Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

Gość ekran
Jarosław jak pisałem, od ostatniego leczenia już nie stwierdzono u mnie Helicobacteri. Pomimo wszystko dziękuje za info. shirubya ja nie piłem podczas kuracji oczyszczania cytryny i jak już pisałem jeden pan zrobił oczyszczenie wątroby tylko za pomocą soli gorzkiej i też kamienie się posypały. Skoro tak jest jak pisałeś to dlaczego nie zawsze te coś (kamienie żółciowe) się tworzy? Niestety nie znam angielskiego Co powiesz na to? Jeśli objawy kolki żółciowej są mało nasilone stosujemy sole i inne środki naturalne rozpuszczające żółć: Wówczas istnieje możliwość uniknięcia zabiegu operacyjnego, dzięki prostej domowej kuracji z użyciem: - tzw. soli gorzkiej (siarczanu magnezu - Magnesium sulfuricum), którą można kupić w aptece w opak. 25-50 g - oraz soku jabłkowego. Kuracja ta została upowszechniona z powodzeniem w USA przez dr. R. Brouse oraz przeniesiona przez lekarzy domowych do Europy. tu to znalazlem: http://www.pfm.pl/u235/navi/199936#p3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam ten artykuł (nauczylam się przy okazji kilku nowych słów po angielsku ;)) Autor pisze dużo o gallbladder (woreczku żółciowym) i o kamieniach w woreczku żółciowym - a my nie oczyszczamy woreczka żółciowego tylko przede wszystkim WĄTROBĘ. Kamienie z woreczka są rzeczywiście inne niż z wątroby - są twarde i cięższe, są bardziej jak kryształ, a te z wątroby są miękkie. W moim przepisie jest napisane żeby nie oczyszczać wątroby jeśli mam kamienie w woreczku żółciowym. Przewód żółciowy nawet jeśli ma 4 mm, to rozszerza się pod wpływem gorzkiej soli. Kamienie są zmiękczane przez kwas zawarty w soku jabłkowym. Bez gorzkiej soli te kamienie nie wychodzą z wątroby. Widzisz, zanim coś zakwestionujesz to też najpierw się czegoś dowiedz. Jeżeli sądzisz że w jelitach od wypicia oliwy i soku z cytryny tworzy się mydło, które w jelitach absorbuje żółć wątrobową od tego robiąc się zielone, to cóż... możesz wierzyć w co chcesz ;) Akurat nas nie przekonasz bo już robiliśmy oczyszczania i po tym co widziałam na własne oczy nikt mi nie powie że to ściema :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój post jest skierowany do shubirya, oczywiście nie do ciebie ekran ;) wydaje mi się że każdy do kuracji musi dojrzeć, znaleźć swój czas itd. nie ma nic na siłę. Wg mnie to co pisze szubirya to bzdura, bo pisze o kamieniach z woreczka żółciowego, a nam wyskakują wątrobowe, które są zupełnie inne i mają inną naturę. No ale ja nie muszę nikogo przekonywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shirubya dzięki za uświadomienie mi że nasze ciała robią cuda - zamieniają sok z grejfruta i oliwe pod wpływem soli gorzkiej w kamienie wapienne które wykazuje USG:) i to w parę godzin (bo takie wydaliłem kiedyś) Po za tym muszę Ci powiedzieć że nie tylko Tombak "robi ludzi w bambuko" bo i Małachow,Clark,Nieumykawin,Moritz,Siemionowa. Życzę Ci shirubyo abyś nigdy nie stanęła przed wyborem czy poddać się zabiegowi usunięcia kamieni w szpitalu czy szukać innej nieinwazyjnej metody. ekran świetnie że nie masz Helicobacteri. Ta informacja z Twojego postu musiała mi umknąć, ale może komuś innemu będzie przydatna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shirubya Małachow opisuje przypadek, gdy ktoś nie mając soku cytrusowego użył moczu i efekt był piorunujący, tzn wydalił dużo złogów. Jesteś pewny tego , o czym piszesz? Bo jeśli nie, a ktoś się zasugeruje tym i nie zrobi oczyszczania, to nie odzyska zdrowia.Kto będzie winny?Moritz opisuje przypadki wydalania kamieni zwapniałych również z woreczka żółciowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam o dr nauk medycznych Oldze Jelisejewej, 35-letniej ptaktyce medycznej. W 1963 roku z wyróżnieniem ukończyła uczelnię