Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Hmmm...myslałam że badanie poziomu glukozy jest obowiazkowe niezależnie od poprawności pozostałych wyników. Dziwi mnie Malski , że twój gin ciebie na nie nie skierował. Jesli chodzi o usg wielowymiarowe to z punktu widzenia medycznego nie ma ono znaczenia, przyszłe mamy robią je sobie tylko żeby zaspokoić ciekawość i zobaczyć krągłości, tudzież buźkę swojego dziecka. Myślę też że w okolicach 20 tyg. (a twoja ciąża chyba gdzieś na tym etapie) jeszcze za wcześnie na usg 4D. A my po wczorajszym, bezsensownym usg szyi. Pani nawaliła Igorowi tyle zimnego żelu na karczek, że się prawie w nim utopił tfu tfu. Potem przyłozyła wielgachną głowicę i można sie było spodziewać, że nic nie będzie widać na monitorze. Jutro znowu więc wizyta w szpitalu, tyle że badanie lepszym sprzetem. Może w końcu coś się okaże pozdrawiam wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July-a oj badania Dzidziusiów to faktycznie ciężka sprawa. My mielismy niedawno echo serca i pani doktor się oburzyła że Dziecko się obudziło bo ona musi mieć spokój.... znaczy mam przywiązać i zakneblować? Ale na szczęscie Niuniek lekarzy znosi lepiej ode mnie :) Malski - glukoza jest obowiązkowa bez względu na podstawowe wyniki, ale może coś się pozmieniało. Szczepionki też co miesiąc nowa moda więc nie wiadomo... USG 4D my sobie zrobiliśmy z ciekawości, ale wcale nie wiem czy warto. NA chwilę uciecha a potem płytka leży w kącie a kasa wyrzucona. Z medycznego punktu widzenia jest może nieco dokładniejsze niż zwykłe usg ale wcale nie jest konieczne. Natalinka, Chromka fajnie Was znowu widzieć. Liczę że nadrobicie w pisaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malski -- ciesze sie, ze z wami wszystko ok. Co do badania na glukoze to moj lekarz tez mowil, ze jest ono w sumie niekonieczne, ale jesli chce to moge zrobic. Oczywiscie zrobilam, ale, tak jak pisze, nie byl to jakis przymus. Badanie to wykrywa wczesne stadium cukrzycy ciazowej, rzadkiej, ale dosc powaznej choroby, dlatego warto je zrobic, nawet dobrowolnie. Co do USG 3/4D to zgadzam sie z dziewczynami, robi sie je bardziej z ciekawosci i chceci zachowania wspomnien (mozesz sobie nagrac na plyte przebieg tego badania) niz z jakis pobudek medycznych. july-a -- ojej, ale sie nameczycie z tym lekarzami. Mam nadzieje, ze dzis juz sprawniej poszlo. Napisz jak bylo . Sashka -- ja tez mam nadzieje, ze bede juz tu zagladac regularnie :-) papa, milego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się z Wami nie zgodzę Dziewczyny. Ja na usg 4D (22 tydzień)miałam robione badanie Dopplerowskie (przepływy w sercu, mózgu). Przebadano wszystkie narządy Maćka i wiedziałam, że urodzi się zdrowy. M.in. sprawdzano, czy nie ma wady serca by ewentualnie operować jeszcze w brzuchu lub tuż po porodzie. Zdjęcia czy nagranie wideo to tylko dodatek - ja zresztą nie mam nagranej buźki, bo Maciek wtulał ją w cały czas w łożysko. Ja nie żałuję a byłam 3 razy we Wrocławiu u super lekarza, chwalę sobie. Malski, długość kości udowej, obwód brzuszka i główki powinien być sprawdzany przy każdym usg, bo po tych wymiarach widać, czy dziecko rozwija się prawidłowo a i termin porodu też pomga wyznaczyć. Co do badań glukozy i innych to mój gin chyba najchętniej nic by mi nie zlecał. Sama zrobilam toxoplasmozę (mam kota w domu) a o glukozę musiałam się prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jesteśmy już po usg. Wynika z niego że Igor ma powiększony miesień obojczykowo-sutkowo-mostkowy- ale dlaczego, nie wiadomo . W kartotece zapisano - anomalia rozwojowa ? uraz poporodowy ? Konsultowano wynik ze specjalistą który w orzeczeniu potawił własnie takie pytajniki. W każdym bądź razie nie ma w badanym obrębie zmian patologicznych. A może taka właśnie uroda mojego synka? Odsapnęłam trochę. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się July\'a, że wyjaśniło się wszystko na USG i że wszysto dobrze z Twoim maluszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę zapeszać, ale topik nam chyba dogorywa:P już żadnej sie nie chce tu zaglądać, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Babeczki:) Gratuluję nowych ciąż i narodzin:) U nas w porządku, moja mala rośnie szybciutko. W nocy dobrze śpi gorzej w dzień. Ja za dwa miesiace wracam do pracy. Już teraz mam malo czasu a co dopiero potem. Ale bedzie dobrze.Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej faktycznie coś pusto tutaj :( My sobie rośniemy bardzo ładnie, dokładnie jak w ksiązkach piszą w siódmym miesiącu muszę pozabezpieczać mieszkanie :) Niuniek oczywiście najchętniej włązi tam gdzie mu nie wolno, najciekawszą zabawką są kabelki i telewizor :) Poza tym wspina się po czym tylko się da i staje na kolankach a czasem nawet prostuje nóżki. Mamy też jż za sobą pierwsze biszkopty - najzwyklejsze na świecie - niech brzuszek poznaje gluten! Prówaliśmy też samodzielnie zjeść banana i nawet się nieco udało ale śliski jest więc wypadał z łapki. Poza tym jemy kaszki, obiadki, owoce, jogurty z owocami - ale tylko hippy słoiczkowe, prawdziwy jogurt jeszcze się boję dać. A pozostałe Brzdące co potrafią, co jedzą, co robią, i w ogóle jak żyjecie dorgie mamy obecne i przyszłe??? Piszcie piszcie Kochane bo nam topik zgaśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Witajcie! Dzieciaki zaczynają się rozłazić po kątach i nie ma czasu na siedzenie przy komputerze :D. Tydzień temu zmuszona byłam wyciągnąć kojec piwnicy, bo Alu nie dość, że upodobal sobie wszystkie kable (jak Twój, Saska) to jeszcze staje sobie akurat przy sofie i jak leci do tyłu to nie ma za co złapać. Kilka razy zaliczył glebę z takim hukiem, że muszę go pakować do kojca. Poza tym mamy już prawie za sobą pierwszy katar, którym obdarzył nas oczywście Julek. Nie było tak najgorzej, bo Nasivin zdziałał cuda. july-a - i co z tym powiększonym mięśniem? Zalecili jakąś rehabilitację czy samo się wyrówna? Blondas - byliśmy w lipcu w Jeleniej Górze i okolicach i muszę przyznać, że cholernie Ci zazdroszczę tak pięknych miejsc w pobliżu. Wjechaliśmy nawet z dzieciakami na Kopę i o ile Julkowi nawet(!) się podobało, to Mały strasznie rozpaczał kiedy widział oddalającą się ziemię. Tomek też jest oczarowany do tego stopnia, ze planuje wyjazd na zimę. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Chromka, czy samo sie wyrówna to juz nie raczyli poinformować. Przemilczeli też sprawę jakiejkolwiek rechabilitacji, laryngolog powiedział tylko zeby w róznych pozycjach Igora kłaść. Nie podoba mi się to, bo Igor faktycznie woli w jedną stronę kukać, w prawo zaś jak mu przechylam stęka i robi to moim zdaniem z wysiłkiem. Lekarze są beznadziejni, jak Iguś będzie miał jakieś nieodwracalne zmiany to zamorduję całą służbę zdrowia. Poza tym mamy tzn. mam problem z karmieniem piersia. Myślę ze smutkiem w oczach, że to juz ostatki ssania i łezka mi sie w oku kreci, Igor bardziej polubił butelkę uuuuu:( Pokarmu mi ubywa, a wszystko przez to beznadziejne dokarmianie mieszanką z butelki. Staram sie odciągać jeszcze pokarm laktatorem ale mleka w cycusiach wyraźnie mniej. Nie ma jak karmienie piersią, teraz dopiero doceniam te czułe chwile. Mam tez powody do radości oczywiście, bo mój brzdąc uśmiecha się do mnie i do tatusia coraz częściej. Rozmawiamy też coraz częściej w jego języku ma się rozumieć, gruchamy sobie jak gołąbki:) Serce roście widząc takie postępy. Przyszłe mamuśki:) przed wami urocze chwile. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
