Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

sashka proponuje pro natura i olać sprawę, bo lekarze i tak specjalnie na to nie zwracają uwage;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Sashka dzięki za wyjaśnienia o tym pasie, na razie też go chyba nie kupię. Co do depilacji to żaden wstydliwy temat- po to tu jesteśmy, nie? Ja się nawet lekarza kiedyś zapytałam, czy można używać kremów do depilacji - powiedział że nie jest wskazane, z resztą mówi "po co pani teraz" :-) Ja się troszkę golę maszynką do golenia w okolicach pachwin i tyle. W szkołach rodzenia położne ostrzegają, żeby któraś nie wpadała na pomysł golić się przy lusterki, bo krzywdę można sobie zrobić:-) Mówią żeby się nie golić- tylko przed porodem dobrze jest jak mąż jeszcze w domu pomoże i ogoli kobiecie wszystko. Już to sobie wyobrażam- ja się skręcam bo mam skurcze porodowe a mój mąż zamiast mnie wieźć do szpitala to chwyta za maszynkę :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) A ja sie nagimnastykowałam z lusterkiem :) ale to chyba było ostatni raz, mam dość takich karkołomnych sztuczek. Synuś ma sie dobrze, ale powinnam czuć go mocniej. Nie mniej nic się nie dzieje i serducho równo wali :) Ale cukier mam podniesiony, dziś miałam drugą próbę, tym razem większą dawkę i trzy kłucia. Przeżylam. Ale jak już po wszystkim dojechałam do pracy to mi się zrobiło tak słabo że myslałam że zemdleję, słabo, niedobrze, duszno. Byłam na głodzie od wczoraj i strasznie zgłodniałam, zjadłam od razu 2 kanapki i po pół godz mi się polepszyło. Skoro ten cukier tak na mnie podziałał to pewnie niestety mam tę cholernę cukrzycę :( buuuaaa. Nie chodzi mi nawet że nie wolno mi będzie słodyczy, boję się że owoce też odpadają, serki homogenizowane, mleko i cała masa innych rzeczy. No i znów kontrole i badania i pewnie jeszcze leki. Oj ciężka dola ciężarówek :) Buziaki dla wszystkich Jola napisz czy jak zwiedzanie sklepów ciążowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefretete01
hejka dziewczyny! Wlasnie znalazlam ten topik. U mnie za niecaly rok 30-tka na karku no i staram sie o dzidzie trzeci miesiac. Wlasnie w tym cyklu chyba mi sie nie udalo. W zasadzie to juz prawie na 100% sie nie udalo. Ale zyje nadzieja ze juz niedlugo i bedzie fasolka :-) Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Najważniejsze, że z synusiem wszystko w porządku. Nie czujesz go może aż tak bardzo, bo śpi sobie ładnie i tylko od czasu do czasu sprzedaje Ci kopniaki :-) Nie przejmuj się Sashka :-) Weekend przed nami więc trzeba się rekalsować, bo potem po porodzie to nie ma na to szans:-) Pozdrowionka dla Wszystkich:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki, toja wasz Blondas. Jejku, ale doszło wpisów. Niestety nie czytałam wszystkiego, bo tak na szybko wpadłam tu dosłownie na sekundkę. Korzystam z uprzjmości znajomych. Na swój komputer na razie szans nie mam. Remont ciąąąąągnie się niemiłosiernie, żyjemy jak Rumuny (pokój stołowy + kuchnia w jednym). Ale jakoś się trzymam, nawet malujściany, ale ciiiiiiiiiiiiiiiii..... Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko, do poczytania następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie są numerki wpisów? :) Nefretete Witaj w naszych progach! Zaglądaj do nas i pisz o postępach. Aha! I nie myśl o robieniu dzidziusia tylko o zwykłej miłości. Nie baw się w kalendarzyki, idź na żywioł a za chwilę napiszesz nam o dwóch paskach na teście :) Boże ale mam doła! Bez powodu. Hormony i jesień. Ledwo się trzymam żeby nie ryczeć. Tak po prostu.ja chyba w ogóle jestem podatna na takie rzeczy, ale zawsze przed jesienią jakies deprimy łykałam i dało radę. Teraz nic mi nie wolno, a magnez i melisa to są o kant d... w moim stanie. Podejrzewam że tak mniej więcej wygląda deprecha poporodowa. Tylko ja to mam już teraz, więc strach pomyśleć co będzie jak się Maleństwo