Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

Pyniu - chyba to podsumowanie nie wyjdzie najgorzej, prawda? Więc nie ma się czym przejmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) Znów niusy nieszczególne u nas ale co tam kiedyś wreszcie musi być poprawa:) U mnie dalej ten popaprany ból głowy, zatokowy więc na prochach. A słabiusia jestem...A rano Kasia zaczęła narzekać na ból główki, ucha...Już dostała gorączki, potem Nurofen i są z Wojtkiem u lekarza. Wiem, że to trochę za wcześnie w pierwzym dniu gorączki tak biec do lekarza ale już nie wytrzymaliśmy nerwowo. A jutro ma przyjechać moja przyjaciólka Aga, ja się cieszę ale boje się, że jestem jeszcze taka zestresowana i słabowita na gości:( Ona nie jest wymagająca, wszystko zrozumie i jescze pomoże no ale same wiecie jak się jest chorym to wszystko do bani:( Dziś moje dziecko opowiadało takim słodkim głosikiem jak to pojedzie w lecie na wakacje i będzie się kąpało w basenie:) A w ogóle jest przesłodka:) Wczoraj wieczorem oglądałam płytki z filmikami sprzed 2 lat jak Kasia miała 2,5 -4 miesiące. Magiczne cudowne momenty❤️. Chodzę zauroczona córeczką od kilku dni i myślę sobie, że to wielki dar i wielkie wyróżnienie móc kochać i mieć pod opieką takiego małego człowieka. Jestem szczęśliwa, że mam taką rodzinę❤️ Teraz ja sobie popłynęłam...:) Fraszka:) Twoja Tatianka jest przesłodka, Twoja dziecina przypomina mi moją z tamtego okresu. Ma takiego aniołeczka fajnego świątecznego na bluzecze:) Pozdrawiam Was cieplutko:) olkaa:) kiedyś pisałaś o wakacjach, nie byłam w Hurgadzie ani na Rodos. Osobiście wybrałabym się na Rodos, my też o tym myśleliśmy w ub. roku na wakacje ale się tak rozeszło...Byli znajomi z dziećmi i oczywiście wrócili zauroczeni:) Pynia:) zmęczenie...teraz czuję jedno wielkie z powodu ...zmęczenia. Na codzień gdy wszystko idzie normanie nie jest źle, czasem się rozklejam ale staram się naładować akumulatory czym się da. Najlepiej moje pokłady energii odżywają w zdrowych, ciepłych związkach z ludźmi. Nieraz wystarczy podziw męża, czułość, dobre słowo , np. p. Ewy, jej troska, np. na Święta dostałam od niej 2 ciasta, makówkę, boczuś, kiełbaskę, 2 butelki własnego winka, inną nalewkę wysokoprocentową. marchewka:) dla Kacperka❤️ Nula:) dziękuję za troskliwość❤️ Gratulacje dla Kamisia, małego żywiołka:) Masz rację, celebruj i obserwuj rozwój synka. Dla mnie to są magiczne skarby,które przechowuję w sercu:) Andzia:) Święta niesamowite, dzieci pięknie obdarowane:) Jak Lenusia właśnie to znosiła? Wszystkim dziewczynkom duuuużo optymizmu:) Dużo zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka zniosła to b.dzielnie gdy zaczęliśmy łamać sie opłatkiem i skąłdać życzenia to było trochę zamieszania i się rozpłakała ale poszłam dałąm jej cyca i już było dobrze, jak na takie emocje, eskapady itd była przesłodka. Rozgadała się w święta na maksa i była przesłodka. A Jasiek jak się zakopał wśród swoich zabawek to dzieciaka nie było :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spectro -życzę wam obu dużo zdrowia. Coś strasznie się to u was ciągnie, pewnie zarażacie się wzajemnie. Na zatoki spróbuj \"babcinego\" sposobu. Na patelni rozgrzewasz sól, potem wsypujesz do płociennego woreczka (może być ścierka) i przykładasz na złączenie nosa i czoła. Poleciła koleżanka, sama nie była do tego przekonana, ale pomogło. A na pewno nie zaszkodzi. Nie macie pojęcia, jak się dzisiaj wkurzyłam. Mojej szefowej już totalnie odbiło. Przywykłam do jej pretensji, że ktoś czegoś nie zrobił/źle zrobił. Ale dziś przyleciała z awanturą, o to, co sama źle zrobiła! Totalny odlot. I jak tu żyć bez stresów? A najgorsze jest to, że przy zmianie pracy, nigdy nie wiadomo czy nie trafi się na takiego samego albo jeszcze gorszego czubka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ja jakaś płaczliwa jestem....mąż mnie wkurza nieziemsko...nie mam na kogo liczyć...a na siebie już nie mam siły...czasem jestem taka dumna, że doskonale sobie radzę bez niczyjej pomocy...