Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

ja zaciążyłam po roku od zaprzestania brania tabletek, brałam podobnie jak Domi 7 lat. Kurcze zimno, ale słonko swieci. Jadę na rower za pozwoleniem mężulka, który będzie niańczyć. Miłej niedzielki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulenie
ja bralam 15 miesięcy.....i wlasnie się staramy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulenie
do dam ze w styczniu skoncze 30 lat i to moje pierwsze dziecko tzn staramy sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatem trzymam kciuki!najlepiej o tym zbytnio nie myslec to wtedy sie uda:) dziewczyny wake up, co sie dzieje?rozumiem ze pogoda ostatnio nas rozpieszcza i spacery ale te piec minut na neta nie znajdziecie?;) pozdrawiam chciałam dodac ze na wybrzezu cudnie, wreszcie pusstooo i słoneczko, i kolory jesieni:) ach uwielbiam tą pore roku, szczególnie nad morzem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Naprawdę tak mi ciężko znaleźć chwilkę, a jak znajdę to tyle jest do zrobienia, że nie mogę się zabrać za spokojne pisanie. Mamy w domu straszny młyn, bo mały porusza się jak rakieta, staje przy wszystkim czego dopadnie, nawet puszcza się na chwilę i stoi sam.Ostatnio zaczął spacery przy meblach. W związku z tym codziennie gdzieś się o coś uderzy. A dziadki szaleją. Ostatnio wymyślili, żeby Małego trzymać w chodziku to nie będzie się przewracał i uderzał w główkę. Jak im tłumaczę, że małe dzieci właśnie w ten sposób uczą się utrzymywać równowagę to oni mi wmawiają, że inne dzieci tak się nie przewracają. Tomek jak był mały nie przewrócił sie na przykład ani razu. Dziadek wysnuł ostatnio teorię, że Alek od tych uderzeń w głowę może być upośledzony umysłowo. Normalnie szok. Pa, pa. Muszę jeszcze pobuszować na Allegro i przy okazji sprawdzić jak mi idzie sprzedaż. Zaczęłam pozbywać się małych rzeczy po Alu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja też mam coraz mniej czasu dla siebie, bo mały żada coraz więcej uwagi. Trochę tęsknie za beztroską sprzed ciąży:P, ale cóz.. Chromka ja się uśmiałam z tego co ci pradziadkowie mówia, ale słysząc to na własne uszy można faktycznie za głowę się chwycić. Co za bzdury mozna usłyszeć, no ale na starość się ponoć dziecinnieje bardzo. Domi jak ja ci zazdroszczę tego morza nie masz pojęcia. Ile bym dała za spacery brzegiem.... A wczoraj to miłm pecha strasznego powiem wam. Przelewałam butelkę wrzątkiem , smoczek nie był dokręcony i w momencie jak nią potrząsnęłam cały wrzątek chlusnął mi na brzuch i dłoń. O jezu, jak bolało. Brzuch w bąblach, łapa czerwona. Masakra!! Paliło jak diabli. Całą nac miałam rękę zanurzoną w misce z lodowatą wodą. Tak spałam! No pomogło, dzis tak nie boli pozostał lekki obrzęk i zaczerwienienie. Leszek miał zostac ze mną ale pojechał do pracy bo stwierdziłam że dam z małym radę. Chromka a w ogóle to masz może jakies białe bądź kremowe spodenki:P Potrzebuję na chrzest i tez szukam na allegro:) pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo! jul-a - jeżeli masz brzuch w bąblach to dobrze byłoby, żeby to obejrzał lekarz. Z doświadczenia wiem, że oparzenia goją się raczej trudno i w takie otwarte rany często wdają się infekcje. Jeżeli chodzi o spodenki to w zasadzie małych ciuszków już się wyzbyłam. Lepsze sprzedałam na Allegro, gorsze wywaliłam do PCK. Zostały mi jedynie letnie. A eleganckich spodenek do chrztu i tak nie miałam. Moje dzieciaki nie są ochrzczone. Julek chodzi wprawdzie na religię i w szkole też będzie chodził. Zastanawiam się nad komunią i naprawdę nie wiem co mam robić. Jesteśmy z Tomkiem