pojawi... :( Tak se pisze żebyście mi wybaczyły marudzenie na forum. Ja nie pisze jak się ciesze, ja przeważnie odzywam się jak mi źle. Ja wiem ze w sumie nieźle znosze ciążę, na nic nie choruję, podtrzymywac nie musze, problemów z zajściem nie miałam. Ale żeby być nieszcześliwą wystarczy waga, cukier i słabe ruchy. Dobra, nie męczę Was Napiszcie tylko czy któraś miała cukrzycę? Co się wtedy robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Strasznie tu pusto ostatnio. A ja już dzisiaj zdążyłam się wkurzyć. Dzwoniłam do pracy zapytać się jakie będą pensje po obiecanych 30% podwyżkach w służbie zdrowia. I okazuje się, że podwyżka owszem jest, ale wynosi 15%. Więc na macierzyńskim też dostawać będę nedzne grosze. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczęta wpadłam na moment bo już na zwolnieniu jestem..nie dajcie się żadnym depresjom!sashka no co Ty uśmiechnij się prosze i nie martw się na zapas!Potrzebujesz duuużżooo optymizmu bo wierz mi będzie coraz gorzej..wiem co mówie naprawde ostatnio zwolniłam tempo życia:( okropne uczucie...teraz najgorszy przede mną 8my miesiac...jest tak dziwnie ze wczesniak z 7mego miesiąca ma większe szanse niz ten z *mego , nie wiem w czym rzecz ale tak mnie pouczają..a ja pod koniec 8mego jade na egzamin do stolicy do Ministerstwa ulalala...będzie ciężko:( ale grunt to si enie dać... Chromka co do służby zdrowia to te podwyzki zawsze były kiepskie:( kiedyś pielęgniarki głodowały, niby podwyżke obiecali a w sumie dostały 50 zł, żenada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc mam cukrzyce. Chyba dam sobie spokój z pracą bo nie wyrobię - jesyem teraz pod opieką 2 poradni i oczywiscie mojej ginki. Teraz z podniesionym cukrem musze stosowac specjalna diete i sprawdzac poziom cukru glukometrem. Troche sobie tego w pracy nie wyobrazam. Jak na razie dla dziecka mam jedne śpiochy od teściowej, termometr i skarpetki. Jak mnie nagle położa do szpitala to dziecko w gazety zawinę. Już nie umiem się cieszyć ciażą :( Gdzieś tam w środku jeszcze resztki radości ale mocno już przytłumione problemami. Nie będe już do Was pisac. Poczytam chętnie ale nie chcę Was męczyć swoją osobą. Pocieszam się że są znacznie gorsze rzeczy w związku z ciążą, ale Wy wszystkie macie tak ok, wszystko się pięknie układa, wyniki super, wózki, ciuszki itd same do Was wpadają i możecie się delektować kopami z brzucha. Ja już tu nie pasuję. Naprawdę coraz trudniej mi wykrzesać entuzjazm. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka - no co ty. Z cukrzycą da się żyć. Stosuj się do zaleceń lekarzy i ciesz się, że niedług będziesz miała ślicznego, zdrowego bobasa. Załamując się i popadając w takie nastroje nie pomagasz dzieciaczkowi. Poza tym po porodzie cukrzyca zdaje się mija. Nawet nie będziesz o niej pamiętała. Przecież tak niedużo nam już zostało. Trzymaj się i nie zamartwiaj. Przemęczysz się może trochę bardziej niż my, ale za to jak się później będziesz cieszyć, że masz już swoją kruszynkę. Nie możesz od nas uciec, przecież jesteś założycielką. Pisz jaką dietę stosujesz i co się robi, bo nie wiadomo kogo co spotka. Mam koleżankę w Lubinie, która chorowała na cukrzycę w ciąży. Ma teraz piękną zdrową prawie roczną dziewczynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka co Ty opowiadasz...każda z nas ma jakieś obawy ale nie mozna sie dać...i bedzie jeszcze gorzej jak przestaniesz pisac na forum jak zamkniesz sie w sobie...cukrzyca sie pojawia i mija...ja mialam tez cukier w górnej granicy 140 mg ale nie robiam drugiego testu..staram sie ograniczać slodkosci i tyle(ale to strasznie ciezkie), poza tym skrócia mi sie szyjka macicy i moge zgubic bobaska musze wiec leżec w domku...kilka dni polezalam i juz moja gin mówi ze jest lepiej...nie mozna sie dać zlym myślom trzeba walczyć o maleństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna W.