july-a - moim zdaniem powinnaś poradzić się jeszcze jakiegoś innego lekarza. Jezeli u dziecka występują niepokojące Ciebie objawy,typu ograniczenie ruchomości to uważam, ze powinno się coś z tym zrobić. W końcu to Ty jesteś matką i Ty najlepiej znasz swoje dziecko, bo obserwujesz je codziennie. A jeżeli coś przeszkadza mu w obracaniu główki to przecież ktoś musi dojść do tego dlaczego tak jest. Znam takie sytuacje z autopsji i mimo, że nie jestem panikarą to przy okazji wizyty u lekarz pytam o wszystko. Niedawno zaczepiła mnie pani mgr farmacji, która zauważyła, że Alu podryguje przez sen. No i zaczęło się. Stwierdziła, że to nie jet normalne, że jej to wygląda na zespół wzmożonego napięcia mięśniowego i że trzeba to rehabilitować, bo zaniedbanie prowadzi do poważnych komplikacji zdrowotnych. Dobrze, że pracuję na oddziale dziecięcym i naprawdę dużo widziałam, bo przeraziłaby mnie śmiertelnie. Ale oczywiście przy następnej wizycie u lekarza szczegółowo wypytałam panią doktor co sądzi o tym podejrzeniu i właśnie ona powiedziała mi, że jeżeli JA widzę, że dziecko rozwija się normalnie to naprawdę nie ma powodów do obaw. Tak więc jeżeli cokolwiek Cię niepokoi to nie miej żadnych obaw żeby poradzić się innego lekarza. Niestety nie zdążę napisać wszystkiego co zaplanowałam i wyszło to trochę nie tak jak chciałam. Pozdrawiam. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July-a moim zdaniem powinnaś sie udać do neurologa. U mnie w przychodni wyjątkowo takowy jest i dziewczyny z innych rejonów strasznie się dziwią jak mówię że mam wizytę właśnie u takiego lekarza i oczywiście sobie myslą że coś nie tak z moim Maleństwem. A ja teraz bardzo sie cieszę że akurat w mojej przychodni sobie neurologa wymyslili, lepiej 10 badań więcej niż 1 za mało :) Póki co nie stresuj się nadmiernie, bo z drugiej strony lekarze wiedzą co mówią i ja sie też wieloma rzeczami strasznie przejmowałam a gdy lekarze mówili że to normalne to mnie szlag trafiał. A potem się okazywało że faktycznie wszystko ok :) :) :) Idź sobie prywatnie dla świętego spokoju jesli państwowo się nie uda. Poza tym strasznie duży już ten Twój Dzidziuś! Dopiero co rodziłaś :) Chromka Aluś jest raptem o kilka dni starszy od Kubunia a wydaje się taki powazny już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka - ja naprawdę czasami jestem zdumiona gdy widzę jaki to mądrala. Ostatnio przyuważył jak Julek bawi się samochodami i też zaczął nimi jeździć; nawet sobie mówi \"brum brum\" od nosem. Ale, ale, widzę, że Twój Kubuś też już zaczyna podnosić się na kolana. Myślę, że niedługo zaczną się spacery przy meblach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, trochę mnie nie było, bo pomieszkiwałam u rodziców, mama była w szpitalu na operacji, a ja krążyłam między szpitalem a tatą (który już nie może sam zostawać na dłużej w domu, bo niekiedy pogarsza mu się znienacka). Teraz jestem w domku i staram sie ogarnąć pobojowisko, jakie udało nam się przed wszystkim rozpętać, głównie w przyszłym pokoju Małej - zakupy rozpakowane w połowie, wstępne skręcone łóżeczko, drzwi, poprzestawiane meble i wszystko z prawie nich wygarnięte - wygląda to trochę jak po pustynnej burzy albo ruskich pod berlinem, a łóżeczko chyba i tak będziemy przesuwać... Manewry robię powoli, bo od kilku dni mam pobolewania w brzuchu jak na miesiączkę, jakieś kłucia w dole ale chyba nie z pęcherza i macica zaczyna mi się kurczyć - jutro idę do gina i mam nadzieję,że przegoni moje wątpliwości. Dziś szkola rodzenia - mimo różnych zawieruch rodzinnych udało