niewierzący i nie wyobrażam sobie żebym miała iść na mszę do kościoła a podczas przygotowania do komunii będzie to konieczne. No cóż, jeszcze mamy czas. A jeżeli chodzi o dziadków to już się robi mało śmiesznie. Każdy płacz małego wywołuje u babci furię z trzaskaniem garnkami włącznie. Nie widząc ci się stało psioczy na mnie, że nie pilnuję dziecka. Dziecko nie może upaść, bo stłucze sobie główkę!!! To dla nich priorytet. Codziennie słyszę - stłucze sobie główkę i robi mi się niedobrze słuchając tych słów. Staram się to olewać, ale nie zawsze potrafię. Dobra, dość narzekania. Pozdrawiam wszystkie. Odzywajcie się od czasu do czasu, bo nam naprawdę topik padnie. Gdzie się podziała reszta. Bella rosa, natalinka, Sashka, MALSKI, Czarna31, joy76 - do roboty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ Jestem i ja mam nadzieje,że nie zapomniałyscie o mnie :) U nas z dnia na dzień coraz lepiej Malutka jest już coraz silniejsza i bystrzejsza,wczoraj troszke poplakiwała tak jak by dopadała Ją koleczka,ale nocke przespała spokojnie budziła sie tylko na didu także może to był fałszywy alarm oby kolka nas omineła. Buziaki dla Waszych Maluszków,no i możecie zobaczyć na bobasach naszą Adulke. 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu ale piękna córeczka:) ojej jak ja marze już o córeczce:)))ale ma takie cudne brazowe oczka, przepiekna:)gratuluje jeszcze raz!niech sie zdrowo chowa i z daleka od kolki:) Chromka współczuje Ci z dziadkami, co za koszmar..moj teraz np wydziera sie w niebogłosy...lubi stukac...jednym słowem hałasu co nie miara bo to dziecko i ma swoje prawa:)a starsi ludzie to chca juz miec spokoj a to niestety niemozliwe przy małym dziecku... A co do ciuszkow ja wciaz sie zastanawiam czy nie sprzedawać ale jednak myslimy o drugim dziecku:) tyle ze ja bym chciała dziewczynke:) chyba zostawie sobie te ładniejsze i ewentualnie takie co dla dziewczynki tez moga być:) a reszte to sprzedam na allegro..narazie zrobiłam porządki w szafach i udało mi sie sprzedać kilka moich ciuchow np bolerko ze slubu ufff..myślałam ze tego sie nie wyzbede:) July a jaki rozmiar spodenek potrzebujesz?moze poszukam, miałam kilka jasnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi potrzebuje czegos białego lub ecri w rozmiarze 68. Sprawdzałam na allegro. Spodenki są ale w pasie mają zwykle 40 a Igor jak go mierzyłam ma już 45. Trudno coś utrafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July podaj swojego emaila przysle ci zdjecie jednych spodenek Krzysia, rozmiar 68, ale nie wiem czy ci bedzie pasować bo są nieco sportowe(nie maja kieszeni ale taki drobny lampas po boku)...zobaczysz i zdecydujesz, poszperam jeszcze w szafie...ja miałam na chrzcie pożyczone spodenki w rozmiarze 80;) Krzyś miał 6 miesiecy, podłozyłam i podszyłam nogawki i jakos przeszło...pogoda sie troche zmieniła i musiałam mu kombinowac ubranko na gwałt;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mail meluzyna5@wp.pl. Staram się dopasowac spodnie do kurteczki, którą mu kupiła ciocia. Kurteczka jest raczej futerkiem i potrzebowałabym czegoś a\'la misiek chociaż niekoniecznie Zawsze można zobaczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, nie odzywałam sie przez jaks czas, bo niestety dwa tygodnie temu odeszła nasza psica i nie chciało mi się z nikim gadać. Do tej pory mi się śni i ryczę, Rodzice czują ten sam ból, boję się,żeby się Tacie przez to jeszcze bardziej nie pogorszyło, bo bardzo był z nią związany. Wiedzieliśmy,że sunia ma pewne dolegliwości, ale nie spodziewaliśmy się że tak się pogorszyło i odejdzie, miała 7,5 roku. Poza tym