Witanko moje miłe Panie Sashka Dziewczyno nie odchodz stad!!! Nawet nie wiesz jak fajnie i miło sie Ciebie czyta naprawde jestem tu krótko ale wierz mi że jesteś tutaj potrzebna nie daj sie jakiemuś tam cukierkowi bądz silna i pozytywnie nastawiona. Jutro mam środek cyklu (tak mi sie bynajmniej wydaje ) i będzie wielkie bummm i mam nadzieje,że będzie to ze skutkiem pozytywnym.Chciala bym być już w ciąży bo tam myśl cały czas chodzi mi po głowie ale troszke sie boje bo jestem puszysta i obawiam sie konsekwencji bo przytucia juz się nie musze obawiać ;););) no i te 3 pary spodni ciążowych moły by sie juz przydać bo mole je pogryzą hihihi trzymajcie kciuki i chciała bym Wam napisać za 2 tyg. ze udało sie nam,ale jeśli sie nie uda to też będe z Wami pisała nadal bo dobrze sie tutaj czuje.Pozdrawiam wszystkich cieplutko i śle gorące buziole.Jak nie uda sie tym razem to zaczne pisać chyba blooga zeby to z siebie wywalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka - jutro chcę widzieć twój wpis. Trzymajmy się razem. Razem będzie nam łatwiej. Pa. Dobrej nocy wszystkim. Katarzyna W. - witaj. Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej do nas dołączyła. 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna W.
Chromka 36 oby Twoje słowa były święte !!!! a bede wiersze do Ciebie pisała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia - a od kiedy się staracie? U mnie to poszło szybko. W lutym podjęliśmy decyzję a w kwietniu ostatnia miesiączka :). Wiedziałam, że nie będzie problemów, bo właśnie rzuciłam palenie, a jak nie palę to staję się płodna jak królik. Naprawdę. 3 razy zaszłam w ciążę jak nie paliłam, a rzucałam po to żeby zajść. Idę teraz się przespać, bo jutro czeka mnie ciężki dzień. Właśnie dowiedzieliśmy się, że nasza ciocia ma raka jajników i muszę jutro pojechać do mojego znajomego onkologa i wypytać się, co można dla niej zrobić. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia W.
