Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Po m-cu po operacji mam kilka spostrzeżeń dla tych co szukają (tak jak ja szukałam z ciekawości) takowych ... 1.Mężczyznom w życiu jest łatwiej potwierdza to choćby kwestia sikania na stojąco po operacji ja jako kobieta nigdy się tego nie nauczę 2.Pedicure jeśli do tej pory robiłaś to sama teraz nie ma szans. Szybko sprawdź terminy w najbliższym zakładzie kosmetycznym o ile możesz już siadać oczywiście. Wyszorowanie pięt jest niczym mistrzostwo świata w gimnastyce artystycznej! 3.Apropos siadania nie zrozumiesz dopóki Cię to nie spotka życie bez możliwości siadania jest mocno skrzywione. Chcesz a nie możesz a jak przestało boleć to się zapominasz... 4.Depilacja upssss auuuu zabolało! Wiadomo- zarosnąć nie można bo by nam się to na psychice odbiło ale samodzielnego strzyżenia hahah nie polecam... Masz przyjaciółkę od serca? To pomoże. Pozostałe panie - do kosmetyczki bo same nie dacie rady w 100%. 5.Seks temat tabu ale powiem... jeśli tylko Wasz partner nie powie „Kochanie ale ja się boję, że się rozpadniesz to macie na niego szanse. Mówię szanse bo jak nie daj Boże jękniecie za głośno to partner odbierze to jako ból w kręgosłupie a nie odgłos rokoszy i małe co nieco z głowy... Poza tym wiadomo pewne figury zakazane. 6.Jazda samochodem przedostanie się ze szpitala do domu nie było złe... o ile ktoś zrobi Wam super posłanie duży samochód wskazany. Gorzej później jak już musicie się wydostać z domu podróżowanie na tylnym siedzeniu w pozycji leżącej jest beznadziejne, wywiozą Cię a Ty nawet nie widzisz gdzie. Komunikacja miejska a i owszem! Ale gdy kolejna młoda osoba mówi ci „proszę usiąść to masz ochotę jej dowalić i tylko nie wiadomo czy za to, ze nie możesz usiąść czy za to, ze ma Cię za taką starowinkę co to już w autobusie musi siedzieć... No ale .....za wszystko powyżej zapłacisz kartą, życie bez bólu bezcenne!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Niecały miesiąc po operacji a ja dziś założyłem sobie skarpetki :) Sam! WspominajAc moje pytania przed, odpowiem - pytałem o lodówkę pod blatem w kuchni - bez problemu lekkie rzeczy wyciągam z przykucu. Schody na 1 piętro nie są problemem od początku. Teraz pokonuję je niemal "normalnie". Ćwiczę codziennie ok pół godz ćwiczenia na brzuchu i na boku, zalecone w szpitalu przez rehabilitantkę. Wstawanie jest mniej uciąźliwe. Przyznam, że jak rypnąłem na łóżko podczas ataku bólu, objawy pooperacyjne w zdrowej nodze ustąpiły niemal całkowicie wraz z pojawieniem się pingponga w lędźwiach, zdaniem lekarza jakiś szew wewnętrzny puścił. Pingpong znika a mrowienie i drętwienie też znika. Chora dotychczas noga jest zdrowiuteńka, oznaki ustąpiły natychmiast po operacji. Gdyby nie ogólna słabość pewnie kombinowałbym jak tu wrócić do pracy :P Dziewczyny - jak to z obcasami? Możecie wrócić na wyższy obcas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spadłam
Mieszkam na 1. Widzisz pisałam,ze bedzie lepiej :D O wysokich obcasach trzeba zapomnieć,góra to do 3 cm ,ale to nie tak prędko.Nie zaleca sie tez całkiem płaskiego obuwia.Ja zaczynałam od maleńkiej koturny,takiej miekkiej amortyzującej :P Nasza słynna Doda nie może sie wyzbyc szpilek ,po raz kolejny wyladowała w szpitalu ,no ale.....ona chyba płaci za to kartą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Spadłam, masz rację - jest lepiej, ale cierpliwości nadal mi bark. Pytam o obcasy, bo słyszałem jak doktor zalecał pacjentce powrót do normalnego życia, do obcasów jeśli je wcześniej nosiła i do jazdy na nartach w następnym sezonie. Rower za pół roku, najlepiej po równym i płaskim (u mnie góry).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
