Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roosa2

Odrodzone narodziny, Poród aktywny, Poród w domu

Polecane posty

Roosa pewnie juz tulisz swoja kruszynke napisz jak porod i wogle jak sie czujecie jak maluszek czy chlopiec czy dziewczynka. Pozdrowka Wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuupupupuupupp
i jak, roosa? juz urodzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rooosa, hop hop, napisz co i jak!!! Mam nadzieje ze wszystko przebieglo zgodnie z zyczeniami i zalozeniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo
Cześć dziewczyny, jak macie maila do roosy, to napiszcie na maila. Synek (słodziutki:)) urodził sie ostatecznie w szpitalu i oczywiście zniszczyli tam całe przeżycie porodu... Myslę, że roosa ucieszy się z mailika. Pozdrawiam was serdecznie. p.s. Moja córcia od wczoraj chodzi:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poród w domu
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh szkoda gadać, Powiem krótko ten świat jest chory i idiotyczny! Powinno sie te polskie zasrane porodówki wysadzić w powietrze. Zniszyli wszystko... Może kiedyś napisze więcej.. wiem jedno w Polsce można mić tylko marzenia ... i nic więcej. Tego się nie da naprawić i nie da się zaponieć, nic już nigdy nie będzie takie jak kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czy znacie jakąś położną z Łodzi, która może odebrać poród w domu? Poważnie o tym myślę ale trudno mi namierzyć konkretną położną, zwłaszcza że one niechętnie się ujawniają i trzeba ich szukać pocztą pantoflową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo
Hej, nie znam położnej z Łodzi, ale się wywiem, bo myślę, że jest. Nie wszystkie porodówki są straszne:). Pozdrówka dla wszystkich. p.s. Roosa, czemu nie piszesz? Całus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnoszę i przy okazji tez podpisuję się pod prośbą do roosy o szczegóły. Prześledziłam cały temat i mocno kibicowałam, a tu widzę że jednak nie wyszło tak jak chciała :( Odezwij się!! elileo--> udało Ci się kogoś namierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakociamamamama
Hej Dziewczyny! :) Z uwagą przeczytałam Waszą dyskusję :) Roosa - tak mi przykro, że nie udało Ci się rodzić po \"swojemu i naturalnemu\". Czy szpital naprawdę taki okropniasty...? :/ Jestem w 11 TC. Marzę o znalezieniu empatycznej, rozumiejącej fizjologię porodu położnej, która wesprze mnie i... pozwoli naturze \"robić swoje\". Mieszkam w Wałbrzychu, więc moje szanse niewielkie - proszę, trzymajcie kciuki!:) Pozdrawiam Was i Wasze Maleństwa :) Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej :) Ja zaczynam w tą sobotę kurs w szkole rodzenia na Piotrkowskiej. Wiem już że mają tam jakąś położną od porodów domowych, więc chcę się z nią spotkać. Nie wiem jeszcze jak się nazywa, bo przez telefon nie chcieli powiedzieć, wiec tym bardziej nie mogę na razie nikogo podpytać o opinie na jej temat. Jeśli pojawiła się już jakaś mamusia po porodzie domowym, to prosimy o wpisy!! Myślę że warto podtrzymać ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aagusiaa
Jest forum o porodach domowych i tam sa chyba relacje dziewczyn z Lodzi. Jak chcesz podam Ci linka. Ja mam termin na jutro i tez przygotowywalam sie do porodu domowego, ale neistety w zasciankowym Krakowie ze wszystkiego robia problem, a ze mam grupe krwi rh- to jezeli zajdzie taka potrzeba to bedzie problem z imonuglobulina. Moja "domowa polozna" opowiadal mi co przezyla dziewczyna, ktora urodzial w styczniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo
Hej dziewczyny, Ja się szykuję na drugi poród w domu. Bedzie trochę inaczej, bo wtedy mieszkaliśmy 7 minut od "Zośki" w wawie, a teraz mieszkamy prawie 50 km dalej:). Ale moja koleżanka i położna w jednej osobie dała się przekonać:))). Jeszcze mam kawał czasu, bo termin na 24 września, ale już się "pożegnałam" na razie z moją porodówką ukochaną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo
Acha, do Sarkastycznej Cyniczki: Ja jestem mamusią po porodzie domowym,tylko "starym", bo moja córcia ma już 22 miesiące:))))!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze
że życie utarło nosa tym wydumanym teoriom i jęczeniu o tragedii na porodówkach, niektóre to jak sobie cos wkrecą to już koniec :| mogłaś całą ciążę nie chodzić do lekarza i sobie rodzić w domu na własną odpowiedzialność, kochająca mamusiu :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo
żeby rodzić w domu na własną odpowiedzialność, nie zdecydowałabym się nigdy nie chodzić do lekarza czy położnej. Inaczej nie wiesz, czy możesz rodzić w domu, bo selekcja do porodów domowych jest bardzo rygorystyczna, a na jakiejś podstawie musi położna ją przeprowadzić. A na wielu porodówkach wciąż jest tragedia- zwiedziłam większość z warszawskich będąc na studiach i jestem bardzo wdzięczna, że pracuję w szpitalu, który drastycznie różni się od reszty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Znam już położną która w Łodzi (chyba jako jedyna) czasem się podejmuje porodów domowych! Przyznam że teraz mam totalny mętlik w głowie. Chyba spodziewałam się czegoś innego po tym spotkaniu. Nastawiałam się na osobę z większym doświadczeniem, pewną swoich działań itd. Tymczasem Pani D. wyglądała na lekko spłoszoną, przyznała że odebrała mało porodów w domu bo pracuje w szpitalu na porodówce, więc to tam spędza więcej czasu. Do tego mocno nas nastraszyła. Wiem że też trochę powinna, żebyśmy sobie na pewno zdawali sprawę z ryzyka itp, ale to straszenie było takie bardziej jak normalne standardowe lekarskie czy rodzinne, że to tak ujmę. M.in. powiedziała nam wprost że musimy się liczyć z ewentualnością śmierci dziecka.. Właściwie to dała nam jakby do zrozumienia, że wolałaby opcję łączoną, czyli pierwszy okres porodu u nas w domu, a drugi już w szpitalu u niej. Jakby nie była zbyt chętna do domowego :( Trochę mnie to podłamało i jestem na etapie \"płakać mi się chce\".. Siódmy miesiąc, czas na podjęcie decyzji, a tu takie zamieszania :o Czy te z Was które rodziły w domu tez miały taki etap, czy nie bałyście się ani przez chwilę? Liczyłyście się też z tą najgorszą ewentualnością? Ja bym tego nie przeżyła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dodam jeszcze - a propos tej kwalifikacji do porodu domowego - położna wymaga absolutnie wzorowo przebiegającej ciąży i w moim przypadku by się poważnie zastanawiała czy się podjąć, bo ja łykam Cordafen z powodu stawiania się macicy - niby nic mnie nie pobolewa, ale nie da się ukryć że bez leków dużo za często twardnieje mi brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyniczka- przykro mi, ze sie rozczarowalas.. Powiem ci tylko jedno, z taka polozna jak ta pani D nawet w najlepszym szpitalu nie chcialabym rodzic :O No coz...szkoda... Ja musze powiedziec, ze jakos spokojnie podchodzilam do sprawy porodu w domu, jakos nie mialam mysli typu: a co bedzie jesli cos pojdzie nie tak... Ale to chyba dlatego, ze polozne, ktore prowadzily moja ciaze byly naprawde super. Zalaczam linki do innego forum, gdzie jedna z dziewczyn urodzila w domu. Moze na cos sie przydadza. http://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=46855&hl= http://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=46752&hl=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, twardniejacy brzuch na 100 % nie jest przeciwskazaniem do porodu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elileo
Hej kobiety, co się stało z dyskusją? Dzisiaj mija dokładnie 6 tygodni od mojego drugiego porodu w domu:). Mój cycolubek (Wiktor) urodził się cudownie, chociaż kawał mężczyzny- 4120g:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherry pie
Dziewczyny!!!!!!!!!! Where are you?????????????? Cudem jakimś znalazłam wasz topik w tej czasoprzestrzeni i niesamowite jest to że tyle lat temu poruszałyście te tematy, bo dziś naprawdę trudno znaleźć osoby z którymi można by kulturalnie pogadać na tak istotne przecież tematy. Wątek leżał nie odkurzany przez tykle lat, że wątpie by któraś z Was tu jeszcze zajrzała, ale warto spróbować :) może nowe osoby dołączą, bo tematy naprawdę warte są nagłaśniania. Roosa2- a co z Tobą dziewczyno? Przykro że tak ważne chwile w waszym życiu zostały zdeptane... ale na litość boską napisz co się stało!!!!!!! bo mnie to dobija........ Choć wątpie byś tu zajrzała rozdrapywać stare rany................może ktoś coś wie i zachce napisać. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×