Tak to ja ta sama Katarzyna W ale Katarzyna brzmi tak poważnie a wcale taka nie jestem wiec od teraz bedzie samo Kasia. My Chromka 36 staramy sie od sierpnia ale wtedy jakos nie zwracalam na to uwagi a teraz sie boje ze cos jest nie tak ale może po dzisjejszym cos wyjdzie chciala bym bardzo.Pozdrawiam i do usłyszenia.Gorace buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
To znowu ja- jak zwykle po dłuższej przerwie :-) Witaj Kasiu W- trzymam kciuki! Tylko myśl o kochaniu a nie o "robieniu", a wszystko będzie dobrze:-) Sashka ty chyba zwariowałaś Kochana! Przecież my Cię tu potrzebujemy!Z cukrzycą w ciąży żyje mnóstwo kobitek i rodzą zdrowe dzieci!!!!!!!! Wcale nie wszystkim ukałda się tak super jak myślisz- wolałabym mieć cukrzycę niż to, co prawdopodobnie mam- gronkowca w nosie... Gin powiedział,że jeśli testy potwierdzą przypuszczenia to po mnie... Nie moge rodzić z gronkowcem, bo dziecko jest od razu zarażone i to zagraża zyciu. A leki na gronkowca podawane w ciąży mogą uszkodzić dziecko itd. Nieźle nie? Naryczałam się wczoraj i od dzisiaj jestem bojowo nastawiona- kurcze nie dam się i tyle! Sashka pisz do nas!! Naprawdę Twój stan to nie katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Interkasia - a przy jakiej okazji wykryłaś tego gronkowca? Miałaś jakieś konkretne objawy? Ja już jestem po wizycie u alergologa i okulisty. Wydolność oddechowa znowu spadła do 90%, mimo brania leków. Ale podobno tak może być w trzecim trymestrze. Od okulisty dostałam już zaświadczenie do cesarki, ale przy okazji wykryła jakieś zmiany i trzy miesiące po porodzie mam się zgłosić na badania w kierunku jaskry. Załamać się można. Ale tak łatwo się nie dam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Pustki tu dzisiaj, ale może weekend... Cześć Chromka :-) Miałam gronkowca 2 lata temu- leciało mi z nosa przez 3 m-ce 24 godz na dobę, nie mogłam oddychać, spać, żyć. Dostałam od 3 niezależnych laryngologów skierowanie na operację przegrody nosowej i czyszczenia zatok.A czwarty lekarz podarł te skierowania- zrobił wymaz z nosa i wyszło to cholerstwo. Gdyby mnie zoperował to powiedział, że nigdy bym z tego nie wyszła- ale jazda, mówię Ci. No a teraz mam te same objawy- leci mi z nosa, w nocy smarkam tak, że budzę sąsiadów. Idę na wyniki i się okaże. Chromka, czy Ty chodzisz na ul. Grabiszyńską do tego centrum alergologicznego? Ja tam chodzę, odczulam się od kilkunastu lat ale teraz w ciąży nie chodzę. Może te objawy to też alergia.... Z tą jaskrą to mają jakieś podejrzenia konkretne? Ale się rozpisałam! Pozdrawiam ciepło! Domicela i Sashka- a gdzie Wy Kochane????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeja mało się nie popłakałam jak zobaczyłam te Wasze czułości. Kurcze, siakoś nie mogę bez Was żyć :) Postanowiłam się jednak pokazać... No więc wiem że z cukrzycą mnóstwo ciężarnych rodzi zdrowe dzieci. Wiem też że są gorsze nieszczęścia. Ale jak ma się doła to cienkie włosy stają się niemal pretekstem do samobójstwa. A w ciąży każdy problem to dramat. No ale na razie trochę mi te lęki przeszły i zyję. Byłam na badaniach, nie mam nawet tragicznego tego cukru, po zwykłych posiłkach jest w normie ale to były dni bez słodyczy i bez podjadania :) A mój dzień to głownie podjadanie, a podstawowe posiłki to w weekend. Teraz muszę sobie mierzyć cukier po śniadaniu, obiedzie i kolacji. Nie wiem jak tego cudu dokonam