witam was!Co raz bardziej się przekonuję-że mój stan jest też zależny od pogody.Wczoraj padało cały dzień-czułam nogę,pięta delikatnie dretwiała.Pozatem powaliło mnie przeziębienie do łóżka na 2 dni,kichanie,kaszel-i też delikatmy ból w plecach.brałam ibuprom max zapobiegawczo(działa tez p/zapalnie)-bo słyszałam że przyziębienia lub grypa-mogą sprowokować zapalenie korzonków.przekonuję się-że bezruch negatywnie wpływa .Wyszłam na spacer 10minutowy-i już lepiej.Po tych stasznych bólach-co miałam przez polroku-codziennie towarzyszy strach przed nawrotem bólu,codiennie.Nawet jak nic mnie nie boli(bo śą takie dni)i tak myślę o bólu!Gdzieś ktoś napisał,że mózg zapamiętuje te sygnały bólowe-i długo nie chce ich wykasować z pamięci. --->>>Misty222 :::całkowicie zgadzam sie z twoja wypowiedzią na temat"info nt jak żyć "po""-dlatego w mojim przypadku tez bardzo współczuję sojemu partnerowi-hehe! pozdrawiam was gorąco,oraz życzę aby wasz mózg na zawsze wykasował plik z bólem ze swojego systemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 111
Co do życia "po" - nie jest źle, w "tych" sprawach uważam że jest pikantniej nie miałam pojęcia że posiadamy tyle horyzontalnej wyobraźni...:) golenie nóg też może być erotyczną przygodą przecież nie kończy się na kolanach....a partner może okazać się doktorem niekoniecznie neurologiem... trochę wyobraźni i gotowe. Pod tym względem to nasz najlepszy okres:) gorzej z pedicure ale cóż nie można mieć wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 111 ... moja wyobraźnia to całkiem dobrze pracuje tylko możliwości fizyczne za nią nie nadążają hahaha ale jak sądzę do wszystkiego potrzeba czasu więc i małe co nieco powróci w dawnym stylu:) Mieszkam na 1 pietrze... ja też już zakładam skarpetki, no wiadomo jak mąż nie widzi co bym go antygwałtkami do końca nie wystraszyła :) ale jeszcze dwa tygodnie temu to się zastanawiałam nad wymyśleniem specjalnego mechanizmu do zakładania skarpetek i majtek... dzięki Bogu już nie muszę, podejrzewam też ze ktoś juz wcześniej z pewnością na to wpadł więc nie byłoby czego opatentować:) no i tęsknię... za obcasami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 111 ... moja wyobraźnia to całkiem dobrze pracuje tylko możliwości fizyczne za nią nie nadążają hahaha ale jak sądzę do wszystkiego potrzeba czasu więc i małe co nieco powróci w dawnym stylu:) Mieszkam na 1 pietrze... ja też już zakładam skarpetki, no wiadomo jak mąż nie widzi co bym go antygwałtkami do końca nie wystraszyła :) ale jeszcze dwa tygodnie temu to się zastanawiałam nad wymyśleniem specjalnego mechanizmu do zakładania skarpetek i majtek... dzięki Bogu już nie muszę, podejrzewam też ze ktoś juz wcześniej z pewnością na to wpadł więc nie byłoby czego opatentować:) no i tęsknię... za obcasami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 111 ... moja wyobraźnia to całkiem dobrze pracuje tylko możliwości fizyczne za nią nie nadążają hahaha ale jak sądzę do wszystkiego potrzeba czasu więc i małe co nieco powróci w dawnym stylu:) Mieszkam na 1 pietrze... ja też już zakładam skarpetki, no wiadomo jak mąż nie widzi co bym go antygwałtkami do końca nie wystraszyła :) ale jeszcze dwa tygodnie temu to się zastanawiałam nad wymyśleniem specjalnego mechanizmu do zakładania skarpetek