Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

Gość majkkaa
marchewka znakomicie cie rozumiem. ja tez wpadam w mega doły i duzo rzeczy mnie irytuje. nie martw sie radami innych, bo ty jako mama intuicyjnie robisz dobrze, to twoja spraw. wiesz, gdyby mnie ktos na ulicy zaczepił a jakim tekstem odwróciłabym sie neieleganko na piecie i poszła. to tylko moja spraw, bo to moje dziecko. ostanio pani zaczepiła mnie w piekarni ligockiej i miło powiedziała, ze faktycznie jestem młoda mama (byłam z bartkiem w wózku), bo mam bluzke na lewą strone ubraną ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpieszczona :O może miała powiedzieć, dziękuję że mnie pani pokłuła, ach jak było przyjemnie :O dżizas z tymi ludzmi to............szkoda gadać :O nam lekarka w przych. powiedziala: ooo jaki on wrażliwy :O zaraz po tym jak zerwała mu siusiaka w dół (to chyba było zerwanie stulejki :O ), aż poleciała krew :O Bożżżżżżżżżżżżżżże, myślałam że pipę uduszę :O nasz też tak się żaił po szczepieniu i po tym zerwaniu siusiaka i to samo mówił, a nawet, jak mogliście mnie tak zdradzić i dać mnie skrzywdzić :( serce się kraje :( ja już po kąpieli w cudnym plynie aromaterapy :D mogę iść poczytać metodologię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bol w oczach i prosbe o ratunek widzialam jak bylismy w szpitalu to byly tylko 3 dni:( Alek byl rozalony jak mamusia mogla patrzec na jego krzywde dlugo bede pamietac te smutne oczka i okropny placz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majkaa- ❤️ no własnie tak zrobię nast. razem, udam że nie słyszę :D mąż mnie stawia do pionu i mówi, że jak nie umiem odp. na atak kulutralnie bo mi braknie słów, to mam odp. dosadniej :D w końcu mną się nie przejmują czy mi przykrości nie robią, wiec i ja ich samopoczuice oleję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my doczekaliśmy się w końcu rehabilitacji z NFZ. Dobrze, że wcześniej byliśmy prywatnie i przez miesiąc ćwiczyliśmy sami, bo ponad miesięczny termin jest psu na budę. A tak lekarka stwierdziła, że mamy dołożyć jedno ćwiczonko do naszego zestawu i przyjść do kontroli za 3 tygodnie. A muszę się wam pochwalić, że pierwsze efekty mieliśmy już po kilku dniach ćwiczeń. Napięcie prawie ustąpiło :-D A Kamilek waży już 6600! Mój dzielny chłopczyk! My na szczepienie wybieramy się za tydzień, juz cierpnę na myśl o jego płaczu :-( Wiecie, moje dziecko podało sie na tatuśka. Nie znosi upalnej pogody, nie lubi spacerów na słońcu i ogólnie jest marudny w typowy letni dzień. Tomek z kolei jest najszczęśliwszy, gdy na zewnątrz są burzowe chmury, leje, a temperatura nie przekracza 20 stopni. Przez ostatnie dni Kamyk jest jak aniołek! :-) Sypia w dzień (krótko bo krótko, ale kilka razy!), jest spokojny, niesamowicie wesoły, śmieje sie głośno, a jeść już żąda tylko co dwie godziny! W nocy dziecka nie ma, o jedzenie kwili cichutko, a nie drze się wniebogłosy i to coraz rzadziej. A ja jestem istota ciepłolubna i teraz jestem w mniejszości. Chyba mogę zapomnieć o jakichkolwiek wakacjach na greckiej plaży... Co najwyżej zwiedzanie norweskich fiordów ;-) Co do służby zdrowia - mogę odpisać dopiero teraz, bo wcześniej nikt by mnie nie opublikował. Moja przychodnia jest w Tychach, a ja jestem w Siemianowicach. Jest środek nocy, budzę się z obolałą piersią i z dreszczami, jakich w życiu nie miałam. Temperatura początkowo normalna zaczyna coraz szybciej rosnąć. Rano jest strasznie - 38 stopni i rośnie, ból głowy, bóle mięśni i stawów, dreszcze, osłabienie, zawroty głowy... Tomek dzwoni do przychodni, żeby zamówić wizytę domową (nie byłam w stanie nawet zejść do auta i dojechać). Nie