Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Hello Drogie Panie! ( Bo Pan zdaje sie wsiąkł) U nas bez większych zmian. Bylismy na badaniu i szczepieniu. Pani doktor nic nie mówiła więc pewnie wszystko ok. Sama jej zwróciłam uwagę że moje 6-tyodniowe Dziecię chyba za wysoko dźwiga głowę i jak mu się poda palce to chwyta łapkami i napina się cały jak by chciał usiąść. Pani doktor sprawdziła i orzekła że faktycznie za rano. Szkoda że sama nie sprawdzała tylko ja musiałam powiedzieć. Ciekawe czego nie powiedziałam.... brrrr, nie lubię tak! może i sie czepiam ale nie lubię zbyt wyluzowanych lekarzy. Ale to pewnie uroki przychodni rejonowej :( Jak mowiłam o ciągłym płaczu to też usłyszałam że ten typ tak ma... może to i lepiej że nic mu nie jest, ale w sumie spodziewałabym się jakichś rozwiązań po dzisiejszej medycynie. W końcu pani doktor dała nam receptę na kropelki na brzuszek, zaleciła też zmianę mleka jak by kropelki nie pomogły, dała skierowanie na usg i jak bym bardzo chciała to siusiu też mogę Kubie zbadać. Po prostu pani doktor uznała że to moze byc z brzuszka i zgadywała co moze pomóc. Cóż, dobre i to. Dzięki temu najbliższe spacerki mam juz sprecyzowane - przychodnia! Bo przez to dźwiganie to czeka nas jeszcze neurolog. Bueee! Ja jestem panikara i leń i nie chce mi sie ganiać po tych wsztystkich lekarzach. A poza tym martwię się czy Kubusiowi coś nie dolega i czy prawidłowo sie rozwija. A na topiku widze ostał się najwytrwalszy choć nieliczny skład. Brawo dla Chromki! Dzielna kobitka. Dwójka dzieciaczków a pisze! Tylko szkoda Julka że wciaż tak choruje. To pewnie przez to przedszkole, dzieci tam najwięcej chorób łapią. Miejmy nadzieję że może chociaż ten tran mu pomoże. Bella - kiedy dołączasz do tematów kupek, szczepionek, karmień itd? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Witajcie:) Wczoraj miałam robioną krzywą glukozową..bueee okropieństwo:( Ciekawe jak wyjdzie. Kurcze, ja ciągle jem słodkości, nie potrafie się opanować. 4 kromki z nutellą i kakao do tego( codziennie rano ten sam scenariusz) to dla mnie "bułka z maslem". Potem jeszcze jakiś serek na dokładkę...i tak z dość dużą częstotliwością:P Rozwiązanie w połowie lipca, a ja juz 8.5 kg przytyłam co to będzie, co to będzie... Dzis już jeżdżę palcem po mapie, wybieram punkt docelowy jutrzejszej wizyty...to chyba będą szpitale w Sosnowcu, albo może im. Leszczyńskiego w Katowicach. Chciałam rodzić na tej katowickiej porodówce, bo tam największy procent znieczuleń zo jest podobno, ale również pechowo - poród rodzinny za zgodą ordynatora i tylko po ukończeniu szkoły rodzenia:(. Sama nie wiem jak to sie w końcu ułoży, gdzie mnie przyjmą, czy będzie tak jak chcę..ech Chciałabym żeby Leszek był przy mnie i chciałabym tez się znieczulić. Sashka, Domicela..? ile trawały wasze porody? Na myśl o 20 godzinach paraliżujących bóli mnie ściska:( Chciałabym , żeby juz było po wszystkim. całuski dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Jestem, jestem i czytam ale nie piszę bo pochłaniają mnie prace sluzbowe i naukowe. Cieszę się, że Wy jesteście aktywne i toic cały czas zyje, mimo nawału obowiązków każdej z nas. Asia_w - pytałaś o szkołe rodzenia. Ja nie chodziłam, bo mój lekarz stanowczo odradzał, mówiąc, że przy porodzie kobieta, która jest po szkole bardziej się stresuje gdy coś nie idzie \"książkowo\". Pewnie z jednej