i majtek... dzięki Bogu już nie muszę, podejrzewam też ze ktoś juz wcześniej z pewnością na to wpadł więc nie byłoby czego opatentować:) no i tęsknię... za obcasami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 111 ... moja wyobraźnia to całkiem dobrze pracuje tylko możliwości fizyczne za nią nie nadążają hahaha ale jak sądzę do wszystkiego potrzeba czasu więc i małe co nieco powróci w dawnym stylu:) Mieszkam na 1 pietrze... ja też już zakładam skarpetki, no wiadomo jak mąż nie widzi co bym go antygwałtkami do końca nie wystraszyła :) ale jeszcze dwa tygodnie temu to się zastanawiałam nad wymyśleniem specjalnego mechanizmu do zakładania skarpetek i majtek... dzięki Bogu już nie muszę, podejrzewam też ze ktoś juz wcześniej z pewnością na to wpadł więc nie byłoby czego opatentować:) no i tęsknię... za obcasami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inaaczej
Mieszkam na 1. To już raczej nie będzie tak normalne życie jak przed ,lekarzom to sie lubi wydawać .Mój lekarz ciagle pisze oszczędny tryb życia i tego sie trzymam . Co do roweru ktos pytał. Kręcę tylko na stacjonarnym,nie mam odwagi wsiąść na taki pedzący po dziurach czy tam innych górach :) Vveronika . Ćwiczeniami izometrycznymi i na piłce też wzmocnisz mięsnie .W kwesti ćwiczeń bardziej wiarygodny jest rehabilitant niz lekarz.Nie każde ćwiczenie na piłce to ogolnie pilates. Jeśli ktos bedzie zainteresowany mogę pare fachowo opisać,bo narysowac sie nie da :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inaaczej
Inaaczej spadłam miało być nie chciało wysłać na spadłam . to wysyłanie zaczyna być z legutka wnerwiajace :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
A ja myślę, że można wrócić do normalnego życia a nawet do lepszego bo świadomego. Przecież choróbska pojawiają się z powodu zaniedbań, przeginamy próbując wytrzymałość organizmu. Jeśli zmiany nie są rozległe, a kręgosłup naprawiony właściwie, to z powodu przejść i rehabilitacji jesteśmy świadomi czym szkodziliśmy sobie dotychczas i czego należy unikać teraz. Jeśli tylko nie ogarnęła nas choroba rozległa a operacja naprawiła tylko część usterek. Jestem dobrej myśli, czego i Wam życzę. Mam płytę z ćwiczeiami pilates (prof), dla zainteresowanych mogę wysłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spadłam
Mieszkam na 1. Tez jestem dobrej myśli z tym,że w tych myślach często towarzyszy mi jakieś ale.... wydaje mi się,że takie świadome,to jednak nie lepsze w całości,bo jednak musisz ciągle mieć na uwadze czego unikać,a i tak wszystkiego uniknąć się nie da.Nawet jak jesteśmy dobrze naprawieni,to jednak w jakiś sposób już nie Ci sami ,bo bardziej narażeni.Z całą pewnością nie da się zapomnieć bólu,bo tak jak pisała gala gaina,każda zmiana pogody na większość z Nas będzie miała wpływ.Fakt,że u każdego stopień bólu był lub jest inny.Mnie przeraża nawet ból głowy.Parę miesięcy temu miałam inną operację i świadomość bólu jaką miałam była większa niż w rzeczywistości po .Czasem mam wrażenie,że same myśli bolą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Nie chciałbym zmieniać tematu. Dodam tylko z męskiego punktu widzenia - w życiu niejeden ból pamiętamy a dalej trzeba żyć normalnie. Inaczej nie zakochałbym się ponownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 111
mieszkam na 1- cóż za puenta! Czy masz pilates po polsku? Jeśli tak to jestem bardzo chętna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesti29
