Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Chromka dyżur dwa dni pod rząd?ja nie mogę, kobieto podziwiam, no dobra bez wazeliny ale naprawde jestem pod wrażeniem..ja zaobserwowałam ze młodym mnie tak wykańcza że zasypiam prawie zaraz za nim bo juz po 21.00, a Ty prosze nocka...Dobry pomysł z taką tablicą, może spróbuje z moim łobuziakiem...no mój tez wielkie okrzyki jak auto, a jak kopara to już w ogóle dziki pisk, no a jak helikopter krąży(w czasie lata krążyły po plaży) to młody wniebowzięty...chyba musze go zawieść na lotnisko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julya
Hej Podpisuje sie pod tym co napisałaś Domi o zmęczniu "podziecięcym"...ja w ciągu dnia padam na twarz, bo ciągle muszę za kimś podążać hehe... Igor jest juz tak sprawny ruchowo, że wszędzie włazi , wspina się itp. Wczoraj spadł przy mnie z łóżka, wystarczyła sekunda nieuwagi:( ciągle serce mam w gardle. Chromka - Ty lwico...hehe..trzymaj się pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Wiecie co? Te dyżury to dla mnie właściwie relaks. Takie wyjście do ludzi. Bez dzieci bez tego rozbieganego wzroku czy czasem któreś gdzieś nie broi. Mogę w końcu porozmawiać na inne tematy niż szkoła i pieluchy. A godziny wieczorne to dla mnie czas dla siebie dlatego szkoda mi kłaść się wcześnie spać. Wolę sobie jeszcze posiedzieć przy kompie albo obejrzeć film. Potem jeszcze brzuszki i robi się godzina 23.00 albo i dalej. A do szkoły wstajemy o 6.45 i nie ma zmiłuj. Latamy z Julem z wywalonym językiem zeby wyrobić się na czas. Alu nam też pomaga. Myje sobie sam ząbki. Stoją z Julem w łazience i Julu pluje do umywalki a Alu do wanny, bo nie dosięga hahaha. No i a propos zębów to idziemy w środę zAlem do dentysty, bo ma chyba próchnicę. Szukałam stomatologa, który jest przeciwny lapisowaniu i udało się. Zobaczymy co powie. Jest to samo co z Julkiem. Zęby myjemy co najmniej dwa razy dziennie, słodkie je normalnie i próchnica. Ręce opadają. Zapomniałam jeszcze napisać poprzednio, że moje dziecko sprząta!!! Szczęka mi ostatnio opadła jak zawołałam Ala na obiad a on wrócił się, schował swoje literki do szuflady, samochód włożył do kosza i zszedł na obiad. Mam nadzieję, ze mu nie przejdzie. julya - Alu spadł mi z sofy trzy razy. Za każdym razem wielki guz na głowie. Dlatego nauczyłam go wchodzić i schodzic po schodach. No lecę, bo się przebudził. Pa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka o co chodzi z tym lapis..coś tam?czemu jesteś przeciwna..młody póki co zęby oki ale myje raz dziennie i to tak ze średnim zaangazowaniem..no ale Aluś z tym sprzątaniem hohoo oby mu zostało:) mój tylko sprząta po sobie jak jest w gościach:)))cwaniaczek... Masz racje Chromka jak sie wyjdzie z domu to w sumie relaks:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie tyle się napisałam i wszystko wcięło zasiądę jutro, napiszę co u tego dentysty, bo dzisiaj już jestem taka wkurzona, że nie mam siły dlaczego nikt palcem nie kiwnie, żeby coś zrobić przy dzieciach za to wszyscy wiedzą jak ja powinnam się nimi zajmować? A jak dzieciak płacze to od razu prowadzą go do mnie niezależnie od tego czy mam czas czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssashka
Muszę trochę zmienić nick bo nie pamietam hasła :) O dzieciach to można długo debatować. Ja strasznie chciałam drugie Bobo jak tylko Kubuś sie zaczął uśmiechać :) No i tak sobie myslałam kiedy jest najlepszy czas na to drugie ale w sumie to i na pierwsze czasem ciężko sie zdecydowac. A ja uznałam że już lepiej mieć jedną przerwę w pracy niż teraz szukać, Niuńka do żlobka oddawać, potem nie wiadomo jak bedzie w tej pracy, jak będzie z zajściem... no i uznalam że może teraz spróbujemy. Bez stresu, będzie to dobrze, nie tez dobrze. No i znowu za pierwszym podejściem! :)))) W czerwcu będziemy mieć większa rodzinkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, jestem nowa na forum i bardzo prosze o \" porade\"! Jestem 36 latka , matka 16 latka a od paru miesiecy w zwiazku z 30 latkiem. Wszystko ukladaloby sie swietnie gdyby nie fakt, ze jestem w ciazy, ktorej bardzo pragnie moj partner a ktorej ja poprzez moje dotychczasowe doswiadczenia zyciowe bardzo sie boje :(! Czasami wydaje mi sie, ze to \" lekkomyslnosc\" z mojej strony.Boje sie, ze moj syn nie zaakceptuje rodzenstwa mlodszego o dwa pokolenia i ze powtorzy sie caly \" koszmar\" zwiazany z poprzednia ciaza w skutek czego bylam samotna matka przez ponad 15 lat! Pomimo tego, ze moj obecny partner jest bardzo odpowiedzialnym , kochajacym czlowiekiem nie potrafie uwierzyc w jego zapewnienie :(! Bardzo prosze o Wasze opinie. Pozdrawiam Nina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no aleście epopeje opisaly. U mnie to mala bardzo abssorbująca odkad się urodzila to mam bardzo malo czasu dla siebie a odkąd wrócilam do pracy jeszcze mniej. Przez co jak wchodzę na neta to mam wyrzuty sumienia bociągle coś do roboty. Widzę że wy też w kólko dom i praca i dzieci i mąż:D:D:D Sashka ja tez chcę drugie mam nadzieję ze tym razem się uda. Ninka coż Ci poradzić, ja chcialabym być w drugiej ciąży jak Ty. Po prostu rób wszystko żeby scenariusz się nie powtórzyl a syn na pewno pokocha maleństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka nie daj sie;) już ja to znam na sobie, jak coś sie dzieje źle to pierwsze hasło idź do mamy;) tak jakbym ja była wszechmogąca, wszechwiedziąca itd...a co do wychowania to oczywiście wg teściowej mam już karać małego, nie rozpuszczać itd a mój ojciec też ostatnio kilka \"cennych \" rad mi udzielił..help.... Sashka super:)ale sie odważyliście ciesze się i trzymam kciuki za braciszka bądź siostrzyczkę:)ja tam musze podreperować swoje małżeństwo wpierw zanim pomyśle o kolejnym słodkim \"ciężarku\";) Nina nic ci nie poradze bo myśle że to bardzo wszystko indywidualna sprawa...a jak się rodzą dzieci to tylko sie cieszyć:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie tez czasem o drugiej ciązy pomyślę, ale na tym się kończy na razie;)...Może i głupio zabrzmi ale znowu nieprzespane noce, zmęczenie..już teraz mam kołomyję, a tu powtórka z rozrywki... No ale dzieci to szczęśćie wielkie, cud nad cudy...:)))Gdybym miała nianię , forsę i dobrą pracę itp itd...to kto wie hehe...no ale przyznaję brzmi to dość naiwnie, bo optymalne warunki trudno stworzyć. Wczoraj byliśmy sobie posiedzieć w piaskownicy i byłam świadkiem chwili grozy. Młoda z dwójką brzdąców, jeden w wózku a drugi po prostu - wszędzie! - jak torpeda ok. 2-letnia ciągle wylatywał za ogrodzenie i pedził w strone jezdni, albo krył się za drzewami..a mamusia za nim z niemowlakiem pod pachą..kurcze, sama się bałam, bo czasami faktycznie znikał z pola widzenia, a raz o mało nie wyszedł na ulicę. Z igorkiem mam o tyle dobrze, że jak klapnie na pupę, to się zajmie albo gałązką, albo śrubką w drewnie..względny luz - wyłączając zapędy do przegryzania kamieni i ukradkowego lizania kasztanów, bo wie, że to ruchy niedozwolone. Ostatnio mam radochę z jego ciągłej radochy hehe..taki śmieszek domowy..bo jak między nieznajomymi to mina poważna i wzrok przenikliwy. Chm... pozdrowienia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam napisać młoda mamusia, a zabrzmiało tak ordynarnie..szacuneczek dla mamy z piaskownicy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babki! Po tym stomatologu to nie wiem kto ma większą traumę - Alu czy ja. Wszystko było pięknie do momentu gdy trzeba było zakładać