Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roosa2

Odrodzone narodziny, Poród aktywny, Poród w domu

Polecane posty

Nie narzekajcie tak bardzo na badania, często są bardzo przydatne. Ja tez mam super ciąże bez powikłań. I lekarz nie robił mi co miesiąć rutynowych badań np moczu, a ja złapałam bakterie, zapalenie pęcherza i gdyby to wyszło wcześniej to na tym by sie skonczylo, a tak mam chora nerke i trafiłam do szpitala i nafaszerowali mnie (i dziecko) antybiotykami... Nie powinno sie przeginać w żadną strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec wlasnie o tenze zloty srodek chodzi. Nie o duphaston od pierwszych dni ciazy na wszelki wypadek (nota bene ponoc nie ma udowdnionego pozytywnego efektu) ale tez i nie o totalne olewanie - co ma byc to bedzie. Nie po to medycyna rozwinela sie do pewnego poziomu, zeby kobiety dalej rodzily w kucki w kurnej chacie przegryzajac pepowine i gotujac tony wrzatku (swoja droga nie wiem po co ten wrzatek...) Ja jestem calym sercem za porodem naturalnym, ale bezpiecznym - w koncu jakby na to nie patrzec, dzieki postepowie medycyny smiertelnosc noworodkow i poloznic drastycznie spadla. Co, powiem jesczze raz, nie znaczy, ze nalezy przeginac w druga strone. A w Polsce tez sa fajne miejsca gdzie mozna rodzic w ludzkich warunkach, ale pod fachowa opieka. No i chyba o to chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Tak, o to. I o to, że tych miejsc jest zdecydowanie za mało. Wrzątek do odkażania otoczenia chyba, mycia podłogi itp. A rodzenie w kucki jest dobrą pozycją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz jak to pisalam to sie w jezyk (palce???) gryzlam ze nie najlepszy przyklad te kucki :) No to wlasnie o to mysle trzeba sie bic, zeby bylo ich wiecej, ale nie jestem pewna, czy koniecznie o to, zeby rodzic w domu :) Nie wylewajmy dziecka z kapiela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Niekoniecznie w domu, ale jak ktoś chce, to dlaczego go blokować? Bo czytam, ze ktoś nie może np. znaleźć żadnej położnej ani lekarza, który zgodziłby się odebrać taki poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O właśnie o to chodzi ŻEBY ZNALEŹĆ TEN ZŁOTY ŚRODEK! Dokładnie tylko o to , żeby kobiety miały wybór i czuły się bezzpiecznie i mogły rodzić tam gdzie chcą!!!!! ;-) Niestety szanta nie ma normalnych miejsc za dużo, bo jako się szuka to od razu wyłazi ile trzeba się namęczyć żeby coś znaleźć, ta normalność to może dla naszych dzieci już będzie dla nas jeszce niestety nie... Ale przykład dałaś z tym przegryzaniem pemowiny..... ;-) ;-) Uśmiałam się a pozycja w kucki tak jak powiedziałą axaa jest jedna z najlepszych... ale już sama się poprawiłaś ;-) a ztym wrzątkim to tylko ściema filmowa, czegoś takiego się nie szykuje, dom wystarczy dokładnie wysprzątać , ale normalnie bo dziecko rodząć się w domu, uodparnia się od matki na te same bakterie na które ona jest uodporniona ;-) to wymysł filmowców ;-) a ztymi badaniami w ciąży to jasne że nie można założyć rąk i nie robić nic, ale badania kompleksowe co miesiąc albo częściej to gruba przesada, zastanawiam się co właśiwie gin chce wymacać porzy takim comiesięcznym badaniu.... no bo chyba niewiele może... co innego z badaniami krwi i moczu bo tam to już coś widać i jak zakażenia są to też wyłązi w wynikach ,ale reszta...? gruba przesada... axa podpowiedz tej osóbce co nie może znaleźć położnej do przyjęcia dziecka w domu żeby napisała do fundacji rodzić po ludzku oni mają listę pozatym polecam zagadać z położnymi z opola jak chcesz to podam maila bo one są prekursorkami, i już stoją dość silnie na własnych nogach więc nie muszą się ukrywać i można się dużo dowiedzieć od nich. Tych położnych jest naprawdę sporo jak się przkonałam \"całe podziemie\" tylko trzeba się przebić do tych informacji ;-)bo w polsce niestety ciągle nie ma wyboru..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