mamy manewry wojskowe w domu czyli przgotowujemy się do pojawienia Małej - kupilismy meble, porządkujemy rzeczy, zostało jeszcze tylko kilka rzeczy do skompletowania do wyprawki. Jak trochę poszaleję po domu i sklepach to jedyne o czym marzę to leżenie, nieczęsto bywam na kompie, ale postaram się poprawić. Czuję się jak słoń, jestem coraz bardziej powolna, dziewiąty miesiąc to czas przeczekiwania do godziny zero. Miewam skurcze przepowiadające, Mała jest trochę mniej ruchliwa, aczkolwiek gin twierdzi, że jeszcze nie szykujemy się do porodu. Na wszelki wypadek torba już od dawna spakowana, brakuje mi tylko staników laktacyjnych (ale jakiś zwykły i wkładki w niej mam). No i to tyle wieści w skrócie, uciekam bo jestem lekko zmęczona, mieliśmy gości i mimo dużej pomocy mężulka w przygotowaniach i sprzątaniu już padam na pyszczek.... pozdrawiam cieplutko! ps. coraz fajniejsze te Wasze dzieciaczki, a Adulka to mała ślicznotka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co z Wami?przepadły widze w jesiennej melancholii;) Sashka napisz co tam Twój Kubus wyrabia... ja juz w sumie czekam ze lada dzień młody zacznie chodzic...juz chodzi trzymajac sie ścian...generalnie nie ma wolnego czasu:( Joy strasznie Ci współczuje Ci z powodu psa:(znam niestety ten ból... no i niedługo kolei na Ciebie:))) super...wiem ostatnie dni są koszmarne:(te oczekiwanie...ale jeszcze tylko 2-3 tygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Joy - przykro mi z powodu Twojego psa. No i współzcuję dziewiątego miesiąca :D. Pamiętam, że dla mnie to była prawdziwa udręka. domicela - mój też już spaceruje przy meblach. No i próbuje sam stać, ale puszcza się tylko jak ja jestem w pobliżu. Taki z niego cwaniaczek. Kasiu - córcię masz naprawdę śliczną. Oby Ci się dobrze chowała. Blondas - to chyba Ty odchudzasz się za pomocą leków? Napisz jak Ci idzie, bo może i ja zacznę jak już przestanę karmić piersią. W sumie karmię juz tylko w nocy i nie dla najedzenia się a bardziej chyba possania do snu. Chyba trudno mi go będzie od tego odzwyczaić. Co dajecie swoim dzieciakom do jedzenia, bo mój od dwóch miesięcy zjada 2 razy kaszkę, zupkę, drugie danie. Deserki zaczęłam mu robić, bo taki ze słoika nie wystarcza, chyba,że zmieszam np. z kaszką manną. Do tego potrafi zjeść pół banana, całe jabłko i w ogóle wszystko co tylko zobaczy. Wydaje i się, że to dużo jak na takiego szkraba, ale po nim wcale tego nie widać. Pozdrawiam cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moj tez cwaniakuje, przy mnie to jedna ręka sie trzyma i sprezynuje hihi... ale juz kombinuje jak iść na skroty, czepia sie czego sie da:)ja na szczescie mebli duzo nie mam w domu(specjalnie jeszcze nie domeblowałam;)...Co do jedzonka to moj teraz ma coraz wiekszy apetyt...tez dwa razy kaszka z rana i z wieczora, potem dopołudnia owocowy mus, albo twarozek lub jogurt z owocami, potem w południe zupka we własnym wydaniu(ale taka jeszcze gęsta), popołudniu ryż na mleku z jabłkiem,albo cos z owocem(niestety nie lubi bananów), dogryza biszkoptem, no i wieczorem kaszka.Ja tez jeszcze w nocy dokarmiam ale tez mam uczucie ze to tylko jako usypiacz:(musze jakos go nafaszerować na noc oprócz kaszki chyba mleko modyfikowane..moze wtedy przespi:(co ja bym dała zeby przespać noc:(i zeby nie budził sie o 5tej:(koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, dzięki za wsparcie. Kłapoucha mordka nadal mi się śni, ale staram się już nie płakać, wystawiłam sobie moje 2 ulubione zdjęcia i skupiam się na wspomnieniach dobrych chwil. Fakt, dziewiąty miesiąc to hardcore, 300% ciążowej fizjologii... nie