Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość mieszkam na 1 piętrze
Diego - po operacji usunięcia dwóch dysków L4-L5 i L5-S1 wróciłem do pracy po 6 tygodniach. Ból poooperacyjny utrzymywał się przez miesiąc, miałem nerwobóle w plecach, które powalały mnie na podłogę. Jestem teraz na rehabilitacji i niesprawnośc porażonej nogi ustąpiła calkowicie po 3 tygodniach zabiegów fizykoterapii. Zabroniono mi skrętów tułowia, schylania się i siadania. Siadam dopiero po rygorystycznym przestrzeganiu zaleceń czyli po upływie 2 miesięcy i nic mnie nie boli chociaz po prostu odzwyczaiłem się od siedzenia, wolę stać, Dużo chodzę. Po 3 miesiącach od operacji wszedłem utwardzaną drogą, pieszo, na szczyt w Sudetach (ok 1000 mnpm). Marcy, nie przytyjesz, po operacji nie chce się jeść, zanim organizm się zregeneruje cała energia idzie dla niego a nie na tycie. Ja od operacji schudłem 12 kilo w ciągu 2 miesięcy. Powrót do zdrowia to duży i energetycznie wielki wysiłek. Diego - bezpośrednio po operacji miałem zalecona i nauczone ćwiczenia w łóżku, ćwiczenia wzmacniające mięśnie kręgosłupa. Rehabilitacja minimum po 3 miesiącach, mnie za wcześnie skierowano do szpitala rehabilitacyjnego ale mądry lekarz dobrało odpowiednie i bezpieczne zabiegi. Czuję się świetnie. Wyjście ze szpitala w 2 dobie po operacji to nieodpowiedzialnośc lekarzy, powinno się leżeć kilka dni pod ich opieką. Jeśli chodzi o ból - ten chorobowy zniknął u mnie po operacji, niedowład nogi ustąpił po obecnej rehabilitacji, ból w okolicy operowanej objawia się zmęczeniem kiedy po prostu przeginam z ćwiczeniami, chodzeniem albo pobytem w pracy. Raczej to jest sztywnośc niż ból jako taki. Nie biorę leków przecwbólowych od wyjścia ze szpitala. Za kierownicę wsiadłem po 2 miesiącach od operacji. Nie radzę prowadzenia auta po lekach typu Myolastan albo pbólowych, to lekkomyślność, miejcie na uwadze, że ryzykujecie życiem innych użytkowników dróg. I nie mówcie, że musicie po lekach prowadzić, ryzykujcie własnym zdrowiem i zyciem ale nie naraźajcie na utratę tego innych. Kochani, więcej odpowiedzialności i rozsądku!! Ja tez się bałem operacji, ale teraz wiem, ze podjąłem właściwa decyzję i gdyby czas się cofnął, nie zwlekałbym z takimi decyzjami. Życie bez bólu jest cudowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
Witam. Jestem już po operacji :) Kroili mnie 12.07 w Kaliszu. Operował dr Poleszczuk. Cięzsze przypadki operuje tam dr Skowroński. Atmosfera jak to w szpitalu ;) jak sie nie upomnisz to Ci nic nie powiedzą ;) Planowo miałem byc operowany 08.07 ale ktoś sie wbił przede mnie z krwiakiem na mózgu. Podpisałem zgodę na "usunięcie dysku". Rozmawiałem z anestezjologiem na temat narkozy. W niedziele wieczorem byłem już na czczo. W poniedziałek o 7:00 wenflonik, foliowe majteczki, pigułka ogłupiająca, anybiotyk do żyły i heja na stół. Na stole o 8:00 narkoza do żyły i tym samym urwanie filmu. Obudziłem się o 11:00 i nie wiedziałem że jestem po opracji bo mnie nic nie bolało i czułem się świetnie. W tym dniu siku do kaczki. Na drugi dzień wstawałem do kibelka. Na trzeci dzień co 2h krótki spacerek z balkonikiem. Na 3 dzień częściej. Na 4 dzień bez balkonu. Od przebudzenia po operacji ból "wyszedł z nogi" i siedzi tylko w plecach. Niestety za długo zwlekałem z operacją i nerwy są uszkodzone. Teraz ćwicze zeby sie zregenerowały trzy razy dziennie. Zostało usunięte tylko jądro miażdżyste nt pierścien włóknisty został więc to nie jest tak że usuneli wszystko. Przed operacja ucisk był tak wielki że chodzić mogłem przez 3 minuty. Czekając na izbie przyjęć mdlałem z bólu. Wczoraj natomiast poszedłem sobie z dziewczyną na spacer do lasu i jest ok :) wskazania są takie ze mam sie nie przeciążać, oszczedzac, wykonywac cwiczenia i tak przez miesiac. Po tym czasie nerwy powinny sie zregenerowac. Nastepnie musze zrobic gorset miesniowy na plecach aby odciazyc ledzwie (basen itp). W przeciwnym wypadku grozi nawrot. Jak macie jakies pytania to walcie :) Ide się przejść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
