysta kochanej Corci, moja mala pielegniarka :-) niedlugo sie wykonczy od tego podawania i odnoszenia a takze od zakupow ktore dla mnie nosi :-) az mi wstyd przed sasiadami ze ja ide jak krolewna a dziesieciolatka wlecze siatke :-) teraz stres mi troche przeszedl, najgorzej nad ranem jak sie budze to mam gonitwe mysli, watpliwosci czy dobrze zrobilam, no ale w sumie nie mialam innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Teraz dla odmiany boli udo i lydka przy kaszlu...ale bardzo delikatnie przez sekunde. Ja oszaleje, wsluchuje sie w swoj oganizm jak wariatka:-) rana w zasadzie juz w ogole nie boli. Probuje sobie wmowic ze nerwy sa podraznione po zabiegu dlatego pobolewa noga ale martwie sie bo przed operacja nie bolalo przy kaszlu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boa❤️zapytaj córci czy jej wstyd...czy może jest dumna z tego,że Ci pomaga? Pochwal córkę,ludźmi się nie przemuj:D Ciesz się,że możesz nauczyć córkę szacunku do chorych,słabszych,starszych...To w przyszłości zaowocuje a Ty będziesz miała pewność,że masz oparcie we własnym dziecku;) I daj czas czasowi,za szybko chcesz dojść do sprawności...Pozdrawiam Cię ciepło👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boa to chyba poza porodem i zatrzykiem w zyciu nic nie przeszla. Do licha, babo, jak Ci moze od razu, kilkanascie dni po operacji byc lepiej? Czeka sie na to nawet rok, bo niektore newry sie regeneruja z predkoscia 1mm na tydzien. Gdybys wiedziala, jak moze bolec po operacji oczu, chocby. Robia nawet kilkanascie naciec w oku, by wyeliminowac np. krotkowzrocznosc. Kilka dni potem boli jak cholera, lzy leca bez sekundy przerwy, miesiac w ciemnych okularach, zakaz czytania, tv i dzwigania tez. Ludzie, czy Wy z kosmosu, ze macie takie problemy? Po kazdej operacji, sa ciecia , blizny i uszkodzenia, iwce boli nawqet bardzo ddlugo. Tam w srodku regeneracja trwa i rok.Toz to nawet po cesarce trudno sie smiac i boli przy kaszlu. Nie piszczie tu bredni jak jakies male dzieci, ktore poglaskac trzeba, bo rozbily kolano na przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Zdaje sobie z tego sprawe ze marudze... wiem to doskonale. Niestety nie moge sie powsrzymac. Tak bardzo chcialam zeby niedowlad minal od razu, wierzylam ze tak bedzie a tu nc. Jak bylo przed zabiegiem tak jest teraz. Nic nie moge na to poradzic ze sie martwie. Liczylam na chociaz minimalna poprawe, tak zebym uwierzyla ze z czasem bedzie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
U ciebie , właśnie jest tak że przed operacją miałaś tylko niedowład a nie czułaś bołu , dlatego teraz jest ci tak niekomfortowo i nie czujesz różnicy. Ale powinnaś się cieszyć, ze nie zniszczyłaś sobie zołądka prochami. Ja przed operacja kilka dni byłam na morfinie gdyż nic już nie pomagało więc cieszyłam się że nic mnie nie boli, a nerw do tej pory się odzywa tzn. kłuje , szczypie ale tym się nie przejmuje, cieszę się że chodzę i nie jestem kaleką. Nie myśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
Boli to za duzo powiedziane, przy kaszlu lub gdy zle stane to zakluje wzdluz nerwu chyba kulszowego. Moze podrazniony nerw a moze wypuklina z pietra nizej sie odzywa...nie wiem. W kazdym razie przed zabiegiem tego nie bylo. Dzis od rana chodze, troche zamiatam na wyprostowanych plecach, zmylam naczynia. Pozniej wybieram sie na dluuugi spacer. Milego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