dość,że nie mam czym odychać, już dawno zrezygnowałam z rajstop a buty zapina mi mężuś, to jeszcze jestem rozdrażniona jak osa i trudno mi niekiedy rozgraniczyć, czy mam rację,że się wkurzam, czy po prostu przesadzam. Nie wspomnę o brzusiu przeoranym rozstępami, tylu, ile mi wyszło w ostatnich 2 tygodniach to jeszcze u nikogo nie widziałam;-(. Co z tego,że całe lata przed ciążą codziennie dbałam o skórę, w ciąży stosowałam \"ziajkę mamma miję\" i oliwkę? chyba tylko tyle,że mam czyste sumienie - zrobiłam co mogłam. Oczywiście nie umiejszcza to w żaden sposób moich wszelkich megapozytywnych uczuć do Dzidzi, ale jak patrzę w lustro.... Dobre jest to,że każdy ze znajomych, kto mnie widzi, to mówi,że poza wielkim brzuchem się nie zmieniłam ani na tyłku i udach, ani na twarzy. No dobra, wygadałam się, już mi lepiej, dzięki. Poza tym jestem sfrustrowana, bo moja teściowa ma jakieś humory od 2-3 tygodni i usiłuje robić z nami próbę sił. Zupełny bezsens - moi rodzice się cieszą, że żyjemy zgodnie i nie muszą się w nic mieszać, a tu widocznie kogoś coś boli... pocieszam się tym,że mieszkamy osobno i widuję ją 3-4 razy w miesiącu. Jeśli jestem w stanie wypełznąć z domu, staram się dojeżdżać do moich rodziców, Tacie niestety się pogarsza i każda wspólna chwila jest cenna, a przy okazji Mamie też jest lżej, jak zamiast myśleć o chorobie chociaż przez chwilę pogłaska skakający brzusio. Mała jest mniej ruchliwa, widzę po wypukłościach jakie robi w czasie ruchu, że ma mało miejsca, bardziej się wierci niż kopie, a jeszcze ostatnie 2-3 tygodnie potrafiła przywalić...a mnie sie wydaje przynajmniej raz na 2 dni,że chyba rodzę, ale nie ma lekko, póki co fałszywe alarmy... Chromka-trzymaj się i nie daj się zwariować dziadkom, wyobrażam sobie jak niekiedy ręce Ci opadają, skoro ja mam dość wstawek od teściowej, a Ty masz to pewnie zdecydowanie częściej, bo jesteście pod jednym dachem. niestety, okoliczności się niekiedy nie wybiera. co do pełzania maluchów - pamiętam jak moja młodsza siostrzenica, zanim wybrała się na pierwszą niezależną wędrówkę bez trzymanki, chwytała się czego mogła, a jak musiała przejść przestrzeń np. przez środek pokoju to robiła to na czworakach i znów się czegoś łapała. To było bardzo rozczulające;-). Teraz ma skończone 3,5 roku, mam nadzieję, że jak moje słoneczko podrośnie, to znajdą wspólne zabawy. pozdrawiam! ps. mam pytanko - jak nawilżałyście powietrze w mieszkaniu przy dzieciaczkach? jak nie podkręcimy mocno kaloryferów to jest zimno, a jak damy max to ledwo jest czym oddychać (uroki bloków i instalacji sprzed 30lat, dobrze,że jeszcze nie mamy podzielników)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joy - trzymaj się, już niedługo zapomnisz o brzuchu. A teściową się nie przejmuj. Ludzie czasami tak mają, że muszą komuś napsuć krwi. Tym razem padło na Ciebie. A jezeli chodzi o grzanie to okładamy kaloryfery mokrymi ręcznikami. Poza tym u nas w domu jest bardzo dużo kwiatów (babcia ma ok. dwóch setek) więc siłą rzeczy trochę wilgoci przechodzi z ziemi. W związku z tym, że ja bardzo źle znoszę wysokie temperatury udało mi się przekonać Tomka, żeby w pokoju Ala, w którym ja też śpię, zakręcić kaloryfer. Śpimy więc sobie spokojnie w temperaturze 18-20 stopni tak jak zalecają. Czasami w nocy uchylam nawet troszkę okno, bo lubię ten orzeźwiający powiew na twarzy. Tak cudownie przy nim się śpi. domicela - ja też chciałabym w końcu przespać całą noc, ale to chyba uda się dopiero jak oduczymy ich ssać po nocach. Mój je kaszkę o 18.30 spać idzie o 19.30 a o 22.00 już krzyczy za cyckiem. A jeżeli chodzi o pobudki to