nam się zorganizować czas na udział w zajęciach. Pewnie część rzeczy zapomnę i będę pamiętała w trakcie porodu tylko o tym,żeby słuchać położnej, ale bardzo przydatne są lekkie ćwiczenia dla mam,wstępne info o karmieniu, a dziś jest kąpiel - położne się śmieją,że dzisiejszy dzień to pole opisu dla tatusiów;-). Zwiedzałam już oddział i porodówkę (też w ramach szkoły), tutaj dyżury na mój gin (na stałe jest w naszej klinice ślam-u) ale bardziej poleca mi do rodzenia właśnie ten szpital w siemianowicach. Szczerze pisząc to panie oprowadzające musiały miec niezły ubaw z naszych wystraszonych min jak oglądałysmy porodówkę ale na szczęście nie dały tego poznać po sobie. Po zwiedzaniu zaczynam zastanawiać się nad próbą porodu w wodzie - czy ktoraś z Was tak rodziła? (w archiwum topicu utknęłam na połowie grudnia2006). W poniedziałek będziemy podglądać Maleńką na trzecim usg prenatalnym - niedawno dyskutowałyście o jego zasadności - wychodzę z założenia,że nie chodzi tu o płytki dvd i mały seans filmowy dla rodziców, a o sprawdzenie, czy z dzieciaczkiem jest ok, zrobienie echa serca, sprawdza się stan komór, przepływy w pępowinie, stan łożyska, wód płodowych, narządów wewnętrznych. Gin też to może robić, ale najczęściej ma mniej czasu,a lekarz p\"prenatalny\" jest nastawiony tylko na tego typu badania przez cały dzień. tu wrzucam stronkę naszej dr prenatalnej gdyby Malski chciała poczytać;-) http://www.echo.pron.pl Oczywiście bez tych badań można się obejść, ale my chcieliśmy je zrobić, mimo iż są drogie i obciążają nasz budżet. Malski - pytałaś mnie kilka tygodni temu o wyprawkę - jestem na etapie kompletowania - ciuszków na początek mam wystarczająco dużo, jeszcze nie zaczęłam zakupów a już ruszyła akcja zbiórka u rodziny i znajomych, tak więc kupuję okazyjnie na promocjach rozmiary od 74cm i więcej i zwracam uwagę na porady dziewczyn - rozpinane z boku lub przodu,rozszerzane przy wkładaniu przez główkę, śpiochy, gatki rozpinane w kroku, najlepiej bawełna. Czatuję na promocje - były w markecie Jelpy 5,4kg z płynami za 51zł - kupiliśmy 2 zestawy, na allegro szukam sprzedających, którzy mają duży asortyment, żeby raz płacić za wysyłkę tak. np kupiłam ręczniki (zwykłe kąpielowe i mniejsze 40x70), prześcieradełka, ochraniacze na materace (materacykkupię w pażdzierniku z innymi rzeczami, już wytypowałam sprzedawców) i część artykułów higienicznych (znalazłam sklep internetowy przedstawiciela matopat-u z torunia, to jest m.in. bella): majtki poporodowe, podkłady (wielkie podpaski) i podpaski na normalne krwawienia, wkładki laktacyjne, waciki, gaziki, patyczki itp. Pościeli mam 3 komplety, lekko używane ale z kupnem nowej poczekam aż skompletuję resztę potrzebnych rzeczy. No i tak sie to jakoś turla: promocja, allegro i dary;-). Coraz badziej czuję się jak słoń/wieloryb - krzyże i kręgosłup łupią, chodzę wolniej niż zwykle i z przerażeniem myslę o butach zimowych, bo w jesienne weszłam jedynie w jedne: zamszowe z gumką... kostki mniej puchną ale stópka nabrała wody;-(. coraz częściej sikam,a nocą jest horror-albo wstaję pare razy albo przesypiam i budze się z tak napiętym pęcherzem i podbrzuszem,że ruszyć się nie umiem. Dobrze,że to jużkoniec 31tc i powoli zbliża się wielki finał. w wolnej chwili popodglądam Wasze maluszki, pewnie są coraz bardziej rozkoszne i sprytne. July-a: trzymam kciuki,żeby wątpliwości się rozwiały i wreszcie znalazł odpowiedzialny lekarz, który wie co mówi. bella rosa - jak nadgarstek? już lepiej? gdzie są inne ciężaróweczki? Wracajcie, bo jesteśmy z Malskim w coraj większej mniejszości (może to głupio matematycznie brzmi, ale wiadomo o co chodzi) pozdrawiam wszystkie dziewczyny! do miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dałyście mi do myślenia dziewczyny...jak na razie kombinuję jak by tu nieinwazyjnie a skutecznie głowisie Igora rozruszać. Zawiesiłam zabawki przy łóżeczku i karuzele z lewej strony i działa:) Patrzy w tę stronę z uwagą . Zagaduję też do niego z lewej i obraca główkę. Wczoraj zasnął na lewym policzku, może cos \"popuściło\". Będę dalej taka metodę stosować, a o neurologu pomyślę. Joy, wow, podziwiam zorganizowanie:). Wyprawka, że ho ho, dzidziuś będzie miał wszyściutko:). Ja też dużo rzeczy podostawałam i wiele kupiłam na allegro. Frajda takie kupowanie dla dzidziusia no nie?. A w szpitalu w Swiętochłowicach byłam (opisywałam to swego czasu na topiku) i byłam mile zaskoczona. Połozna bardzo sympatyczna, sale w porządku. Miałam tam rodzić ale w końcu wylądowałam w szpitalu w miejscu zamieszkania. Ponoc szpital świętochłowicki jest oblegany, bo bardzo go rodzące chwalą, pomyśl o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów ja;-) july-a, cieszę się,że jest poprawa, neurologa odwiedź, ale może to faktycznie jest przyzwyczajenie z życia płodowego? moja znajoma ma córeczkę (urodzona w początku lipca) i też ostatnio przerabiała z nią głowkowy problem,są rezultaty choć mała się buntowała. Świętochłowice też mają niezłą opinię, ale ja zamierzam rodzić w Siemianowicach;-) i mam nadzieję,że tak się poukłada,że tam wyląduję. Drugą alternatywą jest nasz Bytom - tu są dwie porodówki na terenie jednego szpitala: zwykła szpitalna i kliniczna, w klinice pracuje mój gin i gdyby coś się działo znienacka, to tam wyląduję. Wolę Siemianowice, mimo,że klinika jest dobra, ale oni tak są zalatani przy patologiach i malutkich wcześniakach,że dla lżejszych przypadków i normalnych ciąż/porodów nie mają czasu. Wolałbym nie być patologiąi wyladować tam, gdzie planuję. dobrej nocy! ps. dziewczyny: ile i jakie kocyki trzeba kupić dla malucha? /zakładając,że mam już śpiworek ocieplany do wózka i zamierzam kupić ocieplany śpiworek z dziurkami na szelki do fotelika w autku/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny troche mnie nie było , coraz mniej czasu wolnego dla siebie:( Młody za szybko sie juz porusza;)nawet juz na jezdziku potrafi wsteczny włączyć hihi mielismy tez katarek, podobnie widze jak u chromki, myśmy leczyli woda morska i frida, ale co sie dziecko nakrzyczało:(o rzesz..uwazajcie na maluchy zeby nie przeziebić. Blondas pewno sie wygrzewa:) choc u nas teraz tak cieplutko sie zrobiło...Co do pozywienia to wcinamy juz mojej roboty zupki, jogurty(ale tez daje wciaz Hippa zastanawiam sie czy mozna naturalny jogurt?), ulubione sa biszkopty miodowe:)az uszy sie trzesa tak dziecko lubi cos słodkiego..z rybą to wciaz jeszcze poczekam...za to gluten widze ze jakos trawi ufff... Ale dziewczyny sie szykuja..hoho...co do kocyków to ja mam kilka bawełniany, polarowy..w sumie trzeba miec troche cieplejsze na zime(najlepsze sa polarowe mysle), no i na lato lzejsze(ja mam bawełniany)...na zime najfajniejsze sa spiworki to moge polecic bardzo wygodne i wiesz ze dziecko opatulone:)w szpitalu tez miałam przy sobie oprocz rożka kocyk taki bawełniany do owiniecia...ojej ostatnio dorwałam sie do zdjec malego po porodzie jejku jaki to był mały szkrab!az trudno uwierzyc ze tak urosł..za 2 tyg bedzie miał 9 miesiecy!szok... tak szybko to mija:(czemu dzieci rosną tak szybko?buuu...sa takie rozskoszne te maluchy:)a teraz coraz bardziej ma swoje zdanie:(buntuje mi sie..oj charakterny ten moj chłopak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej domicela! Przypomniałam sobie, że czytałam ostatnio w gazecie dla mam właśnie o rybie. Otóż pierwsze dania ryby można według