wypełnienie. Dzielnie wytrzymał borowanie a na koniec tak się zbiesił, ze nie mogłam go utrzymać. Darł się jakby go ze skóry obdzierali gdy już właściwie było po wszystkim. A tu jeszcze na dodatek próchnica na całego. Ubytki we wszystkich czwórkach i zmiany w trójce. Jedną czwórkę dzisiaj zrobiliśmy ale nie wiem co będzie dalej. Lapisowanie powstrzymuje próchnicę ale sprawia, że zęby zaatakowane zmieniają kolor na czarny. mimo tego Julkowi w dalszym ciągu psuła się jedynka i m.in. dlatego nie chciałam jej u Ala. Ale teraz zastanawiam się czy jednak trzonowców nie zalapisować a borować jedynie przód. Przecież on będzie miał uraz do końca zycia. Naprawdę nie wiem co mam robić. sashka - w kupie raźniej. Naprawdę. Teraz dopiero widzę jaki Julek był poszkodowany, że był tym starszym i od początku nie miał rodzeństwa. Alu przy Julku uczy się błyskawiczne. Nawet tego, co wolałabym żeby nauczył się później. Za to corazwięcej zaczyna mówić. Od wczoraj trenujemy słowo \"koło\". Nina - każde dziecko to szczęście i uwierz,że mimo różnicy wieku rodzeństwo to skarb. Wszystko wychodzi w praniu. I jeżeli nie zaryzykujesz to nigdy się dowiesz a możesz żałować do końca życia. Nie wiem czy rozumiesz co chcę powiedzieć. Pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziekuje za Wasze wypowiedzi, napewno macie racje, ze dzieci to cud nad cudy bo moj syn jest najwspanialszym mlodziencem pod sloncem.Problem lezy we mnie, w moich obawach dotyczacych ciazy , ewentualnej choroby ( pierwsza ciaza non stop leczona ze wzgledu na Toxoplazmoze) a przede wszystkm strach przed pozostaniem samotna matka po raz drugi. Bo moj ex-malzonek w obliczu problemow pozostawil mnie sama \" na polu bitwy\" :(. Dlatego tak ciezko zaufac mi po raz kolejny i zamiast podzielac radosc mojego obecnego partnera ja wyplakuje oczy w poduszke bojac sie , ze historia moze sie powtorzyc :(. Jszcze raz bardzo dziekuje i pozdrawiam wszystkie Mamy :) Trzymajcie kciuki w poniedzialek kolejny termin u lekarza. Nina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julya
Nina:) głowa do góry. Piszesz, ze tylko Ci pozazdrościc syna, obecny partner daje Ci do zrozumienia, że Cie kocha bo chce mieć z Tobą dziecko. Jest dobrze:) Nie myśl co będzie, bo nikt nie ma szklanej kuli i przyszłości swojej nie zna. Ja myślę, że wszystko dobrze się ułoży, z serca Ci tego życzę..i tzrymam kciuki za ciążę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssashka
Nina kochana ja bym była zachwycona na Twoim miejscu - masz dwóch cudownych facetów do pomocy! Syn ma już taki wiek że będzie mógł Cię wspierać psychicznie i pilnować by obecny partner Cię nie skrzywdził. Na pewno drugie dziecko nie będzie dla niego żadną traumą. Zobaczysz że będzie się rwał na spacery i laski na wózek wyrywał :) Skoro pierwsze dziecko musiałaś chowac sama to teraz Los Ci to wynagradza. Domicelko kochanie - ciąża najlepiej Wam podreperuje związek :)))) Obie wiemy jak to w zyciu bywa i raz jest lepiej raz nieco mniej :) I nigdy niczego nie można być pewnym. za to wciąż trzeba głęboko wierzyć w samo dobro. Więc kochana do roboty i czekamy na wieści o dwóch paskach na teście! Chromka dzięki za otuchę ale ja i tak się potwornie boję. Nie wiem jak dam radę przy małej róznicy wieku, na razie Synuś jest całym światem i wciąż to on jest na pierwszym miejscu a nie ciąża. Trochę tą ciąże zaniedbuję w porównaniu z pierwszą. Jestem w 7 tyg a jeszcze morfologii nie miałam kiedy zrobić :) No i strasznie się boję żeby jakiegoś choróbska nie złapać. Teraz dziecko może mnie czymś zarazić, niedawno przechodził rotawirusa i oczywiście cała rodzinka razem z nim. Ale na szczęście jeszcze wtedy nie byłam w ciązy. Normalnie znowu mam panikę w oczach...