przytoczę tej rozmowy, bo mnie krew zalewa. W skrócie: wal sie na ryj kretynko, śmigaj do Tychów i nie zawracaj nam tu głowy. G***o nas obchodzi twoje dziecko karmione piersią itp. Dzwonimy na pogotowie - jeszcze gorzej. Dorzucili jeszcze: Jak nie ma zagrożenia życia, to nie przyjedziemy. Tomek stwierdził: Dobrze proszę pani, zadzwonię za trzy dni, jak żona zacznie śmierdzieć. Czy wtedy już k***a mać przyjedziecie? Pani się obraziła i zagroziła konsekwencjami prawnymi. I jeszcze doradziła: niech żona weźmie pyralginę. T: Ale żona karmi, nie wolno pyralginy. Babsztyl: Ależ wolno, jest bezpieczna. T: Nie wolno, co pani opowiada, proszę sobie sprawdzić. Babsztyl: Niech mnie pan nie poucza. Jak pan taki mądry, to po co pan dzwoni, niech pan sam leczy żonę. Dup! słuchawką!!! Oczywiście pyralginy nie wzięłam. Następny przypadek już niedługo potem: Tomuś złamał rękę. Dzwonię na pogotowie, podobne teksty, np.: a czy to złamanie, czy zwichnięcie? Ja: Nie wiem proszę pani, nie mam rentgena w oczach, bo ja nie supermen. Ona: Niech pani się nie wymądrza. Jak nie ma zagrożenia życia, to za przyjazd karetki się płaci!. Ja: A czy ona wogóle przyjedzie, bo powtarzam, że mąż już jest bliski omdlenia... I tak dalej... Przyjechali. To, że na pogotowiu Tomek dostał zastrzyk z morfiny zanim mu nastawili, zawdzięcza tylko litościwej pielęgniarce, bo widziała, że jest prawie zielony. W tajemnicy przed lekarzem dała. Tydzień później skończyły się tabletki przeciwbólowe, część była wykupiona z recepty - po 3 dniach nie ma, potem załatwione przez znajomą aptekarkę i w końcu podarowane przez chorą na kręgosłup ciotkę - od ust sobie odjęła :-) No więc Tomek wyruszył po receptę. Odmówili w jednej przychodni (niech pan do swojej przychodni idzie!), potem w drugiej, potem na pogotowiu w siem-cach, potem na pogotowiu w Katowicach. Cierpiał cały łikend... No i na koniec jeszcze był mój wyrostek... Powiem tylko tyle, że ból naprawdę blednie wobec bezsilności i wściekłości. Ostatecznie jednak przeżyłam... A we wtorek mieliśmy zaszczyt poinformować siemianowicką przychodnię, że Infanrix wstrzymany w obrocie na cały kraj. Oni: niemożliwe, bo Sanepid nic nam nie przysłal. My: Już od kilku dni. Oni: niemożliwe, bo Sanepid nic nam nie przysłał... My: Sprawdźcie na stronie głównego Inspektora Farmaceutycznego - pisze jak byk. Oni: niemożliwe, bo Sanepid nic nam nie przysłał... A ja mam tam za tydzień iść z Kamykiem. Wyć się chce... Idę spać, dobranoc pchły na noc... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa! Dodam tylko, że jak dzwoniliśmy za pierwszym razem na pogotowie, przy zapaleniu piersi, to miałam już 39,7 stopnia. Pani nawet nie napomknęła, że raczej mam nie karmić, dopóki nie zbiję poniżej 39. Co ją to obchodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nula- to faktycznie mieliscie przejscia az strach zachorowac:( kamyczek sliczny:)❤️ kolor na scianie bardzo fajny:)kim jest ta pani na ostatnim zdjeciu?? tak niewiele jej widac.nie bede zgadywac zeby nie urazic:) acha moi mezczyzni podobnie jak twoi sa nieszczesliwi gdy an dworze jest upal nawet maly szuka cienia i nie wychodzi z domu jak slonko grzeje:( a ja z tych co sie na sloncu potrafia godzinami wygrzewac choc przyznam ze w tym roku cos nie mialam sil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogoda okropna nic tylko spac:( wyskoczylam do sklepu po buleczki ... zjedlismy z malym sniadanie .... marchewo- ja mam taka kolezanke co ciagle sypie radami bardzo ja lubie ale czasem musze jej przypomniec czyim alek jest synem.... ona ma coreczke prawie 4 letnia... i jak sie zdazylo ze madzia uderzyla alka to wiadomo( jak