strony miał rację ale z drugiej byłam zupelnie nieprzygotowana do pielęgnacji dzieciątka i np. do oddychania podczas porodu. Jestem z osób, które lubią być przygotowane i raczej wiedzieć niż nie wiedzieć, dlatego, jakbym teraz miala wybór,to bym do tej szkoły chodzila. July\'a -- i jak twoje nowe wnioski odnośnie porodówek? Podziwiam Cię, że tak wytrwale jeździsz. Ale to dobrze, przynajmniej bedziesz wiedziała czego się spodziewać i czego chcieć. Co do porodu to naprawdę nie jest on taki straszny. Poczytaj Sashke przed i po :-) Jak się już zacznie to naprawdę nie patrzysz na zegarek, tylko...robisz swoje, a czas płynie własnym tempem. Mój porod trwał w sumie ok 6 godzin (tj. od momentu odejścia wód płodowych), bardziej intensywne były ze 3 ostatnie godz, muszę jednak napisać, że dostałam środki na przyspieszenie porodu. Acha.. i bez znieczulenia :-D Interkasia -- co tam u Ciebie??? Sashka --- wiedzisz, Kubi już polubił kąpiele. Super! Teraz będzie już spokojniejszy. Może i codzienne płacze niedługo ustapią. Wiesz, taki dzidziuś musi się po prostu zaaklimatyzować na nowym świecie. trzeba dać mu trochę czasu. Kubi dźwiga główkę za wysoko? Nie slyszałam, żeby to był problem (zazwyczaj jest odwrotnie - dziecko nie chce podnosić glowy). No ale wizyta u neurologa nie zaszkodzi. A co do lekarzy to niestey dochodzę do wniosku, że oni też bardziej działają na czuja, niż na podstawie jakiejś konkretnej wiedzy. Ech, niestety drogie mamy, te nasze dzieciatka to cały czas wielki znak zapytania. Domicela -- trzymaj się dzielnie, teraz przesilenie więc nasze organizmy z zalożenia są słabe. Nie zdziw się jak niedługo zaczną Ci wychodzić włosy (niestety garsciami). Jak możesz to zacznij brać jakieś preparaty na wzmocnienie włosów i paznokci. Jeśli to cie pocieszy to powiem Ci, że ja dopiero teraz czuję, że powoli wracam do poprzedniej formy. Bella_rosa -- dobrze, że piszesz mimo choroby męża i nawału papierkowej roboty. Życzę Ci dużo weny przy uzupełnianiu wniosków..i dużo cierpliwości :-) A tu pisz jak najwiecej! Chromka -- ojej, ale ten twój Julek biedny. Dużo zdrówka dla niego! Jesli chodzi o pieluszkowanie to niestety nic nie poradzę. Wojtek \"przegapił\" kontrolę bioder w 6 tygodniu bo był w szpitalu. Bylismy na tych badaniach dopiero w 4 miesiacu i okazało się ,że wszystko idealnie, wiec dla nas sprawa zamknieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_w
Mój lekarz nie ma nic przeciwko szkole rodzenia ale traktuje ją jako coś w rodzaju klubu dla ciężarnych mateki ojców. W Sulechowie są dwie, obie prowadzone przez położne pracujące w szpitalu i obie są dobre. Powiedział, że szczególnie faceci poczują się lepiej po zajęciach, bo zobaczą innych mężczyzn w takiej samej sytuacji. Ja z kolei chaciałabym być też dobrze przygotowana, bo nie lubię nie wiedzieć co się ze mną dzieje. W sumie Natalinka dziwny ten Twój lekarz, że tak odradzał. Wiem jednak, że uprzedzenia położnych i lekarzy są faktem. W innym szpitalu, gdzie będzie rodzić moja koleżanka położne mają złe zdanie o porodach nauczycielek, a ja właśnie taki mam zawód. One mówią, że wiedzą kiedy rodzi jakaś nauczycielka, bo jest zawsze jakiś cyrk i histeria. Ciekawe... Mój pan Doktor chyba zapomniał o tej krzywej glukozowej, ale skoro to takie świństwo to może i lepiej. Ja przez dwa miesiące przytyłam 4 kg a w pierwszym trymestrze to nawet zgubiłam ze 2 kg a słodyczy nie jem prawie wcale porównując ilejadłam przed ciążą. W ogóle to jakoś mało jem. Na zgagę wypróbowałam migdały, to działa. I czytam "tę"książkę, bo dzisiaj dostałam przesyłkę. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 Rany jak mnie dzisiaj od rana boli głowa, najchętniej bym ja sobie wymieniła na inną :( Ale mam za swoje trzeba było nie jeść czekolady, a przy tym jeszcze zmiana pogody i ciśnienie wariuje. Sashka – wg planu to w wakacje mam zamiar dołączyć do przyszłych mam zatem temat zupek itd. w ciągu kilku następnych miesięcy mam nadzieję będzie mi bliski. Póki co uczę się od Was :D Natalinka – masz rację cierpliwość mi się przyda ;) July`a – nastawiaj się pozytywnie do porodu. Bo jak będziesz spodziewać się najgorszego to wykraczesz ;) A tak przyjmij wersję, ze wpadasz na porodówkę na dwie godzinki i po wszystkim. Wiem, wiem mądrala ze mnie ciekawe co ja będę sobie myślała jak będę na Twoim miejscu. Asia – może to głupie ale co ma zawód wykonywany do porodu :D Niby nauczyciele maja poprzewracane w głowach a lekarze to niby nie ;) Wszyscy jesteśmy dobrzy, także nie przejmuj się takim głupimi stwierdzeniami. Pracujesz jako ciało pedagogiczne w podstawówce, gimnazjum czy w szkole średniej. Swoją droga to sporo nas tutaj mających powiązania z oświatą ;) Ale to dobrze bo niż do szkół zawitał trzeba się wspomagać :D:D:D Super, że nie ciągnie Cię do słodyczy. Tego nie można niestety powiedzieć o mnie a nawet w ciąży nie jestem ;) Zobaczymy potem. Pozdrawiam serdecznie i dla wytrwałego składu 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Apropos - Interkasia milczy już drugi dzień, czyba poszła rodzić. Jeżeli to prawda to trzymam kciuki za roziąznie zakończone sukcesem :D:D:D:D:D Trzeba będzie zweryfikowac naszą tabelkę, która przepadla gdzieś wiele stron temu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tez Was czytam ale z palmtopa, strasznie sie pisze. Obiecuje, ze niedlugo dopadne koMpa i wtedy napisze wiecej. PozdRawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Pięknie dzisiaj:)) Niedziela jak malowana...no może nie do końca na zielono, jak bym już sobie życzyła. Spacerek murowany:). Jak się zapewne domyślacie wczoraj najechałam na kolejna porodówkę. I znowu miłe zaskoczenie - to porodówka najbliżej mojego miejsca zamieszkania, więc..może sie ostatecznie na nią zdecyduję. Miła pani położna, spoko salowa, nieco zaspany dyżurny anastezjolog...pobrałam telefony i jestem spokojniejsza. Tak ogólnie to ja jestem raczej spokojna w obecnym stanie, nie zamartwiam się na zapas, staram się myśleć pozytywnie i wizualizuję sobie pomyślny obrót spraw. Myślę jednak, że każdą cieżarną dopadają znienacka czarne myśli, ale potrafię sie z nimi uporać:P Wiosna tak dobrze na mnie wpływa. Więcej światła od razu poprawia samopoczucie. A dzisiaj miałam długaśny sen o karmieniu piersią. Karmiłam dziecko koleżanki non stop:P Miłej niedzieli !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 Wszelki Duch Pana Boga chwali – BLONDAS – trzymam Cię za słowo, koniecznie daj znać co u Was, przecież Maciek to już spory chłopak ;) July`a masz rację pogoda rewelacyjna. Aż człowieka coś wygania z domu. Mi się przyplątało jakieś kichanie, pewnie mąż mi sprzedał resztę swoich bakterii, wzięłam wszystkie możliwe witaminy, które miałam w domu i zobaczymy co się z tego wykluje :( Miłej niedzieli wszystkim życzę :D:D:D Duuużo spacerów na świeżym powietrzu, pa, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotrzymuję słowa: jak już pisał mój facet Maciek urodził się 27.01. 