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu dziewczęta przysnęły...czyżby już myślały o świętach?prosze nie dajcie się wciagnąć... pozdrawiam zima super tej jesieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak zwykle, jak mnie nie ma to same ciekawostki! Witajcie ponownie dziewczęta! Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale pochłonęła mnie nowa praca. Od komputera puchły mi oczy, więc same rozumiecie. Teraz sobie siedzę na urlopiku, wrok odpoczął i pomyślałam, że zajrzę. A tu takie nowiny! Sashka GRATULACJE!!!!!!!! Teraz powinnyśmy zmienić nazwę topiku na ciąża po trzydziestce :-) Wszystko zaniedbałam, nawet aktualizację zdjęć Maćka. A co u niego? Jest taki śmieszny, że jak wracam zrąbana z pracy to po 5 minutach z nim jestem jak nowo narodzona. Na odkurzacz mówi uuuu, na moją suszarkę uuu mama a tak to wymawia, jakby śpiewał na melodię o money, o money money... (kojarzycie?). Na pytanie :co z ciebie wyrośnie? Odpowiada: jajo. Skąd mu się to wzięło? Nie wiem. Jak jedziemy autem to wie skubany, że w lewo jedzie się do babci a w prawo do dziadka i do babci. Wujek to juju, dziadek to ziazio, czekolada to kuku (często powtarzany wyraz), traktor to tato (na początku się myliliśmy) a koparka to kółka (wymawia chyba najlepiej, ze wszystkich słów). Jak dorwał gazetkę świąteczną Carrefoura to siedział, oglądał i mówił: ja tie! (ja cie). Jak się go pytamy czy np coś chce odpowiada : nio! Korzystamy już z nocnika. I to nic, że przez całe lato latałam za nim z tym urządzeniem z rozwianym włosem i upoconym czołem. Maciejka sam postanowił korzystać w pażdzierniku. No, ale sie rozpisałam. Ninka, jeśli jeszcze zajrzysz, to myślę tak samo jak dziewczyny: nie myśl co będzie, zwłaszcza co negatywnego może Cię spotkać. Ciesz się chwilą, rosnącym brzuszkiem, miłością partnera. Ja myślę, że ta ciąża będzie inna niż poprzednia, a po porodzie będziecie sie cieszyć razem z rodzicielstwa. Jeśli chodzi o Twojego starszego syna, to też jestem dobrej myśli. Kilkoro nastoletnich dzieci moich koleżanek było zachwyconych moim Maćkiem jak miał 2-3 miesiące i deklarowało, że chciałoby mieć takiego braciszka/siostrzyczkę. Ale się dziś rozpisałam. Postaram się jednak zaglądać częściej. Acha! Już nie jestem blondas tzn. zmieniłam kolor włosów - teraz jestem szatynką, ale nick zostawię. Papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! fajnie, jest co poczytać:0 Hej blondas, sprawiłaś niespodziankę topikowi po długiej absencji:) Ale Maciek sie fajnie zmienia:) ładny chłopczyk. Miałam ochote napisać cos więcej, ale chyba mi się przbudziło maleństwo. Biedny jest bardzo, bo ma biegunke i tak strasznie odparzona pupcie, że kiedy mu zmieniałam pieluchę podczas snu to płakał z zamkniętymi oczami. Muszę się was poradzić w kwestii bactrimu,czy któraś podawała możę ten lek małemu pacjentowi, bo ja kiedyś przy infekcji stosowałam ( przepisany przez lekarkę) a teraz po przeczytaniu kilku postów na innych forach przeraziłam się opiniami, że to podobno paskudztwo. Siedzimy w domu, nie wiem jak pomóc Igorowi, ma 37,4, robi te żadkie kupki, sluzowate i ze smugami krwi:( ale nie jest szczególnie marudny, ma dobry humor, brak kaszlu, lekki katarek. Aaaa...3 dni temu dostał szczepionkę - inferix, od tego czasu gorączkuje raz słabiej raz mocniej. Ja dodatkowo chodzę połamana. Wczoraj siekło mnie w lędźwiach przy wieszaniu prania..chodziłam na czworakach, wyłam z bólu tracąc przytomność , ból jak jasna cholera. Pojechaliśmy do lekarza i zdiagnozowano to jak zespół bólowy kregosłupa. Przyczyn może być wiele...dzisiaj juz lepiej, poruszam się trochę jak zombie, ale lekii rozkurczowe dały mi odsapnąć. Podobno te bóle nawracaja do kilku razy wmiesiącu - koszmar:( Żyję sobie w lekkim