mial np roczek) jak kazda matka przytulalam go do siebie i tak jest do dzis ze jak tylko mama podmucha czy sie usmiechnie to juz go nie boli ....a wiec owa kolezanka non stop mi wmawiala ze ja robie z niego mamlasa to nic ze jakjej dziecko nabilo sobie guza ( naprawde ogromnego) to rozeslala fotke po calej rodzinie i znajomych:(czesto bywa tez tak ze jak madzia ktora jest teraz buntowniczka popchnie celowo Alka zamiast ja upomniec to tlumaczy ze ona nie chciala a nawet raz sie zdarzylo ze mnie okrzyczala ze to Alek podszedl jej corce pod nogi.....zawsze wie najlepiej jak dziecko ma jesc pic ubierac sie ... wspomne tylko ze jak ja mowie do Alka chodz do mnie lub pozbieraj zabawki to spelnia moja prosbe natomiast jej corka nie:(jak ostatnio bylam u niej na kawce to znowu mnie szkolila odwrocilam sie do niej i mowie ja mam swoje metody wychowawcze a ty masz swoje wiec daruj sobie:)nawet jej maz ostro mi przytakiwal.....mowie wam moja mama miala 5 corek i nigdy sie tak nie wymadrzala jak ona majac jedno.... bardzo ja lubie bo jest uczynna, goscinna , troskliwa i wogole ale z radami to ostro przegina.....ja mam 2 letnie dziecko i tez powinnam siostrze czy kumpeli ktora ma mala Ole sypac radami a jednak tego nie robie bo to one sa matkami radza sobie tak samo jak ja kiedys:) udzielam rady tylko wtedy gdy pytaja:) natomiast rady tesciowej slucham jednym uchem drugim a sio heheh jak sie bedzie czepiac to jej powiem ze 2 lata sama dziecko wychowywalam i zyje ani nie maltretowane ani nie wyglodzone....wszyscy mowia ze madry z niego chlopczyk i dobrze wychowany.....sama sie chwali w rodzinie co juz mowi i robi itp:) spectro- smutno bez ciebie:( andziu bez ciebie tez:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam o Waszych przejściach z lekarzami to aż mnie ciarki przechodzą,na szczęscie nie miałam takich przypadków ale zdaje sobie sprawe że może mnie tez taka pseudoopieka spotkać! Ja leżałam na neurologii z moim kacperkiem prawie dwa tygodnie w Centrum Zrowia Matki i Dziecka i opieka była super ale dla matki nawet zastrzyk robiony dziecku sprawia ból matce, a to co tam widziałam -tego sie nie da opisać i lepiej tego nie robić- cieszmy się że mamy takie śliczne i zdrowe dzieciaczki!!! Z kacperkiem chodze do ligoty do kolejowego i mamy tam taką przemiłą lekarkę,która ma podejście nie tylko do dzieci ale do mamy również!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi przyjaciółka mówiła, że w CZD mają fantastyczny personel. Miała na początku obawy, po aferze z wcześniaczkami w kieszeniach, ale okazało się, że niepotrzebnie. Mamuniu, na tym zdjęciu to mama Kamilka hehehe, ale zdjęcie nieszczęśliwe, bo oczywiście na co dzień, ubrana, wyspana i umyta wyglądam porządniej. Na przykład tak: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6a12f7916e529ad1.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mata i pałąk edukacyjny to BLOGOSLAWIENSTWO!!!!! Nie mam pojęcia jak kiedyś sobie radzono bez takich gadżetu :D Moja Ala jest wniebowzięta i ja też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mata i pałąk edukacyjny to BLOGOSLAWIENSTWO!!!!! Nie mam pojęcia jak kiedyś sobie radzono bez takich gadżetów :D Moja Ala jest wniebowzięta i ja też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wniosek na paszport zlozony:) ale co sie na wkurzalismy to nasze pojechalismy z fotkami do starostwa godzina 14.30 czynne do 15.00 :( przemila pani spokojnym tonem oznajmia nam ze zdjecie jest zle przyklada hmm jako sie to fachowo nazywa napisze miarke:) i kapa..... no to gazu do fotografa d Dabrowy ( wnioske mielismy zlozyc w Będzinie) pani fotograf przyjela