Medyczną im.I.P.Pawłowa.Zrobiła kilka specjalizacji, m.in. w okulistyce i rentgenologii. Nie poprzestając na medycynie akademickiej, równolegle zgłębiła irydologię, akupunkturę,homeopatię, ziołolecznictwo, diagnostykę elektroniczną. Obecnie stoi na czele Centrum Zdrowia, przy którym działa oddział oczyszczania organizmu. w jej ośrodku leczą się z dobrymi efektami pacjenci z całego świata. Jej się też coś przywidziało? Wymyśliła te kamyki ot tak sobie, aby wyciągnąć kasę od chorych ludzi? A może uczelnia ruska to be? Moritz podaje linki do uczelni, gdzie są zdjęcia zanieczyszczonej wątroby, ale ja nie potrafię tam dojść, niestety.Może ktoś tu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz opis mojego ostatniego oczyszczania. Czwartek przygotowanie do oczyszczania - jem tylko surowe jabłka, piję ciepłą wodę, i tak do soboty. Dziś wieczorem zapper. Sobota dzień płukania: nagrzewania poduszką elektr., mieszanka oliwy z grejfrutem. Niedziela dzień po płukaniu, obiad warzywa gotowane, kolacja jabłka gotowane. Poniedziałek to dzień przerwy dla mnie, wiecie, ogólne osłabienie, ale zawsze tak mam bo pewnie uwolnione toksyny z wątroby rozeszły się po organiźmie. Jem warzywa pije soki owocowe. Na noc woda. Wtorek dzień lewatyw: rano, z zebranego moczu dwa siki około 1 litr - nic ciekawego:( przed południem z kawy 1 litr - lepiej, jakby rozmiękczone kamienie:)zdjęcia nie zrobiłem bo powiecie: co ten Jarosław za gó..o nam tu pokazuje:):):) No i jestem po płukaniu wątroby. W sumie to nic nie wypłukałem, t/z nic co było by "godne" zrobienia zdjęcia:( Z ciekawych rzeczy były może: przezroczyste, galaretowate półkólki. Nie wiem czy mam się cieszyć, czy rozpaczać że nie miałem żadnego dorodnego kamienia:( A może już ich po prostu nie mam?:) ostatnie płukanie robiłem na jesieni zeszłego roku. Tak wogle to pierwsze oczyszczanie zrobiłem w latach dziewięćdziesiątych na wiosnę, drugie po miesiącu trzecie też jakoś tak. Także w roku było ich 4 (według Tombaka). Od tamtej pory po tych czterech robię co pół roku, raz na wiosnę (po Wielkiejnocy), i na jesień. A może to nalewka czosnkowa tak działa,(biorę od początku marca), po 2-3 tyg. dostałem takiej sraczki-najpierw luźna zielona, potem biała "pienista". Ale nie żałuję straconego czasu, W sumie i tak bym przeprowadził kuracje oczyszczania wątroby choćby po to żeby zobaczyć czy ciągle coś się zbiera, no i wiem że ten wariant który zastosowałem na sobie (jabłka,płukanie,lewatywy) ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław, gratulacje!! Jeśli nic nie wyszło to może twoja wątróbka jest ok. Jakie to ciekawe rozmawiać o wzajemnych odchodach i wydzielinach hihi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, długo już nie pisałam, ogólnie brak czasu i różne obowiązki, ale na bieżąco czytam więc jestem w temacie, jak sytuacja wymaga interwencji w obronie słusznej sprawy to trochę tego czasu znajdę...................Cieszę się, że są również osoby, które z doświadczenia wiedzą, że oczyszczanie wątroby i złogi z nas wychodzące to nie żadna ściema, i chcą się tymi doświadczeniami dzielić a osoby które są z reguły na anty to są to przeważnie osoby, które jeszcze nigdy nie stosowały żadnych metod oczyszczających, a tym samym nie doświadczyły żadnych pozytywnych efektów w naprawie swojego zdrowia, ale one z reguły wiedzą najlepiej.......................... Taką sytuację miałam też ze swoim wujkiem któremu pokazałam swoje kamienie z pierwszego oczyszczania, zrobił wielkie oczy, w temacie był zielony jak te kamienie, ale po chwili miał już gotowe wytłumaczenie, że to zemuglowany olej..........................szkoda gadać................... Co jakiś czas pojawiają się na forum osoby, które próbują posiać niepewność i namieszać w głowach osobom nowym szukającym sposobów uratowania