że jestem dobrym organizatorem ...że daje Aluszce 100 procent siebie....potem zaczyna mnie to wszystko mierzić...coś mnie uwiera...w dupę gryzie....potem znowu nabieram siły...sama z siebie...jakimś dziwnym cudem....i wydaje mi się , że byka złapałam za rogi...euforia i szczęście kipi.....a potem znowu brak oparcia mnie rozkłada na łopatki...czuję się samotna...nie doceniana...nie zauważana...i tak w kółko taka huśtawka głupiego...kiedy się to UNORMUJE....boje się że NIGDY !!! Andziu - dzieci słodziutkie....Lenka robi super minki :D Moja Aluszka też odkryła moc swego głosu.....niczym Willas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyniu - tak to dokładnie opisałaś trafiając w samo sedno, ja sie czuje chwilami tak samo. maz mnie dzis wkurwilllll ma maxa!!!! mielismy miec dzis kolede, wiedzielismy o niej od przeszlo 3 tyg. ze to dzis, a ogolnie to chyba z 3 miechy juz o tym gadamy, w tym roku wreszcie mielsimy przyjac ksiedza, jako ze wczesniej nie moglimy bo nie bylo warunkow, az wreszcie wyremotnowalismy sobie pokoj. Polecialam dzis w czasie drzemki Kacperka za obrusem, dwie godizny lazilam jak glupia!! ale nigdzie nie bylo, i sklepy pozamykane niekotre byly, w desperacji poszlam pozyczyc do znajomych, bo sie uparlam ze koleda byc musi. I co???? przychodze do domu a moj maz stroi fochy i ksiedza nie zamierza przyjmować, w koncu po wielkiej awanturze sie zgodzi, zaczal wszystko robic w slimaczym tempie, i cala robote zwalil na mnie, w koncu w biegu umylam 2 podlogi i stol z piwnicy, wyczyściłam te wszystkie bajery krzyzyki, swieczniki. A on stoi, nieumyty, nieogolony, w ciuchach typowo po domu, i jeszcze mowi ze to wizyta jak kazda inna, i sie stroic nie zamierza!! Nie wiem, u mnie w domu byly inne zwyczaje, wszyscy bylismy ubrani, no nie od razu odświętnie, ale jakoś tak, no wiecie, jak do kościoła ;) oczywiscie przebrac sie nie chcial, jeszcze zjebe zaliczylam z tego powodu na koniec zaczal mnie straszyc ze ksiadz nas zameczy dlaczegoz to my nie mamy slubu koscielnego, dlaczegoz my nie chodzimy co niedziele do kosciola na msze, i dlaczegoz to nie przyjmowalismy koledy wczesniej. I sie wkurwilam, sama mam pod gore taki toporny kamien toczyc? chrzanie, ja nie syzyf. wszystko ladnie z powrotem posprzatalam, zrobilam sobie obiad, i powiedzialam ze mam to w dupie, ksiedza tez. Zla jestem na niego jak osa o to, bo tak mi zalezalo!!! umawialismy sie od 3 mies. a tu w ciagu 5 minut mu sie odwidzialo!! ale nie bede sie uzerac z idiotą, który mi jeszcze celowo na zlosc robił na koniec stweirzil, jak co roku, że za rok, to już na pewno przyjemiemy. I co za rok się te wszystkie pytania ktore mialby ksiadz zadac nie beda liczyc? czy nagle bedziemy mieli slub koscielny i odhacczone inne koledy?? ja pierdole, no walnę go kiedyś miedzy oczy!! ale magia świąt nadal trwa, z małym zgrzytem, ale udaje ze go nie bylo, choc w srodku sie dusze ze zlosci, ale jedziemy dalej na pozytywnej energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja może b.praktykująca nie jestem ale kolęde przyjmuję i nie przejmuje sie pytaniami księdza czemu dzieci chszczone w innej parafi, czemu nie chodzimy tu do kościoła, czemu męża przeważnie nie ma na kolędzie itd w tym roku dałam obrazek anioła stróża dla Lenki poświęcić, Jasiek też takiego ma Leniucha juz śpi a tak cicho i pusto bez Jaśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcheweczko- lacze sie z toba w tych nerwach na maksa....moj maz drazni mnie okropnie:( po to miesiac uczylam dziecko spac o stalej porze zeby miec wolny czas dla meza i g.o..w..no on to wali:( jak ja tego pilnuje to spoko.. do zycia potrzebna mu tylko koldra i poduszka + discavery rano😭 pyniu- rozumie cie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie smiejcie sie, ale jak mnie stary tak nastraszył ze ten ksiadz sie przyczepi ot o wszystko, i wyobrazilam sobie tą kolede, gdzie ksiadz przeciwko mnie, i jeszcze mąż przeciwko mnie, zamiast mi pomoc, to tez troche wydygalam :( i odpuściłam :( Andziu a co odpowiedz. ksiedzowi, na to ze chodzisz do innego kosciola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojemu to tylko komputer dać, i świata nie ma :( mowic mozna i mowic a on nawet nie slyszy, taki pogrążony w świecie komputer. Szkoda ze ja dla niego od razu wsyzto zamykam i porozmawiac chce itd. on tego nie potrzebuje jakos :( dlatego wlasnie czuje sie czasem tak jak Pynia :( ale mam Kacperka więc mi wszytsko wisi (znaczy takie zachowanie) i już na to leje, a kiedys bym łzy lała, i talerze trzaskała. a ja ost. staram sie w niedz. wieczorem isc na msze, ale moj maz mnie wkurwia bo mowi ze to za malo!! no siedzieć tam całymi dniami nie zamierzam, bo mam inne zajecia! poza tym ide wtedy jak potrzebuje tego ja i moja dusza, a nie po to zeby ksiadz mi odhaczal obecnosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) święta, święta i po świętach :) miałam problemy aby wejść na kafe mam nadzieje że teraz się uda U nas bez zmian, Aga zdrowa, rozrabia tak jak rozrabiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale mi się nie polepszyło....gdzieś w sercu tak mi się nawarstwiły żale... niedomówienia...że aż boli... i czuję , że dłużej nie udźwignę tego...nie mam sił udawać, szukać usprawiedliwień ...nie rozumiem dlaczego tak sie dzieje...dlaczego wszystko się popaprało...dlaczego nie możemy tego unieść...dlaczego jestem taka słaba...dlaczego nie mam siły walczyć...i wiem, że pewnie za kilka dni ten wrzask we mnie przycichnie...tyle, że tak naprawdę ...to nic nie zmieni...choć bardzo bym chciała żeby...było inaczej... dobranoc i dzięki, że mogę się Wam zwierzyć ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) moj maz zaskoczyl mnie i zaraz po moim poscie przyszedl i przebral malego w pizamke...przeczytal mu bajke;) i polozyl do lozeczka tyle ze maly skubaniec nie chcial w nim spac i przychodzil do mnie:( konsekwentnie odprawialam z powrotem:) musialam w ciemnosciach odspiewac chyba z 15 min zeby uslyszec chrapanie;) przeszedl do nas ok 2.00 w nocy.... a wstal o 7.00... 😭 aktualnie bunt nie chce sniadania:( pyniu- dopadlo cie i teraz musisz\"walczyc\" tez to przechodzilam... teraz troszke przeszlo.... marchewo- nie rozumiem twojego leku przeciez nie zyjemy w sredniowieczu i ognie piekielne cie nie pochlona:) dalas sie zastraszyc mezowi i tyle;) wjechal ci na sumienie i sam mial spokoj..... zapewne sam sie bal karcacego spojrzenia ksiedza..... proboszcz z rodzinnej miejscowosci nie chcial mi dac zaswiedczenia dla chrzestnej bo wedlug niego to ze jestem zameldowana w jego parafii nic nie znaczy bo mnie w kosciele nie widuje... poszlam drugi raz do niego i nie dalam sie zlamac pod tym wszystkowiedzacym spojrzeniem hehh myslalby kto.... szkoda ze ma babe niedaleko.... wzor cnot:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Mało mam teraz czasu na pisanie i nawet czytanie, bo mały zrobił sie taki mobilny, że nawet na sekundę z oczu nie można go stracić. Doczołga się wszędzie gdzie chce i sięgnie nawet tego, co wydaje