mój wybiera sobie ostatnio naprawdę dziwne pory np. 2.37 albo 4.12. Budzi się na godzinę albo pół a potem idzie spać. A ja jestem skutecznie wybita ze snu tym bardziej, ze nie da pospać, bo albo mnie ciągnie za włosy, albo gryzie po brodzie, albo po prostu okłada po twarzy. Najgorzej jak budzi się o 5.30 i zasypia o 6.30 kiedy ja muszę już wstawać i szykować Julka do przedszkola. Tylko, że wtedy nie muszę go już ciągnąć do przedszkola. A najlepszy był dzisiaj rano. Pospał godzinę i jak wstał to oczywiście mnie nie było a drzwi były zamknięte. Do spania kładę go na łóżku, które rozkłada się na podłodze więc Mały umie już niego schodzić. No i jak już się wyspał to podszedł do drzwi i zaczął w nie stukać, żeby w końcu ktoś do niego poszedł. Zwykle zaczynał się bawić i po stukaniu w podłogę wiedziałam, że lecą zabawki na ziemię i Alu nie śpi. Tym razem chyba potrzebował towarzystwa. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) Domi wielkie dzięki że sie fatygowałaś i przesłałaś zdjęcia spodenek:) Fajne są ale faktycznie bardziej do sportowych strojów z resztą chrzest juz w niedzielę i pewno nie dotarłyby na czas:P Na szczęście babcia wypatrzyła pluszowe spodenki i mam kłopot z głowy. Mimo to raz jeszcze dzieki za chęć pomocy. Joy - dobry pomysł ze zdjeciami i wspominaniem szczęśliwych chwil. To powinno przynieść ulgę. Wiem jak to jest stracić ukochanego czworonoga:( szczególnie kiedy miało się w nim oddanego przyjaciela. Ostatnio kiedy z Igorkiem zapuściłam się głęboko w las na spacer , odkryłam ciekawe miejsca. Na piaskowym terenie ludzie utworzyli sobie tor motokrosowy między sosnami - nieźle to wygląda. Ale co ciekawe, obok niego w zagajniku przyuważyłam mnóstwo maleńkich kompczyków z kwiatkami, zniczami. A jak przeczytałam tabliczki to zrobiłam oczy - Tina, Azorek, Reks. To był cmentarz zwierząt. Mimo że odkryłam smutne miejsce usmiechnęłam sie w myślach, że ludzie tak czczą pamięć swoich zwierzaków. Trzymajcie się ciepło:) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka ale sie usmiałam z twojego Alusia, no coz dzieciaki rozumne sa:) i towarzyskie hihi...Krzys tez ma dziwne pory, mniej wiecej tez o 22 woła o pierwszy cycek:( ja o tej porze mniej wiecej kłade sie spac z nim, a potem budzi sie ok2giej, potem 4ta...czasami sie obudzi i tez targa mnie za włosy, ostatnio gada sobie \"mamamama\" ale najbardziej lubi ciagnac za włosy mojego meza hihi...młody śpi miedzy nami wciaz, bede musiała chyba go powoli odstawic od cyca i wysadzic do łóżeczka, nie wiem co gorsze;) juz i tak nad ranem daje mu mleko modyfikowane bo nie mam pokarmu... Joy kazda musiała z nas przejsc ten okres, ale juz jestes na finiszu:) u mnie w domu tak goraco nie jest, ale na kaloryferach mielismy tylko nawilzacze(takie tradycyjne co sie wode wlewa),ale zeszła zima to w sumie lekka była, kilka dni mroznych...generalnie mamy w domu 20 stopni i jest oki, młody sie hartuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znacie portal : www.madredziecko.com ? Ciekawe artykuły zamieszczają, polecam:) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Tak jakoś niemrawo się tutaj zrobiło, że nawet pisać się nie chce. Nie będę przenosić się na inny topik, po prostu pomonologuję sobie trochę. I ponarzekam na zmianę czasu, bo od trzech dni nie mogę się pozbierać. Mały wstaje o 6.00 a dzisiaj pobił rekord - 5.30!!! O 6.11 grał z tatą w piłkę :D Śpi w dzień trzy razy ale o 18.00 jest już nieprzytomny i tak marudny, że poddaję się i kładę go o 19.00 najpóźniej. Nie chcę go na razie przestawiać na siłę, bo jest przeziębiony. Ale za to nauczyliśmy się