3,5 kg, 53 cm. Urodził sie przez cesarskie cięcie. Wczoraj skończył 8 tydzień. Niestety miał żółtaczkę, doktorka kazała go odstawić na 2 doby od cyca, potem na kolejne 2 i jeszcze 2 i tak minęły 2 tygodnie no i straciłam pokarm niestety. Teraz znowu ma anemię i podejrrzenie o alergię pokarmową lub skazę białkową więc lecimy na Bebilonie Pepti (22 za opakowanie, które wystarcza na 3 dni). Maciuś jest grzeczny, je ładnie - co widać chyba po wadze (prawie 6 kg), w nocy śpi (budzi się tylko na żarcie). tAK BYM CHCIAŁA MIEĆ KOMPA W DOMU BO CZAS JEST ALE SPRZĘTU BRAK. Ja czuję się świetnie już na 4 dzień po porodzie latałam po mieście. Dziewczyni, trzymajcie sie bardzo ciepło te, które już urodziły i te, które mają to przed sobą. Czytam Was czasami na palmtopie, tylko nie piszę bo kiepsko się pstryka patyczkiem po 1 literce. Obiecuję, że wrócę do Was na stale może już niedługo. Buziaczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie sobie oglądałam w necie zabawki dla najmłodszych... Łomatko! Alez tego jest! :) I oczywiście wszystkie uczą, rozwijają itd. Tylko brać! A gdzie trzymac? hihi. Świeże mamusie - macie jakieś zabawki dla najmłodszych dzidziusiów? Bo my mamy na razie tylko grzechotki i karuzelkę grającą. Wydaje mi się ze taki maluszek na razie nie potrzebuje więcej, ale jak sobie popatrzyłam na te zabawki to zachciało mi się zrobić zakupy :) Spodobała mi się książeczka na łózeczko ale my już na owym łóżeczku mamy przewijak, pluszaka, karuzelkę... i coraz mniej miejsca na Dziecko! :) A jeszcze niezbędne przecież są maty edukacyjne. No i jeszcze widziałam interaktywną wielozadaniową zabawkę którą można powiesić na łózeczku albo rozstawić nad dzieckiem. Zreszta, nawet nie będe Wam wymieniac co jeszcze widziałam. Chromka, Ty pewnie będziesz najlepiej wiedzieć, z czego naprawde korzystał Julek? Bo ja to bym najchętniej pół allegro wykupiła. w końcu każda zabawka rozwija... :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas!!! Witaj again!!! Super że do nas zaglądasz! Dobrze, że Twój Skarbuś już dobrze rośnie. Na pewno miałaś stresa tą żółtaczką i pokarmem, ale skoro Twoje Baby rośnie to na pewno wszystko jest ok! Ja się bardzo staram a i tak butlą dokarmiam. Niby pokarm mam ale Kubi się po kilku minutach złości więc się poddaję i karmienie kończy się butlą. Tylko czasem udaje się samym cycem nakarmić. Cóż, pewnych rzeczy się nie da przeskoczyć. Chciałam, starałam się, ale najwidoczniej mój Synuś ma jeść i cyca i flaszkę :) Przynajmniej w butli ma to czego ja mu nie dam, bo żyjąc na samych słodyczach chyba nie wiele mam do zaoferowania :) A Twoje Szczęscie pięknie rośnie! Kawał faceta! Zresztą na świat już przyszedł wcale nie okruszek... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka, było mi bardzo przykro, ze nie karmię piersią, ale w końcu nie on pierwszy i nie ostatni - tak,że nie stresuj się. Zanim przeszliśmy na butlę, też parę razy musiałam go dokarmiać. Tydzień temu się szczepialiśmy - dzięki babci mogliśmy Maćka szczepić przeciw biegunkom i pneumokokom. ale to jest kasa! aLE JAK TU NIE ZAPEWNIĆ MALEŃSTWU NAJLEPSZEJ OCHRONY JAKĄ MOŻNA? Kurczę, wyszłam z wprawy i ciągle mi się włącza Caps Lock. Chciałabym strasznie pisać do Was częściej. Dziś jesteśmy z Maćkiem w gościach, którzy mają internet i dlatego mogę sobie trochę popisać. Ciekawe czy Interkasia rzeczywiście urodziła? Nie czytałam o Waszych porodach Sashka, Chromka. Ja nie chciałbym drugi raz rodzić przynajmniej naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Cisza jak makiem zasiał... Krzywa cukrowa wyszła w normie także jestem kontenta:). Zagrożenia cukrzycą nie ma. Asiu-w , jeśli do tej pory nie miałaś takiego badania, to myślę, że cie i tak czeka bo mieści się w harmonogramie badań ciężąrnych i myślę, że dotyczy każdej kobiety. Wpadłam tak tylko na chwilkę, bo zaraz wybywam do siostry na urodzinki. dziś mamy dzień teatru (mój stary bzik:P z czasów studenckich ), żałuję, że już nigdzie się aktorsko nie wyżywam... A może3 interkasia dzis właśnie wydaje na świat małą aktoreczkę:P jeśli już jej nie trzyma w ramionach:) Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas no wreszcie sie odezwałaś:) gratuluje Maciusia i niech sie chlopak chowa dobrze:)no i koniecznie zaopatrz sie w kompa. July_a co do porodu u mnie ostatni moment trwał 40 min wiec nie tak źle ale rodziłam na \"dopalaczu\":) Sashka ja kupiłam ostatnio mate edukacyjna ,,wow świetna sprawa kłade Mlodego i mam prawie godzinke dla siebie, Mlodemu najbardziej pasuje lusterku(chyba jakiś narcyz mi rosnie hihi) i porusza grzechotkami...Fajna rzecz polecam, piszą ze az do 10 miesięcy wiec w miare sie przysluży. Musze sie pochwalic dziewczyny że wracam do poprzedniej wagi zostalo mi jedynie 5 kg!Ale sie ciesze nie macie pojecia:) Mlody natomiast waży przeszlo 7 kg ale kolosik mi rosnie:) z rozmiaru 68 mi wyrasta...tia kto go będzie nosił na rękach?! Natalinka ale mnie pocieszyłaś z tymi wlosami:) dzięki za rade kupie sobie skrzyp i zaczne łykac na porost;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi dzieki za poradę odnosnie zabawek, może się skusze na tę matę, choć Kubi chyba jeszcze za młody. Co do wago to mi tydzień po porodzie spadło 10 kg. Ale na razie mimo że nie jem i nie śpię to nie moge reszty się pozbyć. Zostało 5 :) Więc i tak uważam że dzielna jestem, żenie przybyło mi 30 bo mam skłonności. Teraz żyje niemal na samych słodyczach więc na pewno nie schudnę A najgorsze że mam pokarm, cycki mnie bolą a Młody wciaż na butli :( Daję mu pierś, czasem nawet obie pociagnie po 10 minut a potem się już złości i kończymy butlą. Wydaje mi się że mam mleko ale może to i tak za mało. Ciekawe tylko czemu mnie tak boli. (nie brodawki) A w ogóle to ofiara losu jestem, kompletnie nie umiem sie zorganizowac odkąd mam Dzidziusia. 6 tyg minęło a ja wciąż u lekarza nie byłam. Do tego czeka mnie cukier, nie oddałam glukometru a powinnam 2 tyg po porodzie, teraz pewnie szpital nie odda mi zastawu - 200 pln, a w aptece glukometr kosztuje 70 pln. Słaba jestem? Do tego jeszcze pism z ZUSu przetrzymałam 2 tyg a napisali że ja po tygodni się nie przyśle to nie będzie wypłacany zasiłek macierzyński. Mam ochotę sobie strzelić w łeb, bo kompletnie sobie nie radzę. A na obiady jadam parówki i jajecznicę gdyby ktoś mnie chciał pocieszyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynam od przeprosin bo troszkę was zaniedbałam, mam urwanie głowy w pracy. Dobrze, ze maż już zdrowy – jeden problem mniej :D Blondas – fajnie, ze wróciłaś do nas. Kombinuj tego kompa – koniecznie bo