witam wszystkich, mam bardzo ważne dla siebie pytanie, czy ktoś z Was był operowany na dyskopatię w kręgosłupie piersiowym?ja u siebie taką podejrzewam(mam także lędzwiową, ale nie do operacji) od kilku tygodni piersiowy daje mi popalić(((i jeszcze jedno pytanko, dosc nietypowe:))czy komuś z Was, cierpiących latami jak piszecie, operowanych lub nie zdarzyło się w czasie choroby znalezc....miłość?:)czy ludzie zdrowi potrafią zaakceptować i pokochać takich jak my, z ograniczeniami, cierpieniem, nienormalnym życiem??bardzo mnie to frapuje, bo coraz częściej myśle, że przez moją chorobę zostanę w życiu sama.a tego bym nie chciała.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę dużo zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
hehehe przecież to nie jest trwałe kalectwo :) zrób porządek z chorobą a później tylko profilaktyka i tyle... wiadomo, że jak będziesz ciągle narzekać, że Cie boli to raczej Cie nikt nie polubi dlatego nie wolno narzekać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Dyskmenie, bardzo serdecznie dziękuję Ci za odpowiedz:)łatwo powiedzieć zrób porządek...:(wiemy przecież, że dyskopatia nawet po operacji lubi wracać...:(poza tym ja jestem tym pechowcem, który ma wypuklinki nie tylko w jednym odcinku w związku z czym ciągle mam dolegliwości jak nie tu to tu:(oczywiście można zacisnąć zęby i nie narzekać, ale to nie zmienia faktu jak wiele mamy ogramniczeń...podróże, góry, taniec, cięższe prace domowe, dłuugie spacery, intensywniejszy seks... i wiele innych rzeczy...to wszystko juz nie dla nas .....:(stąd moje wątpliwości dotyczące związku.no, chyba, że znajdzie się człowiek z podobną choroba:)dlatego poruszam tu taki problem, ja sobie z tym narazie nie radzę.Dyskmenie, sledzę Twój wątek od początku, bardzo współczuję tego, przez co musiałeś przejść i cieszę się, że szybciutko dochodzisz do siebie po operacji:)życzę Ci wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
dlatego pisze o profilaktyce... ja tez mam jeszcze wypuklinke na l4-l5 dlatego jak tylko sie rana zagoi na l5-s1 to zmykam na basen i bede szukał dobrego fizjoterapeuty... mając przepukline konieczne jest zbudowanie gorsetu miesniowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
dyskmenie, zgadzam się z Tobą, że mięśnie są bardzo ważne.ja jednak miałam niefart....po kilku tygodniach ćwiczeń pod okiem niezłego, doświadczonego fachowca w celu wzmocnienia się, głównie na leżąco, bezpiecznych, sporo izometrii itp.wysiadł mi piersiowy...:(teraz mam taką opinię, że jeśli ma się tendencję do dyskopatii to leci poziom za poziomem.czego oczywiście nikomu nie życzę.ja mam czarne myśli i nie mam pojęcia co dalej,narazie walczę na basenie, a i tak boli i drętwieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich dyskopatów!!!!! :D 29 czerwca miałam operację okolicy lędźwiowo-krzyżowej, usunęli dysk, wstawili implant. Miałam ucisk na nerw, cierpiała lewa noga, wypukliny i przepuklinę. Na trzeci dzień kazali iść do domu. I dobrze, wśród bliskich człowiek szybciej wraca do zdrowia. Operowana byłam na Wołoskiej i nikomu nie polecam. Zero zainteresowania pacjentem. Cały czas leżę, coraz dłużej mogę spacerować po mieszkaniu. Ale nadal boli noga, drętwieje, zwłaszcza w nocy, nie