w naturalny sposób swoich narządów, my może się tym nie będziemy przejmować, ale ci nowi bedą mieli mętlik w głowie i niejeden może olać sprawę i iść oddać się w ręce chirurga! Oczyszczałam wątrobę już 7 razy więc co nie co wiem o tym temacie, wiem jak wyglądają kamienie, ich ilości, przekrój itd. a ogólnie to nabrałam już w tych sprawach doświadczena więc już nikt mi nie powie, że to co robię to jakieś czary mary tak dla zabicia czasu czy szokowania innych swoimi wnętrznościami, robię to bo wiem, że to co piszą wspomniani przez Was autorzy takich oczyszczań jest prawdą i należy tę prawdę innym ludziom w potrzebie przekazywać i to wtedy jest dla mnie satysfakcją jak ktoś sobie sam będzie mógł pomóc bazując na moich czy innych doświadczeniach. Może taki jeden z drugim co neguje takie rzeczy gdyby spróbował to by też zmienił zdanie, ale do tego niestety trzeba dojrzeć.....................i umieć się przestawić tylko na inne tory, na te którymi prowadzi nas matka natura, a nie skalpele czy wielkie koncerny, które mają leki na wszystko................... Shirubya: „W rzeczywistości żółć przedostaje się do jelit, pomagając w rozkładzie pokarmu. Pod wpływem kwasu (soku cytrynowego) żółć ścina się. Olej rośliny smaruje i skleja cząstki żółci, tworząc tym samym „kamienie, które bez przeszkód wydostają się z ludzkiego organizmu. I teraz tak: - soku z cytryny nie używamy tylko olej i grejpfrut ( dla dociekliwych też zawiera jakiś kwas) - jak sama nazwa wskazuje żółć jest żółta, a kamienie wychodzą przeważnie zielone, wewnątrz wyglądają jak stężona galareta, brązowe też są, więc skoro wg shiruby kamienie żółciowe to nic innego jak zlepiona żółć obtoczona olejem to w takim układzie kamienie powinny być żółte a dokładniej beżowe i powinny mieć po górze lekki kolor zielony. Ja o swoim doświadczeniu z taką bryłą żółci pisałam nie wim już na której str. ale moje posty są od str.9, podczas mojego pierwszego oczyszczania i wtedy to miałam niepowtarzalną okazję zobaczyć jak wygląda żółć. Wyglądało to mniej więcej tak (sorry za dokładność opisu), że w sobotę robiłam oczyszczanie, w niedzielę kamienie wychodziły, po południu już nie, ale wieczorem miałam dziwne uczucie jakby mi się chciało kupę, ale niestety nie mogłam wycisnąć tak jakbym miała zaparcie, dopiero w poniedziałek rano się udało, wyskoczyła beżowa bryła wielkości piłeczki pingpongowej, nie była to jednak „kupa bo było widać na oko więc wzięłam ją do ręki, ale jak zaczęłam ją oglądać to rozpadła mi się w rękach a w środku ukazało mi się (już teraz dokładnie nie pamiętam) chyba 5 ładnie zielonych kamienii, ta żółć była bardzo tłusta i łatwo się kruszyła, oczyściłam te kamienie z tej żółci i włożyłam do pudełka do innych kamienii, ale resztki tej zółci na tych kamieniach zostały, na poniższym zdjęciu zaznaczyłam, które to kamienie znajdowały się w tej bryle: http://www.box.net/shared/5ut9fht2c8 Tak więc wg opisu shirubya powinno być odwrotnie, ta bryła powinna być jednolitą bryłą która się zlepiła a nie być wypełniona zielonymi kamieniami. Gdybym poczekała jeszcze ładnych parę lat to te kamienie stałyby się zwapnione, twardsze i trudniej im byłoby wyskoczyć z tego woreczka, jeżeli ktoś już takie ma to też nic straconego trzeba próbować do skutku, jak pisze Clark. Lubię robić eksperymenty więc jeżeli ktoś ma ochotę to może zobaczyć: Kamienie z pierwszego oczyszczania zrobione na drugi dzień po oczyszczaniu: http://www.box.net/shared/qozzopvk00 A tak wyglądały po 20 dniach trzymania ich w lodówce: http://www.box.net/shared/ffbdsygh7l (układ jednak nie ten sam ponieważ się przemieściły) Dzięki polakita i ekran za Wasze kamienie.............. w celu dalszej edukacji dla innych, dla nas samych zresztą też, każda osoba jest wyjątkowa w swoim rodzaju więc jej kamienie też, ha,ha :-) Co do innych poruszanych tu spraw to jeżeli chodzi o spadek wagi po oczyszczaniu to niestety zadawalającego efektu nie zauważyłam, może 1-2 kg i tyle, dopiero jak zastosowałam dietę witariańską (na surowo) to w ciągu 2 miesięcy zeszłam z rozmiaru spodni 40 na 36 (niektóre 38) więc jestem bardzo zadowolona, na początku waga spadała szybko, teraz idzie to wolniej, ilość kamieni z 7 oczyszczania była wtedy też znikoma (miesiąc na surowo przed oczyszczaniem). O nerkach i ucisku w nich też parę stron wcześniej pisałam, miałam go przez długie miesiące nawet specjalne 2 oczyszczania nerek obrzydliwą miksturą nie pomogły (jedynie na krótko) dopiero jak przeszłam na surową dietę to się wszystko oczyściło, nie mam już tych dolegliwości, polecam taką dietę, naprawdę silnie oczyszcza organizm z toksyn. Pytał też ktoś wcześniej o oczyszczanie wątroby jak się ma bajpasy, mój dziadek ma bajpasy od 10 lat i jedną nerkę i też jakieś 2 lata temu oczyszczał wątrobę i nic się nie stało................. Jeżeli chodzi o naturalną witaminę C to kupuję z Calivita, a dla dziecka co jakiś czas tę: http://www.polskaroza.pl/produkty.php?page=pokaz_produkt&id_produktu=26 niestety do ciągłego stosowania wychodziłoby to drogo, np. 2g wit. C dziennie to miesięcznie wychodziłoby 600 zł............................. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie pomyślałem że shirubya dobrze zrobiła wkładając kij w mrowisko. Zobaczcie ile jest merytorycznych odpowiedzi na jej post. Gdyby napisała "powiedzcie mi co daje oczyszczanie wątroby" napewno by nie było takiego odzewu:)Brawo shirubya, na jednej stronie masz wszystkie informacje, tak "wiedzy forumowej" i gdzie szukać u źródeł w temacie oczyszczania wątroby. polakita ja myślę że kamienie wydaliłem, tylko nie takie duże i "ładne" jak Wasze:) Po za tym ciągle mam wrażenie że uwolnione toksyny są gorsze niż kamyki. Wiadomo przecież że wątroba odtruwa organizm czyli wyłapuje wszystkie szkodliwe substancje. Wczoraj, dziś piję bardzo dużo wody aby nerki odciążyć, (jak coś jest rozwodnione łatwiej wydalić-gdzieś o tym czytałem) Atena dobrze że wróciłaś, bo już myślałem że się obraziłaś czy cóś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena Mam pytanie do Ciebie, w sprawie diety witariańskiej, mogłabyś napisać co dokładnie jesz? Czy tylko warzywa i owoce, czy od czasu do czasu coś innego też? A i jeszcze co pijesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich i pozdrawiam po tygodniowym niebycie.... ...wspomne coś na temat oczyszczania a mianowicie lewatyw, robiłam je regularnie od 3 tygodni po 1 raz dziennie po litrze lub wiecej czasem z rana czasem z wieczora ostatni tydzień z rana... efekt jest taki ze doskonale unormowało się wydalanie, ... po lewatywie porannje około 10.00 i lekkim posiłku w południe (sałata i insze zielone rzeczy plus np jakies suszone i zwykłe owoce... nastepnego dnia pomimo lewtywy normalne wydalenie...tzn ide do łazienki siadam na kibelku i plum... nigdy tak nie miałam aby zjedzony posiłek tak krótko był we mnie zawsze trwało to min 3 dni....więc DZIAŁA...jednak skoro sie unormowało wracam do normalnego tryby raz na pare dni wystraczy o ile bedzie kłopot.... jarosław.... przeczytała kilka razy leki i terapie edgara cayce, wspanial pozycja napisana bardzo przekonujacym jezykiem z zalecanych przez niego form zdrowotnych czyli tych 6 punktów jedynie medytacja i modlitwa jest do poprawy no i moze zdrowsza dieta.... jednak przymierzam się do zakupu 3 pozycji książkowych.... Apteka Edgara Caycego. Zdrowie i uroda - Jerzy M. Łatak, 17,91 zł Uzdrowienie holistyczne - Edgar Cayce, 31,50 zł Mistrz aniołów i ludzi. Edgar Cayce ujawnia tajemnice z życia Jezusa - Jerzy M. Łatak, 31,50 zł http://www.ezosfera.pl/koszyk/dodano/5619 Czytałeś je, możesz cos