stresie obarczona tym wszystkim, ale wspolnie jakoś dajemy radę. Najgorzej martwi mnie stan Igorka:( trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej July-a, ja nie podawałam Bactrimu, nie było takiej potrzeby. Nie znam tego leku i niestety nie mogę Ci pomóc. W razie rozwolnień moja opiekunka serwowała Maćkowi na obiad jagody czarne a ja podawałam do mleka, kaszy Lacidofil lub Lacidozone. Zaniepokoiły mnie te smugi krwi. Czy byłaś z tym u lekarza? Co powiedział? Może to reakcja na szczepionkę? Maciek znosił dobrze Inferix. A co z Tobą? Czy czujesz się już lepiej? Współczuję na prawdę tego zestawu. Mam nadzieję, że Ty i Igorek wkrótce poczujecie się lepiej. Spojrzałam właśnie na Twoje zdjęcia. Ale Ci facet wyrósł. Długo mnie tu nie było, więc szok jest niezły patrząc na wszystkie dzieciaki. Zmykam do łózka bom przeziębiona a i do pracy trzeba rano wstać. Pa pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście biegunka przeszła kiedy podałam smectę i jak na razie jest wszystko w porządku. Najprawdopodobniej była to reakcja na szczepienie, tak przypuszczamy po lekturze skutków ubocznych których po tym syfie może się pojawić od groma. Ja dostałam rozkurczowy tolperis, który mnie wyprostował. Jak mnie jeszcze raz tak \"poskłada\" to wykorkuję, słowo daję. A dziś telefon od mojej mamy, że jej kręgosłup szwankuje i cierpi podobnie...szkoda gadać:( Dobrze,że chociaż dziadek zabiera Igora na spacery, bo ja nie dałabym rady z takim klockiem wspinać się po schodach, a windy brak...Przynajmniej mały nie kisi się w domu. Jak ja nie lubię zimy. Zdecydowanie potrzbuję warunków cieplarnianych i jak pomyślę że to dopiero początek niskich temperatur to zaczynam wyć. Trymaj się ciepło Blondas. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikola2008
Witam. Moja coreczka Weronika bardzo potrzebuje pomocy cierpi na AUTYZM WCZESNOEDZIECIĘCY Z ZABURZENIEM ROZWOJU MOWY Potrzebuje ona intensywnej terapii i rehabilitacji. Koszt specjalistycznego leczenia córeczki to ok. 1600 zl. miesięcznie, turnus rehabilitacyjny ok. 3800-4000 zł. Niestety, mimo wszelich podejmowanych przeze mnie starń nie stać mnie na tak kosztowne leczenie Weroniczki. Bradzo proszę o przekaznie darowizny lub 1% podatku na rzecz Weroniczki. Dzięki dobym ludziom córcia ma założoną stronę interentową www.weronika-pomoc.pl/main Za wszelką pomoc bardzo dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Nikoli2008
Z pewnością znajdą się ludzie, którzy Wam pomogą...Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Cieszę się, że znalazłam ten temat. Mam 33 lata i spodziewam się pierwszego dziecka. Zabrzmi to z pewnością głupio, ale jestem do roli matki zupełnie nieprzygotowana. Nie spodziewałam się tego po sobie, że wykażę się takim brakiem odpowiedzialności. Pozdrawiam wszystkie mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Kruszynko! I pewnie się okaże, że będziesz wspaniałą mamą. Ja miałam (i mam nadal, żeby nie było) poukładane życie, ciąża była zaplanowana a jednak nowa rola mnie przerosła. Niby wiedziałam, że wszystko będzie się kręciło wokół dziecka a cały świat obróci się do góry nogami, lecz mimo wszystko nie byłam do końca psychicznie przygotowana. Teraz, kiedy mój Maciek ma 22 miesiące jest inaczej, ale pierwsze tygodnie i miesiące były dla mnie trudne. Widzisz, życie jest takie pokręcone, że nigdy nie wiadomo co komu przypadnie w udziale. Zaglądaj do nas jeśli masz ochotę. Razem raźniej. Mam nadzięję, że mój powrót na topik nie odstraszył innych? Pozzdrawiam wszystkich. papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Dziękuję Blondasku za słowa otuchy:).Za mną i Maleństwem dość trudny okres. Byłam zupełnie nieprzygotowana do ciąży. Wstyd się przyznać, ale