da się zasnąć bez przeciwbólowych. Leżąc czuję śruby, tak jakby się na czymś leżało, heheh. Chętnie bym się już czymś zajęła, a nie tylko tak leżeć, jak ten czas się dłuży zwłaszcza latem. Jestem 3-ci miesiąc na zwolnieniu lekarskim. Jaka jest procedura ze zwolnieniami, ktoś wie? Jak odbywa się to po upływie 182 dni, co potem? Są jakieś świadczenia rehabilitacyjne, ale jak to się załatwia? Na konsultację pooperacyjną mam termin dopiero 11.08.2010, nie wiem czy nie mogłabym już iść na basen? Mój samochód zarasta chwastami niestety, brakuje mi go bardzo!! Po jakim czasie usiedliście na krześle jak należy? A co z samodzielnym powadzeniem auta? Pozdrawiam wszystkich cierpiących, zdrowiejących i niezdecydowanych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno pytanie !! Czy długo czekaliście na sanatorium jeśli ktoś był, od czasu załatwiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tes-disc
Juz na jakies 6-7 tygodni przed koncem L4 daj lekarzowi do wypelnienia druk ZN-9 i zloz w ZUS razem z wnioskiem o swiadczenie rehabilitacyjne. O dlugosci świadczenie decyduje orzecznik. Maksymalnie to rok i placa 75% chorobowego (tylko, ze od tego nie biorą składek)... Potem juz tylko renta. O sanatorium najcześciej decyduje orzecznik ZUS. Wg mojeo lekarza, im poźniej, tym lepiej... aby nie zepsuli. Po operacji nie powinno byc problemu z tym swiadczeniem. Zazwyczaj daja 6 miesiecy i potem trzeba znow pisać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Ja do auta wsiadłem po 8 tyg po operacji, na krześle (czy na fotelu, kanapie) usiadłem po 3 miesiącach ale nie lubięsiedzieć. Do sanatorium (szpital uzdrowiskowy) NFZ skierował mnie 2 mies po złożeniu w szpitalu papierów, za wcześnie bo wielu zabiegów nie mogłem stosować. Na basen dopiero min pół roku po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za szybkie odpowiedzi:D Pewnie sami wiecie jak to jest dobrze nagle odkryć, że człowiek nie jest sam ze swoimi problemami, cierpieniami. Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józefinka25
jak dobrze , ze znalazlam to forum :) nawet nie zdawalam sobie sprawy z tego ilu nas jest... Moja dyskopatia dala o sobie znac 19 maja, poprostu nie bylam w stanie wstac rano z lozka. Nie kojarze w ogole zadnego zdarzenia , ktore mogloby spowodowac uszkodzenie dysków. Mam dyskopatie na 2 poziomach w odc ledzwiowym z uszkodzeniem pierscienia wloknistego.Moj opis rezonansu jest troszke "skąpy" bo pani opisujaca napisala tylko o obnizeniu sygnalu, lordozie i wlasnie o tym uszkodzeniu pierscienia w 2 krazkach. Bylam u 2 neurochirurgow - jeden kaze sie natychmiast operowac, drugi nie. Nie wiem co mam robic, na razie leze na odziale reh, co niezbyt mi pomaga. Co prawda w ciagu tych 2 mies choroby zadko mialam ostry bol, ale jednak wystepuje on codziennie . Nie moge siedziec w ogole, dluzsze chodzenie powoduje dyskomfort. To dla mnie jakas masakra, mam 25 lat, do tej pory wszystko bylo ok, bylam zawsze b aktywna - narty, konie , squash a teraz zyc mi sie odechciewa.Nie mam chyba zadnych duzych ubytkow neurologicznych poza lekko zdretwialym posladkiem. Gdybym wiedziala ze wszystko bedzie ok to jeszcze dzis poszlabym sie zoperowac , ale oczywiscie nikt mi takiej pewnosci nie da :( Przeczytalam wszystkie watki na forum i przerazaja mnie opisy osob , ktore po operacji czuja sie zle i trzeba cos poprawiac. Nie pamietam gdzie ale slyszalam gdzies opinie, ze na jednej operacji sie nie konczy i ze pierwsza to tylko poczatek serii kolejnych. Czy jest ktos wsrod Was kto jest juz kilka lat po operacji i wszysko jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