nich podawać już od szóstego miesiąca. Polecają solę, łososia i trzeciej nie pamiętam. Był tam też cały dodatek dotyczący żywienia i w jednym z wywiadów wyczytałam takie mądrą opinię, że schematów żywienia nie należy traktować jak dogmatów. Wiele tez zalezy od czynników kulturowych, np. sery u nas podaje się dopiero po ukończeniu przez dziecko roku a we Francji sery pleśniowe podają już od szóstego miesiąca. I nic tym dzieciom przecież nie dolega. My już jemy rybkę duszoną z ziemniaczkami (tata zakupił solę), chleb z masłem i serem żółtym też bardzo smakuje. A jezeli chodzi o czas wolny to najgorsze jeszcze przed nami. Zresztą okres buntów tak samo. Oj, pamiętam histerie Julka z waleniem głową o podłogę :(. A kocyki mam trzy w tym jeden malutki i zupełnie mi wystarczają. Alu strasznie zgrzyta zębami. Mam nadzieję, że to tylko wypróbowywanie górnych, bo jak tak dalej pójdzie to chyba oszaleję. Pozdawiam wszystkie. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alus zgrzyta zębami?hii nieźle..mój młody ma taką szpare miedzy gornymi zebami ze chyba trudno mu bedzie zachaczyc o dolne;) nic zgryz bedzie napewno do ustawienia jak mu mleczaki wypadną... Co do ryb sola chyba najlepsza bo nie ma ości..pozostają jeszcze filety ewentualnie, moze zaryzykuje z młodym...moj tez już chlebek z masłem zje jak głodny ale jak nie to mu sie gryźć nie chce;) ot leniwy chłop;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tez nie chciał na początku gryźć, szczególnie dań z Bobowity, bo mają duże kawałki, ale byłam twarda, nie ustąpiłam i ostatnio Alu zajadał gotowaną fasolkę szparagową bez marudzenia. Alu to straszny głodomór. Jak tyko wypatrzy kogoś z jedzeniem to od razu wisi mu u rękawa. Nawet słoneczniku nie mogę sobie przy nim poskubać. No i ostatnio mam problem w nocy. Budzi mi się co godzinę, a nawet co 40 minut i nic nie pomaga, tylko cycek w buzi. To na pewno nie kwestia głodu, bo pociągnie kilka razy, nawet mleko nie poleci, i już śpi. Nie pomaga smoczek ani głaskanie. Musi być cyc. A ja go chcialam za 4 miesiące odstawiać od piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) To prawda, że im dzieciaczek większy tym mniej czasu dla siebie..ech..Iguś już mniej sypia za dnia i żąda coraz więcej uwagi. dobrze, że chociaż dokonałam odkrycia w postaci maty edukacyjnej, która go na jakis czas zajmuje. Widze, że na tapecie teraz temat jedzonka:). Temat karmienia dominuje - na początku wałkowanie karmienia piersią i zwiazanych z tym problemów a z czasem układanie menu z gotowych produktów. Mój synek juz ciężki, zastanawiam się czy nie za bardzo- z 6.5 kg juz ma i wygląd 4 miesięcznego bobaska moim zdaniem. Na siatce centylowej mieści się w górnej granicy normy:P. Ostatnio dowiedziałam sie że jakaś tam krewna moich teściów, młoda dziewczyna ważąca ok 120kg, ma półroczną córke która waży 14 kg!!! i lekarz kategorycznie nakazał dziecko \"odchudzić\" Jak odczudza się niemowlę?? No ale koniecznie trzeba, bo się dziecko unieszczęśliwia taka bogata dietą. (o tak na marginesie). Mnie dobija moja waga:( Cóż mam duuuużo do zrzucania i chyba faktycznie musze zacisnąć pasa bo zbyt wiele fałdków pozostało po ciązy. Powtarzam sobie, że muszę się ograniczać , a jednak brakuje mi silnej woli. Karmienie piersia nic ze mnie nie wyssało, a i tak obecnie karmię mało. Z tym, że karmiąc się chudnie to chyba przesada. Moje ciało nie zareagowało:P pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
