Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

moze faktycznie maz marchewy jest zazdrosny:( tak czasem bywa ... u nas bylo odwrotnie.... maz byl tak przejety Alkiem opieka nad nim za ja momentami czulam sie odtracona....musialam mu wytlumaczyc ze dziecko kocha sie inna miloscia a maz inna... ja to potrafilam oddzielic:)alek to moja najwieksza milosc ale maz tez tylko troszke inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam dodac ze faceci podczas ciazy sa przez nas bardzo rozpieszczani bo wtedy kochamy tylko ich a potem pojawia sie rywal(ka) i tu jest problem typu jejku czemu ona sie czepia ze tego nie zrobilem?? ( przed porodem robila to za mnie i jeszcze mnie calowala ze jestem zmeczony i pewnie nie mam sily a teraz ciagle ode mnie wymaga??typowe mylsenie samcow .. niestety nie sa przygotowani przez nas na poszerzone obowiazki oni maja tylko jeden UNIKAĆ CALEJ RESZTY:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam o poranku :) Dziś pakowanie dobytku bo jutro już będziemy w górach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja dam chyba do poczytania nasz topik mojemu mężowi, bo on też ma czasem \"kontrowersyjne\" zagrania.... Pyniu Ty jedziesz a ja chciałam Cie prosić o namiary na dr Maliszewską - słyszałam o niej wiele dobrego i chyba pójdę do niej prywatnie, jak niechcesz pisać na forum to proszę na maila bertylla1@tlen.pl . Ładna pogoda za oknem jak skończę pranie to pójdziemy na spacer:) Ollkaa no to Twój Krzyś ładnie zaczyna:)) Marchewko spóźnione życzenia urodzinowe:) a mąż może po prostu musi \"dorosnąć\" i parę spraw sobie poukładać, ja po 7 latach małżeństwa (15 lipca mielismy rocznicę) chyba mogę powiedziec, że poznałam już facetów na wylot i wiem, że pewne humory trzeba poprostu przetrzymać:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyniu - a gdzie w koncu jedziecie, bo chyba przeoczyłam. My chcemy w połowie sierpnia skoczyć na trzy dni do Ciśca (to koło Węgierskiej Górki) Zobaczymy czy się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo widze temat mezow sie rozwinal hiih :) Na mojego to tylko momentami moge narzekac hiihih bo tak ogolnie jest dobrze ,zreszta jak widze te przekrwione oczy jak wraca zpracy bo dzis np pojechal o 2ej w nocy a wroci pewnie gdzies o 17 ej to mi go zal no ale swoje tez musze egzekwowac :) wkoncu mnie tez sie zdarza wygladac jak zombi . Wczorajsze przeprosiny mnie zaskoczyly totalnie bo rzadko to robi. Co do milosci do dziecka i meza to musze przynac ze to ja bylam zazdrosna w pierwszych dniach w domku bo maz tylko w mala wpatrzony jak w obrazek .Ja gruba ledwo chodzaca , obolala , zmieniona poprostu zero atrakcyjnosci ;) i jak tu deprechy nie zlapac . Wiec przyszedkl taki jeden \"wolny\" wieczor kiedy malutka wykapana smacznie spala a ja moglam pogadac zemezem powiedzialam co mi lezy na sercu ,spokojnie wysluchal przemyslal i .... od tej pory na obie caluje jak wychodzi do pracy :) i kazdej poswieca uwage .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewka - hiih chyba staje sie konkurencja dla dla ciebie hihihi zartuje :) no ale co na sercu to na jezyku a w naszym przypadku na ..... klawiaturze hehhe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fraszko - to chyba normale, że akurat obie o tym piszecie, bo jesteście na tym samym trudnym etapie. Niepokój o dziecko, bo płacze, bo nie przybiera na wadze, bo to czy tamto co młodej mamie wydaje się straszne. Do tego ciągłe przemęczenie, brak czasu i snu. Jeżeli na te wszystkie problemy nakładają się jeszcze kłopoty z mężem, to nic dziwnego, że macie dość. Judytko - gdzie twoi rodzice moją działkę? Może to jakieś ciekawe miejsce niedaleko? Ja już nie mam pomysłów co robić w weekendy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olkaa ty mnie zawsze rozbawisz opowieściami o Krzysiu. Ja też chce takiego syna bo nie będzie mi się nudzić:D:D Marcheko trzymaj się bo te