Witam, jestem po operacji przepukliny.Wstawiono mi implant na L5-S1.Chętnie udzielę info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Ewa, podaj adres na mail, wyślę. karol_win1@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awus
do sestii29 napisz coś więcej na temat twego zabiegu i jak się teraz czujesz,bo ja mam dylemat czy metodą tradycyjną przez neurohirurga,czy ortopeda implant.Ortopeda powiedział że robi raz a dobrze,a po tradycyjnej są poprawki.Na turnusie rehabilit.było dużo osób na poprawke a z implantem nikogo.No i jaki masz ten implant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie poprawki
Co za bzdury opowiadasz. Jak ktoś spieprzy rehabilitację to czy z implantem czy bez jest poprawka. Pierwsze słyszę, żeby po tradycyjnej były poprawki z samego powodu, że większe cięcie. Jak ktoś zaniedba i żle się rehabilituje to sam sobie winien poprawki, znam nauczyciela co 3 miesiące po operacji grał w siatkówkę a potem złożeczył na chirurgów, że musi znów pod nóż iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
witam!ja też od tych osób co byli na poprawce slyszałam ze to ich własna wina-że nie oszczedzali sie,i jak poczuli sie lepiej-nic nie uwazali.ja jestem prawie 3 mies po-i dalej osczedzam sie.jedyna rehabilacja-to plywam ,zpacery.18-go maja mam wizyte kontr.-zobaczymi co mi poleci lekarz-jaka rehabilitacje-bo zadnych ubytkow neurologicznych nie mam.pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icemario
witam. jestem juz 14 miesiecy po operacji :D dodam ze czuje sie swietnie ;) mialem wstawiony implant L4-L5 potem wiadomo rehabilitacja. okolo po pol roku moglem juz funkcjonowac normalnie. dodam nawet ze juz po miesiacu czulem sie dobrze ale jeszcze 3tyg rehabilitacji i tryb zycia powrocil normalny (bez obciazen i extremalnych sportow). po ok. pol rocznym nudnym funkcjonowaniu zaczalem wprowadzac stopniowo treningi wzmacniajace i odbylem kilka wizyt na sali zeby pograc w kosza ;) oczewiscie glodny gry nie oszczedzalem sie a brak kondycji z kiepskim przygotowaniem fizycznym spowodowl zakwaszenie miesni i ponaciaganie sciegien co odbilo sie rowniez na moim biednym kregoslupie :( ale nie martwcie sie nie skonczylo sie zle :D odczuwalem tylko lekki dyskomfort w odcinku ledzwiowo-krzyzowym ;) postanowilem sobie zrobic miesiac przerwy co pozwolilo mi na zregenerowanie sie orgnizmu i dalej ciesze sie zyciem :D czego i wam wszystkim zycze :) dodam ze pracuje normalnie fizycznie przez 8 godz na nogach non stop potem 8 godz siedzac przy kompie plus 4rzy w tyg trening siloy i 2 razy w tyg trening szybkosciowy i 1raz w tyg sala gra w kosza i jest ok oby tak dalej :D wiec: JEZELI JESZCZE KTOS MA DYLEMAT CZY MECZYC SIE DALEJ Z BOLEM I ZYC NADZIEJA ZE BEZ OPERACJI MOZE PRZEJDZIE??? CZY ZDECYDOWAC SIE NA WSTAWIENIE IMPLANTU I MIEC JUZ TO ZA SOBA??? JA ZNAM ODPOWIEDZ A WY??? :D pozdawaiam goraco dyskarzy!!! :) pzdr.ice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icemario
witam. jestem juz 14 miesiecy po operacji :D dodam ze czuje sie swietnie ;) mialem wstawiony implant L4-L5 potem wiadomo rehabilitacja. okolo po pol roku moglem juz funkcjonowac normalnie. dodam nawet ze juz po miesiacu czulem sie dobrze ale jeszcze 3tyg rehabilitacji i tryb zycia powrocil normalny (bez obciazen i extremalnych sportow). po ok. pol rocznym nudnym funkcjonowaniu zaczalem wprowadzac stopniowo treningi wzmacniajace i odbylem kilka wizyt na sali zeby pograc w kosza ;) oczewiscie glodny gry nie oszczedzalem sie a brak kondycji z kiepskim przygotowaniem