na ten temat napisać, która jest lepsza lub która jest pełniejsza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław, Księga zdrowia Edgar Cayce (Łatak Jerzy M.,AQUARIUS) 27,00 zł egz. Apteka Edgara Caycego (Łatak Jerzy M.,AQUARIUS) 18,00 zł egz. Uzdrowieine holistyczne (Łatak Jerzy M.,AQUARIUS) 31,50 zł egz. Mistrz aniołów i ludzi (Łatak Jerzy M.,AQUARIUS) Wszystko z tej strony http:// www.czytam.pl/kosz.php na tej jest ta ksiega zdrowia, zastanawiam się czy to to samo lub ciut zmienione co Apteka zdrowia??...doradz Jarku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym kupił "Uzdrawianie Holistyczne". Z tego względu że być może są tam treści które mają, mogą mieć wpływ na nasze zdrowie. Książek tych nie czytałem, dlatego mogę bazować jedynie na krótkich opisach co w nich jest. Po za tym może być tak że w "Aptece" autor promuje produkty które są z Ameryki, a n/p czym się różni olej rycynowy z Polski od Amerykańskiego. Piszę to, bo pamiętam jak parę lat temu Łatak miał str. internetową z takimiż to produktami. Ale na przykład herbatę z nasion arbuza na nerki w Polsce nie dostaniesz a tam była. Teraz tej strony nie widzę. Następna rzecz jest taka: Edgar Cayce robił readingi dla każdego kto się do niego zwrócił w tym prawie 9000 na temat zdrowia. Wszystkie ponad 14000 znajdują się w ARE w Wirginia Beach, i zgodnie z wolą zmarłego są udostępniane każdemu zainteresowanemu. Dla nas zwykłych śmiertelników nie pozostaje nic innego jak kupić książkę w której to autor zebrał readingi na dany temat, cytuje słowa Edgara i dodaje swój komentarz. Stąd też są opracowania z agencji wydawniczej RAFF & JUNG czy dom wydawniczy LIMBUS czy wspomniana przez Ciebie AQUARIUS. Mnie interesuje temat zdrowia w/g Edgara. W tych książkach co posiadam cytaty z readingów są te same, dlatego na tym poprzestałem. Temat życia Jezusa czy Atlantydy mnie nie interesuje dlatego nie czytałem i nie mam zamiaru. Ale nie chcę też nikogo zniechęcić do zaznajomienia się z tematami. Sam kiedyś drążyłem temat "readingów życia" i pokupowałem książeczki wyd. LIMBUS. Generalnie to mogę podsumować to tak: zdobywasz książkę "Zdrowa dieta Edgara Cayce'ego", stosujesz się do rad w niej zawartych i żyjesz długo i szczęśliwie:) Myślę również że "Leki i terapie..." jest dobrą książką, bo McGarey jako lekarz stosujący zalecenia Edgara, i praktykujący po jego śmierci doszedł do wniosku że to żadna ściema, tylko działa. kończąc wyrażę mój żal że nie mogę Ci doradzić która książka jest lepsza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok Jarku dziekuje za odpowiedz wiec zamawiam te 3 Księga zdrowia Edgar Cayce Apteka Edgara Caycego Uzdrowienie holistyczne Leki i terapie mam z biblioteki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekran
kasia.promyk napisałaś, ...wspomnę coś na temat oczyszczania a mianowicie lewatyw, robiłam je regularnie od 3 tygodni po 1 raz dziennie po litrze lub więcej... Mam pytanie, z czego robiłaś te lewatywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jem? Staram się jeść tak aby ta dieta była urozmaicona. Nie wgłębiałam się zbytnio w nią i też może sama nie wiem do końca czy dobrze się odżywiam, ale nie głoduję bo owoców i warzyw można zjeść ile się chce, a z czasem organizm nie potrzebuje już tyle jedzenia i nie jest się głodnym. Organizm nie potrzbuje „napchać się pustymi kaloriami czy wygotowanego pożywienia pozbawionego witamin i innych wartości odżywczych tylko witamin i minerałów w naturalnej postaci aby budować i oczyszczać swoje komórki. Jednak ogólne przekonanie jest takie jak się nie zje porządnego obiadu typu kotlet, ziemniaki i kapusta to się nie będzie miało siły, a organizm źle będzie funkcjonował bo będzie niedożywiony, a jest wręcz odwrotnie.................. Przez pierwsze 1,5 miesiąca