przez wiele tygodni nie wiedziałam nawet, że spodziewam się dziecka.Jestem dość niespokojną wewnętrznie osobą. Zdarzało się, że stres wpływał znacząco na mój cykl miesięczny. Kończyło się zwykle na tym, że po zrobieniu testu niemalże natychmiast , tego samego dnia, pojawiał się okres. Tym razem było inaczej-2 kreseczki i..... prawdziwy SZOK! Później wiele dni pełnych wątpliwości i pytań w stylu: czy nie zrobiłam w pierwszym okresie ciąży czegoś, co mogło zaszkodzić dziecku...Niestety nasuwała się tylko jedna odpowiedź: to był najgorszy czas, zrobiłam tyle błędów! W tej chwili jestem już spokojniejsza....Nie ma już odwrotu. Kocham Moją Kruszynkę najbardziej na Świecie:) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Kruszynki:) powiem Ci coś od siebie. Kiedy staraliśmy się z mężem o dziecko w ogóle nie myślałam , czy jestem przygotowana na taką zmianę, nie zaprzątały mną myśli o odpowiedzialkności, o trudach, nawet przy staraniach nie było we mnie jakiejś przeogromnej potrzeby, pragnienia żeby tulić swoje dziecko.. Wiedziałm że będzie inaczej...ale do momentu narodzin Igora, nie wiedziałam że będzie aż TAK inaczej;) Byłam taka nieświadoma i chyba naiwna zanim zostałam mamą. Dałoby się moje plany streścić w słowach....\"to hop siup robimy sobie dziecko nie?\" Będąc w 3 tygodniu ciązy zaszalałam ponad normę na imprezie urodzinowej kolegi... a jak się dowiedziałam ze mam \"zajęty\" brzuch spanikowałam. Z dobrych rzeczy powiem, że w tych pierwszych tygodniach samoistnie następuje \"wymiana\" uszkodzonych komórek płodu, jakoś to tak mądrze natura wymyśliła biorąc pod uwagę głupstwa które robimy nieświadome ciązy. Podsumowując, chciałam Ci po prostu powiedzieć , że mamami się stajemy. To jest taki proces dojrzewania w nas uczuć macierzyńskich. Nawet jeśli teraz jestes pełna wahań, zobaczysz wszystko się bedzie zmieniało, nawet jeśli początki sa trudne. Pozdrawiam Wszystkich Czytających:)) Dziewczyny do klawiatury..pisać mi tu, co u Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj już klikam:)troche opuściłam się, ale miło ujrzeć Blondas!fajnie że dawne stałe bywalczynie zaglądaja od czasu do czasu, a my z july_a tylko podtrzymujemy topic;) July_a odnośnei bactrimu to ja młodemu kiedyś dawałam przy rotawirusie i pomogło, dopiero potem przeczytałam co się pisze o tym leku na forach, zależy zatem od dziecka, jedno dobrze toleruje drugie mniej, nam w każdym razie pomógł...człowiek czasami głupieje co dziecku dać, mi młody ostro zachorował, a ze nie potrafi porządnie kaszleć to wszystko mu na płucach siedziało, strasznie ciężko oddychał i niestety nie obyło się bez antybiotyku...wiem ze sie odradza ale żal mi było dzieciaka jak sie dusił:( A poza tym święta tuż tuż, młodemu spodobało się szukanie prezentów w skarpecie, i wciąż do niej zerka, potem patrzy na mame i wzrusza ramionami mówiąć \"nie ma\";)i weź tu nic dziecku nie daj:)))fajny z niego komediant tak w ogóle,och mogłabym godzinami pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Dziękuję:). Miło spotkać takie osóbki...Od razu na duszy lżej. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy pewnie walczą z porządkami lub z gotowaniem/pieczeniem lub ubieraniem choinki. Wszystkim tym zapracowanym i tym leniuszkującym życzę wytchnienia na łonie rodziny, spokoju, radosnych chwili i pociech z pociech. A tym oczekującym, miłości, spokojnego oczekiwania. Wszystkim: wieczorów przy świetle świec lub kominka, wtulenia w ukochaną osobę i marzenia do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmmm...Blondas..rozmarzyłam się:) Ja również życzę Wam Wszystkim Pięknych, Spokojnych Świąt. Niech upływają w ciepłej rodzinnej atmosferze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×