Witam cieplutko! -->chosia,ty masz wstawiony implant-to jednak obce ciało,musi się"zżyć"z takankami i t.p,rekonw.chyba w twojim przypadku trwa dłużej?Ja miałam tylko usunięty fragment(y) j.m.z kanału kręgowego.I od momentu pierwszego ostrego ataku prawostronnej rwy kulszowej,towarzyszącej jej blokady ruchowej,(byłam skręcona w "paragraf")minęło tylko półroku-myśle że krótko. Mija 5-ty mies.po operacji-i dopiero kilka tyg.temu zaczęłam samodzielnie prowadzić autko i normalnie siedzieć we fotelu samoch.W domu jak siadam, to tylko na swojim krześle obrotowym,ale tylko do posiłków i jak mam coś do napisania-na papierze dłógopisem.W laptopie pracuję na stojąco. Co do basenu-ja po 2-ch mies.po zabiegu regularnie pływam na plecach raz w tygodniu godzinę. Zgadzam się z ----->>>tes-disc::: odnośnie L4,świadczenia rehabilitacyjnego.Ja byłam operowana w trakcie L4,a przed uplywem 182 dni,juz po zabiegu złozyłam wniosek wraz z drukami do ZUS-u,i dostałam 3 mies św.rehab.Potem przed upływem 3-ch mies(ja złożyłam jakieś 2 tyg przed koncem ,troche zapóźno-ale nic się nie stało).Dostałam wezwanie do lekarza orzecznika do ZUS.Lekarz w tym samym dniu-co miałam komisję-wręczył mi orzeczenie-że przysługuję mi jescze 5 mies.św.rehab.Po mięsiącu dostałam skierowanie od ZUS-u na turnus lehabilitacyjny na 24 dni.W skierowaniu juz był wyznaczony termin i konkretny ośrodek.Za tydzień wyjeżdżam.I nie narzekam na ZUS,ani na żadną inną instytucję ani osobę,zaliczoną,przeze mnie od początku choroby(stanu ostrego) do nia dzisiejszego.Pozdarwiam!zdowia,zdrowia i jescze raz zdrowia! Jetsem od dawna na tym forum,duzo pisałam o swojim przypadku,śledzę wszystkie posty.Poprzez te przykre doświadzcenia-człowiek zdobywa wiedzę.Jesli ktos ma konkretne pytanie do mnie-śmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
poprawka: ..."od momentu pierwszego ostrego ataku prawostronnej rwy kulszowej,towarzyszącej jej blokady ruchowej,(byłam skręcona w "paragraf")minęło tylko półroku-myśle że krótko." -polroku cierpiałam do operacji-to mialam na myśli. napisałam kiedy zaczęłam co robić,a czego nadal nie robię-nie dlatego ,ze czuje się żle-tylko z obawy,zeby nie zaszkodzić sobie i swojemu kręgosł.A ulgę i poprawę z daia na dzień poczułam juz w 2-m mies-cu po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gala-gaina- dzięki kochana za słowa otuchy!!! :D Och jak dużo daje takie wyżalenie się, wyrzucenie tego bólu z siebie. Rodzina mi pomaga jak może, ale nie chcę już im marudzić, zrzędzić, choć staram się dzielnie trzymać, a oni naprawdę i mąż i dzieci i rodzice - jestem im cholernie wdzięczna za ich postawę i za to jak mnie wspierają!!! Myślałam że znudzi im się codzienne ścielenie łóżka mamusi, dźwiganie za mnie, ale nie, mimo wakacji - dają mi powody że chce się zdrowieć i wiara w ludzi jest podbudowana. gala-gaina- powiedz mi czy te świadczenie rehabilitacyjne to zamiast okrojonej pensji się dostaje? Na jakiej zasadzie to działa? Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do --józefinka25 Słońce, z mojego doświadczenia, wiem co znaczy chodzić z rwą kulszową, potem drętwienie nogi (u mnie lewa), i potworny ból w krzyżu, przy nachylaniu, choćby niewielki. Zrób jak najszybciej rezonans- najlepiej wszystko widać, dokładny opis. Chociaż w moim przypadku nawet rezonans nie dał całego obrazu, jak lekarz mnie kierował na operację bo rehabilitacja nic nie dawała a ilość proszków przeciwbólowych wzrastała nie adekwatnie do zmniejszania bólu mówił, że trzeba wykluczyć przepuklinę i to wszystko. Miesiąc czekałam na operację. Po otwarciu okazało się że dysk całkowicie wypadł, zmiany zwyrodnieniowe zmasakrowały mi kręgosłup i trzeba było wstawić implant, więc mam usztywnione dwa kręgi w okolicy lędźwiowo krzyżowej. Tu czas chyba gra ogromną rolę, nie ma co patrzeć ile mamy lat, żyjemy w stresie, większość z nas pracuje na siedząco, co nie sprzyja kręgosłupowi. Ja mam 35 lat, nie czuję się w ogóle staro, a mój kręgosłup osiągnął stan masakry!! :) Działaj więc szybko i życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