july-a - u mnie z tą wagą jest całkiem podobnie. Mimo, że od początku karmiłam piersią, bez dokarmianie, moja waga stanęła w miejscu, a w pewnym momencie nawet przytyłam. Mam w domu rowerek stacjonarny, ale ciężki mi się zmusić do gimnastyki. Strasznie to monotonne a poza tym dłużej niż 15 minut nie dam rady - strasznie męczące. Byłam już na tyle zdesperowana, że chciałam się zapisać na aerobik, ale sama tam nie będę chodzić a nikogo ze znajomych nie mogę namówić. A jeżeli chodzi o odchudzanie niemowlaków to niektórym naprawdę bardzo by się przydało. Nie mówię tu o dzieciach, które mieszczą się w siatce centylowej, ale o ewidentnych grubasach. Najgorsze jest to, że tak małe dzieci nie są temu winne. I co gorsze ich mamusie jeszcze się cieszą, że mają tak dorodne dziecko. Szok!!! No i wyjaśniło się dlaczego mały tak fatalnie ostatnio sypia. Byłam dziś z Julkiem u lekarza, bo w weekend gorączkował a dzisiaj ma basen. Z Julkiem wsystko w porządku, ale poprosiła, żeby zobaczyła też na małego, bo katar ma już dwa tygodnie. I wyszło szydło z worka. Gardło czerwone, powiększone węzły chłonne i w efekcie antybiotyk. Ręce mi opadły, bo dopiero co Julek się wykaraskał a tu znowu choróbska. Pa, pa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, optymistycznie się nastawiłam,że uda mi się karmić piersią i że przy okazji strace dodatkowe kg - a tu widzę,że lepiej się na cuda nie nastawiać i po prostu karmić, bo tak zdrowo dla dzidziusia... postaram się od razu zmienić nastawienie na takie, bo nie lubię się rozczarowywać, wolę pozytywnie zdziwić. W domku jest orbitrek, ostatnio znalazłam w m jak mama jakieś ćwiczenia popołogowe - może uda mi się po porodzie ogarnąć szybko, a potem zmobilizować i do wiosny doprowadzić do porządku? Zobaczymy. Napiszcie mi proszę, jak zorganizowałyście kącik kąpielowy dla malucha? czy kąpiecie w pokoju gdzie śpi (zakładamy,ze uda się Małą przekonać do spania w łózeczku w jej pokoju, tuż przy naszej sypialni) czy w łazience? (mamy dość niewielką, wanna, pralka, zlew i koniec miejsca). Właśnie się lekko o to poprztykaliśmy z mężem, bo ja chciałabym kąpać w dziecięcym, a on twierdzi,że zdewastujemy panele i żeby w łazience. Tylko w łazience to mi plecy odpadną od schylania się do wanny, bo tylko tam zmieści się wanienka, na pralce co najwyżej przewijak z łóżeczka. No i jest amabrasas. Podpowiedzcie coś, bo jestem gotowa iść z nim na noże, ostatnio niestety jestem cholernie drażliwa, a problem trzeba rozwiązać. Wczoraj koniec szkoły rodzenia, a wcześniej podglądanie Małej na usg. Waży trochę ponad 1800g (jeśli wierzyć pomiarom szacunkowym z usg) niestety długości jest tyle,że nie wiem, którą podać;-). Podobno mam wody plodowe \"9\" w skali AFI i to blisko dolnej granicy - czy to może być jakiś problem? Jeśli chodzi o karmienie malucha po okresie tylko piersiowym, to od czytania wszelkich porad kręci mi się w głowie, liczę na to,ze do tego czasu wyrobi mi się zdrowy instynkt i przede wszystkim dystans. A teraz bardzo ciekawa jestem waszych rybnych eksperymentów. Popodglądałam wasze maluszki - ślicznie rosną! ....july-a: Igorek faktycznie rośnie jak na drożdżach;-) ciekawam córeczki Czarnej;-) idę poleżeć - dziś zaszalałam i zapomniałam,że w ciąży nie służy mi chleb razowy, tak bardzo polecany ciężarnym... po raz pierwszy od kilku tygodni kupiłam mój ulubiony, zjadłam 2 kromki i mam \"odjazd\" od 3 godzin... masakra, chyba na dlużej wrócę do wczorajszych bułek i zwykłego, lekko razowego mieszanego chleba, błonnik nadrabiam świeżymi owocami, warzywami i musli. A potem ciąg dalszy prasowania wyprawki: segreguję rozmiarami, prasuję i chowam w woreczki /posciel, ręczniki i pieluchy już gotowe/. Niby mam jeszcze trochę czasu,ale już zaczęły się kurcze przepowiadające i wolałabym się nie zdziwić, gdyby Mała się pospieszyła. Powiedzcie mi przy okazji, jak długo prasowałyście ubranka