fizycznym spowodowl zakwaszenie miesni i ponaciaganie sciegien co odbilo sie rowniez na moim biednym kregoslupie :( ale nie martwcie sie nie skonczylo sie zle :D odczuwalem tylko lekki dyskomfort w odcinku ledzwiowo-krzyzowym ;) postanowilem sobie zrobic miesiac przerwy co pozwolilo mi na zregenerowanie sie orgnizmu i dalej ciesze sie zyciem :D czego i wam wszystkim zycze :) dodam ze pracuje normalnie fizycznie przez 8 godz na nogach non stop potem 8 godz siedzac przy kompie plus 4rzy w tyg trening siloy i 2 razy w tyg trening szybkosciowy i 1raz w tyg sala gra w kosza i jest ok oby tak dalej :D wiec: JEZELI JESZCZE KTOS MA DYLEMAT CZY MECZYC SIE DALEJ Z BOLEM I ZYC NADZIEJA ZE BEZ OPERACJI MOZE PRZEJDZIE??? CZY ZDECYDOWAC SIE NA WSTAWIENIE IMPLANTU I MIEC JUZ TO ZA SOBA??? JA ZNAM ODPOWIEDZ A WY??? :D pozdawaiam goraco dyskarzy!!! :) pzdr.ice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icemario
witam. jestem juz 14 miesiecy po operacji :D dodam ze czuje sie swietnie ;) mialem wstawiony implant L4-L5 potem wiadomo rehabilitacja. okolo po pol roku moglem juz funkcjonowac normalnie. dodam nawet ze juz po miesiacu czulem sie dobrze ale jeszcze 3tyg rehabilitacji i tryb zycia powrocil normalny (bez obciazen i extremalnych sportow). po ok. pol rocznym nudnym funkcjonowaniu zaczalem wprowadzac stopniowo treningi wzmacniajace i odbylem kilka wizyt na sali zeby pograc w kosza ;) oczewiscie glodny gry nie oszczedzalem sie a brak kondycji z kiepskim przygotowaniem fizycznym spowodowl zakwaszenie miesni i ponaciaganie sciegien co odbilo sie rowniez na moim biednym kregoslupie :( ale nie martwcie sie nie skonczylo sie zle :D odczuwalem tylko lekki dyskomfort w odcinku ledzwiowo-krzyzowym ;) postanowilem sobie zrobic miesiac przerwy co pozwolilo mi na zregenerowanie sie orgnizmu i dalej ciesze sie zyciem :D czego i wam wszystkim zycze :) dodam ze pracuje normalnie fizycznie przez 8 godz na nogach non stop potem 8 godz siedzac przy kompie plus 4rzy w tyg trening siloy i 2 razy w tyg trening szybkosciowy i 1raz w tyg sala gra w kosza i jest ok oby tak dalej :D wiec: JEZELI JESZCZE KTOS MA DYLEMAT CZY MECZYC SIE DALEJ Z BOLEM I ZYC NADZIEJA ZE BEZ OPERACJI MOZE PRZEJDZIE??? CZY ZDECYDOWAC SIE NA WSTAWIENIE IMPLANTU I MIEC JUZ TO ZA SOBA??? JA ZNAM ODPOWIEDZ A WY??? :D pozdawaiam goraco dyskarzy!!! :) pzdr.ice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icemario
witam. jestem juz 14 miesiecy po operacji :D dodam ze czuje sie swietnie ;) mialem wstawiony implant L4-L5 potem wiadomo rehabilitacja. okolo po pol roku moglem juz funkcjonowac normalnie. dodam nawet ze juz po miesiacu czulem sie dobrze ale jeszcze 3tyg rehabilitacji i tryb zycia powrocil normalny (bez obciazen i extremalnych sportow). po ok. pol rocznym nudnym funkcjonowaniu zaczalem wprowadzac stopniowo treningi wzmacniajace i odbylem kilka wizyt na sali zeby pograc w kosza ;) oczewiscie glodny gry nie oszczedzalem sie a brak kondycji z kiepskim przygotowaniem fizycznym spowodowl zakwaszenie miesni i ponaciaganie sciegien co odbilo sie rowniez na moim biednym kregoslupie :( ale nie martwcie sie nie skonczylo sie zle :D odczuwalem tylko lekki dyskomfort w odcinku ledzwiowo-krzyzowym ;) postanowilem sobie zrobic miesiac przerwy co pozwolilo mi na zregenerowanie sie orgnizmu i dalej ciesze sie zyciem :D czego i wam wszystkim zycze :) dodam ze pracuje normalnie fizycznie przez 8 godz na nogach non stop potem 8 godz siedzac przy kompie plus 4ry razy w tyg trening silowy i 2 razy w tyg trening szybkosciowy i 1raz w tyg sala gra w kosza i jest ok oby tak dalej :D wiec: JEZELI JESZCZE KTOS MA DYLEMAT CZY MECZYC SIE DALEJ Z BOLEM I ZYC NADZIEJA ZE BEZ OPERACJI MOZE PRZEJDZIE??? CZY ZDECYDOWAC SIE NA WSTAWIENIE IMPLANTU I MIEC JUZ TO ZA SOBA??? JA ZNAM ODPOWIEDZ A WY??? :D pozdawaiam goraco dyskarzy!!! :) pzdr.ice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia K