--->>>chosia:::nie ma sprawy-po to tu jestesmy,ze sobie pomagać nawzajem. W mojim przypadku wygląda tak: Pracowałam,zachorowałam,przebywałam na L4 182 dni,potem dostałam 3 mies.świadcz.rehab-90% od podstawy zasiłku chorobowego;teraz mam 75% podstawy zas.chorob.Tak -to jest wykrojojone od pensji.Dalej jestem zatrudniona.Zastanawiałam się co by było ,gdyby mnie szef zwolnił,bo ma teraz takie prawo;i czy mogę zarejestrowac wtedy w Urzędzie pray?,i znalazłam info: Pracodawca zgodnie z art. 53. 1. pkt. 1 lit. b) rozwiązał umowę o pracę po upływie okresu pobierania zasiłku chorobowego i 3 - miesięcznego świadczenia rehabilitacyjnego. Mimo ustania zatrudnienia nadal ma Pan prawo pobierać świadczenie rehabilitacyjne przez okres, na jaki zostało Panu przyznane. Świadczenie rehabilitacyjne, zgodnie z art. 18 pkt. 2 ustawy z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. 1999 nr 60 poz. 636 z późn. zm.), przyznawane jest na czas odzyskania zdolności do pracy, jednakże nie dłużej niż na okres 12 miesięcy. Jeśli po upływie 5 miesięcy pobierania świadczenia nadal Pana stan nie będzie pozwalał na podjęcie zatrudnienia, ale jednocześnie będzie rokować wyleczenie, może Pan wystąpić o wydłużenie okresu pobierania tego świadczenia. Rejestracja w UP będzie możliwa dopiero wtedy, kiedy Pan, jako osoba bezrobotna, będzie zdolny do podjęcia pracy zarobkowej, zaś obecnie, w trakcie pobierania świadczenia, zgodnie z wydaną decyzją nadal nie jest Pan w stanie podjąć pracy ze względu na chorobę i potrzebę dalszego leczenia. Nie należy więc rejestrować się w tym czasie jako osoba bezrobotna w Urzędzie Pracy, gdyż ze względu na trwające leczenie nie ma Pan możliwości podjęcia jakiejkolwiek pracy. Jednocześnie podjęcie zatrudnienia w trakcie pobierania świadczenie skutkować będzie pozbawieniem prawa do świadczenia rehabilitacyjnego. Świadczenie rehabilitacyjne wynosi 90% podstawy wymiaru zasiłku przez okres pierwszych 3 miesięcy, a po upływie tego okresu jest to 75% (art. 19 pkt .1 ustawy jw.). Zgodnie z powyższym kwota świadczenia będzie niższa od tej, którą otrzymywał Pan przez pierwsze trzy miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józefinka25
chosia, dzięki za odpowiedz:) Mam zrobiony rezonans i wlasnie na jego podstawie neurochirurg kieruje mnie na operacje.Tak w ogole to stwierdzil ze mam kregoslup jak 75-letnia kobieta, wiec lekka zalamka. chosieńka, kiedy mialas operacje i jak sie po niej czujesz? masz zalozona stabilizację kroslupa? gala, czyli pracodawca ma prawo nas zwolnic po 3 ms swiadczenia rehabilitacyjnego? a co jesli komisja po 3 mc nie przedluzy tego swiadczenia ? zostaje sie bez srodkow do zycia? czy cos zle zrozumialam moze...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......>>>>gala-gaina sytuacja będzie ciężka jak pracodawcy się znudzi i pozwalnia biednych dyskopatów, a nie jest w jego interesie nas utrzymywać jak powrót do zdrowia potrwa czasowo. Potem to już niestety w skrajnych przypadkach tylko renta. Ewentualnie potem coś się znajdzie, albo samozatrudnienie. Ale na razie nie ma co się martwić, nie? Oby człowiek wrócił do zdrowia. A z tym widzę, czytam jest też różnie, nie zawsze jedna operacja daje gwarancję na 100% powrotu do zdrowia. Każdy przypadek to inny rozwój wydarzeń, inny czas rekonwalescencji, rehabilitacji, powrotu do pracy do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...