jestem ciekawa pewnie reszta towarzystwa też jak się prezentuje Maciek. Już spory facet z nigo :D July`a – niski cukier to bardzo dobra wiadomość. Super, oby tak dalej :D Domicela – mata edukacyjna jest świetna i generalnie dzieci są zachwycone. A tym, ze wyrośnie ci narcyz nie masz się co martwić ;) Lusterko to ulubiona zabawka większości maluchów. Swoją drogą niezły patent, kawałek kolorowego materiału, dwa pałąki i coś tam dyndające nad głową i dziecka nie ma :D:D Tak sobie myślę, że z większości tych kolorowych edukacyjnych gadżetów to akurat mata jest świetnym wynalazkiem i warto w nią zainwestować. Domicela, Sashka ręce możecie sobie podać jeżeli chodzi o ilość pozostałych kilogramów a tak się bałyście w czasie ciąży, ze wszystko zostanie a tu już tylko pięć. Jak dobrze pójdzie to podobnie jak Natalinka zejdziecie poniżej wagi przed ciążą. Sashka – nie jesteś żadna ofiara losu. Nawet tak nie myśl. Bierz Kubę do wózka, pogoda piękna i śmigaj pozałatwiać te zaległości. Będzie dwa w jednym, spacer dla małego a dla Ciebie obowiązki. Co do Diety to fakt ale raczej monotonna ;) Skoro jednak Ci smakuje a małemu nie szkodzi tocz tak pewnie ma być. Moja mama ostatnio się zbulwersowała jak wypisali po dwóch dobach po porodzie do domu moją koleżankę. Stwierdziła z oburzeniem, że człowiek ledwie żywy, ręce i nogi się trzęsą a tu tyle na głowie, a dziecko nie poczeka. Zapowiedziała, ze mi pomoże, trochę ja przystopowałam z tym pomaganiem bo nawet w ciąży nie jestem ;) Ale pewnie wie co mówi, dużo łatwiej jest jak ma się obok kogoś do pomocy. Jak to było z Wami tylko mąż czy dziadkowie tez stanieli na wysokości zadania- oczywiście w miarę możliwości i waszego przyzwolenia. Chociaż jak tak się zastanowię to wolałabym żeby mama mi specjalnie nie pomagała na początku, bo nie daj Bóg się mąż przyzwyczai a tak niech się wciąga od początku :D:D Miłego dnia wszystkim życzę a to dla Was 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Gdybyście miały wątpliwości to powyżej jest łąka z kwitnącym na żółto mleczem :D:D:D:D, pa, pa, 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mNie była moja mama i dziEki Bogu bo mialam chyba depresje czy co. Nie obrzuccie mnie blotem, a le czulam sie jakbym miala jakas kaRe i myslalam co ja zrobilam. Teraz jest już super mimo nieprzespanych nocy? kolek itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka nie przejmuj sie papierami mi wciaz ZUS jeszcze nie wyplacil, co raz to kolejny przysylaja mi kolejne papierzyska do wypełnienia...mozna sie wkurzyć, składki to im na czas trzeba placic a jeśli chodzi o zasiłek to dostane go pewno w maju jak do roboty bede iść.Jak z Toba wracasz po macierzyńskim do pracy?Ja sie wciąż zastanawiam... Co do pomocy to ja w sumie sama dałam sobie rade mąż jedynie wieczorami kąpiele no i weekendy.Czasami tylko teściowa z doskoku mi pomaga jak musze coś zalatwić ale generalnie da sie wszystko zorganizować.A co do depresji to ja mialam jakieś 2 tygodnie po urodzeniu Młodego, dusiła mnie pobyt wciaż w domu:( ale teraz w sumie jak dziewczyny urodzą to mogą od razu na dwor i na sloneczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domicela, obejrzalam wlasnie Twojego Krzysia - kawal fajnego chlopaka. Ja po macierzynskim wracam do pracy niestety - finanse, finanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondie u mnie tez finanse ucierpia