chodząc do pracy bo raczej ciężko jeść obiad o 14. Dotychczas jedliśmy główny posiłek koło 20. No i jakoś musze się przestawić a to chyba tylko idąc na zwolnienie. A przyszły tydzień musze się jeszcze w biurze pokręcić chociażby żeby swoje gratki zabrać. No i znów mi się rodzi problem. Same widzicie że jestem mistrzynią piętrzenia przeszkód. Trudno, ten tydzień skończy się naganą pani doktor a potem chyba przerwa z pracą. Tak będzie najlepiej nie? No i spokojniejsza jestem w domku, i Maleństwo moje czuję i jeść będe mogła normalnie. Well.... to się rozpisałam. As always. Było mnie nie podpuszczać :P Dzięki wielkie za ciepłe słówka kochanie dziewczyny! Ale mi się cieplutko na serduchu zrobiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ja znów - Blondas. Widzę, że nieźle się miesza na naszym forum.Witam wszystkie nowe koleżanki. Sashka, jak przestaniesz się do nas odzywać to przyjadę do Ciebie i kopnę Cię w ...... Wcale nie jest już tak super. Znów często ryczę, cierpną mi nogi głównie w nocy i nie wysypiam się z tego powodu, dobrze, że nie chodzę już do pracy. Wyniki też już nie takie doskonała. Znajoma określa 3 trymestr czasem słonia i chyba ma rację. Co do remontu to miałyście racje - JUŻ MAM DOOOOOOOOOOOOOOOŚĆ!!!!! No, ściskam Was gorąco, uciekam - znów dorwałam się do kompa z doskoku, tym razem w pracy (mój ukochany musiał po coś podjechać i skorzystałam) I bardzo Was proszę, nie wypisujcie się stąd. Jesteśmy razem od początku do końca na dobre i na złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Sashka- dzielna dziewczyna z Ciebie- tak trzymaj! Na zwolnieniu na pewno będzie Ci lepiej- po kilku dniach zobaczysz różnicę- spokój, jedzonko, brak stresu. Przecież nasze dzieciaczki są najważniejsze, prawda? Blondas pisz częściej do nas jak możesz no i trzymaj się dzielnie w tym remoncie- już na pewno bliżej końca niż dalej. Pomyśl o efektach :-) Właśnie skończyłam mój 24-godzinny atak kichania i smarkania- nawet trochę spałam:-) Co za życie... Mąż jest przerażony, no ale żyć trzeba- oby do kwietnia- jak maleństwo przyjdzie na świat to już będzie inaczej. Pozdrowionka weekendowe dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) w piątek byłam u gina :( i sama nie wiem czy nie powinnam go zmienić :( na moje skargi na złe samopoczucie- senność, ciągłe zmęczenie, bole krzyża i brzucha, puchnięcie i obrzęki nóg - stwierdził, że tak widocznie musi być, że nie mogę oczekiwać, że ciąże przejdę tak jak 20-latka- bezboleśnie, że wszystko tam wewnątrz jest zastałe, mocniejsze i dlatego boli. Na bóle mam brać nospę i to wszystko. Mogę przytyć tylko 7 kg w czasie całej ciąży - JAK TO ZROBIĆ???? poza tym chyba mam początki cukrzycy ciążowej, kolejne badania w tym kierunku robię za miesiąc i wtedy się okaze :( do tego kiepskie wyniki moczu, chyba sie przyplątała jakaś infekcja :( doła złapałam na weekend i mialam nadzieję, że do dzisiejszego dnia mi przejdzie, ale niestety :( poizdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jola witaj w klubie tych mniej radosnych :) Nie wiem czy Cię to pocieszy ale ja oprócz tego ze mam cukrzycę to jeszcze przeciwciała. Swoje przecierpieć trzeba. Tez mnie wszystko boli, nie wiem czy chodzic do pracy czy juz dac sobie spokój. Skołowana jestem. Ale generalnie można przeżyć :) Jak młody kopie to wszystko inne jest nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka/ ja wiem, że ciąża to nie choroba i że dla lekarza takie narzekania ciężarówek to codzienność, ale skoro płacę duże pieniądze na tą cholerną kasę chorych to oczekuję, że przynajmniej w tym stanie będę traktowana inaczej, a nie jak intruz! miałam nadzieję, że zobaczę teraz swoje dziecię na usg, ale pan doktor stwierdził, że dopiero w 12 tygodniu, że mam żyć tak jak przed ciążą, z wyjątkiem tego, że nie mogę przytyć więcej niż 7 kilo. Jak to zrobię to tylko mój problem :( zastanawiam się nad zmianą, choć on byłby idealny, bo jest położnikiem i pracuje w pobliskim szpitalu, gdzie zamierzam rodzić. Dobra, w porządku - mam cukrzycę, ale żeby mi powiedział, jak mam się zachowywać w tej sytuacji, czy jakąś dietę powinnam stosować czy nie - NIC. Badania mam powtorzyć przed kolejna wizytą i jeśli potwierdzą się wyniki to wtedy dopiero da mi skierowanie do poradni cukrzycowej czy jak ja tam zwą. Qrde, to przecież cały miesiąc! tak trudno było mi dać to skierowanie teraz?? A na domiar tego wszystkiego MPM nawet nie zapytał w piatek o wizytę :( normalnie zawsze dzwonił z pracy i pytał co i jak, a teraz nie. Nie wytrzymałam w sobotę wieczorem i zapytałam wprost czy jego to nie interesuje. Odpowiedzial, że tak, że interesuje, ale gdyby naprawdę interesowało to by zapytał w piątek, prawda? w tej chwili to chyba ważniejszy jest dla niego nasz ślub :( z którego ja nie potrafię się cieszyć, jeśli wszystko mnie boli, jeśli źle sie czuję, jeśli nie widzę z jego strony jakiejś troski :( ech, ponarzekałam od poniedzialku, ale obiecuję, że nie będę zawracała już Wam głowy, macie dość własnych problemów, a ja ze swoimi sobie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka/ ja wiem, że ciąża to nie choroba i że dla lekarza takie narzekania ciężarówek to codzienność, ale skoro płacę duże pieniądze na tą cholerną kasę chorych to oczekuję, że przynajmniej w tym stanie będę traktowana inaczej, a nie jak intruz! miałam nadzieję, że zobaczę teraz swoje dziecię na usg, ale pan doktor stwierdził, że dopiero w 12 tygodniu, że mam żyć tak jak przed ciążą, z wyjątkiem tego, że nie mogę przytyć więcej niż 7 kilo. Jak to zrobię to tylko mój problem :( zastanawiam się nad zmianą, choć on byłby idealny, bo jest położnikiem i pracuje w pobliskim szpitalu, gdzie zamierzam rodzić. Dobra, w porządku - mam cukrzycę, ale żeby mi powiedział, jak mam się zachowywać w tej sytuacji, czy jakąś dietę powinnam stosować czy nie - NIC. Badania mam powtorzyć przed kolejna wizytą i jeśli potwierdzą się wyniki to wtedy dopiero da mi skierowanie do poradni cukrzycowej czy jak ja tam zwą. Qrde, to przecież cały miesiąc! tak trudno było mi dać to skierowanie teraz?? A na domiar tego wszystkiego MPM nawet nie zapytał w piatek o wizytę :( normalnie zawsze dzwonił z pracy i pytał co i jak, a teraz nie. Nie wytrzymałam w sobotę wieczorem i zapytałam wprost czy jego to nie interesuje. Odpowiedzial, że tak, że interesuje, ale gdyby naprawdę interesowało to by zapytał w piątek, prawda? w tej chwili to chyba ważniejszy jest dla niego nasz ślub :( z którego ja nie potrafię się cieszyć, jeśli wszystko mnie boli, jeśli źle sie czuję, jeśli nie widzę z jego strony jakiejś troski :( ech, ponarzekałam od poniedzialku, ale obiecuję, że nie będę zawracała już Wam głowy, macie dość własnych problemów, a ja ze swoimi sobie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×