>>>józefinka25 operacje miałam 29.06.2010 napiszę ci dokładnie co miałam na rezonansie: " Pogłębienie fizjologicznej lordozy lędźwiowej kręgosłupa.Obniżenie i odwodnienie krążka międzykręgowego L4-L5. Lewostronna wypuklina jadra miażdżystego L4-L5 uciskająca lewy korzeń nerwowy w zwężónym otworze międzykręgowym. Centralne wypukliny krążków międzykręgowych Th11-12,Th12-L1,L1-L2 uciskają worek opony twardej. Stan po przebytej chorobie Sheuermanna z nierównością blaszk granicznych trzonów Th11-L2" A w karcie wypisowej ze szpitala : "Leczenie : Fenestracja lewostronna na poziomie L4-Lp,usunięcie wypukliny, odbarczenie elementów nerwowych, implantacja Coflex" To tyle medycznych szczegółów. W dniu operacji czułam jakby mnie ktoś przykuł do krzyża, po dwóch godzinach po krojeniu pozwoli przekręcić się na bok, sprawiło mi to okropnie dużo bólu. Przeleżałam cały dzień, niestety z koniecznością korzystania z basenu, okropne. Dzień po operacji przyszła rehabilitantka i z jej pomocą, najpierw kładąc się na brzuch, trzeba było zrzucić nogi na podłogę i po woli, podtrzymując się na rękach podnieść się. Dziwne uczucie, zawirowało w głowie, podniosłam się i nie da się inaczej jak tylko wyprostować się jak struna. Kilka kroków malutkich, nie da się inaczej, ból przy chodzeniu. Spacer przez salę szpitalną i do łóżka. Można wstawać tylko do toalety. Poszłam we wtorek, wyszłam w czwartek. Zawieźli mnie do domu w bagażniku, kombi rozłożono kołdrę, bo na siedząco nie można. Pierwsze dni nie jesteś w stanie sama się myć, mi pomagała mama. Każdy kroczek sprawia ból, leżenie zresztą też. Teraz jestem już 3 tydzień po operacji, noga mi nadal lewa drętwieje, pobolewa miejsce gdzie są śruby, ale bez porównania z tym co było w pierwszym tygodniu. Teraz to już chyba wyszłabym z domu, na spacer, ale jeszcze się boję, bo jak za długo połaże po domu to muszę się szybko kłaść. Czas goi rany, te pooperacyjne też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
---->>>>józefinka25:::tak-po 3 m.sw,rehab. pracodawca moze nas zwolnic,ale na jakims forum znalazlam,ze tez ma potem obowiazek nas zatrudnic z powrotem,po odzyskanej zdolnosci do pracy.NO akiedy nie dostaniemy przedluzonego zasilku,z czego bedziemy zyć?-może wtedy na kuroniówkę?bo przeciez to nie z naszej winy pracoadawca nas zwolniłby?poszukam w historii przegladarki ten forum-tam ten temat właśnie poruszony-"świadczenie rehabilitacyje a wypowiedzenie z pracy",-podam link póżniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....gala-gaina Pracodawcom niestety wisi tak naprawdę nasze zdrowie, będąc na zwolnieniu zwłaszcza takim długim zajmujemy miejsce zdrowemu "robocikowi", który by przyszedł i pracował jak należy. Powiedz gala-gaina co porabiasz oprócz serfowania po necie siedząc na zwolnieniu, jakieś fajne książki czytasz? Może masz jakiś tytuł ciekawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
--->>>chosia :::na rentę z ZUS -nie mam szans ze względu na ilość przepracowanych lat,na rentę z MOPS-też ,ze względu na inne obywatelstowo, niż polskie .Pozostaję mi tylko albo wyzdrowieć na amen albo samozatrudnienie.Jestem realistką wieć tę 1 opcje odrzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...>>>>gala-gaina cholera, to niedobrze, pozostaje być dobrej mysli, że całkowicie wrócisz do zdrowia. Ciekawe swoja drogą jaki procent takich jak my przypadków wraca w 100% do normalnego życia i zdrowia, a jaki kończy na stole ponownie i buja się ze zdrowiem. A założyć firme - też ok pomysł, tyle że potrzeba pomysłu jaką firmę otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