reklamacje alek wybudzony ze snu szczelal w obiektyw miny jak zbity pies:( oczy do gory warga w dol .... napstrykala tych fotek chyba z 15 do wyboru.... w koncu udalo sie wywolala :) i mowi do nas ze przed chwila byla pani ktora wybierala sie do punktu paszportowego w Dabrowie i ze sie spieszy bo czynny do 15,30 ....no to gazu ...jejku jak dobrze ze mamy auto:)wpadlismy do starostwa jak burza ... pani w okienku okropna!!! wypelnilismy wniosek i dajemy fotki .... te drugie dobra skanuje je i mowi :( zdjecia sa zle........ takim sposobem te pierwsze fotki okazaly sie idealne:) i badz tu madry:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zdala egzamin stara koldra powleczona w poszwe i masa zabawek wokol lezacego Alusia :) cos jakby ala mata heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuniu - z tego wniosek , że wszędzie BAGNO ;) właśnie oczekuje z babeczka i kaweczką na siostrę mą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasnie o ta mate chcialam Was zapytac - bo narazie nie mam - a gdzie ogladalam - to koszt 100 zl okolo i tak sie zastanawialam czy to ma sens? zn czy dziecko sie tym faktycznie zajmie? Ale widze Pyniu, ze tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadza sie bo wszedzie maja inne wymiary niby to samo a jednak:( u fografa te same zdjecia pasowaly jak ulał :) a ja siedze sama z alkiem😭 nie pije ani kawy nie jem babki....i nie czekam na siostre:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
destiny moja siostra kupila sliczna z canpola za 45 zl w biedronce namowilam ja jak byla ok 3 tyg przed porodem:) co prawda Tatianka narazie nie interesuje sie nia( hhmmm dodam ze bardziej bawi sie na niej moj dwulatek)heheh te same maty w innym sklepie czy na allergo sa po ok 90zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra na obozie studenckim w Bieszczadach...babki tez brak...wypilam cappuccino z kawalkami czekolady milka..poczytalam m jak mama i patrze na allegro czy sa jakies ciekawe kombinezony...ale nie wiem i tak narazie na jaki ja rozmiar taki kombinezon na jesien mialabym kupic?hm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys widzialam wlasnie w biedronce te maty - ale to bylo chyba okolo maja i wtedy uznalam, ze bez sensu - za wczesnie to kupowac - a teraz gdzie nie wejde to zaczynaja sie od 90 zl i tak wciaz jakos nie umiem tej stowki zaplacic i chodze z nadzieja, ze moze gdzie dorwe taniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Destiny, przychylam się do opinii: mata jest świetna. Kamyczek też lubi leżeć i podziwiać dyndające zabawki. Ale dzisiaj ma spanie! Niesamowite! Budzi się tylko żeby pojeść. Babeczka! Mhmmm... Ja chyba muszę myśleć o moim wielkim tyłku :-( Ale zjem jabłuszko! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
destiny- moja siostra tez myslala ze nie ma sesnu kupowac.... hmmm jesli nawet mala nie bedzie za nia przepadac to bedzie to tylko 45 zl straty a nie 90:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Mloda Mamuniu, mnie wtedy w maju to wydawalo sie za wszesnie - bylam w 5 miesiacu ciazy i jakos tak nie umialam - zaczelam zakupy takie wieksze od lipca i w zasadzie wszystko juz mam - tylko chodzi za mna ta mata no i jeszcze zaczelam myslec o kombinezonie - bo pewnie w pazdzierniku juz bedzie chlodno...a ja mniej wiecej od pazdziernika zaczne pierwsze spacerki z Natalka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ocho moje dziecko sie lula wszedl juz pod koc i lezy cicho ..... to jeg pora.....od kilku dni ma dosc pozno drzemke... alek moze nie ma dzis spania ale za to non stop chce jesc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×