ale zastanawiam sie czy nie iść dopiero we wrześniu do pracy, jeszcze lato spędzic z młodym na spacerkach itd jakos przezyje finansowo ale mysle ze te nastepne miesiace są wazne dla malucha, zacznie siadać... Sashka czemu masz taka jednostajną diete?Ja w zasadzie jem juz wszystko, no moze bez kapusty, grochu itp Po trochu trzeba przyzwyczajać dziecko. A co bolesnych piersi to jedynie masaż po ciepłym prysznicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azibi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do diety to ja po prostu nie mam kiedy zrobić obiadu. To było na potwierdzenie słów o mojej zaradności... :( Ale oczywiście czasem się staram chociaż jakiejś zupy na tydzień nagotować, ale nie zawsze się udaje. Co do załatwiania spraw - pewnie w wózek i do urzędu. Tylko że dla mnie to oczywiście wyprawa i wcale mi się nie chce, zeszły tydzień przecież był paskudny. Dopiero jak teraz słonko wyszło to dotarłam w końcu wszędzie gdzie potrzebowałam i lekarzy też pomału załatwiam. Co do pomocy - na początku mąż wziął urlop i naprawdę świetnie sobie radził i bardzo mi pomagał. Potem na kilka dni przyszła moja mama, ale jeszcze wtedy mój Synuś sporo spał i w zasadzie nie było przy czym pomagać. Teraz za to przydałyby się ze dwie mamy na stałe i mąż :) :) :) No ale jakoś sobie muszę radzić, choć czasem padam na twarz. Deprechy jako takiej nie miałam, ze dwa razy mi się płakać chciało ze zmęczenia, niewyspania i bezsenności. Ale żebym tak bez powodu miała wszystkiego dość to nie. :) A słyszałam o różnych przypadkach, więc myślę że to co mnie łapie to nie deprecha. Nawet jak mi Dzidziuś trzecią godzinę z rzędu rozpacza to i tak mu mówię że go kocham najbardziej na świecie i moze się nie wysilac bo i tak nikomu nie oddam!!! :) A chałupka brudem zarasta, z kurzu rzeźbić można, w lodówce światełko ino... taka świetna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach i jeszcze o pracy. Otóż ja mam ambitny plan nie przegapić pierwszego ząbka, siadania, raczkowania, pierwszego kroku, słowa itd. Czasem mnie strasznie ciągnie do pracy, brakuje mi tamtych obowiązków - to było znane a teraz wciaż się uczę :) Ale nie wyobrażam sobie zostawienia tak małego dziecka z niańką więc chyba będziemy się starać żyć jakiś czas z jednej pensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zostalabym z malym rok, ale mamy tyle kredytow, ze nie da rady - z jednej pensji nie pociagniemy. Co do obiadow - gotuje nam moja mama, sprzatam w soboty, tak, ze jakos daje rade. Z Maciusiem zostanie chyba tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka u mnie tez czasu brak na sprzatanie(sprzatam jedynie w soboty jak meza z dzieckiem na spacer wyrzuce) a co do gotowania to wlasciwie specjalizuje sie w daniach szybkich;)wiem ze przy dziecku czasu brakuje:( ja zawsze mam problem jak sie wybieram na spacer kiedy ja sie mam ubrac?nie mówiac o makijazu itd zapomnij! wiec wygądam jak tam matka Polka z podkrazonymi oczami i nieumalowana, wlosy wypadajace hihi i ciagne swoj wozek:)))na szczescie juz nie ide na podryw hihihi..choc ostatnio panowie podrywali mnie z budowy hihi zenada i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_w