początki są najgorsze, jezy ja to od porodu to już się z 10 razy rozwodziłam. Dobrze że rodzice daleko mieszkająbo pewnie nie raz spakowałbym walizki, a tak targać się do Łodzi... U mnie rodzice są i jest pięknie a Michał przeszczęśliwy bo jest dużo osób do noszenia i rozpieszczania. Fajnie tak o 7 rano podrzucić małego do dziadków a samemu dospać:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry że na raty ale jak ktoś wejdzie to sobie skasuje a tak.. Opowiem wam ciąg dalszy historii o myszach. Wchodze dziś do pracy a tu mysza pod stołem - nie ucieka, i ledwo chodzi, trzoszkę się zataczała:( Naszczęście przyszły dzieciaki do biblioteki i wyniosły ją za ogon na dwór. Obawiam się że trutka działa i mam trochę wyrzutów słumienia bo ja lubie wszelkie zwierzątrko (oprócz owadów), no ale nikt jej nie kazał przychodzić do biblioteki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może chciała poczytać? Ty ją truktką okrutnie potraktowałaś. A potem mówi się, że czytelnictwo spada. Jak będziesz tak truć klientów, to zamkną ci bibliotekę i zostaniesz bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko mysica jak ja bym miała w pracy mysz to bym darła się w niebogłosy - nienawidzę gryzoni i się ich boje, a na widok szczura czy myszy odstawiam taka histerię, że Oskar murowany:) Olkaa rodzice mają działkę za Koszęcinm w stronę Lublińca ale prawdę mówiąc miejsce jest atrakcyjne tylko dla włascicieli działek, bo wokoło jest las i stawy hodowlane więc nie ma za bardzo co oglądać itp. chyba, że takie coś Cie interesuje:) Zreszta moi rodzice prowadzą \"otwartą działkę\" jak jednak skusisz się na wypad w tamte tereny a ja bedę na działce to zapraszam:) z atrakcji dla dzieci mamy hustawkę, piaskownicę oraz zjeżdżalnię a także basen - dla nas wody do ud a dla Krzysia - to mozna nawet popływać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa Olkaa to była moja stała czytelniczka:D:D Kurwa słyszę jedną pod regałem. Boję się zadzwonić do szefowej bo co mam powidzieć że najpierw naznosiłam rózne ziarna, słoneczniki a teraz mam pretenscje że pół pola przyszło na wyżękę:(:( Coja mam zrobić - może se kota wypożyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Judytko - to jest prawie jak na wsi:) Mysza jest pod regałem metr ode mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak mi się skojarzyło:) Ciekawe gdzie mnie \"wrzucą\" jak wrucę po wychowawczym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Judytko czżby moja filia była sławna:) Ja tu pracowałm przed ciążą więc wróciłam na stare śmieci więc może u ciebie też nie będzie źle. Poza tym ty chyba jesteś kierowniczką więć nie mogą cię zdegradować a ty6mbardziej obniżyć pensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latam po domu jak perszing...jak wściekły pies....jak głupia mysz w bibliotece .....bez składu ...bez ładu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysica nie jestem:) Pracowałam w czytelni i zajmowałam się tworzeniem baz danych:) Moje \"dziecko\", z którego jestem dumna to Bibliografia Chorzowa, którą stworzyłam w 80 %, niestety nie zdążyłam jej dopieścić przed wydaniem, ze względu na \"wypadki\" związane z urodzeniem Patryka. Pyniu jak ja Cię rozumiem z tym pakowaniem...łącze się z Toba w bólu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mi się pomyliło:) no ale wszystko przed tobą:) Pyniu ... NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ:D:D:D Mamuniu jak praca - dostałaś się??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Tak sobie Was czytam i od razu mi lepiej... Dzięki! A w zasadzie to prawie popłakałam się ze śmiechu :-D Miałam chwilowy dołek, bo byliśmy z Księciuniem na USG główeczki. Asymetria komór bocznych, zespół hipoksemiczno -i...bla bla bla coś tam, lekarski bełkot, był krwiak podoponowy (albo międzyoponowy) po porodzie i jego pozostałości są nadal itp. Buuuuu! Na szczęście dziś od razu popędziliśmy do naszego (czyli Rumiankowego) pediatry i od razu wszystko mniej straszne, normalne, przejściowe... Grunt to teraz szybko zacząć rehabilitację. I chciałabym zabrać Księciunia na basen, ale nie da się dopóki Tomek unieruchomiony. Co za pech! Marchewko! Spóźnione buziaki i życzenia urodzinowe! 