axaa biedna ta twoja siostra bo strasznie uległa takiej ogólnej presji że ciąże trzeba leczyć.... Wydaje mi się że takie szprycowanie płodu lekami w tych decydujących 3mies kiedy się tworzy system nerwowy mózg i wszytkie układy jest bardzo lekkomyslne, niesamowite do czego lekarze dla kasy się posówają... jak tak zliczyć to na jednej ciężarnej przez całą ciążę ma niezły biznesik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No biznes na ciezarnych jak ta lala, dlatego tez bardzo podejrzliwie sie na te \"porzadnie prowadzone\" ciaze patrze... I dodatkowo wkurza mnie ze sie kobiety wpedza w psychoze, bo z tego wynika poniekad, ze te stracone ciaze to zaniedbanie z ich strony np - i nie dopelnienie teych wszystkich badan, lezen, duphastonu itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
No właśnie, pierwszy renomowany lekarz mojej siostry zabronił jej praktycznie wszystkiego - podróżowania, pływania i już nie pamiętam czego jeszcze. Nieźle ją nastraszył. A pamiętam, jak jej koleżanka ze szkoły się śmiała, bo do końca ciąży jeździła na owerze i lekarz mówił, że chyba na nim urodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie przecież w ciąży (nie zagrożonej) zalecany jest ruch i ćwiczenia jak do czasu ciąży, oprócz oczywiście sportów typu jazda konna itp. ale zalecane są spacery jazda na rowerze itp dużo ruchu generalnie, a pływanie to już jak najbardziej. To wszytko sprzyja potem i pracuje na lekki poród a w każdym razie na pewno go usprawnia ;-) Na prawdę trudno dzisiaj postępować prawodłowo, bo jak lekarz kobieciezabroni ruchu i każe lerzeć, zaleci jakieś tabsy przy zdrowej ciąży, to potem kobiety myśla że to norma jest.... Ps moja koleżanka płaci prawie 200zł za każdą wizytę (badanie wew +usg) niezły biznesik wiem że sa też tańsi lekarze , ale tak czy siak kobieta przez całą ciążę spłaca mu doobrą pensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze dodatkowo jest mega stres - tak jak mowie, przy ciazy zagrozonej (w pierszych tygodniach, dokladniej - w pierszym trymestrze)- w Anglii jest podejscie - co ma byc to bedzie, to jest taki czas ze matka natura to reguluje. U nas walka za wszelka cene. A w normalnej, zdrowej ciazy, mozna uslyszec, jak moja kolezanka, ktora w 14 tyg bolaly wiezadla - pani musi lezec plackiem, inaczej zaraz pani poroni!!!! Absurd!!!!!! Tutaj cwiczylam rozne formy wysilkowego aerobiku do konca 7 miesiaca, i cwiczylabym dalej, a po powrocie do Polski trzeba specjalne zezwolenie od lekarza zeby moc lewa nozke 3 cm do gory - prawa ugiac ;P I potem sie dziwic, ze kobiety nie maja sily/ wytrzymalosci zeby normalnie zniesc ciaze, ktora bylo bi bylo jest obciazeniem dla organizmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak, bo niby z kąd ma kobieta mieć siły jak letzy plackiem i mięśnie wiotczeją, osłabiaja się i potem to zostaje już tylko poród inwazyjny przeprowadzony za kobiete przez lekarza... Jak widać lekarze dobrze wiedzą co robią... i jak podnieśc sobie frekfencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roosa - a Twoje rozwazania sa bardziej teoretyczne czy praktyczne? Masz zamiar w najblizszym czasie rodzic w domu? Czy tylko sie tak ogolnie zastanawiasz nad tematem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