robić \"papa\" :). A babcie nauczyły go prowadzania za rączki i teraz nie daje mi spokoju. Dzisiaj idziemy na bilans i okaże się ile ważymy. No, koniec spania. Lecę Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, miemrawość miemrawością a ja też nigdzie się nie przenoszę;-). po prostu koszmarnie śpię od ponad tygodnia i funkcjonuję jak ameba;-(. Robię tylko to co konieczne.... nawet jak położę się spać o 22-23 to zasypiam koło 2-giej, w międzyczasie sikam nieskończoną ilość razy, jak zasnę też 3-4 razy wstaję do wc, a jak jakimś cudem wcześniej przymknie mi się oko, to Mała zaczyna nocne bale albo po prostu kopie bezpardonowo aż się nie przesunę bo Jej niewogodnie... jeszcze 3 tygodnie, może jakoś to zniosę bo zaczynam zombie przypominać.... Staram się codziennie wyjść z domu choć na chwilę (zresztą każde wyjście teraz to minispacer, takie mam tempo) i przewietrzyć, w domu też ciągle wietrzę bo mi ciepło cholernie, czuję się jak baba z hardcorową menoapuzą. Zakładanie butów to koszmar, rajstopy już dawno pożegnałam, teraz jestem na etapie \"stopek\" (nózia i tak wejdzie mi tylko w zamszaki trochę za kostkę, gaciorki przykrywają resztę). No i tak dzionek za dniem, trochę się krzątam po domku i usiłuję pozapinać wszystko na ostatni guzik, trochę czytam o maluchach (archiwum gazetek po znajmoych plus \"pierwszy rok życia dziecka\", a trochę smędzę po prostu. Została mi jescze tylko jedna wizyta u dentysty i będę miałą komplet leczenia za sobą - obym dotrwała do wtorku;-), planuję telefon do fryzjera i wizytę, niby jeszcze jest ok, ale chcę sobie humor poprawić, mogę być wielka (plus 15kg) ale przynajmniej chcę się dobrze czuć ze sobą. Trochę mi żal tych wszytskich fajnych butów i ciuchów które widzę w sklepie a których w tym roku nie kupię bo nie wiem, jak będę chudła i jak mi się biust zmieni...pocieszam się tym, że pod koniec sezonu będą wyprzedaże i może wtedy coś upoluję dla siebie. Póki co wyprawka na pierwszym planie, kupiliśmy zapas różnych pieluch huggiesy, pampersy i bella happy do testów, co nasza kochana pupka najlepiej będzie tolerować. Dla siebie zakupiłam kilka ulubionych herbatek na wagę, chociaż na takie przyjemności mogę sobie pozwolić, i kawę bezkofeinową o smaku figowym. no i to tyle z tygodnia wielorybka... aaa... mam pytanko: co i gdzie się załatwia po urodzeniu dzieciaczka tj. urzędy, praca i papiery pozdrawiam cieplutko! ps. july-a : fajny te portal. ja ostatnio oglądałam: http://www.planujemydziecko.pl/index.php/ciekawostki/filmy_z_porodu najpierw lekko zbladłam po pierwszym filmiku, ale teraz luzik, mogę oglądać gdzie jest reszta ciężarówek???????? wracajcie, nawet jeśli zagościłyście na terminowych tematach;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka witaj w klubie:) u mnie to samo...młody potrafi o 5 tej obudzic sie i bawic sie na całego(najfajniej ciagnac za włosy mame badz tate;), no i ok19tej tez chce juz spac...staram sie go o 18tej położyć tak jak teraz właśnie mi zasnał obudzi sie potem po 19tej i troche zabawy, jedzonko i lulu znow..zobaczymy, mam nadzieje ze sie przestawi juz wkrotce:) Też w koncu nauczył sie robic papa, i pokazuje palcem na cos gadajac w swoim jezyku..zabawnie to wyglada:)no i zaczyna wymuszać swoje krzyczac, chyba juz trzeba zaczac malucha uczyc \"nie\" bo widze ze robi sie charakterny...tylko czekac jak sie połozy na podłodze i tupiac wrzeszczac bedzie dochodził swojego:)niedoczekanie... Joy oj zupełnie jakbym siebie widziała rok temu:)ten sam grafik dnia, te same dolegliwosci;) koniecznie fryzjer i pedicure przed porodem! od razu lepsze samopoczucie... jejku ja sobie przypominam te ciagłe sikanie, te człapanie, turlanie sie..i te ciazenie brzucha:(ojej...a mlody uspokajał sie wieczorem po słuchaniu melodii dopiero...