się za wysoko. Oczy dookoła głowy! Wieczorem coś napiszę, jak mój mężuś pozwoli wyłączyć allegro. Wystawiliśmy parę rzeczy i to taka frajda dla niego (hehe, dla mnie też, ale ciiiii), że obserwuje cały czas. Ale skuteczność mamy zaskakująco wysoką :-) Właśnie teraz stoi na poczcie i nadaje jedną z paczek :-) Ok. Alarm się włączył :-) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś postaram się nie myśleć...nie analizować...nie oddychać... Czasem chciałabym ...tak jak faceci...mieć prostą konstrukcję cepa...bez całego wachlarza emocji...być jak małpa - mam banana ...zjem banana :) Pozdrawiam serdecznie ...z nadzieją na dobry dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu - doskonale to ujełaś :) wiesz mnie by ogolnie ksiadz wisiał (bo mnie ogolnie ksieża wiszą ;) za te wszystkie świństwa któe robią - np. panienki na boku), dlatego przecież go chcialam przyjac, a swoje spojrzenia niech by sobie wsadzil bo by mi wisialy, przeciez mam gębę to bym mu odpowiedziała co mysle (a sposob myslenia mam w tej kwestii dosc ostry ;) ) :D ale jeśli mialabym za sobą poparcie, a nie ksiadz na mnie i jeszcze maz na mnie ze swoim spojrzeniem: a nie mowilem? dobrze ci tak! brak slow, on ma wtedy takie zachowanie ze palcem nie kiwnie, tylko ja bym sie musiala tlumaczyc itd. mam juz to w dupie :( ale tak jak moiwsz sam mial spokoj, a jaki szczesliwy byl; ze hej. Tak wiec mamy kolejny temat ktory nas dzieli i na ktory ze soba nie rozmawiamy :( za jakis czas braknie nam tematow na ktore mozemy rozmawiac :( Pyniu - piekne :D mam banana, zjem banana :D skad to wytrzasnełaś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze dycham...choć ledwie zipię :D To o małpie i bananie nie wiem skąd wzięłam....ale myślę, że trafiłam w sedno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewko powiedziałam mu, że najczęściej w niedziele jestem w innej miejscowości i tam chodzę. A tak szczerze to chodzę wtedy jak jestem na wsi :P Dziś byliśmy w Carrefure na zakupach, byłam też w Reeserved chciałam spodnie kupić (dzinsy)ale rozmiaru nie było buuu Lenka też zaczyna pełzać ale bardziej podoba jej się stanie i skakanie a tak wogóle to od tej choroby, którą przebyła ma ciężkie zasypianie.... a w nocy budzi się ok 2-3 i chce sie bawić - ZOŁZA! No ale ta moja kochana Zołza dziś kończy 7 miesięcy :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja się dołacze do ogólnego doła. Mimo że u rodziców jestem to i tam mi źle, mam wrażenie ze los mnie oszukał, praca do bani, mąż też, a małemu ni8e potrafie piomóc i nadal budzi się tysiące razzy w nmocy i cierpi:9 mam dość. doszło do tego że nie widziałam się z nikim tzn to w łodzi z zadną koleżanka bo nie mam ochoty wysłuchiwać jakie są szcęśliwie. i tak jak u ciebie Pyniu przycichnie na troche, żal zostanie i nic się nie zmieni:( Eh szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziu - 👄 buziaki dla Twojej Zołzy Kochanej...moja Zołza też od czasu choroby humorzasta...jak tatuś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyniu- ❤️ andziu - dla Lenki 🌼 mysico- czytam twoje posty i emanuje z nich taki smutek...wydaje mi sie ze jestes rozgoryczona i rozalona i wiesz co?? podziwam cie ze nadal do nas zagladasz:) to ze faceci czasem sa beee to juz wszystkie wiemy... .wiec na to trzeba sie uodparniac;) przerasta cie twoja sytuacja.... niemniej jednak wydaje mi sie ze jestes na tyle silna ze dasz rade:) i trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki.....i zycze duuuzzzzo cierpliowosci:)❤️ nie smuc sie .... i nie mysl ze tylko ty masz najgorzej.... pomysl ze dla pieknego usmiechu twojego syna warto zyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu dzięki :) 🌼 Tak jak Pynia cieszę się że jesteście bo mogę się pożalić. Nie będę się rozpisywała o tym jak jest - bo chyba jestem już na takim etapie że mi się nie chce, szkoda czasu. Co ciekawe chyba jestem dobrą aktorką bo nikt tego nie widzi, a mąż udaje że nie widzi albo naprawde jest ślepy. Napisze tylko tyle że polubiłam kino (byliśmy wczoraj) bo nie trzeba rozmawiać a potem można mówić tylko o filmie. Jeszcze tylko muszę przeżyć sylwestra i jakoś pójdzie:( Niestety nigdzie nie idziemy więc już z tego powodu mam doła. Misiek jest moim słoneczkiem:) Nula npisze tylko że teraz jego rozwój idzie piorunująco. Potrafi przejść przez pół pokoju sam, lata za mną i woła mamamamammamam, woła da tzn. daj, pokazuje światełko i kontakt żeby zapalić, nauczył się szeptać, potrafi dmuchać (może zdmuchnie świeczkę z tortu uriodzinowego) robi rybkę i ogólnie bardzo naśladuje. Zrobił się też mamicycek - tylko mama i mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Pyniu! Mysico! Głowa do góry, to z pewnością chwilowy kryzys! Może spróbujcie tego, co na mnie działa zawsze skutecznie - zaparzcie dwie filiżanki dobrej herbaty (kawa, wino, drink - co wolisz), usiądźcie na kanapie, weźcie album ze zdjęciami i zacznijcie przeglądać. Mogą być zdjęcia Waszych smyków, dużo sprzed smyków, albo nawet dużo sprzed Was. A na razie ściskam mocno Was obie! Andziu! Buziaki dla Lenki! A mój Kamik odkąd odkrył uroki harców, to szaleje megaintensywnie, więc wieczorem pada jak dętka. I śpi! I nawet coraz rzadziej budzi się na przytulanki. W dzień ucina sobie co najwyżej dwie kwadransowe drzemeczki. Skąd on bierze tyle energii? Zaczynam podejrzliwie obserwować, czy nie jest przypadkiem z tych wampirów energetycznych ;-) Ale mnie nie ubywa - wręcz przeciwnie - przy nim sama się ładuję, tak samo Tomek. Więc jak on to robi? Mała elektrownia... :-D A jak fajnie teraz wygląda! Włoski ma coraz dłuższe, uwielbiam się nimi bawić jak go karmię i w efekcie gdy spoci mu się główka podczas szaleństw to mu się skręcają :-) I wygląda jak rozkoszny barokowy putto - tylko lirę w łapkę i pampersa ściągnąć. Odkąd tak broi, to śmiejemy sie z Tomkiem, że podłogi mamy czystsze :-D Tylko trzeba by było co jakiś czas włożyć go do wiaderka i mokrego znów dać na podłogę, bo w każdy kąt zaczołga się bez problemu ;-) Ech, ależ jest cudowny... A najlepszy jest, jak się z nami próbuje komunikować - eee! eeee! eeeee! Albo patrzy na nas i jak widzi, że na nim skupiamy uwagę to się głośno śmieje - fajnie to brzmi, bo ten śmiech jeszcze nie wyćwiczony, taki raczej wymuszony i wystękany, ale jaki szczery! No i za wszelką cenę zawsze próbuje przekrzyczeć odkurzacz - prawie sie dziś posikałam ze śmiechu, bo w dodatku kazał się nosić za Tomkiem i za odkurzaczem, żeby z bliska mu pyskować :-D W innym pokoju - bunt, hehe. Marzenie nie dziecko! Żeby jeszcze nie budził się tak wcześnie... Szósta to dla mnie srodek nocy... Marchewko, nie przemilczaj takich spraw, to niedobrze. Czasem trzeba oczyścić atmosferę, nawet jeśli wiązałoby sie to z kłótnią. Spróbujcie rozmawiać w dogodnych momentach o takich drażliwych sprawach, niech nie zasychają. Trzymam kciuki! Spectro, jak się dzisiaj czujesz? I co z Kasią? Mam nadzieję, że jednak nie złapała kolejnego choróbska. Trzymaj się, będzie dobrze! W końcu jesteś tytanem pracy i energii, więc co to dla Ciebie jakiś bakcyl? :-) Buźka! Kobitki, dla wszystkich Was uściski i buziaczki dla bąbli! Pa pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjdzie mi chyba otworzyć klub dla rozczarowanych kobiet...czasami...coraz częściej...nagminnie, częstotliwość dowolna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×