No i jestem przerazona. Wraca bol wzdluz nerwu. Od posladka do piety. Jak kaszle, zle stane lub wygne sie z zla strone. Nie wiem co robic, nie jest to bol przerazliwy cz y bardo silny ale jest. Myslalam ze juz nigdy nie wroci... jak leze czy stoje to nie wystepuje, tylko pry zlych ruchach. Mieliscie tez tak po zabiegu. Mnie rana juz w ogole nie boli. Martwie sie ze cos jest nie tak, moze usuneli za malo, moze wylala sie reszta. A moze to tylko obrzek naruszonego nerwu po operacjii, sama nie wiem... wszedzie gdzie czytam jest napisane ze bol plecow ok ale jak promieniuje to kiepsko. Prosze doradzcie co robic...czekac az minie czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taka swoja teorie optymistyczna Boa :) przed zabiegiem galazka czuciowa byla na tyle ucisnieta ze ulegla w jakims stopniu uszkodzeniu jak mowila Twoja neurolog. tym bardziej ze przestalas odczuwać bol mimo niedowladu stopy. teraz po zabiegu jest tak, ze nerw czuciowy jak i ruchowy zostal odbarczony. skoro bol lekko czasem wraca oznacza to ze nerw czuciowy nie obumarl jak straszyla Cie neurolog tylko odzyskuje swoje funkcje. im dluzej trwa ucisk tym nerwy dluzej regeneruja sie po zabiegu. nie sprawdzaj i nie testuj tego za czesto, nie wyginaj sie bo naruszasz te biedne nerwy (sa pewnie jeszcze obrzekniete i tym samym wrazliwe na kazde rozciagniecie i zmiane polozenia). czasem przy takich nieostroznych ruchach i treningach z "miotla" mozesz nie dac szybko szansy nerwowi na "uspokojenie sie". z miotla w rece nawet bez wychylania sie obciazasz nadto kregoslup i to jednostronnie. moja sasiadka przez miesiac nie robila nic prócz tego ze spacerowala i odpoczywala. daj Boa czasu kregoslupowi, zdążysz wszystko jeszcze nadrobic a teraz luzik :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boa0000
A ten nieszczesny ciagnacy bol przy kaszlu??? Kurcze wariuje... wkrecam sobie ze znow mam ucisk na nerw...maz uspokaja ze nerw pewnie obrzekniety i temu pobolewa znow noga. Jak dam za duzy krok to tez ciagnie od posladka przez udo az do piety. Ja pierdziele, do jakiegos psychiatru musze skoczyc :-) teraz jak leze jest super, nic nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boa :) myszka moja, uspokoj sie kobieto 🌼 kaszel to wstrzas, dlugi krok to naciagniecie. najgorsze to testowanie tego, sprawdzanie i tym samym naruszanie tych struktur w tak newralgicznym czasie jak ten czyli swiezo po zabiegu. wcale latwo mi sie tego nie mowi bo swoje "wybolalam". kregoslupy zyja troche wlasnym zyciem. czas i jeszcze raz czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskopatia po ciąży
Cześć Wam wszystkim...czytam Wasze przypadki i pocieszam się, że nie jestem sama - marne pocieszenie, wiem! Mój wynik po rezonansie to: duża pośrodkowo-prawoboczna p.j.m. L4/5 - 1,7 cm uciskająca worek oponowy bardziej od strony prawej i prawy korzeń nerwy rdzeniowego. Nieco mniejsza pośrodkowo-lewoboczna p.j.m. L5/S1 - 1,3 cm uciskająca worek oponowy od strony lewej i lewy korzeń nerwu rdzeniowego. Cechy ciasnoty wewnątrzkanałowej, zwłaszcza na wysokości L4/5. Zaznaczone zmiany zwyrodnieniowe w trzonach kręgowych i w obrębie tarcz m/k na poziomach dyskopatii. Tego ostatniego zdania zbytnio nie rozumiem, może ktoś z Was będzie wiedział o co chodzi? Historia moja jest dość dziwaczna, bo zaczęło się od ciąży - w wakacje tamtego roku się okazało, że się udało :) radość wielka, bo trochę starań było...wszystko szło jak należy, badania wszystkie ok. Gdzieś około 7 miesiąca pojawiły się lekkie skurcze iii pojawiły się bóle w krzyżu, więc dostałam skierowanie do szpitala aby to skontrolować (bardziej te skurcze)- trafiłam na patologie ciąży. Skurcze okazały się nie