To angielskie podejście nie jest takie najgorsze, gdyż najwięcej poronień dotyczy zarodków chorych, wadliwych. Podtrzymywanie na siłę takiej ciąży kończy się... same wiecie jak. Natura juz tak to urządziła. Tylko że są też inne przypadki, gdy np. kobieta ma jakieś niedobory hormonalne i w życiu bez wspomagania nie urodzi. Tu jest problem, zresztą nie tylko w Anglii, ale też podobno w Holandii i Skandynawii. Co do leżenia, to są jakieś wskazania, np. odklejające się łożysko, ale to daje jakieś objawy - ból, krwawienie i wtedy wiadomo, że coś jest nie tak. A jeśli nic nie dolega, nic nie widać złego na USG, to dlaczego by sie nei ruszać? Można się ruszac, nie wolno tylko sie forsować i przegrzewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO ja bym bardzo chciala sie dowiedziec, ile tak naprawde procentowo jest problemow z samym zarodnkiem, a ile z niemoznoscia utrzymania ciazy przez matke - i czy rzeczywiscie da sie to rozstrzygnac i zapobiec robiac badania, czy badania robi sie \"tak dla picu\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Podejrzewam, ze są 2 skrajności - jedne kobiety mają dziesiątki badań, żeby dowiedzieć się, czemu nie mogą zajść i utrzymać ciąży, a drugie nie mają żadnych badń, a leki przepisywane "na oko". Mi tak kiedyś lekarka przepisała proverę na bolesne piersi - nawet nie spytała, jak się miewa moja wątroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nawet z tych badan \"na oko\" mozna by cos wyciagnac... Czy to brytyjscy lekarze sa tak leniwi ze nie czytaja o najnowszych odkryciach i osiagnieciach w zakresie poloznictwa, i zyja jak za krola cwieczka, cyz polscy maja dostep do scisle tajnych wynikow i wiedza lepiej jak i czym sie kierowac? Pewnie i tak za wszystkim stoi kasa - w anglii ciaza jest prowadzona jest jakby nie bylo na kase chorych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
A w Polsce nie? Z pewnością wiele kobiet nie może sobie pozwolić na prywatne wizyty i chodzi do normalnej przychodni. Przypuszczam, że UK i tak kobiety są zdrowsze, w końcu to do nas specjaliści z zachodu przyjeżdżają oglądać raka szyjki macicy. Mimo że tam się robi cytologie co 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie by sie trzeba udac do archiwow WHO zeby sprawdzic jak tam wszystkie wskazniki wygladaja, moze w koncu sie zmobilizuje i poszukam, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh no właśnie axaa mi też się wydaje że to nasze wsysko interwencyjne prowadzenie ciaży i porodu jest gorsze, niby sto badań niby leki niby badania co tydzień i co? nic lepiej a nawet gorzej. Takie wtykanie paluchów w naturę bez powodu i przyczyny nigdny nie przyniosło niczego sobrego, zawsze po latach okazuje się że najnowsze bvadania wykazują że natura jest mądrzejsza od człowieka ... Nie mówię o ratowaniu zdrowia i życia oczywiście tylko o leczeniu zdrowych kobiet. szanta my chcemy rodzić w domu zarówno ja jak i mój mąż, to była podstawa decyzji o dziecku, może to dziwne ale do tego stopnia nie podoba nam się to co wyprawia się z kobietą w szpitalu. ja tez bym chciała wiedzieć jak to jest naprawdę z tym leczniem chorego płodu, czy można coś zrobić czy nie? Znacie jakieś choroby które można wyleczyć już na początku ciąży i w trakcie jej trwania?? czy to tylko pozory bezpieczeństwa i kontroli? bo ja już sma nie wiem, wydaje mi się że nawet gdyby coś było nie tak do tego kluczowego 3 mies , a jeżeli nie można leczyć to po co wiedzieć o tym że coś nie gra i się denerwować? A nerwy przeciez BARDZO szkodzą zwłaszcza na początku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie bardziej chodzi o to czy (i ile) sa przypadki ze z plodem jest wszystko w porzadku, a organizm matki odrzuca ciaze. Bo raczej jak cos jest nie tak z plodem w pierwszym trymestrze, to sa to tak podstawowe uszkodzenia, ze nie ma szans na prawidlowy rozwoj - no i poronienie jest jakby nie bylo jedynym wyjsciem. Ale jesli sa sytuacje ze