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 Co do męża - nie daj się! Masz rację - we wszystkim i zawsze. Ale najważniejsze to żeby on też o tym wiedział. Dlatego mów mu choćby do znudzenia, że jest niemiły, że nie spodziewałaś się po nim, że tak szybko utraci swój czar i stanie się zrzędą, że sprawia ci przykrość, a ty sobie nie pozwolisz. Że nie zniżysz się do jego poziomu i nie odpłacisz mu tą samą monetą, bo jesteś po prostu lepsza od niego - bij w jego poczucie własnej wartości. I bądź asertywna - zawsze reaguj i nie uciekaj do drugiego pokoju się wypłakać. Dziewczyny mają rację - ja też myślę, że z czasem wszystko mu przejdzie. A gary niech leżą w zlewie, kto by się tym przejmował, jak w domu jest taka słodka kruszyna do rozpieszczania! :-D Dziś Rumianek znów miał problem ze spaniem, ale to z ekscytacji, bo właśnie wrócił z wakacji jego wujcio, w którego uwielbia się wpatrywać ;-) Więc może teraz pośpi bez przerwy tych parę godzin? Byłoby super, bo zajmowanie się nim (czyt. noszenie po ogródku paszczą w dół, żeby policzyć wszystkie miliony ździebełek trawy) całymi dniami już odbija się na moim kręgosłupie. Oj, Tomuś, zrastaj się szybko! Ale nie mogę narzekać, bo nawet połamany stara się pomóc. Lewą ręką ściska szeleszczącego motyla, prawą nogą dusi piszczącą biedronkę, a lewą nogą huśta fotelik, żebym mogła w tym czasie zrobić mu kolację (jedną kanapkę z salcesonem i jedną z serem i pomidorem kochanie!) ;-) Buziaki dla wszystkich żon - sfrustrowanych i rozpieszczanych! Pyniu! Udanych wakacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewko, wrócę jeszcze do opisu Kacperka przy jedzeniu. Mój Rumianek też tak ma, choć powoli mu ustępuje, oprócz tego lubił spać na \"baczność\" z prostymi nóżkami i rączkami, albo na boczku z główką odchyloną mocno do tyłu. Wogóle jak miał parę dni, to już mocno odchylał główkę do tyłu, np. jak go podnosiłam do odbicia albo leżał na brzuszku. Ale najbardziej we znaki dało się rzeczywiście szarpanie przy piersi. Wszystko to dlatego, że ma wzmożone napięcie mięśniowe spowodowane niedotlenieniem przy porodzie i tym nieszczęsnym krwiakiem, o którym się dowiedziałam ostatnio. Idziemy na rehabilitację ruchową, jestem dobrej myśli. Mówiłaś o tym pediatrze? Jesli u Kacperka te ekscesy przy karmieniu nie wiążą się z niczym innym, to pewnie mu się nie chciało mocno ssać, albo np. uwierała go pielucha. I pewnie nie ma się czym przejmować. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko i córko tonę w oceanie torbisk, toreb, torebek i torebeczek...... będzie mi brakowało naszych babskich pogaduszek :D Do usłyszenia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nula- wiem co czujesz moj alek ten to mial krwiaki itp na szczescie wszystko sie wchlonelo w pierwszym miesiacu zycia :) ale na ostatnie usg do chorzowa jechalam ze strachem:( judytko- mowisz ze masz w WSB znajomego kierownika?? hmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyniu- zycze udanych wakacji:) w koncu kupilismy farby do mieszkania paleta wrecz zadziwiajaca heheh wszedzie inny kolor:( tzn pokoj alka soczytsa zarowista zielen do tego szblony:) sypialnia jedna sciana farba z duluxa wyznanie gejszy reszta taka brzoskwinka:) salon szalenstwo na maksa Karmazynowy przyplyw dulux kuchnia morelowy jogurt:) teraz szukam szablonu drzewa do sypialni moze wy dziewczyny wiecie gdzie mozna takie kupic?