groźne, ale z tym moim krzyżem było coraz gorzej - nie mogłam wstać z łózka i jak miałam to zrobić to się modliłam przez 15 min. Na obchodzie zawsze o tym wspominałam, łaziłam do położnych prosić o jakieś przeciwbólowe....koniec końców zdecydowali się mnie puścić do domu, i jeszcze na końcowym USG mówię do tej doktorki, co można zrobić z tym krzyżem to ona do mnie, że urodzić i że ból krzyża w ciąży jest normalny...więc ja zadowolona, że w końcu do domciu, zaczęłam się przebierać, ciężko ogólnie mi było sięgać do stóp - nie dość że brzuch to jeszcze ten ból - więc jak głupia się wysilałam żeby sięgnąć no i stało się - ja do wstania a czuje w nodze jakiś prąd, więc próbuje jeszcze raz i to samo, ledwo co się dowlokłam na sale (przebierałam się w łazience). Mówie do dziewczyn z którymi leżałam, że coś mi w noge wlazło. Przyjechał mąż żeby mnie odebrać, a ja dalej co próbuje wstać to ból...i tak siedzieliśmy chyba ze dwie godziny bo ja miałam nadzieje ze zaraz przejdzie ale mąż już się wkurzył poszedł po położną no i przewieźli do zabiegowego dali kroplówkę przeciwbólową wezwali lekarza, który stwierdził rwę i że tak się zdarza w ciązy i ze zostaje do jutra na obserwacji. Na następny dzień wezwali panią neurolog, która stwierdzila wypadniecie dysku i skierowałą na rezonans, którego wynik podałam wyżej. Poźniej wizyta neurochirurga, który rozmowe ze mną zaczął tak: jeśli chce być Pani sprawną matką dla tego dziecka to musi Pani leżeć do końca ciąży i jeśli będę miała problem ze zwieraczami proszę wzywać....SZOK! Ryk przez cały dzień, ale wyjścia nie było. Leżałąm, wozili mnie na wózku raz dziennie pod prysznic, i nadszedł drugi atak - zdrętwiało mi całe krocze - wstrzymanie moczu - podłączyli cewnik - już mnie chcieli rozwiązywać ale jakoś przeszło. No i oczywiście cięcie cesarskie, jak już w końcu przyszedł czas 38ty. ciąży bo na tym lekarzą zależało, żeby dziecko było donoszone, zaplanowano mi cięcie na 2 kwietnia a mój synuś postanowił, że 30 marca sobie wyjdzie - w nocy odeszły mi wody i wylądowałam na stole. Dostał 10 pkt w skali Apgar więc wszyscy się cieszyli że dzieciątko zdrowe, ale co dalej ze mną? Dali znać temu neurochirurgowi, że już urodziłam i on od razu , że na operację...ja w szoku, bo cały czas miałam nadzieje ze po ciązy się cofnie ale to jak już wszyscy wiemy nie jest tak niestety. No i byłam na wizycie u tego neuro, który powiedział żeby jednak poczekać do końca połogu, niech sobie pokarmie dziecko piersią a on zadzwoni i wezwie do szpitala. No i teraz siedze w domu i czekam na telefon, w sumie to już sama się przypomniałam, bo to już miwesiąć minął, ale mam czekać do poniedziałku i się okaże czy w końcu pójde. Na początku nawet nie chciałam słyszeć o operacji ale teraz to się jej doczekać nie mogę....każdy mi mówi że nie mam wyjścia. Objawy mam w sumie takie, że się nie mogę do końca wyprostować bo jak próbuje to czuje promieniowanie do pośladka i nogi, ogólnie dreptam przy pomocy fotela obrotowego na kółkach, na początku na nim jeździłam ale teraz chodzę żeby mięśnie rozruszać...Czasem jakieś drętwienia w stopie i palcach odczuwam, na paracetamolu co 6h jestem, tylko to może brać karmiąć piersią. Się trochę rozpisałam, ale podsumowując trzeba bardzo na siebie uważać, bo ja przez własną głupotę się tak załatwiłam i nie ma dnia żebym nie załowała i nie płakała....tak już mam :( Mam tylko nadzieje, że ta operacja przywróci mi całą sprawność i wszystko będzie ok. Jestem z Wrocławia i operować ma nie dr Zwoliński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×