przestrzegałam to rygorystycznie wszystko na surowo, na youtube można poszukać filmiki pewnej dziewczyny, która w formie video przekazywała relacje z tego swojego 30 dniowego testu będąc na diecie witariańskiej.To z jej filmików dowiedziałam się jak się robi zielone szejki, zupe energii itd. Tu jest kanał tej dziewczyny: http://www.youtube.com/user/PinkWhale30 Takie szejki można robić wg swojej fantazji łącząc ze sobą różne owoce i dodając dużo zieleniny. Dzisiaj zrobiłam sobie szejka z banana, jabłka, połowy mango, 3 garście szpinaku i szklanki wody. Wody można dodać tyle w zależności jaką kto chce mieć konzystencję. Poniżej wstawiam zdjęcia jak to wyglądało: http://www.box.net/shared/7eocjejqgo http://www.box.net/shared/tt9967jvsv Zupę energii robiłam rzadko, ale jak robiłam to robiłam tę z przepisu tej dziewczyny, czyli brokuły, ogórek, jakłko, awokado, tylko że ja potem zaczęłam dodawać do tego miodu i trochę soli morskiej bo było to trochę mdłe i bez smaku. Najbardziej do tej pory mi smakuje sałaka do której daję dosłownie wszystko co mam bo chcę żeby tam było jak najwięcej składników czyli: różnego rodzaju sałaty, pomidory, ogórki, pakryki, cebula, pory, cukinia, brokuły, rzodkiew, kiełki, i różne zieleniny: pietruszka, koperek, czosnek, teraz jest sezon na rukol i szpinak. Doprawiam to solą morską, olejem lnianym i oliwą z oliwek. Piję także wyciśnięty sok z pomarańczy, oraz sok z sokowirówki buraki, marchew, jabłka, bo taki zestaw mi bardziej smakuje, oczywiście można inne warzywa także domieszać, wszystko można robić wg smaku i fantazji. Oczywiście nie wszystko jadłam czy piłam codziennie, to zależało od tego co w danym momencie miałam w domu czy na co miałam ochotę. Dodatkowo jak byłam głodna to zjadłam jakieś owoce czy zamiast słodyczy jadłam różne orzeczy, suszone śliwki, rodzynki, migdały itd. Oprócz soków piłam wodę i herbaty ziołowe, ale przeważnie herbatę z pokrzyw, którą zresztą piłam wcześniej bo jest dobra na nerki i którą bardzo lubię.................... Od świąt przez 2 tygodnie zaczęłam jeść raczej już wszystko, ale już mniej i zaczęłam stosować się do zasady rozdzielności czyli jak jadłam mięso to nie jadłam do niego ziemniaków czy chleba, ale potem jakoś psychicznie źle się czułam jedząc mięso i jem teraz bardziej jak wegetarianin czyli gotowane i smażone, ale bez mięsa, ale surowe jedzenie przeważa w mojej diecie. Jednak powoli znowu mnie ciągnie do tego, żeby być tylko na surowym bo wtedy jakoś mi się wydaje, że organizm lepiej funkcjonuje. Z tego co pamiętam zawsze miałam w pierwszym dniu miesiączki tzw. bóle menstruacyjne, kto je ma to wie o co chodzi, później latami brałam tabl.antykoncepc. więc problem zniknął, ale jakiś czas po urodzeniu dziecka zrezygnowałam z ich brania bo przecież nie będę się truła chemią............i znowu problem powrócił, ale tym razem po 2 miesiacach surowego jedzenia poprostu aż się zdziwiłam, że mi nic nie było, a i sama miesiączka jest mniej obfita. Piszę to m.in. po to, że jest wiele osób, które uznają się za zdrowe bo ogólnie nic im nie ma (tak jak ja), i w pierwszej chwili nie pomyślą o różnych swoich przypadłościach, które mogą usunąć, więc po co mają się tak poświęcać jedząc „trawę. Ja też zaczynając jeść na surowo nie pomyślałam, że mogę się pozbyć problemu z tymi bólami bo traktowałam to jako coś normalnego, że tak widocznie musi być, a jednak nie.............................. Więcej informacji o witarianiźmie i przepisach na http://witarianie.pl/ Widzę również, że ostatnio pojawiła się w sieci inna osoba z Nowego Jorku ze swoimi filmikami, tu jeden z nich: http://www.youtube.com/watch?v=0WNLxWowZAk&feature=related inne części zainteresowani mogą poszukać, np.: http://www.youtube.com/results?search_query=surowa+dieta&suggested_categories=27%2C22&page=2 