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"( przed porodem robila to za mnie i jeszcze mnie całowała ze jestem zmęczony i pewnie nie mam siły a teraz ciągle ode mnie wymaga??typowe\" - Mamuniu jak dobrze to ujęłaś, to właśnie ja :classic_cool: dokładny opis mojego zachow. jakbyś mnie widziała :D A teraz faktycznie bida...już nie żałuję bo jestem równie mocno zmeczona ;) jemu się po prostu nie chce dbać o związek, jestem zmęczony itp. wykręty, myśli że jak ma się dziecko to teraz jesteśmy przywiązani do siebie jak sznurem, i można sobie świństwa robić, olewać a i tak się będzie dalej trwało w takim \"czymś\". Otóż nie ze mną :classic_cool: tupnęłam nóżką, troszkę talerzy potłukłam :classic_cool: i mój ulubiony kubek, pech chciał że stał na talerzach :classic_cool: ach jak pięknie zderzyły się ze ścianą :D wyładowałam się za wszystkie czasy, potem tak jak radzi Nula cały dzień tłukłam do tępego łba o co mi chodzi, (po 6 powtórce powiedział że chyba nic juz nie rozumie ;) ). Oczywiście wiem że jest zmeczony, pracuje po 12 godzin przez kilka dni z rzedu, ma prawo sie tak wiec czuc, chcieć pomilczeć, nagadał sie przez 12godzin w końcu, ale czy tyle siły kosztuje buziak? wygarnełam mu wszystko, nawet jeszcze z czasów ciąży :classic_cool: niech ma!! Mysico - taaak, ja też wczoraj już \"złożyłam\" chyba ze 3 wnioski rozwodowe ;) miałam nawet ochotę spakować małego i odwiedzić ciotkę na kilka dni, ale.....z maleńkim dzieckiem, bez tych wszystkich akcesoriów itd....nieeee ;) nie chciało mi się tego targać no i u siebie to wiem co i gdzie mam :) jeszcze sie nie czuje na tyle pewnie żeby z nim wybyć do kogoś na kilka dni. Olkaa- jak kocham to na zabój, jak nienawidzę to z całego serca i na zawsze :) ale on też musi chcieć, nie chce się prosić o buziaki, bliskość itd. Tak czasem właśnie czuję, nawet mu to powiedziałam, heh który już raz ;) ale oczywiście się roześmiał, bo jak rzekł: to niemożliwe. P>S: w końcu se nie popłakałam bo Bambino wymagał opieki, najpierw butelka, potem przytulanki itd. i mi przeszło :) no a potem drzemka, mały zasnął a ja razem z nim :) a naczynia leżą i kwiczą sobie :) P>S2: właśnie śmieciarka kosze opróżnia, słyszę moje skorupy jak trzaskają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nula - no troszke mnie wystraszyłas z tą główką......kurcze nasz tez był troche niedotleniony....ale usg głowki mi lekarz odradził, żeby \"nie szukać chorób\" bo on stwierdził że wszystko OK, więc odpusciłam.....ostatnio na wizycie stwierdził że napięcie mieśn. dobre, jest symetryczny....więc może to nie od tego :O łooo raju, ale powiem mu to w poniedziałek, bo nie wydało mi sie to wazne z początku....znaczy ze ma znaczenie... dzięki za życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fraszko - to ja na razie wygrywam :( pod względem beznadzieji :P ja niestety nie umiem zachować spokoju, to chyba te hormony co Pynia pisze, od razu mi się głos o kilka tonów podnosi, ale juz sie pilnuje, bo mały od razu wyczuwa i się robi niespokojny, a jego to tylko zacałować a nie stresować :) coś miałam dodac ale zapomniałam .....aha, ciagle mnie strofuje że coś źle robie, wczoraj źle wykąpałam (wanienka stała w złym miesjscu ;) ) :O więc już spokojnie mu powiedziałam że jak będzie mi patrzył na ręce wzrokiem kontrolera to już nigdy przy nim nic nie zrobię, bo się bede bala i bedzie musial wszystko sam robic :) Mamuniu ja \'83 ty chyba też? skończyłam 23, zaczełam 24, o ile dobrze to licze.......ale moze mi sie pokiełbasiło.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ciesze sie ostatnimi dniami mieszkania w Dąbrowie😭boje sie okropnie tej przeprowadzki juz nie bedzie : choc zbieramy sie do domu tylko pojde na gore do tego balaganu ....malo tego bede odcieta od swiata moim celem bedzie pilnowac Alka( bo tesciowa migrenowa) i sluchanie dobrych rad RATUNKU!! juz nie pojde na 807 i nie pojade do siostry czy kumpeli:( swoja droga tylko ja wiem jak do nich dojechac.....i tak bede tkwic w miejscu w ktorym nie mam wspomnien nienawidze zmian za bardzo sie przywiazuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×