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że młode mamuśki zapamiętale wymieniają się umiejętnościami swoich pociech:) Mój skarb też juz postępy robi i myślę za niedługo będzie siedział samodzielnie, hehe, albo się zagalopowałam w ocenie:P Jak mu podaję palce to chwyta je mocno i sam się podciąga do pozycji siedzącej więc może już niedługo. I nareszcie zaczyna się śmielej śmiać na głos ,szczególnie jak go smyram pod bródką albo po stópkach. Jest przekochany:) Joy, oj bidulko, współczuję, Jak każda ciężarówka na finiszu nie masz lekko. Ja nie siusiałam tak często:P ale narzekałam na ogólną ociężąłość. Przyznam się wam, że jakoś nie tesknię za okresem ciąży (chociaż załozycielka topiku Sashka pisała że każda będzie tęsknić :P ) Bardziej tęsknię za karmieniem piersią i Joy, mówie Ci karm ile wlezie i jak najdłuzej, to są niezapomniane chwile z dzieciątkiem. Bardzo mi brakuje wtuleń Igusia w moją pierś:( Idę się ubierac i jedziemy na cmentarz Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joy - już nieddługo. ten ostatni miesiąc też wspominam najgorzej. Chociaż wydaje mi się, że to było wieki temu. domi - kiedyś Tomek położył Małego o 18.00 - twierdził, że sam usnął. Pospał może z pół godzinki a potem jak się obudził to był taki ryk, że musiałam szybciutko przebrać go w nocnego pampersa (spał w bluzce, bo nie chciałam go już szarpać) i połozyć spać. Nie pamietam o której się obudził na drugi dzień, ale od tamtej pory nie kładę go po 17.30. charakterek też już zaczyna pokazywać, no ale taka kolej rzeczy. Najbardziej mnie rozczula jak chce, żeby wziąć go na ręce i pędzi za mną raczkując. Kiedy uciekam to strasznie się złości, ale jak już mnie dopadnie to szybciutko wspina się po nogawce do góry i wyciąga ręce. No i jak go nie wziąć? Dlatego bardzo często spędzam czas siedząc na podłodze :D. Pozdrawiam. Pa. Aha. Alu waży 9040g, czyli w sam raz. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Dzisiaj pobiłam rekord :P Musiałam pojechac do Katowic załatwiać sprawy z urlopem wychowawczym ( idę na rok) i nie było mnie z Igorem 5 godzin. O rany! Powiem szczerze odetchnęłam trochę choć, co prawda, z lekka przyczadzonym powietrzem. Kupiłam sobie książkę - Mózg kobiety L. Brizendine, na którą od dawna miałam chrapkę i dzisiaj oddam się lekturze, jak tylko synuś uśnie :) Pogadałm z kumplami z pracy, odwiedziłam siostrę, pooglądałam ciuchy i stwierdziłam ze najzwyczajniej w świecie, tego mi było trzeba. No ale dzisiaj to tak wyjątkowo, bo Leszek miał wolne w pracy i piastował pod moją nieobecność Igorka. Idę robić fryty:)papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to człowiek potem docenia ten wolny czas:) i ile jest w stanie pozałatwiać;) July_a daj znac czy warto przeczytać, co prawda wolałabym ksiazke o mozgu mezczyzn(jesli go maja;) bo jakos trudno mi do niego dotrzec;) Chromka mam pytanko..tak juz sie powoli szykuje do odstawienia Krzysia od piersi ale powiedz mi co zrobic zeby nie karmic po kapieli?powiem tak przyzwyczaiłam młodego ze po kapieli przed usnieciem dostaje cyca i w sumie to raczej jako forma usypiacza, sama sobie nawazyłam piwa;) , jak tu zrobic zeby zasnął bez niego?????z butelka probowałam nie działa, domaga sie brutalnie cyca, wrecz sam sobie go bierze;) poki co przyzwyczaił sie do butelki nad ranem, pije juz wtedy mleko modyfikowane...moze jako doswiadczona matka masz jakis pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×