blog jednej z tych dziewczyn: http://surowadieta.blogspot.com/ Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekran.... to był wieczorny i poranny mocz.... polecam ksiązke o urynoterapii p. Cybulskiej Ateno... w moim wypadku dieta wygląda podobnie z tą różnicą ze czasem skusze się na jakieś mięsiwo podduszone na patelni w warzywach z sosem sojowym.... no i oczywiście wszelkiej maści sałatki i owoce.... czasem przed posiłkiem jem gerjpruta.... Stwierdzam jednak że jestem typową miesożerką.... grupa krwi 0 jednak w swoim menuuu ma głównie mięsa i mój organizm często mi o tym przypomina!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena, super że się pojawiasz na forum, bardzo lubię twoje posty i uważnie je czytam! Myślę o głodówce albo o takiej diecie witariańskiej na jakiś czas, dla oczyszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, "nasza" Atena pisze wyczerpująco i merytorycznie. Pewnie z polskiego w szkole miała 5:) ja niestety 3=:( Dlaczego zadałem pytanie: co jesz i pijesz. Uważam że właśnie co jemy i pijemy ma wpływ na nasze życie, zdrowie (wiem to po sobie) W/g mnie zasady zdrowego odżywiania to łączenie różnego typu pokarmów i bilans zasadowo-kwasowy. Wydaje mi się że bilans jest ważniejszy bo wpływa na alkaliczność/zakwaszenie organizmu. A tam gdzie zakwaszenie tam czynniki wywołujące choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja tu po raz pierwszy. Mam problem z ostudą - to są takie przebarwienia na twarzy (u mnie głównie na czole), które wychodzą na wiosnę i latem pod wpływem słońca. Ponoc wyleczyc tego się nie da, można jedynie starać się unikać słońca, smarować filtrami i trzymać kciuki, aby przebarwienia nie wyszły za bardzo. Na mnei to jednak nie działa. Ktoś mi powiedział, ze takie przebarwienia mogą być skutkiem zanieczyszczonej wątroby. Czy ktoś z Was moze to potwierdzić? Próbowałam przeprowadzić w ubiegłym roku oczyszczanie metodą Tombaka, ale nie byłam w stanie przełknać oliwy - po paru łykach nie mogłam wmusić w siebie nic więcej. Czytałam, że metoda Clark jest niby podobna, ale nieco "łagodniejsza" w wykonaniu. Czy mozecie podać pełną metode? Czy w gre wchodzi tylko oliwa z oliwek, czy moze oliwa z winogron jest równei skuteczna (ponoc jest smaczniejsza i łatwiej to wypić). Jak powinno sie odżywiac przed zabiegiem (na ile dni wczesniej?) i jak PO? Powinny byc 4 oczyszczania, tak? W jakich odstepstwach można je przeprowadzac? Dziękuje z góry za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agawa, na poprzedniej stronie Polakita daje namiary na wrzutę,,Niezwykłe płukanie wątroby...", tam jest opisany przebieg przed, w trakcie i po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agawa_Agawa : Tak sie sklada,ze pare lat meczylam sie z tymi przebarwieniami, w sumie nie wiem dokladnie co mi pomoglo ,sadze ,ze wszystko razem.Przez ostatnie pare miesiecy ustapilo prawie wszystko, minimalnie mam jeszcze na czole(kompletnie zginal ciemny was pod nosem-a to bylo ohydne).Zrobilam 2 oczyszczania metoda Clark, ale wydaje mi sie,ze najwieksze efekty przyszly po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych i rozpoczeciu picia MO(pije juz 8 mies.) Teraz juz pare razy wystawilam twarz na slonce i nie wyszlo nic nowego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ata - ja tabletek antykoncepcyjnych nie łykam juz od 4 lat, ale nie pamiętam, czy plamy mi wychodziły jeszcze jak łykałam, czy juz po odstawieniu. Jestem po nowotworze hormonozależnym, to nie wolno mi juz hormonów łykać. Co to jest MO? Ksiażeczkę z Wrzuty wydrukowałam i będę studiować wieczorem. Czy ta metoda według Moritza, to ta sama co zaleca Hulda Clark?