----chosia---->>> he-teraz mnej serfuję w necie,jak pólroku temu(cagle leżałm z laptopem na brzuchu-aż mu zawiasy się urwały).Teraz w miarę normalnie funkcionuję-więc drobne prace domowe-gotowanie,sprzątanie-znowu przejęłam od męza swojego z powrotem.mOja choroba ma jedna zalete-synek nauczył sie odkurzać,bez żadnych "ale "chodzi na drobne zakupy-do obiadu.Mąż zmywa podłogi...Pozatem chodzę na spacery,długo spię...Tearz bardziej musztruje w necie temat-"jak załozyc własny biznes?"Uwielbiam czytać książki-wszysstkie co miałam w posiadaniu własnym przeczytałam kilkakrotnie.A wczoraj właśnie zaczęłam Nowy Testament-syn niedawno dostał na KOMunję Sw.Obecnie poluję na "pola Laska"taki tytuł,urywki czytałam w necie-i chcę cała przemusztrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gala-gaina...>>>> dobre, mojemu laptopowi też poszły zawiasy, heheheh. Nie trzyma pionu już. Mój syn jest trochę starszy (teraz 6 klasa podstawówki) ale też przejął odkurzanie :D To ich nauczy obowiązków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
cześć dziewczyny-widzę, że ostatnio same babeczki tu piszą.poruszałam juz na poprzedniej stronie pewne problemy, ale przeszły bez echa, widać nikt nie ma takich rozterek jak ja-wszyscy mają rodzinki i partnerów-i dobrze:)ja mam przepuklinę tylko 4 mm w lędzwiowym, ale juz pawie 3 lata daje mi popalić, oczywiście nie tak jak Wam, mogę chodzić, ale życiem normalnym nazwać się tego nie da, boli i drętwieją nogi, skaczą mięśnie, mnóstwo ograniczeń.myślę, że nie mialam takich postrzałów jak Wy, bo praktycznie nic nie robię fizycznie i ciągle się rehabilituję, dlatego nie jest dużo gorzej, ale lepiej wcale...wreszcie pan doktor powiedział, że usunie mi tą przepuklinę i będę mogła normalnie żyć ponieważ ponad 2 letnia walka nie przyniosła poprawy.cieszyłam się i bałam jednocześnie, ale radość była większa, każdy kto to ma rozum ie dlaczego-duża szansa na normmalneżycie.mam ytermin na listopad.i tu się zaczyna mój dramat.od kilku tygodni mam silny ból w kreg piersiowym....:(więc chyba operacja lędzwi odpływa w siną dal...bo jeśli sa kolejne dyskopatie to operacja jest juz większym ryzykiem...co o tym myślicie?czy powinnam, zrobić szybko rezonans piersiowego?czy ktoś ma takie doświadczenia?czy pójść na planowaną operację i mieć nadzieję, że po i piersiowy się jakoś poprawi...czy to naiwnośc?może tylko moja nadzieja...czy ktoś mi odpowie?jestem naprawdę podłamana:(pozdrawiam wszystkich.a czy zaglądają tu jeszcze bogdan i bolesny?cie3kawe co u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
jakby ktoś miał pretenzję ,że trochę odchodzimy od założonego wątku na tym forum,a masz ochotę ot tak se poklikać ze mną-pisz na adres e-mail:galagaina@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...gala-gaina - dzięki za maila, na pewno popiszemy sobie ...>>>ładny aioł- ze mną na sali leżała babeczka po operacji na piersiowym, nie wiem kto bardziej cierpiał, ale nie wyglądało ta najlepiej. Powinnaś zrobić ten nieszczęsny rezonans piersiowy, niestety jak siada kręgosłup to po całości. To nasze noszenie plecaków ciężkich w czasach szkoły, potem dźwiganie ciężkich toreb, zakupów, ciąże, wyręczanie mężów, czy chłopaków niekiedy w ich pracach.....to wszystko ma się do naszych dolegliwości, niestety. Całe życie na to pracujemy. A powiedz czy rehabilitacja coś ci pomaga? Ma miesiąc chodziłam na zabiegi krioterapie i laser i mi nie pomogło nic nic, ale to zależy też od stopnia zaawansowania choroby też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×