maluszkom? pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka oj te choróbska:(i od razu antybiotyk?...mój ostatnio budzi sie w nocy pobaraszkuje w łózku i pójdzie spać, nie wiem jakis lunatyk z niego;) July mata to swietna rzecz:)jestem pełna uznania dla twórcy:) Jeśli chodzi o mnie to wróciłam do wagi sprzed ciazy, chyba dzieki małemu zarloczkowi;) za leniwa jestem do cwiczeń, teraz dopiero zapisałam sie na aquarobik! swietna sprawa! niby nic nie robisz w tej wodzie ale jednak cos sie potem czuje:) Joy z kapielą u mnie tez był problem bo za mała łazienka, i kapalismy małego w pokoju od urodzenia, panele nie ucierpiały(troche wody nakapie ale sie wyciera a panele w koncu maja laminat, drewna tam mało;) cos o tym troche wiem;) Ja kupiłam taka wanienka na stojaku ktory od razu jest komoda, u mnie sprawdziło sie w 100%, gdzies tak od miesiaca kapie juz w wannie...teraz to młody chlapie jak szalony;) spedza jakies pół godziny na zabawie w wodzie:)dzieki temu lepiej zasypia mi ufff... Poza tym potrzebujesz swobody przy kapieli na poczatku... przekonaj meza do pokoju:) nie trzeba duzo wody lać takiemu malenstwo i nie wylewaja sie duze ilosci wody...U nas jeszcze przewazył argument ze pokoj mozna było nagrzac a młody urodził sie w zimie wiec trzeba było w ciepełku go kapać:) same plusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odnośnie prasowania to ja nadal prasuje:( bo po praniu ciuszki sa pogiete ostro;) juz nie tyle jesli chodzi o odkazanie ale żeby wygladało lepiej;) poza tym juz piore w normalnym proszku..juz od 2 miesiecy i widze ze młody uczulen nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julya
Joy, my tez kąpiemy małego w jego pokoju, bo w łazience gnietlibysmy sie jak sardynki. Co prawda urządzamy co wieczór małe akrobacje, bo kąpiemy małego na przewijaku z ikea i wpierw musimy zciągać materacyk potem kłaść wanienkę, a po plumkaniu w odwrotnej kolejności:p. Też mamy panele, ale jak chlapnie trochę wody to się od razu zciera szmatą. Z resztą pomyśl sama, za kilka latek nic w pokoiku nie będzie jak nowe - ściany pobazgrane kredkami itp.. no i panele, myśle, doznają niejednego uszczerbku:P zmykam papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem kolejną mamą, która kąpała dziecko w jego pokoju. Podobnie jak u domiceli było tam po prostu łatwiej nagrzać. Poza tym nie miałam i nie mam miejsca na te wszystkie manele. Teraz kąpię go w wanience włożonej do wanny (chlapie niemiłosiernie) potem zawijam w ręcznik i do pokoju na przewijak. Proszku też używam zwykłego już od trzech miesięcy a prasuję tylko to co pogniecione. Od początku. O wodach płodowych nie mam pojęcia, ale myślę, że jeżeli mieścisz się w normie to nie ma powodu do obaw. pa, dobrej nocki Ja mam nareszcie chwilkę wytchnienia i właśnie otwieram sobie piwko. Karmi poema di cafe oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas się melduje po wakacjach! Było super. Wróciliśmy wczoraj rano. Maćko się zaaklimatyzował od pierwszego wieczoru i szalał na plaży. Nie było z nim żadnych problemów. Widzę, że temat prania i kąpania na tapecie. Mam właśnie zamiar przejść na zwykły proszek, ale mam jeszcze z kilo Jelpa, więc zużyję go do końca. A w Chorwacji w ogóle nie piorą w \"specjalnych\" proszkach i patrzyli się na mnie dziwnie gdy z rozwianym wlosem biegałam po sklepach i pytałam o Jelp albo Lovelę. Oni od poczatku piorą ciuszki dziecka w zwykłym proszku Pewnie będą mieli Lovelę i Jelpa jak wejdą do unii - siła reklamy. Co do kąpieli, to kąpiemy małego pod prysznicem - w brodziku. Uff! Właśnie wyprasowałam tonę ciuchów i zmykam spać. Dobrze, że jeszcze mam urlop do końca tygodnia! Papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×