Witam wsystkich, mam przepukliny c4 c5 c5 c6, poszukuje dobrego neurochirurga, najlepiej z mojej okolicy, jestem z Raciborza kolo rybnika. Bardzo prosze o pomoc!!! moje gg 7712892

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Awus ---> Ja też miałam dylemat implant czy metoda tradycyjna: ortopeda sugerował, że ponieważ jestem w młodym wieku i teoretycznie dużo życia jeszcze przede mną, to implant jest dobrym rozwiązaniem. Z drugiej strony jest taka opinia, że co własne to lepsze. Nie wiem czy to jest dobre porównanie, ale to tak jak n.p. z zębami - dopóki je masz swoje, nawet jeśli plombowane, to są one lepsze niż po ich usunięciu wstawione sztuczne. To tak do przemyślenia... A tak w ogóle, to chyba ciężko jednoznacznie swierdzić, która z metod jest lepsza. Mój neurochirurg uważa, że wstawienie implantu jest bardziej inwazyjną metodą, co też nie jest bez znaczenia. Do Tes-disc ---> Jest jedna rzecz zaczynająca się na sylabę "ro-", na którą lekarze nie krzyczą "nie", a nawet ją zalecają :) Jest to rotor. Fakt, to nie to samo co rower, ale lepsze to niż nic. Zastanawiam się czy go sobie nie kupić. Jest lepszy od stacjonarnego rowerku, bo nie obciąża tak bardzo kręgosłupa - kręcisz na leżąco. Pozdrówka dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tes-disc
Z pewnością kręcenie w pozycji poziomej jest najlepsze. U mnie są ubytki mięśniowe w lewej nodze i szukam sposobu, by jakoś to wyrównać. Zgode na rowerek dostałam, ale ważne jest, by siedziec w miarę prosto i nie szalec... Należę do tych "zaimplantowanych" i nie narzekam. Implanty zaakceptowałam bez problemu i szczerze mówiąc czuję się z nimi bezpieczniej. Myślę, że dobry neurochirurg potrafi doskonale ocenić, co w danym przypadku jest najlepsze dla delikwenta. Tak, nie tylko ortopedzi wstawiają implanty. To tak na marginesie do pytania: ortopeda czy neurochirurg. Moim skromnym zdaniem neurochirurg wie, co robi i dba o kondycje naszych nerwów :) Na koniec z innej beczki. Aby uniknąc powielania wpisów nie należy odświeżac, ani ponownie wysyłać postu, nawet, jeśl pojawi się przy wysłaniu bład. Wystarczy dłuższą chwilkę odczekać i sprawdzić. Pozdrawiam i życzę zdrówka i cierpliwości. Wszystko potrzebuje czasu... i wytrwałości w ćwiczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garpa
Witak, ja już 6 dni po operacji. Usunięty dysk, wyczyszczony nerw... ma być dobrze. chodzę, siedzę, śpię bez przeciwbólowych.Dodam że u mnie całą choroba jej objawy trwają 2 msc, i już jestem po zabiegu, stwierdziłam że nie ma co czekać. I Póki co jest dobrze.Decyzji nie żałuję. Operował mnie cudny lekarz Daćko w szpitalu w Legnicy. Czeka mnie jeszcze zdjęcie szfów w najbliższym czasie. Potem jakas rehabilitacja jak się wszystko zagoi. A narazie nic nie dźwigam, nie schylam się, wszystko na prostym kręgosłupie. i wiem że będzie dobrze. Oby blizna była mało widoczna... inaczej jakieś tattp spbie zrobię :) Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość który dysk, że siedzisz?
Który odcinek miałaś operowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×