organizm matki juz w pierwszych tygodniach odrzuca zarodek z ktorym jest wszystko w porzadku, to jak najbardziej nalezy pomoc w utrzymaniu takiej ciazy, tak mysle... Roosa - ale jestes w ciazy teraz i przygotowujesz sie do porodu w domu, czy jest to planowanie na mniej lub bardziej odlegla przyszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanta zgadzam się z tobą że powinno się pomóc kobiecie której organizm odrzuca zdrowy płód, ja miałam na myśli sytuacje która wymieniłaś uszkodzony płód na początku ciązy, też mi się wydaje że nieuniknione jest poronienie, My decyzję o dziecku i porodzie w domu pojeliśmy juz jakiś spory czas temu, teraz konczymy przygotowania do ciązy, czyli za nami badania na cytomegalię, toksoplazmozę , morfologie mocz, itp, zmina sposobu odżywiania -0 a przynajmniej się staramy, kwas foliowy, szczepinie na żłótaczkę - to na wypadek gdybyśmy jednak mimo naszych planów musieli rodzić w szpitalu, no i szczepienie na różyczkę, troche tego było, ale chcemy żeby nasze dziecko miało od początku dobre warunki rozwoju, Położna była pod wrażeniem naszych przygotowań ;-) Bierzemy pod uwagę oczywiście że mimo wszystko nasze plany mogą wziąc w łeb i trzeba będzie do szpitala, ale mam nadzieje że jednak nie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
axaa faktycznie to ciekawe jak ogrona jest rozbierznośc pomiędzy sposobem prowadzenia ciązy w Polsce przez lekarza z NFZ a prywatnego! Jakoś dziwnie ci pierwsi nie są tak skorzy do przytłaczania badaniami, raczej stosują postawę olewczą i oszczędzają na badaniach i usg... a prywatny... ten to dopiero odstawia szopkę! Zresztą nie tylko z ciążą.... NAjważniejsze to zachowac zdrowy rozsądek i umiar ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roosa - a gdzie mieszkasz? moze w malopolsce? Moglabym ci podrzucic sprawdzone miejsce \"na wszelki wypadek\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Kiedyś byłam w bibliotece i ciężarna pani bibliotekarka coś opowiadała o swoich wizytach. Chodziła do przychodni i lekarz mówił, że skoro nic się złego nie dziej, to moze przychodzić tak co 5-6 tygodni. Mówiła też, ze chodziła prywatnie do lekarki, a tam wizyty co 2 tygodnie, ale w ten sposówb to by zbankrutowała. Z tego co słyszałam potem, ma zdrową córkę i już wróciła do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie ostatnio szczeka opadla, jak poszlam do (poleconego) prywatnego lekarza i uslyszlam: wszystko OK, ciaz fizjologicnza, proponuje sie zglosic na USG w 22-23 tyg (bylam w 13) Normalnie zdebialam, ze taki sie w Polsce zdarzyl!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanta niesty jestem z wielkopolski, ale jak coś usłyszysz o jakiś fajnymmmiejscu to pisz koniecznie to zawsze się może przydać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanta ale miałaś fuksa z tym lekarzem, ajk prywatnie to chyba on jest jakimś niespotykaneym egzemplarzem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytajcie ten artykuł az sie człowiekowi weselej robi jak sobie pomysli ze sa takie miejsca i to w polsce ;-) Zarabiają po ludzku Państwowe szpitale mogą w Polsce przynosić spore zyski. I to całkiem legalnie. - Wszyscy się skarżą na biedę w służbie zdrowia, a mój szpital zarabia kupę kasy - pochwalił mi się niedawno Krzysztof Romankiewicz, starosta zielonogórski. Nie uwierzyłem, pojechałem sprawdzić. Zamknięta na głucho stacja w 20-tysięcznym Sulechowie (woj. lubuskie). Kilkaset metrów dalej odremontowana kamienica, w środku trzy kolorowe sale oddziału położniczego. Tajemnica sukcesu wisi w sekretariacie: dyplom za zajęcie I miejsca w akcji \"Rodzić po ludzku\" w 2000 roku. - Miałam kłopoty ze zdrowiem, szukałam lepszej opieki, choćby