A ja siedzę w domu i nie chce mi się sprzątać. To nie tak, że dom mam zapuszczony, ale mój zapał z początku marca do generalnych porządków jakoś mi przeszedł. Staram się raz w tygodniu zetrzeć kurze i podłogi, prasuję jak się już dużo nazbiera i nie ma się w co ubrać. Teraz mam szał na robienie na szydełku już trzeci dzień. W niedziele byliśmy w ikea i kupiłam materiał na zasłony do pokoju dziecinnego i na poduszki do salonu i obrus (już uszyłam). Skończyłam koronkę na szydełku zaczętą rok temu i przyszyłam ją do serwetki. To taki chwilowy zryw. Dostałam dokumenty ze szkoły (pracuję w szkole średniej) do wypełnienia do ZUS na zasiłek rehabilitacyjny, bo już jestem piąty miesiąc na zwolnieniu, oczywiście nie jestem w stanie dotrzymać terminu, bo lekarza mam dopiero we wtorek a trzeba złożyć te papiery na 6 tygodni przed końcem okresu zasiłkowego. Czy któraś z Was była na tym zasiłku rehabilitacyjnym? Czy ZUS może odmówić jego wypłacania? Byłoby mi przykro zostać bez grosza przez 2 miesiące. Pozdrawiam wiosennie i ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu w, podziwiam Cie za to szydelkowanie. Ja mam do takich prac 2 lewe rece - już raczej srubke przykrece albo kontakt naprawie. Ja prasuje na biezaco - rekawek zagladam do Macka bo smok mu wypadl, drugi rekawek, smok, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Dzień dobry wszystkim:) A ja poczyniłam pierwsze poważniejsze zakupy. Myślę, że nie za wcześnie, ale była okazja. Kolega z pracy mężą chciał się pozbyć wózka koniecznie, no i wzięliśmy. Ale wózeczek super - trójkołowy spacerówka i gondola w zestawie, do tego łóżeczko dostaliśmy i jakieś zabawki. Spojrzałam na allegro , a tam szok - te wózki za bajońskie sumy schodzą. Nówki za około 2000, a my ten model ( quinny speedi sx) kupiliśmy z wszystkim za 7 stów. Płacimy w ratach i to jest ok. Myślę, że trafiliśmy w dziesiątkę, bo wózek jest zadbany i wygląda kapitalnie:) Powoli powoli zbliżamy się do finiszu, więc myślę że można już stopniowo rzeczy dla maluszka kompletować. Remont w małym pokoiku trwa, nie da sie go zrobic rach ciach, więc mamy mały nieporządek w domku. W sumie u mnie nic nie stoi na właściwym miejscu, wiele jeszcze wody upłynie zanim mieszkanie będzie wyglądało przytulnie. Ale wszystko w swoim czsie... Pozdrawiam :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia podziwiam zdolnosci manualne, ja to podobnie jak Blondas dwie lewe rece:( a szkoda..bo czsami z byle czym musze isc do krawcowej:( a szydelkowanie przypominam sobie jako koszmar w podstawowce na zajeciach zpt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie! Julek w przedszkolu a ja nadal nie mam czasu, zeby coś naskrobać. Staram się przynajmniej w czytaniu być na bieżąco. W domu Sajgon a upichcić coś muszę, bo Julek głodny z przedszkola wraca.Nie mogę nawet wyrwać chwili, żeby włosy umyć a co dopiero makijaż :(. Za to dużo czasu spędzam na spacerach , nawet 6 godzin dziennie, bo Julka odprowadzamy do przeszkola i przyprowadzamy. I tak nam schodzi. Na szczęście mały ładnie śpi na dworze. Za to potem w domu nie bardzo i jestem uziemiona. Wczoraj dał dwugodzinny popis złości. On płakał na w jednym pokoju a babcia w drugim. Asia_w - byłam na tym zasiłku rehabilitacyjnym. Podobnie jak Ty nie wyrobiłam się z terminem (tzn. zakład pracy się spóźnił z papierami), ale dostałam wszystko na czas. Nie byłam nawet na komisji, bow papierach miałam ciążę zagrożoną, ale z tego co wiem to nie robią problemów z ciężarnymi. Będzie dobrze. Pa. Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×