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agawa_Agawa Na stronie 38 tegoż wątku znajdziesz post Ateny7777 a tam między innymi książkę Huldy Clark, i Józefa Słoneckiego na temat MO. W skrócie: Clark mówi aby przed oczyszczaniem wątroby doprowadzić nerki do "formy" i wybić pasożyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo. Zaraz pędzę poczytać, co tam jeszcze naskrobaliście przez te 56 stron wątku. Ksiązkę Huldy Clark zamówiłam juz w ksiegarni - ma dojsć jutro. Moritza już z grubsza przeczytałam. Zamierzam zaczać od jutra przez tydzień na lekkim jedzeniu i soku jabłkowym i w nastepny weekend zrobic oczyszczanie. Zastanawia mnie tylko, ze w Moritz pisze, ze można pic sok robiony przemysłowo (z kartonika), podczas gdy Tombak w kuracji jabłkowej na oczyszczanie wątroby i nerek pisze, że przemysłowy absolutnie sie nie nadaje, trzeba wyciskać. WIem, ze najlepiej byłoby wyciskać, ale jak sie chodzi do pracy, to nie mam mozliwości co 2 godziny świeży sok robic, a i też nie chcę wyciskać 1 litr na raz (hałasujac sokmowirówką o 6 rano) i trzymać to przez cały dzień. Jak to jest więc z tymi kartonikowymi sokami - czy ktos z Was moze potwierdzic, ze stosował i działa? Jakiejś konkretnej firmy? I druga sprawa - jak obserwować kamienie jak się ma sedes bez "półki", czyli wszystko co wydalamy od razu sobie robi chlup do wody i nawet jesli te kamienie będą pływać po wierzchu to domyślam sie, ze oprócz kamieni zółciowych mogę jeszcze wydalic także kamienie kałowe i ogólnie cała woda w kibelku bedzie brudna i jak tu wyłapac te kamyczki zółciowe. Chciałabym koniecznie zobaczyc co tam sie ze mnei wydali, ale jak? Gdzieś ktoś pisał, ze wkładał sito do kibelka i wypróżniał sie na sito, a potem przemywał i widział co zostało. Mozna tak? Czy kamienie są na tyle twarde i duże, ze faktycznei zostaną na sicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o sok, to już o tym pisałam, lepiej zadziałał u mnie przemysłowy Tymbark, jakiś nowy, z napisem na przodzie,,Wiem co piję", tłoczony tradycyjną metodą na zimno,nieklarowny, bez dodatku cukru.Przy pierwszym oczyszczaniu tarłam jabłka i buraki,moja kuchnia wyglądała jak pobojowisko.Teraz kupuję 6 litrów tego soku i jest super. Wg Małachowa 23,25 i 26 maja są dniami sprzyjającymi oczyszczaniu wątroby.A wg Moritza-nów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusil, Rano kupiłam sok w kartoniku, a teraz przeczytałam Twój post. Złapałam więc za kartonik i czytam - Tymbark, 100% soku, bez cukru, Wiem Co Piję .... To się nazywa traf :-) Ksiażka H. Clark dotarła, będę czytać wieczorem. Ale na zeppera sie raczej nie zdecyduję. Boję traktować sie prądem. Wiem, że to małe częstotliwości, ale mimo to się boję. Czytałam, że po nowoworze powinno się unikać np. zabiegów u kosmetyczki gdzie przykładają Ci do ciała coś, co jest podłączone do prądu i to powoduje drganie mięśni i np. zmniejszanie się cellulitu. Więc ja tam się boję takich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena, z tego co pamietam to wlasnie ty masz duze doswiadczenie z Rifem, powiedz po jakim czasie widac efekty.Osobiscie stosowalam go pare tygodni na pasozyty ,ale zadnej poprawy nie zauwazylam.Teraz mam problem z moja 16-letnia corka, od paru miesiecy cierpi na bole brzucha, ma ciagle podwyzszona temperature, bole glowy.Badanie krwi wykazalo tylko minimalny niedobor zelaza.Lekarz zalecil tabletki z zelazem, ale nie ma zadnej poprawy, wrecz pogorszenie.Pediatra oczywiscie powiedzial,ze corka nie ma zadnych pasozytow, ale 2 lata temu podczas wizyty u pani irydolog dowiedzialam sie ,ze w niej az kipi od robali-przede wszystkim od lamblii. Teraz wlasnie tak sobie czytalam o tych gadach i objawy pasuja jak ulal! Podaje jej Balsam Kapucynski i pomyslalam tez wlasnie o zapperze.Atena, prosze odezwij sie, bo nie bardzo wierze w tego zappera, a z drugiej strony ty go tak chwalilas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×