trzeba było dojechać. Siostra męża poleciła mi ten oddział i dr. Krzysztofa Rzepkę - powiedziała mi wczoraj 24-letnia Agnieszka Rożniatowska spod Zielonej Góry. Pięć dni temu urodziła w Sulechowie córkę. - Milenka jest zdrowa, nie wyobrażałam sobie, że będzie tak wspaniale, tak bezpiecznie. Kobiety mogą tu rodzić w wannie, rozciągać się na specjalnej piłce. Jest miły pokój do porodów rodzinnych. - Nikt nie dał mi nawet na moment odczuć, że przeszkadzam. To ja uspokajałem żonę, pomagałem zmienić pozycję. Cały czas mogła robić, co chciała - wspomina Leszek Masklak, który w listopadzie był przy porodzie córeczki Zuzi. Dziewczynka jako wcześniak trafiła do inkubatora. - Widzieliśmy, jak zajmują się nią pielęgniarki. Mówiły do niej po imieniu, były cierpliwe, delikatne. Jak matka - opowiada Monika Masklak. W akcji \"Rodzić po ludzku\" Sulechów dostał od rodzących doskonałe oceny. A dobry wynik w akcji to reklama. Wiele szpitali, zwłaszcza w dużych miastach, wykorzystuje wzmocnioną w akcji markę, wprowadzając - właściwie nielegalne - opłaty np. za poród rodzinny. W Warszawie sięgają one nawet paru tysięcy złotych. W Sulechowie rodzące nie płacą nic ekstra, a mimo to szpital zarabia. Za każdą mamę do szpitalnej kasy trafia z NFZ od 1000 do 1500 zł. W 2004 r. szpital wypracował 400 tys. zł zysku, w ubiegłym roku 1,5 mln zł, a w tym już ponad pół miliona. W znacznej części dzięki porodom. Rocznie na 700 rodzących aż 400 przyjeżdża z innych miast. Nawet z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. - Porody, zarówno te w wodzie, jak i z udziałem ojców, są dla kobiet darmowe, bo za wszystko płaci NFZ - chwali się dyrektor Beata Kucuń. Koniunkturę rozbudzoną przez akcję społeczną można wykorzystać, bo porody to jedyna w Polsce nielimitowana usługa medyczna. Szpital może przyjąć wszystkie kobiety, które się zgłoszą. Akcję \"Rodzić po ludzku\" w 2000 r. Sulechów wygrał ex aequo z Puckiem k. Gdańska i Sokółką na Podlasiu. Do Pucka zjeżdżają matki z całego Trójmiasta. W zeszłym roku urodziło się tu 800 dzieci, o 200 więcej, niż spodziewał się powiat. - Z zysków wypracowanych przez noworodki utrzymujemy deficytowy oddział dziecięcy - tłumaczy dyrektor Ewa Bonk-Woźniakiewicz. Do Sokółki przyjeżdżają kobiety z Białegostoku i Augustowa. - Mamy stare długi, ale na bieżąco wypracowujemy zyski - cieszy się dyrektor Marek Chojnowski. Nie tylko małe szpitale zarabiają \"po ludzku\". Setki tysięcy złotych rocznie \"wypracowuje\" ponad 1700 noworodków, które przychodzą na świat w Olsztynie. Ten oddział był już trzy razy laureatem akcji. Przyjeżdżają tu nawet warszawianki, bo rodzi się po ludzku, ale za darmo. Dyr. Joanna Szymankiewicz-Czużdaniuk: - W zeszłym roku porody dały nam 300 tys. zł zysku, co pozwala na utrzymanie deficytowego oddziału wewnętrznego i ortopedycznego. Anna Otffinowska, prezes fundacji Rodzić po Ludzku: - Dzięki naszej akcji kobiety mogą rodzić po ludzku, ale w wielu miejscach za pieniądze, i to spore. Dlatego tak cieszą mnie te przykłady dzielnych małych szpitali. Zwłaszcza że hasło tegorocznej edycji akcji brzmi: \"Rodzić po ludzku to nie przywilej\". W Polsce jest 710 publicznych szpitali. Ile przynosi zyski? Chyba niewiele, ale Ministerstwo Zdrowia nie ma takich danych. Robert Rewiński, Gazeta Wyborcza, 2006-06-28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super :) TYlko sie cieszyc :) DLa mnie takim miejscem jest SPES w Krakowie - za porod rodzinny trzeba co prawda placic, ale tylko wtedy jesli tatko wytrwa do konca - i nie jest to straszny majatek, 100 zl chyba...A jest super bezpiecznie i mozna wszystko. I jak w domu - o to kamienica, a nie szpital :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×